www.szah.fora.pl

ahmadeusz - celem istnienia strony jest doskonalenie jakości naszego życia i osobowości. Wersja Testowa.

Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy. -> 105 list - Sprawiedliwie ukarać mikołajowych zwyrodnialców.
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
105 list - Sprawiedliwie ukarać mikołajowych zwyrodnialców.
PostWysłany: Pią 22:49, 05 Lut 2021
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





105 list otwarty – Sprawiedliwie ukarać mikołajowych zwyrodnialców.

jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 5 dzień 4 miesiąc 12 rok EY

Najsz Smile

Najszanowniejszy panie Andrzeju D., najszanowniejsi Czytelnicy moich listów otwartych, w poprzednim, 104 liście otwartym zatytułowanym – Sprawiedliwie ukarać szczepionkowych foliarzy pisałem o ludziach wyjątkowo podłych i parszywych - o medykach, którzy z sobie znanych przyczyn zdecydowali się bezczelnie kłamać na temat szczepionek mających uodparniać na koronawirusy SARS-CoC-2. Wypada tu nadmienić, że słowo foliarz według mojej uogólnionej definicji oznacza kogoś, kto świadomie kłamie. W Polsce jednym z najbardziej zwyrodniałych foliarzy jest aktualny prezes rady ministrów, premier Mateusz M..
Niedługo po tym jak objął swoje stanowisko zasłynął na forum międzynarodowym jako kłamca:

„Bank Zachodni był jednym z nielicznych banków, który wtedy tych kredytów nie udzielał" – tak zimą podczas wizyty w Davos zapewniał premier Mateusz Morawiecki w telewizji Polsat News.
Temat kredytów we frankach szwajcarskich udzielanych przez Bank Zachodni WBK powrócił w ostatnich dniach za sprawą Barbary Husiew. Podczas programu "Studio Polska" w TVP Info klientka banku zarządzanego przed laty przez Mateusza Morawieckiego użyła wyjątkowo mocnych słów wobec premiera.
"Kłamca i bankster"
– Jest moralnie odpowiedzialny za śmierć mojego męża i za to, że od 9 lat jako żona samobójcy, który w banku BZWBK spłacał kredyt denominowany we frankach szwajcarskich, walczę z nim w sądzie. Mateusz Morawiecki jest moralnie odpowiedzialny za tę śmierć i za los mojej rodziny – wykrzyczała zaproszona do programu kobieta.”

Jeżeli kogoś ten temat podstępnych kredytów interesuje, to polecam przeczytać mój 16 list otwarty do Prezydenta zatytułowany - Kredyty 'frankowe' i kłamiący Premier i Prezydent wraz z aneksami.
Gdyby najszanowniejszy Mateusz M. miał odrobinkę honoru, to gdy to bezczelne kłamstwo wyszło na jaw w mgnieniu ognia spłonął by ze wstydu a o tej honorowej śmierci pisały by wszystkie media na świecie. Wszak poczucie honoru wśród polityków należy do rzadkości i takie samospalenie było by sensacją na skalę światową. Najwyraźniej honor jest to pojęcie jak i uczucie totalnie obce temu zdemoralizowanemu do szpiku kości człowiekowi, który swym postępowaniem przynosi wstyd rodzajowi ludzkiemu i Bogu na którego podobieństwo ponoć został stworzony:

Rodzaju 1:27
I Bóg przystąpił do stworzenia człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; stworzył ich jako mężczyznę i kobietę.

Z okazji święta tak zwanego 'Bożego Narodzenia', ten wierutny kłamca złożył życzenia:

„Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas ciepła, radości i nadziei, czas budowania tego, co najważniejsze, życzliwości, bliskości, szacunku (...) No i niech żadnego dziecka nie zawiedzie Święty Mikołaj...”

Kwestii 'Świąt Bożego Narodzenia' poświęciłem już 32 list otwarty do najszanowniejszego pana Prezydenta zatytułowany - O wyższości Bożego Narodzenia nad świętem Wielkanocnym.
Wytłumaczyłem w nim dlaczego chrześcijanie najlepiej zrobią jak święta te będą obchodzić jak najszerszym łukiem. Tym razem rozwinę inną, być może nawet ważniejszą kwestię, która może być odpowiedzialna za zarazę, która nawiedziła nasz kraj. Izraelici zostali ostrzeżeni, że jak nie będą posłuszni prawu, to najszanowniejszy Bóg Jehowa będzie ich karał:

Powtórzonego Prawa 28:58, 59
Jeśli nie będziesz dbał o to, by wprowadzać w czyn wszystkie słowa tego prawa, które są zapisane w tej księdze, aby się bać tego chwalebnego i napawającego lękiem imienia — Jehowy, twego Boga, to Jehowa też sprawi, że twoje plagi i plagi twego potomstwa będą plagami szczególnie dotkliwymi, wielkimi i długotrwałymi oraz chorobami złośliwymi i długotrwałymi.

Jednym zaś z wymogów Prawa Bożego jest prawdomówność. Ludzie zakłamani rodzaju najszanowniejszego pana premiera, Mateusza M., są dla najszanowniejszego Boga Jehowy obrzydliwością i w ostatecznym rozrachunku tacy zwyrodnialcy mogą trafić do Piekła:

Przysłów 12:22 ; Objawienie 21:8
Wargi fałszywe są dla Jehowy obrzydliwością, lecz postępujący w sposób nacechowany wiernością są dla niego rozkoszą. (…) Ale co do tchórzów i tych bez wiary, i obrzydliwych w swej plugawości, i morderców, i rozpustników, i uprawiających spirytyzm, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców — ich dział będzie w jeziorze płonącym ogniem i siarką.

Jeżeli premier, Mateusz M., się radykalnie w nie zmieni na lepsze najprawdopodobniej trafi do Piekła i chociaż na ziemi nie spłonął ze wstydu gdy jego kłamstwo zostało zdemaskowane, to w Piekle być może będzie miał okazję płonąć i to nie raz, bo w Piekle śmierci nie ma:

Sura 2:24 ; 4:56
A jeśli jesteście prawdomówni! a jeśli tego nie uczynicie a wy nigdy tego nie uczynicie - to bójcie się ognia a paliwem jego będą ludzie i kamienie - który został przygotowany dla niewiernych. (...)
Zaprawdę, tych, którzy nie uwierzyli w Nasze znaki, będziemy palić w ogniu. I za każdym razem, kiedy się ich skóra spali, zamienimy im skóry na inne, aby zakosztowali kary. Zaprawdę, Bóg jest potężny, mądry!

Jeżeli najszanowniejszy pan, panie Andrzeju D. ma jakiś kontakt, z Mateuszem M. to bardzo proszę ostrzec go przed ewentualnymi konsekwencjami trwania w kłamstwie. Takie ostrzeżenie będzie świadczyło o miłości i według Biblii jest to obowiązek człowieka:

Kapłańska 19:17
Nie wolno ci żywić w sercu nienawiści do swojego brata. Masz zdecydowanie upominać swojego bliźniego, żeby nie obciążyć się grzechem razem z nim.

Najszanowniejsi Czytelnicy, najszanowniejszy panie Andrzeju D., zastanawiałem się jaki rodzaj foliarstwa na ziemi jest najpowszechniejszy, doszedłem do wniosku, że ten związany z fałszywymi datami, które są w powszechnym użyciu w wielu krajach na ziemi.
Mam na myśli błędne daty chrześcijańskiej rachuby lat.
Według kościelnej nomenklatury mamy 2021 rok. Teoretycznie jest to 2021 rok od narodzin Chrystusa, ale według wszystkich zorientowanych w temacie znanych mi teologów i historyków data ta została ustalona błędnie i brak jest wiarygodnych dowodów historycznych by pomyłkę móc naprawić. Używanie tych dat to przejaw niewiedzy, ignorancji bądź głupoty i gigantycznej niegodziwości. Przeciętny człowiek może sobie sprawy nie zdawać z tego faktu.
Sam w błąd wprowadzony w błąd wprowadza innych. To dla mnie jest zrozumiałe, ale dlaczego używają tych dat świadomi błędów historycy i teolodzy tego nie wiem.
Wiem jednak, że osoby takie grzeszą świadomie, część być może z lenistwa inni być może z premedytacją i jedno jest pewnie, że w przypadku osób świadomych błędu jest to grzech ogromy:

Hebrajczyków 10:26-31 ; Sura 2:24
Bo jeśli rozmyślnie trwamy w grzechu po otrzymaniu dokładnego poznania prawdy, to już nie pozostaje żadna ofiara za grzechy, lecz tylko jakieś straszliwe oczekiwanie sądu oraz ognista zazdrość, która ma strawić przeciwników. Każdy, kto zlekceważył Prawo Mojżeszowe, umiera bez współczucia na podstawie świadectwa dwóch lub trzech. Jak myślicie, o ileż surowsza kara należy się temu, kto podeptał Syna Bożego i za pospolitą uznał wartość krwi przymierza, którą został uświęcony, oraz ze wzgardą znieważył ducha niezasłużonej życzliwości? Znamy bowiem tego, który rzekł: „Pomsta jest moja, ja odpłacę”; i znowu: „Jehowa będzie sądził swój lud”. Straszliwa to rzecz wpaść w ręce Boga żywego. (…) A jeśli jesteście prawdomówni! a jeśli tego nie uczynicie a wy nigdy tego nie uczynicie - to bójcie się ognia a paliwem jego będą ludzie i kamienie - który został przygotowany dla niewiernych.

Bezspornie do prawdomównych osób premier naszego kraju Mateusz M. nie należy.
Wprost przeciwnie – można by go nazwać tytanem kłamstwa. Jeżeli ktoś jest zainteresowany kłamstwami tego wyjątkowo odrażającego foliarza to polecam mój 68 list otwarty do Prezydenta zatytułowany - Best of Mateusz Morawiecki, dzieje grzechu kłamstwa.

Fakt, że taki jawnogrzesznik piastuje tak wysokie stanowisko bardzo źle świadczy o elitach rządzącego nami reżimu. Zjednoczona Prawica zwana też 'dobrą zmianą' wygląda na zgromadzenie wyjątkowo podłych kanalii. Temat rozwija mój 59 list otwarty do Prezydenta - Best of dobra zmiana, łże elity i ich sojusznicy. Przyczyną zaś takiego okropnego stanu rzeczy może być ustrój w jakim mamy nieszczęście żyć. Demokracja to jedna z największych plag trapiących współczesny świat i w interesie ludzi jest zastąpienie jej normalnym ustrojem. Temat ten opisuje mój 26 list otwarty do Prezydenta - Ostry seks oraz wady demokratycznej zarazy.

Myślę, że nadeszła odpowiednia pora by przejść do zasadniczej treści tego listu.
Będzie on poświęcony wyjątkowo parszywym foliarzom, którzy okłamują malutkie dzieci i tym samym uczą kłamać młodzież od najmłodszych lat. Są to ludzie wyjątkowo podli i odrażający.
Bardzo proszę przypomnijmy sobie słowa prezesa rady ministrów, premiera Mateusza M.:

„Niech żadnego dziecka nie zawiedzie Święty Mikołaj.”

Temat 'Świętego Mikołaja', jest bardzo dobrym materiałem do zgłębienia pojęcia ukrytego pod słowem wiara. Wiara nie jest wiedzą. Wiara to nasz osobisty stosunek do rzeczy nieznanych - nasza ocena, nasze mniemanie, nasz osąd. Skrajnym przypadkiem wiary jest dogmat wiary. Dogmat jest to przekonanie, że nasze mniemanie dotyczące czegoś nieznanego jest ponad wszelką wątpliwość poprawne, jedyne, słuszne. W tym przypadku dogmatem wiary jest przekonanie, że Święty Mikołaj istnieje i przynosi dzieciom prezenty. Niektóre małe dzieci wierzą w istnienie Świętego Mikołaja, bo im to wmówiono. Według niektórych wierzeń by dostać prezenty trzeba być grzecznym dzieckiem, według innych trzeba być dzieckiem grzesznym.
Różnica wynika z tego, że są chrześcijanie, którzy wierzą w to, że aby dostąpić zbawienia, muszą skorzystać z niezasłużonej życzliwości i aby z niej skorzystać koniecznie trzeba grzeszyć.
Wiara ta ma swoje uzasadnienie biblijne:

Jana 1:14-17 ; Efezjan 2:8-10 ; Rzymian 3:20, 23-36, 11:5,6 ; Galatów 5:4,5
A Słowo stał się ciałem i przebywał wśród nas. Widzieliśmy jego chwałę — chwałę, jaką jednorodzony syn otrzymuje od ojca. Był pełen niezasłużonej życzliwości Bożej i prawdy. (To o nim świadczył Jan. Zawołał wręcz: „Właśnie o nim mówiłem: ‚Ten, który idzie za mną, wysunął się przede mnie, bo istniał przede mną’”). A ze swojej pełni wszystkich nas obficie obdarzał niezasłużoną życzliwością. Bo Prawo zostało przekazane za pośrednictwem Mojżesza, a niezasłużona życzliwość i prawda przyszły za pośrednictwem Jezusa. (...)
Zostaliście wybawieni właśnie za sprawą tej niezasłużonej życzliwości — dzięki wierze. Nie jest to wasza zasługa. To Boży dar. Nie, nie jest to rezultat waszych uczynków, żeby nikt nie miał podstaw do chełpienia się. Jesteśmy dziełem Bożych rąk, stworzeni dzięki jedności z Chrystusem Jezusem do spełniania dobrych uczynków, które Bóg z góry dla nas ustalił. (…) Dlatego żadne ciało nie zostanie przed nim uznane za prawe na podstawie uczynków prawa, gdyż dzięki prawu jest dokładne poznanie grzechu. (…) Wszyscy grzeszą i daleko im do chwały Bożej. Jest to więc dar, że zostają uznani za prawych. Dzieje się to za sprawą niezasłużonej życzliwości Bożej, dzięki wyzwoleniu na podstawie okupu zapłaconego przez Chrystusa Jezusa. Bóg ustanowił go ofiarą służącą przebłaganiu grzechów, które jest możliwe dzięki wierze w jego krew. Zrobił to, by pokazać, że był prawy, gdy wyrozumiale przebaczał grzechy w przeszłości, i by pokazać swoją prawość teraz, gdy uznaje za prawego człowieka wierzącego w Jezusa. (…) Podobnie i teraz istnieje ostatek wybrany przez Boga dzięki Jego niezasłużonej życzliwości. A jeśli dzięki niezasłużonej życzliwości, to już nie dzięki uczynkom. W przeciwnym razie niezasłużona życzliwość nie byłaby już niezasłużoną życzliwością. (…) Wy, którzy próbujecie zostać uznani za prawych na podstawie Prawa, odeszliście od Chrystusa i pozbawiliście się jego niezasłużonej życzliwości. Natomiast my za sprawą ducha z przejęciem oczekujemy uznania za prawych dzięki wierze.

Spotkałem się nawet z żartem nawiązującym do tej demagogii:

„Dlaczego Mikołaj jest zawsze uśmiechnięty? Jako jedyny zna adresy wszystkich grzesznych dziewczynek.”

To aby być grzecznym by dostać prezenty od Świętego Mikołaja i ewentualnie dostąpić po śmierci wybawienia też ma swoje biblijne uzasadnienie:

Jakuba 2:14-17
Jaki z tego pożytek, bracia moi, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, ale nie ma uczynków? Czyż ta wiara może go wybawić? Jeżeli brat lub siostra są nadzy i nie mają dość pokarmu na dany dzień, a ktoś z was mówi im: „Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i dobrze najedzcie”, ale nie dajecie im tego, co konieczne dla ciała, to jaki z tego pożytek? Tak też wiara, jeśli nie ma uczynków, sama w sobie jest martwa.

Mętnymi, wewnętrznie sprzecznymi wierzeniami chrześcijan nie będziemy się zajmować w tym liście, ale zwyrodnialcami, którzy okłamują dzieci na temat tak zwanego 'Świętego Mikołaja'.
Na stronie portalu internetowego, na Temat natrafiłem na bardzo złą wiadomość:

„Dobra wiadomość: polskie dzieci wciąż wierzą w św. Mikołaja. Przodują pod tym względem na świecie (...) Polska jest globalną potęgą w dziedzinie... pisania listów do św. Mikołaja.”

Zastanawiam się jakim podłym i zdemoralizowanym dziennikarzem trzeba być, by wiarę w kłamstwo ocenić jako dobrą wiadomość, ale wiem, że w Polsce żyje wielu ludzi totalnie zdemoralizowanych. Co gorsze kanalie nawet zło nazywają dobrem. Jeden z nich, najszanowniejszy pan minister, Jarosław K., bezczelnie indoktrynował swoich popleczników:

„Żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne.”

Taka postawa jest skrajnie zła i została w Biblii potępiona, a osoby tak postępujące czeka biada:

Izajasza 5:20
Biada tym, którzy mówią, że dobre jest złe, a złe jest dobre, którzy ciemność przedstawiają jako światło, a światło jako ciemność, którzy gorycz przedstawiają jako słodycz, a słodycz jako gorycz!

Wiemy już, że wiara nie jest wiedzą. Wiara to nasz stosunek do rzeczy nieznanych.
Niektóre dzieci oszukane zazwyczaj przez dorosłych, często przez swoich rodziców lub inne dzieci mogą wierzyć w istnienie takiej postaci zwłaszcza, że może je ktoś odwiedzać podający się za 'Świętego' Mikołaja, a jeżeli nawet nie, to mogą znajdować w jakimś miejscu – na przykład pod poduszką prezenty, a zwyrodniali rodzice mogą je bezczelnie okłamywać, że prezenty przyniósł nocą Święty Mikołaj.
Jednak z biegiem czasu mające zmysł obserwacji dzieci mogą podejrzewać, że z tym Świętym Mikołajem jest coś nie tak. Niedawno widziałem filmik z roztrzęsioną małą dziewczynką, która zauważyła, że Mikołaj przyjechał samochodem a nie saniami. Biedne dziecko użyło nawet wulgaryzmu na literę k oznaczającego niewiernego polityka lub też prostytutkę.
Z czasem spostrzegawcze dzieci mogą się też zorientować, że rodzice ich okłamują i fakt ten mogą zapamiętać do końca życia. Mogą się zacząć odwdzięczać kłamstwami oraz podupaść na zdrowiu psychicznym. Bardzo proszę powróćmy myślami do listów do Świętego Mikołaja:

„Polska jest globalną potęgą w dziedzinie... pisania listów do św. Mikołaja.”

Bywa, że zwiedzione przez niegodziwych dorosłych dzieci wierzą w Świętego Mikołaja i nawet listy do tej urojonej postaci piszą. W Internecie znalazłem takowe, ale nie wiem, czy są autentyczne, ale i tak mogą nam dać wgląd w to co dziecko może czuć podczas pisania listów.
Zacznijmy proszę od listu syna domniemanego mafioza:

„Mikołaju, jeśli chcesz jeszcze kiedykolwiek zobaczyć swoją matkę to przynieś mi prawdziwy karabin.”

Jednym z warunków od jakich się warunkuje dostanie prezentu od Mikołaja jest grzeczność.
Rodzi to możliwość, że dziecko w tym temacie nakłamie. Wyjątkowy chuligan może skłamać – byłem grzeczny – i dostanie prezent. Nauczy się w ten sposób, że kłamstwo się opłaca, ale uczciwe dzieci może skłonić do rezygnacji z prezentu:

„Drogi Mikołaju!
Byłam grzeczna przez cały rok.
No dobra, przez większość roku.
No dobra, przez jeden dzień.
Aaaa! Chrzanić to. Sama sobie coś kupię.”

Na portalu na Temat ukazał się też materiał, dotyczący Świętego Mikołaja, w którym niegodziwcom nie spodobała się uczciwa katechetka obalająca ohydne kłamstwa mikołajowych foliarzy:

„Pani od religii: ”Świętego Mikołaja nie ma”. I bez pardonu obala mit Bożego Narodzenia.
To był dla dziecka szok. Wróciło ze szkoły całe w emocjach i niewiele już tego dnia było dla niego ważne. Tylko to, że Mikołaja nie ma. Bo pani od religii powiedziała, że to rodzice kładą prezenty pod choinką. A Mikołaj, owszem, święty był, ale dawno temu i już nie żyje.
To prawdziwa historia. Tak, jak i moje oburzenie na katechetkę w jednej z warszawskich szkół. Skoro dziecko wierzy w Mikołaja, czemu mu taką radość odbierać? I kto dał jej prawo wyręczania w tej kwestii rodziców? (...)”

Artykuł doczekał się komentarzy. Niektórzy zwyrodnialcy użalali się nad losem wyrodnego rodzica, którego kłamstwa zostały zdemaskowane, ale przeważały głosy rozsądku.
Bardzo proszę zapoznajmy się z wybranymi przeze mnie komentarzami:

Paweł Rawelski
Ludzie, jak nie umiecie wychowywać własnych dzieci , to się czepiacie katechetki. Świat runął, bo kłamiecie i dziecko wam już nie zaufa. Szukanie winnych, zamiast spojrzeć prawdzie w oczy, że balast wychowania pozostawiacie obcym- księdzu szkole itd A sami, ani nie orientujecie się w rzeczywistości, ani nie szukacie faktów. Lepiej nazmyślać! Oj tragedia się stała - prawda wyszła na jaw- co to będzie Smile)))) Tragedia to głód, kłamstwo, i chamstwo.

Mikołaj Michalski
KTO TO SŁYSZAŁ, ŻEBY WŁASNYM DZIECIOM WMAWIAĆ JAKIEŚ BZDURY O MIKOŁAJU I JESZCZE CHODZIĆ NA SKARGĘ DO DYREKTORKI ZA TO, ŻE NAUCZYCIELKA POWIEDZIAŁA PRAWDĘ!
Dyrektorka nie ma podstaw prawnych, żeby stosować środki służbowe przeciwko osobie, która powiedziała prawdę, czyli postąpiła zgodnie z założeniem swojego zawodu.

Paweł Ostromecki
Z Mikołajem jest tak samo jak z Jezusem, tylko ten drugi jest trudniejszy do zdemaskowania...

Andrzej Stefan Muchowicz
Dziwne, moje 6 i 8 lat wnuczki wiedzą, że Mikołaj to fikcja,skąd to ich sprawa. Ja w wieku 5ciu lat zauważyłem - mamo ten Mikołaj był bardzo podobny do naszej Antosi. Antosia mieszka do dziś naprzeciwko mnie. Komu to przeszkadza, ani ja, ani moje wnuczki nie odczuwamy dyskomfortu z powodu uświadomienia.

Paweł Kaniewski
"To był dla dziecka szok. Wróciło ze szkoły całe w emocjach i niewiele już tego dnia było dla niego ważne. Tylko to, że Mikołaja nie ma. Bo pani od religii.."
Świat wstrzymał oddech i stanął na krawędzi wojny..co będzie,gdy dziecko dowie się,że wróżka - zębuszka nie zabiera mleczaków??

Beata Szepietowska
To nie jest wina katechetki która - jako czarny wyjątkowo - powiedziała prawdę. Nie wiem o co chodzi rodzicom którzy przez ileś lat wkładają do głowy kłamstwo a potem rozpacz bo dziecko zawiedzione i rozczarowane. Pewnie nie tym, że mikołaja nie ma a tym, że rodzice oszukiwali go tyle lat.

Robert Wojno
Każdy wierzy w to, na co zasłużył i tak naprawdę jest to ich problem. Jedni wierzą w Boga / boga inni w św. Mikołaja, a najciekawsze jest to, że to tylko wiara, czyli przekonanie w istnienie czegoś lub kogoś. Jak w każdej wierze, jedni starają się przekonać / zmanipulować drugich do swoich wierzeń, a najgorsze jest w tym to, że część ludzi czerpie z tego korzyści i nie kryje się z tym, a wręcz próbuje narzuć swoje przekonania także tym, którzy ich wierzeń nie podzielają.

Hanna Wiśniewska
Pani katechetka powinna się douczyć. Jest duża szansa na to, że św. biskup Mikołaj również nie istniał, bowiem nie ma na to żadnych historycznych dowodów. Z tego powodu Paweł VI w roku 1969 wykreślił go z Martyrologium Romanum, czyli oficjalnej księgi liturgicznej zawierającej wykaz świętych, męczenników i błogosławionych. Wykreśleni zostali ponadto św. Krzysztof, św Barbara, św. Jerzy i tłumy innych świętych istniejących tylko w przekazach ludowych i legendach. Papież dopuścił kult lokalny wykreślonych świętych. Zapewne chodziło o zapobieżenie bałaganowi w parafiach, których patronami byli ci święci.

Warto tu dodać, że ta bestia demoralizująca dzieci i rodziców przyszła do nas z wschodu:

„Żyjący na Podkarpaciu grekokatolicy i prawosławni obchodzą w czwartek dzień św. Mikołaja. Według kalendarza juliańskiego przypada on 19 grudnia.
Św. Mikołaj jest jednym z ważniejszych świętych chrześcijan wschodnich
"W nocy ze środy na czwartek wierni obdarowali się prezentami. Natomiast w czwartek w cerkwiach odprawia się nabożeństwa związane z kultem świętego" - powiedział PAP dziekan sanocki i proboszcz parafii greckokatolickiej w Komańczy ks. Andrzej Żuraw.
Na Wschodzie kult św. Mikołaja rozpowszechnił się od VI stulecia, na Zachodzie - od przeniesienia w 1087 r. jego relikwii do Bari w południowych Włoszech. Jest m.in. patronem Rusi.
Na Wschodzie kult św. Mikołaja rozpowszechnił się od VI stulecia, na Zachodzie - od przeniesienia w 1087 r. jego relikwii do Bari w południowych Włoszech. Jest m.in. patronem Rusi.
Postać Świętego, mimo braku wiadomości o jego życiu, jest jedną z najbardziej barwnych w hagiografii. Jest patronem Grecji, Rusi, Antwerpii, Berlina, Miry, Moskwy, Nowogrodu; bednarzy, cukierników, dzieci, flisaków, jeńców, kupców, marynarzy, młynarzy, notariuszy, panien, piekarzy, pielgrzymów, piwowarów, podróżnych, rybaków, sędziów, studentów, więźniów, żeglarzy.”

Bardzo proszę zastanówmy się nad fragmentem ostatniego, zacytowanego przeze mnie komentarza:

„Z tego powodu Paweł VI w roku 1969 wykreślił go z Martyrologium Romanum.”

Jaki 1969 rok? Przecież data ta to fałsz, o czym już wcześniej pisałem.
Używanie tych dat to przejaw niewiedzy, ignorancji bądź głupoty i gigantycznej niegodziwości.
Ja sam tych dat używałem po części z niewiedzy, po części z ignorancji.
Nie interesowałem się specjalnie historią, a zwłaszcza datami, do których nie miałem i nie mam pamięci. Być może w podobnej sytuacji jest większość ludzi naszej planety. Niektórzy mogą nie wiedzieć co oznacza ta data i co oznacza określenie nasza era. Jeżeli ktoś nie wie co oznacza ten termin, to zapraszam do zajrzenia do słownika Państwowego Wydawnictwa Naukowego:

Era - okres zapoczątkowany jakimś doniosłym wydarzeniem (rzeczywistym lub legendarnym), od którego niekiedy liczono lata.
Era starożytna, nowożytna. Era rewolucji. Era kosmiczna. Era od założenia Rzymu.
Nasza era (skrót: n.e.) era rozpoczynająca się od roku narodzenia Chrystusa.

Mam w domu wielotomową encyklopedię o religii Państwowego Wydawnictwa Naukowego.
Jest w encyklopedii tej w 5 tomie hasło poświęcone najszanowniejszemu władcy Jehoszua Masziach (Jezusowi Chrystusowi). Hasło jest obszerne. Opracowali je trzej autorowie, najszanowniejsi państwo - Michał Wojciechowski, Jan Harasimowicz, Antoni Bednarek.
Powołano się w nim na bogatą bibliografię mogącą świadczyć o tym, że na świecie również idiotów nie brakuje. Bardzo proszę sięgnijmy do tego hasła - Encyklopedia PWN. T. 5:

„Jezus Chrystus (...) Jezus z Nazaretu, ur. ok. 8-7 r. p.n.e.”

Skrót – p.n.e. - oznacza czas przed 'naszą' erą, lata prze narodzinami Chrystusa, czyli, że według wiedzy zawartej w Encyklopedii PWN Chrystus urodził się 8, 7 lat przed swoim narodzeniem, co jest oczywiście nonsensem – bzdurą mogącą świadczyć albo o niewiedzy osób pracujących nad tym hasłem, tudzież o foliarstwie. Być może autorzy, kolektorzy, wydawcy tej encyklopedii z pełną świadomością zamieścili tę absurdalną informację licząc na to, że chrześcijanie lub inni niedouczeni ludzie będą te idiotyzmy powtarzać, co też się dzieje.
Podobne duby smalone dominują w różnych dziełach czy to 'naukowych', czy też teologicznych.
Zastanawiam się tylko dlaczego? Na stronie jednej z uczelni nauczającej historii napisano:

„Ucząc się historii, uczymy się siebie, poznajemy sposób myślenia przodków, kształtując tym samym nasze spojrzenie na świat. Rozumiejąc czynniki przyczynowo-skutkowego układu dziejów, zdobywamy cenną wiedzę o życiu ludzkim. Historia należy do nauk humanistycznych, zbieranie danych z dawniejszych lat towarzyszy ludzkości od zarania dziejów. Historia jest jedną z najstarszych dziedzin wiedzy.
Bazuje na opowieściach o wydarzeniach z życia jednostek, jak i całych społeczności. W dużej mierze opiera się na mitach i legendach scalających całe pokolenia. Historia ma wiele twarzy - zajmuje się sztuką, literaturą, myślą i kulturą polityczną, jak i muzyką czy archeologią, gromadząc przedmioty z dawnych lat.
Świadomość historyczna jest świadomością życia. Dzięki nauce historii rozumiemy skąd przybyliśmy, kim jesteśmy, a nawet i dokąd zmierzamy. Historia wyznacza nasze cele, jak i przestrzega przed popełnieniem tych samych błędów. Historia jest również prowokatorką, bowiem lubi zataczać koła i prowadzić nas w te same miejsca.”

W pełni rozumiem, że ludzie niedouczeni, źle nauczeni powtarzają taką dezinformację nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Sam też przez większość swego życia używałem chrześcijańskiej rachuby kłamstw i nawet na myśl mi nie przyszło, że kłamię, i że mogłem w tym temacie być okłamywany przez nauczycieli historii i innych przedmiotów.
Kiedy się w mistyfikacji zorientowałem i zacząłem sprawę nagłaśniać, to okazało się, że są historycy i przede wszystkim teologowie znakomicie są w oszustwie zorientowani.
Spotkałem się z stwierdzeniem, że ameryki nie odkryłem, ale dobrze sobie sprawę zdawałem, że każdy rzetelny historyk zapoznany z powstaniem chrześcijańskiego kalendarza wie o mistyfikacji.
Rozumiem jednak, że przeciętny wykładowca historii może sobie sprawy nie zdawać z tego, że tkwi w błędzie i w błąd wprowadza innych.
Na lekcjach poświęconych chronologii historycznej (chronologia - określanie dat wydarzeń; pomocnicza nauka historii zajmująca się ustalaniem dat) mogli się nie przykładać do nauki.
To rozumiem, ale są przecież historycy, którzy doskonale sobie sprawę zdają z błędu i z tego, że przy obecnym stanie wiedzy nie ma możliwości go naprawić.
Tacy ludzie to podli i szkaradni foliarze, wyjątkowo podłe bestie, które z sobie tylko znanych przyczyn dbają o to byśmy trwali w błędzie. Największą rolę w tej niegodziwości odgrywają przede wszystkim ministrowie, premierzy, posłowie, senatorowie. To oni ustalają prawa, mają pośredni wpływ na to co się naucza w szkołach, uczelniach, ale być może większość z nich to ignoranci lub ludzie wyjątkowo otępiali umysłowo. Kiedy obradują posłowie, radni, rząd - życie każdego jest zagrożone dlatego, że rządzą nami głupcy. Dowody w listach otwartych do Prezydenta - 92 Stop wariatom u władzy; 93 Stop debilom w Sejmie i Senacie; 94 - Stop idiotom w samorządach terytorialnych.

Człowieka mądrego od głupiego różni między innymi stosunek do błędu. Gdy mądremu człowiekowi ktoś wytknie błąd, to będzie wdzięczny. Podziękuje i postara się go naprawić oraz zapamiętać by więcej go nie powtarzać. Głupiec, gdy mu wytknąć błąd może się obrazić. Mataczyć. Próbować błąd zamieść pod przysłowiowy dywan...
Przeciętny poseł, senator czy minister może mieć wielkie problemy z zrozumieniem mowy pisanej. Do takich osób nawet najprostsze argumenty mogą nie dotrzeć.
Czytając ten tekst mogą myśleć, że to ja jestem głupi i chcę ich w coś wkręcić.

To rozumiem, ale nie rozumiem dlaczego osoby inteligentne, temat znający być może dużo lepiej ode mnie, nie interweniują?

Czyżby im wszystkim zależało na tym by chrześcijanie robili z siebie debili i tym samym sprawiali, że ludzie postronni obelżywie mówili o ich Bogu?

Wszak chrześcijanie używający tych dat, nie tylko kłamią, ale również grzeszą obrzydliwie.
Myślę, że koniecznie trzeba skończyć z tą odrażającą foliarską praktyką.
Zachętę do porzucenia grzechów znajdziemy też w Biblii:

1 Piotra 4:1-4
Skoro więc Chrystus cierpiał w ciele, wy też uzbrójcie się w to samo nastawienie umysłu; gdyż ten, kto cierpiał w ciele, zaniechał grzechów, aby przez resztę swego czasu w ciele żyć już nie dla pragnień ludzkich, lecz dla woli Bożej. Wystarczy bowiem, że w minionym czasie wykonywaliście wolę narodów, gdy się oddawaliście rozpasaniu, pożądliwościom, nadużywaniu wina, hulankom, pijatykom i bezprawnym bałwochwalstwom. Ponieważ już nie biegniecie z nimi do tego samego dołu rozwiązłości, dziwią się i mówią o was obelżywie.

W Biblii znajdziemy też ostrzeżenie przed ludźmi pokroju premiera Mateusza M.:

Psalm 58:3
Niegodziwcy już od wyjścia z łona są zwyrodnialcami; już od wyjścia z brzucha się błąkają; mówią kłamstwa.

Bardzo proszę powróćmy myślami do tematu Świętego Mikołaja.
Okłamywane dzieci o nie istnieniu Świętego Mikołaja przynoszącego im prezenty mogą dowiedzieć się też od swoich rówieśników. Ja byłem od młodości wychowany w ateistycznej rodzinie i wiedziałem, że prezenty kupują rodzice lub inni ludzie, ale znałem dzieci wierzące w Świętego Mikołaja. Kłóciły się one i próbowały przekonać, że Święty Mikołaj istnieje i to on przynosi im prezenty. Przypomniała mi się książka autobiograficzna najszanowniejszej pani Isodory Duncan, wybitnej tancerki. Bardzo proszę zapoznajmy się z jej fragmentem:

„Wcześnie, w piątym roku życia, zaczęłam uczęszczać do szkoły publicznej. Zdaje mi się, że matka sfałszowała mój wiek. Trzeba było znaleźć miejsce, gdzie by można było mnie zostawiać. Sadzę, że już u dziecka przejawia się to, czego dokona ono później w życiu. Byłam już tancerką i rewolucjonistką. Moja matka, ochrzczona i wychowana w katolickiej rodzinie irlandzkiej, była gorliwa katoliczką aż do chwili, gdy stwierdziła, że ojciec nie był tym wzorem doskonałości, za jaki go zawsze uważała. Rozwiodła się i pozostała sama z czworgiem dzieci, przepychając się przez życie. Od tego czasu wyrzekła się wiary katolickiej — stała się ateistką, zwolenniczką Boba
Ingersolla (Amerykański mówca, polityk prawnik, popularyzujący krytykę Biblii), którego dzieła nam czytywała. Między innymi nabrała przekonania, że wszelki sentymentalizm jest nonsensem. Gdy jeszcze byłam dzieckiem, wyjawiła nam tajemnicę świętego Mikołaja. Skutek był taki, że podczas szkolnej uroczystości gwiazdkowej, gdy nauczycielka rozdawała ciastka i cukierki, mówiąc: ,,patrzcie, dzieci, co wam przynosi święty Mikołaj, powstałam uroczyście i odparłam:
— Ja pani nie wierzę, nie ma żadnego świętego Mikołaja.
Nauczycielka wyraźnie zirytowała się.
— Cukierki są tylko dla małych dziewczynek, które wierzą w świętego Mikołaja — powiedziała.
— Więc nie chcę pani cukierków — odparłam.
Nauczycielka nierozważnie wpadła w gniew i dla odstraszającego przykładu kazała mi wyjść z ławki i usiąść na podłodze.
Podeszłam do tablicy i zwracając się do klasy, wygłosiłam pierwsze z mych słynnych przemówień. .
— Nie wierzę w kłamstwa — krzyknęłam. — Matka mi powiedziała, że jest za biedna, aby być świętym Mikołajem, tylko bogate matki mogą udawać świętego Mikołaja i rozdawać podarki.
Zaledwie to powiedziałam, nauczycielka schwyciła mnie i usiłowała posadzić na podłodze. Trzymając się jej, wyprężyłam nogi, tak że zdołała tylko bić moimi obcasami o parkiet. Ponieważ nie mogła sobie dać ze mną rady, postawiła mnie do kąta. Stałam tam i odwróciwszy głowę, krzyczałam: „nie ma świętego Mikołaja! nie ma świętego Mikołaja'", tak że wreszcie
zmuszona była odesłać mnie do domu. Szłam do domu, przez całą drogę krzycząc:
— Nie ma świętego Mikołaja!
Nigdy nie przezwyciężyłam poczucia niesprawiedliwości, z jaką mnie wówczas potraktowano, pozbawiając cukierków i karząc za to, że powiedziałam prawdę. Gdy opowiedziałam sprawę matce i zapytałam, czy miałam słuszność mówiąc; przecież nie ma świętego Mikołaja? — matka odparła:
— Nie ma świętego Mikołaja i nie ma Boga, tylko nasz własny rozum może nam pomóc.
Gdy tego wieczora siedziałam u je] nóg na dywaniku, czytała mi wykłady Boba Ingersolla.
Zdaje mi się, że ogólne wykształcenie, jakie dziecko otrzymuje w szkole, jest całkowicie bezużyteczne. Pamiętam, ży w szkole uważano mnie albo za zdumiewająco inteligentną i przodującą, albo za beznadziejnie głupią, na szarym końcu. Zależało to od kaprysu pamięci, od tego, czy zadałam sobie trud, by nauczyć się zadanej lekcji. W rzeczywistości nie miałam zielonego pojęcia, o co chodzi. Niezależnie od tego, czy byłam na czele klasy, czy na samym końcu, nudziłam
się jednakowo. Patrzyłam na zegar, aż wskazówka pokaże trzecią i będziemy wolni. Prawdziwe wykształcenie otrzymywałam wieczorami, gdy matka grywała nam Beethovena, Schumanna, Schuherta, Mozarta, Chopina lub głośno czytała Szekspira, Shelleya, Keatsa czy Burnsa, Tymi lekcjami byliśmy zachwyceni. Poezję recytowała matka przeważnie z pamięci.
Biorąc z niej przykład, pewnego dnia na uroczystości szkolnej — jako sześciolatka — zelektryzowałam pbliczność, recytując Wiliama Lytle'a poemat Antoniusz i Kleopatra...”

Bardzo proszę powróćmy myślami do naszego narodowego foliarza, prezesa rady ministrów – premiera Mateusza M. i jego słów:

„Niech żadnego dziecka nie zawiedzie Święty Mikołaj.”

Życzenie to zaliczył bym do kategorii brudnej utopii.
Być może są dzieci, których 'Mikołaje' nie zawodzą, ale mogą być dzieci niezwykle rozczarowane otrzymanymi prezentami.
Niektóre dzieci podchodzą bardzo poważnie do pisania listów do Mikołaja i potrafią poprosić o wszystko o czym marzą. Czytałem, że niektóre listy potrafią mieć wiele stron, a życzenia dzieci mogą znacznie przekraczać budżet ich rodziców.
Im większa różnica pomiędzy złożonym zamówieniem a otrzymanym prezentem tym większe może być rozczarowanie dziecka. Buszując w Internecie natrafiłem wiele listów pisanych być może przez dzieci do 'Mikołajów' i myślę, że warto część z nich przypomnieć.

„Chciałbym narty, łyżwy, sanki i grypę na zakończenie ferii świątecznych.”

Zwłaszcza życzenie grypy na zakończenie ferii pokazuje, że nie każde życzenie dzieci jest w zasięgu możliwości rodziców. Sam jako dziecko zazdrościłem innym chorobliwym dzieciom.
Ten czy inny kolego leżał sobie w łóżku, czy szpitalu, a ja musiałem chodzić do szkoły, w której uczono mnie wielu niepotrzebnych w życiu rzeczy w tym fałszywych dat. Temat ten rozwija mój 29 list otwarty zatytułowany - Żenujące, żałosne, karygodne, szkolnictwo państwowe.

Bardzo proszę powróćmy myślami do listów z pretensjami. Są to listy pisane już po dostaniu prezentów. Powodem tych listów bywa rozczarowanie. Dzieje się tak dlatego, że dzieci mogą bardzo poważnie traktować pisanie listów z życzeniami i szczerze wierzyć w to, że Mikołaj spełni ich marzenia. Gdy nie spełnia mogą się czuć bardzo rozczarowane:

„Drogi święty Mikołaju już jest po twoim święcie. Jestem baradzo nie zadowolony z otrzymanych prezentów. Od 8 lat przesyłam Ci listy z prośbami o różne rzeczy. Żadna się nie spełniła. 7 lat temu gdy prosiłem o piłkę do nogi, dostałem piłeczkę tenisową. 6 lat temu chciałem dostać Iron Mana, a dostałem plastikowego Kubusia Puchatka, który 2 tygodniach się rozleciał. 5 lat temu bardzo prosiłem o saksofon, a dostałem plastikowy flet. 4 lata temu stwierdziłem że przez ostatnie 4 lata nie byłem wystarczająco dobrym dzieckiem, więc postanowiłem się zapisać do znienawidzonego chóru kościelnego. I tak nic nie pomogło, zamiast bluzy firmowej dostałem parę tanich skarpetek z bazaru. To jest właśnie sprawiedliwość. Rok temu prosiłem o samolot na sterowanie, a co dostałem ? Papierowy latawiec który zawisł na drzewie. Postanowiłem postawić na jedną kartę. Doszedłem do wniosku że jesteś święty, a ja się nie modliłem od bardzo długie czasu, więc te prezenty to kara za nie chodzenie do kościoła . Stwierdziłem że chodzenie tylko w niedziele nie pomoże, a więc trzeba się wstawiać na msze co dzień. Przez 363 dni maszerowałem do kościoła z myślą że na św. Mikołaja dostane upragniony nowy komputer. Wreszcie nadszedł ten dzień z upragnieniem czekałem aż ktoś zadzwoni do drzwi. Zapukałeś do mnie dokładnie o godzinie 19 minut 22. Ja od razu zacząłem rozpakować prezenty, i co ujrzałem - czerwony sweterek, para wełnianych skarpet i radio w kształci ekomputera . Byłem totalnie załamany. Święty Mikołaju w liście wyraźnie było napisane jaki ma być komputer. Żądam wyjaśnień , chodziłem co dzień do kościoła, miałem bardzo dobre stopnie w szkole. Czekam na odpowiedz! Z poważaniem ...”

„DROGI MIKOŁAJU !!!
Musisz być zaskoczony, że piszę do Ciebie dziś, 26 grudnia. No cóż, bardzo pragnąłbym wyjaśnić pewne sprawy, które miały miejsce na początku miesiąca, kiedy, pełen złudzeń, napisałem do ciebie list. Prosiłem o rower, kolejkę elektryczną, parę rolek oraz strój do piłki nożnej. Zniszczyłem sobie umysł ucząc się przez cały rok. Nie tylko byłem pierwszy w klasie, ale miałem też najlepsze oceny w całej szkole. Nie skłamie, jak powiem, że nie było nikogo w całej okolicy, kto zachowywał się lepiej ode mnie wobec rodziców, braci, przyjaciół i sąsiadów. Byłem posłuszny i nawet pomagałem starszym przechodzić przez ulicę. Faktycznie nie było niczego możliwego dla mnie do zrobienia, czego bym nie zrobił dla ludzkości. I gdzie Ty k**** masz jaja, żeby dać mi jakieś p******** jo-jo, c***** gwizdek i parę wstrętnych skarpetek? Co ty sobie, k**** wyobrażasz Ty stary, tłusty kutasie, że robisz ze mnie frajera przez cały rok, żeby na koniec pod choinkę puścić mi takie gówno? I na dodatek, jakbyś jeszcze mnie za mało wydymał, to Kowalskiemu z naprzeciwka dałeś tyle zabawek, że ledwo do domu wszedł. Żebym Cię kurwa nie widział, jak próbujesz zmieścić te swoje wielkie, tłuste dupsko w moim kominie w przyszłym roku. W********* Cię i obrzucam kamieniami te Twoje j***** renifery ! Wypłoszę je, i będziesz musiał z********* na ten swój biegun północny na piechotę, tak jak ja muszę z**********, skoro nie przywiozłeś mi tego zasranego roweru. P****** SIĘ! W przyszłym roku się przekonasz, jaki mogę być wstrętny!
TY GRUBY O********!”

Przypomniał mi się żart dotyczący wulgaryzmów:

Mama pyta Jasia:
- Kto cię nauczył przeklinać?
- Święty Mikołaj mamo!
- Mikołaj? Jak to!
- Bo zawsze przynosi mi takie prezenty, że nic tylko usiąść i kląć.

Bardzo proszę zapoznajmy się jeszcze z kilkoma żartami, które pozwolą nam lepiej zrozumieć dzieci okłamywane przez zwyrodniałych rodziców i innych niegodziwców:

Święty Mikołaju! Ponieważ mam małe kieszonkowe, włóż mi pod poduszkę bębenek, trąbkę i pistolet na kapiszony. Dzięki temu dziadek będzie mi płacił za to, że nie zagram na bębenku, narzeczony mojej siostry za to, że nie zatrąbię, kiedy oni się całują, a moja babcia, która ma słabe serce, za to, że nie będę jej straszyć wystrzałami z pistoletu.
Jasio.

Mały chłopczyk pyta kolegę:
- Jak myślisz, czy Święty Mikołaj istnieje?
- Istnieje.
- A skąd wiesz?
- Bo rodzice nie kupowaliby mi takich głupich prezentów.

- Mamo, z mego listu do św. Mikołaja wykreśl kolejkę elektryczną, a wpisz łyżwy.
- A co, nie chcesz już pociągu?
- Chcę, ale jeden już znalazłem w Waszej szafie.

Dzieci wybierają zawody aktorek, piosenkarzy, strażaków, policjantów itp.
Tylko Jaś mówi, że chciałby zostać św. Mikołajem.
- Czy dlatego Jasiu, że roznosi prezenty? - pyta nauczycielka.
- Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku.

Jasio do mamy:
- Mamusiu, to prawda, że dzieci przynosi bocian?
-Tak synku.
-A Święty Mikołaj przynosi prezenty?
-Tak Jasiu.
-A ty gotujesz, sprzątasz i robisz zakupy?
-Tak skarbie.
-To właściwie po co trzymamy tatę?

Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do św. Mikołaja:
"Drogi św. Mikołaju, jestem bardzo biedny, ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki Lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedzą co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja.
Postanawiają przeczytać list.
Tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia.
Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają, więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki.
Wysyłają prezenty do Jasia.
Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju dziękuję Ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te jędze z poczty ukradły".

Przedszkolak pyta kolegę:
- Co dostałeś na gwiazdkę?
- Trąbkę.
- Mówiłeś, że dostaniesz lepsze prezenty!
- To super prezent! Dzięki niej zarabiam codziennie złotówkę!
- W jaki sposób?
- Tata mi daje, żebym przestał trąbić!

Przed świętami św. Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy. Jasio po otrzymaniu jednego z nich mówi:
- Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
- Głupstwo - odpowiada święty Mikołaj. - Nie masz mi za co dziękować.
- Wiem, ale mama mi kazała.

- Mamo, z mego listu do św. Mikołaja wykreśl kolejkę elektryczną, a wpisz łyżwy.
- A co, nie chcesz już pociągu?
- Chcę, ale jeden już znalazłem w Waszej szafie.

Po świętach Bożego Narodzenia do psychiatry przychodzi mały Jasio i mówi:
- Panie doktorze, z moim tatą jest coś nie w porządku. Przed kilkoma dniami przebrał się za starego dziadka i twierdził, że nazywa się św. Mikołaj!

Św. Mikołaj przyjechał do Etiopii i rozmawia z dziećmi:
- Dzieci, a czemu wy takie chude jesteście?
- Bo nie jadłyśmy od miesiąca!
Co! Jak nie jadłyście, to nie będzie prezentów!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ahmadeusz dnia Pią 22:52, 05 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
105 Sprawiedliwie ukarać mikołajowych zwyrodnialców. cd.
PostWysłany: Czw 14:23, 07 Gru 2023
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Przed świętami św. Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy. Jasio po otrzymaniu jednego z nich mówi:
- Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
- Głupstwo - odpowiada święty Mikołaj. - Nie masz mi za co dziękować.
- Wiem, ale mama mi kazała.

- Mamo, z mego listu do św. Mikołaja wykreśl kolejkę elektryczną, a wpisz łyżwy.
- A co, nie chcesz już pociągu?
- Chcę, ale jeden już znalazłem w Waszej szafie.

Po świętach Bożego Narodzenia do psychiatry przychodzi mały Jasio i mówi:
- Panie doktorze, z moim tatą jest coś nie w porządku. Przed kilkoma dniami przebrał się za starego dziadka i twierdził, że nazywa się św. Mikołaj!

Św. Mikołaj przyjechał do Etiopii i rozmawia z dziećmi:
- Dzieci, a czemu wy takie chude jesteście?
- Bo nie jadłyśmy od miesiąca!
Co! Jak nie jadłyście, to nie będzie prezentów!!!

Lata lecą, ustrój się zmienił, papieże też, ale kłamstwa o Świętym Mikołaju jak i chrześcijańska rachuba kłamstw trwają niewzruszenie niczym Sfinks w Egipcie.
Wygląda na to, że w zmieniających się że rządach naszego kraju mogą być bardzo wpływowi obywatele, którym wielce zależy na tym by chrześcijanie robili z siebie idiotów używając trefnych dat, podobnie jak debili robią z siebie i z swoich dzieci ludzie, którzy ohydnie kłamią, że istnieje Święty Mikołaj i że przynosi dzieciom prezenty.
Bardzo proszę przypomnijmy sobie postać wyjątkowego debila, który przed laty był w naszym kraju marszałkiem Sejmu i Ministrem Spraw Zagranicznych:

„Radosław Sikorski spotkał się ze Świętym Mikołajem. Marszałek prosił o prezenty.
Wizyta w wiosce św. Mikołaja była częścią jednodniowej wizyty Sikorskiego w Finlandii, podczas której marszałek Sejmu spotka się również z prezydentem Saulim Niinistö i premierem Alexandrem Stubbem.”

W to odrażające foliarstwo włącza się wiele różnych instytucji czy przedsiębiorstw:

„Polska Policja - Z okazji #Mikołajki przesyłamy Wam życzenia: dużo uśmiechu, radości, szczęścia i marzeń spełniania. Bezpiecznej mikołajkowej niedzieli!”

„Panorama TVP2 Zastawiony stół, a przy nim rodzina. W kącie choinka a pod nią? Prezenty! Dostarczone wiadomo przez Mikołaja, któremu pomagały prawdziwe elfy.”

„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
W piątek 6 grudnia w Dniu św. Mikołaja marszałek Sejmu Elżbieta Witek gościła wyjątkową grupę dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Jaworze wraz z ich opiekunami. Spotkanie było okazja do złożenia sobie życzeń oraz podzielenia się opłatkiem. Dzieci wspólnym okrzykiem przywołały św. Mikołaja, który obdarował ich prezentami.”

„Urszula Pakuła Estrada Szkolna
Każdy może być Mikołajem. Napisałam prościutką piosenkę do pokazywania.”

„Po zielonogórskich ulicach kursuje dziś Mikołaj i rozdaje prezenty! Śniegu brak, sanie zostały w Laponii, a święty zasiadł za kółkiem miejskich autobusów Smile

„Jacek Majchrowski - Co roku Wodociągi Krakowskie z okazji św. Mikołaja fundują prezenty dzieciom z rodzin zastępczych. Rodziny objęte są wsparciem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. W tym roku przygotowano dla dzieci 50 paczek mikołajowych.”

„Puławy: Mikołaje na sportowo. Biegali i pomagali - Dziennik Wschodni.”

„Audi Polska - W te Święta Mikołaj podróżuje wyjątkowymi saniami: w pełni elektrycznym #Audi e-tron GT concept. Poznaj całą historię i przygotuj się na nową erę mobilności.”

„UPC Polska - Mikołaj z pomocą internetu UPC wypełnił magią świąt domy małych zwycięzców konkursu UPC – od podłogi po sam dach. Dzieci były zachwycone… zobacz ich reakcje!”

„Gmina Pilzno - Na pilźnieński rynek wjechał św. Mikołaj na saniach.”

Przykładów można by mnożyć, ale trzeba tu koniecznie dodać, że odrażający mikołajowi foliarze to nie tylko polska dziedzina i debili na eksponowanych stanowiskach na świecie nie brakuje.

„Premier Włoch Giuseppe Conte zwrócił się na Facebooku do najmłodszych Włochów. Zapewnił dzieci, że mimo panującej pandemii i obowiązujących ograniczeń, Święty Mikołaj dotrze do nich w tym roku.”

„Premier Boris Johnson zapewnił dzieci, że mimo wprowadzonych z powodu epidemii koronawirusa restrykcji w podróżowaniu, Święty Mikołaj będzie mógł przyjechać w Boże Narodzenie i rozdać prezenty.”

„Już niedługo Świętego Mikołaja będzie można spotkać nie tylko w Rovaniemi ale także ... w Chinach. Tam bowiem buduje on swój drugi dom. Choć większość Chińczyków nie obchodzi Świąt Bożego Narodzenia, to jednak chce zobaczyć Świętego Mikołaja. W ostatnich latach rośnie liczba Chińczyków odwiedzających Rovaniemi. Ze Świętym Mikołajem w Rovaniemi podczas oficjalnej wizyty do Finlandii w 2010 (?!) roku sfotografował się m.in. prezydent Chin Xi Jinping, który wówczas piastował urząd wiceprzewodniczącego ChRL
Jak pisze hongkoński dziennik "South China Morning Post" liczba turystów z Chin w świątecznym parku w Rovaniemi w ubiegłym roku zwiększyła się o 20 procent.”

„Amerykanie tropią św. Mikołaja, akcja NORAD
Raz do roku Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD) w USA pomaga dzieciom śledzić podróż św. Mikołaja - w tym roku telefony od pociech oprócz wolontariuszy odbiera m.in. Pierwsza Dama USA Michelle Obama.
Śledzenie podróży św. Mikołaja to w USA już tradycja. Wolontariusze i pracownicy bazy, uzbrojeni w najnowsze zdobycze technologii, odbierają telefony od dzieci z całych Stanów Zjednoczonych i informują ich o aktualnym miejscu pobytu świętego. W tym roku w zabawie bierze udział Pierwsza Dama USA Michelle Obama. Aktualnie przebywa ona w Honolulu na Hawajach, gdzie cała prezydencka rodzina spędza święta. Zaplanowanie całej akcji trwa 4 miesiące, a potrzeba do niej ok. 1,2 tys. wolontariuszy, 30 laptopów i dwóch telebimów - wyjaśniła rzeczniczka NORAD-u Joyce Frankovis. Akcja "NORAD Tracks Santa" (NORAD śledzi św. Mikołaja) po raz pierwszy odbyła się w 1955 (!?) roku przez pomyłkę. W miejscowej gazecie w Colorado Springs pojawiła się wtedy reklama z numerem, pod który dzieci miały dzwonić, by rozmawiać o św. Mikołaju.
Jednak podany numer był nieprawidłowy - należał do NORAD-u, jednostki kontrolującej przestrzeń kosmiczną i powietrzną nad Ameryką Północną. Obecni tam oficerowie przyłączyli się do zabawy, relacjonując dzwoniącym dzieciom postępy św. Mikołaja w jego podróży.”

Bardzo proszę zwrócić uwagę na to jak powstała ta demoralizująca dzieci tradycja.
Debile oszukujący dzieci pomyliły numer telefonu a idioci, którzy zaczęli odbiera telefony od oszukiwanych dzieciątek i zamiast zdemaskować kłamstwa wymyślili nowe. W dalszej części informacji można przeczytać:

„Obecnie akcja ma konto na portalach społecznościowych Twitter i Facebook, kanał na Youtube, aplikacje na telefony komórkowe i stronę [link widoczny dla zalogowanych] którą w grudniu zeszłego roku odwiedziło ponad 13 mln internautów.”

Być może te zwyrodniałe kłamstwa przyczyniły się do rozprzestrzenienia plagi koronawirusów:

„Koronawirus: Eksperci w USA uspokajają, że Święty Mikołaj nie będzie zarażał.
“Santa Claus is coming to town”, to słowa bardzo popularnej świątecznej piosenki, które w tym roku wzbudziły obawy amerykańskich dzieci. Uspokajają je eksperci zapewniając, że Święty Mikołaj nie będzie rozprzestrzeniał COVID-19.”

Bardzo proszę zastanówmy się nad tym ostatnim zapewnieniem naukowców. Mogło ono sprawić, że ludzie wielce naiwni i bardzo głupi mogli uwierzyć w to zapewnienie, stracić czujność i się pozarażać, a nawet umrzeć. Z tego co napisano wynika, że do takiej tragedii doszło w Belgii:

„Mikołaj grozy roznosił koronawirusa w domu opieki. Są ofiary śmiertelne.
Około 121 mieszkańców domu opieki zakaziło się koronawirusem, a 18 z nich zmarło po tym, jak Święty Mikołaj przyjechał z wizytą do Belgii. Niestety zamiast prezentów nieświadomie roznosił śmiertelne zagrożenie. Na zdjęciach widać, że nie zachowano wystarczających środków ostrożności. Niestety, gdy Mikołaj dostał pozytywny wynik testu na Covid-19, było już za późno.
Belgijski odpowiednik Świętego Mikołaja, Sinterklaas i jego pomocnik Zwarte Piet ("Czarny Piotruś") na początku tego miesiąca zarazili 121 mieszkańców i 36 pracowników domu opieki Hemelrijck w Mol w Antwerpii na północy Belgii. Zdjęcia mężczyzny przebranego za Mikołaja pojawiły się w internecie dwa tygodnie temu. Od tamtej pory to on obwiniany jest za rosnącą liczbę ofiar śmiertelnych - jako "supernosiciel".
Pięciu kolejnych starszych mieszkańców belgijskiego domu opieki zmarło w Wigilię i Boże Narodzenie, a co najmniej jeden znalazł się pod respiratorem. Aktor, który wcielił się w rolę Mikołaja zachorował trzy dni po ostatniej wizycie i uzyskał pozytywny wynik testu na obecność Covid-19. To skłoniło urzędników służby zdrowia do rozpoczęcia testów w ośrodku, który odwiedzał.”

Mikołaj nawet bez koronawirusów może być groźny. Przekonała się o tym rodzina w USA:

„Napastnik, który w Teksasie zastrzelił w Boże Narodzenie sześciu członków jednej rodziny, a następnie popełnił samobójstwo, był ubrany w strój św. Mikołaja - poinformowała w poniedziałek miejscowa policja. (…) Według rzecznika policji Roberta Eberlinga, była to najkrwawsza strzelanina w historii 46-tysięcznego Grapevine, położonego na przedmieściach Dallas.”

Być może echem tego wydarzenia jest żart krążący w sieci:

„Wchodzi Święty Mikołaj do klasy, patrzy, dzieci siedzą w kółeczku.
Wyciąga Kałasznikowa i strzela.
Zabija wszystkich.
Jaki z tego morał?
Mikołaj trafia do wszystkich dzieci.”

To, że istnieją odrażający ludzie, okłamujący małe dzieci ucząc je tym samym kłamać nie wydaje mi się śmieszne, ale może cieszyć piekielnych sadystów. Dróg kłamstwa jest wiele. Jedne są proste, inne zawiłe, ale łączy je jedna cecha. Końcem ich jest Piekło:

Przysłów 12:22 ; Objawienie 21:8
Wargi fałszywe są dla Jehowy obrzydliwością, lecz postępujący w sposób nacechowany wiernością są dla niego rozkoszą. (…) Ale co do tchórzów i tych bez wiary, i obrzydliwych w swej plugawości, i morderców, i rozpustników, i uprawiających spirytyzm, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców — ich dział będzie w jeziorze płonącym ogniem i siarką.

Być może z tego sprawy sobie nie zdają niektórzy ludzie, którzy angażują się w odrażającą tradycję Świętego Mikołaja. Niektórzy być może kłamią z czystej głupoty. Bezmyślnie powtarzają to co się wokół nich dzieje. Bo tak robili ich rodzice, dziadkowie, znajomi, nauczyciele.
Inni mogą kłamać bo mogą lubić kłamstwa. Podobnie jak istnieją kobiety kochające jawnych drani tak mogą istnieć ludzie, którzy kochają w Świętym Mikołaju wszystko to co ohydne. Tak naprawdę Święty Mikołaj nawet jego pierwowzór wcale nie musi być święty. Lepiej tego słowa w stosunku do ludzi nie używać, bo możemy okazać się kłamcami. To czy ktoś jest święty, czy też nie okaże się dopiero na sądzie ostatecznym. Możemy się zdziwić spotykając w Piekle ludzi, których za świętych uważaliśmy. Są też ludzi, którzy na Święcie Mikołajowym doskonale zarabiają i dlatego też robić mogą bardzo wiele by tradycja okłamywania dzieci trwała zawsze. Chęć zysku jest większa od szlachetnych wartości – od prawdy. Tacy zwyrodnialcy kłamią zawodowo:

„Lipcowy kongres Św Mikołajów
Ponad 150 Świętych Mikołajów zebrało się w najstarszym parku rozrywki na świecie - Królewskim Parku Bakken pod Kopenhagą na dorocznym Światowym Kongresie Świętych Mikołajów.
Podczas dwudniowej konwencji odbędzie się m.in. konkurs na najładniej ubraną choinkę.
Mikołaje będą omawiać kwestie prezentów oraz problemy związane z ich pracą...”

Uważam, że stanowczo się powinno zabronić takich niecnych praktyk, ale rozumiem, że może taka postawa nie spodobać się zwyrodnialcom zarabiającym na okłamywaniu dzieciątek.
Przypomniała mi się reakcja rzemieślników, których interesom zagroziła wiara chrześcijan.
Bardzo proszę zapoznajmy się z tą pouczającą biblijną opowieścią:

Dzieje 19:23-41
W tymże czasie powstało niemałe poruszenie w związku z Drogą. Albowiem pewien człowiek imieniem Demetriusz, kujący w srebrze, zapewniał rzemieślnikom niemały zysk przez wyrabianie srebrnych świątyniek Artemidy; zebrał ich oraz tych, którzy przy takich rzeczach pracowali, i rzekł: „Mężowie, dobrze wiecie, że nasz dobrobyt zawdzięczamy temu interesowi. Widzicie też i słyszycie, że nie tylko w Efezie, lecz niemalże w całym okręgu Azji ów Paweł przekonał spory tłum ludzi i skłonił ich do zmiany poglądu, mówiąc, iż ci, których rękami uczyniono, nie są bogami. Ponadto grozi niebezpieczeństwo, że nie tylko to nasze zajęcie pogrąży się w niesławie, ale i świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie poczytana za nic, a nawet zostanie niebawem obrócona wniwecz jej wspaniałość, którą wielbi cały okręg Azji oraz zamieszkana ziemia”. Usłyszawszy to, wpadli w gniew i zaczęli wołać, mówiąc: „Wielka jest Artemida Efezjan!” Miasto było więc pełne zamieszania; i jednomyślnie popędzili do teatru, wziąwszy przemocą Gajusa oraz Arystarcha — Macedończyków, towarzyszy podróży Pawła. Paweł zaś chciał wejść między lud, lecz uczniowie mu nie pozwalali. Nawet niektórzy przyjaźni mu członkowie komisji do spraw świąt i igrzysk posłali do niego i zaczęli gorąco prosić, żeby się w teatrze nie narażał na niebezpieczeństwo. Rzeczywiście, jedni wołali to, a drudzy co innego, bo w zgromadzeniu zapanował zamęt i większość z nich nie wiedziała, dlaczego się zeszli. Razem więc wyprowadzili z tłumu Aleksandra, gdyż Żydzi wypchnęli go do przodu; Aleksander zaś skinął ręką i chciał się bronić wobec ludu. Ale gdy rozpoznali, że jest Żydem, wszyscy podnieśli jeden krzyk, wołając około dwóch godzin: „Wielka jest Artemida Efezjan!” A pisarz miejski, uciszywszy w końcu tłum, rzekł: „Mężowie efescy, któż z ludzi nie wie, że miasto Efezjan jest świątynnym strażnikiem wielkiej Artemidy oraz wizerunku, który spadł z nieba? Skoro jest to bezsporne, powinniście zachować spokój i niczego nie czynić pochopnie. Przyprowadziliście bowiem tych mężczyzn, którzy ani nie obrabowują świątyń, ani nie bluźnią naszej bogini. Jeżeli więc Demetriusz i rzemieślnicy, którzy są z nim, rzeczywiście mają przeciw komuś jakąś sprawę, to są dni sądzenia i są prokonsulowie; niech wniosą zarzuty jedni przeciwko drugim. Ale jeśli chodzi wam o coś ponad to, musi o tym zadecydować prawnie zwołane zgromadzenie. Bo z powodu dzisiejszych wydarzeń doprawdy grozi nam niebezpieczeństwo, że zostaniemy oskarżeni o rebelię, gdyż nie ma żadnej przyczyny, którą moglibyśmy wytłumaczyć zejście się tego bezładnego motłochu”. A to powiedziawszy, rozwiązał zgromadzenie.

Sidłem dla człowieka jest chęć bycia bogatym. Ostrzeżenie przed taką postawą znajdziemy też Biblii:

1 Tymoteusza 6:9-12
Jednakże ci, którzy są zdecydowani być bogaci, wpadają w pokusę i sidło oraz wiele nierozumnych i szkodliwych pragnień, pogrążających ludzi w zagładę i ruinę. Albowiem korzeniem wszelkich szkodliwych rzeczy jest umiłowanie pieniędzy, a zabiegając o to umiłowanie, niektórzy dali się odwieść od wiary na manowce i sami się poprzebijali wieloma boleściami. Jednakże ty, o człowiecze Boży, uciekaj od tych rzeczy. Dąż natomiast do prawości, zbożnego oddania, wiary, miłości, wytrwałości, łagodności usposobienia. Walcz w szlachetnej walce o wiarę, mocno się uchwyć życia wiecznego, do którego zostałeś powołany i o którym złożyłeś wspaniałe publiczne wyznanie wobec wielu świadków.

Z tych wersetów można wyciągnąć wniosek, że wszelkie kłamstwa dotyczące Świętego Mikołaja jawnie kolidują z wartościami chrześcijańskimi a także z ideałami rozsądnych ludzi o wszelkich światopoglądach. Prędzej czy później na ziemi powinien powstać ruch, który położy tamę mikołajowym foliarzom demoralizujących przede wszystkim małe dzieciątka.
Buszując w Internecie znalazłem informację o takich działaniach:

„Ruch przeciwników świętego Mikołaja
W Niemczech i Austrii narodził się ruch przeciwników... świętego Mikołaja.
Działacze z obu krajów twierdzą, że sympatyczny staruszek, który co roku tradycyjnie przynosi grzecznym dzieciom prezenty, jest wymysłem amerykańskiego koncernu Coca-Cola i powinien być zbojkotowany. Organizatorzy austriackiej kampanii "Pro Christkind" domagają się, aby skomercjalizowana postać brodatego starca w czerwonym płaszczu została zastąpiona wizerunkami Dzieciątka Jezus i prawdziwego świętego Mikołaja. Od 2 grudnia działacze będą rozdawać naklejki z napisem "strefa wolna od Mikołaja" oraz ulotki przypominające o prawdziwej idei świąt Bożego Narodzenia. W sprzedaży znajdą się również zestawy do samodzielnego przekształcenia czekoladowych figurek Mikołaja w prawdziwego świętego.
Charakterystyczny dla kampanii reklamowych Coca Coli Mikołaj został wymyślony w latach 30-tych przez amerykańskiego artystę szwedzkiego pochodzenia, Haddona Sundbloma, który korzystał z XIX-wiecznych rysunków niemieckiego imigranta Thomasa Nasta. Postać była wzorowana prawdopodobnie na słynącym ze szczodrości biskupie Mikołaju z IV-wieku, rosyjskim Dziadku Mrozie i pogańskim Zielonym Człowieku.”

W innej publikacji tak napisano na temat obecnie lansowanej postaci Świętego Mikołaja:

„Zbliża się Sylwester, więc już wkrótce na ekranach telewizorów pojawi się noworoczna reklama Coca-Coli. Z tego atmosferycznego teledysku z rozpoznawalną muzyką i poczuciem zbliżającego się święta, a wizerunek Świętego Mikołaja w kampanii reklamowej ma swoją ciekawą historię. W 1931 (?!) roku firma zleciła amerykańskiemu artyście Haddon Sundbloom zaprojektowanie czerwono-białego garnituru dla Świętego Mikołaja. Wcześniej Święty Mikołaj był ubrany jak powinien, w różne kolory i odcienie, które nie wyglądały zbyt zabawnie. Artysta przez długi czas zastanawiał się, jaką twarz narysować Mikołaja i... zrobił autoportret. Wizerunek ten stał się bardzo popularny, a Haddon kontynuował współpracę z firmą przez 45 lat, w tym czasie wykonał 40 ilustracji. Haddon Sundblom pomógł stworzyć nowoczesny świąteczny wizerunek dla wielu z nas. Nawet dziś, 41 lat po śmierci artysty, Coca-Cola nadal posługuje się różnymi ilustracjami, które stworzył w oryginalnej formie. Tak właśnie, od wielu lat, życzliwy i wesoły Santa Haddon patrzy na nas w Wigilię Bożego Narodzenia.”

Sama idea walki z mikołajowymi kłamstwami uważam za słuszną i bardzo pożądaną, ale idea zastąpienia jednego wizerunku innym wizerunkiem z perspektywy prawa Bożego zawartego w Biblii jest zła. Wszak zapisano w niej jasno i dobitnie:

Powtórzonego Prawa 4:15-18
I pilnie zważajcie na swe dusze, gdyż nie widzieliście żadnej postaci w dniu, gdy Jehowa mówił do was na Horebie spośród ognia, żebyście nie postąpili zgubnie i nie zrobili sobie rzeźbionego wizerunku, postaci jakiegokolwiek symbolu, podobizny mężczyzny lub kobiety, podobizny jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobizny jakiegokolwiek skrzydlatego ptaka, który lata pod niebiosami, podobizny czegokolwiek, co się porusza po ziemi, podobizny jakiejkolwiek ryby, która jest w wodach pod ziemią;

Osoby zainteresowane tym zagadnieniem odsyłam polecam mój 33 list otwarty do Prezydenta zatytułowany - Profanacja wizerunku 'Matki Boskiej'.

Zdaję sobie jednak sprawę, że przeciętny chrześcijanin może tych prostych praw nie znać, dlatego, że w Katechizmie Kościoła Katolickiego Biblijny Dekalog sfałszowano. Temat przybliża mój 99 list otwarty do Prezydenta - Ostry cień mgły i potwornie okaleczony Dekalog.

Bardzo proszę powróćmy myślami do Świętego Mikołaja i demoralizowanych dzieci.
W pamięci utkwił mi list podpisany - Grzegorz R lat 9:

„Drogi Nikołaju.
Mam już wszystko. Jeśli możesz to podaruj innym dzieciom domy i spokojne życie. Dziękuję.”

Ktoś napisał, że dzieciak ma wspaniałych rodziców, ale uważam, że brakuje mu znajomości prawdy. Zmieszane z kłamstwami mikołajowymi prezenty z czasem mogą zaowocować czymś bardzo złym, podobnie jak zły, wielce frustrujący wpływ mogą mieć niespełniające oczekiwań prezenty przynoszone przez Świętego Mikołaja:

„KULWA! Zamawiałem czalny lowelek, a dostałem czelwony swetelek!”

Dziecko najwyraźniej myliło literkę r z literką l. Zastanowił mnie pierwszy wyraz KULWA.
Może on oznaczać jakiegoś niewiernego polityka łamiącego ślubowania i nie przestrzegającego obowiązującej Konstytucji – na przykład pana, najszanowniejszy panie Andrzeju D., ale może też nawiązywać do uczelni, która odgrywa w naszym kraju wielką rolę w propagowaniu chrześcijańskiej rachuby kłamstw:

„KULWA – Katolicki Uniwersytet Lubelski Wielkich Arcyłgarzy.”

Ludzie, którzy skończyli tę uczelnię powinni być doskonale zorientowani w tym, że chrześcijański kalendarz to wielkie oszustwo i swoim milczeniem aprobują kłamstwo, ale być może sianie dezinformacji, propagowanie fałszu jest zasadniczą misją chrześcijaństwa.
Wszak najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) pod pozorem litości bezlitośnie zwodził tłumy przypowieściami mającymi ukryte przesłanie i celem tego oszustwa było to by niewtajemniczeni słuchacze nie dostąpiły przebaczenia. Informację taką znajdziemy w Biblii zestawiając wersety powiązane z tematem.
Bardzo proszę zapoznajmy się z tym wielce ciekawym przekazem biblijnym:

Mateusza 9:35, 36; Marka 6:34; Mateusza 13:34; Marka 4:34; Łukasza 8:10; Marka 4:10-12
A Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski, nauczając w ich synagogach i głosząc dobrą nowinę o królestwie oraz lecząc wszelką dolegliwość i wszelką niemoc. Widząc tłumy, litował się nad nimi, były bowiem złupione i porzucone niczym owce bez pasterza. (…) A on, wyszedłszy, ujrzał wielki tłum, lecz ulitował się nad nimi, gdyż byli jak owce bez pasterza. I zaczął ich nauczać wielu rzeczy. (…) Wszystko to Jezus mówił do tłumów w przykładach. Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił (…) Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił, ale na osobności wszystko swym uczniom wyjaśniał. (…) On zaś rzekł: „Wam dano zrozumieć święte tajemnice królestwa Bożego, ale dla pozostałych jest to w przykładach, żeby patrząc, patrzyli na próżno, i słuchając, nie pojęli znaczenia. (…) A gdy został sam, ci wokół niego wraz z dwunastoma zaczęli go pytać o te przykłady. I przemówił do nich: „Wam dano świętą tajemnicę królestwa Bożego, ale dla tych na zewnątrz wszystko dzieje się w przykładach, żeby patrząc, patrzyli, a jednak nie widzieli, i słuchając, słyszeli, a jednak nie pojęli sensu ani w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia”.

Podobnie mogą państwowi urzędnicy odpowiedzialni za szkolnictwo czy też za administrację, która może mieć za zadanie jak najwięcej ludzi wprowadzić do Piekła. Wytrawni kłamcy zazwyczaj starają się trzymać jak najbliżej prawdy. Wychwalać ją. Stawiać za wzór, do którego powinniśmy dążyć, ale wplatają w nią kłamstwa po to by jak najwięcej ludzi zbałamucić w sobie znanym celu.
W Biblii tak przedstawiono takie działania ku naszemu ostrzeżeniu:

2 Koryntian 11:12-15
A co czynię, nadal będę czynił, żeby pozbawić pretekstu tych, którzy chcą mieć jakiś pretekst, by ich uznawano za równych nam pod względem urzędu, którym się chlubią. Gdyż tacy są fałszywymi apostołami, zwodniczymi pracownikami, przeobrażającymi się w apostołów Chrystusa. I nic dziwnego, bo sam Szatan ciągle się przeobraża w anioła światła. Nic zatem wielkiego, jeśli również jego słudzy ciągle się przeobrażają w sług prawości. Ale ich koniec będzie według ich uczynków.

Przykładem takiego arcyłgarza może być najszanowniejszy pan Przemysław Czernek pełniący urząd Ministra Edukacji i Nauki. Przemysław Czarnek urodził się w Kole. Ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Na tej uczelni ten ambasador chrześcijańskiej rachuby kłamstw miał czelność mówić o prawdzie:

„Jeśli celem nauki nie jest poszukiwanie prawdy, to nauka nauką nie jest, jest zwykłym hołdowaniem głupocie. To hołdowanie głupocie widzimy dzisiaj w wielu miejscach na polskich uczelniach, niestety tylko dlatego, że wyrzuca się kryterium prawdy jako cel, do którego nauka ma zmierzać”.

Bez cienia najmniejszej wątpliwości używanie chrześcijańskiej rachuby kłamstw jest hołdowaniem głupocie a nauczanie jej w szkołach od najniższych szczebli po najwyższe jest świadectwem wyjątkowego debilizmu i moralnego upadku intelektualnych elit współczesnego świata.
Aktualnie prym temu demoralizującemu młodzież jak i ludzi w podeszłym wieku na uniwersytetach trzeciego wieku (uczelnie dla osób najstarszych) zaczął nadawać Katolicki Uniwersytet Lubelski.
Niedawno premier Mateusz M. powołał Tomasza Rzymkowskiego na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki oraz pełnomocnika rządu do spraw kształcenia ogólnego i nadzoru pedagogicznego. Tomasz Rzymkowski (PiS) jest doktorem nauk prawnych. Stopień doktora uzyskał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.

Najszanowniejszy panie Andrzeju D. myślę, że koniecznie trzeba położyć kres temu odrażającemu kłamstwu. Uważam, że najszanowniejszy pan z racji uzurpowanego stanowisko powinien pilnie z tą niegodziwością coś zrobić. Bardzo proszę się nie bać, tylko działać.
Może najszanowniejszy pan w trybie pilnym wezwać Premiera, odpowiedzialnych za tolerowanie fałszywych dat Ministrów oraz innych decyzyjnych urzędników i zażądać by w trybie nadzwyczajnym opracowali nowy, zgodny z Konstytucją, prawdą i sprawiedliwością kalendarz. Wiem, że nie jest to trudne. Sam w szybkim czasie opracowałem swój kalendarz i jest to dowód na to, że jak się chce to można. Życzę by najszanowniejszy pan wykazał się w tym temacie stanowczością, rozsądkiem i odwagą. Proszę rozważyć to, że istnieje biblijna groźba, według której tchórze do Piekła trafią:

Objawienie 21:8
Ale co do tchórzów i tych bez wiary, i obrzydliwych w swej plugawości, i morderców, i rozpustników, i uprawiających spirytyzm, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców — ich dział będzie w jeziorze płonącym ogniem i siarką. (...)

Niech najszanowniejszy pan nie okaże się kolejnym miękiszonem w stylu prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Z..

Bardzo proszę powróćmy myślami do zasadniczego tematu tego listu – czyli tak zwanego Świętego Mikołaja i haniebnej tradycji okłamywania dzieci. Coraz więcej ludzi rozsądnych zaczyna walkę i zaczyna odnosić sukcesy. Niedawno natrafiłem na taką informację:

„Microsoft usunął czapkę Mikołaja, bo „Boże Narodzenie kosztowało życie miliony Żydów”!
Microsoft dostał zgłoszenie od norweskiego Żyda nietypowe zgłoszenie dotyczące pakietu programistycznego Visual Studio. Przeszkadzała mu ikonka czapki Mikołaja, ponieważ – jego zdaniem – Boże Narodzenie „kosztowało życie miliony Żydów”. Ikonkę usunięto i przeproszono za jej umieszczenie.”

Myślę, że jest to krok w dobrym kierunku, podobnie jak inicjatywa pewnej firmy:

„Święty Mikołaj nie istnieje" takie hasło pojawiło się na plakatach reklamowych sklepu Netto, które wiszą m.in. na przystankach autobusowych. W Internecie zawrzało. Niektórzy mówią, że najmłodszym zrujnowano dzieciństwo, a inni się cieszą, że maluchy w końcu poznały prawdę.”

Koniecznie trzeba tu dodać, że w świętomikołajowe foliarstwo zaangażowane jest też państwowe i być może też prywatne szkolnictwo. Na przykład dwa lata temu w Krakowie a szkole podstawowej na ulicy Mazowieckiej w klasie siódmej dzieciom nakazano przyjść do szkoły w stroju mającym czerwone elementy. W przypadku mojej znajomej wiązało się to z zakupami. Osobiście nie mam nic przeciw czerwonemu strojowi i gdyby mi nawet nakazano przyjść w czerwonych slipach nie miał bym z tym problemu, ale uważam, że w tym przypadku pedagodzy wykazali się wyjątkowym brakiem przyzwoitości i rozsądku. Zamiast lekcji zorganizowano pseudoreligijną biesiadę połączoną z choinką i opłatkiem. Takie postępowanie urąga godności zawodu nauczycieli i zastanawiam się tylko, czy tego typu zwyrodniały rozkład zajęć wynika z odgórnie narzuconego programu, czy też jest oddolną inicjatywą upośledzonych umysłowo nauczycieli?

Może pan, najszanowniejszy panie Andrzeju D., coś na ten temat wie?

Z tego co się orientuję to może to być samowola debili nauczających w szkołach.
Przypominam sobie czasy, w których moje dzieci chodziły do szkoły w Gaju pod Krakowem.
Jakieś modlitwy na lekcjach, wyjścia do kościoła całą klasą a moja kilkuletnia córka musiała stać pod kościołem na mrozie czekając na koniec diabolicznego misterium w ramach edukacji szkolnej. Albo jakieś obrazoburcze topienie Bogini Marzanny. Nadmieniłem o tym w 31 liście otwartym zatytułowanym - Spalenie kukły Jehudy, Izraelici i Święto Purim.
Niestety z nieznanych mi przyczyn do dzisiejszego dnia nie mam odpowiedzi na ten list a sprawa była również poważna. Okazuje się, że nauczyciele, którzy powinni uczyć dzieci wysokich mierników moralnych dopuszczają się przemocy, okrucieństwa i demoralizacji nawet wobec najmłodszych dzieci. Najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz M. problem zdaje się dostrzegać i nawet publicznie to wyznał:

„Dzisiaj też wiemy doskonale, że dzieci są narażone na różnego rodzaju ryzyka i ataki, na hejt. Wiemy, że poprzez to dochodzi do różnego rodzaju działań autodestrukcyjnych, do wielu problemów psychiatrycznych w tym obszarze.”

Dziwi mnie tylko dlaczego do tego typu destrukcyjnych akcji w stylu ubierania mającej pogański rodowód choinki, obchody zmyślonego Bożego Narodzenia, czy kultywowanie zwyczajów związanych z kłamstwami mikołajowymi angażują się zwyrodniali nauczyciele, którzy postępując w ten sposób sprzeniewierzają się podstawowym prawom dziecka zapisanym w Konstytucji:

„Art. 72 - Prawa dziecka
1. Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę praw dziecka. Każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją...”

Myślę, że koniecznie tego typu niecnym praktykom trzeba dać zdecydowany odpór.
Kiedyś w marynarce Wielkiej Brytanii, w czasach, gdy kraj ten był potęgą morską istniało pojęcie dziewięcioogoniastego kota. W książce poświęconej pionierom morskich podróży można coś więcej o tym pojęciu się dowiedzieć:

„Dziewięcioogoniastym kotem nazywano dyscyplinę używaną w marynarce brytyjskiej, gdzie kary były były oficjalnie aż do początku XX wieku. James Cook przeszedł w swej młodości bardzo surową szkołę. (…) Dziewięcioramiennej dyscypliny używano na jego statku używano tak samo jak i na wszystkich innych okrętach brytyjskich (…) zgodnie z regulaminem. Cook zaś nie interpretował regulaminu bezmyślnie. Pewnego dnia chory marynarz zagrożony szkorbutem, odmówił zjedzenia swojej porcji świeżego mięsa. Dostał dwanaście batów i to pomogło: idiota zjadł mięso i wyzdrowiał.”

Z czasem dyscyplina zelżała i Angielska marynarka podupadła. Jedną z przyczyn mogło być porzucenie kar cielesnych rekomendowanych w Biblii:

Przysłów 13:24 ; 22:15 ; Powtórzonego Prawa 25:2, 3
Kto powstrzymuje swą rózgę, nienawidzi swego syna, ale miłuje go ten, kto go dogląda z karceniem. (...) Głupota jest przywiązana do serca chłopca; rózga karności oddali ją od niego.
(…) A jeśli niegodziwy zasłuży na bicie, sędzia każe położyć go twarzą do ziemi i przed swoim obliczem wymierzyć uderzenia według liczby odpowiadającej jego niegodziwemu czynowi. Może mu wymierzyć czterdzieści uderzeń.

Fakt jest taki, że zwyrodniali nauczyciele dopuszczają do tego by w szkołach szaleli zdemoralizowani nie tylko mikołajowi foliarze, a odpowiedzialni za ten katastrofalny stan najwyżsi urzędnicy kraju typy Prezydent, Premier, Ministrowie, Kuratorzy, Dyrektorzy szkół przymykają na niegodziwość i demoralizację dzieci swe parszywe oczy.
Tak być nie powinno.
Myślę, że powinno się takich niegodziwców solidnie wybatożyć. Rozebrać publicznie do naga i solidnie wychłostać. Niech ich głupota i niegodziwość w ból i wstyd się zamieni.
Być może, jeżeli jakiś nauczyciel obdarzony zrozumieniem po przeczytaniu tego listu podejmie sprawiedliwą i słuszną walkę z rycerzami kłamstwa i niegodziwości rujnującymi psychikę naszych dzieci czy wnuków. Mądrego wystarczy upomnieć, ale głupców trzeba batożyć:

Przysłów 17:10
Na tego, kto ma zrozumienie, nagana oddziałuje głębiej niż na głupiego sto uderzeń.

Myślę, że koniecznie walkę z mikołajowymi foliarzami i innymi zwyrodniałymi kłamcami powinno się wytoczyć z całą stanowczością nie tylko w szkole ale i poza nią.
Niektórzy żartują, że dzień prima aprilis, w który głupcy dla zabawy okłamują się wzajemnie powinien być naszym świętem narodowym dlatego, że politycy regularnie nas okłamują, ale jestem temu przeciwny. Kłamstwo jest złem i nie można go tolerować.
Zło powinniśmy zwalczać stanowczo. Na kłamstwo reagować prawdą oraz wprowadzić prawo, które sprawi, że notoryczni kłamcy będą batożeni tak długo i skutecznie aż prawda przylgnie na stałe do ich ust. Debile pozbędą się wówczas dylematów, przed jakimi muszą stawać teraz z powodu swojej głupoty i szalonych decyzji:

„Mikołaju, jesteś tam? Co mam o tobie opowiedzieć mojemu dziecku?
Jako mama dwulatka wiem, że w końcu i ja usłyszę to pytanie: „Mamo, jak to jest z tym Mikołajem?”. Póki co, gdy zainteresowania i rozwój mowy syna skupia się na typach pojazdów, mam spokój. Ale ten dzień w końcu nadejdzie i czuję się do tego kompletnie nieprzygotowana! Czy mówić, co mówić, jak mówić? Na ten moment to ja mam w głowie mnóstwo pytań i nie umiem sama znaleźć na nie odpowiedzi. Moje wewnętrzne przekonanie, że okłamywanie dziecka jest nie w porządku, ściera się z zewnętrznymi naciskami (mowa o babci, a jakże!), by nie odbierać dziecku magii Świąt. A ja przecież nie chcę odbierać magii – po prostu nie chcę opowiadać o wyimaginowanym brodaczu z Bieguna Północnego jako rzeczywistej postaci. Jak z tego wybrnąć z twarzą i w duchu Rodzicielstwa Bliskości?”

Święty Mikołaj, wróżka zębuszka, Boże Narodzenie, prima aprilis oraz inne kłamstwa zatruwają umysły milionów ludzi i trzeba podjąć z złem stanowczą walkę. Zła się nie toleruje. Zło się zwalcza. Można wprowadzić prawo zakazujące takich praktyk i karzące nieposłusznych głupców.
Być może tych najbardziej odpornych na wiedzę debili trzeba będzie uśmiercić. Wszak według Prawa Bożego kamieniować powinno się nawet niegrzeczne dzieci:

Powtórzonego Prawa 21:18-21
Jeśli jakiś mężczyzna ma syna, który jest uparty i buntowniczy, nie słucha głosu swego ojca ani głosu swej matki, a oni go korygowali, lecz on nie będzie ich słuchał, to ojciec i matka wezmą go i zaprowadzą do starszych miasta i do bramy w jego miejscowości, i powiedzą do starszych miasta: ‚Ten nasz syn jest uparty i buntowniczy; nie słucha naszego głosu, jest żarłokiem i pijakiem’. Wtedy wszyscy mężczyźni z jego miasta ukamienują go kamieniami i umrze. Tak usuniesz spośród siebie zło, a cały Izrael usłyszy i będzie się bał.

W Polsce mamy zagwarantowaną wolność sumienia i wyznania, a ta może regulować kwestię kary śmierci. Dlatego też, jeżeli ktoś dokona przestępstwa wobec kogoś, kto akceptuje karę śmierci i przestępstwo to jest objęte tą właśnie karą, to wówczas kara śmierci jest dopuszczalna.
Nasza wolność, nasze prawa kończą się tam, gdzie zaczyna się wolność, zaczynają się prawa innego człowieka. Jeżeli przekraczamy tę granicę powinniśmy się liczyć z konsekwencjami prawnymi w tym z karą śmierci. Szerzej temat kary śmierci omawia mój 44 list otwarty do Prezydenta zatytułowany - Kara śmierci zgodna z obowiązującą Konstytucją.

W Polsce przewidziano karę za propagowanie faszyzmu lub innego totalitarnego światopoglądu:

Art. 256. Propagowanie faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej.
§ 3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w § 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej.
§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd orzeka przepadek przedmiotów, o których mowa w § 2, chociażby nie stanowiły własności sprawcy.

Myślę, że prawo to ma w sobie dobry potencjał, ale powinno być one elastyczne i powinno tłumić wszelkie totalitaryzmy już w zarodku, dlatego, że na świecie raz po raz pojawiają się ludzie, którzy chcą ingerować w życie innych ludzi i zapędy te kierują nawet ku najmniejszym, najbardziej bezbronnym obywatelom naszej planety – mam na myśli nienarodzone dzieciątka, które przez wrogów życia poczętego nazywane bywają zygotą, płodem.
Odmawia im się nawet prawa do nazywania człowiekiem, pomimo tego, że od czasów pradawnych poczęte dzieci utożsamiano z człowiekiem:

Łukasza 1:39-45
A wstawszy w tych dniach, Maria poszła śpiesznie do górzystej krainy do pewnego miasta judzkiego i weszła do domu Zachariasza, i pozdrowiła Elżbietę. Kiedy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Marii, podskoczyło dzieciątko w jej łonie, a Elżbieta została napełniona duchem świętym i wydała głośny okrzyk, i rzekła: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc twego łona! Jakże to spotkał mnie ten przywilej, iż przyszła do mnie matka mego Pana? Bo oto gdy dotarł do mych uszu głos twego pozdrowienia, podskoczyło z wielkim weselem dzieciątko w moim łonie.

Totalitarne ruchy mają swoje symbole i od jakiegoś czasu symbolem ludzi walczących o prawo do mordowania dzieciątek poczętych stał się symbol błyskawicy. Jest to start biblijny symbol i między innymi jest on znakiem powrotu najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Wynika to z biblijnych wersetów:

Łukasza 17:22-24
Potem rzekł do uczniów: „Przyjdą dni, gdy zapragniecie ujrzeć jeden z dni Syna Człowieczego, lecz nie ujrzycie. I ludzie będą do was mówić: ‚Spójrzcie tam!’ lub: ‚Spójrzcie tu!’ Nie wychodźcie ani nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, rozbłysnąwszy, świeci od jednej strony pod niebem aż do drugiej strony pod niebem, tak będzie z Synem Człowieczym.

Może się zdarzyć, że organizacja o szlachetnych celach i pokojowych zamiarach może się przekształcić w totalitarną bestię. Przykładem takiej organizacji jest tak zwana Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Jej dyrygent, najszanowniejszy pan Jerzy Owsiak to postać barwna i znany jest też z szerzenia wulgaryzmów i popierana mordowania dzieci nienarodzonych.
Temat rozwija mój 65 list otwarty do Prezydenta - Wielka Orkiestra Świątecznej Przemocy i Wojenny Nobel.
Zasadniczym celem tej Orkiestry jest żebranie o pieniądze i przeznaczanie ich na doposażanie państwowego systemu zdrowia w przeróżny, bywa, że najnowocześniejszy sprzęt.
Zauważyłem pewną zbieżność pomiędzy śmiertelnością a działalnością tej Orkiestry.
Im więcej sprzętu trafia do państwowej służby zdrowia, tym bardziej rośnie śmiertelność w Polsce.
W ubiegłym roku padł rekord od czasów 2 wojny światowej.
Wygląda na to, że państwowy system opieki zdrowotnej nosi znamiona zbrodni przeciw ludzkości. Winnych powinno się ukarać - oko za oko, śmierć za śmierć. Temat rozwija mój 103 list otwarty do Prezydenta - Polskie Obozy Zagłady i Narodowy Fundusz Zabijania. W tym roku padł rekord pieniędzy użebranych przez Orkiestrę. Czyżby się zanosiło na nowy rekord śmiertelności?

Skoro zahaczyliśmy już o kwestią żebrania, to trzeba wobec żebraków zachować szczególną ostrożność, bo część z nich z żebrania uczyniło swoją procesję. Temat ten analizuje mój 61 list otwarty do Prezydenta zatytułowany - Fundacje - filantropi, żebracy, złodzieje i bandyci.

Bardzo proszę powróćmy myślami do totalitarnych symboli i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Przemocy. Już wcześniej najszanowniejszy pan Jerzy O. promował wulgaryzmy, mowę nienawiści oraz aborcję. W tym roku swój kurs podtrzymał a nawet zradykalizował:

„Bardzo dziękuję Strajkowi Kobiet, który przesłał do nas pięknego maila. Strajk Kobiet w sobotę i w niedzielę gra z orkiestrą - powiedział w piątek na konferencji prasowej szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurek Owsiak. (…) Jerzy Owsiak przekazał na aukcję WOŚP obrazek własnego autorstwa, na którym widnieje charakterystyczny, znany z kobiecych protestów, czerwony piorun i napis "Jesteśmy mocni. To jest wojna".”

Dokładnie to jest wojna osób dorosłych a jej celem jest uśmiercenie dzieci najbardziej bezbronnych i potrzebujących szczególnej opieki ze strony osób dorosłych. Ci rycerze na sztandarach mają dzieci upośledzone fizycznie i te nieszczęścia mają być usprawiedliwieniem chęci zabijania:

„Rodzą się dzieci z bezmózgowiem, bezczaszkowiem. Jeśli takie dzieci będą się teraz rodzić, to wielka szkoda, że nie ma prawa o eutanazji, bo lepiej byłoby takie dziecko za pomocą zastrzyku pozbawić życia, niż pozwolić żeby w męczarniach konało, w konwulsjach i bólu - stwierdziła w programie „Strefa Starcia” posłanka Lewicy Joanna Senyszyn.”

Z słów tych można wywnioskować, że istnieją ludzie, którzy chcą zabijać dzieci narodzone. Te cierpiące z powodu bólu. Z czasem granica ta może się przesuwać. I chociaż najczęściej mówi się, o zabijaniu nienarodzonych dzieci chorych, na przykład tych z zespołem Downa to jednak celem tej wojny są dzieciątka wszelkiego pokroju.
Jednym z haseł strajku kobiet jest aborcja na życzenie - przerwanie ciąży z wyboru kobiety, bez podawania przyczyny, na każdym etapie ciąży.
Natknąłem się na ankietę, z której wynika, że mniej więcej co piąta pytana osoba jest zwolennikiem zabijania dzieciątek nienarodzonych na życzenie matki dziecka:

„24,3 proc. ankietowanych uważa, że aborcja powinna być dopuszczalna w przypadku osoby niepełnoletniej, 21,6 proc. jest zdania, że dopuszczalna powinna być aborcja z powodu złej sytuacji materialnej kobiety, 23,3 proc. - gdy matka jest w trudnej sytuacji osobistej; a 23,7 proc. - gdy matka nie chce mieć dziecka.”

Na moich oczach Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy przerodziła się w Wielką Orkiestrę Świątecznej Przemocy i myślę, że uczciwość nakazała by zmianę nazwy na adekwatną do działań.
Symbol – czerwone serduszko można by zmienić na czarny i obok napisu Wielka Orkiestra Świątecznej Przemocy powinien się pojawić czerwony piorun symbolizujący ludzi czyhających na życie osób nienarodzonych. Uważam także, że nawet bez tych zmian symbol orkiestry należało by dopisać do zakazanych symboli zakazanych w Polsce i karać mandatami ludzi je noszące.

Bardzo proszę powróćmy myślami do Świętego Mikołaja i spróbujmy udać się na Ukrainę:

„"Wracacie, nie ma Mikołaja". Paczki dla Polaków na Ukrainie uznano za kontrabandę.”

Myślę, że postawa ukraińskich służb granicznych była słuszna i powinna stać się impulsem do bardziej zdecydowanych działań. Już za samo posiadanie czapki Świętego Mikołaja można wprowadzić mandaty a recydywistów batożyć tak długo aż zmądrzeją. Podobne prawa obowiązują w różnych krajach. Na przykład na Ukrainie zakazano symboli faszystowskich i radzieckich:

„Policja lwowska zatrzymała przyjezdnego, który chodził po mieście w czapce stylizowanej na radziecką.
Lwowscy policjanci otrzymali w poniedziałek około godziny 16.30 zawiadomienie, że w jednej z lwowskich kawiarni siedzi osobnik noszący czapkę z zakazaną prawnie symboliką komunistyczną. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze ujawnili 19-letniego, jak się potem okazało, obywatela. Posiadał on czapkę typu uszanka stylizowaną na radziecką czapkę wojskową. Znajdował się na niej znak czerwonej gwiazdy oraz sierpa i młota, jaki stosowano w Armii Radzieckiej.
Policjanci skonfiskowali czapkę, jak podał portal Hromadske i spisali dane jej właściciela. Wobec 19-latka, który jest mieszkańcem Kijowa, wszczęto postępowanie karne z paragrafu o „produkcji, upowszechnianiu komunistycznej, nazistowskiej symboliki i propagowaniu komunistycznego i narodowo socjalistycznego (nazistowskiego) reżimu totalitarnego”. Za czyn przewidziany w tym paragrafie kodeksu karnego Ukrainy grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.
Zakaz propagowania między innymi symboliki komunistycznej wprowadzono na Ukrainie po rewolucji Majdanu. Teoretycznie dotyczy on także symboliki nazistowskiej, jednak niedawno Sąd Apelacyjny w Kijowie uchylił postanowienie sądu niższej instancji i tym samym przychylił się do stanowiska ukraińskiego IPN mówiącego, że często eksponowana przez ukraińskich nacjonalistów symbolika złożonej z Ukraińców dywizji Waffen SS Galizien nie podlega ustawowemu zakazowi propagandy totalitarnego ustroju narodowosocjalistycznego.”

Wygląda na to, że i na Ukrainie są ludzie równi i równiejsi i do uprzywilejowanej warstwy podobnie jak w Polsce należą faszyści. O tej grupie ideowców napisałem 66 list otwarty do Prezydenta zatytułowany - Polscy faszyści i ich udział w II Wojnie Światowej.
Również w Polsce sądy to koszmar.
Źli sędziowie czy prokuratorzy mogą liczyć na bezkarność. Temat omawiają moje dwa listy do Prezydenta: 62 - Sądy, niegodziwi sędziowie i niesprawiedliwość. 63 list - Stop debilom w prokuraturze i na salach rozpraw.
Dowodem na uprzywilejowaną pozycję totalistów jest fakt, że krzyż chrześcijański pomimo że jest w Polsce zakazany, wciąż widywany jest w miejscach publicznych.
Tematowi temu poświęciłem 100 list otwarty do Prezydenta zatytułowany - Swastyka, krzyż; chrześcijańskie symbole zakazane prawem Bożym i ludzkim – i nie będę się powtarzał.

Najszanowniejsi Czytelnicy, najszanowniejszy panie Andrzeju D., myślę, że nadciągnęła stosowna chwila do zakończenia tego listu, zwłaszcza, że kolejne czekają na dokończenie.
Zasadniczą treścią tego listu był tak zwany Święty Mikołaj. Odrażająca tradycja okłamywania dzieci od najmłodszych lat. Najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz M. zauważył:

„Dzieci narażone są na ataki, na hejt, poddawane są presji. Musimy wyciągnąć do nich pomocną dłoń.”

Jest to prawda. Dzieci już od najmłodszych lat w przedszkolach, szkołach narażone są na ataki, hej, poddawane presji przez zwyrodniałych pedagogów nauczających kłamstw, organizujących mikołajki i inne foliarskie zakłamane misteria. Bywa, że tym zdemoralizowanym pedagogom w sukurs idą głupi rodzice tolerując kłamstwa. Sami okłamujące swe własne dzieci.
Działalność taka może i zazwyczaj fatalnie odbywa się na psychice dzieci jak i dorosłych.
Rośnie ilość depresji i samobójstw i nie jest to mój wymysł, ale analiza tematu poparta badaniami i danymi statystycznymi:

„O 20 proc. rok do roku wzrosła liczba osób w wieku 85+, które popełniły samobójstwo. W całej grupie osób 65+ odsetek ten wzrósł o 10 proc. Podobnie sytuacja wygląda wśród najmłodszych. Tu odsetek prób samobójczych wzrósł również o 10 proc.”

Myślę, że koniecznie powinno się zakazać okłamywania dzieci jak i dorosłych. Za kłamstwa wprowadzić kary. Stroje mikołajowe zaliczyć do totalitarnych praktyk i za używanie też karać.
Myślę, że koniecznie i stanowczo powinno się powiedzieć Świętemu Mikołajowi – idź precz.

Kolejnym, pośrednio związanym tematem tego listu była chrześcijańska rachuba kłamstw.
Fałszywe daty wpisywane są bowiem do metryk dzieci, wszelkich dokumentów. Od najmniejszych lat dzieci w szkołach są uczone fałszywych, opartych na kłamstwie dat. W czasach przed internetowych świadomość tego odrażającego foliarstwa miała tylko drobna grupa pasjonatów chronologii historycznej i wnikliwi teolodzy, ale teraz w dobie Internetu wiedza ta jest coraz bardziej dostępna i coraz więcej ludzi zaczyna sobie zdawać sprawę, że żyje w kłamstwie i z tego, że winę za to ponoszą przede wszystkim ludzie wykształceni oraz wpływowi decyzyjni urzędnicy.
Takie działanie jest niczym innym jak przestępstwem i istnieją na to paragrafy.
Myślę, że nastała dziejowa chwila ich użycia. Ja kiedy dokończę pisać listy, które na dzień dzisiejszy są priorytetem mam w planach zaczęcie walki z fałszywymi datami.
Rozważam odsyłanie każdego urzędowego pisma z stosowną adnotacją i poproszenie o przysłanie pisma z datą prawdziwą i z prośbą o nie przysyłanie listów wprowadzających w błąd.
Taką mam ideę, ale pan, najszanowniejszy panie Andrzeju D., z racji uzurpowanego stanowiska powinien zadziałać niezwłocznie i stanowczo. Odwagi najszanowniejszy panie Andrzeju D..
Proszę się nie bać, ale działać z myślą o przyszłości naszego kraju jak i swoją własną, tą rzeczywistą, w którą wierzą chrześcijanie jak wyznawcy różnych Bogów. Wierzą oni w to, że po śmierci życie się nie kończy, że istnieje życie po śmierci i przyjdzie nam odpowiedzieć za nasze czyny:

Sura 18:47
Wszyscy będą mieć księgę w ręku. Bezbożni czytać ją będą ze drżeniem i zawołają: Biada nam! Jakaż to księga! Najmniejsze rzeczy są w niej zapisane z największą dokładnością; ujrzą tam wszystkie swe czyny spisane; Bóg w niczym nie zawiedzie.

Wiara nie jest wiedzą. Wiara to nasz stosunek do rzeczy nieznanych. W tej kwestii propaguję ideę czystej wiary, która nie ocenia, nie mniema, ale bierze pod rozwagę każdą ewentualność, również taką, że słowa zapisane w Koranie mogą być prawdziwe:

Sura 64:7
Bałwochwalcy uważają zmartwychwstanie za bajkę; lecz powiedz im, że zmartwychwstaną, Bóg im ukaże ich sprawy, ten cud nie jest wcale trudnym dla Jego potęgi.

Pożyjemy i być może się przekonamy. I to by było na tyle.

Oprócz napisania tego listu, zgodnie z swym zwyczajem postanowiłem się pomodlić do najlepszego z najlepszych dobrych Bogów o pomoc.

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludzkości ustanowić prawa, które oczyszczą świat z kłamstwa, foliarstwa i wszelkiej niegodziwości typu Święty Mikołaj, Wróżka Zębuszka, Prima aprilis, fałszywe daty i tym podobne sprawy?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
105 Sprawiedliwie ukarać mikołajowych zwyrodnialców. aneks
PostWysłany: Czw 15:01, 07 Gru 2023
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





105 list otwarty - Sprawiedliwie ukarać mikołajowych zwyrodnialców. Aneks.

jacek kwaśniewski 19 dzień 2 miesiąc 15 rok według ery arytmetycznej

Do 'prezydenta' Polski, najszanowniejszego pana Andrzeja Dudy.

Najsz Smile

(Najsz – jest to wymyślone przeze mnie słowo - jest ono skrótem najserdeczniejszego, możliwie najszczerszego powitania połączonego z wyrazami najwyższego szacunku oraz życzeniami osiągnięcia wszystkiego najlepszego co też człowiek, grupa ludzi czy też inna istota lub grupa istot czy też sztucznych inteligencji może osiągnąć w czasie swego istnienia. Życzenia te są na zawsze i połączone z najżarliwszą prośbą / modlitwą do najlepszego z wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga o to by dopomógł on osobie lub istotom z którymi się witamy uzyskać w życiu powodzenie czyli znalezienie najlepszej drogi do zbawienia, do wolności, do szczęścia.)

Najszanowniejszy panie Andrzeju D., mam wielką nieprzyjemność pisać do pana kolejny list otwarty a powodem do napisania tego listu jest skrajnie nieobyczajne zachowanie pana małżonki. Buszując w Internecie napotkałem się na takie doniesienie medialne:

„Mikołajki w Pałacu Prezydenckim. Świąteczna stylizacja Agaty Dudy.
Pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda zorganizowała dla najmłodszych Mikołajki w Pałacu Prezydenckim. Jak zwykle postawiła na klasyczny strój.”

Doniesienie upstrzone było zdjęciem, na którym pana małżonka niczym królewna De mon w czerwonym stroju siedzi uśmiechnięta pośród małych dzieci poprzebieranych w mikołajkowe stroje. Do czynności najbardziej demoralizujących małe dzieci i dorosłych zaliczam kłamstwa związane z Świętym Mikołajem. Temat omawiałem już wcześniej w moim 105 list otwartym do pana zatytułowanym - Sprawiedliwie ukarać mikołajowych zwyrodnialców. Tam dokładnie temat przeanalizowałem i jestem wielce ciekawy pana opinii. List otwarty powinien być dostępny na tej stronie: http://www.poszukiwaczeboga.fora.pl

Proszę się nie lękać. Można się zarejestrować i coś napisać. Odwagi panie Andrzeju D..
Proszę się nie bać. Tchórze według Biblii do Piekła trafić mogą. Pisałem o tym wielokrotnie w moich listach otwartych do pana i nie będę się powtarzał.

Czy chce pan trafić do Piekła?

Powróćmy myślami do totalnie zdemoralizowanej tradycji związanej z okłamywaniem dzieci przez zwyrodniałych dorosłych na temat tak zwanego świętego Mikołaja. Gdyby pana małżonka, całkiem prywatnie, na swój koszt zapraszała jakieś dzieci do swojego prywatnego mieszkania to była by to jej prywatna sprawa i tak godna napiętnowania. A że demoralizująca dzieci impreza odbyła się w miejscu publicznym, finansowanym również z moich podatków to mamy sprawę kryminalną. Według prawa najwyższego naszego kraju mamy w Polsce wolność sumienia i wyznania i nikt nie powinien być zmuszany do uczestniczenia w obrządkach religijnych, których nie akceptuje:

Art. 53. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. (…) Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.

Najszanowniejszy panie Andrzeju D., czy zna pan to prawo? Czy pan je rozumie?

Zmuszanie mnie do płacenia podatków i przekazywanie ich na organizowanie Mikołajek w Pałacu Prezydenckim jest jawnym aktem kryminalnym. Czytałem nawet, że ukradzionych mi pieniędzy było za mało i kraj by zorganizować te Mikołajki nasz kraj musiał się zadłużyć.

Najszanowniejszy panie Andrzeju D., czy to prawda?

W zeszłym roku zacząłem przygotowywać ten aneks i do tego celu zebrałem w tamtym czasie więcej doniesień medialnych na temat mikołajkowych zwyrodnialców, które ukazują skalę zdemoralizowania naszego i nie tylko naszego kraju. Zapodam ich wybór:

Zostań Mikołajem dla chorych na mukowiscydozę - Mikołajki dla Mukoludków
Wczoraj w Nowym Targu miała miejsce pierwsza część akcji "Mikołajki dla Mukoludków". W sklepach kwestowali wolontariusze Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą, zbierając słodycze, żywność oraz datki do skarbon na przygotowanie świątecznych upominków dla chorych na mukowiscydozę. 3 grudnia wolontariusze pojawią się w Rabce-Zdroju.

Na terenie Rabki Zdroju akcja zbiórkowa odbędzie się 3 grudnia, podczas której kwestować będą rabczańscy wolontariusze ze Szkoły Podstawowej nr 1 oraz I Liceum Ogólnokształcącego im. Eugeniusza Romera. Wykaz wszystkich sklepów biorących udział w akcji umieszczony jest na plakacie. Dodatkowo akcję wspierają placówki szkolne i przedszkolne, które organizują zbiórki wśród swoich uczniów i przedszkolaków.

VIII Bieg Dobrych Mikołajów w Zielonej Górze. Pobiegnie kilkaset osób. Znów będzie wesoło i gorąco. - Miłość nie liczy chromosomów. Natomiast chromosomy liczą kasę. Zapraszam na bieg, ale też na kiermasz - mówi Edyta Codogni-Dżyga, która współorganizuje Bieg Dobrych Mikołajów już po raz siódmy...

Moto-Życie mikołajkowe w Miastku. Rusza mikołajkowa akcja krwiodawstwa uczniów szkoły w Łodzierzy i miasteckich motocyklistów. Krew będzie można oddawać w krwiobusie, który zaparkuje przy markecie budowlanym w Miastku we wtorek 6 grudnia. Już 11 lat uczniowie Szkoły Ponadpodstawowej w Łodzierzy organizują mikołajkową akcję oddawania krwi, a trzeci rok wspierają ich miłośnicy dwóch kołek z Miasteckiego Stowarzyszenia Motocyklowego "Gryf".

Sopot: Mikołaje w ciężarówkach pod Ergo Areną! Świąteczne szaleństwo kolorów i oktanów.
Pod raz kolejny "Konwój Mikołajów w Ciężarówkach" zawitał do Trójmiasta. W niedzielę, 12 grudnia, kierowcy zajechali na parking przy Ergo Arenie, gdzie przygotowano wiele atrakcji. Wśród nich znalazły się m.in. wybór najpiękniejszej ciężarówki konwoju, spotkania ze św. Mikołajem, przejazd ciężarówek ulicami Gdańska, a także akcje charytatywne na rzecz trójmiejskich schronisk dla zwierząt.

Kancelaria Prezydenta RP
Fundacja Świętego Mikołaja już od 20 lat pomaga dzieciom, m. in. organizując konkurs „Solidarna Szkoła”. Pod patronatem Pierwszej Damy odbył się finał akcji, a jej uczestnicy i organizatorzy odwiedzili Pałac Prezydencki. Fundacja Świętego Mikołaja już od 20 lat pomaga dzieciom, łącząc działalność charytatywną, edukacyjną i naukową. Dzisiaj w Warszawie pod patronatem Małżonki Prezydenta odbył się finał konkursu „Solidarna Szkoła”. Podczas uroczystej gali wręczono nagrody dla najbardziej zaangażowanych szkół w programie Stypendia św. Mikołaja.

Myślę, że warto nad tym przykładem się pochylić i bliżej mu się przyjrzeć dlatego, że za słowem fundator może się kryć nie filantrop ale złodziej. Powinniśmy bardzo uważać na złodziei udających filantropów. Część z nich pozakładała fundacje i wyłudza nasze wspólne pieniądze. Ich działalność demaskuję w 61 liście otwartym o Prezydenta - Fundacje - filantropi, żebracy, złodzieje i bandyci.

Dlatego też przyjrzyjmy się bliżej fundacji demoralizującej dzieci i dorosłych. Na oficjalnej stronie tej zdegenerowanej organizacji znalazłem takie informacje:

Nasza misja i historia
Założyliśmy Fundację Świętego Mikołaja, bo mimo dorosłego wieku nie chcieliśmy przestać wierzyć w istnienie św. Mikołaja. I w ten sposób, już od 20 lat pomagamy dzieciom w potrzebie.

Nasz zespół
Rada Fundacji
Jan Ołdakowski
przewodniczący Rady Fundacji
Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

ks. Andrzej Augustyński
członek Rady Fundacji
Przewodniczący Zarządu i inicjator powstania Stowarzyszenia Siemacha, Prezes Zarządu Fundacji Demos.

Jolanta Gruszka
członek Rady Fundacji
Doktor nauk humanistycznych, Członek Rady Fundatorów Instytutu Kultury św. Jana Pawła II w Rzymie.

Mirosław Gruszka
członek Rady Fundacji
Przedsiębiorca, Członek Rady Fundatorów Instytutu Kultury św. Jana Pawła II w Rzymie.

Paweł Łukasiak
członek Rady Fundacji
Prezes Zarządu i założyciel Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce

Zarząd Fundacji
Dariusz Karłowicz
prezes zarządu
Współzałożyciel nieformalnej Agencji Świętego Mikołaja. Po przekształceniu w Fundację Świętego Mikołaja jej prezes. Współautor organizowanych przez Fundację społecznych kampanii reklamowych. W latach 1999-2013 pracował w TU Allianz Polska, najpierw jako dyrektor marketingu, a następnie wiceprezes. Wcześniej dyrektor kreatywny w agencjach reklamowych Market Link i Data Studio.

Autor książek: "Arcyparadoks śmierci" (Znak, Kraków 2000), "Koniec snu Konstantyna" (OMP, Kraków 2004), za którą otrzymał Nagrodę imienia Andrzeja Kijowskiego (2005), "Sokrates i inni święci" (Fronda, Warszawa 2005) oraz "Polska jako Jason Bourne" (Teologia Polityczna, Warszawa 2017). Publikował w "Znaku", "Więzi", "Respublice Nowej", "Tygodniku Powszechnym", "Życiu" i "Rzeczpospolitej". Współtwórca rocznika filozoficznego "Teologia Polityczna". Wspólnie z Markiem A. Cichockim i Dariuszem Gawinem prowadzi w TVP Kultura program „Trzeci punkt widzenia”.

(Daty w tej notatce jak przystało na chrześcijańskich heretyków są fałszywe. Aktualnie walczę o dokumenty wolne od heretyckich dat. Temat rozwijam w dziale Moja walka z bandytami czasu, na prowadzonym przeze mnie forum, o którym wcześniej wspomniałem. Powróćmy myślami do strony fundacji.)

Absolwent studiów filozoficznych na Akademii Teologii Katolickiej, doktor filozofii w Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.

Został uhonorowany prestiżową nagrodą Feniks 2007, za wkład w rozwój chrześcijańskiej myśli filozoficznej i politycznej, a także czynną pomoc chorym i potrzebującym. Wyróżnienie przyznał Związek Polskich Kawalerów Maltańskich. W 2011 otrzymał za swoją działalność Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Joanna Paciorek
wiceprezes zarządu, dyrektor Fundacji
Współzałożycielka Fundacji Świętego Mikołaja przekształconej z nieformalnej Agencji Świętego Mikołaja. Koordynowała pierwsze kampanie społeczne organizowane przez Fundację m.in. dla Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci, Stowarzyszenia Tęcza, Polskiej Akcji Humanitarnej. Organizowała kampanię "Bohaterowie naszej wolności".

Pracowała przez kilkanaście lat jako menedżer w Allianz Polska, wcześniej w Agencji Reklamowej Data Studio, Fundacji EquiLibre (obecnie Polska Akcja Humanitarna) i Fundacji im. Stefana Batorego. Współzałożycielka Polskiego Stowarzyszenia Fundraisingu. Przez wiele lat związana z Centrum Myśli Jana Pawła II jako członek społecznej komisji stypendialnej.

Absolwentka Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Studiowała też na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Autorka książki "Mama w pracy". Mama czwórki dzieci.

Zespół
Marta Broniewska
koordynator projektów Teologii Politycznej
Absolwentka Filozofii na Uniwersytecie Gdańskim, gdzie studiowała również Lingwistykę stosowaną. Stypendystka DAAD w latach 2007-2009 na Uniwersytecie w Siegen w Niemczech. Pracowała w fundacji specjalizującej się w organizacji branżowych konferencji biznesowych. Ukończyła szkołę muzyczną w klasie skrzypiec, najbliższe jest jej wykonawstwo kameralnej muzyki barokowej oraz muzyki żydowskiej. W Zespole Teologii Politycznej od stycznia 2021. Odpowiada za koordynację projektów Instytutu Kultury św. Jana Pawła II na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu Angelicum w Rzymie.

Natalia Chruścicka
młodszy fundraiser, specjalistka ds. współpracy z darczyńcami Fundacji, koordynatorka wolontariatu
W zespole fundacji od października 2019 roku. Zajmuje się fundraisingiem. Absolwentka informacji naukowej i bibliologii na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, a także zarządzania informacją i bibliologii oraz kulturoznawstwa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Podczas studiów odbyła staże w jednych z najważniejszych toruńskich instytucjach kultury oraz angażowała się w działalność wolontariacką. W fundacji odpowiada za relacje z darczyńcami indywidualnymi, za media społecznościowe fundacji oraz koordynację wolontariatu.

Małgorzata Czajkowska
redaktor Teologii Politycznej
Redaktor książek w wydawnictwie Teologii Politycznej, odpowiada również za sprzedaż i promocję wydawanych przez nas publikacji. Absolwentka studiów filozoficznych na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Przez wiele lat związana z Ruchem Światło-Życie. Autorka audycji radiowej „Szukam, więc żyję” w Radio Warszawa. Bliskie są jej zagadnienia antropologiczne i etyczne.

Jan Czerniecki
redaktor naczelny tygodnika „Teologia Polityczna Co Tydzień”
Wieloletni koordynator i sekretarz redakcji Teologii Politycznej. Organizator spotkań i debat. Koordynował również projekty wydawnicze. Z Fundacją związany od 2009 roku. Absolwent archeologii na Uniwersytecie Warszawskim.

Karolina Dąbrowska
asystent ds. formalno-finansowych
W zespole fundacji od grudnia 2020 roku. Zajmuje się formalną i merytoryczną obsługą zadań administracyjnych. Studentka filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Jej naukowe zainteresowania to językoznawstwo.

Monika Dąbrowska
asystent ds. finansowych
W zespole fundacji od września 2019. Uczestniczka Szkoły Letniej Teologii Politycznej. Absolwentka kierunku: Samorząd terytorialny i rozwój regionalny na Uniwersytecie Warszawskim. Związana z Ruchem Światło-Życie.

Elżbieta Doroszewska
koordynator programu Stypendia św. Mikołaja
(obecnie na urlopie wychowawczym)

Koordynator programu Stypendia św. Mikołaja, Funduszu Stypendialnego Ikea Family oraz akcji "Oddaj stary telefon Świętemu Mikołajowi". Wcześniej związana ze Stowarzyszeniem Katolickiej Młodzieży Akademickiej w Warszawie jako koordynator obozów studenckich, konferencji i innych wydarzeń. Absolwentka Gospodarki Przestrzennej na Wydziale Geografii Uniwersytetu Warszawskiego oraz Państwowej Szkoły Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie.

Joanna Głodowska
koordynator programów Stypendia św. Mikołaja i Akademia Liderów
W Fundacji zajmuje się programami Stypendia św. Mikołaja oraz Akademia Liderów. Wcześniej związana ze Stowarzyszeniem Społeczeństwa Wiedzy, gdzie m.in. koordynowała projekt Dobre Srebrne Uczynki. Absolwentka socjologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. W przeszłości zaangażowana w działalność Koła Studentów Socjologii KUL oraz w różne formy wolontariatu, m.in. w Centrum Wolontariatu w Lublinie, Stowarzyszeniu WIOSNA (projekt Szlachetna Paczka) i w Polish Psychologists' Association w Londynie. Jej pasją są podróże.

Karol Grabias
redaktor Teologii Politycznej
Związany z Fundacją od 2017 r, początkowo jako wolontariusz. Członek zespołu redakcyjnego tygodnika „Teologia Polityczna Co Tydzień”. Z wykształcenia filozof, absolwent Katedry Filozofii Kultury na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Antonina Grządkowska
koordynator programów: Stypendia św. Mikołaja i Akademia Liderów
W Fundacji zajmuje się programami: Stypendia św. Mikołaja oraz Akademia Liderów. Wcześniej związana z CSR Consulting - firmą doradczą z zakresu odpowiedzialności społecznej biznesu. Doświadczenie zawodowe zdobywała również w Centrum Myśli Jana Pawła II i Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce. Ukończyła socjologię w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW oraz podyplomowe studia "CSR. Cele Zrównoważonego Rozwoju w strategii firmy" na Akademii Leona Koźmińskiego. W przeszłości zaangażowana w różne formy wolontariatu i harcerstwo (ZHR). Mama trzech córek. Jej pasją jest jeździectwo.

Tomasz Herbich
zastępca redaktora naczelnego "Teologia Polityczna Co Tydzień", redaktor naukowy książek
Absolwent filozofii, politologii i teologii. Obecnie doktorant w Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Uniwersytecie Warszawskim. Jego zainteresowania naukowe obejmują m.in. historię rosyjskiej i polskiej filozofii religii. Zastępca redaktora naczelnego tygodnika "Teologia Polityczna Co Tydzień". Redaktor prowadzący wydawanych przez nas książek. Pracuje na Uniwersytecie Warszawskim.

Bartłomiej Kabat
asystent sekretarza redakcji
Absolwent filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz kierunku technicznego na Akademii Górniczo-Hutniczej. Zainteresowania filozoficzne to m. in. filozoficzne konsekwencje teorii kwantowej oraz teorii relatywistycznej, problem (in)determinizmu, logika formalna oraz filozofia polityczna. Z Fundacją związany od 2018 roku, początkowo jako wolontariusz. Wychowanek Dominikańskiego Duszpasterstwa Akademickiego Beczka.

Monika Madej-Wójcik
menedżer ds. finansowych
Pracuje w fundacji od 2007, wcześniej była wolontariuszką. Od października 2016 r. odpowiada za rozliczenia finansowe wszystkich projektów Fundacji (w tym sprawozdania finansowe zadań zleconych ze środków publicznych). W przeszłości koordynowała programy: Stypendia św. Mikołaja, Program Stypendialny IKEA „Na Rodzinę Można Liczyć", „Grunt to rodzina" dla rodzinnych domów dziecka, konkurs „Mama w pracy”. Współorganizatorka Orszaku Trzech Króli oraz Miasta Miłosierdzia w 2010 r., pomagała w kampanii Dnia Papieskiego w latach 2007-2008. W latach 2005-2007 stypendystka Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie. Ukończyła studia magisterskie na Wydziale Transportu Politechniki Warszawskiej oraz na Wydziale Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu SGGW w Warszawie.

Mikołaj Marczak
koordynator projektów, prowadzi wydawnictwo Teologii Politycznej
Z Fundacją związany od 2014 roku, początkowo jako wolontariusz. Obecnie koordynuje projekty wydawnicze, prowadzi księgarnię Teologii Politycznej, organizuje spotkania i konferencje. Ukończył studia na Politologii Uniwersytetu Warszawskiego i Filozofii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Albert Mazurek
redaktor Teologii Politycznej
Członek zespołu redakcyjnego tygodnika „Teologia Polityczna Co Tydzień”. Studiuje prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Harcerz ze Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Pochodzi z Lublina.

Hanna Nowak
redaktor Teologii Politycznej
Redaktor Teologii Politycznej. Absolwentka prawa i filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. W zespole fundacji od października 2019 roku.

Mikołaj Rajkowski
redaktor Teologii Politycznej
Członek i ekspert zespołu redakcyjnego Teologii Politycznej. Pochodzi ze Śląska. Z wykształcenia orientalista, absolwent Katedry Arabistyki i Islamistyki na Uniwersytecie Warszawskim.

Izabela Stawicka
ekspertka ds. współpracy z darczyńcami prywatnymi i firmami, koordynatorka programów zagranicznych (Aleppo, Mariupol)
Od 2016 r. zajmuje się pozyskiwaniem środków na działania Fundacji Świętego Mikołaja. Wcześniej pracowała w Polskiej Akcji Humanitarnej, gdzie odpowiadała za komunikację. Karierę zawodową rozpoczęła w 2003 roku jako marketingowiec. Specjalizuje się w kampaniach crowdfundingowych i budowaniu relacji z darczyńcami indywidualnymi. Koordynuje także program pomocy dzieciom z syryjskiego Aleppo i dzieciom z Mariupola na Ukrainie.

Michał Strachowski
art director
Związany z Fundacją od 2014 r. Autor projektów graficznych. Absolwent londyńskiego King’s College, bydgoskiego Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego im. J.J. Śniadeckich oraz Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Natalia Szerszeń
redaktor Teologii Politycznej
(obecnie na urlopie macierzyńskim)

Absolwentka filologii polskiej i historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie doktorantka Wydziału Polonistyki UW. Z Fundacją związana od 2017 roku, początkowo jako wolontariuszka. Współorganizatorka wydarzeń Teologii Politycznej, koordynowała projekt Warszawskiego Festiwalu Herbertowskiego. Obecnie należy do zespołu redakcyjnego tygodnika "Teologia Polityczna Co Tydzień". Jest także redaktor prowadzącą w wydawnictwie Teologii Politycznej.

Adam Talarowski
redaktor książek Teologii Politycznej
Odpowiada m.in. za serię wydawniczą poświęconą Pawłowi Włodkowicowi i jego myśli oraz inne książki naukowe wydawane przez Teologię Polityczną. Wieloletni sekretarz redakcji rocznika Teologii Politycznej. Doktorant w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego.

Krzysztof Wojciechowski
sekretarz redakcji Teologii Politycznej
W Fundacji pracuje od 2016 roku. Organizator spotkań, debat, konferencji Teologii Politycznej. Wcześniej wieloletni redaktor pism codziennych i branżowych m.in. „Ozon”, „Życie Handlowe” „Dziennik”, „The Wall Street Journal Polska”. Absolwent politologii na Uniwersytecie Warszawskim i podyplomowych studiów w Collegium Civitas.

Joanna Wojdowska
koordynator programów stypendialnych Stypendia św. Mikołaja i Akademia Liderów
(obecnie na urlopie macierzyńskim)

W zespole Fundacji od 2016 r. Koordynatorka programów stypendialnych Fundacji - programu Stypendia św. Mikołaja oraz Akademii Liderów. Wcześniej pracowała w Stowarzyszeniu Wiosna, gdzie zarządzała strukturą wolontariuszy programu Akademia Przyszłości oraz opracowywała scenariusze lekcji dla nauczycieli w Fundacji Uniwersytet Dzieci. Absolwentka Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych na Uniwersytecie Warszawskim.

Michał Wojtczyk
koordynator programów Stypendia św. Mikołaja i Akademia Liderów
W Fundacji zajmuje się programami Stypendia św. Mikołaja oraz Akademia Liderów. W zespole od października 2021, wcześniej związany z Fundacją jako wolontariusz. Studiuje filozofię na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Lucyna Zbierska
koordynator programu Stypendia św. Mikołaja.
(obecnie na urlopie wychowawczym)

W Fundacji Świętego Mikołaja pracuje od 2011 r., zajmowała się Funduszem Edukacyjnym dla rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych. Wcześniej związana z Fundacją „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, Centrum Wolontariatu w Lublinie, Stowarzyszeniem Novo Millennio i Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży Archidiecezji Lubelskiej. Absolwentka filozofii teoretycznej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II oraz studiów podyplomowych z zakresu zarządzania organizacjami na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.

Wolontariusze
Współpracuje z nami wielu wolontariuszy.
Bez ich pomocy, nie bylibyśmy w stanie robić tak wiele!
W naszej codziennej pracy wspierają nas liczni wolontariusze. Pomagają nam m.in.: Franciszek Pieczka, Dorota Maciejewicz, Teresa Sagan, Kamila Thiel-Ornass oraz kilkuset uczniów i uczennic z wielu szkół z całej Polski poprzez wolontariat w naszym biurze i zdalny wolontariat. Naszą e-wolontariuszką jest także Marta Kowalczyk. Jesteśmy bardzo wdzięczni każdej osobie za pomoc i wolontariat na rzecz Fundacji. Dziękujemy!

Ty też możesz zostać Świętym Mikołajem i zgłosić się na wolontariat w naszej fundacji. Napisz do nas: [link widoczny dla zalogowanych]

Nasza misja i historia
Założyliśmy Fundację Świętego Mikołaja, bo mimo dorosłego wieku nie chcieliśmy przestać wierzyć w istnienie św. Mikołaja. I w ten sposób, już od 20 lat pomagamy dzieciom w potrzebie.

Mikolaj i tort
Fundacja Świętego Mikołaja istnieje od 1998 roku. Nasza misja to rozumieć i pomagać. Chcemy pomagać mądrze, tak jak nasz patron - biskup św. Mikołaj.
Fundacja Świętego Mikołaja istnieje od 1998 roku. Do 2002 roku działaliśmy jako nieformalna grupa przyjaciół pod szyldem Agencji Świętego Mikołaja. Przez wiele lat Fundacja zajmowała się organizacją kampanii społecznych. Do dziś zrealizowaliśmy ich kilkadziesiąt m. in. „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”...

Ambasadorami Programu Stypendia św. Mikołaja są:
Artur Andrus, Anne Dereszowska, Katarzyna Dowbor, Edyta Jungowska, Robert Korzeniowski, Paweł Kowal, Piotr Kraśko, Rafał Królikowski, Gaba Kulka, Mariusz Denst, Wojciech Mann, Marek Niedźwiedzki, Adam Nowak z zespołu Raz Dwa Trzy, Michał Olszański, Maciej Orłoś, Franciszek Pieczka, Jerzy Stuhr, Wojciech Waglewski, Cezary Żak.

Program Stypendia św. Mikołaja i Akademię Liderów Fundacji Świętego Mikołaja szczególnie wspierają:
BOŚ Bank, Firma Usługowo-Handlowa VGI, Franciszek Pieczka, Fundacja BOŚ, Fundacja C&A, Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji, Muzeum Historii Polski, Promark Serwis, Program Trzeci Polskiego Radia, Librus, Magazyn "Dyrektor Szkoły"

Myślę, że powinno się skrupulatnie zbadać czy mamy do czynienia z złodziejami czy filantropami.
Czy przypadkiem zwyrodnialcy z Fundacji Świętego Mikołaja nie sięgnęli po nasze wspólne pieniądze. Sprawa dla policji i prokuratury i ewentualnie dla katów.

Wobec powyższych wydarzeń pilnym wydaje mi się projekt przywracający karę śmierci za przekazywanie pieniędzy publicznych przez urzędników państwowych na na religijne fanaberie.
Temat rozwija mój 44 list otwarty do pana zatytułowany - Kara śmierci zgodna z obowiązującą Konstytucją. Można go znaleźć na prowadzonym przeze mnie forum i coś napisać.

Najszanowniejszy panie Andrzeju D., a pan co o tym myśli? Zgadza się pan ze mną?
Jeżeli tak to proszę nic na forum nie pisać. Milczenie często oznacza zgodę.

Ja myślę, że w pierwszym wieku ery arytmetycznej warto zrezygnować z prymitywnych kar śmierci typu nabiajanie na pal, palenie na stosie czy przypiekanie na krześle elektrycznym, czy też obcinanie głowy, wieszanie, rozstrzeliwanie. Jako, że słowo kara śmierci w pewnych środowiskach źle się kojarzy i budzi opór można je zastąpić słowem anihilacja i pomyśleć nad czymś bardziej humanitarnym, dostosowanym do naszych czasów. Można by niewiernym urzędnikom państwowym sprzeniewierzającym publiczne pieniądze i demoralizującym małe dzieciątka zapewnić kontakt z odpadami radioaktywnymi (ekologia, recykling) i pozwolić im umierać na wskutek choroby popromiennej długo i spokojnie. Nad procesem powinni czuwać specjaliści by złoczyńca nie dostał zbyt dużej dawki promieniowania i zbyt szybko nie umarł.

Najszanowniejszy panie Andrzeju D., co pan o tym myśli? Spodobał się panu pomysł anihilacji w zamian kary śmierci? Proszę się nie lękać i odważnie pisać. Odwagi panu życzę.

Myślę, że nadeszła stosowna pora na zakończenie tego listu otwartego. Zgodnie z swym zwyczajem na koniec postanowiłem się pomodlić do najlepsześciowego Boga.

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludzkości rozwiązać kwestię świąt i wychowania młodzieży i dorosłych i przede wszystkim w osiągnięciu miłości, najlepszości, zbawienia, wolności?

Jeżeli mogę, to proszę o to, błagam najbardziej jak to możliwe.

Z najserdeczniejszymi pozdrowieniami i życzeniami najwspanialszych dni, nocy i najlepszości na zawsze, jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski. Naj.

(Najlepszość - najwyższy stopień cech dodatnich, bycie najlepszym, doskonałość, idealność, wzorowość.)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
105 list - Sprawiedliwie ukarać mikołajowych zwyrodnialców.
Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin