www.szah.fora.pl

ahmadeusz - celem istnienia strony jest doskonalenie jakości naszego życia i osobowości. Wersja Testowa.

Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy. -> 14 list - Kłopotliwy hymn narodowy i choroby weneryczne.
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
14 list - Kłopotliwy hymn narodowy i choroby weneryczne.
PostWysłany: Pią 18:40, 17 Maj 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





jacek kwaśniewski 10 dzień 9 miesiąc 9 rok EY

Najsz. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, piszę do najszanowniejszego pana kolejny list otwarty dotyczący moim zdaniem ważnych dla Polek i Polaków spraw.
Niedawno zakończyły się mistrzostwa świata w piłce nożnej.
Pamiętam wielki optymizm jaki towarzyszył drużynie narodowej przed wyjazdem do Rosji. Niektórzy widzieli polską drużynę w półfinale, byli też tacy co widzieli ją nawet w finale. Być może niejeden z tych niepoprawnych optymistów skłonny by był dać sobie głowę uciąć, że tak będzie. Byli też tacy, którzy mieli nadzieję, że Polska zdobędzie mistrzostwo świata. Najszanowniejszy pan Jan Tomaszewski przed meczem z Kolumbią tak indoktrynował:

"Kaczyński jest jak Nawałka, Morawiecki jest jak Lewandowski (...) Europa się z nami liczy (...) Biało-Czerwoni nie są już chłopcami do bicia (...) to jest zupełnie nowa drużyna, dobra zmiana"

Czas pokazał że ten optymizm, ta wiara i wola zwycięstwa na nic się zdały.
Polska reprezentacja z grupy nie wyszła. Zakończyła mistrzostwa jako ostatnia w grupie i jako jedna z najsłabszych drużyn biorących udział w tym turniejów.
Do osiągnięć można zaliczyć fakt, że jako jedyna drużyna przegrała mecz z drużyną afrykańską mającą czarnoskórego trenera. Do historii przejdą też ostatnie minuty meczu z drużyną z Japonii. Przykład to jednak negatywny - przykład tego jak się w piłkę nożną grać nie powinno. Wyjątkową negatywną pomysłowością wykazał się najszanowniejszy pan Kamil Grosicki, który zamiast walczyć o piłkę zaczął nieudolnie symulować kontuzję. Po meczu zadano mu pytanie:

„Pod koniec przy linii bocznej długo rozgrzewał się Kuba Błaszczykowski. Zdaje się, że byłeś do zmiany, ale chyba też symulowałeś kontuzję, żeby sędzia przerwał mecz i Kuba mógł wejść.”

Sam najszanowniejszy pan Kamil Grosicki przyznał, że bardzo źle to wyglądało:

„Bardzo źle to wyglądało. Ale szanuję Kubę i dlatego chciałem tak zrobić. Mi to w oczy wpadło dopiero 3-4 minuty, jak sędzia doliczył czas i oni zaczęli klepać. Albo ja byłem w innym świecie albo te ostatnie minuty to był taki kabaret, że my staliśmy z tyłu, a Japończycy klepali tę piłkę. Ja tylko zrobiłem to z szacunku do Kuby, bo wiem, co czuje piłkarz stojąc tyle przy linii.”

Myślę, że obraz ten powinien być wykorzystany do edukacji młodzieży, jak się zachowywać nie należy, obok obrazu najszanowniejszego pan Jarosława Kaczyńskiego stojącego obok karnista z benzyną sugerującego obniżenie podatków zawartych w benzynie.
Dla porównania można by pokazać reakcję obłudników z Prawa i Sprawiedliwości na podobny kanister wniesiony na mównicę sejmową przez najszanowniejszego posła Kukiz15. Obrazy z tych zdarzeń można było znaleźć w Internecie. Myślę, że warto je utrwalić dla dobra potomnych, jako przykład obłudy i złego zachowania.
O obłudzie list już napisałem.
Ten list będzie o czym innym. Nim przejdziemy do tematu, to bardzo proszę przypomnijmy sobie moje dotychczasowe listy do najszanowniejszego pana prezydenta:

1
W pierwszym liście pisałem o bestialskiej ustawie dotyczącej ograniczenia handlu w niedzielę. List bez odpowiedzi, co może być źródłem ogromnej radości dla piekielnych sadystów. Oni też chcą żyć, chcą kogoś męczyć, dręczyć torturować. Będą panu prezydentowi bardzo wdzięczni, gdy najszanowniejszy pan prezydent trafi w ich ręce. Odwdzięczą się panu prezydentowi wyjątkowo solidnymi torturami.
2
W drugim liście pisałem o dzieciach gorszego sortu, o dzieciach skrzywdzonych przez los i ustawodawców, w tym również i przede wszystkim przez pana prezydenta. Z każdym miesiącem krzywda dzieciątek i niesprawiedliwość rośnie. Rośnie też wina pana prezydenta, co przełożyć się może na dłuższy w Piekle pobyt.
3
W trzecim liście pisałem o chrześcijańskiej rachubie kłamstw, która jest obrazą dla najszanowniejszego Boga Biblii i najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) oraz przejawem wielkiej obłudy oraz głupoty chrześcijan używających tego urojonego kalendarza. Kolejny list bez odpowiedzi. Kolejny powód do radości dla piekielnych sadystów.
4
W czwartym liście pisałem o wierze, tradycji, przekonaniach.
5
W piątym liście pisałem o pomnikach, o komunizmie i faszyzmie, który jest wielce popularny i objawia się antykomunistycznymi fobiami.
6
W szóstym liście pisałem o złodziejach, którzy kraj rujnują.
7
W siódmym liście pisałem o kłamcach, którzy nas okłamują.
8
W ósmym liście pisałem o tajnych służbach, które mogą działać na niekorzyść Polek i Polaków.
9
W dziewiątym liście pisałem o wcieleniu się pana prezydenta w rolę antychrysta.
10
W dziesiątym liście pisałem o katastrofalnym stanie bezpieczeństwa na polskich drogach.
11
W jedenastym liście pisałem o obłudzie oraz o złotej regule.
12
W dwunastym liście pisałem o pytaniach dotyczących nowej konstytucji,
13
W trzynastym liście pisałem po raz kolejny o niedzieli i świętach i o wyjątkowo dla mnie niezrozumiałej postawie najszanowniejszego pana prezydenta.

Nadeszła pora do napisania kolejnego listu, Nim jednak przejdę do zasadniczego tematu to mam do najszanowniejszego pana prezydenta pytanie.

W mistrzostwach świata w piłce nożnej brały udział najlepszych z najlepszych drużyn piłkarskich, które by zagrać o mistrzostwo musiały przejść przez długie i trudne eliminacje potwierdzające wysokie umiejętności piłkarskie. W drużynach tych grają wyselekcjonowani piłkarze przez doskonale na piłce się znających trenerach. Najlepsi piłkarze z najlepszych drużyn, pośród których znajdują się też piłkarze odnalezieni przez łowców talentów piłkarskich.
Najszanowniejszy panie prezydencie bardzo proszę sobie wyobrazić inne mistrzostwa świata, w których biorą udział drużyny wybrane w demokratycznych wyborach.
O tym, kto zostanie mistrzem świata decydowały by nie wyniki meczów, ale wybory kibiców. Drużyny by tylko się pokazywały na boisku.
Publicznie by trenowały różne elementy gry, ale o tym kto zostanie mistrzem świata decydowały by wybory kibiców.
Podejrzewam, że niewiele było by osób zainteresowanych takimi mistrzostwami.
Na tym polega jednak istota demokracji i w ten sposób wybiera się tych, którzy Polską rządzą.
Myślę, że system ten wymyślił albo ktoś upośledzony umysłowo, być może pod mocnym wpływem alkoholu, albo ktoś inteligentny ale złośliwy, chcący uprzykrzyć życie ludziom. Ktoś inteligentny, ale bardzo, bardzo głupi.
Ktoś być może był zarażony kiłą, która mu mózg zaatakowała. Anonimowy autor Compendium medicum auctum tak słownie zilustrował tę chorobę:

„Venus zdradliwa roskosz cukruje,
Wkrótce nad kata ciało morduje
Uprzykszonemi, zbyt bolesnemi
Wrzody, guzami zaraźliwemi...
Usta wyrzuca y podniebienie,
Mowę odmienia jej zarażenie...
Rękom y nogom władzę odjęła,
Wszystkiego człeka w niewolę wzięła...
Zmięszała głowę, snu nie pozwoli,
Sumienie gryzie dla swojej woli.
O jak mizerna uciecha ciała,
Niejednemu się we znaki dała.”

Skoro już jesteśmy myślami przy kile, to warto tu dodać, że w USA, oazie i źródle demokratycznej zarazy obywatele w ramach eksperymentów medycznych kiłą byli zarażani. W artykule Amerykańscy Doktorzy Mengele? Tajne Badania USA tak opisano demokratyczne eksperymenty:

„Amerykańscy lekarze również prowadzili eksperymenty na ludziach. Nie zawsze za ich zgodą. Tak było na przykład w Tuskegee.
Celowe zarażanie ludzi malarią. Masowe infekowanie kiłą. Testy, od których pękały kości i naczynka w oczach. Brzmi, jak eksperymenty wyjątkowych szaleńców? Tak wyglądały programy badawcze armii amerykańskiej. (...)
Stany Zjednoczone przeprowadzały eksperymenty, które można by uznać za wysoce nieetyczne prawie od początku swojego istnienia. (...) Do prób wykorzystywano żołnierzy, prostytutki czy chorych umysłowo. Czasem "obiekty" badań zgłaszały się dobrowolnie, czasami nie miały wyboru.(...) amerykańscy naukowcy nie ograniczali się do używania w roli królików doświadczalnych własnych obywateli. Kiedy istniała taka potrzeba, czy wręcz kaprys sięgali po "zasoby ludzkie" innych państw. (…) kolejnym poligonem dla ich badań stała się Gwatemala w Ameryce Środkowej. Przy współpracy tamtejszych urzędników żołnierze, prostytutki i chorzy umysłowo byli zarażani kiłą. Zakażania były oczywiście celowe, jednakże już sami "pacjenci" o całym procederze nie byli informowani. Następnie chorych leczono antybiotykami.
Do zatrzymania nieludzkich prac doprowadził dopiero demaskatorski artykuł opublikowany w minus 38 roku EU.”

Być może od tego czasu demokraci lepiej zaczęli ukrywać swe zbrodnicze eksperymenty. Według różnych poszlak za wirusem HIV mogą się kryć demokraci z USA oraz ich bardzo wybitni doktorzy z tajnych rządowych laboratoriów. Być może jednym z agentów lub też ofiar demokratów z USA może być tajemniczy Grzegorz. G, który zasłynął tym, że zarażał kiłą zwaną też chorobą chrześcijan Polki sympatyzujące z partią Wolność. Jej lider tak się wypowiedział na temat demokracji:

„Demokracja polega na tym, że jeżeli ja z panem i panią będziemy na bezludnej wyspie, to większością głosów ustalimy, że pani ma z nami na zmianę sypiać! To jest właśnie demokracja! A mając większość 2/3 wpiszemy to nawet do konstytucji…”

Myślę, że bardzo celnie najszanowniejszy pan Janusz Korwin-Mikke wyłuszczył ideę totalitarnej demokracji czym mógł się narazić USA, która teoretycznie mogła przeprowadzić próbę osłabienia tej partii poprzez chorobę weneryczną . Niedawno głośniej było o partii Wolność za sprawą syfilisu:

„Jeden z najbliższych współpracowników Janusza Korwin-Mikkego swoją pozycję w partii wykorzystywał do uwodzenia kobiet . (…) Grzegorz G. - bo o nim mowa - pochodzi z Krakowa. Jak informuje "Fakt" jest nie tylko przyjacielem kandydata na prezydenta tego miasta Konrada Berkowicza, ale także bliskim współpracownikiem Janusza Korwin-Mikkego i członkiem zarządu partii Wolność. (...)
Kobiety, które uwiódł i zaraził działacz partii Wolność twierdzą, że działał z premedytacją. Złożyły nawet w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. (...)
Kasia z Wielkopolski ma 27 lat. Poznała Grzegorza G. na partyjnym spotkaniu w Krakowie. (…) Jeden z byłych działaczy partii opowiada, że takie spotkania często przeradzają się w „dziwne imprezy”. – Zawsze było tam dużo alkoholu i piękne kobiety – opowiada nam były już działacz partii Wolność. Dodaje, że tak Grzegorz „polował na swoje wybranki”.
Z Kasią też mu się udało. O chorobie dowiedziała się dopiero, kiedy zaczęliśmy sprawdzać sygnały, które docierały do redakcji. – On chciał mnie zabić! Nigdy mu tego nie daruję – mówi nam zrozpaczona. Prosiła go o pomoc, gdy odkryła, że jest chora. G. zlekceważył apele jej i koleżanki.
„Zapewniał, że jest zdrowy. Uwierzyłam mu”
Kolejna ofiara Grzegorza G. to 24-letnia Monika z Podkarpacia. Poznali się przez Internet. – Taki niby zwykły chłopak, ale jednak się zakochałam. Sprawiał wrażenie dobrze wychowanego – wspomina. Nie miała pojęcia, że jej nowy partner jest nosicielem kiły. – Na początku naszej znajomości pytałam go, czy jest na coś chory. Stanowczo zaprzeczył – opowiada nam. Działacz Wolności zapewniał dziewczynę, że niedawno się badał i jest zdrowy. (…) Po miesiącu znajomości, Monika po raz pierwszy poczuła się źle. Potem była opryszczka, wizyty u ginekologa, a w maju poważna wysypka. Lekarze nie wykryli syfilisu. Monika pamięta, że gdy Grzegorz zobaczył u niej pierwsze objawy choroby, przestał z nią współżyć. Jej zdaniem być może właśnie wtedy podjął leczenie. – Jak zobaczył, że mam na brzuchu wysypkę, przestał ze mną sypiać. Tłumaczył się, że bierze leki na łuszczycę i jest przez to impotentem – opowiada dziewczyna.
Monika o tym, że ma kiłę, dowiedziała się od innej partnerki G., u której zdiagnozowano chorobę. – Kobieta, której nie znałam, napisała do mnie, że Grzegorz zaraził ją kiłą. Wtedy zaczął się mój koszmar – mówi nam. Badania wykazały, że Monika jest już w później fazie choroby, a w jej układzie nerwowym mogły zajść zaawansowane zmiany. – Z badań wynika, że jestem zarażona. Mam już późną kiłę i najprawdopodobniej zaatakowany układ nerwowy – mówi nam Monika i pokazuje wyniki badań. – Zanim zaczęłam się leczyć, nie mogłam już nawet chodzić. Bolały mnie wszystkie stawy. Kolana, nadgarstki, palce – opisuje swój stan zdrowia ze łzami w oczach. (…)

Najszanowniejszy pan Janusz Korwin-Mikke sprawę tę skomentował tak:

„To taki partyjny Don Juan, bawidamek. Taką chorobę musiał gdzieś załapać, nie?”

W powyższym doniesieniach moją uwagę zwrócił fakt, że nazwisko najszanowniejszego pana syfilityka Grzegorz G. utajniono. Myślę, że lepiej by było, gdyby tak się nie stało. Jeżeli faktycznie jest on nosicielem choroby chrześcijan, to powinno się społeczeństwo ostrzec o tym fakcie.
Nosiciele groźnych wirusów powinni zostać obowiązkowo trwale oznakowani a ich wizerunek oraz nazwisko powinno się znaleźć w ogólnie dostępnej liście osób niebezpiecznych dla otoczenia.
Mniej więcej takie prawo dał Bóg starodawnym Izraelitom. Bardzo proszę przypomnijmy je sobie:

Kapłańska 13:40-46
(...)„Jeśli mężczyźnie łysieje głowa, jest to łysina. On jest czysty. A jeśli jego głowa łysieje z przodu, jest to łysina czoła. On jest czysty. Lecz jeśli na łysinie czubka głowy lub czoła rozwija się czerwonawobiała plaga, jest to trąd rozwijający się mu na łysinie czubka głowy lub czoła. I kapłan go obejrzy; i jeśli na łysinie jego czubka głowy lub czoła jest wykwit czerwonawobiałej plagi wyglądający jak trąd skóry ciała, jest on trędowaty. Jest nieczysty. Kapłan uzna go za nieczystego. Ma na głowie tę plagę. A co do trędowatego, na którym jest plaga, jego szaty mają być rozdarte, a włosy na głowie rozwichrzone, ma też zasłonić wąsy i wołać: ‚Nieczysty, nieczysty!’ Przez wszystkie dni, w których jest na nim ta plaga, będzie nieczysty. Jest nieczysty. Ma mieszkać w odosobnieniu. Jego miejsce zamieszkania jest poza obozem.

Myślę, że podobne prawo powinno zostać wprowadzone również w Polsce. Mogło by ono zapobiec wielu nieszczęściom. Bardzo proszę przypomnijmy sobie postać kameruńskiego artysty:

„Simon Mol kameruński pisarz, poeta i dziennikarz Simon Moleke Njie trafił do Polski razem z delegacją oddziału PEN-Clubu w Ghanie na kongres tej organizacji w Warszawie. Po przyjeździe złożył wniosek o nadanie statusu uchodźcy, który rozpatrzono pozytywnie. W imieniu prezydenta Polski, został nominowany do nagrody Sergio Vieira de Mello Prize, razem z Tadeuszem Mazowieckim i innymi zasłużonymi osobami, za „odbudowywanie pokoju w społecznościach po konfliktach”, przyznawanej pod patronatem UNHCR i innych instytucji.
Dzięki „efektom starań wielu osób” otrzymał nagrodę międzynarodowego PEN Clubu „Oxfam Novib/PEN Award for Freedom of Expression” Został zatrzymany w Warszawie i tymczasowo aresztowany przez sąd w związku z zarzutami z art. 156 Kodeksu karnego, tj. o zarażanie licznych partnerek seksualnych złośliwym szczepem wirusa HIV-1.
Nosicielstwo HIV stwierdzono u Moleke Njie po raz pierwszy w Centralnym Ośrodku dla Cudzoziemców w Dębaku w trakcie ubiegania się o status uchodźcy. Przepisy zabraniają upubliczniania informacji o wyniku takiego badania. Według informacji policji od Njie zaraziło się wirusem HIV przynajmniej 16 kobiet, niektóre z nich zachorowały na AIDS. Najszanowniejszy pan Simon Moleke Njie z aresztu został wypuszczony z powodu złego stanu zdrowia i zmarł.”

Tych i tym podobnych nieszczęść można by uniknąć zmieniając złe prawa, dzięki którym chorzy ludzie mogą ukrywać swoje choroby i zarażać coraz to nowe rzesze ludzi.
Ale nie tylko o chorobach wenerycznych jest ten list.
Będzie on o złych ideach zawartych w słowie pisanym.
Na siłę można by je podciągnąć pod chorobę weneryczną mózgu.
List ten bowiem będzie o słowach piosenki szczególnie ważnej dla Polek i Polaków.
O słowach tak zwanego hymnu narodowego.
Najszanowniejszy panie prezydencie, być może zauważył pan, że różne imprezy sportowe czasem zaczynają się, a czasem kończą odśpiewaniem tak zwanego hymnu narodowego.
Na przykład na mistrzostwach świta polscy piłkarze przed rozpoczęciem meczów śpiewali hymn Polski.
Hymnem Polski jest piosenka 'Mazurek Dąbrowskiego'.
Piosenka ta jest pod szczególnym nadzorem – jest prawnie chroniona.
Prawo to nakłada obowiązek szanowania jej i oddawania czci:

Ustawa o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych (…):

Art. 1.
1. Orzeł biały, biało-czerwone barwy i „Mazurek Dąbrowskiego” są symbolami Rzeczypospolitej Polskiej.
2. Otaczanie tych symboli czcią i szacunkiem jest prawem i obowiązkiem każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej oraz wszystkich organów państwowych, instytucji i organizacji.
Art. 14. 1. Podczas wykonywania lub odtwarzania hymnu państwowego obowiązuje zachowanie powagi i spokoju. Osoby obecne podczas publicznego wykonywania lub odtwarzania hymnu stoją w postawie wyrażającej szacunek, a ponadto mężczyźni w ubraniach cywilnych — zdejmują nakrycia głowy, zaś osoby w umundurowaniu obejmującym nakrycie głowy, nie-będące w zorganizowanej grupie — oddają honory przez salutowanie. Poczty sztandarowe podczas wykonywania lub odtwarzania hymnu oddają honory przez pochylenie sztandaru.

Poświecono jej nawet miejsce w Konstytucji:

Rozdział I
Art. 28.
Godłem Rzeczypospolitej Polskiej jest wizerunek orła białego w koronie w czerwonym polu.
Barwami Rzeczypospolitej Polskiej są kolory biały i czerwony.
Hymnem Rzeczypospolitej Polskiej jest Mazurek Dąbrowskiego.
Godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej Polskiej podlegają ochronie prawnej.
Szczegóły dotyczące godła, barw i hymnu określa ustawa.

Chciałbym w tym momencie dodać, że powyższy akt prawny jest sprzeczny z prawem konstytucyjnym gwarantującym wolność sumienia i wyznania:

Wolność sumienia i religii
Rozdział II
WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA
Art. 53.
Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują. (…)

Ta konstytucyjna wolność sumie i religii obejmuje też stosunek ludzi wierzących do hymnów państwowych. Na przykład wierni swym wyznawanym zasadom Świadkowie Jehowy hymnów nie śpiewają i czci im nie oddają. Swoją postawę argumentują tak:

(…) Dzieci zostają wystawione na próbę, gdy w szkole oczekuje się od nich, że będą śpiewać hymn czy też ślubować wierność państwu bądź sztandarowi. Ponieważ są to w rzeczywistości formy kultu, chrześcijańskie dzieci zdecydowanie obstają przy zasadach Bożych, a ich wzorowa postawa bardzo nas raduje. (...)
Kierując się swym zrozumieniem Biblii, wielu chrześcijan postanawia nie uczestniczyć w pozdrawianiu flagi i śpiewaniu pieśni patriotycznych. Jak jednak powinni się zachować, gdy są obecni przy takich ceremoniach? (...)
Podczas grania hymnu narodowego obecni zazwyczaj powstają, by pokazać, że podzielają wyrażane w nim uczucia. W takich sytuacjach chrześcijanie dalej siedzą na swych miejscach. Gdyby jednak stali już przed odegraniem hymnu, nie ma potrzeby, by siadali, bo przecież nie wstali specjalnie do niego. (...)
Należy pamiętać, że chorągiew, czyli sztandar narodowy, to coś więcej niż tylko kawał materiału. Oficjalnie przecież uważa się ją za święty symbol narodu i otacza szacunkiem. W wielu krajach na przykład przyjęto, że w razie zużycia się chorągwi nie wyrzuca się jej po prostu, ale należy ją „zniszczyć w godny sposób, najlepiej przez spalenie”. Istnieją też przepisy regulujące sprawę podnoszenia, opuszczania, składania, rozwijania i wywieszania sztandarów. Pozdrowienie sztandaru i ślubowanie mu wierności uważa się za akt hołdu, akt świętego oddania, a ponieważ sztandar jest symbolem państwa, takie postępowanie stanowi formę bałwochwalstwa.

Swoją postawę popierają wersetami biblijnymi:

Wyjścia 20:4, 5; 1 Jana 5:21
(...)Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, lub tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie wolno ci kłaniać się im ani dać się namówić do służenia im, gdyż ja, Jehowa, twój Bóg, jestem Bogiem wymagającym wyłącznego oddania, (...)
(...)Dziateczki, strzeżcie się bożków.

Powyższe rozumowanie uważam za rozsądne. Poprzez to, że piosenka Mazurek Dąbrowskiego jest prawnie chroniona i otoczona wymuszoną prawnie czcią i szacunkiem nabrała ona charakter oficjalnego hymnu religijnego obowiązującego wszystkich Polaków. Według mojej uogólnionej definicji słowo religia oznacza zespół praw, zasad, wartości, według których staramy się postępować w życiu. Z tego też powodu warto się bliżej zapoznać i z historią powstania tej piosenki jak i sensem jej treści. O Mazurku Dąbrowskiego napisano:

„Tekst Pieśni Legionów Polskich we Włoszech, noszącej później tytuł Mazurek Dąbrowskiego lub Jeszcze Polska nie zginęła, powstał w roku minus 215 EY w miejscowości Reggio nell'Emilia (niedaleko Bolonii), w ówczesnej Republice Lombardzkiej (Włochy). Napisał go Józef Rufin Wybicki - herbu Rogala, potomek rodu osiadłego na Pomorzu (on sam pochodził z Będomina). (...)
Mazurek Dąbrowskiego - jak nazywano potem tę pieśń - towarzyszył Polakom we wszystkich bitwach kampanii napoleońskiej, a także w roku minus 206 EY, kiedy to Dąbrowski w aurze zwycięzcy znalazł się w Wielkopolsce. Tu mieszkała Basia, która rok później została żoną generała. (…) Nadszedł czas Księstwa Warszawskiego i już wówczas pieśń Legionów Polskich we Włoszech stała się jakby nieoficjalnym hymnem; taka była jej popularność i legenda z nią związana. (...)
Od samego początku z aplauzem została przyjęta przez Legiony Dąbrowskiego. Dąbrowski pisał do autora tekstu z Bolonii: Żołnierze do Twojej pieśni coraz więcej gustu nabierają. Z początkiem roku minus 215 EY znana była już we wszystkich zaborach. (...)
Od dnia 11 miesiąca dwunastego roku minus 84 oficjalny hymn państwowy Rzeczypospolitej Polskiej.”

To by było na tyle w kwestiach historycznych. Teraz zajmiemy się rzeczą najistotniejszą, czyli treścią hymnu. Bardzo proszę przystąpmy teraz do analizy obowiązującego tekstu piosenki.

Zwrotka pierwsza:

Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy,
Co nam obca przemoc wzięła,
Szablą odbierzemy.

Z pierwszego członu zwrotki - Jeszcze Polska nie zginęła, Kiedy my żyjemy - wynika, że Polska istnieje tak długo jak długo istnieją ludzie, którzy się z nią utożsamiają.

Drugi człon zwrotki - Co nam obca przemoc wzięła, Szablą odbierzemy – jest deklaracją zbrojnej walki o utracone ziemie.

Do ziem utraconych, o które nawet z samymi szablami deklarują się walczyć śpiewający hymn Polacy zazwyczaj zalicza się:

„Obszar ziem zabranych obejmował utracone w wyniku I rozbioru województwo inflanckie, północną część województwa połockiego, województwa mścisławskie, witebskie i południowo-wschodnią część województwa mińskiego (ok. 92 tys. km²); utracone w II rozbiorze województwo kijowskie, bracławskie, część podolskiego, wschodnią część wołyńskiego i brzeskiego, pozostałą część województwa mińskiego i część wileńskiego (ok 250 tys. km²); utracone w III rozbiorze pozostałe ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego i ziemie na wschód od Bugu (ok. 120 tys. km²) oraz obwód białostocki uzyskany przez Rosję na mocy traktatu tylżyckiego. Łączny obszar ziem zabranych wynosi ponad 462 tys. km².”

Wynika z tego, że Polacy nie akceptują swoich wschodnich granic i tylko czeka na okazję by odzyskać dawne wschodnie kolonie. Grożą szablą naszym sąsiadom ze wschodu.
Niektórym marzycielom marzy się nawet Polska od morza Bałtyckiego po morze Czarne.
Ten rewizjonizm, kłóci się jednak jedną z najważniejszych idei chrześcijaństwa o nadstawianiu policzka do bicia i nie proszenie o zwrot rzeczy zrabowanych. Nauczał o tym sam najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus).

Łukasza 6:27-30
(...)„Ale wam, którzy słuchacie, mówię:
Miłujcie swych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze tym, którzy was nienawidzą, błogosławcie tych, którzy was przeklinają, módlcie się za tych, którzy was znieważają.
Temu, kto cię uderza w jeden policzek, nadstaw także drugi, a temu, kto zabiera twoją szatę wierzchnią, nie odmawiaj nawet szaty spodniej.
Dawaj każdemu, kto cię prosi, a zabierającego to, co twoje, nie proś o zwrot.

Możemy z tego wyciągnąć wniosek, że śpiewający ten hymn chrześcijanie zapierają się Boga i najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) i mogą oczekiwać wzajemności.
Mają to nawet obiecane:

Mateusza 10:32, 33
(...)Co do każdego więc, kto przyzna się przed ludźmi do jedności ze mną, ja też przyznam się do jedności z nim — przed moim Ojcem, który jest w niebiosach; ale kto się mnie zaprze przed ludźmi, tego ja też na pewno się zaprę przed moim Ojcem, który jest w niebiosach.

Bardzo proszę przejdźmy teraz do analizy refrenu:

Marsz, marsz, Dąbrowski,
Z ziemi włoskiej do Polski,
Za twoim przewodem
Złączym się z narodem.

Pierwsze słowa refrenu - Marsz, marsz, Dąbrowski – są formą modlitwy, a jednocześnie rozkazu wydanego najszanowniejszemu panu Janowi Henrykowi Dąbrowskiemu, tytułowemu bohaterowi piosenki. Pan Dąbrowski już dawno nie żyje, dlatego też modlitwa ta jest spirytystyczną modlitwą – rozmową z nieboszczykiem, a tego chrześcijanie nie powinni czynić:

Kapłańska 19:3; Izajasza 8:19
(...)Nie zwracajcie się do mediów spirytystycznych i nie radźcie się tych, którzy trudnią się przepowiadaniem wydarzeń, żebyście przez nich nie stali się nieczyści.
Jam jest Jehowa, wasz Bóg.
(...)A gdyby wam powiedzieli:
„Zwróćcie się do mediów spirytystycznych albo do mających ducha przepowiadania, którzy kwilą i mówią półgłosem” — czyż każdy lud nie powinien się zwracać do swego Boga? [Czy należy się zwracać] do umarłych w sprawie żyjących?

Kontynuujmy proszę analizę refrenu.

Dalsze słowa skierowane są do rodaków zamieszkujących Włochy, którzy pod przewodnictwem najszanowniejszego pana Dąbrowskiego mają się wrócić do Polski by złączyć się z narodem - Z ziemi włoskiej do Polski, Za twoim przewodem Złączym się z narodem.

Z treści tego refrenu wynika, że powrót rodaków z Włoch nastąpi po zmartwychwstaniu najszanowniejszego pana Dąbrowskiego. Myślę, że ten pesymizm jest uzasadniony, dlatego, że twórcy hymnu pominęli w swoich marzeniach Boga, lokując ufność w ziemskim człowieku na przekór Bogu:

Psalm 146:3; 118:8, 9
(...)Nie pokładajcie ufności w dostojnikach ani w synu ziemskiego człowieka, do którego nie należy wybawienie.
(...)Lepiej jest schronić się u Jehowy, niż ufać ziemskiemu człowiekowi. Lepiej jest schronić się u Jehowy, niż ufać dostojnikom.

Nadszedł czas na analizę kolejnej zwrotki hymnu:

Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę,
Będziem Polakami,
Dał nam przykład Bonaparte,
Jak zwyciężać mamy.

Pierwsza część zwrotki - Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, Będziem Polakami, - informuje nas, że aby być Polakiem trzeba przejść Wartę i Wisłę.

Jakiś czas temu czytałem, że na Wiśle zanotowano wyjątkowo niski poziom wody.
Jeżeli ktoś chce przejść przez Wisłę to powinien takie stany wód wykorzystywać by stać się Polakiem. Z Odrą może być ciężej, chyba, że się udamy w jej górny bieg.
Niestety autorzy piosenki nie sprecyzowali czy aby zostać Polakiem potrzeba przejść Wisłę i Wartę w szerz czy może wzdłuż?
W tym drugim przypadku do zostania Polakiem potrzeba stroju płetwonurka oraz dużo wolnego czasu, a na to już nie każdego stać.
Nie wiem co autor tych słów miał na myśli, ale mogło to być po prostu głupie.

Przejdźmy teraz do drugiej równie ważnej ale dodatkowo katastroficznej części zwrotki - Dał nam przykład Bonaparte, Jak zwyciężać mamy.

Cytowany również przez najszanowniejszego pana prezydenta najszanowniejszy pan Leszek Miler mówi, że nie ważne jak mężczyzna zaczyna, ale ważne jest jak kończy. Podobną myśl znajdziemy w Biblii:

Kaznodziei 7:8
Lepszy jest koniec sprawy niż jej początek. (…)

Zapoznając się z historią powstania hymnu dowiedzieliśmy się, że powstał on w okresie poprzedzającym klęski i upadek najszanowniejszego pana Bonaparte. Bardzo proszę roszę przypomnijmy sobie jaki był koniec najszanowniejszego pana Bonaparte:

„Napoleon Bonaparte poniósł klęskę w wielkiej Bitwie Narodów pod Lipskiem. Bitwa pod Lipskiem była największą bitwą w historii wojen napoleońskich. Poległ w niej m.in. Józef Poniatowski, który był jedynym marszałkiem polskiej narodowości. (...)
Po zdobyciu Paryża przez Sprzymierzonych rozpoczęła się rosyjska okupacja miasta. Pod wpływem nalegań marszałków Napoleon abdykował, zrzekając się władzy na rzecz syna. Koalicja zawiązana przeciwko Napoleonowi zażądała jednak bezwarunkowej kapitulacji, której Napoleon dokonał . Zesłano go na wyspę Elbę, położoną na Morzu Śródziemnym, 20 km od wybrzeża Włoch.
Napoleon uciekł z Elby i powrócił do Francji. Tak rozpoczęło się słynne 100 dni Napoleona, zakończone ostatecznie jego klęską w bitwie pod Waterloo na terytorium Belgii.
Wojny napoleońskie zakończyły się na terenie Belgii kapitulacją Francji i internowaniem obalonego Napoleona na Wyspie Świętej Heleny.”

Bardzo proszę powróćmy myślami do obowiązującego hymnu. Bandyta, zabijaka i złodziej, najszanowniejszy pan Bonaparte marnie skończył, ale hymn, według którego jest on wzorem do naśladowania przetrwał, pomimo rozsądnych głosów sprzeciwu:

„Po upadku Napoleona, w nowo utworzonym Królestwie Polskim pod zarządem księcia Konstantego, brata rosyjskiego cara, próbowano usunąć tę pieśń z narodowej pamięci. Ale już od powstania listopadowego roku minus 180 EY znów powszechnie ją śpiewano, jako jedną z najpopularniejszych pieśni patriotycznych.”

Proszę zwróćmy uwagę na fakt, że w Królestwie Polskim znaleźli się ludzie inteligentni, którzy być może dostrzegali absurd w stawianiu pana Napoleona za wzór wiedząc jak marnie skończył, ale większość ludzi śpiewało tę piosenkę bez refleksji z takim uporem aż stała się oficjalnym hymnem Polski. Moim zdaniem, osoby, które podjęły tę decyzję postąpiły głupio ulegając tłumowi:

Wyjścia 23:2
(...)Nie wolno ci iść za tłumem w złych celach(...)

Do popularyzacji postaci najszanowniejszego pana Bonaparte jak i najszanowniejszego pana Dąbrowskiego mieli też polscy literaci. Na przykład fantasmagorie wierszem pisane pod tytułem 'Pan Tadeusz'. Bardzo proszę zapoznajmy się z fragmentami tej lektury:

Bitwa! gdzie? w której stronie? - pytają młodzieńce,
Chwytają broń; kobiety wznoszą w niebo ręce;
Wszyscy, pewni zwycięstwa, wołają ze łzami:
"Bóg jest z Napoleonem, Napoleon z nami!"

"Pokaż no, rzekł śmiejąc się jenerał Dąbrowski,
A to piękny scyzoryk, istny miecz katowski!"
I z zadziwieniem wielki rapier opatrywał,
I innym oficerom w kolej pokazywał;
Probowali go wszyscy, ale ledwie który
Z oficerów mógł podnieść ten rapier do góry.

Warto tu dodać, że najszanowniejszy pan generał Dąbrowski okupował Rzym będący stolicą nieistniejącego Państwa Kościelnego, oraz że najszanowniejszy pan Napoleon więził Papieży.
Bardzo proszę wyobraźmy sobie, że po zmartwychwstaniu, najszanowniejszy pan generała Dąbrowski zaczyna okupować Watykan, a najszanowniejszy pan Bonaparte uprowadza i więzi najszanowniejszego pana papieża Jana Pawła 2. Myślę, że taka hipotetyczna scena pozwoli lepiej zrozumieć zwłaszcza chrześcijanom kogo w hymnie narodowym opiewają.
Warto też zwrócić uwagę, że do kultu najszanowniejszego pana Napoleona, czy też najszanowniejszego pana Dąbrowskiego oraz pośrednio tak zwanego hymnu narodowego, mogło się przychylić alkoholowe zamroczenie, do którego bez skrępowania przyznaje się autor Pana Tadeusza:

A szlachta ciągle pije i wiwaty wznosi:
Napoleona, Wodzów, Tadeusza, Zosi,
I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem,
A com widział i słyszał, w księgi umieściłem.

Równie pijane mogły być osoby, które zadbały o to by piosenka zwana Marszem Dąbrowskiego jako hymn została wpisana do Konstytucji Polski. Najszanowniejszy pan Aleksander Kwaśniewski, który nad konstytucją pracował znany jest z tego, że alkoholu za kołnierz nie wylewa. Alkohol odgrywa w kulturze chrześcijańskiej wielką rolę. Został on nawet wyniesiony na ołtarze. Szczególnie groźne wydaje mi się wyniesienie alkoholu na ołtarze, dlatego, że Bóg tego swym kapłanom zakazał:

Kapłańska 10:8-11
(...)A Jehowa odezwał się do Aarona, mówiąc:
„Gdy przychodzicie do namiotu spotkania, nie pijcie wina ani odurzającego napoju, ty i twoi synowie z tobą, żebyście nie pomarli. Jest to ustawa po czas niezmierzony dla waszych pokoleń, aby odróżnić to, co święte, od tego, co nie jest święte, oraz to, co nieczyste, od tego, co czyste, i aby uczyć synów Izraela wszystkich przepisów, które Jehowa przekazał im przez Mojżesza”.

Bardzo proszę zwróćmy uwagę na fakt, że to jak skończył najszanowniejszy pan Napoleon może determinować poczynania osób śpiewających hymn.
Myślę, że nikogo nie powinny dziwić porażki naszych sportowców biorących przykład z najszanowniejszego pana Napoleona, który co prawda wygrał kilka bandyckich potyczek, ale wojnę przegrał.
Czas na analizę kolejnej zwrotki.

Jak Czarniecki do Poznania
Po szwedzkim zaborze,
Dla ojczyzny ratowania
Wrócim się przez morze.

Po raz kolejny za wzór do naśladowania został wzięty człowiek, najszanowniejszy pan Czarnecki.
Najszanowniejszy władca Jehoszua (Jezus Chrystus) może się poczuć pominięty. To on dla chrześcijan powinien być wzorem do naśladowania, a przecież żyjemy w kraju, w którym chrześcijanie stanowią znaczną większość. Bardzo proszę przypomnijmy sobie co w Biblii pisze:

Jana 14:6
(…) Jezus mu rzekł: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie.

Chrześcijanie powinni naśladować najszanowniejszego władcę Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) czuwając aż wróci a nie brać za wzór najszanowniejszego pana Czarneckiego:

Mateusza 16:24
(...)Potem Jezus rzekł do swych uczniów: „Jeżeli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie swój pal męki, i stale mnie naśladuje.

Powróćmy proszę myślami do analizowanej zwrotki - Dla ojczyzny ratowania Wrócim się przez morze.

Słowa te są formą ślubu, uroczystej deklaracji zobowiązującej do powrotu do ojczyzny zza morza.
Dotyczą one przede wszystkim tych Polaków, którzy wyemigrowali na wyspy lub na inne kontynenty. W grę też może wchodzić Szwecja itp. Tych Polaków, których od ojczyzny dzieli morze. Fakt, że tekst piosenki zawiera formę deklaracji, ślubowania kłóci się z naukami najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa), który zakazał tego typu praktyk:

Mateusza 5: 33-37
Słyszeliście jeszcze, że tym w czasach starożytnych powiedziano:
Nie wolno ci przysięgać, a nie dotrzymać, lecz masz spłacić swe śluby Jehowie.
Ja zaś wam mówię:
W ogóle nie przysięgajcie - ani na niebo, ponieważ jest tronem Boga, ani na ziemię, ponieważ jest podnóżkiem jego stóp, ani na Jeruzalem, ponieważ jest miastem wielkiego Króla.
Nie wolno ci też przysięgać na twą głowę, gdyż ani jednego włosa nie możesz uczynić białym ni czarnym. Niechże wasze stówo Tak znaczy Tak, wasze Nie - Nie: gdyż co jest ponad to, Jest od niegodziwca.

Temat przysiąg, ślubów i innych deklaracji w życiu chrześcijan został już szerzej omówiony w jednym z wcześniejszych listów do najszanowniejszego pana prezydenta.

Przejdźmy teraz do analizy kolejnej, ostatniej już zwrotki piosenki będącej hymnem Polski:

Już tam ojciec do swej Basi
Mówi zapłakany –
Słuchaj jeno, pono nasi
Biją w tarabany.

Pierwsze zdanie tej zwrotki - Już tam ojciec do swej Basi – jest wypowiedzeniem nieposłuszeństwa najszanowniejszemu władcy Jehoszua Masziach (Jezusowi Chrystusowi). Nauczał on wyraźnie by nikogo nie nazywać ojcem. Słowo to zostało zarezerwowane dla Boga.

Mateusza 23:9, 10
(...)I nikogo na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem, bo jeden jest wasz Ojciec, ten niebiański. (...)

Gdyby w tekście było napisane – Już tam tata do swej Basi – sprawy by nie było.

Użycie w tekście słowa ojciec świadczy o braku szacunku dla nauk najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) oraz Boga Ojca:

Jana 5:23
(...)Kto nie szanuje Syna, ten nie szanuje Ojca, który go posłał.

Temat ten już też szerzej omówiłem w jednym z wcześniejszych listów do najszanowniejszego pana prezydenta. Czas na kolejne słowa zwrotki - Mówi zapłakany.

Nie wiem co jest przyczynę tego płaczu, ale bez wątpienia płacz jest tym czego chrześcijanie powinni unikać. Z uśmiechem na twarzy powinni oni przyjmować wszelkiego rodzaju przeciwności. Szczęście chrześcijan jest odwrotnie proporcjonalne od zaznawanych przyjemności.
Im więcej nieszczęść spotyka chrześcijan, tym są szczęśliwsi.
Prześladowania chrześcijan i ich męczeńska śmierć jest powodem do szczęścia, radości, śmiechu.

Mateusza 5:10-12
„Szczęśliwi, którzy są prześladowani ze względu na prawość, gdyż do nich należy królestwo niebios.”
„Szczęśliwi jesteście, gdy was lżą i prześladują, i ze względu na mnie kłamliwie mówią przeciwko wam wszelką niegodziwość.
Radujcie się i skaczcie z radości, gdyż wielka jest wasza nagroda w niebiosach; tak bowiem prześladowali proroków przed wami.”

Pozostają nam już do analizy ostatnie słowa hymnu - Słuchaj jeno, pono nasi Biją w tarabany.

Słowo pono, ponoć (przestarzale) znaczy to co słowa podobno, zdaje się.
Używa się go podczas plotkowania, rozpowszechniania niesprawdzonych informacji.
Moim zdaniem lepiej go nie używać podobnie jak nie powinno się plotkować.
Podobnie naucza również najszanowniejszy pan papież Rzymsko Katolicki:

„Za każdym razem, gdy obgadujemy swoich bliźnich, zachowujemy się tak, jakbyśmy zdradzali Jezusa – powiedział Franciszek w krótkiej homilii, komentującej fragment Ewangelii, czytanej w Wielką Środę.”

Pogłoski potępione zostały również w Biblii:

Rzymian 1:28-32
(...)A ponieważ nie podobało im się zważać na Boga według dokładnego poznania, Bóg wydał ich w stan umysłu niegodny upodobania, aby czynili to, co niestosowne, napełnieni wszelką nieprawością, niegodziwością, zachłannością, złem, pełni zawiści, morderstwa, waśni, podstępu, złośliwości, rozsiewający pogłoski, obmówcy, nienawidzący Boga, zuchwali, wyniośli, zarozumiali, wynajdujący to, co szkodliwe, nieposłuszni rodzicom, nie mający zrozumienia, łamiący ugody, wyzuci z naturalnego uczucia, niemiłosierni. Chociaż zupełnie dobrze znają prawe postanowienie Boże, iż trwający w czymś takim zasługują na śmierć, oni nie tylko dalej to czynią, lecz także zgadzają się z tymi, którzy w tym trwają.

Bardzo proszę podsumujmy analizę hymnu Polski.

Treść hymnu w wielu miejscach koliduje zarówno z zasadami chrześcijaństwa jak i zdrowego rozsądku. Podsyca nastroje separatystyczne i mocarstwowe przez co zagrożone mogą się czuć kraje graniczące z Polską od strony wschodniej.
Zawiera w sobie podteksty spirytystyczne również potępiane przez chrześcijan.
Akty prawne dotyczące hymnu kolidują z artykułem Konstytucji gwarantującymi wolność sumienia i religii.

Art. 53. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii...

Moim zdaniem akty prawne dotyczące hymnu powinno się zlikwidować w zamian zakazując publiczne wykonywanie tej piosenki, dlatego, że zawiera szkodliwe dla zdrowia psychicznego ludzi a zwłaszcza dla wierzących chrześcijan idee. Teoretycznie istnieje możliwość, że absolutnie żadna piosenka nie będzie spełniać wymogu gwarancji wolności wyznania i sumienia.
Istnieje wyjście z tej sytuacji.
Hymny i piosenki zazwyczaj trwają około trzech minut.
Hymnem Polski mogły by być trzy minuty ciszy. Na przykład gdyby na jakiejś imprezie były by odśpiewane hymny, spiker by zapowiedział trzy minuty ciszy i wyjaśnił, że w Polsce w kwestii hymnu panuje wolność i ci Polacy, którzy chcą śpiewają sobie w myślach, tę piosenkę, którą lubią. Śpiewają w myślach by wzajemnie sobie nie przeszkadzać.
Jeżeli hymn miałby śpiewać jakaś Polka lub Polak solo, wówczas mógłby poprosić o swoją ulubioną piosenkę i zaśpiewać, jeżeli czuje się na siłach razem z podkładem, lub też tylko wysłuchać.

Co najszanowniejszy pan prezydent myśli o tym pomyśle?

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, myślę, że nadeszła stosowna chwila by podsumować ten list. Poruszyłem w nim przede wszystkim kwestię syfilisu i innych chorób zaraźliwych. Myślę, że powinno powstać prawo obowiązkowego, wyraźnego oznaczenia osób chorych na zaraźliwe choroby, a za niedostosowanie się do tego wymogu surowo karać. Prawo takie było by zgodne z wartościami chrześcijańskimi opisanymi w Biblii. Bardzo proszę przypomnijmy sobie ten zapis:

Kapłańska 13:40-46
(...)„Jeśli mężczyźnie łysieje głowa, jest to łysina. On jest czysty. A jeśli jego głowa łysieje z przodu, jest to łysina czoła. On jest czysty. Lecz jeśli na łysinie czubka głowy lub czoła rozwija się czerwonawobiała plaga, jest to trąd rozwijający się mu na łysinie czubka głowy lub czoła. I kapłan go obejrzy; i jeśli na łysinie jego czubka głowy lub czoła jest wykwit czerwonawobiałej plagi wyglądający jak trąd skóry ciała, jest on trędowaty. Jest nieczysty. Kapłan uzna go za nieczystego. Ma na głowie tę plagę. A co do trędowatego, na którym jest plaga, jego szaty mają być rozdarte, a włosy na głowie rozwichrzone, ma też zasłonić wąsy i wołać: ‚Nieczysty, nieczysty!’ Przez wszystkie dni, w których jest na nim ta plaga, będzie nieczysty. Jest nieczysty. Ma mieszkać w odosobnieniu. Jego miejsce zamieszkania jest poza obozem.

Trzeba by też dla zapewnienia bezpieczeństwa osób chorych wprowadzić zakaz wyśmiewania, wyszydzania osób chorych etc, a osoby zakaz ten łamiący karać surowymi mandatami a część sumy mandatu przeznaczać jako odszkodowanie osobom pokrzywdzonym.

Kolejną sprawą poruszoną w tym liście jest kwestia piosenki, która jest hymnem narodowym.
Jej treść uważam za szkodliwą a zapisy prawne nakazujące oddawanie czci tej piosence uważam za złe i kolidujące z przepisami zapewniającymi wolność sumienia i wyznania.
Dlatego przepisy te powinno się czym szybciej zlikwidować co oczywiście wiąże się ze zmianą wadliwej konstytucji.

Poruszone w liście sprawy uważam za ważne i pilne, dlatego też napisałem ten list otwarty.
Oprócz napisania tego listu postanowiłem w intencji poruszonych spraw pomodlić o mądrość dla najszanowniejszego pana prezydenta oraz o mądrość dla wszystkich mieszkańców Ziemi piszących prawa, do najszanowniejszego, najlepszego spośród najlepszych, najbardziej Dobrych Bogów, Boga.

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej Dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś obdarzył najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudę oraz wszystkich mieszkańców Ziemi, największą mądrością i dopomóc ludziom pisać a prezydentom podpisywać tylko najlepsze ustawy dotyczące między innymi takich spraw jak najlepsze zabezpieczenie przed osobami chorymi na zaraźliwe choroby, czy też napisać jak najlepszą ustawę dotyczącą hymnu narodowego?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ahmadeusz dnia Czw 18:35, 09 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
hymn narodowy i choroby zakaźne - aneks
PostWysłany: Śro 13:19, 06 Paź 2021
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





14 list otwarty - Kłopotliwy hymn narodowy i choroby weneryczne – aneks.

jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 6 dzień 12 miesiąc 12 rok EY

Najsz Smile Najszanowniejszy panie 'prezydencie' Andrzeju D., jakiś czas temu napisałem do pana list otwarty zatytułowany - Kłopotliwy hymn narodowy i choroby weneryczne. Dostałem potwierdzenie odbioru i wiadomość tej treści:

„Potwierdzamy odbiór listu nadesłanego na skrzynkę poczty elektronicznej Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Dziękujemy i uprzejmie informujemy, że list został przekazany do rejestracji.
Zapewniamy, iż niezwłocznie zapoznamy się z treścią e-maila. Jednak z uwagi na dużą liczbę korespondencji do Kancelarii Prezydenta RP, odpowiedzi udzielone będą zgodnie z kolejnością wpływania. Prosimy o cierpliwość...”

Jak do tej pory nie dostałem żadnej odpowiedzi, nawet tak prostych słów jak me, be, czy kukuryku, a sprawa była i jest dalej bardzo poważna i pośrednio dotyczy każdego Polaka.
Treść hymnu narodowego jest po prostu głupia i może determinować klęski co też w liście otwartym wykazałem. Nie dość, że odpowiedzi nie dostałem to buszując w Internecie natrafiłem na wieści, że sprawa hymnu przybrała bardzo zły obrót. Uważny czytelnik Biblii mógł się tego spodziewać. Biblijne proroctwo informuje nas, że niegodziwcy będą coraz gorsi:

2 Tymoteusza 3:13
Natomiast ludzie niegodziwi i oszuści będą się posuwać od złego ku gorszemu...

Bardzo proszę zapoznajmy się z informacją, której tytuł wielkimi literami na mnie nakrzyczał:

„PROJEKT USTAWY O SYMBOLACH PAŃSTWOWYCH RP. BĘDZIE ZAMIANA ZWROTEK W HYMNIE NARODOWYM
Druga zwrotka hymnu Mazurka Dąbrowskiego będzie zaczynała się od słów "Jak Czarniecki do Poznania", a nie jak dotychczas "Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę" - wynika z projektu ustawy o symbolach państwowych RP. Zmiana ta jest powrotem do źródłowej postaci Mazurka Dąbrowskiego, którego słowa napisał Józef Wybicki... Uporządkowanie stanu prawnego dot. wykorzystywania symboli państwowych - flagi i godła RP, a także modyfikację tekstu hymnu Polski, zakłada przygotowany przez Ministerstwo Kultury Dziedzictwa Narodowego i Sportu projekt ustawy, który we wtorek opublikowano na stronach Rządowego Centrum Legislacji.”

Rozumiem konieczność zmiany hymnu. Zamiast słów 'dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy', które mi kojarzą się przede wszystkim z klęską Napoleona pod Waterloo można by użyć słów - 'dał nam przykład Józef Stalin, jak zwyciężać mamy'.
Myślę, że takie słowa były by lepsze, ale nie wiem po co brać się za zmienianie czegoś tak głupiego, że się tego nie da naprawić. Najszanowniejszy król Salomon nauczał:

Kaznodziei 1:15
Tego, co wykrzywione, nie da się wyprostować, a tego, czego brak, nie da się policzyć.

Jakiekolwiek kosmetyczne zmiany treści, nawet bardzo głębokie, obecnego hymnu uważam za bezsensowne. Najprościej go po prostu zlikwidować. Rządzący nami reżim uważa inaczej i tak uzasadnił prowadzone prace:

„Projekt nowej regulacji - jak podsumowano - ma znaczenie powszechne i równie szerokie oddziaływanie. "Podstawowe zmiany wymuszone przez ustawę to: 1) Wymiana używanych flag; używanych herbów; tablic z herbem; 2) Wprowadzenie nowych wzorów dokumentów, uwzględniających nowy wzór herbu (np. świadectw; paszportów); 3) Stopniowa wymiana umundurowania służb używających herbu bądź barw państwowych; 4) Wymiana pieczęci na nowy wzór herbu" - głosi OSR. Koszty regulacji - jak oszacowano w punkcie OSR pt. "wpływ na sektor finansów publicznych" - wyniosą 147,8 mln zł w okresie 10 lat od wejścia w życie zmian.”

Być może naczelnym celem tego projektu jest wyłudzenie naszych wspólnych pieniędzy. Producenci flag, herbów, tablic z herbem, świadectw, paszportów, mundurów, pieczęci... już mogą liczyć przyszłe zyski. Z tego co zrozumiałem ma nas to kosztować 147,8 miliona, ale nie zdziwił bym się, gdyby za dziesięć lat się okazało, że będą to miliardy. Warto zwrócić uwagę na fakt, że wydatki te zaplanowano w czasie kiedy kraj zmaga się z wielkim deficytem finansowym.
Podatki nie wystarczają na 'normalne' funkcjonowanie społeczeństwa, a rządzący nami reżim w szalonym tempie zadłuża nas wszystkich prowadząc jednocześnie kreatywną księgowość i z tego co piszą ukrywa przed społeczeństwem prawdziwe zadłużenie. Zapoznajmy się z prognozami:

„Ministerstwo Finansów wyłożyło karty na stół. W przyszłym roku dług publiczny Polski ma wynieść historycznie wysoki poziom 64,7 proc. PKB, co według naszych szacunków nominalnie oznacza przekroczenie magicznej bariery 1,5 biliona złotych. Tak wysokiego zadłużenia nasz kraj w swojej najnowszej historii jeszcze nie posiadał....”

Trzeba pamiętać, że pełniący urząd prezesa rady ministrów, premier Mateusz M., to kryminalista, kłamca skazany prawomocnymi wyrokami za kłamstwa. Jeżeli kogoś interesują dowody na prawdziwość tych słów to polecam dwa moje listy otwarte:

23 list otwarty - Najszanowniejszy pan kłamca Mateusz Morawiecki.
68 list otwarty - Best of Mateusz Morawiecki, dzieje grzechu kłamstwa.

Warto pamiętać, że premier, Mateusz M., jest bankierem i nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że z zadłużania państwa czerpie profity od międzynarodowych instytucji finansowych.
Najszanowniejszy pan profesor Ryszard Legutko niedawno alarmował:

„Sprawa jest śmiertelnie poważna. Polsce grozi utrata niepodległości...”

I chociaż zagrożenie widział gdzie indziej to nasz dług publiczny staje się dla społeczeństwa coraz większym obciążeniem i jak tak dalej pójdzie grozi nam kolejny rozbiór naszego kraju z przyczyn ekonomicznych. W Biblii mamy zapisane ostrzeżenie przed długami:

Przysłów 22:7 Bogaty sprawuje władzę nad ubogimi, a kto się zapożycza, jest sługą człowieka udzielającego pożyczki.

W czasach, w których kraj jest na granicy zapaści finansowej i bez coraz to nowych, coraz to większych pożyczek nie jest w stanie normalnie funkcjonować, rządzący nami reżim postanowił wydać ponad sto milionów złotych na reformę czegoś totalnie głupiego głupiego.
Można się było tego spodziewać. Kiedy obradują posłowie, radni, rząd – majątek, zdrowie, życie każdego jest zagrożone. Rządzą nami głupcy. Dowody w listach otwartych do Prezydenta - 92 Stop wariatom u władzy; 93 Stop debilom w Sejmie i Senacie; 94 - Stop idiotom w samorządach terytorialnych.

Jeżeli pomysłodawcy tego posunięcia biznesowego wymierzonego w naszą niepodległość zainicjowali ten pomysł są tego świadomy świadczyło by to o dywersji i totalnym debilizmie.
Jeżeli zaś nie są świadomi świadczyło by to o zwykłym klasycznym debilizmie.
Spośród osób popełniających podobne głupstwo, ta jest najgłupsza, która posiada największą większą wiedzę, największą inteligencję i jest świadoma, że robi coś głupiego i złego.
Takie osoby to totalni naddebile i trzeba ostrzegać przed nimi świat.
Trzeba też ostrzegać naddebili przed ich własną niegodziwością, która uderzyć może w przyszłości także ich samych, dlatego, że świadome czynienie zła są zaliczanie do największych grzechów:

Hebrajczyków 10:26-31
Bo jeśli rozmyślnie trwamy w grzechu po otrzymaniu dokładnego poznania prawdy, to już nie pozostaje żadna ofiara za grzechy, lecz tylko jakieś straszliwe oczekiwanie sądu oraz ognista zazdrość, która ma strawić przeciwników. Każdy, kto zlekceważył Prawo Mojżeszowe, umiera bez współczucia na podstawie świadectwa dwóch lub trzech. Jak myślicie, o ileż surowsza kara należy się temu, kto podeptał Syna Bożego i za pospolitą uznał wartość krwi przymierza, którą został uświęcony, oraz ze wzgardą znieważył ducha niezasłużonej życzliwości? Znamy bowiem tego, który rzekł: „Pomsta jest moja, ja odpłacę”; i znowu: „Jehowa będzie sądził swój lud”. Straszliwa to rzecz wpaść w ręce Boga żywego.

Szerzej temat debilizmów omawiają moje dwa listy otwarte; 112 list otwarty – Naddebile i narodowy spis powszechny 2021. 113 list otwarty – Naddebile i szczepionkowy apartheid.

Data w liście 112 – 2021 rok - jest fałszywa i nie powinna być używana, chyba, że komuś bardzo zależy na tym by dostać się do Piekła w bezwzględne ręce piekielnych sadystów.
Spotkałem się z totalnie głupim stwierdzeniem, że Piekło jest ciekawsze od Nieba, ale z tego co się dowiedziałem jest dokładnie na odwrót. Po sądzie ostatecznym być może osobiście się przekonamy, kto w tym temacie ma rację. Temat fałszywego chrześcijańskiego kalendarza opisuje mój 3 list otwarty do Prezydenta zatytułowany - Chrześcijańska rachuba kłamstw i bardzo grzeszne daty.

Bardzo proszę powróćmy myślami do debili przy władzy, którzy mogą stanowić śmiertelne zagrożenie dla każdego mieszkańca naszego kraju, nie wykluczając zwierząt i roślin.
To, że w rządzie, sejmie, senacie, w radach państwowych wszelkiego rodzaji i stopnia trafiają się debile, naddebile, totalni naddebile to coś zupełnie normalnego w krajach demokratycznych.
W Polsce by zostać Radnym, Posłem, Senatorem, Prezydentem nie trzeba posiadać mądrości.
Wystarczy zdobyć sympatię i zaufanie jak największej liczby wyborców i na tym koniec. Specjaliści od wyborów opracowali techniki zwodzenia ludzkości za pomocą obrazów, gestów, słów, które mogą być zakłamane byle były skuteczne.
Podobnie i pan, najszanowniejszy panie Andrzeju D., został prezydentem.
Bardzo proszę przypomnieć sobie mój 101 list otwarty zatytułowany - Kłamcą mnie nazywają, z obrzydzenia głowy odwracają – 7 kłamstw Prezydenta.
Kolejną wielką wadą naszej demokracji, że to, kto zostanie urzędnikiem państwowym, nawet najwyższym typu Premier, Minister zależy od szemranych układów, haków, znajomości, a nie od posiadanej mądrości, wiedzy, umiejętności, uczciwości... Od której strony by na demokrację nie popatrzyć, widać niemal same wady, Demokracja to jedna z największych plag trapiących współczesny świat i w interesie ludzkości jest zastąpienie jej normalnym ustrojem. Temat ten opisuje mój 26 list otwarty do Prezydenta - Ostry seks oraz wady demokratycznej zarazy. Normalny ustrój to taki, w którym wprowadzi się normy, jakie będą musieli spełniać urzędnicy państwowi, oraz konkursy, które pozwolą wyłonić najbardziej predysponowanych do stanowisk ludzi i usuwać tych, którzy norm przestaną przestrzegać. Więcej szczegółów na temat reformy ustrojowej zawiera mój 87 list otwarty zatytułowany - Kraj Rad, wirus, śmierć i nieszczęścia jego mieszkańców.

Bardzo proszę powróćmy myślami do durnego hymnu i jeszcze głupszych prac nad jego zmianą, które łącznie z innymi zmianami symboli narodowych mają nas kosztować ponad 100 milionów złotych, a być może dużo, dużo więcej. Na ten debilizm już pieniądze wydajemy:

„Obecnie projekt ustawy o symbolach państwowych Rzeczypospolitej Polskiej skierowany jest przez resort kultury do konsultacji publicznych...”

Osoby, które pracują nad tym debilizmem nie robią tego za darmo. Są na naszym utrzymaniu i wydają nasze pieniądze. Ciekawe ile zaplanowali wydać naszych pieniędzy na pseudo konsultacje publiczne. Sprawdzałem na rządowej stronie, czy faktycznie projekt skierowano do konsultacji społecznych. Żyjemy w czasie kiedy takie konsultacje można przeprowadzić tanio i skutecznie.
Na stronie rządowej powinien być dział – konsultacje społeczne – a w nim forum internetowe z działami tematycznymi. Każdy obywatel powinien mieć prawo zabrać głos w dyskusji.
Nic takiego na stronie rządzącego nami reżimu nie znalazłem. Najszanowniejszy panie Andrzeju D., czy wie coś pan na ten temat? A pan, w jaki sposób organizuje konsultacje społeczne?

Fakt, że rządzący nami reżim zdecydował się na debilne w mojej ocenie wydanie milionów naszych pieniędzy na kosmetyczną zmianę durnego hymnu zdumiewa tym bardziej dlatego, że żyjemy krytycznych czasach. Nasz kraj dotknęło koronawirusowe szaleństwo. Będący już wcześnie w agonii państwowy system opieki zdrowotnej przy współudziale rządzącego nami reżimu dostał zapaści. W ciągu kilkunastu miesięcy ubyło nas około 200 tysięcy. Nawiedziła nas gigantyczna katastrofa humanitarna, największa od czasów 2 wojny światowej. Zbrodnia Katyńska przy niej to przysłowiowy cienki Bolek. Nawet zrzucenie dwóch bomb atomowych na Japonię miało mniej katastrofalny skutek niż rządy debili w naszym kraju. Państwowy system opieki zdrowotnej nosi znamiona zbrodni przeciw ludzkości. Winnych powinno się ukarać - oko za oko, śmierć za śmierć. Temat rozwija mój 103 list otwarty do Prezydenta - Polskie Obozy Zagłady i Narodowy Fundusz Zabijania. Właśnie w takich katastrofalnie krytycznych czasach rządzący nami reżim zdecydował się na wydanie naszych wspólnych pieniędzy na zmianę hymnu i symboli narodowych.
Te posunięcie rządzącego nami reżimu uważam za intelektualną katastrofę notabli sprawujących władzę. Według nauk biblijnych dla głupców sprawujących nad nami władzę nie ma nadziei na to by kiedykolwiek zmądrzeli i nie doprowadzili swoich dusz do zatracenia w Piekle:

Przysłów 18:7; 26:11; 27:22
Usta głupiego są jego zgubą, a jego wargi są sidłem dla jego duszy. (…) Jak pies wraca do swoich wymiocin, tak głupiec powtarza swe głupstwo. (…) Choćbyś głupiego utarł tłuczkiem w moździerzu pośród tłuczonego ziarna, jego głupota od niego nie odejdzie.

Pozostawianie spraw w rękach debili wybranych w demokratycznych wyborach i mających państwowe stanowiska dzięki szemranym układom i znajomościom jest skrajnie głupie:

Przysłów 26:6 Kto wkłada sprawy w rękę głupiego, jest jak ktoś odcinający sobie stopy...

Podsumowując najprościej i najlepiej moim zdaniem jest usunąć symbole narodowe, hymny i w zamian dać każdemu możliwość posiadania własnych o ile ktoś czyje taką potrzebę.
Zapraszam wszystkich Czytelników jaki i najszanowniejszego pana, panie Andrzeju D., do konsultacji w tej sprawie. Być może wystarczy wpisać w wyszukiwarkę frazę – Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta by znaleźć Forum z tym listem. Najserdeczniej zapraszam.

Zgodnie z swoim zwyczajem postanowiłem się w poruszonej kwestii pomodlić do najlepszego z najlepszościowych Bogów. Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł znaleźć jak najlepsze rozwiązanie kwestii hymnów i symboli narodowych i wszelkich innych?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski
Naj. (Najlepszość - najwyższy stopień cech dodatnich, bycie najlepszym, doskonałość, idealność, wzorowość.)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
4 list Kłopotliwy hymn narodowy i choroby weneryczne Aneks2
PostWysłany: Sob 12:16, 20 Sty 2024
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





4 list otwarty do Prezydenta - Kłopotliwy hymn narodowy i choroby weneryczne. Aneks 2.

jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 3 dzień 4 miesiąc 15 rok ery arytmetycznej

Do 'prezydenta' Polski, najszanowniejszego pana Andrzeja Dudy i wszystkich zainteresowanych losami ludzkości list otwarty.

Najsz Smile

(Najsz – jest to wymyślone przeze mnie słowo - jest ono skrótem najserdeczniejszego, możliwie najszczerszego powitania połączonego z wyrazami najwyższego szacunku oraz życzeniami osiągnięcia wszystkiego najlepszego co też człowiek, grupa ludzi czy też inna istota lub grupa istot czy też sztucznych inteligencji może osiągnąć w czasie swego istnienia. Życzenia te są na zawsze i połączone z najżarliwszą prośbą / modlitwą do najlepszego z wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga o to by dopomógł on osobie lub osobom z którą się witamy uzyskać w życiu powodzenie czyli znalezienie najlepszej drogi do zbawienia, do wolności, do szczęścia.)

Najszanowniejszy, najukochańszy panie Andrzeju D., śpiewanie hymnów jest delikatną, osobistą sprawą. Są ludzie, którzy hymnów nie śpiewają, a obowiązujący hymn państwowy do mądrych nie należy. Temat omawia mój 14 list otwarty do pana - Kłopotliwy hymn narodowy i choroby weneryczne. Powinien być dostępny tu: http://www.poszukiwaczeboga.fora.pl/

W liście tym wszystko wytłumaczyłem i doszedłem do wniosku, że ludzie, który ten hymn śpiewają robią z siebie idiotów a jeżeli robią to na przykład w Sejmie także kryminalistów.

Najszanowniejszy panie Andrzeju D., czy zgadza się pan z moją oceną? Jeżeli tak to bardzo proszę nic nie pisać, a jeżeli się pan nie zgadza to proszę to uzasadnić najlepiej na forum.

Za sprawą incydentu, który rozegrał się w Sejmie o sprawie śpiewania hymnu zrobiło się głośno:

„Sienkiewicz siedział podczas śpiewania hymnu
W środę w TVN 24 Sienkiewicz został spytany, dlaczego podczas wtorkowych obrad Sejmu, gdy posłowie PiS zaintonowali hymn państwowy, nie wstał z sejmowej ławy. "Ponieważ nie godzę się na profanację polskiego hymnu. To jest jedyna wspólna pieśń Polaków; jeśli się jej używa do tego, żeby bronić przestępców odsiadujących karę, to jest to profanacja hymnu" - powiedział.
"Coś się we mnie przełamało. Ten szantaż emocjonalny, który założył wszystkim PiS, który najświętszą pieśń śpiewa w imieniu prawomocnie skazanych przestępców spowodował, że nie byłem w stanie się przełamać. To nie jest pieśń śpiewana w imieniu skazanych w demokratycznym kraju praworządnym wyrokiem, to było nadużycie i profanacja"

Oczywistą sprawą dla mnie jest, że osoby śpiewające hymn robią z siebie idiotów i one mogą z tego doskonale sprawę zdawać, ale być może liczą na tym, że więcej zyskają niż stracą.
Wśród tych debili mogą być też miłośnicy śpiewów chóralnych. Mogą oni śpiewać z pasji do śpiewania i jak tylko się nadarza okazja by sobie pośpiewać to natychmiast z każdej nadarzającej się okazji korzystają i z zadowoleniem śpiewają nie bacząc na to, że treść Hymnu jest głupia a oni robią z siebie idiotów. W Sejmie do śpiewania Hymnu mogą z radością dołączać lenie. Mogą oni inicjować śpiewanie hymnu a to minuty ciszy czy też inne fanaberie byle tylko nie pracować.
Sejm jest miejscem pracy a nie kółkiem wokalnym. Uważam, że koniecznie powinno się śpiewanie i inne manifestacje w stylu minuta ciszy od pracy oddzielić. Jeżeli ktoś chce sobie pomilczeć przez jakiś czas powinien to robić za swoje pieniądze a nie za nasze wspólne. Jeżeli jakieś Posłanki czy Posłowie chcą sobie pośpiewać to niech to robią za swoje pieniądze a nie za nasze wspólne.
Mogą sobie za swoje pieniądze wynająć jakąś salę i umówić się na śpiewanie czy też milczenie. Ich pieniądze ich sprawa o ile robią to za swoje pieniądze a nie za nasze w Sejmie.
Myślę, że koniecznie z tym złodziejstwem trzeba skończyć.

Najszanowniejszy panie Andrzeju D., myślę, że powinien pan wezwać marszałka Sejmu Symona H., i go zdyscyplinować, ale myślę, że ten pan, który odpowiada za bezhołowie w Sejmie za swoje zbrodnie żywy murów więzienia nie powinien opuścić.
Myślę, że dla takich jak on polityków powinno się wprowadzić karę humanitarnej anihilacji dzięki, której być może bezhołowie zniknie z państwowych urzędów. Tak myślę.

A pan, najszanowniejszy panie Andrzeju D., co o tym myśli? Czy humanitarne anihilacja nie jest zbyt łagodną karą dla decyzyjnych urzędników odpowiedzialnych za ład publiczny?

Myślę, że to pytanie jest stosowanym zakończeniem do aneksu o hymnie.

Oprócz tego zgodnie z swym zwyczajem postanowiłem się pomodlić do najlepsześciowego Boga. Najszanowniejszy, najukochańszy najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł skutecznie rozwiązać kwestie hymnów i dyscypliny urzędników państwowych wszelkiego szczebla oraz byś dopomógł ludzkości w osiągnięciu najlepszości, zbawienia, wolności?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski
Naj. (Najlepszość - najwyższy stopień cech dodatnich, bycie najlepszym, doskonałość, idealność, wzorowość. George Bernard Shaw: Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć, to należy się według nich orientować.)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
14 list - Kłopotliwy hymn narodowy i choroby weneryczne.
Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin