Nie lubię mężczyzn
Żonatych mężczyzn mam już dość
Szalenie mnie męczy
Słuchanie jaki smutny ich los
Ciężko przegrani
Wciąż płacą za swój błąd sprzed lat
I mkną nad ranem
Do żon z którymi źle im tak
By po dniu wrócić tu znów
Ach jak ja to znam
Schemat ciągle taki sam
Niezmieniony prawie nic
Żona ciągle zła
On z nią w domu piekło ma
Nieszczęśliwy biedny miś
Ale nie wszystko jest stracone
On się rozwiedzie z nią i już
Zapomni chętnie o niej
I weźmie mnie za żonę lecz cóż:
Nie lubię mężczyzn
Żonatych mężczyzn mam już dość
Szalenie mnie męczy
Słuchanie jaki smutny ich los
Ciężko przegrani
Wciąż płacą za swój błąd sprzed lat
I mkną nad ranem
Do żon z którymi źle im tak
By po dniu wrócić tu znów
Ach jak ja to znam
Odkąd sama męża mam
Wszystko mi się sprawdza dziś
Jestem ciągle zła
I on piekło ze mną ma
Nieszczęśliwy biedny miś
A najśmieszniejsze że mu wierzę
Że on nielekko ze mną ma
Byłoby jak należy
Gdyby nie był mężem bo ja:
Nie lubię mężczyzn
Żonatych mężczyzn mam już dość
Szalenie mnie męczy
Słuchanie jaki smutny ich los
Ciężko przegrani
Wciąż płacą za swój błąd sprzed lat
A my kochamy za nic ich i tak
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1