www.szah.fora.pl

ahmadeusz - celem istnienia strony jest doskonalenie jakości naszego życia i osobowości. Wersja Testowa.

Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszych Świadków Jehowy. -> Słuchaj ze zrozumieniem - list otwarty.
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Słuchaj ze zrozumieniem - list otwarty.
PostWysłany: Czw 11:55, 02 Maj 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Jacek Kwaśniewski Kraków 8 dzień 8 miesiąc 8 rok EY

Szanowni Świadkowie Jehowy, szanowne Ciało Kierownicze, szanowny panie Stephen Lett, szanowni twórcy telewizji Broadcasting, chciałem Wam bardzo podziękować za dotychczasową działalność. Z zainteresowaniem oglądam telewizję Broadcasting i jestem wdzięczny za wszelkie dobre rady, które tam znajduję. Spodobało mi się kazanie szanownego pana Stephena Letta – Ciało Kierownicze - zatytułowane „Słuchaj ze zrozumieniem.”
Wersetem przewodnim tego wykładu jest Mateusza 13:16:

„Jednakże szczęśliwe są wasze oczy, gdyż widzą, i wasze uszy, gdyż słyszą.”

Spodobały mi się przykłady użyte przez szanownego pana Stephena Letta, ale nie ze wszystkimi tezami się zgadzam. Proszę przypomnijmy sobie fragmenty tego przemówienia:

„Wzrok, słuch, smak, dotyk, węch.
Jak wiecie jest to pięć podstawowych zmysłów, w które wyposażył nas stwórca.
Ale który z tych zmysłów ma największe znaczenie, jeżeli chodzi o możliwość uzyskania życia wiecznego?
Czy nie słuch?”

Szanowny panie Stephen Lett, zgadzam się z tym, że słuch jest ważnym zmysłem, ale czy niezbędnym do uzyskania wybawienia?
Czy przed osobą głuchą wybawienie jest zamknięte?
Czy nie może ona zapoznać się ze wskazówkami umożliwiającymi wybawienie za pomocą wzroku?
Przecież w tekście przewodnim wyraźnie pisze o szczęśliwych oczach które widzą!
A co z osobami głuchymi i ślepymi?
Czy przy pomocy zmysłu dotyku nie mogą się one zapoznać ze wskazówkami umożliwiającymi ocalenie?

Ja na przykład oglądając te przemówienie słyszałem brzmienie głosu, ale go nie rozumiałem. Gdyby nie napisy, które widziałem oczyma na nic by był mój słuch.
Kiedy pojawiał się napis zatrzymywałem obraz i przepisywałem tekst.
Podczas tej czynności moją uwagę przykuły miny szanownego pana Stephena Letta.
Przepisując wykłady innych mówców podobnych min nie widziałem.
Zaciekawiony tymi minami przypomniałem sobie lekcję z teokratycznej szkoły służby kaznodziejskiej dotyczącej mimiki. Proszę przypomnijmy fragmenty tej lekcji:

Lekcja 12
Gesty i mimika
Co powinieneś robić?
Myśli, uczucia i swe nastawienie staraj się wyrażać za pomocą ruchów rąk, ramion, a czasem nawet całego ciała.
Aby wzmóc wyrazistość swych słów i przekazać uczucia, wykorzystuj grę oczu, ułożenie ust i ruchy głowy.
Dlaczego są ważne?
Gesty i mimika pokazują, na co chcesz położyć nacisk, i wzmacniają ładunek emocjonalny twych wypowiedzi. Mogą rozniecać uczucia w tobie samym, dzięki czemu twój głos stanie się ożywiony.
W JEDNYCH kulturach ludzie gestykulują więcej, w innych — mniej. Ale chyba nie ma człowieka, który by w trakcie mówienia w ogóle nie zmieniał wyrazu twarzy ani nie wykonywał żadnych gestów. Dotyczy to zarówno wystąpień publicznych, jak i rozmów prywatnych...

Lekcja ta natomiast przypomniała mi fragment powieści szanownego pana Witolda Gombrowicza zatytułowanej 'Ferdydurke'.
Jest tam scena, w której postacie występujące w tej książce pojedynkują się na miny, Jeden z krytyków tak skomentował ten fragment książki:

„Pojedynek na miny to z pewnością jeden z najważniejszych i najbardziej groteskowych fragmentów powieści Gombrowicza. Przywołując dawną tradycję, autor ukazuje ciągłe zmagania człowieka z formą, którą w tym wypadku reprezentuje gęba. Relacje międzyludzkie nie są bowiem czyste, a zawsze towarzyszą im określone maski. Stanowią one nie tylko komunikat, lecz również swego rodzaju wyzwanie do „pojedynku”. Na minę zawsze odpowiada się miną, gęba wymusza gębę u innych.”

Krytyka krytyką, ale moim zdaniem nie powinno się jej odrywać od oryginalnego tekstu, dlatego przytoczę fragmenty tej powieści i przypomnę ten literacki pojedynek na miny:

„Szaleńczy pomysł!
Miętus wyzwał Syfona na miny.
Wszyscy ucichli i spoglądali na niego jak na niespełna rozumu, a Syfon gotował się do ironicznej inwektywy.
Lecz twarz Miętalskiego wyrażała taką zjadliwość diabelską, że uchwycono snadnie straszliwy realizm propozycji.
Miny! Miny - ta broń, a zarazem tortura!
Tym razem bój miał się toczyć na ostre!
Niektórzy zlękli się widząc, że Miętalski wyciąga na jaw to straszne narzędzie, którym dotąd każdy posługiwał się z największą oględnością, a swobodnie i jawnie chyba tylko przy drzwiach zamkniętych i przed lustrem. (...)
- Możecie zaczynać!
I właśnie gdy to mówił, że ,,mogą zaczynać”, właśnie gdy powiedział, że „zaczynać mogą”, rzeczywistość przekroczyła ostatecznie swe granice, nieistotność skulminowała się w koszmar, a zdarzenie z nieprawdziwego zdarzenia stało się zupełnym snem - ja zaś tkwiłem w samym środku przyłapany jak mucha w sieci, nie mogąc się ruszyć.
Wyglądało, jak gdyby na drodze długiego ćwiczenia osiągnięto nareszcie stopień, na którym zatraca się twarz.
Frazes przeistoczył się w grymas, a grymas - pusty, czczy, próżny, jałowy - złapał i nie puszczał. Nie byłoby dziwne, gdyby Miętus i Syfon ujęli twarze w ręce i cisnęli na siebie - nie, nic już nie mogło być dziwne.
Zabełkotałem: - Miejcie litość nad swymi twarzami, miejcie litość nad moją przynajmniej, twarz nie jest przedmiotem, twarz podmiotem jest, podmiotem, podmiotem! ...”

Nie wiem z jakiego kraju pochodzi szanowny pan Stephen Lett. - od tego może zależeć czy miny te są stosowne czy też nie - ale zauważyłem, że minami wyróżnia się on wyraźnie od innych wykładowców Świadków Jehowy.
Jego miny przypominają bardziej miny niektórych artystów kabaretowych niż poważnych mówców teokratycznych.
Spotkałem się jednak ze zdaniem, że miny te, oraz ten zbyt częsty wytrzeszcz oczów mogą być spowodowane tikiem nerwowym.
W takim przypadku zalecił bym pracę z logopedą – może coś pomoże.
Jest to jednak moje zdanie laika.
Od min specjalistą nie jestem.

Powróćmy myślami do wykładu szanownego pana Stephena Letta i jego tezy, że najważniejszym zmysłem jest słuch.
Czy ktoś w naszych czasach słyszy głos szanownego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa)?
Być może są takie osoby, ale z tego co się orientuję to większość osób zapoznaje się z jego naukami za pośrednictwem tego co zostało kiedyś napisane i teraz jest zazwyczaj za pomocą wzroku odczytywane. To co sam przeczytam zazwyczaj lepiej pamiętam, ale nie ma reguły.
Mam bardzo ulotną pamięć.
Bardzo szybko zdarza mi się zapominać to co ktoś powiedział. Zdarza mi się przeczytać tekst dzienny, odejść na niecałą minutę i zapomnieć go całkowicie. Muszę robić notatki.

Chciałbym przy tej okazji bardzo podziękować Świadkom Jehowy za cenne wskazówki na temat jak robić notatki i jak segregować zgromadzone informacje. Cenię sobie te rady i bardzo za nie dziękuję.

Moim zdaniem mniej ważne jest to w jaki sposób weszliśmy w posiadanie informacji potrzebnej do wybawienia.
Jedni mogli je usłyszeć, inni zobaczyć, jeszcze inni wyczuć palcami lub też ustami jeżeli rąk nie mają.
Ale czy to wystarczy?
Po pierwsze trzeba wszystkie te informacje zapamiętać, a w przypadkach takich jak ja zanotować, bo z pamięci się ulatniają.
Ale to nie wszystko.
Informacje te trzeba jeszcze dobrze zrozumieć.
Jeżeli się je źle zrozumie to może się nam wydawać, że dobrze postępujemy, ale zamiast wybawienie może nas czekać zatracenie w Piekle.
Dobrze też pamiętać o tym, że nasz słuch bywa zawodny a i mówca może powiedzieć coś niewyraźnie. Natomiast skutki tej niedoskonałości mogą być tragiczne. Z tego co napisano w środkach masowego przekazu takie nieporozumienie skończyło się śmiercią. Proszę zapoznajmy się z tym tragicznym a zarazem pouczającym doniesieniem:

Tragiczny skok na bungee. 17-latka zginęła, bo źle zrozumiała akcent hiszpańskiego instruktora.
Instruktor powiedział do dziewczyny „no jump” (nie skacz). Ona zrozumiała komendę jako „now jump” (teraz skacz). Lina nie była przywiązana.

Z powyższej analizy wynika, że wiedza to stanowczo za mało.
Potrzebny też jest rozum o czym w Biblii wyraźnie pisze:

Psalm 119:33, 34; Izajasza 35:8; Przysłów 27:22
(...)Poucz mnie, Jehowo, o drodze twoich przepisów, bym jej strzegł aż do ostatka.  Obdarz mnie zrozumieniem, bym przestrzegał twego prawa i bym się go trzymał całym sercem.
(...)I powstanie tam gościniec, droga; i będzie zwana Drogą Świętości. Nie będzie nią chodził nieczysty. I będzie przeznaczona dla idącego tą drogą, a głupcy nie będą się po niej błąkać.
(...)Choćbyś głupiego utarł tłuczkiem w moździerzu pośród tłuczonego ziarna, jego głupota od niego nie odejdzie.

Wynika z tego, że nawet wielka wiedza zgromadzona w głowie bez jej właściwego zrozumienia może być zbytecznym balastem, a czas poświęcony na jej zdobywanie czasem straconym.
Proszę powróćmy myślami do przemówienia szanownego pana Stephena Letta:

„Co ciekawe, kościoły Babilonu Wielkiego od wieków przykładają największą wagę nie do słuchania, ale do patrzenia czy może dotykania - patrzenia na wizerunki przedstawiające Boga, dotykania ich lub całowania.”

Jak już wykazałem w wielu przypadkach wzrok odgrywa większą rolę niż słuch i fakt, że w niektórych kościołach większą wagę przykłada się do patrzenia może dopomóc w wybawieniu.
Proszę wyobraźmy sobie, że wybawienie nasze zależy od zakupów jakie musimy dokonać w supermarkecie. Poinformowano nas co też musimy kupić by dostąpić wybawienia. A lista tych produktów jest długa i szczegółowa. Na przykład jednym z produktów ma być drobno zmielony zmielony pieprz biały oraz cukier trzcinowy grubo ziarnisty. Idziemy do sklepu a tam dużo różnych pieprzów, zmielonych i całych. Cukrów też wybór jest obfity, od miałkich po gruboziarniste. A lista naszych zakupów długa. O pomyłkę łatwo. Człowiek o doskonałej pamięci problemów nie będzie miał. Ale taki jak ja, bez dokładnych notatek i umiejętności patrzenia na tę listę byłbym skazany na zatracenie w Piekle.
Poza tym w Biblii zanotowano historię o tym, jak wzrok ratował pokąsanych przez węże Izraelitów.

Liczb 21:4-9
(...)Kiedy ciągnęli od góry Hor drogą Morza Czerwonego, by obejść ziemię Edom, dusza ludu zaczęła się męczyć wędrówką. I mówił lud przeciwko Bogu i Mojżeszowi:
„Czemuż wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy pomarli na tym pustkowiu? Bo nie ma chleba ani wody, a nasza dusza obrzydziła sobie ten chleb godny wzgardy”.
Toteż Jehowa posłał między lud jadowite węże i one kąsały lud, tak iż wielu z ludu Izraela umarło. W końcu lud przyszedł do Mojżesza i rzekł:
„Zgrzeszyliśmy, gdyż mówiliśmy przeciwko Jehowie i przeciwko tobie. Wstaw się u Jehowy, żeby oddalił od nas te węże”.
I Mojżesz zaczął się wstawiać za ludem.
Wtedy Jehowa powiedział do Mojżesza:
„Sporządź sobie ognistego węża i umieść go na słupie sygnałowym. A gdy ktoś zostanie ukąszony, ma na niego spojrzeć i dzięki temu pozostanie przy życiu”. Mojżesz niezwłocznie wykonał miedzianego węża i umieścił go na słupie sygnałowym; a jeśli wąż kogoś ukąsił, ten zaś utkwił wzrok w miedzianym wężu, to pozostawał przy życiu.

Niewykluczone też jest, że chrześcijanie by osiągnąć wybawienie będą musieli pocałować – dotknąć ustami syna Boga:

Psalm 2:11, 12
Służcie Jehowie z bojaźnią i radujcie się ze drżeniem. Pocałujcie syna, żeby On się nie rozsierdził i żebyście nie zginęli z drogi, bo jego gniew łatwo się zapala. Szczęśliwi są wszyscy, którzy się u niego chronią.

Moim zdaniem ta myśl szanownego pana Stephena Letta to najgorsza część tego kazania, Całkiem zbędna i szkodliwa. Gdybym miał to przemówienie oceniać na podstawie lekcji 33 teokratycznej szkoły Świadków Jehowy, to lekcji tej z całą pewnością bym nie zaliczył. Proszę przypomnijmy sobie fragment tej lekcji:

Lekcja 33 Takt połączony ze stanowczością
Co powinieneś robić?
Zastanawiaj się nie tylko nad tym, co powiedzieć, ale też w jaki sposób i kiedy. Dzięki temu nikogo niepotrzebnie nie urazisz.
Dlaczego jest ważny?
Jeżeli taktownie głosisz dobrą nowinę, ludzie będą bardziej skłonni wysłuchać cię z otwartym umysłem. Takt pomoże ci też utrzymywać przyjazne stosunki ze współwyznawcami...

Myślę jednak, że nie zaliczenie tej lekcji to za mała kara. Szanowny pan Stephen Lett jest członkiem Ciała Kierowniczego. Tego wykładu może słuchać wiele milionów Świadków Jehowy w różnym wieku. W tym małe dzieci.
W związku z tym za karę zalecił bym siedemdziesiąt siedem razy przepisać tę lekcję do zeszytu i myślę, że wskazana by też była jakaś publiczna chłosta:

Powtórzonego Prawa 25:2; Przysłów 23:13, 14
A jeśli niegodziwy zasłuży na bicie, sędzia każe położyć go twarzą do ziemi i przed swoim obliczem wymierzyć uderzenia według liczby odpowiadającej jego niegodziwemu czynowi.
(...)Nie szczędź chłopcu karcenia. Jeśli go zbijesz rózgą, nie umrze. Bij go rózgą, by wyzwolić jego duszę z Szeolu.

Egzekucję tej kary myślę, że dobrze było by zamieścić w telewizji Broadcasting i na stronie internetowej JW Org ku przestrodze innym Świadkom Jehowy lekceważącym szkolenie pochodzące od szanownego Boga Jehowy.
Zauważyłem bowiem u niektórych Świadków Jehowy brak taktu, który czasami też jest łączony z chamstwem i szyderstwem - w stosunku do wierzących inaczej chrześcijan lub czcicieli innych Bogów - bywa ostentacyjny.
Jest jednak pewna wątpliwość. Jeżeli odłożymy na bok lekcje z teokratycznej szkoły Świadków Jehowy i otworzymy Biblię i przeanalizujemy kazania szanownego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) wówczas zobaczymy, że brak taktu połączony z chamstwem i szyderstwem powinien być normą wśród chrześcijan. Czytając kazania szanownego władcy Jehoszua (Jezusa Chrystusa) zwróciłem uwagę na fakt, że w swoich kazaniach stosował On tak zwaną mowę nienawiści. Obrażał w nich ludzi oraz wyklinał. Proszę sprawdźmy w Biblii:

Mateusza 23:16, 17, 26-23, 33; Łukasza 6:24, 25; 11:46
(...)Biada wam, ślepi przewodnicy(...) obłudnicy! (…) Głupi i ślepi! (...)
(…) Ślepy faryzeuszu (…) Biada wam, uczeni w piśmie i faryzeusze, obłudnicy!
Przypominacie bowiem pobielane groby, które z zewnątrz wprawdzie wydają się piękne, ale wewnątrz są pełne kości zmarłych oraz wszelkiej nieczystości. Tak i wy wprawdzie z zewnątrz wydajecie się ludziom prawi, ale wewnątrz jesteście pełni obłudy i bezprawia.
(…) Węże, pomiocie żmijowy (...)
(…) Biada i wam, biegłym w Prawie (…) biada wam, bogacze, gdyż w pełni odbieracie swe pocieszenie. „Biada wam, którzy teraz jesteście nasyceni, gdyż będziecie głodować. „Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, gdyż pogrążycie się w żałości i będziecie płakać.

Zastanawiając się nad tymi przekleństwami i wyzwiskami zwróciłem uwagę na fakt, że szanowny pan Jehoszua (Jezus Chrystus) w swych przemówieniach zrównał bez wyjątku wszystkie wymienione przez siebie klasy społeczne nie licząc się z tym, że mogą wśród nich być ludzie nie zasługujący na takie traktowanie.
Zwyzywani zostali ludzie uczeni, religijni (faryzeusze), prawnicy, biznesmeni, którym się powiodło, oraz ludzie zadowoleni z życia i roześmiani.
Oprócz złowróżbnych przekleństw zawartych w zwrocie 'biada wam', zwyczajnie ich obrażał przezywając ludzi takimi słowami jak pomiot żmijowy, ślepiec, głupiec, obłudnik, grób pobielany, wąż. Przekleństwa szanownego pana Jehoszua (Jezusa Chrystusa) nie ominęły też kobiet brzemiennych i karmiących:

Mateusza 24:19
(…) Biada kobietom brzemiennym i karmiącym piersią w owe dni!

Dającym do myślenia jest fakt, że to zwyzywany i przeklęty przez szanownego pana Jehoszua bogaty człowiek osobiście zadbał o Jego pogrzeb:

Mateusza 27:57-60
(...)A że było późne popołudnie, przyszedł pewien bogaty człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który sam również został uczniem Jezusa. Człowiek ten poszedł do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wtedy Piłat kazał je wydać. A Józef wziął ciało, zawinął je w czystą, delikatną tkaninę lnianą i złożył je w swym nowym grobowcu pamięci, który wcześniej wykuł w masywie skalnym. I przytoczywszy duży kamień przed wejście do tego grobowca pamięci, odszedł.

Również zwyzywany i wyklęty uczony faryzeusz, szanowny pan apostoł Paweł został naczelnym teologiem większości kościołów chrześcijańskich:

Dzieje 22:3; 26:4-6
(…) Jestem Żydem, urodzonym w Tarsie w Cylicji, lecz kształconym w tym mieście u stóp Gamaliela, szkolonym według rygorów Prawa przodków, gorliwym dla Boga (...)
(…) Doprawdy, jeśli chodzi o to, jaki styl życia od samej młodości wiodłem wśród mego narodu i w Jerozolimie, wszyscy Żydzi, którzy przedtem mnie znali, od początku wiedzą — gdyby tylko chcieli świadczyć — że jako faryzeusz żyłem według najbardziej rygorystycznej sekty naszej formy oddawania czci. (...)

Jakimś usprawiedliwieniem dla szanownego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) może być możliwość, że mógł być on opętany przez Demona jak zasugerowano w Biblii:

Jana 8:52
Żydzi rzekli do niego: „Teraz już wiemy, że masz demona.(...)

Szanowny władca Jehoszua (Jezus) mógł postradać zmysły jak sugerowali jego krewni:

Marka 3:21
(…) Ale gdy o tym usłyszeli jego krewni, wyszli, by go pochwycić, bo mówili:
„Postradał zmysły”.

Proszę spróbujmy podsumować ten wątek dotyczący mowy nienawiści.
Najpierw sprecyzujmy co to jest mowa nienawiści:
Mowa nienawiści (ang. hate speech) – używanie języka w celu znieważenia, pomówienia lub rozbudzenia nienawiści wobec pewnej osoby, grupy osób lub innego wskazanego przez mówcę podmiotu. Narzędzie rozpowszechniania antyspołecznych uprzedzeń, stereotypów i dyskryminacji ze względu na rozmaite cechy, takie jak: rasa (rasizm), pochodzenie etniczne (ksenofobia), narodowość (szowinizm), płeć (seksizm), tożsamość płciowa (transfobia), orientacja psychoseksualna (homofobia, heterofobia), wiek (ageizm), światopogląd religijny (antysemityzm, chrystianofobia, islamofobia).
Rada Europy definiuje ten termin jako „wszystkie formy ekspresji, które rozpowszechniają, podżegają, wspierają lub usprawiedliwiają nienawiść rasową, religijną, ksenofobię, antysemityzm lub inne formy nienawiści wynikające z nietolerancji, łącznie z nietolerancją wyrażoną za pomocą agresywnego nacjonalizmu i etnocentryzmu, dyskryminacją i wrogością wobec przedstawicieli mniejszości, imigrantów i osób obcego pochodzenia”.

Moim zdaniem szanowny władca (Jehoszua) Jezus w swoich kazaniach wytyczył złe standardy obrażania i wyzywania całych grup społecznych, nie biorąc pod uwagę faktu, że w ten sposób może krzywdzić jednostki, które na takie traktowanie nie zasłużyły.
Taka mowa nienawiści może doprowadzić do choroby psychicznej, w skrajnych przypadkach do samobójstwa osoby pomawianej lub podjudzić do zbiorowych mordów, których naród Izraelski z rąk chrześcijan doświadczył wiele.
W Polsce mowa nienawiści jest karalna.
W kodeksie karnym jest wiele paragrafów, które gdyby były egzekwowane w znacznej mierze wyeliminowały by mową nienawiści. Proszę zapoznajmy się z tymi moim zdaniem pożytecznymi prawami:

Art. 190
§ 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Art. 190a
§ 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Art. 207
§ 1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 połączony jest ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
Art. 212
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Art. 216
§ 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.
§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Art. 256
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej.
§ 3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w § 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej.
§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd orzeka przepadek przedmiotów, o których mowa w § 2, chociażby nie stanowiły własności sprawcy.
Art. 257
Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Wygląda na to, że gdyby w dzisiejszych czasach szanowny władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) wygłaszał podobne kazania mógłby trafić do więzienia jako ekstremista lub szpitala psychiatrycznego być może na oddział zamknięty uznany za człowieka obłąkanego.
Moim zdaniem jego kazania były zbyt emocjonalne i krzywdzące jednostki, ale może właśnie takie miały być? Może chodziło o to by nimi jak najwięcej osób upokorzyć i skrzywdzić?

Powróćmy myślami do wystąpienia szanownego pana Stephena Letta. Opowiedział on bardzo pouczające doświadczenie. Proszę zapoznajmy się z nim:

„Wiele lat temu byłem w służbie z pewnym bratem.
Miał powiedzieć wstęp. Bardzo się denerwował.
Brat zapytał:
"Jak się pani ma?".
Odpowiedziała:
"Niezbyt dobrze".
A on na to:
"To dobrze".
I kontynuował wstęp.
Chociaż słyszał dżwięki wydobywające się z ust tej kobiety, to jej nie słuchał - nie dotarło do niego co powiedziała.”

Świetny przykład i uważam, że na czasie.
Zauważyłem, że wielu Świadków Jehowy ma wielkie problemy ze słuchaniem.
Bywa tak, że podczas studium odczytują jakieś objaśnienie z jakiejś publikacji objaśniającej jakieś zagadnienie i w ogóle nie słuchają.
Nawet jak im się wykaże z Biblią w ręku, że w publikacji jest błąd zdają się tego nie słyszeć.
Z opowieści pana wynika, że takie rzeczy dzieją się nie tylko w Krakowie.
Myślę, że Świadkowie Jehowy powinni większy nacisk położyć na ten element swojej służby kaznodziejskiej. Mogli by na przykład problem ten uwzględnić w programie szkoły teokratycznej. Opracować jakieś scenki, w których głosiciel nie słucha i potem słucha zainteresowanego.

Na przykład głosiciel naucza korzystając z publikacji, że Izraelici 14 Nisan opuścili Rameses. Dla dodania powagi swojemu nauczaniu głosiciel prosi o odczytanie fragmentu leksykonu 'Wnikliwe poznawanie Pism':

*** it-2 s. 1099 ak. 6 Wyjście Izraelitów z Egiptu (exodus) ***
Mojżesz wezwany po północy przez faraona zdążył jeszcze przed końcem 14 Nisan dotrzeć do Rameses i rozpocząć wędrówkę w kierunku Sukkot (Wj 12:29-31, 37, 41, 42).

Zainteresowany odczytuje i mówi:
Ale z tego co wiem wymarsz ten nastąpił 15 Nisan. Proszę przeczytać co pisze w Biblii i podaje biblię do odczytania:

Liczb 33:3
I wyruszyli z Rameses w miesiącu pierwszym, piętnastego dnia miesiąca pierwszego. Zaraz nazajutrz po Passze synowie Izraela wyszli z podniesioną ręką na oczach wszystkich Egipcjan.

Głosiciel odczytuje i kontynuuje – tak jak przeczytaliśmy Mojżesz zdążył jeszcze przed końcem 14 Nisan dotrzeć do Rameses i wyruszyć w kierunku Sukkot.

Prowadzący lekcje wykazał by jaki błąd popełnił głosiciel i poprosił o poprawne odegranie scenki.

Głosiciel podobnie naucza korzystając z publikacji, że Izraelici 14 Nisan opuścili Rameses:

*** it-2 s. 1099 ak. 6 Wyjście Izraelitów z Egiptu (exodus) ***
Mojżesz wezwany po północy przez faraona zdążył jeszcze przed końcem 14 Nisan dotrzeć do Rameses i rozpocząć wędrówkę w kierunku Sukkot (Wj 12:29-31, 37, 41, 42).

Zainteresowany odczytuje i mówi:
„Ale z tego co wiem wymarsz ten nastąpił 15 Nisan. Proszę przeczytać co pisze w Biblii i podaje Biblię do odczytania:

Liczb 33:3
I wyruszyli z Rameses w miesiącu pierwszym, piętnastego dnia miesiąca pierwszego. Zaraz nazajutrz po Passze synowie Izraela wyszli z podniesioną ręką na oczach wszystkich Egipcjan.

Głosiciel odczytuje i robi wielkie oczy - zdumienie pojawia się na jego twarzy.
(Myślę, że do tej sceny szanowny pan Stephen Lett ze swoimi minami i wytrzeszczem oczu by pasował).
Po czym głosiciel bardzo przeprasza za pomyłkę.
Zaś po opuszczeniu zainteresowanego mówi do towarzyszącego mu głosiciela.
„Tyle lat czytałem biblię i nie zwróciłem uwagi na tę pomyłkę. Trzeba coś z tym zrobić. Powiadomić starszych zboru i przede wszystkim napisać list do Ciała Kierowniczego by nikt tego błędu nie powtarzał.
Ja zaś w swoim leksykonie naniosę poprawkę by już nikogo w błąd nie wprowadzać.
Koniec sceny.

Powróćmy proszę do przemówienia szanownego pana Stephena Letta. Podał on moim zdaniem bardzo dobry przykład na to jak ważne jest słuchanie, od którego może zależeć nasze wybawienie.

„Wyobraź sobie, że jesteś uwięziony w płonącym budynku. Nagle pojawia się strażak, podchodzi do Ciebie i mówi:
"Nie mam czasu powtarzać ci tego dwa razy, bo muszę ratować też pozostałych ludzi. Jest tu tylko jedna droga ucieczki. Musisz szybko zejść po schodach na dół. Gdy już tam będziesz połóż się na brzuchu i zacznij się czołgać. Nie wstawaj bo powietrze na wysokości jednego metra jest skażone trującymi gazami.
Kieruj się w prawo, aż zobaczysz mały, wąski korytarz.
Przeczołgaj się tamtędy.
Na końcu korytarza jest hol. Tam wstań, skręć w lewo i wybiegnij drzwiami na zewnątrz.”

Dla mnie ta krótka instrukcja mogłaby się okazać zbyt długa. Bez notatek być może poniósł bym śmierć. W dalszej części swego wykładu szanowny pan Stephen Lett zwrócił uwagę na fakt, że uczniowie szanownego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) mieli szczęśliwe uszy. Zacytował też fragment wersetu pomijając informację o szczęśliwych oczach – być może dlatego, że nie pasował on bowiem do jego tezy, że wzrok jest mniej ważny?:

Mateusza 13:16, 17
"Szczęśliwe są (...) wasze uszy gdyż słyszą".

W całości werset ten brzmi tak:

Mateusza 13:16, 17
(...)„Jednakże szczęśliwe są wasze oczy, gdyż widzą, i wasze uszy, gdyż słyszą. Bo zaprawdę wam mówię: Wielu proroków i ludzi prawych pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, ale nie ujrzało, i słyszeć to, co wy słyszycie, ale nie usłyszało.

Warto tutaj dodać, że takiego szczęścia nie miały tłumy, które szanowny władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nauczał. Prawdziwe swoje orędzie zataił on przed większością Izraelitów. Szczęśliwe uszy mięli tylko wtajemniczone uszy jego uczniów – pozostali zaś nie mieli poznać prawdziwego celu misji szanownego władcy Chrystusa. Mieli patrzeć na próżno a słuchając mieli nie zrozumieć znaczenia:

Łukasza 8:10
(...)On zaś rzekł:
„Wam dano zrozumieć święte tajemnice królestwa Bożego, ale dla pozostałych jest to w przykładach, żeby patrząc, patrzyli na próżno, i słuchając, nie pojęli znaczenia.

Działo się to po to by nie dostąpili przebaczenia. Pisze o tym w Biblii:

Marka 4:10-12
(...)A gdy został sam, ci wokół niego wraz z dwunastoma zaczęli go pytać o te przykłady. I przemówił do nich: „Wam dano świętą tajemnicę królestwa Bożego, ale dla tych na zewnątrz wszystko dzieje się w przykładach, żeby patrząc, patrzyli, a jednak nie widzieli, i słuchając, słyszeli, a jednak nie pojęli sensu ani w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia”.

Proszę przypomnijmy sobie przypowieść szanownego pana Stephena Letta o strażaku.

„Wyobraź sobie, że jesteś uwięziony w płonącym budynku. Nagle pojawia się strażak, podchodzi do Ciebie i mówi:
"Nie mam czasu powtarzać ci tego dwa razy, bo muszę ratować też pozostałych ludzi. Jest tu tylko jedna droga ucieczki. Musisz szybko zejść po schodach na dół. Gdy już tam będziesz połóż się na brzuchu i zacznij się czołgać. Nie wstawaj bo powietrze na wysokości jednego metra jest skażone trującymi gazami.
Kieruj się w prawo, aż zobaczysz mały, wąski korytarz.
Przeczołgaj się tamtędy.
Na końcu korytarza jest hol. Tam wstań, skręć w lewo i wybiegnij drzwiami na zewnątrz.”

Wyobraźmy sobie proszę, że strażak z tej opowieści nie jest dobrym człowiekiem.
To zły ratownik, który ma podpisaną umowę z zakładem pogrzebowym. Za każdego człowieka, który zginie w pożarze dostanie on zapłatę od zakładu pogrzebowego. Nowożytna historia Polski zna takich ratowników, którzy zamiast ratować ludzi, zabijali ich dla pieniędzy od zakładów pogrzebowych. Proszę przeczytajmy fragmenty notatki prasowej o tym informującej:

„Łódzki sąd wydał wyrok w sprawie "łowców skór": jeden z sanitariuszy został skazanych na dożywocie, drugi na 25 lat pozbawienia wolności. Dwaj lekarze zostali skazani na 6 i 5 lat pozbawienia wolności.
Reporterki "Superwizjera" TVN dotarły do bliskich ofiar zbrodniarzy z pogotowia. To, co od nich usłyszały było wstrząsające.
"Gotowanie skóry" – nieudzielenie pomocy lub podanie pavulonu, silnego środka zwiotczającego mięśnie, który powodował śmierć, "hodowanie na skórę" – czekanie na śmierć i pilnowanie, by sprzedać zwłoki, "odpalanie" – zabójstwo i handel ciałem. Takim słownikiem posługiwali się między sobą. Mieli układ z zakładem pogrzebowym – dostarczali zwłoki, w ich języku – "skórę". Za każde zwłoki dostawali od 300 do 1800 zł. Jeden z dziennikarzy, którzy zdemaskowali morderczy proceder, mówi: "To proceder systemowy. Pogotowie kręciło się nie wokół ratowania ludzi, ale sprzedawania informacji o zgonach zakładom pogrzebowym."
"Nie jestem w stanie zrozumieć – to nie były bandziory, tylko lekarze, ludzie, którzy ratują innym życie. Jak lekarz może zabijać dla pieniędzy?" – mówi córka pielęgniarki, którą "łowcy skór" zabili pavulonem.
Jedną z ofiar był 71-letni krawiec operowy, który w podeszłym wieku zaczął cierpieć na napady lęku. Po jednym z takich napadów przyjechała po niego karetka.
"Widziałam, jak sanitariusz uwijał się przy nim, a on już pewno widział w nim nieboszczyka" – mówi żona zabitego.
Andrzej N. podał mu pavulon. (...)
Kolejną ofiarą była emerytowana pielęgniarka, laureatka najważniejszego na świecie odznaczenia dla pielęgniarek.
"Mama machała ręką, że nie chce do szpitala - opowiada syn. (…)”

Proszę wyobraźmy sobie, że ten zły Strażak to szanowny władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) a tym człowiekiem, którego instruuje jak ocaleć to naród Izraelski, liczący na wybawienie z pożaru. Zobaczywszy strażaka prosi go o wybawienie:

Mateusza 21:9-11
(...)Tłumy zaś, te idące przed nim i te podążające za nim, wołały:
„Racz wybawić Syna Dawidowego! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Jehowy! Racz go wybawić na wysokościach!”
A gdy wszedł do Jerozolimy, całe miasto było poruszone i mówiło:
„Kto to jest?”
Tłumy mówiły:
„To jest prorok Jezus, z Nazaretu w Galilei!”

Strażak instruuje człowieka obiecując wybawienie:

Jana 5:24
(...)Zaprawdę, zaprawdę wam mówię: Kto słyszy moje słowo i wierzy temu, który mnie posłał, ten ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz przeszedł ze śmierci do życia.

Podaje mu dokładną drogę do ocalenia:

„Musisz szybko zejść po schodach na dół.”
Schody natomiast były bardzo strome i częściowo zniszczone przez pożar. Tam najłatwiej w tym momencie można było zginąć. By ocaleć należało iść po nich jak najwolniej i najostrożniej'

Gdy już tam będziesz połóż się na brzuchu i zacznij się czołgać. Nie wstawaj bo powietrze na wysokości jednego metra jest skażone trującymi gazami.
Na dole zaś był czad do wysokości jednego metra. By ocaleć trzeba było wstać na nogi:

Kieruj się w prawo, aż zobaczysz mały, wąski korytarz.
Na lewo była droga do ocalenia, ale na prawo czekały dalsze niebezpieczeństwa. Dalsze pokłady czadu. Dlatego też zły strażak radził:

Przeczołgaj się tamtędy.
Część najzdrowszych najszybszych Izraelitów przeżyła. Widzi hol o którym mówił strażak:

Na końcu korytarza jest hol. Tam wstań, skręć w lewo i wybiegnij drzwiami na zewnątrz.
Uradowani ledwie żywi Izraelici wypadają na zewnątrz, a tam czekają nich sanitariusze z pavulonem.
Oni też są źli.
Będą dobijać tych, których nie zabiły rady złego strażaka.
Oni bowiem też współpracują z grabarzami i chcą również zarobić jak najwięcej pieniędzy.

Proszę zastanówmy się jeszcze nad jedną kwestią.
Wyobraźmy sobie, że ten zły strażak miał uczniów – adeptów jego prywatnej szkoły pożarniczej. Oczywiście nie informował swych uczniów, że celem jego działalności jest wzniecanie pożarów i zabijanie ludzi. Podczas pożaru przekazał uczniom instrukcje mające uśmiercić jak najwięcej osób. Posłuszni mu uczniowie skwapliwie wykonywali jego polecenia, chociaż były one sprzeczne z wiadomościami jakie wynieśli ze szkoły podstawowej. Pośród ognia, wśród krzyku płonących ofiar zapomnieli oni o elementarnych prawach fizyki. Zaufali swojemu nauczycielowi. Starszemu od nich i dużo bardziej doświadczonemu, cieszącemu się autorytetem wśród tłumów. Na dodatek przechwalał się on znajomością z najgłówniejszym w wszechświecie strażakiem.
Powstaje pytanie – co sądzić o tych uczniach?
Czy oni też są winni za śmierć usmażonych na schodach, lub też zaczadzonych ofiar?
Bezsprzecznie stali się oni współuczestnikami tego wielkiego zła, ale czy też sami byli źli?
Część z nich szczerze i autentycznie chciała pomagać ludziom. Byli jednak wśród nich i psychopaci i piromani. Czytałem już o strażakach wzniecających pożary dla swej własnej przyjemności:

„Strażacy z Pomorza podpalali, by później poczuć się jak bohaterowie
Mieli pomagać, a niszczyli. Policja zatrzymała trzech strażaków-ochotników, który okazali się podpalaczami. Grozi im do 10 lat więzienia. - Za udział w akcji otrzymywali 9 zł, ale powodem ich działań przestępczych była też chęć podniesienia poziomu adrenaliny i poczucie bycia bohaterem w czasie akcji gaśniczej - mówi policja.”

Na zakończenie tego listu proszę co powiedział szanowny władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) do 'szczęśliwych uszów' swych uczniów:

Łukasza 12:49
(...)Przyszedłem wzniecić ogień na ziemi i czego więcej mam sobie życzyć, skoro już zapłonął?

Z uszanowaniem i życzeniami najlepszości, jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ahmadeusz dnia Pią 14:22, 07 Cze 2019, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Słuchaj ze zrozumieniem - list otwarty.
Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszych Świadków Jehowy.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin