www.szah.fora.pl

ahmadeusz - celem istnienia strony jest doskonalenie jakości naszego życia i osobowości. Wersja Testowa.

Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy. -> 100 Swastyka, krzyż; chrześcijańskie symbole zakazane prawem
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
100 Swastyka, krzyż; chrześcijańskie symbole zakazane prawem
PostWysłany: Sob 7:58, 30 Maj 2020
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 23 dzień 7 miesiąc 11 rok EY

Najsz Smile

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych, w poprzedni 99 list otwarty zatytułowany - Ostry cień mgły i potwornie okaleczony Dekalog – poruszyłem między innymi o pomocy jaką Polska udzieliła Państwu Kościelnemu Watykan za pośrednictwem naszej wspólnej firmy Orlen:

„Prezes Orlenu osobiście dziękuje prezydentowi. Nietypowy transport do Watykanu
Dziękujemy prezydentowi Andrzejowi Dudzie za dobrą współpracę i duże wsparcie w sprawnym przeprowadzeniu akcji pomocowej - napisał prezydent PKN Orlen Daniel Obajtek na twitterze.
PKN Orlen podkreślił, że dzięki przekazanej pomocy "instytucja, na czele której stoi Jałmużnik Papieski, będzie mogła wesprzeć najbardziej narażonych na kontakt z pandemią". Środki ochrony otrzymają m.in. jednostki Żandarmerii Watykańskiej, Gwardia Szwajcarska ...
Koncern przekazał 705 tys. masek jednorazowych, 30 tys. masek polskiej firmy Brubeck, 3,6 tys. sztuk płynu do dezynfekcji rąk o pojemności 5 litrów, 3,2 tys. sztuk płynu do dezynfekcji powierzchni o pojemności 5 litrów oraz 10 tys...”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, przekazanie maseczek do Watykanu odbyło się z naruszeniem najwyższego prawa naszego kraju. Watykan to nic innego jak Państwo Kościelne realizujące swą misję na ziemi, a Orlen, to nasz narodowy podmiot gospodarczy należący do nas, do narodu. W Konstytucji zapisano bardzo wyraźnie:

„Art. 53. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. (…)
Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.”

Prezes Orlenu, najszanowniejszy pan Daniel Obajtek przekazując nasze wspólne dobra materialne do Watykanu nadużył swoich uprawnień dołączając do grona wyjątkowo parszywych złodziei. Sprawa jest kryminalna i powinien najszanowniejszy pan prezydent zgłosić przestępstwo odpowiednim służbom. Dodatkowo najszanowniejszy pan Daniel Obajtek złamał 8 przykazanie biblijnego Dekalogu – nie kradnij:

Wyjścia 20:15
Nie wolno ci kraść.

W Targum Neofiti Biblii Aramejskiej przykazanie to zostało rozwinięte:

Wyjścia 20:15
Mój ludu, synowie Izraela! Nie bądźcie złodziejami ani przyjaciółmi lub sprzymierzeńcami złodziei. Niech ludzi, którzy kradną, nie będzie w zgromadzeniu Izraela, aby synowie wasi, którzy powstaną po was, nie nauczyli się bycia ludźmi, którzy kradną, gdyż przez grzechy złodziei głód przychodzi na świat.

Ludzie spowinowaceni z reżimowym rządem kradną zaś na potęgę, miliony, miliardy naszych pieniędzy i nie ma co się dziwić, że głód panoszy się po świecie. W kraju mamy gigantyczną pandemię złodziejstwa - konkretne przykłady podałem w poprzednim liście.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, powinien najszanowniejszy pan prezydent poinformować o sprawie nie tylko władze świeckie, ale także kościelne - poinformować najszanowniejszego pana papieża Franciszka, że przesłane dary noszą znamiona wymuszenia rozbójniczego. Przeprosić za zaistniałą sytuację i ją naprawić. Może najszanowniejszy pan prezydent zorganizować zbiórkę pieniężną wśród społeczeństwa na ten cel i po zebraniu odpowiedniej kwoty zwrócić do skarbu państwa zrabowane nam pieniądze.
Odwagi najszanowniejszy panie prezydencie. Niech najszanowniejszy pan prezydent opuści zgromadzenie złodziei i dołączy do ludzi uczciwych. Swoją zaś drogą, fakt, że Watykan – Państwo Kościelne potrzebuje pomocy medycznej świadczyć może o gigantycznym kryzysie wiary. Wszak do znaków, które miały towarzyszyć osobom wierzącym miała być umiejętność leczenia chorych:

Marka 16:17, 18
A te oto znaki będą towarzyszyć wierzącym: Dzięki użyciu mojego imienia będą wypędzać demony, będą mówić językami i będą rękami brać węże, a jeśli się napiją czegoś śmiercionośnego, wcale im to nie zaszkodzi. Będą wkładać ręce na chorych i ci wyzdrowieją”.

Brak tej umiejętności jest w Kościele Rzymskokatolickim widoczny w całej rozciągłości od małych wiejskich parafii aż po stolicę w Watykanie. Dowód na tę katastrofalny brak wiary dał również pan, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo mieszając się w podejrzaną pielgrzymkę:

„Wiedziałem, że jest Pielgrzymka Pracowników Służby Zdrowia na Jasną Górę. Czułem się z jednej strony w duchowym, ale i państwowym obowiązku, żeby być tutaj z nimi, i dać tym samym wyraz wdzięczności wobec wszystkich pracowników służby zdrowia w naszym kraju, którzy w tych ostatnich tygodniach, miesiącach poświęcali się i dawali wielokrotnie przykład wielkiej dzielności i oddania w sprawie swojego powołania, jakim jest służba drugiemu człowiekowi w ramach ochrony zdrowia - mówił prezydent, cytowany przez biuro prasowe Jasnej Góry.”

Konieczność korzystania ze świeckiej służby zdrowia jest dla chrześcijan porażką świadczącą o braku wiary. Wszak opisani w Biblii chrześcijanie znani byli z tego, że leczyli oni ludzi chorych. Bardzo proszę sprawdźmy w Biblii czy piszę prawdę:

Dzieje 5:12-15 ; 9:11, 12
A przez ręce apostołów działo się wśród ludu wiele znaków i proroczych cudów; (…) i wynoszono chorych nawet na szerokie ulice, i kładziono ich na małych łożach i noszach, aby na któregoś z nich chociaż padł cień przechodzącego Piotra. (…) A Bóg dokonywał przez ręce Pawła nadzwyczajnych potężnych dzieł, tak iż nawet chusty i fartuchy przenoszono z jego ciała na niedomagających, a opuszczały ich dolegliwości i wychodziły z nich niegodziwe duchy.

Wierzący chrześcijanie powinni leczyć chorych. Fakt, że sami muszą korzystać, z pomocy świeckich lekarzy, świadczyć może, o tym że mamy do czynienia z hochsztaplerami udającymi chrześcijan. Bardzo proszę przypomnijmy sobie jakie według Biblii znaki mają towarzyszyć ludziom wierzącym:

Marka 16:17, 18
A te oto znaki będą towarzyszyć wierzącym: Dzięki użyciu mojego imienia będą wypędzać demony, będą mówić językami i będą rękami brać węże, a jeśli się napiją czegoś śmiercionośnego, wcale im to nie zaszkodzi. Będą wkładać ręce na chorych i ci wyzdrowieją”.

Kwestię chrześcijan i ich metod leczniczych szerzej opisałem w 98 liście otwartym zatytułowanym - Wirusy, chrześcijanie i lekarze; co wolno a czego nie?

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do darów, jakie złodzieje wysłali do Watykanu:

Koncern przekazał 705 tys. masek jednorazowych, 30 tys. masek polskiej firmy Brubeck, 3,6 tys. sztuk płynu do dezynfekcji rąk o pojemności 5 litrów, 3,2 tys. sztuk płynu do dezynfekcji powierzchni o pojemności 5 litrów ...”

Kwestia maseczek wygląda na wyjątkowo kryminalną. Najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski wielokrotnie przekonywał:

„Maseczki nie pomagają, one nie zabezpieczają przed wirusem, one nie zabezpieczają przed zachorowaniem(…) naprawdę nie pomagają. (…) Maseczki nie zabezpieczają przed wirusem, nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Nie wiem po co ludzie je noszą. (…) Maseczki nie pomagają, nie zabezpieczają przed wirusem. Nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Kiedyś w Chinach i całym świecie azjatyckim noszono je głównie z powodu smogu i pewnej kultury, która tam jest. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia działająca przy Organizacji Narodów Zjednoczonych) ich nie zaleca. Eksperci też nie zalecają.”

Eksperci od wirusów nie zalecają, by osoby chore nosiły maseczki, a zdrowych zwykłe maseczki nie ochronią. Nie powinno się ich nosić. Ten kryminalny temat szerzej opisałem w 89 list Maseczki, koronawirus i wielkie oszustwo naukowców. Również temat płynu do dezynfekcji naszej firmy Orlen omówiłem w 91 liście otwartym zatytułowanym - Koronawirus, (...) minister śmierci i znikający alkohol – i nie będę się powtarzał.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, doświadczenie w żebraczych zbiórkach najszanowniejszy pan prezydent ma już za sobą. Mam na myśli raperski popis jaki najszanowniejszy pan prezydent zaprezentował w ramach zbiórki pieniędzy. Jako prawnik najszanowniejszy pan prezydent się totalnie skompromitował podpisując łamiące Konstytucje ustawy, ale jako raper może najszanowniejszy pan prezydent spróbować zrobić karierę. W poprzednim liście napisałem, że mógłby najszanowniejszy pan prezydent zrobić karierę jako aktor wcielający się w rolę najszanowniejszego pana Benito Mussoliniego lub wcielając się w rolę ludzi nadętych pychą, ale po przemyśleniu sprawy jednak bym odradzał tej ścieżki kariery.
Wszak pycha do Piekła popycha, a ponadto jako chrześcijanin naraził by się najszanowniejszy pan prezydent na odłączenie od Kościoła, dlatego, że w prawie Kościelnym postanowiono, że aktorzy będą odsunięci od komunii Kościoła:

Arles
5. W sprawie aktorów postanowiono, aby - dopóki nimi są - byli odsunięci od komunii Kościoła.

Myślę, że mowa tu o aktorach odgrywających sztuki sceniczne czy też filmowe, bo tak naprawdę każdy z nas gra jakąś rolę w spektaklu życia. Najszanowniejszy pan William Shakespeare, angielski dramatopisarz i poeta napisał:

„Cały świat to scena, A ludzie na nim to tylko aktorzy. Każdy z nich wchodzi na scenę i znika, A kiedy na niej jest, gra różne role.”

Podobne widzenie tej kwestii znajdziemy w Biblii:

1 Koryntian 4:9
Gdyż wydaje mi się, że nas, apostołów, Bóg wystawił ostatnich na pokaz jako ludzi skazanych na śmierć, ponieważ staliśmy się widowiskiem teatralnym światu i aniołom, i ludziom.

Natomiast najszanowniejszy pan Andrzej Majewski, polski aforysta, pisarz, publicysta, felietonista, artysta fotografik, scenarzysta i reżyser tak się na temat naszego życia wypowiedział:

„Życie to taki dziwny teatr, gdzie tragedia miesza się z farsą, scenariusz piszą sami aktorzy, suflerem jest sumienie i nigdy nie wiadomo kiedy otworzy się zapadnia.”

Zdarzyć się może, że jeden człowiek odgrywa wiele ról. Kim innym jest w domu, kim innym w pracy, kim innym na wakacjach. Jedni ludzie całe życie improwizują nie dbając o to kim są i co robią inni starannie odgrywają swoje role nieustannie pracując nad swoją osobowością.
Do tych innych można zaliczyć najszanowniejszego pana apostoła Pawła, który tak napisał o sobie:

1 Koryntian 9:19-23
Chociaż bowiem jestem wolny wobec wszystkich osób, uczyniłem siebie niewolnikiem wszystkich, aby jak najwięcej osób pozyskać. I tak dla Żydów stałem się jakby Żydem, aby pozyskać Żydów; dla tych pod prawem stałem się, jakbym był pod prawem — chociaż sam nie jestem pod prawem — aby pozyskać tych pod prawem. Dla tych bez prawa stałem się, jakbym był bez prawa — chociaż względem Boga nie jestem bez prawa, lecz podlegam prawu względem Chrystusa — aby pozyskać tych bez prawa. Dla słabych stałem się słaby, aby pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla ludzi wszelkiego pokroju, aby tak czy inaczej niektórych wybawić. A wszystko czynię przez wzgląd na dobrą nowinę, żeby wraz z drugimi mieć w niej udział.

W swej zamierzonej obłudzie najszanowniejszy pan apostoł Paweł raz udawał człowieka prawego, innym razem wśród złoczyńców udawał człowieka gardzącego prawem. Obłuda ta zaowocowała tym, że w jego listach apostolskich znajdziemy zarówno pochwałę prawa objawiającą się zachętą do jego skrupulatnego przestrzegania, ale także ideę niezasłużonego miłosierdzia, dzięki której grzesznicy osiągają prawość:

Tytusa 3:4, 5 ; Galatów 2:21 ; Rzymian 3:31 ; Galatów 5:4,5
Kiedy jednak ze strony naszego Wybawcy, Boga, została ujawniona życzliwość i miłość do człowieka, wtedy nie na podstawie prawych uczynków, które spełnialiśmy, lecz według swego miłosierdzia wybawił nas przez kąpiel, która nas przywiodła do życia, i przez odnowienie nas duchem świętym. (…) Nie odtrącam niezasłużonej życzliwości Bożej; bo jeśli prawość osiąga się dzięki prawu, to Chrystus właściwie umarł na darmo. (…) Czy więc swoją wiarą znosimy prawo? Przenigdy! Wprost przeciwnie, prawo ugruntowujemy. (…) Wy, którzy próbujecie zostać uznani za prawych na podstawie Prawa, odeszliście od Chrystusa i pozbawiliście się jego niezasłużonej życzliwości. Natomiast my za sprawą ducha z przejęciem oczekujemy uznania za prawych dzięki wierze.

Swą obłudną aktorską grą i towarzyszącymi jej wywodami najszanowniejszy pan apostoł Paweł stworzył galimatias prawny, z którym po dziś dzień borykają się teologowie i znawcy prawa biblijnego. Bardzo proszę powróćmy myślami do aktorstwa. Nie tylko chrześcijanie czyją awersję do aktorów. Podobny stosunek mają niektórzy Izraelici, który został zapisany w anegdocie:

„Kinga, córka znanego izraelskiego potentata finansowego zakochała się w aktorze. Tata absolutnie wyklucza małżeństwo z człowiekiem tego zawodu. Wreszcie zgadza się obejrzeć go na scenie.
W połowie pierwszego aktu mówi córce na ucho - Możesz za niego wyjść. To żaden aktor.”

W poprzednim poruszyłem kwestię najszanowniejszej pani Jolanty Rosiek i jej domniemanego związku z najszanowniejszym panem prezydentem. Jeżeli najszanowniejszy pan prezydent dokonał jakichś słownych obietnic, to radzę z obietnic się wywiązać. Myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie by najszanowniejszy pan prezydent miał dwie żony. Proszę pamiętać też o tym, że chrześcijanin grzeszy nie tylko czynem i słowem, ale także myślą:

Mateusza 5:27-30
Słyszeliście, że powiedziano: ‚Nie wolno ci cudzołożyć’. Ale ja wam mówię, że każdy, kto się wpatruje w kobietę, aby do niej zapałać namiętnością, już popełnił z nią cudzołóstwo w swym sercu. Jeśli więc twoje prawe oko cię gorszy, wyłup je i odrzuć od siebie. Pożyteczniej bowiem jest dla ciebie, żebyś stracił jeden z twych członków, niż żeby całe twoje ciało wrzucono do Gehenny. Także jeśli twoja prawa ręka cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie. Pożyteczniej bowiem jest dla ciebie, żebyś stracił jeden z twych członków, niż żeby całe twoje ciało znalazło się w Gehennie.

Tymczasem z tego co się dowiedziałem najszanowniejszy pan prezydent oglądał pornograficzne zdjęcia jakiejś aktorki:

„Spokojnie, zdjęcia widziałem. Ładne, artystyczne, to nie jest nic strasznego. Proszę się uspokoić i rzeczywiście świątecznie wyciszyć. Jest trudno ale damy radę! (…) O mnie już mówili, że mam kochanki, nieślubne dzieci, że zmuszałem do aborcji itp. Początkowo byłem przejęty, teraz to olewam. Więc proszę się nie przejmować.”

Czy to prawda? Podobno nawet najszanowniejszemu panu prezydentowi spodobało się frywolne życie partyjnej maskotki:

„różne wesołe pusie i leśne ruchadełka wyraźnie polują na mnie. Dlatego przestałem dawać follow, ale od czasu do czasu staram się wchodzić w interakcję, choć przyznaję, że mam mało czasu na śledzenie TT i dialogi. Zwykle zaglądam wieczorami. Ok, postaram się być trochę aktywniejszy Wink Dawno się nie widzieliśmy ale zawsze miło mi Panią spotkać albo zobaczyć. Lubię Pani szalony styl bycia, taki WOW! Zupełnie inny od mojego Wink))”

Inny partyjny notabl podobno był bardziej frywolny:

„"Cudowna pupa, zanurzyć się tam. Pieścić takie piersi to dopiero radość", "Klęczałbym przed Panią", "Podnieciłem się, przepraszam. Jest Pani piękna" ; "Przyjemność patrzeć na takie nogi, dotykać je coraz wyżej (…). Pupa śliczna. Działa jak magnes (…). Będę delikatnie całował każdy centymetr Pani ciała".”

Najszanowniejsza pani Izabela Pek, która upubliczniła te zaloty wyznała:

Izabela Pek potwierdza autentyczność screenów posiadanych przez redakcję, mówi o problemach ze znalezieniem pracy. "Odsunęli się od niej znajomi, a politycy przestali odbierać telefony i odpowiadać na SMS-y. Romans przypłaciła codziennie przyjmowaną garścią tabletek".
Kobieta przyznaje, że zmaga się z depresją. O czym marzy?

„Żeby te obrzydliwe świnie spotkało takie jak mnie publiczne napiętnowanie. Żeby poczuli, czym jest upokorzenie. I przestali oszukiwać ludzi, jakimi to są nosicielami cnót i moralności.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo bardzo proszę przypomnieć sobie 7 przykazanie biblijnego Dekalogu, które brzmi:

Wyjścia 20:14
Nie wolno ci cudzołożyć.

W Targum Neofiti Biblii Aramejskiej przykazanie to zostało rozwinięte:

Wyjścia 20:14
Mój ludu, synowie Izraela! Nie będziecie cudzołożnikami ani przyjaciółmi lub sprzymierzeńcami cudzołożników. Niech ludzi, którzy cudzołożą, niech nie będzie w zgromadzeniu Izraela, aby synowie wasi, którzy powstaną po was, nie nauczyli się bycia ludźmi cudzołożnymi, gdyż przez grzechy cudzołożnika zaraza przychodzi na świat.

W tamtym liście przypomniałem też wiele atrakcji związanymi z chorobami wenerycznymi czyhającymi na cudzołożników. Podstawową przyczyną wielu tak zwanych sercowych przygód może być głupie serce, przed którym mamy w Biblii zapisane wyraźne ostrzeżenie:

Przysłów 4:23 ; Jeremiasza 17:9 ; Przysłów 28:26 ; Jakuba 1:14 ; Marka 7:20-23
Ze wszystkich rzeczy, których strzeżesz, najbardziej strzeż serca, bo od niego zależy twoje życie.
(…) Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i nieobliczalne. (…) Kto ufa swojemu sercu, jest głupi, ale kto postępuje mądrze, będzie bezpieczny. (…) Ale każdy jest doświadczany, gdy go pociąga i nęci jego własne pragnienie. (…) Nieczystym czyni człowieka to, co z niego wychodzi. Bo to z wnętrza ludzi, z ich serc, pochodzą szkodliwe rozmyślania, które prowadzą do niemoralnych kontaktów seksualnych, kradzieży, morderstw, niewierności małżeńskiej, chciwości, niegodziwości, podstępu, rozpasania, zawistnego oka, bluźnierstwa, wyniosłości i braku rozsądku. Wszystkie te niegodziwe rzeczy pochodzą z wnętrza i czynią człowieka nieczystym.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy zauważyłem, że los pięknych kobiet bywa nieszczęśliwy. Bywają nagabywane, zaczepiane – czasem wulgarnie. Bywają molestowane, a w skrajnym przypadku gwałcone a nawet zabijane.
Niektóre bywają uprowadzane i trafiają do domów publicznych jako seksualne niewolnice. Chińskie przysłowie mówi:

„Piękną kobietę wychowuje jedna rodzina, a sto rodzin jej pożąda.”

W poprzednim liście pisałem też o sprawie najszanowniejszej pani Jolanty Rojek i pomyślałem, że jeżeli najszanowniejszy pan prezydent coś tej pani obiecał to słowa powinien dotrzymać. Może małżonka najszanowniejszego pana prezydenta nie będzie miała nic przeciw poligamicznemu małżeństwu, a na wypadek gdyby jednak miała to znalazłem dla małżonki najszanowniejszego pana prezydenta radę z Japońskiej księgi mądrości:

„Kobieta nie powinna nigdy okazywać, że w jej sercu gnieździ się zazdrość.
Jeśli jej mąż skłania się ku lekkim obyczajom, winna go napomnieć, ale w każdym razie bez irytacji i bez skarg z własnej strony.
Jeśli jej zazdrość będzie nazbyt duża, wyraz jej twarzy i to, co wypowie, będą nieprzyjemne i odpychające, a wówczas mąż odwróci się od niej i ją opuści.
Jeśli mąż nagminnie uprawia miłostki i uchybia jej zbyt często, żona powinna nadal pozostać uprzejmą i napominać go łagodnie.
Jeśli mąż nie zwraca uwagi na napomnienia, a nawet go one gniewają, należy go zostawić na jakiś czas samemu sobie i dopiero, gdy serce jego już się uspokoi, można mu robić ponowne wymówki. Nie należy jednak nigdy stawać przed nim z zaciętymi ustami i z ostrym głosem.”

Oprócz tego zadałem najszanowniejszemu panu prezydentowi pytanie, czy wie co się stało z najszanowniejszą panią Magdą Skopek?

Generalnie list poprzedni poświęcony był biblijnemu Dekalogowi, który został niemiłosiernie sfałszowany przez tłumaczy i kompletatorów chrześcijańskich. Tłumacze wielu Biblii na język polski zamienili imię najszanowniejszego Boga Jehowy, na imię Pan, którzy noszą różni Bogowie. Dla mnie najbardziej znany jest pochodzący z Grecji Bóg Pan, który słynął z homoseksualnych ciągot do chłopców, ale nie gardził też młodymi dziewczętami oraz zwierzętami. W sztuce uwieczniono najszanowniejszego Boga Pana kopulującego między innymi z kozą.
Dokonując tego fałszerstwa tłumacze doprowadzili do tego, że nieświadomi zmian chrześcijanie korzystający z sfałszowanego Dekalogu grzeszą przeciwko dwóm przykazaniom Dekalogu. Przeciwko pierwszemu przykazaniu, bo najszanowniejszy Bóg Pan został wywyższony ponad najszanowniejszego Boga Jehowę, oraz przeciwko trzeciemu przykazaniu nakazującymi traktować imię najszanowniejszego Boga z największym szacunkiem.
Przezywanie najszanowniejszego Boga Jehowę przezwiskiem Pan w tych przykazaniach uważam za niegodziwe, wredne i wyrachowane. Dodatkowo tłumacze fałszując imię najszanowniejszego Boga Jehowy sprzeniewierzyli się 9 przykazaniu Bożemu:

Wyjścia 20:16
Nie wolno ci fałszywie świadczyć jako świadek przeciw twemu bliźniemu.

W Targum Neofiti Biblii Aramejskiej przykazanie to zostało rozwinięte:

Wyjścia 20:16
Mój ludu, synowie Izraela! Nie bądźcie fałszywymi świadkami ani przyjaciółmi lub sprzymierzeńcami fałszywych świadków. Niech ludzi, którzy dają fałszywe świadectwo nie będzie w zgromadzeniu Izraela, aby synowie wasi, którzy powstaną po was, nie nauczyli się bycia ludźmi, którzy dają fałszywe świadectwo, gdyż przez grzechy fałszywych świadków pojawią się dzikie bestie, a wraz z nimi - bezdzietność synów ludzkich.

Bezdzietność w Polsce stała się problemem. Od szeregu lat więcej nas umiera niż się rodzi. Przyczyną tego może być wszechobecne w naszym życiu kłamstwo. Pamiętam, że od pierwszej klasy szkoły podstawowej uczono nasz fałszywych dat. Kłamliwe daty wpisano nam w metryki urodzin i wszelkie dokumenty państwowe. A grzech to jest gigantyczny bowiem jest to fałszywe świadectwo na temat najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa. Temat ten rozwinąłem w 3 liście otwartym zatytułowanym - Chrześcijańska rachuba kłamstw i mega grzeszne daty – oraz w aneksie do tego listu. Zdumiewa mnie opór z jakim chrześcijanie obstają przy tym grzechu, pomimo tego, że świadome trwanie w grzechu może okazać się tragiczne w skutkach:

Hebrajczyków 10:26-31
Jeśli rozmyślnie trwamy w grzechu po otrzymaniu dokładnego poznania prawdy, to już nie pozostaje żadna ofiara za grzechy, lecz tylko jakieś straszliwe oczekiwanie sądu oraz ognista zazdrość, która ma strawić przeciwników. Każdy, kto zlekceważył Prawo Mojżeszowe, umiera bez współczucia na podstawie świadectwa dwóch lub trzech. Jak myślicie, o ileż surowsza kara należy się temu, kto podeptał Syna Bożego i za pospolitą uznał wartość krwi przymierza, którą został uświęcony, oraz ze wzgardą znieważył ducha niezasłużonej życzliwości? Znamy bowiem tego, który rzekł: „Pomsta jest moja, ja odpłacę”; i znowu: „Jehowa będzie sądził swój lud”. Straszliwa to rzecz wpaść w ręce Boga żywego.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo czy zapoznał się najszanowniejszy pan prezydent z 3 listem dotyczącym chrześcijańskiej rachuby kłamstw?
Jeżeli tak to czy wszystko najszanowniejszy pan zrozumiał, a jeżeli zrozumiał, to dlaczego dalej najszanowniejszy pan prezydent powiela to obrzydliwe kłamstwo religijne?

Najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy do wielce ważnego przede wszystkim dla chrześcijan tematu biblijnego Dekalogu. Streściłem go tak:

1 Najszanowniejszego Boga Jehowę zawsze stawiaj na pierwszym miejscy. 2 Nie rób żadnej podobizny czegokolwiek i niczemu ani nikomu poza najszanowniejszym Bogiem Jehową boskiej czci nie oddawaj. 3 Imię najszanowniejszego Boga Jehowy traktuj zawsze z największym szacunkiem. 4 Święć dzień sabatu – sobotę. 5 Szanuj największym szacunkiem rodziców. 6 Nie morduj. 7 Nie cudzołóż. 8 Nie kradnij. 9 Nie kłam. 10 Nie pożądaj cudzej własności.

Czy to jest dobre streszczenie, czy też trzeba go zmodyfikować?

Do najcięższego grzechu przeciwko 9 przykazaniu o fałszywym świadectwie zaliczył bym też usunięcie przez Kościół Rzymskokatolicki 2 przykazania Bożego zakazującego robienia podobizn czegokolwiek. W Targum Neofiti Biblii Aramejskiej przykazanie to brzmi:

Wyjścia 20:3,4
Drugie słowo, które wyszło z ust Najświętszego – niech Jego imię będzie błogosławione! - było jak iskry i jak błyskawice oraz jak pochodnie ognia. Jedna pochodnia ognia po Jego prawej stronie, a druga pochodnia ognia po Jego lewej stronie, powiewając i unosząc się w przestworzach niebios, a potem powracając. A cały Izrael to widział i przestraszył się. (…) A gdy wróciło, zostało wyryte na tablicach przymierza i cały Izrael to ujrzał. Wtedy to wykrzyknęło, mówiąc. Ludu mój nie będziecie mieć innego Boga oprócz Mnie. Ani nie będziecie czynić dla siebie podobieństwa czegokolwiek, co jest na niebie wysoko czy na ziemi nisko, czy w wodach pod ziemią na dole...

Mało tego, w Kościele Rzymskokatolickim zaczęto zachęcać do sporządzania i otaczania czcią różnych wizerunków dopingując tym samym do łamania pierwszych dwóch przykazań Dekalogu:

Sobór Konstantynopolitański IV
III. Wizerunek Pana naszego Jezusa Chrystusa powinien być otaczany czcią i adoracją tak samo jak księgi świętych ewangelii i figura drogocennego krzyża; podobnie niech będą czczone obrazy Niepokalanej Matki Jego, Bożej Rodzicielki Marii oraz wszystkich świętych i aniołów.
Postanawiamy, że święty obraz Pana naszego Jezusa Chrystusa, Wyzwoliciela i Zbawiciela wszystkich, powinien być otaczany taką samą czcią jak księga świętych ewangelii. Jak dzięki słowom zawartym w księdze wszyscy dostępujemy zbawienia, w ten sam sposób, przez działanie na naszą wyobraźnię kolorowych malowideł, wszyscy - zarówno wykształceni, jak i ludzie prości - czerpiemy oczywistą korzyść z oglądania tego, co one przedstawiają. To bowiem, co w mowie oznajmiane jest słowami, obraz przekazuje nam i poucza nas o tym swoimi barwami.
Przeto jest rzeczą stosowną, ażeby zgodnie ze zdrowym rozsądkiem oraz starodawną tradycją dotyczącą oddawania czci, także ikony, ponieważ odnoszą się do rzeczy istotnych, w konsekwencji były czczone i adorowane na równi z czcigodną księgą świętych ewangelii, jak również figurą drogocennego krzyża. Jeśli więc ktoś nie oddaje czci obrazowi Chrystusa Zbawiciela, nie tylko nie ujrzy Jego postaci kiedy przyjdzie w ojcowskiej chwale, aby być uwielbionym i uwielbić swoich świętych, lecz będzie wyłączony ze wspólnoty z Nim i oddalony od Jego blasku.
To samo mówimy o obrazie Niepokalanej Matki Jego i Bożej Rodzicielki, Marii. Malujemy także wizerunki świętych aniołów, według tego Jak zostali opisani słowami Bożych pism.
Ponadto obrazy najchwalebniejszych apostołów, proroków, męczenników, sławnych świątobliwych mężów i w ogóle wszystkich świętych - czcimy i wielbimy. Kto zajmuje w tej sprawie inne stanowisko niech będzie odłączony od Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Działania te doprowadziło do wielkiego spustoszenia w moralności źle nauczonych chrześcijan. Niektóre kościoły zaczęły przypominać świątynie grzechów. Podobnie działo się w starożytnym Izraelu i zakończyło się to krwawą jatką:

Ezechiela 9:5-7
A do tych drugich rzekł, tak iż słyszałem to na własne uszy: „Przejdźcie za nim przez miasto i uśmiercajcie. Niech wasze oko się nie użali i nie okazujcie współczucia. Starca, młodzieńca i dziewicę oraz małe dziecko i niewiasty macie pozabijać — aż do wytracenia. Ale do nikogo, na kim jest znak, nie podchodźcie, a zacznijcie od mego sanktuarium”. I rozpoczęli od starców, którzy byli przed domem. I jeszcze rzekł do nich: „Skalajcie dom i napełnijcie dziedzińce zabitymi. Wyruszajcie!” I wyruszyli, i uśmiercali w mieście.

Słowa te są pouczające i wielce pocieszające dające nadzieję na przyszłość:

Rzymian 15:4
Albowiem wszystko, co niegdyś napisano, napisano dla naszego pouczenia, abyśmy przez naszą wytrwałość i przez pociechę z Pism mieli nadzieję.

W Biblii jest wiele pięknych obietnic. Według niej nadejdą czasy, w których niegodziwcy zostaną zabici a zwłoki ich będą leżeć na ziemi jak gnój:

Izajasza 13:4, 5 ; Jeremiasza 9:22
Jehowa Zastępów dokonuje przeglądu wojska na wojnę. Nadchodzą z dalekiej krainy, z krańca niebios, Jehowa i oręż jego potępienia, by zniszczyć całą ziemię. (…) Oto wypowiedź Jehowy: „Trupy ludzi będą padać jak gnój na powierzchnię pola i jak pokos świeżo zżętego zboża za żniwiarzem, a nie będzie nikogo, kto by zbierał”.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
100 Swastyka, krzyż; chrześcijańskie symbole zakazane prawem
PostWysłany: Sob 8:16, 30 Maj 2020
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Najsznowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, czyż nie radosna perspektywa?
Zabawną perspektywą jest też to, że dla ludzi, których zwłoki będą się spokojnie rozkładać na powierzchni ziemi śmierć stanie się początkiem nowego życia, w którym dostaną pełną odpłatę za swe niegodziwości. Taką prześliczną obietnicę zanotowano w Koranie:

Sura 6:70
I pozostaw tych, którzy wzięli sobie swoją religię za grę i zabawę! Zwiodło ich życie tego świata! I napominaj przy jego pomocy, żeby dusza ich nie została zatracona za to, co uczyniła. Nie będzie miała poza Bogiem ani opiekuna, ani orędownika! I gdyby ona nawet zaofiarowała jakąkolwiek zamianę, to nie zostanie od niej przyjęta. A ci, którzy zostaną skazani na zatracenie, za to, co sobie zarobili, to otrzymają napój z wrzątku i karę bolesną, ponieważ oni nie uwierzyli.

Fakt, że prawdziwy biblijny Boży Dekalog został sfałszowany i zazwyczaj nie jest znany wśród chrześcijan i na dodatek bywa on nieprzestrzegany świadczy o wielkim źle jakie dopadło chrześcijan. Zastanawiając się nad grzechami chrześcijan, doszedłem do wniosku, że dla większości z nich zaraz po grzesznej rachubie lat jest czynienie przeróżnych podobizn czegokolwiek. Temat ten poruszyłem już wcześniej w 33 liście otwartym zatytułowanym - Profanacja wizerunku 'Matki Boskiej'. Zaś spośród wszystkich zakazanych bałwochwalczych obrazów i figur za najbardziej grzeszny i zarazem najbardziej powszechny uznał bym krzyż.
Dla większości chrześcijan krzyż bywa uważany za sztandarowy znak rozpoznawczy. Zazwyczaj wieńczy on budynki sakralne, ale bywa też on obecny na podwórkach, bezdrożach, bywa ozdobą mieszkań, książek, ubrań. Niewierni chrześcijanie noszą go na szyi, przy bransoletkach. Wydaje się być wszechobecny. Najszanowniejszy pan papież Franciszek nazwał krzyż pierwszym ołtarzem:

„Krzyż był pierwszym ołtarzem chrześcijańskim, i kiedy podchodzimy do ołtarza, by odprawiać Mszę świętą pamięcią wracamy do ołtarza krzyża, na którym została złożona pierwsza ofiara.”

Najszanowniejszy pan biskup Tadeusz Rakoczy przestrzega przed pragnieniem porzucenia krzyża:

„Chcą nam wmówić, że trzeba odrzucić krzyż. Ta moda obiecuje sukces, karierę, prestiż i nakłania do realizacji własnych dążeń za wszelką cenę. Ale to nie jest droga, która prowadzi do radości życia, ale ścieżka wiodąca w przepaść grzechu i śmierci. Krzyż jest pieczęcią Bożej miłości, którą mamy się chlubić. W krzyżu jest nauka życia. Nikt tak nie otoczył troską naszego życia jak Jezusa Chrystus swymi ramionami z wysokości krzyża.”

W katolickiej kulturze istnieje nawet coś takiego jak modlitwa do krzyża:

„(…) O Krzyżu Święty, ratuj nas,
Krzyżu Św., skarbie nieprzebranych zasług Chrystusowych,
Krzyżu Św., dzieło zbawienne Ducha Świętego,
Krzyżu Św., nadziejo i zbawienie nasze,
Krzyżu Św., zgorszenie dla niewiernych,
Krzyżu Św., pośmiewisko dla pogan,
Krzyżu Św., Znaku Chrześcijan,
Krzyżu Św., podziwienie dla duchów Niebieskich.
Krzyżu Św., ratunku dla rozpaczających,
Krzyżu Św., pogromie szatanów,
Krzyżu Św., jedyna nadziejo grzesznych,
Krzyżu Św., drzewo życia,
Krzyżu Św., drzewo świetlane,
Krzyżu Św., podstawo Kościoła Świętego.
Krzyżu Św., obrazie doskonałości Chrześcijańskiej,
Krzyżu Św., zapłato Apostołów,
Krzyżu Św., męstwo męczenników,
Krzyżu Św., chwało wyznawców,
Krzyżu Św., tarczo dziewic,
Krzyżu Św., mocy zakonników,
Krzyżu Św., pocieszenie strapionych,
Krzyżu Św., ucieczko w pokusach i uciskach,
Krzyżu Św., drogo do Nieba,
Krzyżu Św., lekarzu chorych,
Krzyżu Św., ucieczko nędznych i opuszczonych,
Krzyżu Św., Znaku wybranych,
Krzyżu Św., radości Kapłanów,
Krzyżu Św., Znaku i początku cudów,
Krzyżu Św., Monarcho kuli ziemskiej (…)”

O krzyżu śpiewane są też piosenki:

„Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony, na wieczne czasy bądźże pozdrowiony!
Z Ciebie moc płynie i męstwo, w Tobie jest nasze zwycięstwo!...”

„Krzyżu Święty, co świat obejmujesz,
Który rozdartą ziemię ramionami dwoma,
Jak dziecko słabe matka przed ciemnością bronisz,
Zmiłuj się nad nami.
Krzyżu Święty, masz moc pojednania
I północy z południem i wschodu z zachodem
Który nienawiść łamiesz, a niewolę kruszysz,
Zmiłuj się nad nami.
Tobą mury rozwalać, Tobą się osłonić,
Tobie się ufnym sercem z miłością pokłonić...”

Są chrześcijanie, którzy dają się nawet do krzyża przybijać w czasie wielkanocnym:

„Duński filmowiec dał się przybić do krzyża. Fantastyczne uczucie
Wierni w północnych Filipinach od lat rozpoczynają obchody Wielkanocy, przybijając się do krzyża, żeby w ten sposób upamiętnić dzień, w którym został ukrzyżowany Jezus Chrystus. Spektakularne, choć krwawe wydarzenie oglądały w Wielki Piątek tysiące mieszkańców i turystów z różnych stron świata. Jednym z nich był duński producent filmowy. - Fantastyczne uczucie - powiedział po wszystkim.”

Takie sadomasochistyczne zachowanie bywa wśród chrześcijan spotykane:

Mateusza 5:11, 12
Szczęśliwi jesteście, gdy was lżą i prześladują, i ze względu na mnie kłamliwie mówią przeciwko wam wszelką niegodziwość. Radujcie się i skaczcie z radości, gdyż wielka jest wasza nagroda w niebiosach; tak bowiem prześladowali proroków przed wami.

Dla mnie taka postawa jest zrozumiała, ale pod warunkiem, że ktoś kogoś prześladuje z powodu wiary, ale dla zabawy dać się przybijać do krzyża i to na dodatek z okazji świąt wielkanocnych mających pogański rodowód może być świadectwem wielkiej głupoty. Kwestię Świąt Wielkanocnych omówiłem już w 30 liście otwartym zatytułowanym - O ogromnej szkodliwości Świąt Wielkanocnych – i nie będę się powtarzał. Bardzo proszę powróćmy myślami do krzyża.
Przez niewiernych chrześcijan bywa adorowany nawet gwóźdź, który mógł z krzyża pochodzić:

„Kraków: adoracja Gwoździa z Krzyża Pańskiego w katedrze na Wawelu.
Jak co roku, w katedrze na Wawelu w Wielki Piątek wystawiona zostanie niezwykła relikwia – fragment gwoździa, którym przybito do krzyża Jezusa Chrystusa. Jest to jedyna tego typu relikwia w Polsce. Adoracja odbędzie się w Godzinie Miłosierdzia. (…) Na co dzień relikwia z gwoździa przechowywana jest w zabytkowym relikwiarzu w skarbcu katedry na Wawelu. Klosz na relikwie ma na wieczku inskrypcję: Stanislaus a Grocho Grochowski archiep (iscopus) Leopoliensis (Stanisław z Grochowa Grochowski arcybiskup lwowski). Na złotej miseczce znajduje się cząstka gwoździa Chrystusa, przytwierdzona złotym paskiem do żelaznego gwoździa, oprawnego w złoto i przyozdobionego szlachetnymi kamieniami. Klosz na relikwie opleciony jest wieńcem z cierni, zwieńczony figurką anioła z krzyżem. Na barokowej podstawie umieszczono owalne plakiety z płasko rzeźbionymi scenami: Wieczerzy Pańskiej, Modlitwy w Ogrojcu, Biczowania i Cierniem Koronowania.”

O adoracji krzyża można przeczytać:

„Adoracja krzyża, w Kościele katol. obrzęd liturgii wielkopiątkowej, w którym oddawana jest cześć Chrystusowi ukrzyżowanemu. A.k. wywodzi się z Jerozolimy, gdzie wg Eterii od IV w. w kościele Bożego Grobu podnoszono i pokazywano pielgrzymom relikwie krzyża św., odnalezione przez ces. Helenę; wierni dotykali relikwii czołem i całowali. W VII w. zwyczaj okazywania krzyża przeniósł się do Rzymu, w VIII w. zaś na tereny frankońskie. W liturgii galijskiej wykształcił się obrzęd uroczystej procesji z krzyżem, upamiętniającej drogę krzyżową Chrystusa, i jego odsłonięcia oraz towarzyszących mu modlitw. Od XI w. obok wystawionego do adoracji krzyża stawiano 2 świece, później wprowadzono trójstopniowe odsłonięcie. Obecnie istnieją 2 sposoby okazywania krzyża do adoracji: kapłan (lub diakon) uroczyście wnosi krzyż osłonięty fioletową tkaniną do kościoła i w 3 stadiach odsłania go, intonując za każdym razem Oto drzewo krzyża; krzyż może też zostać wniesiony do kościoła nie zasłonięty; kapłan trzykrotnie zatrzymuje się, podnosi go i wzywa do modlitwy. Na koniec krzyż zostaje umieszczony przed prezbiterium, a uczestnicy nabożeństwa adorują go gestem (np. przez przyklęknięcie lub ucałowanie) i cichą modlitwą.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, dane mi było widzieć adorujących, całujących krzyż papieży, dostojników kościelnych a tekże państwowych.
W takim misterium uczestniczył również pan, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo. Są jednak chrześcijanie, którzy uważają takie zachowanie za wyjątkowo odrażający i głupi akt bałwochwalstwa, za grzech ogromny przeciwko drugiemu przykazaniu Bożego Dekalogu:

Wyjścia 20:4-6
„Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, lub tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie wolno ci kłaniać się im ani dać się namówić do służenia im, gdyż ja, Jehowa, twój Bóg, jestem Bogiem wymagającym wyłącznego oddania, zsyłającym karę za przewinienie ojców na synów, na trzecie pokolenie i na czwarte pokolenie, w wypadku tych, którzy mnie nienawidzą, lecz okazującym lojalną życzliwość tysiącznemu pokoleniu w wypadku tych, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

Przykazanie to powtórzonoo w różnej formie w wielu biblijnych księgach. Podam przykłady:

Powtórzonego Prawa 4:15-19 ; Kapłańska 26:1
I pilnie zważajcie na swe dusze, gdyż nie widzieliście żadnej postaci w dniu, gdy Jehowa mówił do was na Horebie spośród ognia, żebyście nie postąpili zgubnie i nie zrobili sobie rzeźbionego wizerunku, postaci jakiegokolwiek symbolu, podobizny mężczyzny lub kobiety, podobizny jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobizny jakiegokolwiek skrzydlatego ptaka, który lata pod niebiosami, podobizny czegokolwiek, co się porusza po ziemi, podobizny jakiejkolwiek ryby, która jest w wodach pod ziemią; i żebyś nie podniósł oczu ku niebiosom, a widząc słońce i księżyc, i gwiazdy, cały zastęp niebios, w końcu nie został zwiedziony i nie kłaniał się, i nie służył im (…) Nie wolno wam czynić sobie nic niewartych bogów i nie wolno wam stawiać sobie rzeźbionego wizerunku ani świętego słupa, i nie wolno wam wystawiać żadnego kamienia na pokaz w waszej ziemi, by mu się kłaniać; bom ja jest Jehowa, wasz Bóg.

Generalnie temat krzyża ujmując, chrześcijanie mają różnorakie do krzyża podejście.
Kiedyś natrafiłem na takie opracowanie tematu krzyża:

„CZYM DLA CHRZEŚCIJAN JEST KRZYŻ?
Dała mi go matka". „Wygląda się z nim bardziej męsko". „Noszę go dla ozdoby". „Czułabym się bez niego nieswojo". „Chroni mnie przed nieszczęściem". „To po prostu wisiorek". Tak mniej więcej brzmiały wypowiedzi osób zapytanych, dlaczego noszą łańcuszek z krzyżykiem. W niektórych częściach świata zwyczaj ten jest dość modny, chociaż najwyraźniej nie każdy stosuje się do niego z pobudek religijnych. Widziano nawet młodzież radziecką, noszącą krzyże. Wielu jednak przypisuje temu symbolowi głębokie znaczenie religijne, a pewna młoda osoba powiedziała wręcz: „To jest świętość". A czy naprawdę chrześcijanin powinien nosić krzyż? Czy wiernie przedstawia on sposób, w jaki stracono Chrystusa? Może są istotne powody, żeby nie posługiwać się nim nawet dla ozdoby?”

W tym artykule zadano ciekawe pytania, na które warto poszukać odpowiedzi. W Polsce krzyże wydają się wszechobecne. Można je spotkać ba kościołach, w kościołach, na prywatnych podwórkach, w lasach, w przydrożnych rowach.
W książce Świat Symboliki Chrześcijańskiej najszanowniejszej pani Dorothea Forstner OSB zamieszczono ilustracje najczęściej spotykanych krzyży:
1. Czteroramienny krzyż wpisany w koło;
2. Krzyż w kształcie greckiej litery Tau, zwany też krzyżem św. Antoniego;
3. Krzyż z uchwytem (egipski), zwany błędnie kluczem Nilu;
4. Swastyka, zwana krzyżem gamma;
5. Krzyż równoramienny albo grecki;
6. Krzyż łaciński;
7. Krzyż św. Andrzeja;
8. Krzyż widlasty;
9. Krzyż arcybiskupi albo patriarchalny, zwany też (w heraldyce) krzyżem lotaryńskim;
10. Krzyż papieski;
11. Krzyż prawosławny;
12. Krzyż laskowany;
13. Krzyż jerozolimski;
14. Krzyż maltański;
15. Monogram Chrystusa powstały przez skrzyżowanie liter I i X (monogram gwiaździsty);
16. Christos, powstały przez skrzyżowanie liter P i X;
17. Krzyż monogramatyczny, powstały przez nieco zmieniony zapis X i dodanie pętelki.

Bardzo proszę poczytajmy w encyklopediach na temat krzyża:

KRZYŻ — (łac. crux, czyt kruks) — to znak — symbol, znany w różnych postaciach od dawnych czasów. Za czasów końca republiki rzymskiej (starożytnej) a potem i cesarstwa rzymskiego, jeszcze w pierwszych wiekach naszej ery, za najbardziej hańbiącą uważano karę śmierci na krzyżu. Na krzyżową śmierć został też skazany Jezus Chrystus, ale i od tego czasu krzyż stał się znakiem, symbolem, przynależności do Jezusa, wyrazem zewnętrznym wiary, religii chrześcijańskiej, oraz przedmiotem kultu (krucyfiks). Wyróżnia się wiele odmian krzyża, a do najważniejszych należą: grecki, łaciński, św. Andrzeja (ukośny), kotwicowy, maltański, papieski, kardynalski, prawosławny, jerozolimski. Od wieków średnich znaku czy symbolu krzyża poczęto używać również jako jednego z głównych elementów heraldycznych, a z czasem i tak jest również współcześnie, stał się w swej miniaturze formą wielu i najważniejszych odznaczeń tak kościelnych, jak i państwowych, społecznych i międzynarodowych. (…) Jest jednym z najstarszych symboli ludzkości znanym w większości starożytnych religii. Niemal w każdym zakątku ziemi odkryto przedmioty związane z tym znakiem. Zazwyczaj wiązano go z jakąś formą kultu sił przyrody (ogień, słońce, życie). Jest też używany jako element herbu. (…) Jest jednym z najstarszych symboli ludzkości znanym w większości starożytnych religii. Niemal w każdym zakątku ziemi odkryto przedmioty związane z tym znakiem. Zazwyczaj wiązano go z jakąś formą kultu sił przyrody (ogień, słońce, życie). Jest też używany jako element herbu. (…) W katakumbach rzadziej pojawia się znak krzyża, częstszy jest tam na przykład znak ryby. Natomiast na sarkofagach krzyż łaciński symbolizujący Mękę Pańską pojawia się dopiero w ostatnim trzydziestoleciu IV wieku.”

Bardzo proszę zwróćmy uwagę na zdanie:

„W katakumbach rzadziej pojawia się znak krzyża, częstszy jest tam na przykład znak ryby.”

Znak ryby stosują i współcześni nam chrześcijanie, ale bywa ona też symbolem mafii sycylijskiej lub też innej. Ja zazwyczaj widuję symbole ryby namalowane, naklejone na tyłach samochodów.
Może to znaczyć, że samochód należy do niewiernego chrześcijanina lub do członka jakiejś organizacji gangsterskiej, który też może być chrześcijaninem. Znak ryby wydawać by się mógł czymś naturalnym i uzasadnionym biblijnie – wszak chrześcijanie mieli być rybakami ludzi:

Mateusza 4:18-20
Idąc nad Morzem Galilejskim, ujrzał dwóch braci: Szymona zwanego Piotrem i jego brata, Andrzeja, zapuszczających sieć rybacką w morze — byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Chodźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni od razu porzucili sieci i poszli za nim.

Przykład ten źle rokuje jednak dla złowionych ludzi.
Wszak ryby zazwyczaj łowi się po to by je zabić, oskórować, wypatroszyć i zjeść.

Rzadziej spotykanym symbolem chrześcijańskim jest postać pasterza:

„Dobry Pasterz. Najstarsze i najliczniejsze przedstawienia Jezusa z pierwszych wieków ukazują Go jako Dobrego Pasterza. Poganie okresu hellenizmu również często przedstawiali sceny z życia pasterskiego, mające wyobrażać idylle spokojnego życia. Łatwo mogło więc dochodzić do pomyłek, co jednak sprzyjało zachowaniu przez chrześcijan tajemnic wiary. Sceny pasterskie były dla chrześcijan symbolem zbawczej miłości Chrystusa. W Biblii pasterzem nazywa się JHWH, a lud wybrany jest Jego trzodą, którą prowadzi, ochrania i żywi. Królów, także Dawida, będącego typem Mesjasza, przywódców ludu prorocy karcą, nazywając ich złymi pasterzami. Natomiast w Nowym Testamencie pasterzem nazywa się Chrystusa, Piotra i jego następców oraz wszystkich przedstawicieli hierarchii kościelnej. W sztuce wczesnochrześcijańskiej Chrystusa, Dobrego Pasterza, przedstawia się jako młodzieńca, bez brody, co ma wyrażać Jego wieczność i nieprzemijalną piękność. Natomiast przedstawienia pasterza z brodą wskazują na św. Piotra. Z przedstawieniami Dobrego Pasterza najczęściej można spotkać się w malarstwie katakumbowym. Później pojawiają się one również na reliefach sarkofagów, płytach nagrobnych, lampach, pierścieniach, medalionach, rzeźbach, ambonach i mozaikach.”

Również dla tego symbolu na siłę znajdzie się uzasadnienie biblijne:

Mateusza 7:15 ; 9:35, 36 ; Hebrajczyków 13:20, 21
Miejcie się na baczności przed fałszywymi prorokami, którzy przychodzą do was w okryciu owczym, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami. (…) Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski, nauczając w ich synagogach i głosząc dobrą nowinę o królestwie oraz lecząc wszelką dolegliwość i wszelką niemoc. Widząc tłumy, litował się nad nimi, były bowiem złupione i porzucone niczym owce bez pasterza. (…) Bóg pokoju, który dzięki krwi wiecznotrwałego przymierza wyprowadził spośród umarłych wielkiego pasterza owiec, naszego Pana, Jezusa, niech was wyposaży we wszelkie dobro ku spełnianiu jego woli, dokonując w nas tego, co miłe w jego oczach, przez Jezusa Chrystusa; jemu chwała na wieki wieków. Amen.

Z tekstu tego faktycznie wyłania się postać najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) jako dobrego pasterza owiec, chroniącego owce przed drapieżnymi wilkami, ale czyż owiec nie wykorzystuje pasterz? Karmi je ale nie bezinteresownie. Dba o nie, straszy wilkami by się nie rozbiegały, ale w międzyczasie strzyże je, zabija, obdziera ze skóry, patroszy, grilluje, gotuje, zjada. Bardzo proszę przeczytajmy w Biblii jak się najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) zatroszczył o porzucone owce bez pasterzy:

Mateusza 9:35, 36; Marka 6:34; Mateusza 13:34; Marka 4:34; Łukasza 8:10; Marka 4:10-12
A Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski, nauczając w ich synagogach i głosząc dobrą nowinę o królestwie oraz lecząc wszelką dolegliwość i wszelką niemoc. Widząc tłumy, litował się nad nimi, były bowiem złupione i porzucone niczym owce bez pasterza. (…) A on, wyszedłszy, ujrzał wielki tłum, lecz ulitował się nad nimi, gdyż byli jak owce bez pasterza. I zaczął ich nauczać wielu rzeczy. (…) Wszystko to Jezus mówił do tłumów w przykładach. Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił (…) Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił, ale na osobności wszystko swym uczniom wyjaśniał. (…) On zaś rzekł: „Wam dano zrozumieć święte tajemnice królestwa Bożego, ale dla pozostałych jest to w przykładach, żeby patrząc, patrzyli na próżno, i słuchając, nie pojęli znaczenia. (…) A gdy został sam, ci wokół niego wraz z dwunastoma zaczęli go pytać o te przykłady. I przemówił do nich: „Wam dano świętą tajemnicę królestwa Bożego, ale dla tych na zewnątrz wszystko dzieje się w przykładach, żeby patrząc, patrzyli, a jednak nie widzieli, i słuchając, słyszeli, a jednak nie pojęli sensu ani w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia”.

Z ewangelicznych przekazów wynika bezspornie, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach, (Jezus Chrystus) litował się nad tłumami zwodząc je przypowieściami mającymi ukryte znaczenie. Celem tej mistyfikacji było to, by tłumy nie dostąpiły przebaczenia. Wyjątkowo dziwny rodzaj litości, ale nie o litości jest ten list, ale o krzyżu, który wśród niektórych chrześcijan bywa wszechobecny. Na przykład w Polsce, są przekłady Biblii, w których motyw krzyża się pojawia i pełni wielką rolę:

Mateusza 16:24 ; 20:17-19
Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. (…) Mając udać się do Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: «Oto idziemy do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie; a trzeciego dnia zmartwychwstanie».

Są też przekłady, w których zamiast krzyż użyto słowa pal.

Mateusza 16:24 ; 20:17-19
Potem Jezus rzekł do swych uczniów: Jeżeli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie swój pal męki, i stale mnie naśladuje. (…) Zamierzając właśnie udać się do Jerozolimy, Jezus wziął dwunastu uczniów na osobność i w drodze rzekł do nich: „Oto udajemy się do Jerozolimy i Syn Człowieczy zostanie wydany naczelnym kapłanom oraz uczonym w piśmie, i skażą go na śmierć, i wydadzą go ludziom z narodów na wyśmianie i ubiczowanie, i zawieszenie na palu, a trzeciego dnia zostanie wskrzeszony”.

Tłumaczenie pal, ma swoje pełne uzasadnienie biblijne:

Stauros (gr. σταυρός) – grecki termin, którego znaczenie zmieniało się na przestrzeni wieków, zazwyczaj tłumaczony jako pal albo krzyż. Termin ten w Nowym Testamencie zastosowany został w odniesieniu do narzędzia, na którym został stracony Jezus. U Homera i w klasycznej grece aż do stauròs oznacza wzniesiony pal, słup, lub część pala. Takie znaczenie uzyskuje u Tukidydesa (Wojna peloponeska), Ksenofonta, Plutarcha i innych autorów.

Krzyż w symbolice chrześcijańskiej pojawił się kilkaset lat po śmierci najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) i nie od razu w formie znanej obecnie. Symbol jaki trafił do ikonografi chrześcijańskiej znajdziemy na monetach najszanowniejszego pana cesarza Konstantyna.
Przypominał on literę X przeciętą literą I. Identyczne symbole wcześniej można było spotkać w świątyniach Boga Słońca. Z czesem symbol ten przerobiono w tak zwany monogram najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa), a następnie przepoczwarzył się on w setki jak nie setki tysicy, miliony różniących się szczegółami krzyży. Pierwotni chrześcijanie, krzyży ani nie uzywali ani nie adorowali. Pisał o tym otwarcie chrześcijanin Muncjusz Feliks:

„Minucjusz Feliks, Minucius Felix, żył w II-III w., apologeta chrześc., rzym. retor i prawnik pochodzący z Afryki, nawrócony na chrześcijaństwo; autor dialogu Octavius, w którym w formie dyskusji między chrześcijaninem (Oktawiuszem) i poganinem (Cecyliuszem) bronił wiary chrześc. przed zarzutami, z jakimi spotykała się w środowisku intelektualnym ówczesnego Rzymu.”

Proszę przeczytajmy fragment jego dzieła.

„Mincjusz Feliks – „Oktawiusz”; fragment dotyczący krzyża.
My krzyży nie adorujemy, nie zanosimy do nich modlitw. To wy możecie czcić drewniane krzyże jako części składowe waszych bóstw, (Zdanie to świadczy o braku kultu krzyża w owym czasie, cfr ks. St. Longosz, Znak krzyża świętego w życiu starożytnych chrześcijan, Tarnowskie Studia Teologiczne) ponieważ bóstwa z drewna uważacie za święte. Czymże też innym, jak nie ozdobnymi i pozłoconymi krzyżami są wasze znaki wojskowe i sztandary? Wasze trofea zwycięstwa nie tylko przypominają kształt prostego krzyża, ale wręcz rozpiętego na nim człowieka. Znak krzyża tworzy przecież sama z siebie konstrukcja okrętu, gdy wydęte żagle porywa je go do przodu, lub też gdy przy podniesionych wiosłach utrzymuje się na powierzchni wody. Tak samo i jarzmo w zaprzęgu przypomina krzyż oraz człowiek, gdy wyciągnąwszy ręce, samą myślą czci boga. W formie krzyża bowiem mieści się pewien schemat naturalny, jak i wyraziła się w niej wasza religijność.”

Z tego chrześcijańskiego wywodu wynika, że to czciciele tak zwanych pogańskich Bogów używali krzyży, a nie chrześcijanie, którzy krzyży nie adorowali. Zastanawiałem się jak to się stało, że chrześcijanie nagle porzucili podstawowe wartości chrześcijańskie i adoptowali do swoich wierzeń wiele pogańskich obyczajów, których ruszać pod żadnym pozorem nie powinni.
Doszedłem do wniosku, że przyczyną takiego stanu rzeczy może być błędna interpretacja słów najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

Mateusza 16:13-19
A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, zaczął pytać swych uczniów: „Jak ludzie mówią, kim jest Syn Człowieczy?” Oni rzekli: „Niektórzy mówią, że Janem Chrzcicielem, inni: Eliaszem, jeszcze inni: Jeremiaszem lub jednym z proroków”. Powiedział im: „A wy jak mówicie, kim jestem?” Odpowiadając, Szymon Piotr rzekł: „Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego”. Na to Jezus rzekł do niego: „Szczęśliwy jesteś, Szymonie, synu Jonasza, gdyż nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz mój Ojciec, który jest w niebiosach. I ja tobie mówię: Tyś jest Piotr, a na tym masywie skalnym zbuduję mój zbór i bramy Hadesu go nie przemogą. Dam ci klucze królestwa niebios; i cokolwiek byś związał na ziemi, będzie to rzecz związana w niebiosach, a cokolwiek byś rozwiązał na ziemi, będzie to rzecz rozwiązana w niebiosach”.

Najszanowniejszy pan apostoł Kefas (Piotr / Skała) dostał symboliczne klucze królestwa niebios i przywilej ustanawiania praw. Tak bywa zazwyczaj interpretowany ten werset, ale to nie koniec. Podobny przywilej dostali również wszyscy chrześcijanie:

Mateusza 18:18-20
Zaprawdę wam mówię: Cokolwiek byście związali na ziemi, będą to rzeczy związane w niebie, i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będą to rzeczy rozwiązane w niebie. Znowu zaprawdę wam mówię: Jeśli dwóch z was na ziemi uzgodni coś ważnego, żeby o to prosić, stanie się im to za sprawą mego Ojca w niebie. Bo gdzie jest dwóch lub trzech zebranych w moim imieniu, tam jestem pośród nich”.

Niezbyt rozgarnięci umysłowo chrześcijanie mogli dojść do wniosku, że trzeba zacząć adorować krzyże i w ten sposób dostaną się do królestwa niebios, ale to nie koniec. Najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nauczał również, że wszystko o co chrześcijanie z wiarą poproszą otrzymają:

Marka 11:24 ; Jana 14:13
Dlatego też wam mówię: Wszystko, o co się modlicie i o co prosicie, wierzcie, że właściwie już otrzymaliście, a będziecie to mieli. (…) A o cokolwiek poprosicie w imię moje, ja to uczynię, żeby Ojciec był otoczony chwałą w związku z Synem.

I tu pojawia się problem, bo jeżeli różni chrześcijanie poproszą jednocześnie o coś przeciwnego, to będzie duży problem. Skłóceni chrześcijanie nie raz stawali naprzeciw siebie w ramach religijnych konfliktów zbrojnych i prosili o zwycięstwo, ale zazwyczaj jedni wygrywali a drudzy przegrywali – być może ci bardziej grzeszni ponosili porażkę:

Jana 9:31 ; Przysłów 15:29
Jehowa jest daleko od niegodziwych, lecz słyszy modlitwę prawych. (…) Wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników, ale jeśli ktoś jest bogobojny i wykonuje jego wolę, takiego wysłuchuje.

Najszanowniejszy pan Jehochanan (Jan) nauczał, że wysłuchiwane, są modlitwy zgodne z wolą najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

1 Jana 5:13-15
Piszę to wam, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne — wy, którzy wierzycie w imię Syna Boga. A to jest ufność, którą żywimy do niego, że o cokolwiek prosimy zgodnie z jego wolą, on nas wysłuchuje. Ponadto jeśli wiemy, że nas wysłuchuje, o cokolwiek prosimy, to wiemy, że będziemy mieć wszystko, o co prosimy, bośmy go o to poprosili.

Wolą zaś najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) była rezygnacja z własnej woli na rzecz woli najszanowniejszego Boga Ojca:

Jana 4:34 ; 5:30 ; 15:7
Jezus powiedział do nich: „Moim pokarmem jest wykonywanie woli tego, który mnie posłał, i dokończenie jego dzieła. (…) Ja nie mogę nic uczynić z własnej inicjatywy; sądzę tak, jak słyszę, a sąd mój jest prawy, ponieważ nie szukam własnej woli, lecz woli tego, który mnie posłał. (…) Jeżeli pozostajecie w jedności ze mną i moje wypowiedzi pozostają w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a stanie się wam.

Pozostawanie w jedności z naukami najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) jest dopiero gwarancją wysłuchania modlitw chrześcijan. W kwestii zaś prawa najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) miał zdecydowane i jasne poglądy:

Mateusza 5:17-20
Nie myślcie, że przyszedłem zniweczyć Prawo lub Proroków. Nie przyszedłem zniweczyć, lecz spełnić; bo zaprawdę wam mówię, że prędzej przeminęłyby niebo i ziemia, niżby w jakiś sposób przeminęła jedna najmniejsza litera lub jedna cząstka litery w Prawie i nie wszystko się stało. Kto więc łamie jedno z tych najmniejszych przykazań i tak uczy ludzi, będzie nazwany ‚najmniejszym’ w odniesieniu do królestwa niebios. Każdy zaś, kto je spełnia i ich naucza, będzie nazwany ‚wielkim’ w odniesieniu do królestwa niebios. Bo mówię wam, że jeśli wasza prawość nie będzie obfitsza niż uczonych w piśmie i faryzeuszy, to na pewno nie wejdziecie do królestwa niebios.

To jest przykazanie najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) dotyczące prawa, a w tym prawie, w Bożym przykazaniu przedstawiono jasne i dobitne prawo zakreślające wyraźnie granice, co chrześcijanie robić nie powinni:

Wyjścia 20:4-6
„Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, lub tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie wolno ci kłaniać się im ani dać się namówić do służenia im, gdyż ja, Jehowa, twój Bóg, jestem Bogiem wymagającym wyłącznego oddania, zsyłającym karę za przewinienie ojców na synów, na trzecie pokolenie i na czwarte pokolenie, w wypadku tych, którzy mnie nienawidzą, lecz okazującym lojalną życzliwość tysiącznemu pokoleniu w wypadku tych, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

Przykazanie to zostało powtórzone kilkukrotnie:

Powtórzonego Prawa 4:15-19 ; Kapłańska 26:1 ; Powtórzonego Prawa 5:8
I pilnie zważajcie na swe dusze, gdyż nie widzieliście żadnej postaci w dniu, gdy Jehowa mówił do was na Horebie spośród ognia, żebyście nie postąpili zgubnie i nie zrobili sobie rzeźbionego wizerunku, postaci jakiegokolwiek symbolu, podobizny mężczyzny lub kobiety, podobizny jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobizny jakiegokolwiek skrzydlatego ptaka, który lata pod niebiosami, podobizny czegokolwiek, co się porusza po ziemi, podobizny jakiejkolwiek ryby, która jest w wodach pod ziemią; i żebyś nie podniósł oczu ku niebiosom, a widząc słońce i księżyc, i gwiazdy, cały zastęp niebios, w końcu nie został zwiedziony i nie kłaniał się, i nie służył im (…) Nie wolno wam czynić sobie nic niewartych bogów i nie wolno wam stawiać sobie rzeźbionego wizerunku ani świętego słupa, i nie wolno wam wystawiać żadnego kamienia na pokaz w waszej ziemi, by mu się kłaniać; bom ja jest Jehowa, wasz Bóg. (...) Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani żadnej podobizny czegokolwiek, co jest w niebie, na ziemi albo w wodzie.

Porzucenie tych przykazań jest jednoznaczne z porzuceniem miłości najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) i miłości najszanowniejszego Boga Ojca:

Jana 15:10 ; 1 Jana 5:3, 4
Jeżeli będziecie przestrzegać moich przykazań, to pozostaniecie w mojej miłości, tak jak ja przestrzegałem przykazań Ojca i pozostaję w jego miłości. (…) Bo miłość do Boga polega na tym, że przestrzegamy jego przykazań; a przecież jego przykazania nie są uciążliwe, ponieważ wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A to jest zwycięstwo, które zwyciężyło świat: nasza wiara.

Noszenie krzyży i innych symboli zakazanych w Bożym prawie jest aktem nienawiści do najszanowniejszego Boga Ojca, aktem nienawiści do najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) i naraża taką niewierną osobę na przekleństwo:

Powtórzonego Prawa 27:15
Przeklęty ten, kto wykonuje rzeźbiony wizerunek lub posąg z metalu — rzecz obrzydliwą dla Jehowy, dzieło rąk rzemieślnika — i trzyma go w ukryciu. (A cały lud powie: ‚Amen!)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, ustaliliśmy już z Biblią w ręku, że wszelkie formy krzyży, malowane, rysowane, strugane, odlewane, czy jakiekolwiek inne są zakazane Prawem Bożym, ale nie tylko. Również nasze prawo państwowe zakazuje używania krzyży, dlatego też 100 list otwarty zatytułowałem - Swastyka, krzyż; chrześcijańskie symbole zakazane prawem Bożym i ludzkim.

W Polsce krzyż ma długą i niechlubną historię i jak ustaliliśmy pośrednio wiąże się z oddawaniem czci słońcu. Mi osobiście najbardziej krzyż kojarzy się z Krzyżakami. Proszę przeczytajmy fragment powieści pod tym tytułem Krzyżacy:

Maćko z Jagienką wstrzymali stępaki, spojrzeli we wskazanym przez przewodnika kierunku i istotnie oczy ich ujrzały na wyniosłości pagórka, na pół albo i więcej stajania jakowąś postać, której wymiary zdawały się znacznie przenosić zwykłe ludzkie kształty.
- Sprawiedliwie mówi, że chłop jest duży - mruknął Maćko. Potem zmarszczył się, splunął nagle w bok i rzekł:
- Na psa urok!
- Czemu zaś zaklinacie? - spytała Jagienka.
- Bom wspomniał, jako w taki sam ranek obaczyliśmy ze Zbyszkiem na drodze z Tyńca do Krakowa takiego samego niby wielkoluda. Powiadali wówczas, że to Walgierz Wdały. Ba! pokazało się, że to był pan z Taczewa, ale też nic dobrego z tego nie wypadło. Na psa urok.
- To nie rycerz, bo piechtą idzie - rzekła, wytężając wzrok, Jagienka. - I widzę nawet, że nijakiej broni nie ma, jeno kostur w lewej ręce dzierży...
- I maca nim przed sobą, jakby była noc - dodał Maćko.
- I ledwie się rusza. Pewnie! Ślepy chyba czy co?
- Ślepy jest, ślepy! jako żywo!
Ruszyli końmi i po niejakim czasie zatrzymali się naprzeciw dziada, który schodząc z pagórka niezmiernie powoli, szukał przed sobą kosturem drogi.
Był to starzec rzeczywiście ogromny, chociaż widziany z bliska przestał im się wydawać wielkoludem. Sprawdzili też, że był zupełnie ślepy. Zamiast oczu miał dwie czerwone jamy. Brakło mu również prawej dłoni, na miejscu której nosił węzeł uczyniony z brudnej szmaty. Białe włosy spadały mu aż na ramiona, a broda sięgała pasa.
- Nie ma chudzina ni pacholęcia, ni psa i sam omackiem drogi szuka - ozwała się Jagienka. - Dla Boga, nie możem go przecie bez pomocy ostawić. Nie wiem, czy mnie będzie rozumiał, ale przemówię do niego po naszemu.
To rzekłszy, zeskoczyła żywo ze stępaka i zatrzymawszy się tuż przed dziadem, poczęła szukać pieniędzy w skórzanej kalecie wiszącej u jej pasa.
Dziad też, usłyszawszy przed sobą tupot koński i gwar, wyciągnął przed siebie kostur i podniósł do góry głowę, jak czynią ludzie ślepi.
- Pochwalony Jezus Chrystus! - rzekła dziewczyna. - Rozumiecie, dziadku, po krześcijańsku?
Ów zaś, usłyszawszy jej słodki, młody głos, drgnął, przez twarz przeleciał mu jakiś dziwny błysk, jakby wzruszenia i rozrzewnienia, nakrył powiekami swe puste jamy oczne i nagle, rzuciwszy kostur, padł przed nią na kolana z wyciągniętymi w górę ramionami.
- Wstańcie, i tak was wspomogę. Co wam jest? - spytała ze zdziwieniem Jagienka.
Lecz on nie odpowiedział nic, tylko dwie łzy spłynęły mu po policzkach a z ust wyszedł podobny do jęku głos:
- Aa! a!
- Na miłosierdzie boskie! niemowaście czy jak?
- Aa! a!
To wygłosiwszy, podniósł dłoń: naprzód uczynił nią znak krzyża, potem jął wodzić lewą dłonią wzdłuż ust.
Jagienka, nie zrozumiawszy, spojrzała na Maćka, który rzekł:
- Chyba coś ci takiego pokazuje, jakby mu język urżnęli.
- Urżnęli wam język? - spytała dziewczyna.
-A! a! a! a! - powtórzył kilkakrotnie dziad, kiwając przy tym głową.
Po czym wskazał palcami na oczy, następnie wysunął prawe ramię bez dłoni, a lewą wykonał ruch do cięcia podobny.
Teraz zrozumieli go oboje.
- Kto wam to uczynił? - spytała Jagienka.
Dziad zrobił znów kilkakrotnie znak krzyża w powietrzu.
- Krzyżacy! - zakrzyknął Maćko. Starzec opuścił na znak potwierdzenia głowę na piersi. Nastała chwila milczenia, tylko Maćko i Jagienka spoglądali na się z niepokojem, mieli bowiem przed sobą jawny dowód tego braku miłosierdzia i braku miary w karaniu, jakimi odznaczali się rycerze zakonni.

Krzyż stał się świadkiem jak i symbolem wielkiego ludobójstwa, jakie nawiedziło ziemię za sprawą walecznych chrześcijan.

„Rzeź w imię krzyża. Uczestnicy wypraw krzyżowych bywali często rabusiami, gwałcicielami i mordercami. Na muzułmańskim Bliskim Wschodzie nigdy nie zapomniano ich wyczynów.”

Duchowny angielski Antony Bridge tak opisuje w książce The Crusades (Krucjaty), co się stało z resztą muzułmańskich i żydowskich mieszkańców podbitej Jerozolimy:

„Kiedy krzyżowcom wewnątrz miasta wreszcie dano wolną rękę, opanowała ich wielka i straszna żądza krwi. (...) Zabijali wszystkich napotkanych mężczyzn, kobiety i dzieci. (...) Gdy już nie było kogo mordować, zwycięzcy przeszli ulicami w procesji (...) do bazyliki Grobu Pańskiego, by złożyć dziękczynienie Bogu”.

Arcybiskup Królestwa Jerozolimy i ówczesny kronikarz krzyżowców najszanowniejszy pan Wilhelm z Tyru tak opisał wkroczenie krzyżowców do Jerozolimy:

„Przemierzali ulice z mieczami i włóczniami w rękach. Bezlitośnie mordowali każdego, kogo napotkali - mężczyzn, kobiety i dzieci. Nie oszczędzali nikogo. (...) Uśmiercili tylu, że na ulicach zalegały stosy ciał; nie dało się tamtędy przejść ani ich wyminąć; trzeba było deptać po leżących trupach. (...) Przelano tyle krwi, że spływały nią wszystkie kanały i rynsztoki, a wszystkie ulice miasta były pokryte zwłokami”.

Takie postępowanie naraziło chrześcijan na działania odwetowe nakazane w Koranie:

Sura 2:190,193
Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczają, lecz nie bądźcie najeźdźcami. Zaprawdę, Bóg nie miłuje najeźdźców!
I zwalczajcie ich, aż ustanie prześladowanie i religia będzie należeć do Boga. A jeśli oni się powstrzymają, to wyrzeknijcie się wrogości, oprócz wrogości przeciw niesprawiedliwym!

Chrześcijanie dokonali wielu zbrodni ludobójstwa nawracając na chrześcijaństwo mieszkańców innych kontynentów. W Tasmanii udało im się nawet wymordować wszystkich rdzennych mieszkańców. Łowy na Tasmańczyków były proste bo chrześcijanie ustalili, że Tasmańczycy mając być może lęk przed zmrokiem, spali wokół rozpalonych ognisk. Łatwo ich było zaskoczyć we śnie. Chrześcijański kronikarz tak opisał polowanie na Tasmańczyków:

„Rannych dobijano, dzieci wrzucano w ogień, bagnetami kuto ciała. Ognisko wokół którego zbierali się krajowcy, aby podrzemać jeszcze przed świtem zmieniał się w ich własny stos pogrzebowy.”

Świadkiem tego chrześcijańskiego ludobójstwa była najszanowniejsza pani Trugami. Dziś można o niej przeczytać:

„Truganini – Aborygenka tasmańska, znana z roli, jaką odegrała w Czarnej wojnie oraz opinii ostatniej Aborygenki czystej krwi na Tasmanii (chociaż inne źródła mówią, że ostatnią tasmańską aborygenką była Fanny Cochrane Smith). Jej imię występuje również w wersjach: Truganini, Trugernanna, Trugannini, Trucanini i Lalla Rookh.
Urodziła się jako córka Mangana, wodza plemienia Nuenone, żyjącego na wyspie Bruny, nazywanej w języku tasmańskim Alonna-Lunawanna, położonej na południe od dzisiejszej stolicy stanu Tasmania Hobart i oddzielonej od Tasmanii Cieśniną D’Entrecasteaux. Jej imię jest słowem, którym jej plemię określało słonolubny krzew Atriplex cinerea. Zanim skończyła osiemnaście lat, jej matka została zamordowana przez łowców fok. Pierwszy narzeczony imieniem Paraweena został zabity ratując ją przed uprowadzeniem, a jej dwie siostry, Lowhenunhue i Maggerleede, zostały porwane, przewiezione do południowej Australii i sprzedane jako niewolnice. Truganini wkrótce poślubiła Woorraddy’ego; ten jednak zmarł nim skończyła 30 lat. Gdy przybył na ówczesną Ziemię van Diemena gubernator George Arthur, podjął działania w kierunku zażegnania coraz bardziej zaognionego konfliktu między osadnikami a tubylcami (Czarna wojna). Polegały one na zjednaniu darami tubylczych dorosłych i dzieci oraz nawiązaniu przyjaznych stosunków w celu ściągnięcia Aborygenów do obozów. Kampanię tę rozpoczął na wyspie Bruny, gdzie stosunki z osadnikami były mniej zaognione. Na Tasmanię przybył George Augustus Robinson, mianowany Protektorem Aborygenów. Podjął on działania mające na celu przesiedlenie nielicznych przetrwałych jeszcze Tasmańczyków na Wyspę Flindersa. Truganini oraz jej mąż zostali jego współpracownikami i tłumaczami, podróżując wraz z nim po wyspie, pomagając mu dotrzeć do ukrywających się w niedostępnych ostępach niedobitków swoich ziomków i namawiając ich na przesiedlenie. Oboje udzielili ponadto Robinsonowi wielu cennych informacji dotyczących życia, zwyczajów i wierzeń Aborygenów tasmańskich, odnotowanych przez niego w dzienniku. Dziennik ten jest nieocenionym, najbardziej obszernym źródłem poznania etnografii tego wymarłego ludu.
George Augustus Robinson przesiedlił Truganini i Woorraddy’ego na Wyspę Flindersa, wraz z około stu żyjącymi jeszcze Tasmańczykami. Tubylcy mieli być tam „zeuropeizowani i schrystianizowani” oraz przyuczeni do rolnictwa. Posunięcie to miało uratować ich przed zagładą, jednak duża część tej grupy zmarła wkrótce na grypę i inne choroby. Robinson nadał Truganini nazwisko Lalla Rooke, ona jednak pozostała przy tradycjach i zwyczajach swojego ludu.
Truganini, jedyna żyjąca wówczas osoba z tej grupy, zamieszkała w Hobart pod opieką rodziny Dandridge. Stała się pewnego rodzaju atrakcją antropologiczną, wielokrotnie była badana, fotografowana i portretowana. Zmarła trzy lata później, wyrażając przed śmiercią życzenie, aby jej prochy zostały rozsypane w Cieśninie D’Entrecasteaux. Pochowano ją jednak na terenie byłego więzienia „Female Factory” w Cascades, przedmieściu Hobart. Dwa lata później jej szkielet został ekshumowany i wystawiony na pokaz w charakterze eksponatu muzealnego przez Towarzystwo Królewskie Tasmanii, ale kiedy podobno ktoś ukradł czaszkę szkielet został wycofany z wystawy do magazynu.”

„Fanny Cochrane Smith, Aborygenka tasmańska, jako pierwsze dziecko urodziła się po przesiedleniu tubylczej ludności Tasmanii do Wybalena na Wyspie Flindersa. Była ostatnią osobą, dla której język tasmański był językiem ojczystym. Tasmańskie pieśni ludowe w jej wykonaniu zostały zapisane na cylindrach woskowych. Są to jedyne znane zapisy dźwiękowe języków tasmańskich.”

Obecnie w Tasmanii już nie ma czystej krwi Tasmańczyków.
Warto tutaj dodać że tak zwana 'czarna wojna' była raczej rzezią niż wojną. Chrześcijanie rdzennych mieszkańców mordowali, zniewalali, gwałcili – polowali na nich jak na zwierzęta.

Bardzo proszę przejdźmy do czasów bardziej nam współczesnych i wielkiego ludobójstwa jakiego chrześcijanie dokonali w Europie. Podstawowymi symbolami tego aktu holokaustu stały się krzyże i swastyki. Najszanowniejszy pan Hermann Göring tak relacjonował przelot floty powiecznej:

„Czarne krzyże na skrzydłach i kadłubach oraz swastyki na sterach pionowych mówiły
same za siebie. Na niebie Generalnej Guberni pojawiła się eskadra Luftwaffe ...”

Bardzo proszę sięgnijmy po informacje dotyczące swastyki:

Swastyka (dewanagari स्वस्तिक, transliteracja svastika, transkrypcja swastika) – znak zazwyczaj w kształcie równoramiennego krzyża, o ramionach zagiętych pod kątem prostym. Nazwa swastika pochodzi z sanskrytu i oznacza "przynoszący szczęście" (swasti – powodzenie, pomyślność, od su – "dobry" i asti – "jest", -ka sufiks rzeczownikowy).”

Obecnie w krajach Europy i obu Ameryk symbol ten kojarzony jest prawie wyłącznie z Adolfem Hitlerem i nazizmem, natomiast w Azji jest powszechnie stosowanym symbolem szczęścia i pomyślności. Symbol ten popularny przed ostatnią wojną był również w Polsce, ale wydarzenia ostatniej wojny sprawiły, że popularność tego krzyża znacznie zmalała. Jako niechrześcijański znak może być używany i można go spotkać na monetach pochodzących z współczesnych Indii, ale jako chrześcijańska swastyka bywa mocno zwalczany. Stało się tak za sprawą popleczników najszanowniejszego pana Adolfa Hitlera, który nauczał:

„Żarliwi protestanci mogli stać ramię w ramię z żarliwymi katolikami w naszych szeregach bez najmniejszych niepokojów sumienia związanych z ich religijnymi przekonaniami. (...) Odwieczna natura bezwzględnie karze tych, którzy; łamią jej prawa. To daje mi przekonanie, że działam w imieniu Wszechmogącego Stwórcy. (…) Moje uczucia jako chrześcijanina wskazują mi mojego Pana i Zbawcę jako wojownika. Wskazują mi człowieka, który kiedyś w swej samotności, otoczony przez garstkę uczniów, rozpoznawał w Żydach, czym naprawdę są, i zebrał ludzi, by walczyć przeciwko nim, i który był największym nie jako męczennik, ale jako wojownik. W nieograniczonej miłości jako chrześcijanin i jako człowiek czytam ustępy, które mówią, jak Pan wystąpił w swej mocy i pochwycił bicz, by wypędzić ze świątyni ten ród węży i żmij. Jak wspaniała była jego walka w obronie świata przeciwko truciźnie żydowskiej. Dziś, po dwu tysiącach lat, z głębokim uczuciem rozpoznaję wyraźniej niż kiedykolwiek, że w tym właśnie celu rozlał On swoją krew na krzyżu. Jako chrześcijanin nie mam obowiązku, by przyzwalać na oszukiwanie mnie, lecz obowiązkiem moim jest być wojownikiem o prawdę i sprawiedliwość… I jeśli jest cokolwiek, co potwierdzałoby, że działamy właściwie, jest to ucisk, który codziennie wzrasta. Jako chrześcijanin mam też obowiązek wobec mojego własnego narodu. Kiedy wychodzę rano i widzę tych ludzi stojących w kolejkach i patrzę na ich ściśnięte twarze, wierzę, że byłbym nie chrześcijaninem, ale samym diabłem, gdybym nie odczuwał żalu, gdybym nie zwrócił się, jak nasz Pan dwa tysiące lat temu, przeciwko tym którzy do dziś wykorzystują i grabią tych biedaków.”

Najszanowniejszy pan Adolf Hitler i idea faszyzmu miała w Polsce zwolenników ale najszanowniejszy pan prezydent może o tym nie wiedzieć, bo bandy debili zasiadające w Sejmie i Senacie uchwalili uchwałę fałszującą historię naszego kraju. Napisałem o tej jawnej głupocie w 93 liście otwartym zatytułowanym - Stop debilom w Sejmie i Senacie.

Polscy faszyści otwarcie kolaborowali z III Rzeszą do czasu wspólnej aneksji Czechosłowacji.
Temat rozwinąłem w 66 liście otwartym zatytułowanym - Polscy faszyści i ich udział w II Wojnie Światowej. Jednak po aneksji Czechosłowacji na wskutek różnic światopoglądowych niedawna skrywana przez łże historyków wzajemna fascynacja zamieniła się w jawną nienawiść. Przypomniała mi się miłość najszanowniejszego pana Amona do najszanowniejszej pani Tamar. Kiedy jednak miłość na wskutek podstępu i gwałtu została skonsumowana jej miejsce zajęła nienawiść. Bardzo proszę przypomnijmy sobie tę pouczającą biblijną historię:

2 Samuela 13:1-23
Absalom, syn Dawida, miał piękną siostrę imieniem Tamar i zakochał się w niej Amnon, syn Dawida. Amnon tak się tym dręczył, że zachorował z powodu Tamar, swojej siostry, gdyż była dziewicą, i w oczach Amnona było rzeczą trudną cokolwiek z nią uczynić. A miał Amnon towarzysza imieniem Jehonadab, syna Szymei, brata Dawida; Jehonadab zaś był mężem bardzo mądrym. Ten więc rzekł do niego: „Dlaczego, synu króla, jesteś każdego ranka taki przygnębiony? Czy mi nie powiesz?” Wtedy Amnon mu odpowiedział: „Zakochałem się w Tamar, siostrze Absaloma, mego brata”. Jehonadab odrzekł mu: „Połóż się w swoim łóżku i udawaj chorego. Twój ojciec na pewno przyjdzie, by się z tobą zobaczyć, a ty mu powiesz: ‚Proszę, niech przyjdzie Tamar, moja siostra, i mnie, choremu, da chleba i niech przygotuje chleb pocieszenia na moich oczach, żebym to widział, a zjem z jej ręki’”. Toteż Amnon położył się i udawał chorego, a król przyszedł, by się z nim zobaczyć. Wtedy Amnon powiedział królowi: „Proszę, niech przyjdzie Tamar, moja siostra, i na moich oczach upiecze dwa placki w kształcie serca, żebym jako chory mógł jeść chleb z jej ręki”. Wówczas Dawid posłał do Tamar do domu, mówiąc: „Idź, proszę, do domu Amnona, twego brata, i przygotuj mu chleb pocieszenia”. Tamar poszła więc do domu Amnona, swego brata, podczas gdy on leżał. Potem wzięła ciasto i je zagniotła, i na jego oczach przygotowała placki, i upiekła placki w kształcie serca. W końcu wzięła głęboką patelnię i opróżniła ją przed nim, ale Amnon nie chciał jeść i powiedział: „Niech wszyscy ode mnie wyjdą!” Wtedy wszyscy od niego wyszli. Potem Amnon rzekł do Tamar: „Przynieś chleb pocieszenia do wewnętrznej komnaty, żebym jako chory mógł przyjąć go z twojej ręki”. Tamar wzięła więc placki w kształcie serca, które przygotowała, i przyniosła je Amnonowi, swemu bratu, do wewnętrznej komnaty. Gdy podeszła do niego, żeby jadł, on od razu chwycił ją i rzekł do niej: „Chodź, połóż się ze mną, moja siostro”. Lecz ona mu powiedziała: „Nie, mój bracie! Nie upokarzaj mnie; bo tak się nie postępuje w Izraelu. Nie dopuszczaj się tego bezeceństwa. A ja — gdzież podzieję moją hańbę? Ty zaś staniesz się podobny do jednego z nierozumnych mężczyzn w Izraelu. Proszę cię, porozmawiaj z królem; bo on ci mnie nie odmówi”. Ten jednak nie chciał słuchać jej głosu, lecz przemógł ją i upokorzył, i położył się z nią. I znienawidził ją Amnon bardzo wielką nienawiścią, gdyż nienawiść, którą ją znienawidził, była większa od miłości, którą ją przedtem miłował, tak iż Amnon powiedział do niej: „Wstań, odejdź!” Rzekła mu na to: „Nie, mój bracie; bo ta niegodziwość, że mnie odsyłasz, jest większa niż tamta, której się wobec mnie dopuściłeś!” Ale on nie chciał jej słuchać. Wówczas zawołał swego sługę, który mu usługiwał, i powiedział: „Proszę, wyrzuć tę osobę ode mnie na zewnątrz i zamknij za nią drzwi”. (A ona miała na sobie pasiastą długą szatę; bo tak ubierały się córki królewskie, dziewice, nosząc płaszcze bez rękawów). Toteż jego sługa wyprowadził ją na zewnątrz i zamknął za nią drzwi. Wtedy Tamar posypała sobie głowę popiołem i rozdarła pasiastą długą szatę, którą miała na sobie; i trzymała ręce na głowie, a odchodząc, krzyczała i tak szła. Wówczas Absalom, jej brat, rzekł do niej: „Czy to Amnon, twój brat, był z tobą? Teraz więc, moja siostro, zachowaj milczenie. To twój brat. Nie zważaj na to w swym sercu”. I Tamar, trzymana z dala od towarzystwa drugich, zamieszkała w domu Absaloma, swego brata. A król Dawid usłyszał o tym wszystkim i bardzo się rozgniewał. Absalom zaś nie rozmawiał z Amnonem ani źle, ani dobrze; bo Absalom znienawidził Amnona za to, że upokorzył Tamar, jego siostrę. (…)

Uważam, że użyte w tej przypowieści słowo miłość było błędne. Miłość często bywa mylona z pożądaniem, zauroczeniem, fascynacją. Uczucia takie mogą towarzyszyć miłości, ale nie muszą.
Mogą natomiast przerodzić się w nienawiść. Do czasu pojawienie się różnic światopoglądowych pomiędzy III Rzeszą a Polską istniała wzajemna fascynacja, ale kiedy pojawiły się różnice zdań, najszanowniejszy pan Adolf Hitler zapałał do Polski jawną nienawiścią:

„Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni… Dżyngis-Chan rzucił na śmierć miliony kobiet i dzieci świadomie i z lekkim sercem – historia widzi w nim tylko wielkiego założyciela państw.
Obecnie tylko na wschodzie umieściłem oddziały SS Totenkopf, dając im rozkaz nieugiętego i bezlitosnego zabijania kobiet i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy, bo tylko tą drogą zdobyć możemy potrzebną nam przestrzeń życiową.”

Tak rozpoczął się być może największy w czasach nowożytnych holokaust jaki chrześcijanie zgotowali zarówno chrześcijanom jak i innym ich zdaniem społecznościom nie zasługującym na życie na ziemi:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
100 Swastyka, krzyż; chrześcijańskie symbole zakazane prawem
PostWysłany: Sob 8:17, 30 Maj 2020
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





„Wynik badań, które przeprowadzano przez ostatnie 13 lat, zszokował nawet badaczy Holokaustu - czytamy w "New York Timesie". Okazuje się bowiem, że wbrew temu, co sądzono do tej pory, w Europie działało ponad 40 tysięcy nazistowskich obozów koncentracyjnych. Udokumentowane obozy to nie tylko ośrodki zagłady, ale także tysiące ośrodków pracy, obozów dla jeńców wojennych, domów publicznych, w których kobiety zmuszano do seksu z nazistami, a także ośrodki, w których kobiety siłą poddawano zabiegom aborcji. Enigmatycznie nazywano je "centrami opieki".”

Holokaust dotknął przede wszystkim naród wybrany, ale to nic nowego i dziwnego. W Biblii opisano dla naszego pouczenia i pociechy podobne historie:

Ezechiela 9:5-7
A do tych drugich rzekł, tak iż słyszałem to na własne uszy:
„Przejdźcie za nim przez miasto i uśmiercajcie. Niech wasze oko się nie użali i nie okazujcie współczucia. Starca, młodzieńca i dziewicę oraz małe dziecko i niewiasty macie pozabijać — aż do wytracenia. Ale do nikogo, na kim jest znak, nie podchodźcie, a zacznijcie od mego sanktuarium”. I rozpoczęli od starców, którzy byli przed domem. I jeszcze rzekł do nich: „Skalajcie dom i napełnijcie dziedzińce zabitymi. Wyruszajcie!” I wyruszyli, i uśmiercali w mieście.

Podobne rzeczy działy się też w Polsce, ale w rolę katów wcielili się przede wszystkim faszyści i ich zwolennicy. Temat rozwinąłem w 48 liście otwartym zatytułowanym - Holokaust; dlaczego nie pomagać Izraelitom. Tłumaczę w nim dlaczego nie powinno się pomagać Izraelitom, a także dlaczego nie powinno dołączać się do katów. Bardzo proszę zapoznajmy się z wspomnieniami osób, które doświadzyły gniewu najszanowniejszego Boga Jehowy. Najszanowniejszy pan Rafael Raizner tak wspomina to co spotkało Izraelitów w getcie - wydzielonej, ogrodzonej, zamkniętej dzielnicy - miasta Białystok:

„Życie codzienne w getcie stało się jeszcze bardziej napięte, nerwy mieliśmy zszarpane! W szabat gestapo dokonało przeglądu murów ogrodzenia i bram getta. Żydowscy robotnicy powracający z pracy do getta dostarczali wiadomości na temat zmian zachodzących w mieście. Na stacji kolejowej stało dużo pustych wagonów towarowych. W mieście roiło się od kolaborantów ukraińskich.
Zaczyna się całkowita eksterminacja pozostałych przy życiu 40 tysięcy Żydów. (...)
W niedzielę o 2 w nocy Żydów mieszkających niedaleko ogrodzenia getta obudził przerażający odgłos maszerujących w ich kierunku mnóstwa podkutych butów. Wieść ta rozeszła się po getcie w ciągu kilku minut. Wybuchła straszna panika, po ciemnych jeszcze ulicach rozbiegło się blisko 40 tysięcy zdezorientowanych Żydów. "Czy to już na pewno koniec? Czy nie ma już żadnej nadziei? Czy dojdzie do całkowitej likwidacji getta, czy zostanie ono tylko częściowo zniszczone?".
Nikt nie znał odpowiedzi. O 3 rano do getta wkroczyło kilkuset uzbrojonych po zęby nazistowskich zabójców. (…) O 8 rano ulice Ciepła, Fabryczna, Nowogródzka, Chmielna i Górna całe stanęły w ogniu. W ogrodzie Judenratu płonęły duże stogi siana. Żydzi z innych rejonów getta biegli w kierunku płonących ulic, żeby zobaczyć, co się dzieje, ale z powodu wysokiej temperatury nie mogli zbytnio się zbliżyć. Za to dużo więcej ludzi pobiegło w kierunku ogrodu Judenratu. Może i 20 tysięcy Żydów stanęło tam twarzą w twarz z nową katastrofą. Naziści nie czekali do 9. Kiedy zdali sobie sprawę, że w getcie dochodzi do podpaleń, od razu rozpoczęli krwawą rzeź. Skierowali broń w stronę ogrodu Judenratu i rozpoczęli z okien i balkonów budynków stojących poza gettem ostrzał z broni maszynowej. Zapanowały przerażenie i chaos, nie było żadnej drogi ucieczki. Z jednej strony nadlatywały kule, z drugiej zbliżały się płomienie. Na ziemię padły od razu setki zabitych, pozostali kulili się, szukając schronienia. Wśród paniki i zamieszania wielu zostało stratowanych. Krzyki niosły się na odległość kilku kilometrów. Wszystko to było tak straszne, że zasługuje na bliższy opis. (…) Ogień z broni maszynowej posłużył jako sygnał. 700 nazistów w pełnym rynsztunku wkroczyło do getta od strony ulicy Jurowieckiej, za nimi podążały czołgi. Tym razem większość morderców nie była nawet Niemcami. Byli to Ukraińcy i Białorusini. Część młodych bojowników żydowskich postanowiła stawić im opór. Mimo przytłaczającej przewagi nazistów ci młodzi bohaterowie zdołali ostrzelać napastników i obrzucić czołgi granatami ręcznymi. Jednym z przywódców tej grupy był Tadek (pseudonim). Zdołał on zabić kilku nazistów, zanim sam zginął od kuli. Pod gradem pocisków, w chwili gdy rzucała granat, zginęła Chawa Chalef, 16-letnia siostra znanego rzeźbiarza i partyzanta Chaima Chalefa, któremu udało się przeżyć wojnę. Żydzi ostrzeliwali nacierających nazistów z okien i poddaszy, ale pomimo to dotarli oni wkrótce do budynku Judenratu. W ogrodzie było jeszcze 1500 Żydów, z tego wielu leżało na ziemi zabitych lub rannych. (…) Ta krwawa rzeź białostockich Żydów była prowadzona z wojskową precyzją. O 3 rano naziści ulokowali swój sztab główny w budynku Judenratu. Kontakt ze swoimi oddziałami morderców utrzymywali za pomocą przenośnych linii telefonicznych i rozbudowanej siatki kurierów. Kurierzy ci byli uzbrojeni po zęby. Wyposażeni w broń maszynową i granaty, niektórzy przebiegali wzdłuż ulic pieszo, inni poruszali się na motocyklach. (…) Naziści do okrutnej i barbarzyńskiej likwidacji białostockich Żydów użyli 3 tysięcy morderców uzbrojonych w ciężką broń. W granicach getta znalazło się 700 ukraińskich i białoruskich kolaborantów. Następny tysiąc stał w odwodzie pod ogrodzeniem. Kolejny ich tysiąc czekał już na ofiary, które miał przetransportować do komór gazowych. (…)
W sumie w getcie było niespełna 40 tysięcy Żydów. 5 tysięcy zginęło w ogrodzie Judenratu. 25 tysięcy zostało zapędzonych na pole w Pietraszach. Pozostałych 10 tysięcy nie zamierzało wyjechać do Treblinki. Schronili się do swoich kryjówek. Uważali, że to najlepsze wyjście. (…)
O 5.50 wieczorem dwa czołgi przejechały przez Ciepłą, Nowogródzką i Chmielną. Obrzucano z nich domy granatami. Minęło 10 minut i odjechały. Getto nagle opustoszało, nigdzie nie było widać nazistów. Pierwszy dzień likwidacji zakończył się punktualnie o 6 wieczorem. Wkrótce potem rozpoczęła się kanonada, getto było tak ostrzeliwane przez całą noc.
Zza płotu nieustannie strzelało 1000 Ukraińców. Naziści prowadzili nocny ostrzał, żeby zniechęcić Żydów do wychodzenia z kryjówek. Nie chcieli dopuścić, żeby Żydzi szukali pożywienia lub próbowali sforsować ogrodzenie getta. (…) Żydzi musieli wychodzić ze swoich kryjówek w poszukiwaniu żywności. Wymykali się nocą i przeszukiwali po ciemku opuszczone budynki. Kiedy wychodzili na zewnątrz, nie mogli sobie pozwolić na zbytnie przejmowanie się gradem pocisków zasypujących getto. To samo dotyczyło ciągłego potykania się w domach o porozrzucane fragmenty ludzkich ciał rozerwanych przez granaty. (…)
Na osobny opis zasługuje odrażający sposób, w jaki potraktowani zostali Żydzi na polu w Pietraszach. Na niewielkiej przestrzeni zgromadzono tam 25 tysięcy Żydów - mężczyzn, kobiet i dzieci. Wielu z nich udusiło się z gorąca wywołanego stłoczeniem w jednym miejscu tak wielkiej liczby ludzi. Żydzi otoczeni byli trzema kordonami uzbrojonych po zęby nazistów. Pierwszy kordon tworzyli Ukraińcy, a za nimi stali Łotysze i Białorusini. Trzeci kordon stanowiła mniej liczna od pozostałych, ale dobrze wyszkolona obsługa karabinów maszynowych. Zostały one rozstawione z każdej strony na skraju pola, przez co strzelcy mogli jednocześnie obserwować Żydów na polu i wszystkie okoliczne drogi, zarówno główny trakt Białystok-Wasilków, jak też boczne drogi i ścieżki. Naziści przeganiali Żydów biegiem z jednego końca pola na drugi. Ze względu na ciasnotę wielu Żydów przewracało się na ziemię, gdzie byli zadeptywani na śmierć przez napierające z tyłu kolejne setki ludzi. Zostali oni ostrzeżeni, że zostaną rozstrzelani, jeśli się zatrzymają. Gdy w końcu wydano rozkaz zatrzymania się, naziści zaczęli strzelać do tłumu. Spragnieni od spiekoty i wysiłku choćby kropli wody, Żydzi oddawali za nią resztki swego majątku. Naziści chętnie zagrabiali oferowane przedmioty, ale rzadko kiedy faktycznie dawali w zamian wodę. Jeżeli zdarzyło się, że któryś z odrobinę lepszych nazistów naprawdę przyniósł wodę, była ona w natłoku rozlewana. Ukraińcy okładali kobiety kijami i ściągali im z palców pierścionki.
W pewnym momencie niebiosa rozwarły się i zaczęło padać. Ulewa była tak gwałtowna, że Żydów zmoczyło do suchej nitki. Wielu utraciło już resztki sił, tak że nie mogli podnieść się z ziemi. Ci, którzy mogli utrzymać się na nogach, widzieli w oddali dopalające się w getcie pożary. Kiedy zgasł ostatni płomień, zdali sobie sprawę, że jest im pisany podobny los. (…) O 6.40 rano do getta wjechało ponad 800 nazistów. (…) Oddziały zabójców krążyły po ulicach, cały czas otrzymując uaktualniane na bieżąco rozkazy za pośrednictwem telefonów polowych. Rozpoczęło się polowanie na ludzi. Uznano, że jeden oddział jest wystarczający do przeszukania budynku, ale jeżeli był on większy, to wchodziły do niego dwa oddziały naraz. Ograbiały one wnętrza ze wszystkiego, co miało jakąkolwiek wartość. W czasie rabunku wiele przedmiotów trafiało wprost do kieszeni nazistów. Jeżeli naziści nabierali podejrzeń, że w budynku ukrywają się Żydzi, zaczynali ryczeć i straszyć Żydów, że budynek zaraz zostanie wysadzony w powietrze i lepiej, by się poddali. Ale Żydzi nigdy nie odpowiadali, gdyż dobrze wiedzieli, co ich czeka, jeśli zdradzą swoją obecność. Naziści wrzucali do różnych pomieszczeń granaty, których eksplozje rozrywały na części ukrywających się Żydów. Jeden budynek mógł być w ten sposób przeszukiwany po kilka razy. Kolejnych przeszukań dokonywały na zmianę coraz to inne oddziały zabójców. (…) Tylko 10 tysięcy Żydów, którzy ukryli się w getcie, mogłoby opowiedzieć, jakiej gehenny doświadczyli. Kolejne grupy zabójców przeszukiwały każdy budynek codziennie o dowolnej porze. W kryjówkach zbudowanych dla 20 ludzi chroniło się ich nawet 60. Już samo przepełnienie mogło doprowadzić do śmierci z uduszenia. Takie warunki powodowały, że dorośli się kłócili, a nieświadome powagi sytuacji dzieci mogły nagle zacząć płakać. (...) W naszej kryjówce cała rodzina Cukierów, ojciec, matka, syn i synowa, wszyscy zażyli truciznę.
Naziści mieli do swej dyspozycji technikę. Używali urządzeń podsłuchowych i przeszkolonych psów. Tego właśnie drugiego dnia akcji pomogło im to wytropić w kryjówkach 2 tysiące Żydów. Niektórych, jak kierownika aprowizacji Judenratu Jankewa Goldberga, rozstrzelano na miejscu. Innych prowadzono na punkt zbiorczy przy ulicy Lines ha-Cedek (Ciepła 11). Wieczorem wszyscy zgromadzeni tam Żydzi zostali zapędzeni na pole w Pietraszach. (…)
Drugiego dnia akcji o 2 po południu w Pietraszach pojawił się wraz z kilku innymi oficerami SS ludobójca Friedel. Rozkazano Żydom ustawić się w szeregu, ale nikt nie chciał stanąć w pierwszym rzędzie. Powstało straszne zamieszanie. Niektórzy naziści otworzyli ogień, co tylko spotęgowało panikę, która ustała, dopiero gdy wstrzymano strzelaninę. Ostrzeżono Żydów, że mają się uspokoić i ustawić w rzędy. Jeżeli tego nie zrobią, wszyscy zostaną rozstrzelani. Żydzi usłuchali.
Oficerowie SS zaczęli inspekcję ustawionych w szeregi Żydów. Posługując się rączkami swoich lasek, zaczęli wyciągać z szeregów za kark tych młodszych, będących w lepszej formie. Powiedziano im, że zostali wybrani na robotników przymusowych i mają pozostać nimi, dopóki nie zwalą się z nóg. Tych, którzy błagali o pozostawienie ich razem z rodzinami, pobito i tak czy inaczej dołączono do grupy robotników przymusowych. Selekcja trwała do 6 wieczorem. Na jedną stronę pola przepędzono 3 tysiące młodych ludzi, w tym kilkaset kobiet.
W tym samym czasie inni esesmani ładowali ludzi słabych i starszych na wozy. Zabierano ich na cmentarz. Żydowscy strażacy zostali zmuszeni do wykopania tam rozległych dołów. Miały one dwa metry szerokości, dziesięć długości i trzy głębokości. Kiedy na cmentarz dowieziono pierwszych 200 Żydów, nadjechał ludobójca Friedel. Rozkazał ustawić Żydów nad skrajem dołów i dał przykład, wystrzeliwując pierwszy nabój. Podlegli mu esesmani poszli w jego ślady i zasypali skazanych gradem kul. Martwi wpadali do dołów i pociągali za sobą rannych. Ciała zostały następnie przysypane piachem. (…) 800 nazistów przybyło do getta punktualnie tak jak poprzednio również trzeciego dnia rano. Tym razem nieśli siekiery, kilofy, piły i łomy. Używali tych narzędzi do rozwalania ścian, które mogły skrywać Żydów. Jeżeli kogoś znaleźli, natychmiast zabijali go siekierami i kilofami. 300 Żydów, pozbawionych wody, prądu czy choćby nadziei, dobrowolnie się poddało. Wywieziono ich do Treblinki. (…) Trzeciego dnia odkryto tysiąc Żydów. Niektórych zabito na miejscu. Pozostałych wysłano do Treblinki. (…) O 6 wieczorem naziści opuścili getto i rozpoczęła się zwyczajowa kanonada. Pod osłoną ciemności Żydzi zaczęli wyłaniać się z kryjówek i przeczesywać okolice w poszukiwaniu wody i żywności. Gdy kogoś napotkali, rozmawiali o przerażających wydarzeniach, które zaszły w ciągu dnia. (…) Trzeciej nocy niedaleko od budynku Judenratu wybuchł pożar. Doszło do tego w dwupiętrowym budynku na Kupieckiej w pobliżu Białki. 26 Żydów będących w tym domu spaliło się żywcem. Do środy wszyscy Żydzi zniknęli z pola w Pietraszach. Większość została wysłana do Treblinki, pozostali do Lublina, Poniatowej i na Majdanek. Rankiem tego dnia, kiedy było tam jeszcze 3 tysiące Żydów, na pole przyjechał generał SS z Markowszczyzny w towarzystwie kilku oficerów gestapo. Spośród 3 tysięcy Żydów 100 zdolnych do pracy zostało wybranych na robotników przymusowych. O 12 Żydzi zostali ustawieni piątkami i zapędzeni na stację kolejową. Tych, którzy zostali wyselekcjonowani do pracy, wtłoczono przy użyciu kijów do pierwszych wagonów składu. 2900 przeznaczonych na śmierć upchnięto jak sardynki do 20 tylnych wagonów, które następnie szczelnie zamknięto. Na dachu każdego wagonu siedzieli ukraińscy strażnicy, uzbrojeni w karabiny maszynowe. Mieli za zadanie zastrzelić każdego Żyda, który próbowałby ucieczki. Wielu Żydów zdawało sobie sprawę, że wejście do wagonu jest równoznaczne ze śmiercią. Kilku z nich podjęło ostatnią desperacką próbę ucieczki. Próbowali odebrać broń nazistowskim żołnierzom. Powstałe zamieszanie zachęciło pozostałych Żydów do wyskakiwania z pociągu. Ale w ciągu kilku sekund bestialscy Ukraińcy otworzyli ogień i cała rzesza Żydów została zabita bądź raniona. Szybko zamknięto szczelnie pozostałe wagony, po czym pociąg odjechał z Białegostoku w kierunku Warszawy...”

Wiele z ofiar Holokaustu ginęło szybko, jeszcze nim ruszyły wagony. Bardzo proszę zapoznajmy się z świadectwami osób, które przeżyły tamte czasy. Najszanowniejsza pani Margit Weiss wspomina:

„Zapewniali nas, że zawiozą nas do pracy do Hortóbagy. Nie wierzyłam w to, bo zabrali nawet moją 96-letnią prababcię. W wagonie zabronili nam głośnych rozmów i zastrzelili pewną nauczycielkę, bo za głośno rozmawiała.”

Najszanowniejszy pan Rózsi Kalus:

„W naszym wagonie było dużo starszych i chorych ludzi. Syn pewnej starszej kobiety chciał jej pościelić na podłodze. Z tego powodu wybuchła kłótnia, bo było ciasno. Starałam się ich uspokoić, mówiąc, że przyjdą Niemcy i będą strzelać. Ale dalej się kłócili. Kiedy dotarliśmy do polskiej granicy w Kuźnicach, Niemcy zaczęli strzelać do wagonu. Jedna kula trafiła tego chłopca i urwała mu pół twarzy. Kiedy jeszcze żył, przyszedł esesman i zapytał, czy tu strzelano. Osoba odpowiedzialna za wagon zapytała, czy można sprowadzić lekarza. Na to on powiedział, że jeśli jeszcze raz się odezwie, to będzie leżał obok tego chłopca. Rodzina zaczęła płakać, a on groził, że zamkną cały wagon i wszystkich wykończą. Strzelali całą noc, leżeliśmy płasko na brzuchu. Rano okazało się, że zginęła jeszcze jedna osoba. To była 28-letnia kobieta, która stała przy oknie w czasie pierwszej strzelaniny. Uderzyła w nią kula, która rykoszetem trafiła w chłopca. Z dwoma trupami jechaliśmy aż do Krakowa.”

Najszanowniejsza pani Ibolya Keil:

„Nigdy nie słyszałam takich krzyków przerażonego człowieka. Krzyczeli: Matko! Boże! Moje dziecko! Umrzemy! Pomocy! Po dwudziestu minutach otwierano drzwi i więźniowie wyciągali ciała zamordowanych.”

Najszanowniejsza pani Szidonia Welber:

„Pociąg się zatrzymał, jeden z wagonów opróżniono i kazano wsiąść do niego kobietom. Tam żandarmi węgierscy kazali nam się rozebrać do naga i rewidowali nas. Te, które miały miesiączkę, też były rewidowane. Ludzie palili wtedy pieniądze lub wyrzucali z wagonu papiery wartościowe.”

Najszanowniejsza pani Magda Feder:

„Otworzyli wagony i powiedzieli, abyśmy oddali złoto i złote zęby, bo po co nam one, skoro i tak nie dostaniemy jedzenia.”

Najszanowniejsza pani Ibolya Keil:

„Otworzyli wagony i wypuścili nas do ubikacji. Żandarmi przyszli zabrać wartościowe rzeczy, pieniądze, kożuchy, futra. W jednym z wagonów znaleźli podarte banknoty i cały ten wagon rozstrzelano.”

Najszanowniejszy pan Włodzimierz Kieszczyński:

„W sierpniu dostałem polecenie dokonania pomiarów drogi biegnącej wzdłuż rampy. Przyszedłem na wyznaczone miejsce ze swoim pomocnikiem. Pusto było, nic się nie działo. Zaczęliśmy mierzyć. W tym momencie wepchnięty został pociąg z Węgier. W momencie otwarcia wagonów mój pomiarowy aparat był już w innym miejscu; szedłem w kierunku krematorium i byłem bardzo blisko zbiornika na wodę. Gdy otworzono wagony, ludzie zaczęli wysypywać się, wypełzać na niewidoczną dla mnie stronę. Z ostatniego wagonu widocznie ktoś się zorientował, że tam jest woda. Wyszły z niego, a może raczej wypełzły, trzy osoby, w tym młoda, wysoka, postawna Żydówka z długimi włosami, w samej spódnicy. Przypuszczam, że te dwie pozostałe osoby były jej dziadkami, bo trzymali się razem. Stara Żydówka miała głowę ogoloną na łyso - tak, jak one to robiły - i czarną perukę, która ciągle się jej zsuwała, poprawiała ją. Szła na czworakach, bo nie była w stanie się podnieść. Jej mąż przesuwał się do przodu na kolanach podpierając się jedną ręką, bo w drugiej trzymał zdjętą z siebie marynarkę. Koszula była lśniąco biała. Marynarkę dźwigał wysoko nad sobą, żeby przypadkiem nie ubrudzić jej w pyle drogi. I tak szli w kierunku tej zbawczej wody, jeśli w ogóle można tu powiedzieć "szli". Tego określenia można byłoby właściwie użyć w stosunku do dziewczyny, która swoich dziadków coraz to bardziej wyprzedzała. Tymczasem musiałem zmienić miejsce ustawienia aparatu. Trzeba było zamknąć łańcuch mierniczy. Zaczęliśmy drogę powrotną pomiędzy krematoriami. Zastałem wówczas następującą sytuację: Do wody dotarła tylko młoda dziewczyna. Położyła się na krawędzi zbiornika, głowę miała zanurzoną i tak pozostała - widocznie zachłysnęła się albo był to atak serca, albo się po prostu utopiła, nie potrafiąc unieść głowy nad poziom wody. Babcia leżała w rowie. Peruka zsunęła się; jeszcze do dziś pamiętam taki zielonkawy kolor ogolonej głowy - prawdopodobnie w blasku słońca czarne na krótko przystrzyżone włosy nabierają takiego połysku i odcienia. A dziadek nie zdołał nawet dojść do płytkiego rowu, leżał z twarzą na marynarce. Cynicznie można powiedzieć, że im się udało, bo skończyli w słońcu, w miarę świeżym powietrzu. Nie potrzebowali się dusić w gazie.

Najszanowniejszy pan Mikloś Braunstein:

„Byłem w Auschwitz od 26 maja. Przewoziłem zwłoki rolwagą. Kiedyś, gdy otworzono drzwi do komory, wyciągałem z niej ciała. Niektórzy jeszcze żyli. Jeden z nich zapytał mnie, dokąd go zabieram. Zawiozłem ich do dołów spaleniskowych, gdzie Sonderkommando wrzucało ich do ognia. „

Najszanowniejszy pan Stanisław Aleksandrowicz:

„Na terenie odcinka BIII, w tzw. Meksyku, powstało coś w rodzaju makabrycznej poczekalni. Tam Żydzi, których nie można było zabić, zaraz po przyjeździe do obozu, czekali jakoby w kolejce do gazu. Dostawali jedzenie z kuchni obozowych, potem ginęli. Przypominam sobie, że jak patrzyło się z obozu męskiego na "Meksyk", widziało się tam w tym czasie zawsze kilka tysięcy ludzi. Byli skrajnie wyczerpani psychicznie - bo w tym czasie dla nikogo nie było tajemnicą, co ich w Brzezince czeka. Ludzie przebywający na "Meksyku" chcieli jak najprędzej skończyć z życiem i pilnowali kolejki do gazu.”

Najszanowniejszy pan Tadeusz Śnieszko:

„SS-mani prowadzili transport Żydów do komór gazowych. Pogoda była ładna. Wiatr dość silny. Konwojowany transport szedł spokojnie. Prowadzono ich drogą, obok której mieściły się zamaskowane doły do palenia zwłok. Naraz zawiał silny wiatr i postrącał koce zawieszone na drutach ogrodzenia. Przechodzący ujrzeli stosy nagich zwłok ludzkich przygotowanych do palenia. Zgiełk i panikę opanowano ciosami kolb karabinowych.”

Najszanowniejsza pani Maria Żumańska:

„Widziałyśmy, jak ludzie ci wchodzili do krematorium znikając jakby pod ziemią. Znikali partiami, reszta posuwała się do przodu, czekając swojej kolejki. Przybyłych ustawiano piątkami, a pochód formował się wzdłuż toru, od krematorium począwszy aż do początku odcinka B. Ludzie byli bardzo spragnieni. Widziałyśmy, jak usiłowali pić wodę z basenu przeciwpożarowego znajdującego się pomiędzy drutami obozu a drogą, na której stali. Kładli się na ziemi, a ponieważ poziom wody nie dochodził do brzegu basenu, zsuwali się niejednokrotnie, tonąc. Inni nie zwracając na to uwagi, pili wodę dalej. (...) Z niektórych miejsc obozu można było obserwować wyładowanie na rampie. Gdy pociąg zajechał, otwierano drzwi i wyrzucano z wagonów. Widziałyśmy ludzi ubranych i nieubranych, w piżamach, lekarzy w białych kitlach. Podczas wyładowania niejednokrotnie SS-mani bili niemiłosiernie, popychając, kopiąc - nie licząc się ze starcami ani z małymi dziećmi.”

Najszanowniejszy pan Roman Orzeł:

„Największe zamieszanie wywoływało rozdzielanie rodzin. Krzyk kobiet mieszał się z płaczem dzieci. Wszystko odbywało się jednak tak szybko, że zdezorientowani ludzie nie mieli czasu na rozważenie swojej sytuacji. Ustawieni na rampie esesmani kierowali jednych do obozu, innych do komór gazowych.”

Najszanowniejszy pan Dov Paisikovic:

„Doktor Mengele miał w ręku skórzaną szpicrutę i każdej podchodzącej do niego osobie pokazywał, dokąd ma się udać - na lewo lub na prawo. Selekcja polegała na tym, że Mengele kierował mężczyzn zdolnych do pracy na ulicę średnicową, a kobiety zdolne do pracy na drogę między odcinkiem BIa a BIb; starców i dzieci, niezdolnych do pracy, kaleki - na drogę prowadzącą w kierunku krematoriów, tj. równoległą do rampy kolejowej.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, w podobnej sytuacji w dzisiejszych czasach znalazło się wiele Polek, wielu Polaków. Z dnia na dzień wielu osobom zakazano pracy pod pozorem epidemi być może niejedną osobę skazując na powolną śmierć, której mogą towarzyszyć wielkie udręki. Problem poruszyłem w 84 liście otwartym zatytułowanym - Wirus, wojna i rozdawnictwo starzejącego się pieniądza!
Z kolei w 86 list otwartym zatytułowanym - Zmiana czasu korzystna dla pandemii koronawirusa – napisałem o problemie ludzi schorowanych, dla których cykliczna zamiana czasu zafundowana nam przez rządzące naszym krajem demokratyczne reżimy może być śmiertelnym zabiegiem.
Wielce podejrzany etycznie jest też przymus noszenie potencjalnie śmiercionośnych maszeczek, o których minister zdrowia najszanowniejszy pan Łukasz Szumowski wielokrotnie mówił:

„Maseczki nie pomagają, one nie zabezpieczają przed wirusem, one nie zabezpieczają przed zachorowaniem(…) naprawdę nie pomagają. (…) Maseczki nie zabezpieczają przed wirusem, nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Nie wiem po co ludzie je noszą. (…) Maseczki nie pomagają, nie zabezpieczają przed wirusem. Nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Kiedyś w Chinach i całym świecie azjatyckim noszono je głównie z powodu smogu i pewnej kultury, która tam jest. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia działająca przy Organizacji Narodów Zjednoczonych) ich nie zaleca. Eksperci też nie zalecają.”

Z analiz WHO wynika, że maseczki służą namnażaniu się drobnoustrojów i zwiększeniu zachorowalności. W tym samym czasie różne podmioty gospodarcze na masową skalę sprowadzały do Polski maseczki, aż nadszedł taki moment, że minister zdrowia zaczął je zalecać być może za łapówkę. Wprowadzono nawet przymus noszenia maseczek pod groźbą kary. Sprawa jest kryminalna i nosi znamiona zaplanowanego ludobójstwa, a motywem może być chęć zarobienia jak największej liczby pieniędzmi kosztem naszego życia i zdrowia a odpowiedzialne służby nie reagują. Wygląda na to, że reżimowe władze chcą by w Polsce wirus się jak najbardziej rozprzestrzenił i by jak najwięcej Polek i Polaków zmarło. Temat ten rozwinąłem w 89 liście otwartym zatytułowanym - Maseczki, koronawirus i wielkie oszustwo naukowców oraz rozwinąłem w aneksie do tego listu.

Być może najszanowniejszemu panu ministrowi Łukaszowi Szumowskiemu jak i rządzącemu nami reżimowemu rządowi zależy na tym by jak najwięcej osób starszych i chorych – których przede wszystkim koronawirus atakuje – zachorowało na korinę i szybko umarło.
Bokser - medalista olimpijski z Seulu i mistrzostw Europy z Aten w sumie stoczył 52 pojedynki, gdzie wygrał 41 walk, a 33 razy przez nokaut - najszanowniejszy pan Andrzej Golota Andrzej Gołota zauważył:

„Podejrzana sprawa z tym wirusem. Umierają głównie starzy ludzie, do których państwo dokłada. Tak jakby ktoś chciał się ich pozbyć, bo są bezproduktywni.”

Kolejną wielce podejrzaną sprawą, są testy, które według specjalistów są wielce zawodne, ale w zamian drogie i wykonywane są na coraz większą skalę. Temat ten omówiłem w 96 liście otwartym zatytułowanym - Koronawirus, oszuści, testy i urojona epidemia.
Jeszcze bardziej podejrzana sprawa dotyczy nieprzetestowanych szczepionek, którymi chce się nas zaszczepić oraz lekarstw, które są testowane czasami z skutkiem śmiertelnym na osobach zarażonych koronawirusem. Ten wielce podejrzany i zarazem zbrodniczy temat opisałem w
97 liście otwartym zatytułowanym - Koronawirus, szczepionki, lekarstwa i lekarze bandyci.
Wygląda na to, że rządzący nami reżim traktuje nas podobnie jak hitlerowcy zbrodniarze traktowali więźniów obozów koncentracyjnych. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że koniecznie trzeba w Polsce przywróćić dobre prawo i sprawiedliwość i wszystkich przestępców zasiadających w Sejmie, Senacie i w Rządzie przykładnie ukarać. Bardzo proszę powróćmy myślami do wspomnień świadków tego co się w Polsce działo.
Najszanowniejsza pani Imrene Kun:

„Próbowałyśmy dowiedzieć się o losie naszych rodzin. Jedna z dziewcząt powiedziała mi, że jest z Bratysławy i zna Etteries, jedną z moich przyjaciółek, która była w obozie i pracowała w biurze SS. Przyjaciółka ta niebawem zjawiła się tam i zapytała: "Gdzie jest moja siostra Roszka?". Odpowiedziałam jej, że poszła w drugim kierunku razem z babcią i matką. Wówczas chwyciła się za głowę i wybiegła. Myślałam, że zwariowała. Nie wiedziałam, co to miało znaczyć. Po pewnym czasie pojawiła się. Znała osobiście dr. Mengele. Otrzymała od niego pozwolenie na wyprowadzenie swojej siostry z komory gazowej. Siostra nie chciała jednak pozostawić swojego małego dziecka. Przyjaciółka pobiegła więc z powrotem do dr. Mengele i uzyskała również zwolnienie dla dziecka. Jednak kiedy wróciła, drzwi komory były już zamknięte.”

Najszanowniejszy pan Andreas Lörinci:

„Na wezwanie SS-manów "bliźnięta - wystąp" wyszliśmy z szeregu i zabrano nas do miejsca, gdzie znajdowały się inne bliźniaki, które przyjechały wraz z nami. Pozostałych poprowadzono w kierunku komór gazowych. Słyszałem, że wielu rodziców, którzy mieli bliźnięta, nie wyjawiło tego. Tak więc poszli razem, aby zostać spaleni - stało się tak, ponieważ nie wiedzieli, która droga prowadzi do życia, a która do śmierci.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, powyższe doświadczenie jest wielce pouczające. Zdezorientowani ludzie nie wiedzieli jak postąpić, by ocalić życie swoich dzieci. W podobnej sytuacji znajduje się dzisiaj wielu chrześcijan, tylko dlatego, że zazwyczaj nie znają praw swojej religii, nawet tak podstawowych jak Boży Dekalog. Przysłowie głosi, że tonący brzytwy się chwyta. W dobie epidemii chrześcijanie zdają się szaleć. Watykan żebrze o środki lecznicze, a ludzie nieuczciwi próbują zarobić na epidemii wszelkimi sposobami.
Niedawno natknąłem się na wielce podejrzane ogłoszenie:

„PAKIET 10 szt. Krzyż ochronny z modlitwą na czas epidemii - OBRAZEK
Modlitwa o Bożą ochronę przed epidemią.
10 obrazków dla ciebie i twoich bliskich. Podaruj modlitwę tym, którzy tego potrzebują!
Biskupi zgromadzeni na soborze w Trydencie w XVI w., zagrożeni rozprzestrzeniającą się zarazą, nosili na swoich szatach krzyże z literami, nawiązujące do starożytnej modlitwy. Według tradycji, modlitwa ta została wiele wieków temu ułożona przez biskupa, świętego Zacharego, i odmawiana przez chrześcijan w Jerozolimie, którzy w VII wieku dotknięci zostali epidemią dżumy.
Z liter, stanowiących początki wersów starożytnych modlitw o Bożą opiekę i oddalenie zarazy, układali oni krzyż. Módl się słowami potężnej modlitwy, za sprawą której wyprosisz łaskę obrony przed groźbą choroby dla siebie, twoich bliskich a także całej Ojczyzny. Obrazek z krzyżem będzie chronił twój dom, tak jak chronił przed wiekami domy narażonych na epidemię straszliwych chorób chrześcijan.”

Ten antywirusowy pakiet oczywiście jest płatny, ale też bardzo grzeszny. Jest jawną drwiną z 2 przykazania Bożego Dekalogu i może doprowadzić do kolejnego holokaustu, zamiast do uzdrowień do zwiększenia zachorowań. Bardzo proszę powróćmy myślami do wspomnień świadków tego co niedawno na terenie naszego kraju działo. Najszanowniejsza pani Ibolya Keil:

„Nigdy nie słyszałam takich krzyków przerażonego człowieka. Krzyczeli: Matko! Boże! Moje dziecko! Umrzemy! Pomocy! Po dwudziestu minutach otwierano drzwi i więźniowie wyciągali ciała zamordowanych.”

Najszanowniejsza pani Anna Chomicz:

„Z kominów dobywały się olbrzymie płomienie, a wokół rozchodził się specyficzny odór spalanych zwłok. Odór ten pochodził zwłaszcza ze stosów paleniskowych, na których z powodu małej stosunkowo przepustowości pieców krematoryjnych spalano masowo zwłoki.”

Najszanowniejsza pani Judith Schwart:

„Na początku maja, kiedy prowadzono nas do łaźni, widzieliśmy duży ogień i słyszeliśmy krzyki. Pytaliśmy, co się dzieje. Po wyjściu z łaźni nadzorczynie niemieckie powiedziały, że palą tam śmieci. Nie słyszałyśmy już żadnych głosów.”

Najszanowniejsza pani Lili Kleinmann:

„Widzieliśmy z daleka dym i mówili nam, że palą tam brudną pościel. Czuliśmy też zapach palących się kości, ale mówili nam, że palą się brudne, żydowskie szmaty.”

Najszanowniejszy pan Rózsi Rottman:

„Niebo było czerwone jak ogień. Zapach palonego mięsa był nie do zniesienia.”

W kwestii zapachu palonego mięsa zdania bywają podzielone. Do historii kinematografii weszły słowa:

„Uwielbiam zapach napalmu o poranku.
Tak mówi podpułkownik William "Bill" Kilgore do kapitana Willarda. Te słowa znalazły się na liście stu najsłynniejszych cytatów z filmów amerykańskich...”

W recenzji filmu, z którego pochodzą te słowa zachwalające zapach spalenizny napisano:

„Raz nasi bombardowali jedno wzgórze przez 12 godzin. Kiedy było po wszystkim, nie znaleźliśmy ani jednego trupa. Ten zapach; jak zapach benzyny. Całe wzgórze pachniało... Zwycięstwem... Ta wojna się kiedyś skończy". Tak, te słowa porucznika Kilgore'a najbardziej utkwiły mi w pamięci z tego niezwykłego filmu, tego arcydzieła Francisa Forda Coppoli.
Wzgórze spalone doszczętnie musi pachnieć zwycięstwem, czyż nie? W końcu nie było tam już ani jednego "żółtka". Ba, tam nie zostało nic z "żółtków". Amerykanie doszczętnie rujnowali Wietnam. Wioska, po wiosce, zabijali wszystkich Azjatów. To była prawdziwa wojna, nieprawdaż? Tylko przychodzi na myśl pytanie: w imię czego? W imię czego była to wojna? W imię czego Amerykanie wkroczyli do Wietnamu i zaczęli mordować "żółtków"? Na te pytanie chyba nie ma odpowiedzi. Dlatego żeby mieć tam większe wpływy niż komuniści? Żeby zaprowadzić tam demokrację?”

Zapach palonego mięsa bezspornie przypadł do gustu najszanowniejszemu Bogu Jehowie:

Rodzaju 8:20, 21
I Noe zaczął budować ołtarz dla Jehowy i brać ze wszystkich zwierząt czystych oraz ze wszystkich czystych stworzeń latających, i składać całopalenia na ołtarzu. A Jehowa poczuł kojącą woń (…)

Wśród kar wychowawczych najszanowniejszego Boga Jehowy znalazło się też palenie ludzi:

Kapłańska 20:14 ; 21:9
Jeśli mężczyzna weźmie sobie kobietę oraz jej matkę, jest to rozpasanie. Należy go wraz z nimi spalić w ogniu, żeby rozpasanie nie pozostawało wśród was. (…) A jeśli córka kapłana skala się uprawianiem nierządu, to kala swego ojca. Należy ją spalić w ogniu.

Izraelscy zaś kapłani stali się rzeźnikami:

Kapłańska 7:1-5
A oto prawo dotyczące daru ofiarnego za przewinienie: Jest to coś szczególnie świętego. W miejscu, gdzie się zarzyna ofiarę na całopalenie, zarżną dar ofiarny za przewinienie, a jego krwią zostanie pokropiony ołtarz dookoła. A z całego jego tłuszczu złoży tłusty ogon oraz tłuszcz, który okrywa jelita, i obie nerki oraz tłuszcz, który jest na nich, tak samo jak ten na lędźwiach. A to, co okrywa wątrobę, oddzieli wraz z nerkami. I kapłan zamieni je w dym na ołtarzu jako ofiarę ogniową dla Jehowy.

Ogień na ołtarzu najszanowniejszego Boga Jehowy płonął nieustannie:

Kapłańska 6:8-13
I Jehowa rzekł jeszcze do Mojżesza, mówiąc: „Nakaż Aaronowi oraz jego synom, mówiąc: ‚Oto prawo dotyczące całopalenia: Całopalenie będzie na palenisku na ołtarzu przez całą noc aż do rana i ogień ołtarza będzie w nim zapalony. A kapłan przyodzieje się w oficjalny strój lniany i włoży na swe ciało lnianą bieliznę dolną. Potem zbierze tłusty popiół z całopalenia, które ogień spala na ołtarzu, i wysypie go obok ołtarza. I zdejmie swe szaty, a włoży inne szaty i wyniesie tłusty popiół na czyste miejsce poza obozem. Na ołtarzu stale będzie płonął ogień. Nie może zgasnąć. A każdego ranka kapłan zapali na nim drewno i ułoży nad nim całopalenie, i zamieni nad nim w dym kawałki tłuszczu ofiary współuczestnictwa. Na ołtarzu ustawicznie będzie płonął ogień. Nie może zgasnąć.

Bardzo proszę powróćmy do wspomnień świadków niedawnego holokaustu.
Najszanowniejszy pan Mieczysław Jamka:

„Dym zasnuwał obóz, ludzie dusili się, wymiotowali, przykładano mokre szmaty na usta, ale to niewiele pomagało. Rano po wyjściu z baraków widziało się wiele ludzkich ciał wiszących na drutach ogrodzeniowych wokół krematoriów.”

Najszanowniejsza pani Ella Citrom:

„Widziałam, jak prowadzono więźniów do komory gazowej. Większość z nich szła na śmierć nie przeczuwając, dokąd ich prowadzą.”

Najszanowniejsza pani Elisabeth Rubin:

„Widziałam na własne oczy, jak 14-letni chłopcy szli w kierunku komór gazowych i musieli jeszcze śpiewać.”

Najszanowniejszy pan Tadeusz Śnieszko:

„SS-mani prowadzili transport Żydów do komór gazowych. Pogoda była ładna. Wiatr dość silny. Konwojowany transport szedł spokojnie. Prowadzono ich drogą, obok której mieściły się zamaskowane doły do palenia zwłok. Naraz zawiał silny wiatr i postrącał koce zawieszone na drutach ogrodzenia. Przechodzący ujrzeli stosy nagich zwłok ludzkich przygotowanych do palenia. Zgiełk i panikę opanowano ciosami kolb karabinowych.”

Najszanowniejszy pan Witold Pilecki:

„Apel. Staliśmy wyrównani kijem w szeregach prostych jak ściana. Naprzeciw nas makabryczny obraz: stojące szeregi bloku nr 13 (stara numeracja) – karnej kompanii (Straf-Kompanie), które wyrównywał blokowy Ernst Krankemann stosując radykalny środek - wprost nożem. Do SK w tamtym okresie szli wszyscy Żydzi, księża i niektórzy Polacy za sprawy dowiedzione. Krankemann miał obowiązek wykańczać możliwie prędko przydzielanych mu prawie codziennie więźniów. Jeśli się ktoś wysunął parę centymetrów wprzód, to Krankemann wbijał mu w brzuch noszony w prawym rękawie nóż. Ten zaś, kto przez zbytnią ostrożność cofnął się trochę za wiele, otrzymywał od przebiegającego szeregi kata - cios nożem w nerki. Widok padającego człowieka, kopiącego nogami czy wydającego jęki rozwścieczał Krankemanna. Wskakiwał wtedy na jego klatkę piersiową, kopał w nerki, w narządy płciowe, wykańczał jak najprędzej. Nas ten widok przenikał prądem.”

Na zakończenie tych wielce pouczających wspomnień zapoznajmy się jeszcze z materiałami zabranymi Ruchu Oporu w Polsce:

„Wyładowane transporty, z którymi krematoria nie mogły nadążyć, koczowały w pobliskim lasku i po rowach, pilnowane były przez "postów" z karabinami maszynowymi. Oczekiwanie na śmierć trwało po dwa dni, ponieważ potworzyły się zatory. Na drodze pomiędzy rampą kolejową a krematoriami dzień i noc płynął nieprzerwany korowód ludzi posuwających się ku krematorium w miarę opróżniania ich z już "załatwionych" trupów. Środkiem drogi nieprzerwanie krążyły samochody ciężarowe wożąc z rampy słabszych, starszych, chorych, słabsze kobiety i dzieci. Zdrowi szli pieszo do ostatka nie zdając sobie sprawy, dokąd idą. Po drodze w rowach leżeli SS-mani z karabinami maszynowymi. (…) Przed wejściem do komory gazowej wszyscy oddawali posiadane przy sobie pieniądze i kosztowności do depozytu. Następnie rozbierali się do naga, oddawali całą garderobę, przeszukiwaną później jeszcze, czy nie znajdują się tam zaszyte kosztowności. Ludzie wchodzili do "kąpieli", czyli komory gazowej, partiami po 1000 osób. (…)
Wszyscy, zwłaszcza kobiety, były strzyżone przez specjalne komando fryzjerów. Włosy ładowało się do wózków jako surowiec. Specjalne komando dentystów przeglądało dokładnie jamy ustne wszystkich trupów, wyciągając złote i platynowe korony. Ponieważ czasu było mało, wyłamywano szczęki i potem dopiero obrabiano zwłoki. Inne komando "specjalistów" miało polecenie zanurzać ręce w pochwy trupów kobiecych w poszukiwaniu ukrytych tam kosztowności. Dopiero tak obrobione i skontrolowane trupy szły na spalenie. Przy całej obsłudze rabowania, mordowania i noszenia trupów czynne było powiększone Sonderkommando. Byli to zdrowi, mocni Żydzi, wybrani spośród więźniów. Skazani byli z ukończeniem swojej roboty na zagładę jako świadkowie. Ciągle pracowały krematoria. Mimo to nie można było nadążyć z paleniem. Jedno krematorium stało przez jakiś czas nieczynne, ponieważ na skutek nieprzerwanego użycia przypaliły się ruszta i części pieca.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, naród Izraelski od samego początku swojego powstania aż po dziś dzień nieustannie doznaje traumatycznych przeżyć. Z czasem w narodzie tym wyrobił się dziwny rodzaj czarnego humoru, który wiele powie nam zarówno o tym narodzie jak i o chrześcijanach, którzy są spadkobiercami biblijnych wartości:

„W pewnym miasteczku na Węgrzech znaleziono zwłoki małej dziewczynki i szykował się pogrom pod hasłem, że znów Żydzi zabili dziecko chrześcijańskie na macę. Już przygotowywano się
do masowej ucieczki, kiedy szames przybiegł wołając:
Żydzi! Dobra wiadomość! Ta zamordowana to Żydóweczka!”

„Dokąd pan wyjeżdżasz? - Jak najdalej. - I bardzo słusznie, panie Kornhauser. My Żydzi jesteśmy bezpieczni tylko tam, gdzie nas nie ma. - I dlatego tam właśnie wyjeżdżam.”

„Skazany w Izraelu na śmierć zbrodniarz hitlerowski Adolf Eichmann chce przejść na judaizm.
Tuż przed egzekucją? Po co? - pytają skazańca. Bo wtedy będzie o jeszcze jednego Żyda mniej.”

„Płaczliwy głos dziecka, nabrzmiały pretensją - Ja nie chcę ciągle chodzić w kółko!
Ostry i ordynarny głos taty - Spokój!
Ale ja nie chcę ciągle chodzić w kółko! - żali się dziecko. Tata na to:
Jak się nie uspokoisz, to drugą nóżkę też przybiję ci do podłogi!”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że ten ostatni żart może być wyobrażeniem całego losu narodu Izraelskiego, który od tysięcy lat jest doświadczany boleśnie przez najszanowniejszego Boga Jehowę. Przyczyną tego stanu rzeczy jest głupota. Tak pisze w Biblii i wynika z niej też, że raczej na zmianę tego stanu nie ma co liczyć:

Jeremiasza 4:22 ; Przysłów 26:6 ; 27:22
Bo mój lud jest głupi. Nie zwracają na mnie uwagi. Są niemądrymi synami; i nie wykazują zrozumienia. Mądrzy są, aby wyrządzać zło, lecz nie mają wiedzy, by wyświadczać dobro. (…) Kto wkłada sprawy w rękę głupiego, jest jak ktoś odcinający sobie stopy, jak ktoś pijący przemoc.
(...) Choćbyś głupiego utarł tłuczkiem w moździerzu pośród tłuczonego ziarna, jego głupota od niego nie odejdzie.

Podobny los spotyka też chrześcijan, którzy ostatnimi czasy doświadczyli dwóch wojen światowych. Wśród nich też głupcy przeważają. To też jest opinia biblijna:

1 Koryntian 1:26, 27
Widzicie bowiem, bracia, jak was powołał, że powołano niewielu mądrych na sposób cielesny, niewielu mocnych, niewielu szlachetnie urodzonych; lecz Bóg wybrał to, co głupie u świata(...)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, w liście tym przypomnieliśmy sobie wiele świadectw, z których wynika, że z najszanowniejszego Boga Jehowy nie ma co drwić, ale może to być tylko skromna namiastka tego co może czekać niegodziwców.
Co mam na myśli, myślę, że doskonale zobrazuje mam jeszcze jeden żart:

Dziadek Lejba Kohne do wnuków:
„W tym życiu, nam powodzi się gorzej niż chrześcijanom, ale za to na tamtym świecieee...”
Chwila zadumy:
„To znaczy, ja bym się śmiał, jakby na tamtym świecie nam też się gorzej powodziło.”

Nasze ziemskie przeżycia mogą być tylko skromną namiastką tego co może na nas czekać w Piekle:

Sura 4:56
Zaprawdę, tych, którzy nie uwierzyli w Nasze znaki, będziemy palić w ogniu. I za każdym razem, kiedy się ich skóra spali, zamienimy im skóry na inne, aby zakosztowali kary. Zaprawdę, Bóg jest potężny, mądry!

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że nadeszła stosowna chwila na podsumowanie tego listu.
Był on przede wszystkim poświęcony krzyżowi, oraz innym symbolom chrześcijańskim. Muzułmanie wierzą, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) wróci na ziemię i zrobi porządek z krzyżami. Wiara to oparta jest na hadisie w którym napisano:

„Syn Maryi wkrótce zejdzie do was jako sprawiedliwy władca; złamie krzyż i zabije świnie.”

Muzułmanie wierzą, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) przywróci czyste wielbienie, ale puki co musimy się męczyć pośród bałwochwalców. Na przykład ja zwłaszcza nocą czuję się jak w jakimś horrorze za sprawą krzyża, który widzę z okien mojego mieszkania. Wieńczy on pobliski kościół i jest podświetlony. By było ciekawiej za dnia poniżej świetlistego krzyża widać bałwochwalcze obrazy. Są to typowe zwyczaje zwłaszcza w Kościele Rzymskokatolickim, ale według prawa kościelnego zwyczaj ten jest bezprawny bo w sposób jawny sprzeczny jest Prawem Bożym. W Kodeksie Prawa Kanonicznego pisze o tym jawnie i wyraźnie:

„Kan. 24 - § 1. Żaden zwyczaj przeciwny prawu Bożemu nie może uzyskać mocy prawa.”

By było ciekawiej to również według prawa świeckiego w Polsce krzyże i inne symbole chrześcijańskie jak i organizacje są zakazane, nawet w Konstytucji:

Art. 13. Ograniczenie pluralizmu politycznego
Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.

Biblia będąca podstawą wierzeń dziesiątek kościołów chrześcijańskich odwołuje się do totalitarnych praktyk i metod. Dodatkowo propaguje też komunizm – wspólnotę majątków.
Bardzo proszę zajrzyjmy do niej:

Powtórzonego Prawa 2:34 ; Dzieje 2:43, 44 ; 4:32
I w tymże czasie zajęliśmy wszystkie jego miasta, i przeznaczyliśmy na zagładę każde miasto, mężczyzn i kobiety, i małe dzieci. Nikogo nie pozostawiliśmy przy życiu. (…) Doprawdy, każdą duszę ogarnęła bojaźń, a za sprawą apostołów poczęło się dziać wiele proroczych cudów i znaków. Wszyscy, którzy uwierzyli, byli razem, mieli też wszystko wspólne (…) A całe owo mnóstwo tych, którzy uwierzyli, miało jedno serce i jedną duszę i nikt nie mówił, że to, co posiada, jest jego własnością, lecz wszystko mieli wspólne.

Kto propaguje Biblię, chrześcijaństwo, propaguje też ideały faszystowskie i komunistyczne razem wzięte. W chrześcijańskim krzyżu krzyżuje się faszyzm z komunizmem.
Różne chrześcijańskie kościoły wielokrotnie dały dowód szczerzenia nienawiści i wciąż to robią, a to według naszego prawa jest karalne:

Art. 256.
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do lat 2.
§ 2.2) Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej.
§ 3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w § 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej.
§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd orzeka przepadek przedmiotów, o których mowa w § 2, chociażby nie stanowiły własności sprawcy.

Dodatkowo kapłani kościołów chrześcijańskich często znieważają się wzajemnie szerząc mowę nienawiści to też jest karalne:

Art. 257.
Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Temat ten omówiłem szerzej w 19 liście otwartym zatytułowanym - Odpowiedzialność władzy i religii za mowę nienawiści. Pomimo tych faktów służby odpowiedzialne za przestrzeganie prawa w naszym kraju udają, że nic się nie dzieje. Za ten opłakany stan praworządności w Polsce bezpośrednią winę ponosi przede wszystkim najszanowniejszy pan prokurator generalny i minister sprawiedliwości w jednej osobie - Zbigniew Ziobro, ale również pan, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo. To jest najszanowniejszego pana prezydenta konstytucyjny obowiązek:

Art. 126. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.

Uroczyście ślubował najszanowniejszy pan prezydent wierność postanowieniom Konstytucji:

„Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Tak mi dopomóż Bóg.”

Według Konstytucji każdy ma obowiązek przestrzegać prawa naszego kraju:

Art. 83. Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej.

Tymczasem w naszym kraju żyją pozbawione kręgosłupa moralnego ścierwa, które prawo mają za nic, a na dodatek służby odpowiedzialne za przestrzeganie prawa w Polsce, zamiast ich ścigać i karać dbają o to by zwyrodnialcy ci mogli bezkarnie się panoszyć. Temat ten opisałem w 90 liście otwartym zatytułowanym - Koronaparty, pogarda władz dla prawa i życia obywateli. Fakty te świadczą o tym, że w Polsce bardzo źle się dzieje i dlatego by zmienić coś na lepsze napisałem ten optymistyczny list otwarty. Oprócz tego postanowiłem pomodlić się do najlepszego z najlepszych dobrych Bogów o pomoc.

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł chrześcijanom mieć jak najwłaściwszy stosunek do krzyża i Prawa Bożego oraz zadbać o to by dobre prawa były przestrzegane?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aneks ...
PostWysłany: Pią 18:32, 29 Paź 2021
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





100 list o - Swastyka, krzyż; chrześcijańskie symbole zakazane prawem Bożym i ludzkim – aneks.

jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 30 dzień 12 miesiąc 12 rok EY

Najszanowniejsi Czytelnicy, najszanowniejszy panie Andrzeju D., natrafiłem na wiadomość, która przymusiła mnie do napisania aneksu do listu już wcześniej napisanego. Mam na myśli 100 list otwarty zatytułowany - Swastyka, krzyż; chrześcijańskie symbole zakazane prawem Bożym i ludzkim . Wytłumaczyłem w nim dlaczego krzyż i inne chrześcijańskie symbole religijne są w Polsce zakazane prawem państwowym, a dla chrześcijan i innych czcicieli najszanowniejszego Boga Jehowy również prawem Bożym. Warto dodać, że krzyże i inne symbole mogą być przyczyną zboczeń seksualnych niewiernych osób wierzących. Pisze o tym w Biblii.

Rzymian 1:22-26
Mimo zapewniania, iż są mądrzy, stali się głupi i zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na coś podobnego do wizerunku zniszczalnego człowieka, a także ptaków oraz stworzeń czworonożnych i pełzających. Dlatego też Bóg, stosownie do pragnień ich serc, wydał ich na pastwę nieczystości, żeby między sobą hańbili swe ciała, właśnie tych, którzy prawdę Bożą zamienili na kłamstwo oraz wielbili stworzenie i dla niego pełnili świętą służbę zamiast dla Tego, który stworzył i który jest błogosławiony na wieki. Amen. Dlatego też Bóg wydał ich haniebnym żądzom seksualnym...

W Polsce będący u władzy zwyrodnialcy mają w wielkiej pogardzie zarówno prawo ludzkie jak i Boże. Nad ich bezkarnością czuwa prokurator generalny i minister sprawiedliwości w jednej osobie, najszanowniejszy pan Zbigniew Z.. Mamy Polskę równych i równiejszych. Notable z reżimowych władz bezczelnie i bezkarnie łamią prawo. Problem opisuje mój 90 list otwarty do Prezydenta - Koronaparty, pogarda władz dla prawa i życia obywateli. Prokurator generalny Zbigniew Z. to koszmarnie zły minister. Ścierwo z niego jest wybitne. Co oznacza używane przeze mnie słowo ścierwo i dlaczego powinno się je używać w stosunku do osób, które tego zasługują tłumaczy mój 109 list otwarty zatytułowany – Zwyrodniałe ścierwo, miękiszon Zbigniew Ziobro:

„Gdzie będzie krzyż? Zbigniew Ziobro chce go widzieć w polskim godle.
Ministerstwo Sprawiedliwości zgłasza uwagi do projektu ustawy o symbolach państwowych, przygotowanego przez resort kultury. Chodzi o umieszczenie w godle krzyża. (…) "Przyjęcie korony zamkniętej przez ostatnich Jagiellonów i zwieńczenie jej złotym globem z krzyżem jest wydarzeniem kluczowym dla polskich symboli narodowych" - tłumaczy ministerstwo. (…) Ustawa, której wprowadzenie postuluje resort kultury, zakłada m.in. zmianę kolejności wykonywania zwrotek hymnu - zwrotki 2 i 3 mają zostać zamienione miejscami...”

Żyjemy w kraju, w który nawiedziła największa od czasów zakończenia wojny katastrofa humanitarna. W ciągu 12 miesięcy według oficjalnych danych ubyło nas około 200 tysięcy:

„Już ponad 200 tys. Polaków mniej w trakcie pandemii.(...) Tak źle z demografią nie było od czasów II wojny światowej. W ciągu roku ubyło aż 192 tys. Polaków, a w trakcie pandemii aż 211 tys. Licznik pandemii nie przestał bić i czerwiec był kolejnym miesiącem na minusie.”

Wielką rolę w tym holokauście odgrywa państwowy system opieki zdrowotnej. Szerzej temat ten omawia 103 list otwarty - Polskie Obozy Zagłady i Narodowy Fundusz Zabijania wraz z aneksem.

Zdrowie i życie Polek i Polaków, a także zamieszkujących nasz kraj cudzoziemców powinno być priorytetem, sprawą najwyższej wagi, a tymczasem rządzący nami reżim wydaje miliony publicznych pieniędzy na debilizmy. Na prace nad hymnem i symbolami. Kiedy obradują posłowie, radni, rząd – majątek, zdrowie, życie każdego z nas jest zagrożone. Rządzą nami głupcy. Dowody w listach otwartych do Prezydenta - 92 Stop wariatom u władzy; 93 Stop debilom w Sejmie i Senacie; 94 - Stop idiotom w samorządach terytorialnych.

To, że w ten proceder bezprawnego marnotrawienia publicznych pieniędzy zaangażował się Prokurator Generalny i Minister Sprawiedliwości wraz z podległymi mu urzędnikami woła o pomstę do Piekła. Najszanowniejszy pan Zbigniew Z., widywany bywa na chrześcijańskich uroczystościach religijnych a nawet zabiera na nich głos, ale nie świadczy to o tym, że jest to człowiek znający prawo Boże. Dominujący liczebnie w naszym kraju Kościół Rzymskokatolicki zadbał o to, by nawet Boży Dekalog został wypaczony, sfałszowany. Temat przybliża mój 99 list otwarty do Prezydenta zatytułowany - Ostry cień mgły i potwornie okaleczony Dekalog.
Niewierni chrześcijanie zadbali nawet o to by jedno z najważniejszych przykazań zostało z Dekalogu usunięte, a żeby liczba przykazań się zgadzała 10 przykazanie podzielono na dwa różne.
Bardzo proszę zapoznajmy się z wyrugowanym w Kościele Rzymskokatolickim 2 przykazaniem:

Wyjścia 20:4
Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, lub tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią.

Przykazanie to jest bardzo proste i łatwe do zastosowania, ale presja by je łamać zwłaszcza w dzisiejszych czasach jest ogromna. Kiedyś by strać się właścicielem łamiącego przykazanie Boże krzyża trzeba było zainwestować w zależności od wielkości i wykonania mniejszą lub większą ilość czasu, pieniędzy. Dziś wiele osób posiada aparaty fotograficzne i wystarczy pstryknąć zdjęcie by utrwalić zakazany krzyż i zgrzeszyć. Jeżeli ktoś to robi prywatnie, to jego grzech, jego sprawa, jego odpowiedzialność, ale jeżeli ktoś angażuje w to publiczne – nasze wspólne – pieniądze, to łamie prawo najwyższe naszego kraju zapisane w Konstytucji:

Art. 25 - 2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym. (…) Art. 53 - 6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.

Krzyż o którym mowa jest ponad wszelką wątpliwość elementem praktyki religijnej i jeżeli ktoś chce grzeszyć i trafić do Piekła to może sobie zrobić swoje prywatne godło z krzyżem, ale oczywiście za swoje własne pieniądze i sprawy nie ma o ile publicznie nie afiszuje się z zakazanym również prawie ludzkim symbolem. Ale jeżeli by zgrzeszyć sięga po publiczne pieniądze to jest zwyrodniałym, parszywym złodziejem, kryminalistą i powinien za swe przestępstwo odpowiedzieć.
Ścierwo, najszanowniejszy pan Zbigniew Z., sprawia wrażenie, że wie, że Konstytucja jest najwyższej rangi aktem prawnym w Polsce. Świadczyć mogą o tym jego własne słowa:

„Trybunał Konstytucyjny stwierdził nie mniej i nie więcej ten fakt, że to Konstytucja jest najwyższej rangi aktem prawnym w Polsce - mówił w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. "Nie traktaty międzynarodowe, nie umowy międzynarodowe, ale polska Konstytucja".”

Konstytucja zakreśliła wyraźne granice dla przekonań religijnych, światopoglądowych, filozoficznych i uważam, że są to bardzo dobre granice, ale niestety są one totalnie lekceważone przez państwowych urzędników różnych opcji politycznych i kościelnych i często bezprawie to przybiera formę kradzieży. Najszanowniejsi Czytelnicy, na świecie jest wielu złodziei, którzy okradają nas na przeróżne sposoby. Spośród złodziei wyróżniają się politycy, którym zdarza się ustawowo obrabowywać naród przekazując nasze wspólne pieniądze na różne cele gwałcąc przy tym nasze sumienia i prawa zapisane w Konstytucji. Robią tak posłowie, senatorowie, radni, prezydenci, członkowie rządu i instytucji publicznych. Według mojej opinii największymi grzesznikami, bandziorami są ci złodzieje, którzy zrabowane pieniądze przeznaczają na cele religijne. Szczególnie odrażającym wydaje mi się przeznaczanie naszych wspólnych pieniędzy na nauczanie religii w szkołach, co jest jawną zbrodnią konstytucyjną połączoną z demoralizacją młodzieży. Złodzieje tacy czynią swego Boga złodziejem – wspólnikiem bezprawia i niesprawiedliwości... Temat takich złodziejskich ścierw zwanych też świętokradcami poruszyłem w moim 6 liście otwartym do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy.
Złodziejom w sutannach - kapłanom na złodziejskich etatach poświęciłem 37 list otwarty.
43 list otwarty poświęcony jest gigantycznej grabieży naszych pieniędzy i przeznaczenie jej na reżimową telewizję. Natomiast w 58 liście otwartym opisałem złodziei okradających nasz naród metodą na patriotę. Wszystkich tych złodziei powinien z surowością i wielką determinacją ścigać wraz z całym mu podległym aparatem Prokurator Generalny i Minister Sprawiedliwości.
Tymczasem najszanowniejszy pan Zbigniew Z., z uporem durnego maniaka łamie obowiązującą Konstytucję. Istnieje możliwość, że ten parszywy osobnik Konstytucji nie zna i uwikłał się wraz z podległymi sobie urzędnikami w przestępczą działalność z powodu niewiedzy, ale istnieje też możliwość, że totalnie olewa obowiązujące w naszym kraju prawo licząc na to, że zajmowane stanowisko wraz z układami, znajomościami zapewni mu bezkarność. Jaka jest w tej kwestii prawda tego nie wiem. Tam gdzie jest niewiedza pojawia się wiara. W tej materii preferuje ideę czystej wiary. Czysta wiara nie osądza, nie ocenia, nie mniema, ale bierze pod rozwagę każdą ewentualność. Jeżeli najszanowniejszy pan Zbigniew Z. grzeszy z premedytacją tym lepiej dla piekielnych sadystów. W pismach świętych otwarcie ostrzeżono grzeszników przed taką opcją:

Hebrajczyków 10:26-31; Sura 2:281; 18:47; 4:56
Bo jeśli rozmyślnie trwamy w grzechu po otrzymaniu dokładnego poznania prawdy, to już nie pozostaje żadna ofiara za grzechy, lecz tylko jakieś straszliwe oczekiwanie sądu oraz ognista zazdrość, która ma strawić przeciwników. Każdy, kto zlekceważył Prawo Mojżeszowe, umiera bez współczucia na podstawie świadectwa dwóch lub trzech. Jak myślicie, o ileż surowsza kara należy się temu, kto podeptał Syna Bożego i za pospolitą uznał wartość krwi przymierza, którą został uświęcony, oraz ze wzgardą znieważył ducha niezasłużonej życzliwości? Znamy bowiem tego, który rzekł: „Pomsta jest moja, ja odpłacę”; i znowu: „Jehowa będzie sądził swój lud”. Straszliwa to rzecz wpaść w ręce Boga żywego. (…) Bójcie się dnia w którym powrócicie do Boga, gdzie każdy odbierze nagrodę za swoje sprawy, a gdzie surowa sprawiedliwość przewodniczyć będzie sądom.
(…) Wszyscy będą mieć księgę w ręku. Bezbożni czytać ją będą ze drżeniem i zawołają: Biada nam! Jakaż to księga! Najmniejsze rzeczy są w niej zapisane z największą dokładnością; ujrzą tam wszystkie swe czyny spisane; Bóg w niczym nie zawiedzie. (…) Zaprawdę, tych, którzy nie uwierzyli w Nasze znaki, będziemy palić w ogniu. I za każdym razem, kiedy się ich skóra spali, zamienimy im skóry na inne, aby zakosztowali kary. Zaprawdę, Bóg jest potężny, mądry!

To jak zostanie ukarany za swe grzechy, czy też nagrodzony za swoje prawe czyny najszanowniejszy pan Zbigniew Z., jest to kwestia wyroku Sądu Ostatecznego i nie moja to sprawa. Naszą zaś wspólną sprawą jest to by tu i teraz zadbać o to by przestrzegane było prawo i sprawiedliwość i by grzeszne krzyże, które mogą być jedną z głównych przyczyn występowania zboczeń wśród chrześcijan zniknęły z naszej wspólnej przestrzeni publicznej. Taka powinna być przede wszystkim pana rola, najszanowniejszy panie Andrzeju D.. Warto też zwrócić uwagę na ewentualność, że krzyże i inne symbole adorowane przez chrześcijan mogą być przyczyną atakującej nasz kraj zarazy. Najszanowniejszy Bóg Jehowa ma epidemie pośród swych środków wychowawczych:

Jeremiasza 21:6
I pobiję mieszkańców tego miasta, zarówno człowieka, jak i zwierzę. Wymrą od wielkiej zarazy”’.

Są chrześcijanie, którzy wierzą, że zbliżył się dzień sądny przewidziany w Biblii, a poprzedzać go też mają zarazy:

Łukasza 21:10, 11; Objawienie 6:7, 8
Potem rzekł jeszcze do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu; będą też wielkie trzęsienia ziemi, a w jednym miejscu po drugim zarazy i niedobory żywności; i będą straszne widoki, a z nieba wielkie znaki. (…) A gdy otworzył czwartą pieczęć, usłyszałem głos czwartego żywego stworzenia, mówiący: „Przyjdź!” I ujrzałem, a oto koń blady, a siedzący na nim miał na imię Śmierć. A tuż za nim podążał Hades. I dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, aby zabijali długim mieczem i niedoborem żywności, i śmiertelną plagą, i przez dzikie zwierzęta ziemi.

Jeżeli jednak komuś zależy na tym by zarazy się pleniły, niech dalej propaguje krzyże i inne grzeszne praktyki, ale niech to robi tylko i wyłącznie za własne pieniądze, na swoją własną odpowiedzialność nie sięgając przy tym swoimi lepkimi, parszywymi, złodziejskimi rękoma po nasze wspólne publiczne pieniądze, tak jak to robi ścierwo, najszanowniejszy pan Zbigniew Z.:

Objawienie 22:11
Kto się dopuszcza nieprawości, niech się dalej dopuszcza nieprawości, i kto jest plugawy, niech dalej się plugawi; ale prawy niech dalej czyni to, co prawe, a święty niech dalej się uświęca.

Warto tu dodać, że wyjątkowo podłe i zwyrodniałe ścierwa zadbały też o to, by zakazany krzyż zawisł również w Sejmie co może mieć wyjątkowo demoralizujący wpływ na całe społeczeństwo.
Temat ten porusza mój 108 list otwarty zatytułowany – Ryba psuje się od głowy, ścierwa i krzyż w Sejmie. A pan najszanowniejszy panie Andrzeju D., patrzy na to wszystko i nie reaguje, pomimo że zobowiązał się pan pod przysięgą czuwać nad naszym bezpieczeństwem, czuwać nad tym, by Konstytucja była przestrzegana. Dlaczego najszanowniejszy pan tego nie robi? Chce się pan dostać do Piekła w nie znające litości ręce piekielnych sadystów? Osobiście odradzam takiej drogi i jakby co to proszę pamiętać, że pana przed mękami piekielnymi ostrzegłem. Taka jest bowiem nasza powinność, jeżeli chcemy uniknąć najgorszej przyszłości:

Ezechiela 3:17-19
Synu człowieczy, uczyniłem cię strażnikiem dla domu Izraela, a ty słuchaj mowy z moich ust i ostrzegaj ich ode mnie. Gdy mówię niegodziwemu: ‚Na pewno umrzesz’, a ty go nie ostrzegasz i nie przemówisz, by ostrzec niegodziwego przed jego niegodziwą drogą w celu zachowania go przy życiu, to on, będąc niegodziwym, umrze w swym przewinieniu, lecz jego krwi będę się domagał z twojej ręki. Jeśli jednak ty ostrzegłeś niegodziwego, a on się nie odwraca od swej niegodziwości i od swej niegodziwej drogi, to umrze z powodu swego przewinienia, ty zaś uratujesz swą duszę.

W kwestii krzyży źle się w Polsce dzieje i dlatego też zdecydowałem się napisać ten aneks do listu wcześniej napisanego, który jest też ostrzeżeniem dla wszystkich ludzi tolerujących łamanie praw Bożych i ludzkich. Oprócz napisania tego listu ostrzegawczego, zgodnie z swoim zwyczajem postanowiłem się w poruszonej kwestii pomodlić do najlepszego z najlepszościowych Bogów.

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł chrześcijanom oraz wszelkim innym ludziom rozwiązać jak najlepiej problemy krzyży, symboli oraz dopomógł wszystkim istotom znaleźć jak najlepszą drogę do zbawienia, wolności, miłości?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski
Naj. (Najlepszość - najwyższy stopień cech dodatnich, bycie najlepszym, doskonałość, idealność, wzorowość. George Bernard Shaw: Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć, to należy się według nich orientować.)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
100 Swastyka, krzyż; chrześcijańskie symbole zakazane prawem
Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin