www.szah.fora.pl

ahmadeusz - celem istnienia strony jest doskonalenie jakości naszego życia i osobowości. Wersja Testowa.

Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Książki. -> Królestwo Boże na Ziemi i przerażająca modlitwa.
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Królestwo Boże na Ziemi i przerażająca modlitwa.
PostWysłany: Pon 0:02, 10 Kwi 2023
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Łukasza 11:2 (...)„Kiedy się modlicie, mówcie: ‚Ojcze, niech będzie uświęcone twoje imię. Niech przyjdzie twoje królestwo.


Łukasza 9:1, 2 (...)Potem, zwoławszy dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi demonami i żeby leczyli choroby. I posłał ich, by głosili królestwo Boże oraz uzdrawiali,

Łukasza 10:8, 9 (...)A gdziekolwiek wejdziecie do miasta i przyjmą was, jedzcie, co przed wami postawią, i chorych w nim leczcie, i mówcie do nich: ‚Przybliżyło się do was królestwo Boże’.



Marka 1:14, 15 (...)A gdy Jan został pojmany, Jezus poszedł do Galilei, głosząc dobrą nowinę Bożą i mówiąc: „Dopełnił się wyznaczony czas i przybliżyło się królestwo Boże. (...)

Łukasza 11:17 (...)„Każde królestwo wewnętrznie podzielone pustoszeje, a dom wewnętrznie podzielony upada.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Narodziny narodu Bożego.
PostWysłany: Pon 0:16, 10 Kwi 2023
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Rodzaju 13:14-16 Po odejściu Lota Jehowa powiedział do Abrama: „Proszę cię, podnieś oczy i spójrz z miejsca, gdzie jesteś, na północ i na południe, na wschód i na zachód, bo całą tę krainę, którą widzisz, dam tobie i twojemu potomstwu i będzie waszą własnością na zawsze. Sprawię, że twoje potomstwo będzie jak drobinki ziemi. Tak jak nie można policzyć drobinek ziemi, tak niezliczone będzie twoje potomstwo.

Rodzaju 28:10-31:18 (...)A Jakub dalej wędrował z Beer-Szeby i szedł do Charanu. Z czasem natrafił na pewne miejsce i przygotowywał się, by tam przenocować, gdyż słońce zaszło. Wziął więc jeden z kamieni znajdujących się na tym miejscu i położył go jako swój podgłówek, i ułożył się na tym miejscu. I przyśniło mu się, że oto stała na ziemi drabina, a jej wierzchołek sięgał niebios; i oto aniołowie Boży wstępowali po niej i zstępowali. A oto stał nad nią Jehowa, który przemówił: „Jam jest Jehowa, Bóg Abrahama, twego ojca, i Bóg Izaaka. Ziemię, na której leżysz, chcę dać tobie i twemu potomstwu. I potomstwo twoje na pewno stanie się jak drobinki prochu ziemi, i na pewno rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, i na północ, i na południe, i poprzez ciebie oraz poprzez twoje potomstwo na pewno będą sobie błogosławić wszystkie rodziny ziemi. A oto ja jestem z tobą i będę cię strzegł na każdej drodze, którą idziesz, i przyprowadzę cię z powrotem do tej ziemi, gdyż cię nie opuszczę, dopóki nie uczynię tego, co ci powiedziałem”. Wówczas Jakub obudził się ze snu i rzekł: „Doprawdy, Jehowa jest na tym miejscu, a ja tego nie wiedziałem”. A przestraszywszy się, dodał: „Jakimże lękiem napawa to miejsce! Nic to innego, jak dom Boga — i brama niebios”. Wstał więc Jakub wcześnie rano i wziął kamień, który tam służył mu za podgłówek, i postawił go jako słup, i polał go z wierzchu oliwą. Ponadto nadał temu miejscu nazwę Betel; lecz poprzednio owo miasto nazywało się Luz. I Jakub złożył ślub, mówiąc: „Jeśli Bóg dalej będzie ze mną i naprawdę będzie mnie strzegł na tej drodze, którą idę, i da mi chleb do jedzenia i szaty do ubrania się, i wrócę w pokoju do domu mego ojca, to Jehowa okaże się moim Bogiem. A ten kamień, który postawiłem jako słup, stanie się domem Boga, ze wszystkiego zaś, co mi dasz, będę ci oddawał dziesiątą część”. Potem Jakub ruszył w drogę i wędrował do ziemi mieszkańców Wschodu. I spojrzał, a oto była na polu studnia i oto leżały przy niej trzy stada owiec, gdyż z tej studni zwykle pojono stada; a na otworze studni leżał wielki kamień. Gdy zebrały się tam wszystkie stada, odtaczano kamień znad otworu studni i pojono trzody, po czym z powrotem kładziono kamień na otworze studni, na jego miejscu. Jakub więc rzekł do nich: „Bracia moi, skąd jesteście?”, na co oni powiedzieli: „Jesteśmy z Charanu”. Wówczas rzekł do nich: „Czy znacie Labana, wnuka Nachora?”, na co powiedzieli: „Znamy”. Wtedy im rzekł: „Czy dobrze się miewa?” Oni zaś powiedzieli: „Ma się dobrze. A oto nadchodzi z owcami jego córka Rachela!” I rzekł: „Ależ to jeszcze pełnia dnia. Nie czas spędzać stada. Napójcie owce, potem idźcie je popaść”. Odpowiedzieli: „Nie wolno nam tak robić, dopóki nie zbiorą się wszystkie stada i nie odtoczy się kamienia znad otworu studni. Wtedy napoimy owce”. Kiedy jeszcze z nimi rozmawiał, przyszła Rachela z owcami, które należały do jej ojca, była bowiem pasterką. A gdy Jakub ujrzał Rachelę, córkę Labana, brata swej matki, oraz owce Labana, brata swej matki, Jakub od razu podszedł i odtoczył kamień znad otworu studni, i napoił owce Labana, brata swej matki. Potem Jakub pocałował Rachelę i podniósł swój głos, i zalał się łzami. I Jakub zaczął opowiadać Racheli, że jest bratem jej ojca i że jest synem Rebeki. A ona pobiegła i opowiedziała to swemu ojcu. A gdy tylko Laban usłyszał wieść o Jakubie, synu swej siostry, wybiegł mu na spotkanie. Wtedy objął go i ucałował, i poprowadził do swego domu. On zaś zaczął opowiadać Labanowi o tym wszystkim. Potem Laban mu rzekł: „Jesteś naprawdę moją kością i moim ciałem”. Mieszkał więc u niego przez cały miesiąc. Następnie Laban rzekł do Jakuba: „Czyż będąc moim bratem, masz mi służyć za darmo? Powiedz mi, jaka ma być twoja zapłata?” Laban zaś miał dwie córki: starszą imieniem Lea i młodszą imieniem Rachela. Lecz oczy Lei nie miały blasku, natomiast Rachela była pięknej postaci i miała piękny wygląd. I Jakub pokochał Rachelę. Powiedział więc: „Jestem gotów służyć ci siedem lat za Rachelę, twoją młodszą córkę”. Na to Laban rzekł: „Lepiej, żebym ją dał tobie, niż żebym miał dać ją innemu mężczyźnie. Mieszkaj u mnie”. I Jakub służył siedem lat za Rachelę, ale w jego oczach były one jakby kilkoma dniami z powodu miłości do niej. Potem Jakub rzekł do Labana: „Daj mi moją żonę, gdyż me dni upłynęły, a będę z nią współżył”. Wtedy Laban zebrał wszystkich miejscowych mężczyzn i wyprawił ucztę. Ale okazało się, że tego wieczora wziął swą córkę Leę i przyprowadził do niego, żeby z nią współżył. Ponadto Laban dał jej — Lei, swojej córce — swoją służącą Zilpę jako służącą. A rano wyszło na jaw, że to Lea! Rzekł więc do Labana: „Cóżeś mi to uczynił? Czyż nie służyłem ci za Rachelę? Czemu więc mnie oszukałeś?” Laban odrzekł: „Nie ma tu u nas takiego zwyczaju, żeby dawać kobietę młodszą przed pierworodną. Dopełnij świętowania tygodnia tej kobiety. Potem zostanie ci dana także ta druga kobieta za służbę, którą możesz u mnie pełnić przez następne siedem lat”. Toteż Jakub tak uczynił i dopełnił świętowania tygodnia tej kobiety, po czym tamten dał mu za żonę swoją córkę Rachelę. Ponadto Laban dał swej córce Racheli swoją służącą Bilhę jako jej służącą. Potem współżył on także z Rachelą, a okazywał więcej miłości Racheli niż Lei, i służył u niego przez dalszych siedem lat. Gdy Jehowa spostrzegł, że Lea jest znienawidzona, otworzył jej łono, lecz Rachela była niepłodna. I Lea stała się brzemienna, i urodziła syna, i nazwała go imieniem Ruben, gdyż powiedziała: „Wszak Jehowa spojrzał na moją niedolę; teraz bowiem mój mąż zacznie mnie miłować”. I ponownie stała się brzemienna, i urodziła syna, i wówczas rzekła: „Wszak Jehowa usłyszał; byłam bowiem znienawidzona, a on mi dał również tego”. Nazwała go zatem imieniem Symeon. I znowu stała się brzemienna, i urodziła syna, i wówczas rzekła: „Tym razem mój mąż przywiąże się do mnie, gdyż urodziłam mu trzech synów”. Dlatego nazwano go imieniem Lewi. I jeszcze raz stała się brzemienna, i urodziła syna, i wówczas rzekła: „Tym razem będę sławić Jehowę”. Dlatego nazwała go imieniem Juda. Potem przestała rodzić. Kiedy Rachela zobaczyła, że nie rodzi Jakubowi, zaczęła Rachela zazdrościć swej siostrze i zwróciła się do Jakuba: „Daj mi dzieci, bo w przeciwnym razie będę martwa”. Wtedy Jakub zapłonął gniewem na Rachelę i rzekł: „Czyż ja jestem na miejscu Boga, który ci odmówił owocu łona?” Ona więc powiedziała: „Oto moja niewolnica Bilha. Współżyj z nią, żeby urodziła na moich kolanach i żebym ja miała z niej dzieci”. Następnie dała mu Bilhę, swą służącą, za żonę i Jakub z nią współżył. I Bilha stała się brzemienna, i po pewnym czasie urodziła Jakubowi syna. Wówczas Rachela rzekła: „Bóg wystąpił jako mój sędzia, a także wysłuchał mego głosu, tak iż dał mi syna”. Dlatego nadała mu imię Dan. A Bilha, służąca Racheli, jeszcze raz stała się brzemienna i po pewnym czasie urodziła Jakubowi drugiego syna. Wtedy Rachela powiedziała: „W niezwykłych zmaganiach zmagałam się z moją siostrą. Odniosłam też zwycięstwo!” Nadała mu więc imię Naftali. Kiedy Lea spostrzegła, że przestała rodzić, wzięła Zilpę, swą służącą, i dała ją Jakubowi za żonę. Po pewnym czasie Zilpa, służąca Lei, urodziła Jakubowi syna. Wtedy Lea rzekła: „To pomyślność!” Nadała mu więc imię Gad. Potem Zilpa, służąca Lei, urodziła Jakubowi drugiego syna. Wówczas Lea powiedziała: „To moje szczęście! Bo córki będą mnie zwać szczęśliwą”. Nadała mu więc imię Aszer. A Ruben przechadzał się w dniach żniw pszenicy i na polu znalazł mandragory. Przyniósł je zatem Lei, swej matce. Wówczas Rachela powiedziała do Lei: „Daj mi, proszę, kilka mandragor twego syna”. Wtedy ona rzekła do niej: „Czy to mało, że zabrałaś mi męża, a teraz jeszcze zabierasz mandragory mego syna?” Rachela więc powiedziała: „Dlatego on położy się z tobą dzisiejszej nocy w zamian za mandragory twego syna”. Kiedy Jakub szedł wieczorem z pola, Lea wyszła mu na spotkanie i rzekła: „To ze mną będziesz współżył, gdyż po prostu najęłam cię za mandragory mego syna”. On zatem położył się z nią owej nocy. Bóg zaś wysłuchał Leę i ta stała się brzemienna, a po pewnym czasie urodziła Jakubowi piątego syna. Wówczas Lea rzekła: „Bóg dał mi zapłatę najemnika, gdyż dałam mężowi swą służącą”. Nadała mu więc imię Issachar. I Lea jeszcze raz stała się brzemienna, i po pewnym czasie urodziła Jakubowi szóstego syna. Wówczas Lea rzekła: „Bóg obdarzył mnie, właśnie mnie, dobrym darem. Wreszcie mój mąż będzie mnie znosił, gdyż urodziłam mu sześciu synów”. Nadała mu więc imię Zebulon. A potem urodziła córkę i nadała jej imię Dina. W końcu Bóg wspomniał na Rachelę i wysłuchał ją Bóg, gdyż otworzył jej łono. I stała się brzemienna, i urodziła syna. Wówczas rzekła: „Bóg usunął moją hańbę!” Nadała mu więc imię Józef, mówiąc: „Jehowa dodaje mi jeszcze jednego syna”. A gdy Rachela urodziła Józefa, Jakub zaraz powiedział do Labana: „Odpraw mnie, żebym mógł się udać na miejsce swoje i do swej krainy. Daj mi moje żony oraz dzieci, za które u ciebie służyłem, żebym mógł pójść; sam przecież znasz moją służbę, którą dla ciebie pełniłem”. Wówczas Laban rzekł do niego: „Jeśli więc znalazłem łaskę w twoich oczach... spostrzegłem znaki wróżebne wskazujące na to, że Jehowa błogosławi mi przez wzgląd na ciebie”. I dodał: „Wyznacz mi swą zapłatę, a dam ci ją”. On więc powiedział do niego: „Ty sam wiesz, jak ci służyłem i jak wiodło się ze mną twojemu stadu; że mało było tego, co miałeś, zanim przyszedłem, a wielce się to rozrosło, gdyż Jehowa błogosławił ci, odkąd przybyłem. Kiedy więc mam coś uczynić także dla własnego domu?” Wówczas on rzekł: „Co mam ci dać?” A Jakub powiedział: „W ogóle nic mi nie dasz! Jeśli zrobisz dla mnie następującą rzecz, będę znowu pasał twoją trzodę. Dalej będę jej strzegł. Dzisiaj przejdę między całą twoją trzodą. Oddziel stamtąd każdą owcę nakrapianą i łaciatą, i każdą ciemnobrunatną owcę pośród baranków oraz każdą łaciatą i nakrapianą sztukę pośród kóz. Odtąd takie będą moją zapłatą. I moje właściwe postępowanie odpowie za mnie, któregokolwiek dnia w przyszłości przyjdziesz obejrzeć moją zapłatę; każda sztuka, która nie jest nakrapiana ani łaciata pośród kóz albo ciemnobrunatna pośród baranków, byłaby ukradziona, gdyby była u mnie”. Wtedy Laban rzekł: „To wspaniale! Niech będzie według twojego słowa”. I w owym dniu oddzielił kozły pręgowane i łaciate oraz wszystkie kozy nakrapiane i łaciate, każdą sztukę, na której było coś białego, jak również każdą ciemnobrunatną pośród baranków, a przekazał je w ręce swoich synów. Potem wyznaczył trzy dni drogi między sobą a Jakubem i Jakub pasł trzody Labana, które pozostały. Wówczas Jakub wziął sobie wilgotne jeszcze pręty ze styrakowca i z drzewa migdałowego, i z platana i miejscami obłupał je do białego, odsłaniając białe miejsca na prętach. W końcu te obłupane pręty położył przed trzodą, w korytach, w poidłach z wodą, gdzie trzody przychodziły pić, żeby się parzyły przed nimi, gdy przychodziły pić. Toteż trzody parzyły się przed tymi prętami i trzody rodziły sztuki pręgowane, nakrapiane i łaciate. I Jakub oddzielał baranki, po czym stawiał trzody pyskami w stronę pręgowanych i wszystkich ciemnobrunatnych pośród trzód Labana. Potem trzymał własne stada osobno i nie trzymał ich przy trzodach Labana. Ilekroć parzyły się silne trzody, Jakub wkładał pręty do koryt przed oczy trzód, żeby się parzyły przy prętach. Ale gdy trzody były słabe, nie wkładał ich tam. Tak to słabe zawsze dostawały się Labanowi, silne zaś Jakubowi. I mąż ten coraz bardziej się rozrastał, a jego własnością stały się wielkie trzody oraz służące i służący, jak również wielbłądy i osły. Po pewnym czasie usłyszał on słowa synów Labana, mówiących: „Jakub zabrał wszystko, co należało do naszego ojca; a z tego, co należało do naszego ojca, zgromadził całe to bogactwo”. Kiedy Jakub patrzył na twarz Labana, oto nie była ona wobec niego taka jak dawniej. W końcu Jehowa rzekł do Jakuba: „Wróć do ziemi swoich ojców i do swych krewnych, a ja dalej będę z tobą”. Wówczas Jakub, posławszy, wezwał Rachelę i Leę na pole do swej trzody i powiedział im: „Widzę po twarzy waszego ojca, że nie jest wobec mnie taki jak dawniej; lecz Bóg mojego ojca pokazał, że jest ze mną. I wy same z pewnością wiecie, że ze wszystkich swych sił służyłem waszemu ojcu. A wasz ojciec okpił mnie i dziesięć razy zmieniał moją zapłatę, ale Bóg nie pozwolił mu wyrządzić mi szkody. Jeśli bowiem mówił: ‚Nakrapiane będą twoją zapłatą’, to cała trzoda rodziła nakrapiane; jeśli zaś mówił: ‚Pręgowane będą twoją zapłatą’, to cała trzoda rodziła pręgowane. A zatem Bóg zabierał stado waszemu ojcu i dawał je mnie. W końcu, gdy trzoda się parzyła, podniosłem oczy i ujrzałem we śnie, a oto kozły pokrywające trzodę były pręgowane, nakrapiane i cętkowane. Wówczas anioł prawdziwego Boga rzekł do mnie we śnie: ‚Jakubie!’, na co rzekłem: ‚Oto jestem’. A on ciągnął dalej: ‚Proszę, podnieś oczy i zobacz, że wszystkie kozły pokrywające trzodę są pręgowane, nakrapiane i cętkowane, bo widziałem wszystko, co ci Laban czyni. Jam jest prawdziwy Bóg Betel, gdzie namaściłeś słup i gdzie złożyłeś mi ślub. Teraz wstań, odejdź z tej ziemi i wróć do ziemi twego narodzenia’”. Na to Rachela i Lea odezwały się i rzekły do niego: „Czy jest jeszcze dla nas jakiś dział i dziedzictwo w domu naszego ojca? Czy w istocie nie uważa nas za cudzoziemki, skoro nas sprzedał i po prostu przejada pieniądze, które za nas dano? Całe bowiem bogactwo, które Bóg zabrał naszemu ojcu, jest nasze i naszych dzieci. Czyń więc teraz wszystko, co ci Bóg powiedział”. Wówczas Jakub wstał i posadził swe dzieci oraz swe żony na wielbłądy; i popędził całe swe stado oraz cały swój dobytek, który nagromadził, swoje nabyte stado, które nagromadził w Paddan-Aram, aby się udać do swego ojca, Izaaka, do ziemi Kanaan.

Rodzaju 32:22-30 (...)Później owej nocy wstał i wziął swoje dwie żony i dwie służące oraz swych jedenastu synków, i przekroczył bród Jabboku. Wziął ich więc i przeprawił przez dolinę potoku, przeprawił też wszystko, co miał. W końcu Jakub pozostał sam. Wówczas zaczął się z nim mocować pewien mąż — aż do wzejścia jutrzenki. Widząc, że go nie przemógł, dotknął panewki jego stawu biodrowego; i u Jakuba nastąpiło przesunięcie w obrębie panewki stawu biodrowego, gdy się z nim mocował. Potem rzekł: „Pozwól mi odejść, bo wzeszła jutrzenka”. Ten odrzekł: „Nie pozwolę ci odejść, dopóki mnie najpierw nie pobłogosławisz”. Powiedział więc do niego: „Jakie jest twoje imię?”, na co ten rzekł: „Jakub”. On zaś powiedział: „Nie będziesz już dłużej nazywany imieniem Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi, tak iż w końcu przemogłeś”. Z kolei Jakub zapytał i rzekł: „Powiedz mi, proszę, jakie jest twoje imię”. Lecz on rzekł: „Czemu pytasz o moje imię?” Wtedy go tam pobłogosławił. Dlatego Jakub nadał temu miejscu nazwę Peniel, gdyż jak powiedział: „Widziałem Boga twarzą w twarz, a mimo to moja dusza ocalała”.

Rodzaju 33:18-35:1 (...)Z czasem Jakub przybył cały i zdrowy do miasta Szechem, które jest w ziemi Kanaan, gdy szedł z Paddan-Aram; i rozbił obóz naprzeciw miasta. Wówczas z ręki synów Chamora, ojca Szechema, nabył za pieniądze — za sto sztuk — kawał pola, gdzie rozbił namiot. Potem postawił tam ołtarz i nadał mu nazwę: Bóg, Bóg Izraela. A Dina, córka Lei, którą ta urodziła Jakubowi, miała zwyczaj wychodzić, by się zobaczyć z córkami tej krainy. I ujrzał ją Szechem, syn Chamora Chiwwity, naczelnika tej krainy, i wziął ją, i położył się z nią, i dopuścił się na niej gwałtu. A jego dusza przylgnęła do Diny, córki Jakuba, i zakochał się w tej młodej kobiecie, i mówił przekonująco do tej młodej kobiety. W końcu Szechem rzekł do Chamora, swego ojca: „Weź mi to dziewczę za żonę”. I Jakub usłyszał, że on skalał Dinę, jego córkę. A jego synowie akurat byli z jego stadem w polu; i milczał Jakub aż do ich przybycia. Później Chamor, ojciec Szechema, wyszedł do Jakuba, by z nim pomówić. A synowie Jakuba przybyli z pola, skoro tylko o tym usłyszeli; i mężczyźni ci poczuli się boleśnie zranieni, i bardzo się rozgniewali, gdyż dopuścił się on bezeceństwa wobec Izraela, kładąc się z córką Jakuba, a przecież tak nie należy czynić. Chamor zaś odezwał się do nich, mówiąc: „Jeśli chodzi o Szechema, mojego syna, to jego dusza przylgnęła do waszej córki. Proszę was, dajcie mu ją za żonę i spowinowacajcie się z nami. Wasze córki dawajcie nam, a dla siebie bierzcie nasze córki. I możecie mieszkać z nami, a ziemia ta będzie przed wami stała otworem. Mieszkajcie w niej i prowadźcie interesy, i osiedlajcie się w niej”. Wówczas Szechem powiedział do jej ojca i do jej braci: „Obym znalazł łaskę w waszych oczach, a cokolwiek mi powiecie, to dam. Bardzo podnieście wysokość opłaty za ożenek i daru wymaganego ode mnie, a jestem gotów dać zgodnie z tym, co mi powiecie; tylko dajcie mi tę młodą kobietę za żonę”. A synowie Jakuba zaczęli odpowiadać Szechemowi i Chamorowi, jego ojcu, używając podstępu, oraz tak mówić, gdyż skalał on Dinę, ich siostrę. I odezwali się do nich: „Nie moglibyśmy uczynić czegoś takiego — dać naszej siostry mężczyźnie, który ma napletek, gdyż dla nas jest to hańbą. Zgodę możemy wyrazić tylko pod tym warunkiem, że staniecie się do nas podobni, dając obrzezać wszystkich waszych mężczyzn. Wtedy na pewno będziemy wam dawać nasze córki, a dla siebie będziemy brać wasze córki i będziemy mieszkać z wami, i staniemy się jednym ludem. Ale jeśli nas nie posłuchacie, by dać się obrzezać, to zabierzemy naszą córkę i odejdziemy”. I słowa ich wydały się dobre w oczach Chamora i w oczach Szechema, syna Chamora, i młodzieniec ten nie zwlekał ze spełnieniem postawionego warunku, gdyż upodobał sobie córkę Jakuba, a był najbardziej poważany w całym domu swego ojca. Toteż Chamor i Szechem, jego syn, udali się do bramy swego miasta i zwrócili się do mężczyzn swego miasta, mówiąc: „Mężowie ci są wobec nas pokojowo usposobieni. Niech więc zamieszkają w tej ziemi i prowadzą w niej interesy, gdyż ziemia ta jest dla nich wystarczająco rozległa. Ich córki możemy brać sobie za żony, a im możemy dawać nasze córki. Owi mężowie zgodzą się zamieszkać z nami, aby stać się jednym ludem, tylko pod tym warunkiem, że każdy mężczyzna pośród nas da się obrzezać, tak jak oni są obrzezani. Czyż wówczas ich posiadłości i ich majątek oraz cały ich dobytek nie będą nasze? Tylko wyraźmy zgodę, by zamieszkali z nami”. Wtedy wszyscy, którzy wychodzili przez bramę jego miasta, usłuchali Chamora i Szechema, jego syna, i wszyscy mężczyźni dali się obrzezać, wszyscy, którzy wychodzili przez bramę jego miasta. Jednakże trzeciego dnia, gdy oni cierpieli ból, dwaj synowie Jakuba, Symeon i Lewi, bracia Diny, wzięli obaj swe miecze i nie budząc podejrzeń, poszli do miasta, i wybili wszystkich mężczyzn. I Chamora oraz Szechema, jego syna, zabili ostrzem miecza. Potem zabrali Dinę z domu Szechema i odeszli. Inni synowie Jakuba napadli śmiertelnie rannych i zaczęli grabić miasto, gdyż skalano ich siostrę. Zabrali ich trzody i ich stada oraz ich osły, a także to, co było w mieście, i to, co było w polu. A wszystkie ich środki utrzymania oraz wszystkie ich małe dzieci, jak również ich żony wzięli do niewoli, tak iż zagrabili wszystko, co było w domach. Wtedy Jakub powiedział do Symeona i do Lewiego: „Sprowadziliście na mnie klątwę, czyniąc mnie wstrętnym odorem dla mieszkańców tej ziemi, dla Kananejczyków i Peryzzytów; a przecież ja jestem mały pod względem liczebnym, oni zaś na pewno się zbiorą przeciwko mnie i na mnie napadną, i niechybnie zostanę unicestwiony, ja i mój dom”. Oni zaś rzekli: „Czy komukolwiek wolno traktować naszą siostrę jak nierządnicę?” Potem Bóg rzekł do Jakuba: „Wstań, udaj się do Betel i tam zamieszkaj, i wznieś tam ołtarz prawdziwemu Bogu, który ci się ukazał, gdy uciekałeś przed Ezawem, twoim bratem”.

Rodzaju 35:9-15 (...)I Bóg jeszcze raz ukazał się Jakubowi, gdy ten przybywał z Paddan-Aram, i go pobłogosławił. I Bóg przemówił do niego: „Twoje imię jest Jakub. Nie będziesz już miał na imię Jakub, ale będziesz się nazywał Izrael”. I zaczął go nazywać imieniem Izrael. I Bóg rzekł jeszcze do niego: „Jam jest Bóg Wszechmocny. Bądź płodny i stań się liczny. Od ciebie będą się wywodzić narody i zbór narodów, a z twoich lędźwi wyjdą królowie. Ziemię zaś, którą dałem Abrahamowi i Izaakowi, dam tobie, a także twojemu potomstwu po tobie dam tę ziemię”. Potem Bóg uniósł się znad niego, z miejsca, gdzie z nim rozmawiał. Toteż w miejscu, gdzie on z nim rozmawiał, Jakub postawił słup, słup kamienny, oraz wylał nań ofiarę płynną i wylał nań oliwę. A miejsce, gdzie Bóg z nim rozmawiał, Jakub dalej nazywał Betel.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Egipt.
PostWysłany: Pon 0:17, 10 Kwi 2023
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Rodzaju 37:1-36 (...)A Jakub mieszkał w ziemi, w której jego ojciec przebywał jako osiadły przybysz, w ziemi Kanaan. Oto dzieje Jakuba. Gdy Józef miał siedemnaście lat, pasł ze swymi braćmi owce pośród trzody, a że był jeszcze chłopcem, przebywał razem z synami Bilhy i synami Zilpy, żon swego ojca. I Józef przyniósł ich ojcu złą wieść o nich. A Izrael miłował Józefa bardziej niż wszystkich swych pozostałych synów, gdyż był on synem jego starości; i sprawił mu długą, pasiastą szatę podobną do koszuli. Kiedy jego bracia spostrzegli, że ojciec miłuje go bardziej niż wszystkich jego braci, znienawidzili go i nie potrafili z nim rozmawiać pokojowo. Później Józef miał sen i opowiedział go swoim braciom, oni zaś znaleźli kolejny powód, by go nienawidzić. A on im rzekł: „Zechciejcie posłuchać tego snu, który mi się śnił. Oto wiązaliśmy snopy w środku pola, gdy oto mój snop się podniósł i stanął prosto, a oto wasze snopy zaczęły otaczać mój snop i mu się kłaniać”. A jego bracia odezwali się do niego: „Czyżbyś miał być królem nad nami albo czyżbyś miał nad nami panować?” Znaleźli więc nowy powód, by go nienawidzić ze względu na jego sny i ze względu na jego słowa. Potem miał jeszcze inny sen i opowiedział go swoim braciom, mówiąc: „Oto jeszcze raz miałem sen, a oto kłaniało mi się słońce i księżyc, i jedenaście gwiazd”. Wówczas opowiedział go swemu ojcu, jak również swoim braciom, a jego ojciec zaczął go gromić i mówić do niego: „Co znaczy ten sen, który ci się śnił? Czyżbyśmy ja i twoja matka oraz twoi bracia naprawdę mieli przyjść i kłaniać ci się do ziemi?” I jego bracia zapłonęli wobec niego zazdrością, lecz jego ojciec zachował tę wypowiedź. Potem jego bracia poszli paść trzodę swego ojca w pobliżu Szechem. Po pewnym czasie Izrael powiedział do Józefa: „Czyż twoi bracia nie pasą trzody blisko Szechem? Chodź, chcę cię posłać do nich”. Ten mu odrzekł: „Oto jestem!” Powiedział więc do niego: „Idź, proszę. Zobacz, czy twoi bracia są cali i zdrowi i czy trzoda jest cała i zdrowa, i przynieś mi wiadomość”. Wtedy odprawił go z niziny Hebronu i on dotarł do Szechem. Później spotkał go pewien mężczyzna, a oto on błąkał się w polu. Wówczas ten mężczyzna zapytał go, mówiąc: „Czego szukasz?” On odrzekł: „Szukam moich braci. Powiedz mi, proszę, gdzie oni pasą trzody?” Mąż ów mówił dalej: „Odeszli stąd, gdyż słyszałem, jak mówili: ‚Chodźmy do Dotanu’”. Toteż Józef poszedł za braćmi i znalazł ich w Dotanie. A oni ujrzeli go z daleka i zanim się do nich zbliżył, zaczęli przeciwko niemu przebiegle knuć, żeby go uśmiercić. Rzekli więc jeden do drugiego: „Patrzcie, oto idzie ten, który miewa sny. Chodźmy więc i zabijmy go, i wrzućmy do jednego z dołów na wodę; i powiemy, że pożarł go groźny dziki zwierz. I zobaczmy, co będzie z jego snami”. Kiedy Ruben to usłyszał, próbował go uwolnić z ich ręki. Toteż powiedział: „Nie zadawajmy śmiertelnego ciosu jego duszy”. I Ruben rzekł jeszcze do nich: „Nie przelewajcie krwi. Wrzućcie go do tego dołu wodnego, który jest na pustkowiu, i nie podnoście na niego ręki”. Zamierzał bowiem uwolnić go z ich ręki, żeby go zwrócić ojcu. A gdy tylko Józef przyszedł do swych braci, ściągnęli oni z Józefa jego długą szatę — tę długą, pasiastą szatę, która była na nim, po czym wzięli go i wrzucili do dołu na wodę. W tym czasie dół był pusty; nie było w nim wody. Potem usiedli, by jeść chleb. Kiedy podnieśli oczy i spojrzeli, oto karawana Ismaelitów przybywała z Gileadu, a ich wielbłądy niosły labdanum i balsam, i korę żywiczną, by to zanieść do Egiptu. Wtedy Juda powiedział do swych braci: „Jakiż byłby pożytek, gdybyśmy zabili naszego brata i zakryli jego krew? Chodźmy i sprzedajmy go Ismaelitom, i nie podnośmy na niego ręki. Przecież jest naszym bratem, naszym ciałem”. Posłuchali zatem swego brata. A oto przechodzili mężowie, kupcy midianiccy. Oni więc wyciągnęli i wydostali Józefa z dołu na wodę, po czym sprzedali Józefa Ismaelitom za dwadzieścia srebrników. Ci zaś przyprowadzili Józefa do Egiptu. Później Ruben powrócił do dołu na wodę i oto w tym dole nie było Józefa. Toteż rozdarł swoje szaty. Kiedy wrócił do pozostałych braci, wykrzyknął: „Dziecko przepadło! A ja — gdzież mam się udać?” Lecz oni wzięli długą szatę Józefa i zarżnąwszy kozła, kilkakrotnie umoczyli długą szatę we krwi. Potem posłali tę długą, pasiastą szatę i kazali ją zanieść swemu ojcu i powiedzieć: „Znaleźliśmy to. Zechciej sprawdzić, czy to jest długa szata twego syna, czy nie”. I on, sprawdziwszy, wykrzyknął: „To jest długa szata mojego syna! Musiał go pożreć groźny dziki zwierz! Józef na pewno został rozszarpany!” Wtedy Jakub rozdarł swoje płaszcze i włożył wór na swe biodra, i przez wiele dni obchodził żałobę po stracie syna. A wszyscy jego synowie wraz ze wszystkimi jego córkami wstawali, by go pocieszać, on jednak nie dawał się pocieszyć i mówił: „Bo w żałości zstąpię do mojego syna do Szeolu!” I jego ojciec wciąż go opłakiwał. A Midianici sprzedali go do Egiptu Potyfarowi, dworzaninowi faraona, dowódcy straży przybocznej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pustynia Zagłady - pierwszy holokaust Izraelitów.
PostWysłany: Pon 0:21, 10 Kwi 2023
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Pustynia Zagłady – pierwszy holokaust Izraelitów.

Ukazanie się Boga.
Kiedy lud Izraelski przebywał w Egipcie szanownemu panu Mojżeszowi na pustyni ukazał się anioł podający się za Boga Izraelitów:

Dzieje 7:30-34
(...)„ukazał mu się anioł w ognistym płomieniu ciernistego krzewu na pustkowiu góry Synaj. Ujrzawszy to, Mojżesz zdumiał się tym widokiem. Ale gdy podchodził, aby się przyjrzeć, rozległ się głos Jehowy:
‚Jam jest Bóg twoich praojców, Bóg Abrahama i Izaaka, i Jakuba’. Mojżesz, drżąc cały, nie śmiał dalej się przyglądać.
Jehowa rzekł do niego:
‚Zdejmij sandały ze swych nóg, bo miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą. Dobrze widziałem nikczemne traktowanie mego ludu, który jest w Egipcie, i usłyszałem ich wzdychanie, i zstąpiłem, aby ich wyzwolić. A teraz chodź. Poślę cię do Egiptu’.

Bóg przedstawia się jako wybawca Izraelitów i oznajmia, że wyprowadzi ich z Egiptu i zaprowadzi ich do Ziemi Obiecanej mlekiem i miodem płynącej:

Wyjścia 3:8-17
I zstępuję, aby ich wyzwolić z ręki Egipcjan i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi dobrej i przestronnej, do ziemi mlekiem i miodem płynącej, na miejsce Kananejczyków i Hetytów, i Amorytów, i Peryzzytów, i Chiwwitów, i Jebusytów.
Oto teraz doszedł do mnie krzyk synów Izraela i zobaczyłem też uciemiężenie, którym ich ciemiężą Egipcjanie.
A teraz chodź, poślę cię do faraona, i wyprowadź mój lud, synów Izraela, z Egiptu”.
Jednakże Mojżesz powiedział do prawdziwego Boga:
„Kimże jestem, żebym miał iść do faraona i żebym miał wyprowadzić synów Izraela z Egiptu?” On odrzekł:
„Wszak ja okażę, że jestem z tobą, a oto znak dla ciebie, że to ja cię posłałem: Gdy już wyprowadzisz lud z Egiptu, na tej górze będziecie służyć prawdziwemu Bogu”.
Lecz Mojżesz powiedział do prawdziwego Boga:
„Załóżmy, że teraz pójdę do synów Izraela i powiem im:
‚Bóg waszych praojców posłał mnie do was’, a oni rzekną do mnie: ‚Jakie jest jego imię?’ Co mam im powiedzieć?” Wtedy Bóg rzekł do Mojżesza: „OKAŻĘ SIĘ, KIM SIĘ OKAŻĘ”.
I dodał:
„Oto, co masz powiedzieć synom Izraela: ‚OKAŻĘ SIĘ posłał mnie do was’”. Wówczas Bóg jeszcze raz rzekł do Mojżesza:
„Oto, co masz powiedzieć do synów Izraela: ‚
Jehowa, Bóg waszych praojców, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba, posłał mnie do was’.
To jest moje imię po czas niezmierzony i ono mnie upamiętnia na pokolenie za pokoleniem.
Idź i zbierz starszych Izraela, i powiedz im:
‚Jehowa, Bóg waszych praojców, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, ukazał mi się, mówiąc:
„Zaiste, zwrócę uwagę na was oraz na to, co wam czynią w Egipcie.
Mówię zatem: W
yprowadzę was z uciśnienia od Egipcjan do ziemi Kananejczyków i Hetytów, i Amorytów, i Peryzzytów, i Chiwwitów, i Jebusytów, do ziemi mlekiem i miodem płynącej”’.


Opuszczenie i okradzenie Egiptu.
W Egipcie Bóg Izraelitów dokonał wielu przerażających znaków, między innymi wymordował pierworodnych zwierząt i ludzi.
Sprawił też, że przerażeni Egipcjanie oddali swoje bogactwa Izraelitom:

Wyjścia 12:29-36
(...)A o północy Jehowa ugodził każdego pierworodnego w ziemi egipskiej, od pierworodnego potomka faraona, który zasiada na tronie, do pierworodnego potomka jeńca, który był w więziennym dole, i do każdego pierworodnego potomka zwierzęcia.
Wówczas faraon wstał w nocy, on i wszyscy jego słudzy oraz wszyscy inni Egipcjanie; i wśród Egipcjan zaczął się podnosić wielki krzyk, gdyż nie było domu, w którym nie byłoby umarłego.
Od razu wezwał w nocy Mojżesza i Aarona i rzekł:
„Wstańcie, wyjdźcie spośród mojego ludu, zarówno wy, jak i inni synowie Izraela, i idźcie, służcie Jehowie, tak jak oświadczyliście. Zabierzcie wasze trzody i wasze stada, tak jak oświadczyliście, i idźcie. A ponadto pobłogosławcie mnie”.
I Egipcjanie zaczęli nalegać na lud, żeby ich szybko odprawić z tej ziemi, „gdyż — jak mówili — wkrótce wszyscy pomrzemy!”
Toteż lud niósł ciasto, zanim się zakwasiło — mając na ramionach dzieże zawinięte w płaszcze. I synowie Izraela postąpili zgodnie ze słowem Mojżesza, prosząc Egipcjan o przedmioty ze srebra i o przedmioty ze złota oraz o płaszcze.
A Jehowa sprawił, że lud znalazł łaskę w oczach Egipcjan, tak iż dali im to, o co prosili; i ogołocili Egipcjan.

Bóg zadbał też o to by naród Izraelski w cudowny sposób przeszedł przez Morze Czerwone a Egipcjanie, którzy zaczęli ich ścigać w tym morzu zostali zgładzeni:

Wyjścia 14:26-31
W końcu Jehowa rzekł do Mojżesza:
„Wyciągnij rękę nad morze, żeby wody wróciły na Egipcjan, ich rydwany wojenne i jeźdźców”. Mojżesz od razu wyciągnął rękę nad morze i z nastaniem poranka morze zaczęło wracać do normalnego stanu.
Przez cały ten czas Egipcjanie uciekali, by się z nim nie zetknąć, ale Jehowa wtrącił Egipcjan w środek morza. I wody wciąż wracały.
W końcu zakryły rydwany wojenne i jeźdźców ze wszystkich wojsk faraona, a także tych, którzy weszli za nimi w morze. Ani jeden z nich nie pozostał.
Natomiast synowie Izraela przeszli po suchej ziemi środkiem dna morskiego, a wody były dla nich murem po prawej i po lewej stronie.
Tak w owym dniu Jehowa wybawił Izraela z ręki Egipcjan, a Izrael zobaczył Egipcjan martwych na brzegu morza. Izrael ujrzał też potężną rękę, którą Jehowa posłużył się przeciw Egipcjanom; i lud zaczął się bać Jehowy oraz wierzyć Jehowie i Mojżeszowi, jego słudze.

Pieśń Wychwalająca Boga.
Izraelici zadowoleni z takiego obrotu sprawy zaśpiewali Bogu pieśń, w której go wychwalali:

Wyjścia 15:1-21
Wtedy Mojżesz i synowie Izraela zaśpiewali Jehowie pieśń następującej treści:
„Zaśpiewam Jehowie, bo wielce się wywyższył.
Konia i jego jeźdźca wrzucił do morza.  
Moją siłą i moją potęgą jest Jah, gdyż on jest mi wybawieniem.
To mój Bóg — będę go sławił; Bóg mego ojca — będę go wywyższał.  
Jehowa jest wojownikiem. Jehowa to jego imię.  
Rydwany faraona oraz jego wojska wrzucił do morza, a jego doborowi wojownicy potonęli w Morzu Czerwonym.  
Zakryły ich rozkołysane wody; wpadli w głębiny niczym kamień.  
Twoja prawica, Jehowo, jest potężna w mocy; twoja prawica, Jehowo, potrafi roztrzaskać nieprzyjaciela.  
A w obfitości swego dostojeństwa potrafisz powalić tych, którzy powstają przeciwko tobie; posyłasz swój płonący gniew, on ich pożera jak ścierń.  
I od tchnienia twoich nozdrzy spiętrzyły się wody; stanęły niczym zapora wód; rozkołysane wody zakrzepły w sercu morza.  
Nieprzyjaciel rzekł:
‚Będę ścigał! Dogonię! Rozdzielę łup! Moja dusza napełni się nimi! Dobędę miecza! Moja ręka ich wypędzi!’
Wionąłeś swoim tchnieniem — zakryło ich morze; potonęli niczym ołów w majestatycznych wodach.
Któż wśród bogów jest podobny do ciebie, Jehowo?
Któż jest jak ty, potężny w świętości?
Ty, przed którym należy wyrażać bojaźń w pieśniach pochwalnych, który dokonujesz rzeczy zadziwiających.
Ty wyciągnąłeś swą prawicę — zaczęła ich pochłaniać ziemia.
Ty w swej lojalnej życzliwości prowadziłeś lud, który wyratowałeś; ty swoją siłą zaprowadzisz ich do swego świętego miejsca przebywania.
Ludy usłyszą, zadrżą; bóle porodowe chwycą mieszkańców Filistei.
Wtedy zaniepokoją się szejkowie Edomu; despotycznych władców Moabu ogarnie drżenie.
Zwątpią wszyscy mieszkańcy Kanaanu.
Padnie na nich trwoga i strach.
Z powodu wielkości twojego ramienia znieruchomieją jak kamień, aż przejdzie twój lud, Jehowo, aż przejdzie lud, który utworzyłeś.
Zaprowadzisz ich i zasadzisz na górze twego dziedzictwa, w ustalonym miejscu, które przygotowałeś dla siebie, by je zamieszkiwać, Jehowo, w sanktuarium, Jehowo, które założyły twe ręce.
Jehowa będzie królował po czas niezmierzony, na zawsze.
Kiedy konie faraona z jego rydwanami wojennymi i jego jeźdźcami weszły do morza, Jehowa z powrotem sprowadził na nich wody morza, podczas gdy synowie Izraela przeszli po suchej ziemi przez środek morza”.
A Miriam, prorokini, siostra Aarona, wzięła do ręki tamburyn; i wszystkie kobiety zaczęły z nią wychodzić, trzymając tamburyny i pląsając.
Miriam zaś odpowiadała mężczyznom śpiewem:
„Śpiewajcie Jehowie, bo wielce się wywyższył. Konia i jego jeźdźca wrzucił do morza”.

Przymierze Izraelitów z Bogiem.
Jest przysłowie mówiące, że nie chwali się dnia przed zachodem słońca.
Chociaż Izraelici nie mieli daleko do Ziemi Obiecanej to czas pokazał, że wędrówka ich trwała czterdzieści lat.
Jak do tego doszło?
Wkrótce po tych wydarzeniach Bóg zaproponował Izraelitom przymierze wymagające bezwzględnego posłuszeństwa.

Wyjścia 19:3-7
(...)Mojżesz zaś udał się do prawdziwego Boga, a Jehowa zaczął do niego wołać z owej góry, mówiąc:
„To masz powiedzieć domowi Jakuba i oznajmić synom Izraela:
‚Sami widzieliście, co uczyniłem Egipcjanom, żeby was nieść na orlich skrzydłach i przynieść was do siebie.
Jeśli więc będziecie bezwzględnie posłuszni memu głosowi i naprawdę będziecie zachowywać moje przymierze, to staniecie się moją szczególną własnością spośród wszystkich ludów, gdyż do mnie należy cała ziemia.
A wy sami staniecie się dla mnie królestwem kapłanów i narodem świętym’.
Oto słowa, które masz powiedzieć synom Izraela”.
Mojżesz więc przyszedł i wezwawszy starszych ludu, przedłożył im wszystkie te słowa, które Jehowa mu nakazał.

Izraelici nie znając Boga, nie wiedząc kim się okaże, nie znając praw jakie im da, zdecydowali się na zawarcie przymierza:

Wyjścia 19:8
Potem cały lud jednogłośnie odpowiedział, mówiąc:
„Wszystko, co rzekł Jehowa, jesteśmy gotowi czynić”. (…)

Prawo.
Po tych zaślubinach Bóg zaczął dawać Izraelitom prawa jednocześnie karząc ich surowo za jego przekraczanie.
Czas pokazał, że albo prawo to było tak nie życiowe, że tysiące lat to mało by wychować Izraelitów, albo prawo to ma służyć jako pretekst do sadystycznego ich dręczenia.
Prawo będące elementem wychowawczym Boga jest analizowane tutaj:


Kiedy szanowny pan Mojżesz poszedł do Boga po prawo, opuścił Izraelitów na czterdzieści dni:

Wyjścia 24:12-18
(...)Następnie Jehowa rzekł do Mojżesza:
„Wstąp do mnie na górę i pozostań tam, gdyż chcę ci dać kamienne tablice i prawo, i przykazanie, które napiszę, żeby ich pouczyć”.
Toteż Mojżesz i Jozue, jego sługa, poszli i Mojżesz wstąpił na górę prawdziwego Boga. Lecz do starszych powiedział:
„Czekajcie na nas w tym miejscu, aż do was wrócimy. A oto są z wami Aaron i Chur.
Kto ma sprawę sądową, niech się zwróci do nich”.
I wstąpił Mojżesz na górę, podczas gdy górę zakrywał obłok. I chwała Jehowy przebywała na górze Synaj, a obłok zakrywał ją przez sześć dni.
Wreszcie siódmego dnia zawołał na Mojżesza z obłoku. A w oczach synów Izraela widok chwały Jehowy był jak trawiący ogień na szczycie góry. Wówczas Mojżesz wszedł w środek obłoku i wstąpił na górę.
I przebywał Mojżesz na górze czterdzieści dni i czterdzieści nocy.

Cielec.
Zaniepokojeni długą nieobecnością pana Mojżesza Izraelici uczynili cielca:

Wyjścia 32:1-6
(...)Tymczasem lud zobaczył, że Mojżesz długo nie schodzi z góry.
Lud zebrał się więc wokół Aarona i powiedział do niego:
„Wstań, uczyń nam boga, który pójdzie przed nami, bo jeśli chodzi o tego Mojżesza, męża, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej, naprawdę nie wiemy, co się z nim stało”.
Na to Aaron im rzekł:
„Pozdejmujcie złote kolczyki, które są w uszach waszych żon, waszych synów oraz waszych córek, i przynieście je do mnie”.
I cały lud zaczął zdejmować złote kolczyki, które były w ich uszach, i przynosić je do Aarona. Wówczas wziął z ich rąk złoto i je ukształtował rylcem, i uczynił z niego lany posąg cielca.
A oni poczęli mówić:
„Oto twój Bóg, Izraelu, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej”.
Kiedy Aaron to zobaczył, przystąpił do budowania przed nim ołtarza. W końcu Aaron zawołał i rzekł:
„Jutro jest święto dla Jehowy”.
Nazajutrz więc wstali wcześnie i zaczęli ofiarować całopalenia oraz składać ofiary współuczestnictwa.
Potem lud usiadł, by jeść i pić. Następnie wstali, aby się zabawić.

Zapowiedź wytracenia Izraelitów.
Bogu ta inicjatywa nie spodobała się do tego stopnia, że Bóg postanowił ich wytracić. Szanowny pan Mojżesz dostał obietnicę, że Bóg uczyni z niego nowy Naród Boga:

Wyjścia 32:7-10
(...)Wówczas Jehowa rzekł do Mojżesza:
„Idź, zstąp, gdyż twój lud, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej, postąpił zgubnie. Śpiesznie zboczyli z drogi, którą im nakazałem iść. Uczynili sobie lany posąg cielca i mu się kłaniają, i składają mu ofiary, mówiąc:
‚Oto twój Bóg, Izraelu, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej’”.
I Jehowa przemówił do Mojżesza:
„Spojrzałem na ten lud, a oto jest to lud o sztywnym karku.
Teraz więc zostaw mnie, żeby zapłonął przeciwko nim mój gniew i żebym ich wytracił, ciebie zaś uczynię wielkim narodem”.

Co ludzie powiedzą?
Zaniepokojony decyzją Boga pan Mojżesz zaczął go upraszać o łaskę dla swych rodaków.
Być może przekonał go argument, że Egipcjanie będą mówić, że Bóg wywabił Izraelitów z Egiptu po to by wytracić ich z powierzchni ziemi:

Wyjścia 32:11-14
(...)A Mojżesz zaczął łagodzić oblicze Jehowy, swego Boga, i mówić:
„Czemuż, Jehowo, miałby zapłonąć twój gniew przeciw twemu ludowi, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką mocą i silną ręką?
Czemuż Egipcjanie mieliby mówić:
‚W złym zamiarze ich wyprowadził, żeby ich zabić między górami i wytracić ich z powierzchni ziemi’?
Zaniechaj swego płonącego gniewu i pożałuj zła wymierzonego przeciw twemu ludowi.
Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, twoich sług, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc im:
‚Rozmnożę wasze potomstwo jak gwiazdy niebios, a całą tę ziemię, którą wskazałem, dam waszemu potomstwu, żeby ją wzięli w posiadanie po czas niezmierzony’”.
I Jehowa począł żałować zła, o którym powiedział, że je ściągnie na swój lud.

Ojciec zabije syna, brat własnego brata, znajomy najbliższego znajomego.
Bóg dał się uprosić. W zamian nakazał wymordować tylko część Izraelitów – kaci z plemienia Lewitów wymordowali trzy tysiące mężczyzn. Dodatkowo Bóg zesłał plagę na lud:

Wyjścia 32:25-29; 34, 35
I Mojżesz zobaczył, że lud się rozzuchwalił, gdyż Aaron pozwolił im się rozzuchwalić ku hańbie wśród ich przeciwników. Wówczas Mojżesz stanął w bramie obozu i rzekł:
„Kto jest po stronie Jehowy? Do mnie!” I zaczęli się przy nim zbierać wszyscy synowie Lewiego. Powiedział więc do nich:
„Oto, co rzekł Jehowa, Bóg Izraela:
‚Niech każdy z was przypasze miecz do swego boku.
Przejdźcie i wróćcie od bramy do bramy w obozie, i zabijcie — każdy swego brata i każdy swego bliźniego, i każdy swego najbliższego znajomego’”.
I synowie Lewiego zaczęli czynić to, co powiedział Mojżesz, tak iż w owym dniu padło z ludu około trzech tysięcy mężczyzn.
A Mojżesz przemówił:
„Napełnijcie dzisiaj swą rękę mocą dla Jehowy, gdyż każdy z was jest przeciwko własnemu synowi i własnemu bratu — i żeby wam dzisiaj mógł udzielić błogosławieństwa”.
(...)Oto pójdzie przed tobą mój anioł, a w dniu wymierzania przeze mnie kary na pewno wymierzę im karę za ich grzech”. I Jehowa zesłał na lud plagę za to, że uczynili cielca, którego wykonał Aaron.

Spis Ludności - sześćset trzy tysiące pięciuset pięćdziesięciu dorosłych Izraelitów.
W jakiś czas po tych wydarzeniach Bóg nakazał dokonanie spisu ludności, dorosłych mężczyzn:

Liczb 1:1-3, 45, 46 (...)I Jehowa przemówił do Mojżesza na pustkowiu Synaj, w namiocie spotkania, pierwszego dnia miesiąca drugiego, w drugim roku po ich wyjściu z ziemi egipskiej, i rzekł: „Dokonajcie spisu ogólnej liczby zgromadzenia synów Izraela według ich rodzin, według domu ich ojców, stosownie do liczby imion — wszystkich mężczyzn, głowa po głowie, od dwudziestu lat wzwyż, każdego stającego do wojska w Izraelu. Ty i Aaron macie ich spisać według ich zastępów.
(...)A wszystkich synów Izraela spisanych według domu ich ojców, od dwudziestu lat wzwyż, wszystkich stających do wojska było, tak, wszystkich spisanych było sześćset trzy tysiące pięciuset pięćdziesięciu.

Miotacz ognia.
Za samowolę w wielbieni Boga – ofiarowanie niedozwolonego ognia – Bóg ogniem zabija dwóch synów naczelnego kapłana, szanownego pana Aarona. Bóg morduje też ogniem ludzi narzekających na swój los:

Kapłańska 10:1, 2; Liczb 11:1-3
(...)Później synowie Aarona, Nadab i Abihu, wzięli każdy swą kadzielnicę i włożyli w nie ogień, i nasypali nań kadzidła, i zaczęli przed Jehową ofiarować niedozwolony ogień, czego on im nie polecił.
Wtedy sprzed Jehowy wyszedł ogień i strawił ich, tak iż umarli przed obliczem Jehowy.
(...)A lud stał się podobny do takich, którzy narzekają na coś złego do uszu Jehowy.
Gdy Jehowa to usłyszał, rozpalił się jego gniew i ogień Jehowy zapłonął przeciwko nim, i pochłonął niektórych na skraju obozu.
Kiedy lud zaczął wołać do Mojżesza, błagał on Jehowę i ogień zgasł.
I miejscu temu nadano nazwę Tabera, gdyż ogień Jehowy zapłonął przeciwko nim.

Przepiórcze mięso i wielka rzeź.
Izraelici narzekali na to, że nie mają do jedzenia mięsa. Bóg postanowił go im dać, ale zapowiedział, że będą je jedli cały miesiąc ach im obrzydnie:

Liczb 11:18-20
(...)A do ludu powiesz:
‚Poświęćcie się na jutro, gdyż będziecie jedli mięso, płakaliście bowiem, tak iż doszło to do uszu Jehowy:
„Kto nam da do jedzenia mięso, bo dobrze nam było w Egipcie?”
I Jehowa na pewno da wam mięso, i będziecie jedli.
Będziecie jedli nie jeden dzień ani dwa dni, ani pięć dni, ani dziesięć dni, ani dwadzieścia dni, lecz aż miesiąc dni, dopóki wam nie wyjdzie nozdrzami i wam nie obrzydnie, gdyż odrzuciliście Jehowę, który jest pośród was, i płakaliście przed jego obliczem, mówiąc:
„Czemuż to wyszliśmy z Egiptu?”’”

Bóg sprawił, że na obóz Izraelitów zaczęły spadać przepiórki. Izraelici zaczęli zbierać je, magazynować, jeść i kiedy mięso było jeszcze między ich zębami Bóg w gniewie zaczął uśmiercać Izraelitów urządzając bardzo wielką rzeź:

Liczb 11:31-33
(...)I zerwał się wiatr od Jehowy, i zaczął przynosić od morza przepiórki i zrzucać je na obóz mniej więcej na dzień drogi z jednej strony i mniej więcej na dzień drogi z drugiej strony, wszędzie dookoła obozu, i mniej więcej na dwa łokcie nad powierzchnię ziemi.
Wtedy lud, powstawszy, zbierał przepiórki przez cały ten dzień i całą noc oraz cały następny dzień. Kto nazbierał najmniej, zebrał dziesięć chomerów; i rozkładali je sobie szeroko wokół obozu. Mięso było jeszcze między ich zębami, jeszcze nie przeżute, gdy zapłonął przeciwko ludowi gniew Jehowy i Jehowa zaczął uśmiercać lud, urządzając bardzo wielką rzeź.

Urodzajna Ziemia Obiecana mlekiem i miodem płynąca.
Po tych być może przykrych dla niektórych przygodach Izraelici dotarli do Ziemi Obiecanej i dostali rozkaz przeszpiegowania jej. Ziemia okazała się bardzo urodzajna:

Liczb 13:1, 2, 23, 24, 27
(...)Wówczas Jehowa rzekł do Mojżesza, mówiąc:
„Wypraw mężów, żeby przeszpiegowali ziemię Kanaan, którą daję synom Izraela. (...)
(...)Gdy przybyli do doliny Eszkol, ucięli tam latorośl z jedną kiścią winogron. I nieśli ją we dwóch na drążku, a także trochę jabłek granatu i trochę fig. Nazwali to miejsce doliną Eszkol ze względu na kiść, którą synowie Izraela tam ucięli.
(...)I zaczęli mu opowiadać, mówiąc:
„Weszliśmy do ziemi, do której nas wysłałeś, i ona naprawdę opływa w mleko i miód, a oto jej owoc.

Rozłam wśród Izraelitów.
Nie tylko ziemia okazała się urodzajna. Dorodni okazali się też ludzie ją zamieszkujący.
Większość szpiegów wieszczyło, że Izraelici nie zdołają jej posiąść.
Dwóch było przekonanych, że Bóg wprowadzi swój lód do ziemi mlekiem i miodem pynącej:

Liczb 13:28-33, Liczb 14:5-10
(...)faktem jest, że lud zamieszkujący tę ziemię jest silny, a miasta warowne są bardzo wielkie; ponadto widzieliśmy tam tych, którzy się urodzili Anakowi. Amalekici zamieszkują ziemię Negeb, Hetyci zaś i Jebusyci, i Amoryci zamieszkują górzystą okolicę, a Kananejczycy mieszkają nad morzem i nad Jordanem”.
Wtedy Kaleb, próbując uspokoić lud wobec Mojżesza, przemówił:
„Wyruszmy zaraz, a weźmiemy ją w posiadanie, gdyż na pewno zdołamy nią zawładnąć”.
Lecz mężowie, którzy z nim wyruszyli, powiedzieli:
„Nie możemy wyruszyć przeciwko temu ludowi, gdyż oni są silniejsi od nas”.
I rozpuszczali pośród synów Izraela złą wieść o ziemi, którą przeszpiegowali, i mówili:
„Ziemia, przez którą przeszliśmy, by ją przeszpiegować, jest ziemią, która pożera swych mieszkańców; a wszyscy ludzie, których widzieliśmy pośrodku niej, to mężczyźni nadzwyczajnego wzrostu.
Widzieliśmy tam nefilimów, synów Anaka, którzy pochodzą od nefilimów; tak iż we własnych oczach byliśmy jak koniki polne i takimi też byliśmy w ich oczach”.
(...)Wtedy Mojżesz i Aaron padli na twarze przed całym zborem zgromadzenia synów Izraela. A Jozue, syn Nuna, i Kaleb, syn Jefunnego, spośród tych, którzy przeszpiegowali tę ziemię, rozdarli swe szaty i tak przemówili do całego zgromadzenia synów Izraela:
„Ziemia, przez którą przeszliśmy, by ją przeszpiegować, jest ziemią bardzo, bardzo dobrą.
Jeśli Jehowa znalazł w nas upodobanie, to wprowadzi nas do tej ziemi i ją nam da — ziemię mlekiem i miodem płynącą.
Tylko się nie buntujcie przeciwko Jehowie i nie bójcie się ludu tej ziemi, bo oni są dla nas chlebem. Ich osłona odwróciła się od nich, a z nami jest Jehowa. Nie bójcie się ich”.
Lecz całe zgromadzenie mówiło o obrzuceniu ich kamieniami.
I chwała Jehowy ukazała się na namiocie spotkania wszystkim synom Izraela.

Zapowiedź zesłania zarazy i wypędzenia Izraelitów.
W spór wmieszał się sam Bóg.
Zapowiedział zesłanie zarazy i rozpędzenie Izraelitów.
Szanowny pan Mojżesz po raz kolejny otrzymał przywilej stania się początkiem nowego Narodu Boga:

Liczb 14:11, 12
(...)W końcu Jehowa rzekł do Mojżesza:
„Jak długo lud ten będzie mnie traktował bez szacunku i jak długo nie będą mi wierzyć mimo wszystkich znaków, których pośród nich dokonałem? Uderzę ich zarazą i wypędzę ich, ciebie zaś uczynię narodem większym i potężniejszym od nich”.

Co ludzie powiedzą 2.
Szanowny pan Mojżesz po raz kolejny błaga Boga w sprawie swych rodaków.
Po raz kolejny używa argumentu co powiedzą Egipcjanie, mianowicie, że Bóg nie był w stanie wprowadzić Izraelitów do Ziemi Obiecanej i dlatego powybijał ich na pustkowiu:

Liczb 14:13-19
(...)Lecz Mojżesz rzekł do Jehowy:
„Wtedy Egipcjanie usłyszą, że to ten lud, który wyprowadziłeś spośród nich swoją mocą. I opowiedzą o tym mieszkańcom tej ziemi. Oni już słyszeli, żeś ty Jehowa, który jest pośród tego ludu i który się ukazał twarzą w twarz. Ty jesteś Jehowa i twój obłok stoi nad nimi, i idziesz przed nimi w słupie obłoku za dnia, a nocą w słupie ognia. Gdybyś uśmiercił ten lud co do jednego męża, to narody, które słyszały o twej sławie, mówiłyby tak:
‚Ponieważ Jehowa nie był w stanie wprowadzić tego ludu do ziemi, co do której im przysiągł, więc powybijał ich na pustkowiu’. Proszę zatem, niech twoja moc stanie się wielka, Jehowo, tak jak rzekłeś, mówiąc:
‚Jehowa, nieskory do gniewu i obfitujący w lojalną życzliwość, on przebacza przewinienie i występek, lecz bynajmniej nie pozwoli ujść bezkarnie — sprowadzi karę za przewinienie ojców na synów, na trzecie pokolenie i na czwarte pokolenie’.
Przebacz, proszę, przewinienie tego ludu według obfitej miary twej lojalnej życzliwości, tak jak odpuszczałeś temu ludowi, począwszy od Egiptu aż dotąd”

Kara – 40 lat błąkania się po pustkowiu i zapowiedź zagłady całego pokolenia Izraelitów.
Bóg dał się ubłagać kolejny raz.
Zapowiedział jednak, że całe dorosłe pokolenie zostanie zgładzone, że ich trupy legną na pustkowiu, ale nim to nastąpi, będą się błąkać po pustyni czterdzieści lat:

Liczb 14:20-24, 26-34
Wówczas Jehowa rzekł:
„Przebaczam zgodnie z twoim słowem. Lecz jako żyję, cała ziemia zostanie napełniona chwałą Jehowy. Ale wszyscy, którzy widzieli moją chwałę i moje znaki, jakich dokonałem w Egipcie i na pustkowiu, a mimo to wystawiali mnie na próbę tych dziesięć razy oraz nie słuchali mego głosu, nigdy nie ujrzą ziemi, co do której przysiągłem ich ojcom; doprawdy, wszyscy, którzy traktowali mnie bez szacunku, nie ujrzą jej. Natomiast mego sługę Kaleba — ponieważ był on innego ducha i bez zastrzeżeń podążał za mną — na pewno wprowadzę do ziemi, do której poszedł, i jego potomstwo weźmie ją w posiadanie.
(...)I Jehowa odezwał się do Mojżesza i Aarona, mówiąc:
„Jak długo jeszcze to nikczemne zgromadzenie będzie szemrać przeciwko mnie? Słyszałem szemrania synów Izraela, którymi szemrają przeciwko mnie. Powiedz im:
‚„Jako żyję — brzmi wypowiedź Jehowy — jeśli nie postąpię z wami tak, jak mówiliście do moich uszu!
Na tym pustkowiu legną wasze trupy, wszyscy wasi spisani z całej waszej liczby od dwudziestu lat wzwyż, wy, którzy szemraliście przeciwko mnie.
Wy nie wejdziecie do ziemi, w której podniosłem rękę do przysięgi, że będę z wami przebywał — z wyjątkiem Kaleba, syna Jefunnego, i Jozuego, syna Nuna.
„‚„A wasze maleństwa, o których mówiliście, że staną się łupem, te wprowadzę i poznają ziemię, którą wyście odrzucili.
Lecz wasze trupy legną na tym pustkowiu.
Wasi synowie zaś będą pasterzami na pustkowiu przez czterdzieści lat i będą odpowiadać za wasze rozpustne czyny, dopóki wasze trupy nie zniszczeją na tym pustkowiu.
Według liczby dni, w których przeszpiegowaliście tę ziemię, czterdzieści dni, dzień za rok, dzień za rok, czterdzieści lat będziecie odpowiadać za swe przewinienia, abyście poznali, co to znaczy, gdy się odsuwam.

Proszę przypomnijmy sobie ilu Izraelitów ma zostać wymordowanych na pustyni:

Liczb 1:45, 46
(...)A wszystkich synów Izraela spisanych według domu ich ojców, od dwudziestu lat wzwyż, wszystkich stających do wojska było, tak, wszystkich spisanych było sześćset trzy tysiące pięciuset pięćdziesięciu.

Przeżyć ma tylko dwóch – wyrok śmierci dostało sześćset trzy tysiące pięciuset czterdziestu ośmiu Izraelitów.

Plaga pochłania czternaście tysięcy siedemset Izraelitów.

Liczb 16:44-49
(...)Wówczas Jehowa rzekł do Mojżesza, mówiąc:
„Wyjdźcie spośród tego zgromadzenia, żebym mógł ich wytracić w jednej chwili”.
Wtedy padli oni na twarze. Potem Mojżesz rzekł do Aarona:
„Weź kadzielnicę i nałóż do niej ognia z ołtarza, i nasyp kadzidła, i idź szybko do zgromadzenia, i dokonaj za nich przebłagania, gdyż od oblicza Jehowy wyszło oburzenie. Zaczęła się plaga!” Aaron od razu wziął ją, jak to powiedział Mojżesz, i pobiegł w środek zboru; a oto między ludem już się zaczęła plaga.
Nasypał więc kadzidła i począł dokonywać przebłagania za lud. I stał między martwymi a żywymi. Wreszcie plaga została powstrzymana.
Tych, którzy umarli od plagi, było ogółem czternaście tysięcy siedemset — oprócz tych, którzy umarli z powodu Koracha.

Ziemia pochłania stronników Kaleba, ogień strawił dwustu pięćdziesięciu mężów.

Liczb 26:8-10
A synem Pallu był Eliab. Synami zaś Eliaba: Nemuel i Datan, i Abiram. Ten Datan i Abiram, należący do wzywanych na zgromadzenie, wszczęli walkę przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi w zgromadzeniu Koracha, gdy wszczęli walkę przeciwko Jehowie. W tedy ziemia otworzyła swą paszczę i pochłonęła ich.
Korach zaś umarł śmiercią, która dosięgła zgromadzenie, gdy ogień strawił dwustu pięćdziesięciu mężów. I stali się oni symbolem.

Jadowite węże przyczyną śmierci.

Liczb 21:4-6
(...)Kiedy ciągnęli od góry Hor drogą Morza Czerwonego, by obejść ziemię Edom, dusza ludu zaczęła się męczyć wędrówką. I mówił lud przeciwko Bogu i Mojżeszowi:
„Czemuż wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy pomarli na tym pustkowiu?
Bo nie ma chleba ani wody, a nasza dusza obrzydziła sobie ten chleb godny wzgardy”.
Toteż Jehowa posłał między lud jadowite węże i one kąsały lud, tak iż wielu z ludu Izraela umarło.

Plaga za nierząd - dwadzieścia cztery tysiące zabitych.

Liczb 25:1-9, 14, 15
(...)A Izrael mieszkał w Szittim. Wtedy lud zaczął uprawiać nierząd z córkami Moabu.
I kobiety te przyzywały lud do ofiar składanych ich bogom, a lud zaczął jeść i kłaniać się ich bogom.
Izrael przystał więc do Baala z Peor; i zapłonął przeciw Izraelowi gniew Jehowy.
Przeto Jehowa rzekł do Mojżesza:
„Weź wszystkich zwierzchników ludu i wystaw ich Jehowie ku słońcu, by płonący gniew Jehowy odwrócił się od Izraela”.
Wtedy Mojżesz powiedział do sędziów Izraela:
„Niech każdy z was zabije swych mężczyzn, którzy przystali do Baala z Peor”.
Lecz oto przyszedł mężczyzna spośród synów Izraela i prowadził do swych braci Midianitkę na oczach Mojżesza i na oczach całego zgromadzenia synów Izraela, oni zaś płakali u wejścia do namiotu spotkania.
Kiedy to zobaczył Pinechas, syn Eleazara, syna kapłana Aarona, od razu wstał spośród zgromadzenia i wziął w rękę dzidę.
Następnie poszedł za tym mężczyzną izraelskim do sklepionego namiotu i przebił ich oboje, mężczyznę izraelskiego i kobietę przez jej narządy rozrodcze.
Wtedy została powstrzymana plaga spadająca na synów Izraela. A tych, którzy ponieśli śmierć od tej plagi, było ogółem dwadzieścia cztery tysiące.
A śmiertelnie ugodzony Izraelita, który wraz z Midianitką został śmiertelnie ugodzony, miał na imię Zimri i był synem Salu, naczelnikiem domu patriarchalnego Symeonitów.
Natomiast śmiertelnie ugodzona Midianitka miała na imię Kozbi i była córką Cura; był on naczelnikiem rodów domu patriarchalnego w Midianie.

Podsumowanie.

Jeżeli dane w biblii są prawdziwe na pustyni zostało wymordowanych co najmniej sześćset trzy tysiące pięciuset czterdziestu ośmiu Izraelitów wywabionych z Egiptu.
Napisałęm co najmniej dlatego, że nim nastąpił spis już wcześniej Bóg biblii wymordował bliżej nieikreśloną liczbę Izraelitów.
Do ziemie obiecanej weszły niemal same sieroty, które mają pamiętać o Bogu, który wymordował ich Ojców na pustyni zagłady:

Powtórzonego Prawa 8:11-15
(...)Uważaj, abyś nie zapomniał o Jehowie, swoim Bogu, tak iżbyś nie przestrzegał jego przykazań i jego sądowniczych rozstrzygnięć oraz jego ustaw, które ci dzisiaj nakazuję; żeby czasem — gdy będziesz jadł i się nasycisz oraz gdy będziesz budował dobre domy i w nich mieszkał, a twoje stado oraz twoja trzoda się rozrosną, srebro zaś i złoto ci się pomnożą, i wszystko, co jest twoje, się powiększy — nie wyniosło się twe serce i byś nie zapomniał o Jehowie, swoim Bogu, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewolników; który sprawił, że szedłeś przez to wielkie i straszliwe pustkowie, gdzie były jadowite węże i skorpiony, i ziemia spragniona, bezwodna; który wyprowadził dla ciebie wodę z krzemiennej skały;

Przekleństwa.
Nad Izraelitami ciąży wiele przekleństw Boga, między innymi takie:

Powtórzonego Prawa 28:49-53
„Jehowa wzbudzi przeciwko tobie naród z daleka, z krańca ziemi, tak jak spada orzeł — naród, którego języka nie będziesz rozumiał, naród o srogim obliczu, który nie będzie miał względu na osobę sędziwą ani nie okaże łaski osobie młodej.
I zjedzą owoc twoich zwierząt domowych i plon twej ziemi, aż zostaniesz unicestwiony, i nie pozostawią dla ciebie żadnego zboża, młodego wina ani oliwy, żadnej młodej sztuki z twego bydła ani potomstwa twej trzody, aż cię zgładzą.
I będą cię oblegać we wszystkich twoich bramach, aż twoje wysokie i warowne mury, w których pokładasz ufność, upadną w całej twojej ziemi, istotnie, będą cię oblegać we wszystkich twoich bramach w całej twej ziemi, którą ci dał Jehowa, twój Bóg.
Wtedy będziesz jadł owoc swego łona, ciało swoich synów i swoich córek, danych ci przez Jehowę, twego Boga — z powodu oblężenia i ucisku, którym twój nieprzyjaciel cię osaczy.

Zakończenie.

Wejście Izraelitów do Ziemi Obiecanej mlekiem i miodem płynącej rozpoczęło nowy, ale krótki rozdział w historii tego narodu.
Życie w Królestwie Bożym na ziemi.
To jak im się tam żyło jest opisane tutaj:

Królestwo Boże na ziemi – krwawa historia w dziejach Izraela.



Osoby zainteresowane Królestwem Bożym na ziemi serdecznie zapraszam do poważnej dyskusji i szczerych wypowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ahmadeusz dnia Wto 0:01, 11 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Królestwo Boże na Ziemi.
PostWysłany: Pon 8:57, 10 Kwi 2023
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Był czas, że narodem wybranym Izrael rządził sam Jehowa Bóg z pomocą sędziów.
Proszę przeczytajmy jak się wtedy żyło Izraelitom i jak się skończył ten okres.

Sędziów 19:1-3
W owych dniach nie było króla w Izraelu. Pewien Lewita mieszkał przez jakiś czas w najdalszych częściach górzystego regionu Efraima. Z czasem pojął za żonę nałożnicę z Betlejem w Judzie. A jego nałożnica zaczęła się przeciw niemu dopuszczać rozpusty. W końcu odeszła od niego do domu swego ojca w Betlejem w Judzie i była tam pełne cztery miesiące. Potem jej mąż wstał i poszedł za nią, by mówić do niej pocieszająco i żeby przyprowadzić ją z powrotem; a miał ze sobą sługę i parę osłów.

Okazało się, że rozpusta zdarzała się, ale może tylko incydentalnie?
Przeczytajmy co się będzie dalej działo.

Sędziów 19:11-27
Gdy byli blisko Jebus, a światło dnia wyraźnie przygasło, sługa rzekł do swego pana: „Chodźmy więc i zajdźmy do tego miasta Jebusytów, i zostańmy w nim na noc”. Lecz jego pan powiedział mu: „Nie zachodźmy do miasta cudzoziemców, którzy nie należą do synów Izraela; musimy iść aż do Gibei”. I rzekł jeszcze do swego sługi: „Chodźmy i zbliżmy się do jednej z tych miejscowości, i zostaniemy na noc albo w Gibei, albo w Ramie”. Przeszli więc i poszli dalej, a słońce zaczęło zachodzić nad nimi, gdy byli blisko Gibei, która należy do Beniamina. A zboczywszy tam, weszli, aby przenocować w Gibei. I weszli, i usiedli na placu miejskim, a nikt nie przyjmował ich do domu na nocleg. Lecz oto wieczorem wracał pewien starzec z pracy w polu, a człowiek ten był z górzystego regionu Efraima i mieszkał przez jakiś czas w Gibei; lecz tamtejsi mieszkańcy byli Beniaminitami. Gdy podniósł oczy, zobaczył męża, wędrowca, na placu miejskim. Starzec ten rzekł więc: „Dokąd idziesz i skąd przybywasz?” On mu odrzekł: „Przechodzimy z Betlejem w Judzie do najdalszych części górzystego regionu Efraima. Jestem właśnie stamtąd, ale szedłem do Betlejem w Judzie; i udaję się do swego domu, a nikt nie przyjmuje mnie do domu. Jest zarówno słoma, jak i pasza dla naszych osłów, jest też chleb i wino dla mnie i twojej niewolnicy, i dla służącego, który jest z twoim sługą. Niczego nie brakuje”. Lecz starzec rzekł: „Pokój z tobą! Niech każdy twój brak będzie moją sprawą. Tylko nie nocuj na placu”. Potem zaprowadził go do swego domu i zadał obrok osłom. Następnie umyli swe stopy i zaczęli jeść i pić. Kiedy dogadzali swym sercom, oto mężczyźni z miasta, nicponie, obstąpili dom, cisnąc się jeden przez drugiego do drzwi; i mówili do starca, właściciela domu: „Wyprowadź mężczyznę, który wszedł do twego domu, żebyśmy mogli z nim współżyć”. Wtedy właściciel domu wyszedł do nich i rzekł im: „Nie, moi bracia, proszę, nie czyńcie nic złego, ponieważ ten mąż wszedł do mojego domu. Nie dopuszczajcie się tego bezeceństwa. Oto moja córka, dziewica, oraz jego nałożnica. Pozwólcie, proszę, że je wyprowadzę, a wy je zgwałćcie i uczyńcie im, co w waszych oczach jest dobre. Lecz wobec tego człowieka nie dopuszczajcie się takiego bezeceństwa”. Ale ci mężczyźni nie chcieli go posłuchać. Toteż ów mąż wziął swą nałożnicę i wyprowadził ją do nich na zewnątrz; a oni zaczęli z nią współżyć i pastwili się nad nią przez całą noc aż do rana, po czym ją puścili, gdy nastawał świt. Kiedy nastawał ranek, ta kobieta przyszła i upadła u wejścia do domu tego człowieka, gdzie był jej pan, i leżała aż do świtu. Później jej pan wstał rano i otworzył drzwi domu, i wyszedł, by udać się w drogę, a oto ta kobieta, jego nałożnica, leżała u wejścia do domu z rękami na progu! Rzekł więc do niej: „Wstań i chodźmy”. Lecz nie było odpowiedzi.

Okazuje się, że w plemieniu Beniamina panują obyczaje, których nie powstydzili by się mieszkańcy Sodomy i Gomory.
Chcą oni współżyć z mężczyzną, który nocuje w ich okolicy.
Goszczący mężczyznę starzec oferuje im swoją córkę dziewicę by sobie ją zgwałcili.
Mężczyzna zdecydował się dać im swoją nałożnicę.
Dochodzi do zbiorowego gwałtu.
Potomkowie Beniamina zaczynają z nią współżyć i się nad nią pastwić.
Robią to całą noc do rana.
Nad ranem ją puszczają, ale ona wyczerpana nie daje znaku życia.
Co zrobi jej właściciel?

Sędziów 19:28-30
Wtedy ten mężczyzna wziął ją na osła i wyruszywszy, udał się do swojej miejscowości. Potem wszedł do swego domu i wziął nóż rzeźniczy, a chwyciwszy swą nałożnicę, porozcinał ją według kości na dwanaście części i porozsyłał do wszystkich terytoriów Izraela. I każdy, kto to zobaczył, mówił: „Czegoś takiego nigdy nie popełniono ani nie widziano od dnia, gdy synowie Izraela wyszli z ziemi egipskiej, aż po dziś dzień. Rozważcie to w swych sercach, naradźcie się i powiedzcie”.

Jej właściciel porozcinał swoją żonę na kawałki i porozsyłał do wszystkich terytoriów Izraela.

Jak na to zareagują i co zrobią Izraelici?

Sędziów 20:3-16
Potem synowie Izraela powiedzieli: „Mówcie. Jak doszło do tej niegodziwości?” Na to ów mężczyzna, Lewita, mąż zamordowanej kobiety, odrzekł, mówiąc: „Przyszedłem do Gibei, która należy do Beniamina, ja i moja nałożnica, by przenocować. A właściciele ziemscy z Gibei powstali przeciwko mnie i nocą obstąpili dom z mojego powodu. To mnie zamierzali zabić, ale gwałcili moją nałożnicę, tak iż w końcu umarła. Dlatego chwyciłem moją nałożnicę i porozcinałem ją, i porozsyłałem na każde pole dziedzictwa izraelskiego, gdyż dopuszczono się rozpasania i bezeceństwa w Izraelu. Oto wy wszyscy, synowie Izraela, wypowiedzcie tu swe słowo i radę”. Toteż cały lud powstał jak jeden mąż, mówiąc: „Nikt z nas nie pójdzie do swego namiotu ani nikt z nas nie skręci do swego domu. A oto, jak postąpimy z Gibeą. [Wyruszmy przeciwko niej] — jak wskaże los. I wybierzmy dziesięciu mężów spośród stu ze wszystkich plemion Izraela, i stu spośród tysiąca, i tysiąc spośród dziesięciu tysięcy, by się postarali o żywność dla ludu, żeby mógł przystąpić do działania, wyruszając przeciw Gibei Beniamina z powodu całego tego bezeceństwa, którego się dopuszczono w Izraelu”. I wszyscy mężowie izraelscy zebrali się przeciw temu miastu jak jeden mąż, jako sprzymierzeńcy. Toteż plemiona Izraela posłały mężów do wszystkich członków plemienia Beniamina, mówiąc: „Cóż to za zło zostało popełnione wśród was? Teraz więc wydajcie tych mężczyzn, nicponi, którzy są w Gibei, żebyśmy mogli ich uśmiercić, i usuńmy zło z Izraela”. Lecz synowie Beniamina nie chcieli słuchać głosu swych braci, synów Izraela. Potem synowie Beniamina zaczęli się zbierać z miast do Gibei, by wyruszyć do bitwy z synami Izraela. W owym dniu powołano więc pod broń synów Beniamina z miast, dwadzieścia sześć tysięcy mężczyzn dobywających miecza, oprócz mieszkańców Gibei, spośród których powołano pod broń siedmiuset doborowych mężów. Spośród całego tego ludu było siedmiuset doborowych mężów leworęcznych. Każdy z nich ciskał z procy kamieniami i nie chybiał ani o włos.

Izraelici postanowili pomścić śmierć kobiety i zażądali od potomków Beniamina wydania sprawców zbiorowego gwałtu.
Ci nie chcą słuchać.
Szykuje się wojna.

Co na to ich Bóg Jehowa?

Sędziów 20:17,18
I powołano pod broń mieszkańców Izraela oprócz Beniamina, czterysta tysięcy mężczyzn dobywających miecza. Każdy z nich był wojownikiem. I powstawszy, udali się do Betel, by pytać Boga. Potem synowie Izraela powiedzieli: „Kto z nas ma wyruszyć na czele do bitwy przeciw synom Beniamina?” Na to Jehowa rzekł: „Juda na czele”.

Jehowa jest za zbrojnym rozwiązaniem konfliktu.
Za jego radą na czele sprzymierzonych plemion Izraelskich przeciwko plemieniu Beniamina ma stanąć plemię Judy.
Będzie wojna.

Jak się zakończy?

Sędziów 20:19-21
Następnie synowie Izraela wstali rano i rozłożyli się obozem naprzeciw Gibei. Mężowie izraelscy wyruszyli więc do bitwy z Beniaminem; i mężowie izraelscy stanęli przeciw nim w szyku bojowym pod Gibeą. A synowie Beniamina wyszli z Gibei i w owym dniu powalili na ziemię dwadzieścia dwa tysiące mężów z Izraela.

Pierwsza bitwa przyjmuje nieoczekiwany obrót.
Wydawało się, że Bóg Jehowa stoi po stronie sprzymierzonych wojsk Izraelskich, tymczasem ponoszą one sromotną klęskę.
Ginie dwadzieścia dwa tysiące Izraelczyków.
Dlaczego?

Co się będzie działo dalej?

Sędziów 20:22-23
Jednakże lud, mężowie izraelscy, okazał się odważny i ponownie stanęli w szyku bojowym w miejscu, gdzie stanęli w szyku bojowym pierwszego dnia. Potem synowie Izraela poszli i płakali przed Jehową aż do wieczora, i pytali Jehowę, mówiąc: „Czy mam znowu przystąpić do bitwy z synami Beniamina, mego brata?” Jehowa odrzekł: „Wyrusz przeciwko niemu”.

Izraelici popłakali się przed Jehową i pytają się co robić dalej.
Jehowa nakazuje im po raz drugi walczyć.

Jaki tym razem będzie rezultat walki?

Sędziów 20:24,25
Toteż na drugi dzień synowie Izraela podeszli do synów Beniamina. Beniamin zaś wyszedł w drugim dniu z Gibei, by się z nimi zmierzyć, i powalił na ziemię dalszych osiemnaście tysięcy mężów pośród synów Izraela, z których wszyscy dobywali miecza.

Izraelici po raz drugi ponoszą klęskę.
Ginie kolejnych osiemnaście tysięcy Izraelitów.
W poprzedniej bitwie zginęło dwadzieścia dwa tysiące Izraelitów.
Jak do tej pory łącznie zginęło czterdzieści tysięcy Izraelitów.

Dlaczego Izraelici, którzy za aprobatą Boga poszli na wojnę ponoszą takie straty?

Mówi się, do trzech razy sztuka.
Czy Izraelici wyruszą ponownie na wojnę?

Sędziów 20:26-28
Wtedy wszyscy synowie Izraela, cały lud, wyruszyli i przybywszy do Betel, płakali, i siedzieli tam przed Jehową, i pościli w owym dniu aż do wieczora, i przed obliczem Jehowy składali całopalenia oraz ofiary współuczestnictwa. Potem synowie Izraela pytali Jehowę, tam bowiem w owych dniach była Arka Przymierza prawdziwego Boga. A Pinechas, syn Eleazara, syna Aarona, stał przed nią w owych dniach, mówiąc: „Czy mam jeszcze raz wyruszyć do bitwy przeciwko synom Beniamina, mego brata, czy mam zaprzestać?” Jehowa odrzekł: „Wyrusz, gdyż jutro wydam go w twoją rękę”.

Jehowa po raz trzeci zachęca Izraelitów do walki.
Jaki będzie jej rezultat?

Sędziów 20:30-36
I trzeciego dnia synowie Izraela wyruszyli przeciwko synom Beniamina, i stanęli w szyku przeciw Gibei tak jak poprzednio. Gdy synowie Beniamina wyszli naprzeciw ludu, odciągnięto ich od miasta. Potem, podobnie jak poprzednio, zaczęli dobijać niektórych z ludu śmiertelnie ranionych na gościńcach, z których jeden prowadzi do Betel, a drugi do Gibei, na polu — około trzydziestu mężów izraelskich. Synowie Beniamina zaczęli więc mówić: „Ponoszą klęskę przed nami, tak jak za pierwszym razem”. A synowie Izraela rzekli: „Uciekajmy, odciągniemy ich od miasta na gościńce”. I wszyscy mężowie izraelscy wstali ze swych miejsc, i zaczęli formować szyki w Baal-Tamar, podczas gdy ci z Izraela, którzy czyhali w zasadzce, dokonali wypadu ze swych miejsc w pobliżu Gibei. Tak więc dziesięć tysięcy doborowych mężów z całego Izraela przyszło przed Gibeę i walka była ciężka; a Beniaminici nie wiedzieli, że wisi nad nimi nieszczęście. I Jehowa rozgromił Beniamina na oczach Izraela, tak iż w owym dniu synowie Izraela wybili w Beniaminie dwadzieścia pięć tysięcy stu mężczyzn, z których wszyscy dobywali miecza.

Rozgorzała zacięta walka.
Początkowo synowie Beniamina odnoszą sukcesy, zabijają kilkudziesięciu Izraelitów, ale dają się wciągnąć w zasadzkę.
Ginie dwadzieścia pięć tysięcy mężczyzn z rodu Beniamina.
Ale to jeszcze nie koniec walki.

Sędziów 20:36-39
Lecz synowie Beniamina sądzili, że mężowie izraelscy są bliscy klęski, gdy się cofali przed Beniaminem, zaufali bowiem zasadzce, którą zastawili przeciw Gibei. A czyhający w zasadzce działali szybko i popędzili w kierunku Gibei. Potem czyhający w zasadzce wybiegli i wybili całe miasto ostrzem miecza. A mężowie izraelscy umówili się z czyhającymi w zasadzce, żeby dali z miasta sygnał unoszącym się dymem. Kiedy synowie Izraela zawrócili podczas bitwy, Beniamin zaczął dobijać około trzydziestu mężczyzn śmiertelnie ranionych pośród mężów izraelskich, rzekł bowiem: „Nic innego, tylko niechybnie ponoszą na naszych oczach klęskę, tak jak w pierwszej bitwie”.

Walka trwa.
Synowie Beniamina dobijają trzydziestu rannych mężczyzn Izraelskich.
Są przekonani, że Izraelici ponoszą kolejną klęskę.

Sędziów 20:40-44
A z miasta zaczął się unosić sygnał w postaci słupa dymu. Gdy więc Beniamin odwrócił twarz, oto całe miasto unosiło się ku niebu. I mężowie izraelscy uczynili zwrot w tył, a mężowie z Beniamina zatrwożyli się, bo zobaczyli, że dosięgło ich nieszczęście. Zawrócili więc przed mężami izraelskimi w stronę pustkowia, a bitwa podążała tuż za nimi, podczas gdy mężczyźni z miast zabijali ich pośród siebie. Otoczyli Beniamina. Ścigali go, tak iż nie miał gdzie odpocząć. Podeptali go tuż przed Gibeą, ku wschodowi słońca. W końcu padło osiemnaście tysięcy mężczyzn z Beniamina, z których wszyscy byli dzielnymi mężami.

Izraelici podpalili jednak Gibeę, miasto synów Beniamina, którzy jak to zobaczyli zatrwożyli się i zaczęli uciekać w stronę pustkowia.
Izraelici zaczęli ich zabijać.
Ginie kolejne osiemnaście tysięcy mężczyzn Beniamina.
Walka trwa dalej.

Sędziów 20:45-48
Zawrócili więc i zaczęli uciekać na pustkowie ku skale Rimmon. A oni wyłapali na gościńcach pięć tysięcy mężczyzn spośród nich i dalej podążali tuż za nimi aż do Gidom, i zabili z nich jeszcze dwa tysiące mężczyzn. Wszystkich tych z Beniamina, którzy padli w owym dniu, było ogółem dwadzieścia pięć tysięcy mężczyzn dobywających miecza; wszyscy oni byli dzielnymi mężami. Lecz sześciuset mężczyzn zawróciło i zaczęło uciekać na pustkowie ku skale Rimmon; i przebywali na skale Rimmon przez cztery miesiące. A mężowie izraelscy zawrócili przeciwko synom Beniamina i zaczęli uśmiercać ostrzem miecza tych z miasta, od ludzi do zwierzęcia domowego — aż do wszystkiego, co napotkano. Wszystkie też miasta, które napotkali, wydali na pastwę ognia.

Giną kolejni synowie Beniamina.
Przeżyło tylko sześciuset.
Izraelici wracają z pola walki i zaczynają unicestwiać ogniem miasta synów Beniamina.
Zabijanie tak im się spodobało, że zabijają wszystkie kobiety, dzieci i zwierzęta należące do synów Beniamina.
Krwawa jatka się skończyła.
Co będzie dalej?

Sędziów 21:1-5
A mężowie izraelscy przysięgli w Micpie, mówiąc: „Żaden mężczyzna spośród nas nie da swej córki Beniaminowi za żonę”. Przyszedł zatem lud do Betel i siedział tam przed prawdziwym Bogiem aż do wieczora, i wznosił głos, i płakał wielkim płaczem. I mówili: „Czemu, Jehowo, Boże Izraela, zdarzyło się to w Izraelu, że dzisiaj zabrakło jednego z plemion izraelskich?” A nazajutrz lud wstał wcześnie i zbudował tam ołtarz, i składał całopalenia oraz ofiary współuczestnictwa. Potem synowie Izraela powiedzieli: „Kto ze wszystkich plemion Izraela nie stawił się w zborze przed Jehową — bo złożono wielką przysięgę w związku z kimś, kto by się nie stawił przed Jehową w Micpie: ‚Niech bezwarunkowo poniesie śmierć’”.

Plemię Beniamina zostało niemal starte z powierzchni ziemi.
Pozostało sześciuset synów Beniamina, ale nie mają kobiet, bowiem wszystkie zostały zabite przez Izraelitów.
Izraelici składają przysięgę, że żaden mężczyzna nie da córki synom Beniamina za żonę.
Dodatkowo postanawiają, że jeżeli jakikolwiek Izraelita nie złożył takiej przysięgi to bezwarunkowo poniesie śmierć?
Co się stanie z pozostałymi przy życiu mężczyznami z plemienia Beniamina?
Umrą bezdzietnie?
A może wezmą sobie żony z innych narodów?

Sędziów 21:6,7
A synowie Izraela zaczęli żałować Beniamina, swego brata. Rzekli więc: „Dzisiaj jedno plemię zostało odcięte od Izraela. Co zrobimy dla tych, którzy pozostali, jeśli chodzi o żony, skoro przysięgliśmy na Jehowę, że nie damy im za żonę żadnej z naszych córek?”

Izraelici zaczęli żałować Beniamina.
Co wymyślą?

Sędziów 21:6-15
I rzekli jeszcze: „Które z plemion Izraela nie przyszło do Jehowy do Micpy?” A oto nie przybył do zboru w obozie nikt z Jabesz-Gilead. Kiedy liczono lud, oto nie było tam nikogo z mieszkańców Jabesz-Gilead. Dlatego zgromadzenie posłało tam dwanaście tysięcy najdzielniejszych mężów i nakazało im, mówiąc: „Idźcie i ostrzem miecza wybijcie mieszkańców Jabesz-Gilead, nawet kobiety i maleństwa. I oto, co macie uczynić: Każdego mężczyznę i każdą kobietę, która kiedyś kładła się z mężczyzną, wydajcie na zagładę”. Lecz oni znaleźli wśród mieszkańców Jabesz-Gilead czterysta dziewczyn, dziewic, które jeszcze nie kładły się z mężczyzną, by z nim współżyć. Przyprowadzili je więc do obozu w Szilo, które jest w ziemi Kanaan.

Okazało się, że mieszkańcy Jabesz-Gilead nie złożyli przysięgi zabraniającej danie swoich córek synom Beniamina.
Izraelici postanowili ich wszystkich zabić.
Nawet kobiety i maleństwa.
Ale nie wszystkie kobiety.
Nim zabili kobietę, sprawdzali, czy nie jest dziewicą.
Okazało się, że dla kobiet z Jabesz-Gilead posiadanie błony dziewiczej oznaczało możliwość przeżycia, o ile nie były za młode.
Małe dziewczynki nawet jeżeli były dziewicami zabijano.
Wśród kobiet Jabesz-Gilead znaleziono czterysta dziewic i zaprowadzono je do obozu w Szilo.



Sędziów 21:6-15
A całe zgromadzenie, posławszy, przemówiło do synów Beniamina, którzy byli na urwistej skale Rimmon, i ofiarowało im pokój. I w owym czasie Beniamin wrócił. Potem dali im kobiety, które zachowali przy życiu spośród kobiet w Jabesz-Gilead; lecz nie znaleźli dla nich wystarczająco wiele. I lud żałował Beniamina, gdyż Jehowa uczynił wyrwę między plemionami Izraela.

Okazało się, że wśród zgładzonych z powierzchni ziemi mieszkańców Jabesz-Gilead było za mało dziewic.

Co też wymyślą Izraelici?

Sędziów 21:16-24
Toteż starsi zgromadzenia powiedzieli: „Co zrobimy dla pozostałych, jeśli chodzi o żony, bo kobiety z Beniamina zostały wytracone?” Potem rzekli: „Powinna być jakaś posiadłość dla tych, którzy ocaleli z Beniamina, żeby plemię nie zostało wymazane z Izraela. Nam zaś nie wolno dać im żon spośród naszych córek, gdyż synowie Izraela przysięgli, mówiąc: ‚Przeklęty ten, kto daje żonę Beniaminowi’”. W końcu rzekli: „Oto jest święto Jehowy, które co roku odbywa się w Szilo, leżącym na północ od Betel, na wschód od gościńca, który biegnie z Betel do Szechem, i na południe od Lebony”. Nakazali więc synom Beniamina, mówiąc: „Idźcie i urządźcie zasadzkę w winnicach. I patrzcie, a oto gdy córki z Szilo wyjdą, by tańczyć w kręgach tanecznych, wyjdźcie z winnic i niech każdy z was porwie dla siebie żonę spośród córek z Szilo, i odejdźcie do ziemi Beniamina. A gdyby ich ojcowie lub ich bracia przyszli prowadzić sprawę sądową przeciwko nam, powiemy im: ‚Okażcie nam życzliwość przez wzgląd na nich, gdyż nie wzięliśmy dla każdego żony na wojnie; przecież to nie wy daliście im je, bo wówczas stalibyście się winni’”. Toteż synowie Beniamina tak właśnie zrobili i zaczęli według swej liczby uprowadzać sobie żony spośród pląsających kobiet, które porywali; potem odeszli i wrócili do swego dziedzictwa, i zbudowali miasta, i w nich zamieszkali. I w tymże czasie synowie Izraela zaczęli się stamtąd rozchodzić, każdy do swego plemienia i swej rodziny; i porozchodzili się stamtąd, każdy do swego dziedzictwa.

Okazało się, że Izraelici wpadli na genialny plan.
Przysięgli, że nie mogą dać swych córek synom Beniamina.
Wymyślili, że w takim razem synowie Beniamina mogą sobie porwać brakujące dziewice spośród kobiet tańczących podczas święta Jehowy odbywającego się w tym czasie w Szilo.

Ciekawe jak takie porwanie się odbywało?
Łapali kobietę, sprawdzali czy ma błonę dziewiczą; jeżeli nie miała to puszczali ją wolno, jeżeli miała błonę dziewiczą, to ją porywali?

Tak mniej więcej żyło się w tym czasie w Izraelu.
Proszę przypomnimy sobie jakie to były czasy.

Sędziów 21:25
W owych dniach nie było króla w Izraelu. Każdy zwykł czynić to, co w jego własnych oczach było słuszne.

W tym czasie Jehowa Bóg osobiście rządził Izraelem za pośrednictwem sędziów.
Czy Izraelici byli zadowoleni z tych rządów?
Pewnego dnia wybierają się do sędziego Samuela.
W jakiej sprawie?

1 Samuela 8:4-7
Po pewnym czasie zebrali się wszyscy starsi Izraela i przybyli do Samuela do Ramy, i powiedzieli do niego: „Oto ty się zestarzałeś, a twoi synowie nie chodzą twoimi drogami. Ustanów nam więc króla, aby nas sądził, jak to jest u wszystkich narodów”. Ale w oczach Samuela było to złe, mówili bowiem: „Dajże nam króla, by nas sądził”; i Samuel zaczął się modlić do Jehowy. Wtedy Jehowa rzekł do Samuela: „Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co ci mówią; bo nie ciebie odrzucili, lecz to mnie odrzucili, bym nie był królem nad nimi.

Być może po traumatycznych przeżyciach związanych między innymi z plemieniem Beniamina Izraelici zawiedzeni rządami Jehowy nie chcą już Jehowy jako swego króla.
Chcą mieć króla takiego jakiego mają narody.

Jak zareaguje na tę obywatelską inicjatywę Jehowa Bóg?
Czy da Izraelitom króla?

Ciąg dalszy nastąpi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ahmadeusz dnia Pon 8:58, 10 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Królestwo Boże na Ziemi i przerażająca modlitwa.
Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Książki.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin