www.szah.fora.pl

ahmadeusz - celem istnienia strony jest doskonalenie jakości naszego życia i osobowości. Wersja Testowa.

Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy. -> 98 - Wirusy, chrześcijanie i lekarze; co wolno a czego nie?
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
98 - Wirusy, chrześcijanie i lekarze; co wolno a czego nie?
PostWysłany: Pią 21:38, 15 Maj 2020
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 9 dzień 7 miesiąc 11 rok EY

Najsz Smile

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych, w poprzedni 97 - Koronawirus, szczepionki, lekarstwa i lekarze bandyci. List zakończyłem wilce optymistycznymi, radosnymi słowami z pism uznawanych za święte, z których wynika, że nadejdzie czas, w którym złoczyńcy będą się rozkoszować w Piekle bólem, rozpaczą, cierpieniem sprawiając tym wielką radość piekielnym sadystom, ale puki co musimy cierpieć my.
W liście tym zarysowałem historię szczepień oraz lekarstw oraz niebezpieczeństwa jakie z sobą niosą. Może to być kalectwo a nawet śmierć. Takie rzeczy się zdarzają:

„Holandia: groźna pigułka hormonalna zbiera śmiertelne żniwo
Za śmierć 27 Holenderek mogła być odpowiedzialna, używana jak środek antykoncepcyjny, pigułka o nazwie Diane-35 – przeznaczona pierwotnie do zwalczania trądziku i nadmiernego owłosienia wśród kobiet. Jak informuje centrum Lareb, które bada przypadki skutków ubocznych stosowania środków medycznych w Holandii, wśród ofiar hormonalnej tabletki przeważają kobiety w wieku poniżej 30 lat, a w większości przypadków bezpośrednimi przyczynami zgonu były zator płucny lub zakrzepica. Za śmierć 27 Holenderek mogła być odpowiedzialna, używana jak środek antykoncepcyjny, pigułka o nazwie Diane-35 – przeznaczona pierwotnie do zwalczania trądziku i nadmiernego owłosienia wśród kobiet. Jak informuje centrum Lareb, które bada przypadki skutków ubocznych stosowania środków medycznych w Holandii, wśród ofiar hormonalnej tabletki przeważają kobiety w wieku poniżej 30 lat, a w większości przypadków bezpośrednimi przyczynami zgonu były zator płucny lub zakrzepica. Eksperci uważają, że specyfik powoduje w ciele kobiety skrzepy krwi, które następnie blokują dopływ krwi do mózgu, płuc czy serca. W Wielkiej Brytanii naukowcy jako efekt uboczny działania pigułki wymieniają też depresję. (…)
Miał tylko 18 lat. I całe życie przed sobą. Dlaczego odszedł tak nagle?! – to pytanie nie daje spokoju ojcu nastolatka. 18-letni Tomek Gaicki ze Strzegowa w Wielkopolsce poszedł do przychodni na obowiązkowe. Jego ojciec, Jarosław Gaicki (53 l.), jest przekonany, że to przez szczepionkę – lekarz nie powinien jej podać, ponieważ chłopak był przeziębiony. (...) Chłopak przed śmiercią odwiedził ośrodek zdrowia w Nowych Skalmierzycach. Przeszedł obowiązkowe szczepienie przeciw tężcowi i błonicy. – Kaszlał i miał katar, ale uznaliśmy, że w ośrodku musi się pokazać, bo spotka go finansowa kara. W końcu to lekarz decyduje, czy ktoś nadaje się do szczepienia. (…)
Lenka urodziła się zdrowa, energiczna i od razu miała dobry apetyt. Wszystkie szczepienia były wykonywane zgodnie z kalendarzem szczepień. Lenka po szczepieniu (szczepionka Infanrix IPV Hib seria A20CB480G oraz Synflorix nr serii ASPNB005AE) zaczęła gorzej jeść. Stała się dużo bardziej niespokojna, płakała więcej, zdarzały się też epizody takiego krzyku jak by przerażonego dziecka. (..) W nocy z poniedziałku na wtorek znowu przestała jeść.Zgłosiliśmy się na izbę przyjęć. Podejrzewali zarażenie rotawirusami, gdyż Lenka dostała pierwszą dawkę Rotarixu.Lenka wymiotowała, nie miała apetytu. (...)
Lekarze wspominali że w najbliższy poniedziałek planują nas wypuścić do domu. Na noc z soboty na niedzielę z Lenką byłem ja. O 20 zjadła, koło 21.30 rozpłakała się i zaczęła gubić oddech. Nie umiała zrobić wdechu. Wziąłem Lenkę na ręce i pobiegłem z nią do pielęgniarek. Tam Lenka była reanimowana (choć ponoć serduszko Lenki się nie zatrzymało). Lenka została zaintubowana i przekazana na OIOM tego szpitala. Tam wykonywali jakieś badania, i dopiero chyba w niedziele wieczorem bądź w nocy wykonano TK. Ordynator OIOMu powiedział nam że Lenka miała rozległy niedokrwienny udar ¾ mózgu, z licznymi podkrwawieniami.”

W liście też przedstawiłem historie lekarzy, którzy dla pieniędzy skłonni byli szkodzić ludziom zdrowym i chorym, a nawet ich zabijać. Pomocne w tym mogą być tak zwane lekarstwa.
Najszanowniejszy pan Benjamin Franklin tak to ujął słowami:

„Im lepszy lekarz, tym więcej zna bezwartościowych lekarstw.”

Natomiast najszanowniejszy pan Andrzej Majewski uzasadnił dlaczego tak dużo to kosztuje:

„Leczenie musi być drogie, bo po co nieboszczykowi pieniądze.”

Natomiast najszanowniejszy pan Lucius Annaeus Seneca (Seneka Starszy) już przed wiekami ostrzegł ludzkość, przed niebezpieczeństwami jakie mogą się kryć za lekarstwami:

„Niektóre lekarstwa są bardziej niebezpieczne niż choroba.”

Lekarz może dobrze człowieka zdiagnozować, teoretycznie dobrać najlepszy lek, a chory może trafić na cmentarz jeżeli jest na lek uczulony. Najszanowniejszy pan William Osler znany jako ojciec współczesnej medycyny też przed lekarstwami ostrzegał:

„Jednym z pierwszych obowiązków lekarza jest edukowanie mas, aby nie brać leków.”

Oprócz lekarstw szkodzić mogą chorym lekarze. Najszanowniejszy panie prezydencie, jeżeli trafi najszanowniejszy pan do szpitala i zauważy, że lekarz zacznie przymierzać pańskie buty, to radzę czym prędzej z szpitala uciekać. Przeczytałem o przypadku, w którym lekarze postanowili zabić dziecko, tylko dlatego, że postawili błędną diagnozę i szkoda im było czasu na to by ją sprostować:

„Lekarze wysłali żywe dziecko do kostnicy bo nie chciało im się zmieniać dokumentacji
Lekarze uznali, że dziecko urodziło się martwe. Kiedy zauważyli, że żyje, i tak wysłali je do kostnicy. Wstrząsające zdarzenie miało miejsce w jednym ze szpitali w mieście Atyrau w Kazachstanie. Główny lekarz Kuanysz Nysanbajew razem z lekarzem położnikiem, którego tożsamości nie ujawniono, przyjęli poród. Uznali, że dziecko urodziło się martwe i tak zapisali w szpitalnej dokumentacji. Po pewnym czasie lekarze zauważyli jednak, że noworodek, którego uznali za martwego, ruszył nogą. Pomimo tego Nysanbajew zdecydował o wysłaniu go do kostnicy. Stwierdził bowiem, że dokumentacja, w której zapisano już jego śmierć, została wprowadzona do szpitalnej bazy danych i zmienienie jej kosztowałoby zbyt dużo pracy. Dziecko najprawdopodobniej zamarzło więc na śmierć. To wstrząsające zdarzenie najprawdopodobniej nigdy nie wyszłoby na jaw gdyby Nysanbajew nie opowiedział o nim przez telefon swojemu znajomemu. Policja, o czym lekarz nie wiedział, podejrzewała go bowiem o przestępstwa korupcyjne, między innymi o dawanie łapówek aby ukryć swoje błędy medyczne. Detektywi założyli więc podsłuch na jego telefon. W ten sposób śledczy dowiedzieli się, że lekarz miał świadomość, że dziecko jest żywe. Lekarze zostali aresztowani na czas śledztwa. Najprawdopodobniej usłyszą zarzut zabójstwa. „Takie zarzuty wobec lekarzy mnie przerażają” – wyznał mediom regionalny szef służby zdrowia Manszuk Aimurziewa. Zastępca minisntra zdrowia Ljazzat Aktajewa przeprosiła matkę dziecka i jej rodzinę.”

Najszanowniejszy pan Marcus Vipsanius Agrippa (Marek Agrypa) przytomnie zauważył:

„Nikt nie potrafi tak solidnie zakopać swoich błędów jak lekarz.”

Wiele o lekarzach mówi stare chińskie przysłowie:

„Obładowany drzewem drwal potrącił lekarza. Ten, rozgniewany, już podniósł rękę, żeby uderzyć drwala. Drwal jednak klęknął prosząc o przebaczenie. Niech mnie już pan lepiej kopnie — błagał.
A kiedy wszystko odbyło się zgodnie z życzeniem drwala, zdziwieni świadkowie pytali o powód wyboru kary. Nie bałem się jego nóg — tłumaczył się drwal — ale nie wiem, czybym wyżył, gdybym się dostał w jego ręce.”

Oczywiście nie każdy lekarz musi truć i mordować swoich pacjentów z premedytacją.
Osobiście bliżej poznałem dwóch lekarzy i szczerze pisząc bałbym się będąc w ich skórze leczyć ludzi, dlatego, że do intelektualnych orłów oni nie należeli, co oczywiście nie wyklucza możliwości bycia dobrym lekarzem. Najszanowniejszy pan Antoni Czechow trafnie zauważył:

„Nie ten jest lekarzem, kto wszystkie recepty zna na pamięć, lecz ten, kto w odpowiedniej chwili umie do książki zajrzeć.”

Ograniczenia intelektualne nie muszą być przeszkodą w sprawowaniu wiedzy lekarskiej, ale mogą być jeżeli lekarzowi zabraknie pokory i świadomości własnych ograniczeń. Lekarz uczy się całe życie. Najszanowniejsza pani Sarah Margaret Fuller tak podsumowała ten proces:

„Z lekarzami jest jak z winem - im starsi, tym lepsi.”

Zwłaszcza młodzi lekarze mogą być szczególnie groźni. Wiele na ten temat powie nam stara chińska opowieść:

„Kiedy Król Piekieł zachorował, wysłał małego diabełka, żeby mu z ziemi sprowadził dobrego lekarza. Wśród żywych tylu lekarzy, jakżeż rozpoznam, który jest dobry? — martwił się diabeł.
Ten będzie najlepszym, przed którego bramą snuje się najmniej duchów jego pacjentów — poradził jego władca. Biedne diablątko obleciało całe miasto i wszędzie bramy lekarzy oblegały duchy ich ofiar — pacjentów. Wreszcie znalazł lekarza, który najwidoczniej miał tylko jedną ofiarę na sumieniu. Niewiele myśląc diabeł porwał lekarza i postawił go przed swoim królem. Lekarz nie zrobił dobrego wrażenia. Od jak dawna praktykujesz? — spytał Król Piekieł. Lekarz odparł - Ja studia skończyłem, a pacjenta miałem dopiero jednego.”

Nawet ograniczony intelektualnie lekarz może być dobrym lekarzem, z biegiem lat coraz lepszym, fachowcem jeżeli będzie brał pod uwagę swoje ograniczenia. Będzie się konsultował z innymi lekarzami i ciągle się uczył. Bardzo dobrym tego przykładem może być najszanowniejszy pan Ferdinand Waldo Demara. Był to oszust, który podrabiał dokumenty i udawał różnych specjalistów, między innym chirurga. Na tym stanowisku zaczął pełnić funkcję w kanadyjskiej marynarce, a że w tamtych czasach Kanada uwikłała się w wojnę z Koreą trafił na front:

„Fałszywy chirurg w godzinę nauczył się medycyny. Uratował 13 osób
Amerykanin Ferdinand Waldo Demara zapisał się na kartach historii jako słynny oszust. W ciągu 60 lat życia udawał m.in. mnicha, wykładowcę i psychologa. Największego wyczynu dokonał jednak podczas wojny koreańskiej. Służył wówczas na okręcie kanadyjskiej marynarki. Gdy podczas walk trzynastu żołnierzy zostało rannych, najpierw zamknął się z podręcznikiem do chirurgii, a później przystąpił do operacji. Wszystkie zakończyły się sukcesem!”

Jeżeli lekarz nie będzie brał pod uwagę swoich ograniczeń może w czasie swojej kariery lekarskiej skrzywdzić i nawet uśmiercić wielu ludzi. W interesie społeczeństwa lekarskiego jest to, by tego typu lekarze byli szybko i skutecznie usuwani z środowiska lekarskiego. Na przeszkodzie może stać jeden z zapisów przyrzeczenia lekarskiego:

„Przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością dla moich Mistrzów nadany mi tytuł lekarza i w pełni świadomy związanych z nim obowiązków przyrzekam:
obowiązki te sumiennie spełniać;
służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu;
według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek;
nie nadużywać ich zaufania i dochować tajemnicy lekarskiej nawet po śmierci chorego;
strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić, a do kolegów lekarzy odnosić się z należną im życzliwością, nie podważając zaufania do nich, jednak postępując bezstronnie i mając na względzie dobro chorych;
stale poszerzać swą wiedzę lekarską i podawać do wiadomości świata lekarskiego wszystko to, co uda mi się wynaleźć i udoskonalić.
Przyrzekam to uroczyście!”

Mam na myśli fragment ślubowania:

„do kolegów lekarzy odnosić się z należną im życzliwością, nie podważając zaufania do nich”

Życzliwość do kolegów lekarzy może a nawet musi prowadzić do podważania zaufania do niekompetentnych lub niegodziwych lekarzy. Niestety nie zawsze się tak dzieje. Być może źli lekarze stanowią większość. Czytałem nawet, że uczciwi lekarze bywają prześladowani przez lekarzy złoczyńców zasiadających w lekarskich sądach. Bardzo proszę przypomnijmy sobie sprawę sprzed kilkunastu klat:

„Lekarz ukarany za krytykę kolegów wygrał w Strasburgu.
Polska zapłaci 3 tys. euro za ukaranie przez sąd korporacyjny lekarza, który wydał opinię o błędach kolegów - orzekł we wtorek Trybunał w Strasburgu. Trybunał podkreślił, że chociaż zawód lekarza niesie ze sobą wymóg pewnej solidarności zawodowej, to wymaga przede wszystkim dbałości o zdrowie pacjenta. Dr. Ryszard Frankowicz, ginekolog z Tarnowa, to lekarski dysydent. Głośno o nim w środowisku medycznym i wśród pacjentów, bo nie boi się sporządzać krytycznych opinii o działalności innych lekarzy i placówek medycznych. Pacjenci przedstawiają je potem w sądzie. Bywa, że wygrywają odszkodowania za błędy i zaniedbania. (…) Wydał opinię dla pacjenta chorego na wątrobę. Stwierdził w niej, że szpital w Tarnowie przyczynił się do pogorszenia stanu jego zdrowia, odmawiając wykonania biopsji, przez co w porę nie zdiagnozowano, że ma marskość wątroby, i nie rozpoczęto prawidłowego leczenia. Za wydanie takiej opinii sąd lekarski przy okręgowej izbie lekarskiej ukarał go naganą (wpisaną do akt), co - jak podniósł Frankowicz w skardze do Strasburga - zablokowało mu na kilka lat możliwość awansu zawodowego. Podstawą ukarania był art. 52 ust. 2 kodeksu etyki lekarskiej, który mówi, że "lekarz powinien zachować szczególną ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza, w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób".
Trybunał w Strasburgu orzekł wczoraj, że samorząd lekarski naruszył tym orzeczeniem wolność słowa (art. 10 Konwencji praw człowieka). Zdaniem Trybunału opinia wydana przez lekarza była rzetelna i nie była "publicznym dyskredytowaniem", ponieważ sporządził ją na zlecenie pacjenta i przekazał mu bezpośrednio, a nie podał do wiadomości publicznej. Nie miał przy tym na celu dyskredytowania lekarzy i działał w obronie interesu publicznego. A sąd lekarski nawet nie zbadał słuszności opinii, którą wydał Frankowicz.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę zwróćmy uwagę, że w tej sprawie zawiódł cały krajowy system sprawiedliwości. Sprawa trafiła za granicę i dopiero tam sumienny lekarz doczekał się sprawiedliwości, ale za niesprawiedliwość i nieudolność krajowego aparatu sprawiedliwości a raczej niesprawiedliwości zapłaciła Polska – czyli my, podatnicy. Jawna niesprawiedliwość. Temat ten poruszyłem już w 46 liście zatytułowanym - Wymuszanie odszkodowań od Skarbu Państwa. Po zagranicznym werdykcie sprawą powinna się zająć prokuratura i z solidną nawiązką powinna ściągnąć od winowajców zasądzone pieniądze.

Bardzo proszę powróćmy myślami, do nieudolnych i niegodziwych lekarzy. Tacy lekarze są zagrożeniem nie tylko dla pacjentów, ale także dla samych siebie. Myślę, że dobrze oddaje to niebezpieczeństwo stara chińska przypowieść. Bardzo proszę przeczytajmy ją z rozwagą:

„Lekarz, który zaleczył na śmierć jednego ze swoich pacjentów i któremu groził z tego powodu proces, zgodził się oddać swego syna rodzinie nieszczęśliwego pacjenta. Później spowodował śmierć służącego innego klienta i musiał odstąpić swego służącego jako zwrot strat. Pewnej nocy został wezwany do porodu. Łotry! - krzyknął zwracając się do żony. - Teraz im się ciebie zachciewa!”

Tacy lekarze się zdarzają a ofiary zaś oraz ich rodziny raczej na pomoc państwa liczyć nie mogą. Uważam, że koniecznie trzeba zmienić prawo w tym kierunku i odszkodowania powinny być obowiązkowe i wypłacane na podobnej zasadzie jak odszkodowania za wypadki komunikacyjne samochodów, oraz odsuwające głupich lekarzy od możliwości uprawiania zawodu. Jest to w interesie zarówno chorych jak i lekarzy. Lekarze debile potrafią skrzywdzić ludzi chorych jak i zdrowych, ale przede wszystkim krzywdzą samych siebie, przede wszystkim patrząc na to z wyższej – pośmiertnej, Boskiej perspektywy:

Helmana 9:21,22
Ale Nefi powiedział im: Głupcy, o nieobrzezanym sercu, zaślepieni i zacięci w uporze, czy wiecie, dokąd Władca, Wasz Bóg, pozwoli wam tak postępować drogą grzechu?
Powinniście już zacząć lament i płacz, gdyż czeka was wielka zagłada, jeśli się nie nawrócicie.

Przezornością wykazał się najszanowniejszy pan H. Jackson Brown, Jr.

„Ilekroć masz poważne kłopoty ze zdrowiem, zasięgaj porady przynajmniej trzech lekarzy.”

Na taki luksus mogą sobie pozwolić tylko ludzie bogaci. Przeciętny mieszkaniec naszego kraju często musi czekać latami na wizytę u lekarza specjalisty i nie ma możliwości skorzystać z porad kilku lekarzy. Dodatkowo w Polsce wyjątkowy idiota, debil jakich nie za wiele stąpa po ziemi, najszanowniejszy pan Łukasz Szumowski jest ministrem zdrowia, który zajmując to wielce odpowiedzialne stanowisko naraża życie milionów mieszkańców naszego kraju na śmiertelne niebezpieczeństwo. Robi to na wiele sposobów. Na przykład nakazując pod groźbą kar noszenia maseczek, które są nie zalecane w przypadku koronawirusa. Temat ten omówiłem w 89 liście otwartym zatytułowanym - Maseczki, koronawirus i wielkie oszustwo naukowców. Najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski zdaje sobie też sprawę z tego, że testy na koronawirusa są mało wiarygodne i przez co mogą zdrową osobę narazić na pobyt w szpitalu i nawet w skrajnym przypadku na śmierć, zaleca przeprowadzanie wątpliwych jakościowo testów. Temat ten omówiłem w 96 liście zatytułowanym - Koronawirus, oszuści, testy i urojona epidemia.
To jednak nie wszystko. Ten wyjątkowy kretyn chce wydać miliony, a być może nawet miliardy naszych wspólnych pieniędzy na szczepionkę, której nie ma:

„Przekazujemy wiele milionów złotych na wynalezienie szczepionki przeciwko COVID-19, ale i tak trzeba będzie ją kupić w takiej ilości, żeby była dostępna dla każdego Polaka.”

Tymczasem szczepionka może w ogóle nie powstać, a jak nawet powstanie może okazać się nieskuteczna a nawet bardzo szkodliwa. By to wykluczyć konieczne są wieloletnie testy.
Ludzie rozsądni doskonale sobie z tego faktu zdają sprawę.
Przejawem wyjątkowego debilizmu może być przyjmowanie lekarstw bez względu na koszty i wiarę. W tej kwestii wyjątkową rozwagą wykazała się najszanowniejsza pani Edyta Górniak:

„Pamiętam, jak wróciłam do kraju, mama mówiła: "Pamiętaj, tutaj śmierć za rogiem stoi". Ja mówię: "Mamuś, ludzie umierają codziennie na zawała serca, z powodu chorej trzustki. O tych statystykach się nie mówi. One są dużo większe i przygnębiające, ale o nich się nie mówi, no bo teraz jest program na coś innego. Jakiś jest cel, żeby ludzi zastraszyć. Myślę, że chodzi o to, żeby zrobić szczepienia. (...)
Dopóki żyję nie dam się zaszczepić. Jeśli to będzie przymusowe, to przysięgam, jak tutaj stoję, że wolę odejść z tego świata niż dać komukolwiek wstrzyknąć w mój organizm cokolwiek, czego ja nie znam i nie posiadam wiedzy, żeby pójść do laboratorium i analitycznie sprawdzić, co zostaje wprowadzone do mojej krwi. Ponieważ nie posiadam takiej wiedzy i nie mam możliwości weryfikacji, to ja nie pozwolę mojemu dziecku się zaszczepić i sama się nie zaszczepię. Jeśli to będzie oznaczało zagładę dla nas, to trudno... Bardzo radykalne mam do tego podejście.”

Uważam, że taka postawa jest godna pochwały. Najszanowniejszy pan Jonathan Swift w spisie najlepszych lekarzy pominął ludzi:

„Najlepszymi lekarzami na świecie są; doktor dieta, doktor spokój i doktor dobry humor.”

Przed wielu laty łódzki bankier i przedsiębiorca, Izrael Poznański, mawiał:

„Jak jestem chory - idę do lekarza. On mnie bada, on wypisuje receptę, ja mu płacę - nu, ja rozumiem - on chce żyć... Idę z tą receptą do apteki, aptekarz daje mi lekarstwa, ja płacę - ja rozumiem - on też chce żyć... Ja biorę te lekarstwa, ja je wyrzucam do rzeki... ja też chcę żyć!”

Stare hebrajskie przysłowie mówi:

„Lekarzowi i grabarzowi nie życzy się „dobrego roku,:

W kwestii lecznictwa ciekawie wyraził się najszanowniejszy pan Cyrano de Bergerac

„Adwokat dręczy sakiewkę, lekarz ciało, a teolog – duszę.”

Dla ludzi wierzących w Boga medycyna przeplata się z teologią i taka postawa jest zupełnie naturalna. Najszanowniejszy pan Benjamin Franklin sukcesy lekarzy widział w Niebie:

„Niebo leczy, a lekarz bierze honoraria.”

Przypomniało mi się stare chińskie przysłowie:

„Lekarz, nierządnica i złodziej stanęli przed Sędzią Piekielnym.
Coś robił na świecie? —- spytał sędzia lekarza.
Twój pokorny sługa był lekarzem i życie umierającym przywracał.
Łajdaku! — wrzasnął sędzia — jak żeś śmiał wkraczać w moje prawa?
Marsz do kotła z wrzącym olejem!
Po czym zwrócił się do dziewczyny, pytając o jej doczesne zajęcie.
Uprawiałam miłość z mężczyznami. Ale tylko z nieżonatymi — dodała szybko.
Mogłaś gorsze rzeczy wyprawiać, przedłużam ci życie o dwanaście lat – zawyrokował sędzia.
Złodziej oznajmił:
Byłem złym człowiekiem i okradałem ludzi, trwoniąc zagrabione pieniądze, ale teraz chyba zwrócę im część.
Nie robiłeś nic innego niż wszyscy inni. Przedłużani twoje ziemskie życie o dziesięć lat.
W takim razie — krzyknął lekarz do sędziego — jeśli taka jest sprawiedliwość, pozwól mi wrócić na chwilę na ziemię. Mam syna i córkę, i muszę im poradzić, jaki zawód mają obrać.”

W naszym kraju zdecydowaną większość stanowią chrześcijanie i dlatego ten list poświęcony będzie teologicznemu aspektowi służby zdrowia. 98 list otwarty będzie nosił tytuł - Wirusy, chrześcijanie i lekarze; co wolno a czego nie?
Wytłumaczę w nim dlaczego chrześcijanie nie powinni korzystać z pomocy świeckich lekarzy. Według wierzeń nie tylko chrześcijan Bóg jest wszechmocny i jeżeli człowiek choruje i umiera to za zgodą i aprobatą Boga. Do takiego wniosku można dojść czytając nauki najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

Mateusza 10:29-31
Czy nie sprzedaje się dwóch wróbli za monetę małej wartości? A przecież ani jeden z nich nie spadnie na ziemię bez wiedzy waszego Ojca. Nawet wasze włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: Jesteście warci więcej niż wiele wróbli.

Podobną, rozszerzoną na rośliny ideę znajdziemy zapisaną w Koranie:

Sura 6:59
On trzyma w swoim ręku klucze przyszłości; On tylko ją zna. On wie co jest na ziemi i w przepaściach morskich; bez Jego wiedzy, ani jeden liść nie spadnie z drzewa. Ziemia, ani jednego ziarna nie zawiera, które by nie było zapisane w księdze Prawd.

Najszanowniejszy pan Augustyn z Hippony przekonywał:

„Nic się nie stanie, jeśliby Wszechmocny tego nie zechciał, dopuszczając lub czyniąc.”

Inny chrześcijan, najszanowniejszy pan Tomasz More nauczał podobnie:

„Nic nie może się zdarzyć, jeśli nie chciałby tego Bóg. A wszystko, czego On chce, chociaż mogłoby się wydawać nam najgorsze, jest dla nas najlepsze.”

Z słów zanotowanych w Księdze Mosjasza wynika, że choroby na ziemi są odpowiedzią na naszą niegodziwość:

Księga Mosjasza 17:16
I stanie się, że cierpieć będziecie wszelkie choroby z powodu waszej niegodziwości.

Najszanowniejszy Bóg Jehowa w Biblii jawi się jako absolutny władca chorób. Zapewnił on Izraelitów, że zadba o ich zdrowie, pod warunkiem, że będą posłuszni przepisom prawa i zapowiedział też, że nawiedzi chorobami osoby nienawidzące Izraelitów:

Powtórzonego Prawa 7:11-15
A ty przestrzegaj tego przykazania oraz przepisów i sądowniczych rozstrzygnięć, które ci dzisiaj nakazuję, wprowadzając je w czyn. „A jeżeli nadal będziecie słuchać tych sądowniczych rozstrzygnięć i je zachowywać oraz ich przestrzegać, to Jehowa, twój Bóg, dochowa wobec ciebie przymierza oraz lojalnej życzliwości, co do których przysiągł twoim praojcom. I będzie cię miłował i ci błogosławił, i pomnoży cię, i pobłogosławi owoc twego łona i owoc twej roli, twe zboże i twe młode wino, i twą oliwę, młode twoich krów i potomstwo twej trzody, na ziemi, co do której przysiągł twoim praojcom, że ci ją da. Staniesz się najbardziej błogosławionym ze wszystkich ludów. Nie będzie u ciebie bezdzietnego ani bezdzietnej, i podobnie wśród twoich zwierząt domowych. I Jehowa usunie spośród ciebie wszelką chorobę; a jeśli chodzi o wszelkie groźne choroby egipskie, które poznałeś, nie dotknie cię nimi, a nawiedzi nimi wszystkich tych, którzy cię nienawidzą.

Najszanowniejszy Bóg Jehowa pokazał swą władzę nad chorobami zarażając znienacka trądem najszanowniejszą panią Miriam, którą następnie w trakcie siedmiodniowej kwarantanny uleczył. Bardzo proszę przeczytajmy co dziś wiemy o tej chorobie:

„Trąd lepra, choroba Hansena, przewlekła choroba zakaźna wywołana przez prątka trądu, Mycobacterium leprae; dawniej rozpowszechniona w Afryce (gł. w Egipcie) i Azji, (...) chorych izolowano w tzw. leprozoriach; obecnie trąd występuje w Afryce Równikowej, Azji Pd.-Wsch., Ameryce Pd. i na wyspach O. Spokojnego, sporadycznie w rejonie M. Śródziemnego; zakażenie w następstwie długotrwałego bezpośredniego kontaktu z chorym (szczególnie łatwo zakażają się dzieci); okres wylęgania b. długi, a rozwój trądu powolny; najwcześniejszym objawem są zmiany skórne (grudki, guzki); rozróżnia się postać guzowatą, lepromatyczną występują guzy w tkance podskórnej, powodujące zniekształcenia i uciskające dookolne tkanki, i postać gruźlicopodobną, tuberkuloidową lub nerwową, powolniejszą oprócz zmian skórnych występują zmiany neurologiczne (z zaburzeniami czucia, porażeniami); dawniej trąd prowadził do ogromnych zniekształceń i śmierci wśród cierpień; obecnie leczenie antybiotykami i sulfonamidami daje dobre wyniki.”

Bardzo proszę zapoznajmy się z historią zakażenia trądem najszanowniejszej pani Miriam:

Liczb 12:1, 2 ; 4-15
Miriam i Aaron zaczęli mówić przeciw Mojżeszowi z powodu kuszyckiej żony, którą pojął, gdyż za żonę pojął Kuszytkę. I mówili: „Czyż Jehowa mówił tylko przez Mojżesza? Czyż nie mówił także przez nas?” Jehowa zaś słuchał. (…) Wtedy Jehowa nagle rzekł do Mojżesza i Aarona, i Miriam: „Wyjdźcie, wy troje, do namiotu spotkania”. Toteż wyszło tych troje. Potem Jehowa zstąpił w słupie obłoku i stanął u wejścia do namiotu, i zawołał Aarona oraz Miriam. Wtedy oboje wyszli. I przemówił: „Posłuchajcie, proszę, moich słów. Gdyby powstał spośród was prorok dla Jehowy, to dałbym mu się poznać w wizji. We śnie mówiłbym do niego. Nie tak jest z moim sługą Mojżeszem! Jemu został powierzony cały mój dom. Mówię do niego usta w usta, tak mu przedstawiając, a nie przez zagadki; i widzi on postać Jehowy. Czemuż więc nie baliście się mówić przeciwko mojemu słudze, przeciwko Mojżeszowi?” I Jehowa zapałał na nich gniewem, i odszedł. A obłok oddalił się znad namiotu i oto Miriam została dotknięta trądem białym jak śnieg. Wtedy Aaron zwrócił się ku Miriam i oto była dotknięta trądem. Aaron natychmiast rzekł do Mojżesza: „Wybacz mi, mój panie! Proszę, nie policz nam tego grzechu, w którym głupio postąpiliśmy i który popełniliśmy! Nie dopuść, proszę, by pozostawała jak umarły, który wychodząc z łona matki, ma ciało na wpół zżarte!” I Mojżesz zaczął wołać do Jehowy, mówiąc: „Boże, proszę! Uzdrów ją, proszę!” Wówczas Jehowa rzekł do Mojżesza: „Gdyby ojciec splunął jej w twarz, czyż nie byłaby upokorzona przez siedem dni? Niech na siedem dni zostanie poddana kwarantannie poza obozem, a potem niech zostanie przyjęta”. Toteż Miriam została na siedem dni poddana kwarantannie poza obozem i lud nie wyruszył, dopóki Miriam nie została przyjęta...

W życiu Izraelitów wiele się zmieniło w momencie pojawienia się najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Jedną z podstawowych cech pierwotnego chrześcijaństwa był dar leczenia chorych. Głównym uzdrowicielem / lekarzem był najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus):



Marka 6:56 Mateusza 14:35, 36
(...)I gdziekolwiek wchodził do wiosek lub miast, lub na teren wiejski, kładli chorych na rynkach i ci gorąco go prosili, żeby mogli dotknąć choćby frędzla jego szaty wierzchniej.
A ilukolwiek go dotknęło, zostało uzdrowionych.
(...)Rozpoznawszy go, tamtejsi ludzie rozesłali po całej tej okolicy i przyprowadzano do niego wszystkich, którzy byli chorzy.
I ci upraszali go, żeby mogli choćby dotknąć frędzla jego szaty wierzchniej; i wszyscy, którzy go dotknęli, zostali całkowicie uzdrowieni.

Podobną relację znajdziemy w Księdze Mormona opisującej działalność najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach na kontynencie amerykańskim:

1 Księga Nefiego 11:31 ; 3 Księga Nefiego 17:1-10 ; 3 Księga Nefiego 26:14,15
I anioł znowu mi powiedział: Spójrz! I zobaczyłem Baranka Bożego idącego pośród ludzi. I ujrzałem wielu ludzi, którzy byli chorzy i cierpieli różnego rodzaju dolegliwości, a także z powodu diabłów i nieczystych duchów. I ci ludzie byli uzdrawiani mocą Baranka Bożego, a diabły i nieczyste duchy były przez Niego wypędzane. I anioł mówił i pokazywał mi to wszystko. (…) Gdy Jezus wypowiedział te słowa, ponownie rozejrzał się po rzeszy i powiedział: Czas Mój jest bliski; czuję, że jesteście słabi i nie rozumiecie wszystkiego, co Ojciec nakazał Mi wam powiedzieć. Idźcie więc do swych domów i rozważcie, co wam powiedziałem, i proście Ojca w imię Moje, abyście zrozumieli. I przygotujcie swe umysły na jutro, a znowu do was przyjdę. A teraz odchodzę, aby pójść do Ojca, a także aby ukazać się zagubionym plemionom Izraela, gdyż nie są one zagubione dla Ojca, bo wie, dokąd je zaprowadził. I gdy Jezus to powiedział, ponownie rozejrzał się po rzeszy i widział, że mieli łzy w oczach i patrzyli na Niego uparcie, jak gdyby prosząc, by pozostał z nimi trochę dłużej. I powiedział do nich: Serce przepełnia Mi współczucie dla was.
Czy macie pośród siebie chorych? Przyprowadźcie ich do Mnie. Czy macie ułomnych, niewidomych, chromych, okaleczonych, trędowatych, sparaliżowanych, głuchych czy też cierpiących z innego powodu? Przyprowadźcie ich do Mnie, a uzdrowię ich, gdyż żal mi was i serce przepełnia Mi współczucie dla was. I widzę, że pragniecie, abym uczynił to samo, co uczyniłem waszym braciom w Jerozolimie; i wiem, że wasza wiara wystarczy, bym was uzdrowił. I stało się, że gdy to powiedział, z całej rzeszy przyprowadzono chorych, ułomnych, niewidomych, niemych i cierpiących z różnych przyczyn. I uzdrawiał każdego, kogo przyprowadzono do Niego. I wszyscy, zarówno uzdrowieni, jak też zdrowi, przypadali do Jego stóp i czcili Go, a ci, którzy pomimo tłumu byli w stanie podejść bliżej, całowali Jego stopy i oblewali je łzami. (...)
I stało się, że gdy nauczał i błogosławił ich dzieci, rozwiązał ich języki, że mówiły do swych ojców o wielkich i cudownych rzeczach, jeszcze bardziej zdumiewających niż to, co objawił ludowi. I rozwiązał ich języki, że mogły to wypowiedzieć.
I ukazawszy im się po raz drugi wstąpił do nieba. I odszedł do Ojca po uzdrowieniu wszystkich ich chorych i ułomnych, otwarciu oczu niewidomych, przywróceniu słuchu głuchym, wskrzeszeniu umarłego i okazaniu im swej mocy. I poszedł do Ojca wstępując do nieba.

Bardzo proszę zapoznajmy się teraz z dwoma konkretnymi przypadkami uzdrowień opisanymi w Biblii:

Łukasza 5:17-20; Jana 5:1-9; 14
(...)Pewnego dnia nauczał, a siedzieli tam faryzeusze oraz nauczyciele prawa, którzy przyszli z każdej wioski w Galilei i z Judei, i z Jerozolimy; a była z nim moc Jehowy, by mógł uzdrawiać. I oto mężczyźni nieśli na łóżku człowieka sparaliżowanego, i szukali, którędy mogliby go wnieść i położyć przed nim. A ponieważ z powodu tłumu nie znaleźli drogi, którą mogliby go wnieść, wspięli się na dach i przez pokrycie dachówkowe spuścili go wraz z małym łożem pomiędzy tych, którzy byli przed Jezusem. On zaś, ujrzawszy ich wiarę, rzekł:
„Człowiecze, twoje grzechy są ci przebaczone”. (...)
Potem było święto Żydów i Jezus udał się do Jerozolimy.
A w Jerozolimie jest przy bramie owczej sadzawka zwana po hebrajsku Betzata, z pięcioma kolumnadami. Leżało w nich mnóstwo chorych, ślepych, kulawych oraz mających uschłe członki ciała. —— A był tam pewien człowiek złożony chorobą od trzydziestu ośmiu lat. Widząc go leżącego i wiedząc, że on już długi czas choruje, Jezus powiedział do niego:
„Czy chcesz wyzdrowieć?”
Chory mu odpowiedział:
„Panie, nie mam człowieka, który by mnie wniósł do sadzawki, gdy woda się poruszy; a kiedy ja przychodzę, inny schodzi przede mną”.
Jezus powiedział do niego:
„Wstań, weź swoje nosze i chodź”.
Wtedy ów człowiek natychmiast wyzdrowiał i wziął
(...)Potem Jezus spotkał go w świątyni i rzekł do niego:
„Oto wyzdrowiałeś. Już nie grzesz, żeby cię nie spotkało coś gorszego”.

Z powyższych wersetów wynika, że przyczyną ludzkich chorób są ich grzechy.
Bóg grzesznych ludzi może porazić chorobą a nawet śmiercią.
Do identycznego wniosku można dojść analizując Stary Testament:

1 Królów 13:4-7; 1 Samuela 25:37, 38
A gdy tylko król usłyszał słowo, które ów mąż prawdziwego Boga wyrzekł przeciwko ołtarzowi w Betel, Jeroboam niezwłocznie wyciągnął swą rękę od ołtarza, mówiąc:
„Chwyćcie go!”
Natychmiast uschła mu ręka, którą wyciągnął przeciwko tamtemu, i nie mógł jej cofnąć do siebie. A ołtarz się rozpadł, tak iż tłusty popiół rozsypał się z ołtarza, zgodnie z proroczym znakiem, który mąż prawdziwego Boga dał według słowa Jehowy. Król odezwał się więc i rzekł do męża prawdziwego Boga:
„Ułagodź, proszę, oblicze Jehowy, twego Boga, i módl się za mnie, żeby moja ręka odzyskała sprawność”.
Wtedy mąż prawdziwego Boga ułagodził oblicze Jehowy, tak iż ręka króla odzyskała sprawność i była jak przedtem. (...)
(...)I serce w nim zamarło, a on stał się jak kamień. Potem, po upływie około dziesięciu dni, Jehowa poraził Nabala, tak iż umarł.

Również w Nowym Testamencie znajdziemy przykład zesłania śmiertelnej choroby przez Boga na niewiernych, zakłamanych chrześcijan:

Dzieje 5:1-5, 7-9; 12:21-23
Jednakże pewien mężczyzna imieniem Ananiasz, wraz z Safirą, swoją żoną, sprzedał posiadłość i za wiedzą żony potajemnie zatrzymał część zapłaty, a tylko część przyniósł i złożył u stóp apostołów. Ale Piotr rzekł: „Ananiaszu, dlaczego Szatan cię ośmielił, byś postąpił fałszywie wobec ducha świętego i potajemnie zatrzymał część zapłaty za pole? Dopóki pozostawało u ciebie, czyż nie pozostawało twoim i czy po sprzedaniu nie mogłeś dalej tym rozporządzać? Dlaczego postanowiłeś w swym sercu tak uczynić? Postąpiłeś fałszywie nie wobec ludzi, lecz wobec Boga”. Usłyszawszy te słowa, Ananiasz upadł i skonał. (…) Po upływie około trzech godzin weszła jego żona, nie wiedząc, co się wydarzyło.
Piotr rzekł do niej: „Powiedz mi, czy oboje za tyle sprzedaliście to pole?” Ona rzekła:
„Tak, za tyle”. Piotr więc powiedział do niej:
„Dlaczego oboje uzgodniliście między sobą, żeby wystawić na próbę ducha Jehowy? Oto stopy tych, którzy pogrzebali twego męża, są u drzwi; (...)
(...)W oznaczonym dniu Herod odział się w szatę królewską i zasiadłszy w fotelu sędziowskim, zaczął do nich wygłaszać publiczną przemowę. Zgromadzony lud począł zaś wykrzykiwać: „To głos boga, a nie człowieka!”
Natychmiast uderzył go anioł Jehowy, ponieważ nie oddał chwały Bogu; i stoczony przez robactwo, skonał.

Uzdrawianiem zajmowali się też uczniowie, uczniowie najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

Mateusza 10:5-8; Łukasza 9:2; Marka 6:12, 13, Łukasza 9:6
Tych dwunastu Jezus wysłał, dając im takie nakazy:
„Nie oddalajcie się na drogę narodów i nie wchodźcie do miasta samarytańskiego, ale raczej zachodźcie do zaginionych owiec z domu Izraela. A idąc, głoście, mówiąc:
‚Przybliżyło się królestwo niebios’. Leczcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie demony. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. (…) I posłał ich, by głosili królestwo Boże oraz uzdrawiali. (…) Wyruszywszy więc, głosili, żeby ludzie okazali skruchę, wypędzali też wiele demonów i nacierali oliwą wielu chorowitych, i leczyli ich. (…) Potem, wyruszywszy, szli przez ten teren od wsi do wsi, oznajmiając dobrą nowinę i wszędzie dokonując uleczeń.

Z wersetów tych wynika jednoznacznie, że obok głoszenia królestwa Bożego podstawową powinnością chrześcijan miała być działalność lekarska.
Z tego co napisano w Dziejach Apostolskich wynika, że po śmierci najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) chrześcijanie dalej leczyli chorych:

Dzieje 5:12-16 ; 4 Księga Nefiego 1:5
(...)A przez ręce apostołów działo się wśród ludu wiele znaków i proroczych cudów; i wszyscy jednomyślnie przebywali w kolumnadzie Salomona. Wprawdzie nikt inny nie miał odwagi przyłączyć się do nich, jednakże lud ich chwalił. Ponadto stale przybywało wierzących w Pana — mnóstwo mężczyzn i kobiet; i wynoszono chorych nawet na szerokie ulice, i kładziono ich na małych łożach i noszach, aby na któregoś z nich chociaż padł cień przechodzącego Piotra. Schodziło się też mnóstwo ludzi z miast wokół Jerozolimy, niosąc chorych i trapionych przez duchy nieczyste, i oni wszyscy byli uzdrawiani. (…)
I uczniowie Jezusa dokonywali wielkich cudów uzdrawiając chorych i ułomnych, wskrzeszając umarłych, przywracając wzrok niewidomym, a słuch głuchym i dokonując wielu innych niezwykłych rzeczy. I czynili to zawsze w imię Jezusa.

Najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) podał też znaki jakie będą towarzyszyć wierzącym:

Księga Mormona 9:19; Marka 16:17, 18
I gdy otrzymacie nadzieję w Chrystusie, dane wam będą bogactwa, jeśli będziecie ich szukać z zamiarem czynienia dobra: aby przyodziać nagich, nakarmić głodnych, uwolnić będących w niewoli i nieść ulgę chorym i cierpiącym. (…) A te oto znaki będą towarzyszyć wierzącym:
Dzięki użyciu mojego imienia będą wypędzać demony, będą mówić językami i będą rękami brać węże, a jeśli się napiją czegoś śmiercionośnego, wcale im to nie zaszkodzi. Będą wkładać ręce na chorych i ci wyzdrowieją”.

Najszanowniejszy panie prezydencie, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę zwróćmy na fakt, że wierze chrześcijan miała towarzyszyć jako znak moc uzdrawiana. Tymczasem o spektakularnych uzdrowieniach wśród chrześcijan nie słychać. Znajomi mi chrześcijanie zamiast do kapłanów chodzą do lekarzy. Przyczyną tego stanu rzeczy może być brak wiary jak i nieznajomość prawdziwego imienia najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). To najważniejsze imię dla chrześcijan bywa pomijane milczeniem nawet na najważniejszych dla chrześcijan uroczystościach. Imię to zostało zastąpione przezwiskiem Jeszu (pogardliwym zdrobnieniem) dodatkowo zniekształconym przez tłumaczy z różnych krajów. I tak w kościołach zamiast prawdziwego imienia Jehoszua można usłyszeć przezwiska Jezus, Isus, Dżizus … Nawet podczas najważniejszych uroczystości kościelnych można usłyszeć przezwiska zamiast prawdziwego imienia:

„Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana
Nieśmiertelny Królu Wieków, Panie Jezu Chryste, nasz Boże i Zbawicielu! W Roku Jubileuszowym 1050-lecia Chrztu Polski, w roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, oto my, Polacy, stajemy przed Tobą [wraz ze swymi władzami duchownymi i świeckimi], by uznać Twoje Panowanie, poddać się Twemu Prawu, zawierzyć i poświęcić Tobie naszą Ojczyznę i cały Naród...”

Według teologów pierwowzorem przezwisk Jezus... jest antychrześcijańska literatura, w której celowo posługiwano się przezwiskiem Jeszu, a nie całym imieniem, obdzierając je celowo z czci. Przezwisko Jeszu przez wrogów chrześcijan było i jest uważane. Uważa się je za akronim – wyraz stworzony z sparafrazowanego wersetu z Psalmu 109 wersetu 13 - Niech jego potomkowie zostaną zgładzeni. Oby ich imię zostało zapomniane w ciągu pokolenia.
Parafraza ta brzmi:

„ Niech będzie wymazane jego imię i pamięć po nim.”

Pisze o tym w dziele hebrajskim zatytułowanym - Sefer toledot jeszu. Jest to alternatywna historia najszanowniejszego władcy Jehoszua Maszich (Jezusa Chrystusa), według której był on nieślubnym dzieckiem rzymskiego żołnierza. Praktykował magię i herezję. Uwodził kobiety i umarł haniebną śmiercią. Temat najważniejszych dla chrześcijan imion rozwinąłem w 17 liście otwartym zatytułowanym - Jehowa Jehoszua najważniejsze imiona dla chrześcijan. Dodam tylko, że chrześcijanie używając przezwiska Jezus przyczyniają się do tego, że prawdziwe imię jest wymazywane, a pamięć o tym imieniu poszła w zapomnienie. Fakt ten może być jedną z najważniejszych przyczyn dlaczego w naszych czasach niewierni chrześcijanie muszą korzystać z pomocy świeckich lekarzy. ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ahmadeusz dnia Pią 22:21, 15 Maj 2020, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
98 - Wirusy, chrześcijanie i lekarze; co wolno a czego nie?
PostWysłany: Pią 21:45, 15 Maj 2020
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Bardzo proszę powróćmy myślami do Biblii i działalności lekarskiej pierwotnych chrześcijan. Również w liście najszanowniejszego pana Jakuba znajdziemy radę zachęcającą do korzystania z pomocy kleru chrześcijańskiego w przypadku choroby:

Jakuba 5:14-16
(...)Choruje ktoś wśród was?
Niech przywoła starszych zboru (księży / pastorów / popów) i niech się modlą nad nim, nacierając go oliwą w imię Jehowy. A modlitwa wiary uzdrowi niedomagającego i Jehowa go podniesie. Jeśli zaś popełnił grzechy, będzie mu to przebaczone. Dlatego otwarcie wyznawajcie jedni drugim swe grzechy i módlcie się jedni za drugich, abyście zostali uzdrowieni. Błaganie prawego, gdy działa, ma wielką siłę.

W Biblii znajdziemy też ostrzeżenie przed świeckimi lekarzami:

Marka 5:25-29
(...)A była tam pewna niewiasta dwanaście lat trapiona upływem krwi; i dużo wycierpiała od wielu lekarzy, i wydała wszystkie swe środki, ale nie odniosła pożytku, lecz raczej się jej pogorszyło.
Gdy usłyszała o Jezusie, przyszła z tyłu w tłumie i dotknęła jego szaty wierzchniej, mówiła bowiem:
„Jeśli dotknę choćby jego szat wierzchnich, wyzdrowieję”. I natychmiast jej źródło krwi wyschło i poczuła w swym ciele, że została wyleczona z tej ciężkiej choroby.

Proszę zwróćmy uwagę na kontrast pomiędzy najszanowniejszym władcą Jehoszua Masziach (Jezusem Chrystusem) a lekarzami, którzy przysporzyli chorej kobiecie wiele cierpień.
Dodatkowo wyłudzili od niej wszystkie pieniądze, a pomimo tego jej stan się pogorszył.
Cierpień od strony lekarzy doznają też pacjenci w dzisiejszych krajach chrześcijańskich.
Na cierpienia narażeni są zarówno kobiety, mężczyźni a nawet dzieci.
W zdecydowanie gorszej sytuacji są jednak kobiety, które dodatkowo narażone są na gwałty.
Proszę zapoznajmy się z doniesieniami prasowymi na ten temat:

Roczne dziecko zmarło, bo lekarze odmówili pomocy
W Wielkiej Brytanii 13-miesięczny chłopiec zmarł na zapalenie opon mózgowych, po tym jak lekarze odmówili mu pomocy. Matka dwa razy przywoziła go do szpitala, ale lekarze nie rozpoznali objawów żadnej choroby i odesłali matkę twierdząc, że histeryzuje.
Gdy mały chłopiec krzyczał z bólu w poczekalni, jedna z pielęgniarek zasugerowała, aby rodzice uciszyli dziecko, bo jest "trochę za głośne". Kilka godzin później, Bobby Bushell był martwy. Przerażający standard opieki, którego doświadczyło dziecko wyszedł w ostatnich dniach na światło dzienne, po tym jak rodzice zaczęli domagać się pięciocyfrowego odszkodowania od szpitala.

Prof. Gapik skazany za molestowanie pacjentek
Wyrok w głośnej sprawie molestowania pacjentek przez prof. Lechosława Gapika.
Sąd skazał seksuologa na cztery lata więzienia. Wydając wyrok, sędzia tak opisywała czyny Gapika wobec pokrzywdzonych kobiet: - Głaskał po twarzy i dekolcie. Masował piersi. Wkładał palec do ust i kazał go ssać.
Prof. Lechosław Gapik (chciał, by dziennikarze podawali jego nazwisko) to jeden z twórców polskiej szkoły seksuologii. Przez lata wykładał na poznańskim UAM. Prokuratura oskarżyła go o molestowanie pacjentek, które przyjmował w prywatnym gabinecie.

Bruce Sylvester Smith, ginekolog z Chicago został skazany na 18 lat więzienia za... zgwałcenie swojej pacjentki! Podczas rozprawy Smith upierał się, że jego pacjentka sama wyszła z niedwuznaczną propozycją. Okazało się jednak, że ginekolog-gwałciciel zwyczajnie zaczął się dopierać do swojej pacjentki, a później ją zgwałcił

Dr. John Black z Ohio wlał do dróg rodnych swojej pacjentki wodorotlenek potasu - związek, który może rozpuścić ludzkie ciało! Teraz kobieta cierpi na nieregularne krwawienie, nie może współżyć z mężem, a także będzie musiała przejść zabieg histerektomii, czyli chirurgicznego usunięcia macicy...

Na tego typu niebezpieczeństwa narażone są również zdrowe kobiety, na przykład lekarki:

Młode lekarki miały dość. Ordynator zwolniony za molestowanie
Obmacywać, podszczypywać, głaskać, składać propozycje seksu - tak według czterech młodych lekarek miał zachowywać się wobec nich Antoni W., wieloletni szef oddziału gastroenterologii w szpitalu wojewódzkim im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie. Został zwolniony dyscyplinarnie
- W piątek zawiadomiłem o sprawie prokuraturę. Boję się, że może okazać się rozwojowa - zaznacza w rozmowie z nami Gabriel Maj, dyrektor szpitala wojewódzkiego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie.

Na niebezpieczeństwo narażeni są oczywiście też mężczyźni:

Usunęli mu nie to jądro
Biznesman w średnim wieku pozywa zarząd powierniczy pewnego szpitala w związku z tym, że chirurg w trakcie operacji popełnił karygodny błąd pozbawiając pacjenta płodności.
48-letni mężczyzna, który mieszka ze swą nową partnerką w angielskim Wiltshire, w ubiegłym roku przeszedł operację w Szpitalu Okręgowym Salisbury. Twierdzi, że 40 minut po rozpoczęciu operacji chirurg zdał sobie sprawę ze swojego błędu i włożył zdrowe jądro "do lodu", wzywając jednocześnie chirurga plastycznego. Choć jądro zostało z powodzeniem umieszczone z powrotem na swoim miejscu, nie spełnia już swojej funkcji.

Proszę powróćmy myślami do kwestii chorób, uzdrowień i wiary.
Z Biblii wynika bowiem, że wiara jest jednym z elementów uzdrowień:

Marka 10:52; Łukasza 7:50; Łukasza 17:19; Łukasza 18:42; Dzieje 14:9;
A Jezus rzekł do niego:
„Idź, twoja wiara cię uzdrowiła”.
I natychmiast odzyskał wzrok, i ruszył za nim drogą.
On zaś rzekł do niewiasty:
„Twoja wiara cię wybawiła; idź w pokoju”.
I rzekł do niego:
„Wstań i idź; twoja wiara cię uzdrowiła”.
Toteż Jezus rzekł do niego:
„Odzyskaj wzrok; twoja wiara cię uzdrowiła”.
Człowiek ten słuchał mowy Pawła, który popatrzył na niego uważnie i widząc, że ma wiarę, aby mógł być uzdrowiony...

Przykładem wielkiej wiary jest wiara setnika, który zapoczątkował leczenie na odległość:

Mateusza 8:5-10; 13
(...)Gdy wszedł do Kafarnaum, podszedł do niego pewien setnik, upraszając go i mówiąc:
„Panie, mój służący leży w domu sparaliżowany, cierpiąc straszliwe męki”.
Rzekł do niego:
„Gdy tam przybędę, uleczę go”.
Odpowiadając, ów setnik rzekł:
„Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod mój dach, lecz tylko powiedz słowo, a mój służący zostanie uzdrowiony. Bo ja też jestem człowiekiem poddanym władzy, mającym pod sobą żołnierzy, i mówię temu: ‚Idź!’, i idzie, a innemu: ‚Przyjdź!’, i przychodzi, a swemu niewolnikowi: ‚Uczyń to!’, i on to czyni”.
Słysząc to, Jezus się zadziwił i rzekł do podążających za nim:
„Mówię wam prawdę: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary.
(...)Potem Jezus rzekł do setnika:
„Idź. Jak uwierzyłeś, tak niech ci się stanie”. I w owej godzinie służący został uzdrowiony.

Pouczająca też jest historia biblijna o tym jak uczniowie nie mogli uzdrowić epileptyka z powodu małej wiary:

Mateusza
17:14-21
A gdy przyszli do tłumu, przystąpił do niego pewien człowiek i klękając przed nim, powiedział:
„Panie, zmiłuj się nad moim synem, gdyż jest epileptykiem i choruje, często bowiem wpada w ogień i często w wodę; i przyprowadziłem go do twoich uczniów, ale nie mogli go uleczyć”.
Na to Jezus rzekł:
„O pokolenie bez wiary i przewrotne, jak długo mam z wami pozostawać? Jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie go tu do mnie”.
Wtedy Jezus zgromił demona i demon z niego wyszedł;
i od tejże godziny chłopiec był uleczony. Potem uczniowie podeszli do Jezusa na osobności i rzekli:
„Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?”
Powiedział im:
„Z powodu waszej małej wiary. Bo zaprawdę wam mówię: Jeżeli będziecie mieć wiarę wielkości ziarnka gorczycy, to powiecie tej górze:
‚Przenieś się stąd tam’ i ona się przeniesie, i nie będzie dla was nic niemożliwego”.

Nawet najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nie wiele mógł zrobić cudów tam gdzie w niego nie wierzono:

Marka 6:1-6
(...)I odszedł stamtąd, i przyszedł w rodzinne strony, a za nim podążali jego uczniowie.
Gdy nastał sabat, zaczął nauczać w synagodze; a większość słuchających była niezmiernie zdumiona i mówiła:
„Skąd u tego człowieka to wszystko?
I czemuż dano mu tę mądrość, a przez jego ręce są dokonywane takie potężne dzieła?
Czyż nie jest to cieśla, syn Marii, a brat Jakuba i Józefa, i Judasa, i Szymona?
A jego siostry — czyż nie są tu wśród nas?”
I zaczęli się nim gorszyć. Ale Jezus odezwał się do nich:
„Prorok nie jest pozbawiony szacunku, chyba tylko w swoich rodzinnych stronach i wśród swoich krewnych, i w swoim domu”.
Toteż nie mógł tam dokonać żadnego potężnego dzieła oprócz włożenia rąk na kilku chorowitych i uleczenia ich. Doprawdy, zdumiewał się ich brakiem wiary. (...)

Ze złymi duchami związana też jest inna historia biblijna:

Marka 9:16-29
(...)On zaś ich zapytał:
„O co się z nimi spieracie?”
A jeden z tłumu odpowiedział mu:
„Nauczycielu, przyprowadziłem do ciebie mojego syna, gdyż ma niemego ducha; i ten, gdziekolwiek go pochwyci, rzuca nim o ziemię, a on toczy pianę i zgrzyta zębami, i opada z sił. I powiedziałem twoim uczniom, żeby go wypędzili, ale nie zdołali”.
Wtedy on rzekł do nich:
„O pokolenie bez wiary, jak długo mam z wami pozostawać? Jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie go do mnie”.
Przyprowadzili go więc do niego. Ale na jego widok duch od razu wprawił dziecko w konwulsje i ono, upadłszy na ziemię, tarzało się i toczyło pianę. I zapytał jego ojca:
„Od jak dawna mu się to zdarza?”
Ten rzekł:
„Od dzieciństwa; i raz po raz wrzuca go i w ogień, i w wodę, by go zgładzić. Ale jeśli możesz coś zrobić, zlituj się nad nami i pomóż nam”.
Jezus rzekł do niego:
„Ta wypowiedź:
‚Jeśli możesz’! Otóż wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy”.
Ojciec tego małego dziecka natychmiast zawołał, mówiąc:
„Wierzę! Dopomóż mi w tym, w czym mi brakuje wiary!”
A Jezus, zauważywszy, że się zbiega tłum, zgromił ducha nieczystego, mówiąc do niego:
„Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci: Wyjdź z niego i już więcej w niego nie wchodź”.
I ten po wydaniu okrzyku oraz po wielu konwulsjach wyszedł; a on stał się jak martwy, tak iż większość z nich mówiła:
„Umarł!”
Ale Jezus ujął go za rękę i podniósł, i on wstał. Kiedy zaś wszedł do pewnego domu, jego uczniowie poczęli go pytać na osobności:
„Dlaczego nie mogliśmy go wypędzić?”
A on powiedział im:
„Ten rodzaj nie może wyjść inaczej, jak tylko za sprawą modlitwy”.

Ten przypadek jest o tyle ciekawy, że osoba uzdrawiana opętana przez złego ducha nie była świadoma uzdrowienia. Jej uzdrowienie zależne było tylko od osób postronnych.
Od ich wiary wspartej modlitwą:

Mateusza 21:21, 22 (
...)Jezus rzekł do nich: „Zaprawdę wam mówię - Jeśli tylko będziecie mieć wiarę i nie będziecie powątpiewać, to nie tylko uczynicie, co ja uczyniłem drzewu figowemu, ale też jeśli powiecie tej górze - ‚Podnieś się i rzuć w morze’, stanie się to. I wszystko, o co z wiarą poprosicie w modlitwie, otrzymacie”.

Czasami uzdrowienie wiązało się z jakimś rytuałem zaleconym przez uzdrowiciela.
Pewien ślepiec został uzdrowiony po nałożeniu na oczy ziemi zmieszanej ze śliną i umyciu się w sadzawce:

Jana 9:1; 6, 7
(...)A przechodząc, ujrzał człowieka ślepego od urodzenia.
(...)splunął na ziemię, śliną rozrobił glinę, nałożył tę glinę na jego oczy i rzekł do niego:
„Idź, umyj się w sadzawce Siloam” (co się tłumaczy: „Posłany”).
Odszedł więc i się umył, i wrócił, widząc.

Dowódca wojsk Syryjskich by wyzdrowieć z trądu musiał się siedem razy zanurzyć w Jordanie:

2 Królów 5:1-14
(...)A niejaki Naaman, dowódca wojska króla Syrii, stał się wielkim mężem przed obliczem swego pana i był poważany, gdyż poprzez niego Jehowa dał Syrii wybawienie; i mąż ten okazał się dzielnym mocarzem, chociaż był trędowaty. Syryjczycy zaś wyruszyli jako oddziały grabieżcze i uprowadzili z ziemi izraelskiej małą dziewczynkę, i ta w końcu znalazła się u żony Naamana. Po jakimś czasie powiedziała do swej pani: „Gdybyż to mój pan był u proroka, który jest w Samarii! Wtedy on uleczyłby go z trądu”. Potem ktoś przyszedł i powiadomił jego pana, mówiąc: „Tak a tak powiedziała dziewczyna z ziemi izraelskiej”. Wówczas król Syrii rzekł: „Ruszaj! Chodź, a poślę list do króla Izraela”. Poszedł więc i wziął w rękę dziesięć talentów srebra i sześć tysięcy sztuk złota, i dziesięć szat na zmianę. I przyniósł królowi Izraela list następującej treści: „A gdy dotrze do ciebie ten list — oto posyłam do ciebie Naamana, mojego sługę, żebyś go uleczył z trądu”. Kiedy król Izraela przeczytał ów list, natychmiast rozdarł swe szaty i rzekł: „Czyż ja jestem Bogiem, żebym uśmiercał i zachowywał przy życiu? Ten bowiem posyła do mnie, abym uleczył człowieka z trądu; bo zważcie tylko, proszę, i zobaczcie, jak on szuka zwady ze mną”. Kiedy Elizeusz, mąż prawdziwego Boga, usłyszał, że król Izraela rozdarł swe szaty, niezwłocznie posłał do króla, mówiąc: „Czemu rozdarłeś swe szaty? Proszę, niech on przyjdzie do mnie, a dowie się, iż jest prorok w Izraelu”. Toteż Naaman przybył ze swymi końmi oraz rydwanami wojennymi i stanął u wejścia do domu Elizeusza. Jednakże Elizeusz wysłał do niego posłańca, mówiąc: „Trzeba, byś poszedł i wykąpał się w Jordanie siedem razy, żeby ci wróciło twoje ciało; i bądź czysty”. Wówczas Naaman się oburzył i zbierając się do odejścia, powiedział: „Oto rzekłem sobie: ‚Przyjdzie tu do mnie i stanie, i wezwie imienia Jehowy, swojego Boga, i pomacha ręką nad tym miejscem, i uleczy trędowatego’. Czyż Abana i Parpar, rzeki Damaszku, nie są lepsze od wszystkich wód Izraela? Czy nie mogę się w nich wykąpać i stać się czystym?” Po czym odwrócił się i rozzłoszczony odszedł. Lecz oto podeszli jego słudzy i odezwawszy się do niego, rzekli: „Ojcze mój, gdyby prorok powiedział ci coś wielkiego, czy nie zrobiłbyś tego? O ileż bardziej więc, skoro ci rzekł: ‚Wykąp się i bądź czysty’?” Wtedy poszedł i zanurzał się w Jordanie siedem razy, zgodnie ze słowem męża prawdziwego Boga; potem jego ciało znowu było jak ciało małego chłopca i stał się czysty.

Szanowny pan Tymoteusz by wyzdrowieć miał zamiast wody zacząć pić wino:

1 Tymoteusza 5:23
(...)Nie pij już wody, lecz używaj po trosze wina ze względu na swój żołądek i swoje częste zachorowania.

Jak się zakończyła ta alkoholowa kuracja Biblia nie podaje, ale wiem, że wiele osób praktykujących leczenie alkoholem źle kończy.
Alkohol odgrywa w kulturze chrześcijańskiej dużą rolę. Został on nawet wyniesiony na ołtarze. Bezsprzecznie największy wpływ na rozpropagowanie alkoholu i związanego z nim alkoholizmu przyczynił się najszanowniejszy władca Jezus Masziach (Jezus Chrystus).
Powszechnie uważa się, że pierwszym jego cudem, do którego nakłoniła go jego mama, jest zamiana wody w alkohol pod postacią wina:

Jana 2:3-11
Gdy zabrakło wina, matka Jezusa powiedziała do niego:
„Nie mają wina”. (...)
Matka jego powiedziała do usługujących:
„Cokolwiek wam powie, uczyńcie”.
A stało tam sześć kamiennych dzbanów na wodę, jak tego wymagały żydowskie reguły oczyszczeń, każdy zaś mógł pomieścić dwie lub trzy miary płynów.
Jezus powiedział do nich:
„Napełnijcie te dzbany wodą”.
I napełnili je po brzegi. I rzekł do nich:
„Teraz zaczerpnijcie trochę i zanieście gospodarzowi uczty”.
Oni więc zanieśli. A gdy gospodarz uczty skosztował wody, która się zamieniła w wino — ale nie wiedział, skąd się wzięło, chociaż ci usługujący, którzy zaczerpnęli wody, wiedzieli — ów gospodarz uczty zawołał oblubieńca i powiedział do niego:
„Każdy inny człowiek najpierw podaje wino wyborne, a gdy sobie podpiją — gorsze. Ty zachowałeś wyborne wino aż dotąd”.
Jezus dokonał tego w Kanie Galilejskiej jako początek swych znaków i ujawnił swą chwałę; a jego uczniowie uwierzyli w niego.

Z biblii dowiemy się też, że jak to się dzisiaj mówi, szanowny pan Jehoszua (Jezus) alkoholu za kołnierz nie wylewał:

Łukasza 7:34
Przyszedł Syn Człowieczy, jadł i pił, a mówicie: ‚Oto człowiek żarłoczny i oddający się piciu wina, (…)

Osoby, które poważnie traktują nauki najszanowniejszego władcy Jehosza Masziach (Jezusa Chrystusa), dla których jest on wzorem do naśladowania powinny również oddawać się piciu wina. Jest to bowiem warunek bycia chrześcijaninem.
Nawet jak ktoś tego nie lubi powinien zaprzeć się samego siebie i to robić:

Mateusza 16:24
(...)Potem Jezus rzekł do swych uczniów:
„Jeżeli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie swój pal męki, i stale mnie naśladuje...."

Pewnego dnia najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) wypowiedział tajemnicze słowa:

Jana 6:54-56
Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ten ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatnim; bo moje ciało jest prawdziwym pokarmem, a moja krew jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ten pozostaje w jedności ze mną, a ja w jedności z nim.

Podczas ostatniej wieczerzy wyjaśniło się to co to znaczy jeść ciało i pić krew:

Mateusza 26:26-28
Gdy jeszcze jedli, Jezus wziął chleb i pobłogosławiwszy, połamał go, a dając uczniom, rzekł: „Bierzcie, jedzcie. To oznacza moje ciało”. Wziął także kielich i złożywszy podziękowania, dał im go, mówiąc: „Pijcie z niego, wy wszyscy; bo to oznacza moją ‚krew przymierza’, która ma być wylana za wielu dla przebaczenia grzechów.

Krwią okazało się wino, które powinni pić chrześcijanie chcący być w jedności z najszanowniejszym władcą Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) i mieć życie wieczne a obecność alkoholu we krwi ma być do tego niezbędna. Praktyka ta stała się podstawą obrzędów religijnych większości kościołów chrześcijańskich. Alkohol trafił na ołtarze i wraz z chrześcijaństwem został rozpropagowany na całym świecie. Gdziekolwiek dotarło chrześcijaństwo, dotarł też alkoholizm i towarzysząca mu rozwiązłość seksualna, której towarzyszą choroby weneryczne takie jak kiła zwana też syfem lub chorobą chrześcijan oraz  rzeżączka, chlamydiozy, wrzód weneryczny, czerwonka bakteryjna, ziarniniak pachwinowy, AIDS, opryszczka genitaliów, opryszczka wargowa, WZW (HBV, HCV), kłykciny kończyste, HTLV 1 i 2, HPV, kandydoza, rzęsistkowica, świerzb,wszawica łonowa,ameboza, żółtaczki różnych typów … Oprócz chorób wenerycznych, zdrad, nieślubnych dzieci, rozbitych rodzin, tragedii osobistych alkohol przyczynił się również do niezliczonej liczby zbrodni...
Przyczyną tych nieszczęść może być nie alkohol, ale niewierne życie.
Z Biblii można wyciągnąć wnioski, że spustoszenie spowodował alkohol tylko wśród niewiernych chrześcijan. Wierni się bać nie muszą, bo nie zaszkodzą im nawet śmiercionośne trucizny:

Łukasza 10:19 ; Marka 16:17, 18
Oto dałem wam władzę deptać po wężach i skorpionach, a także nad wszelką mocą nieprzyjaciela, i na pewno nic wam nie zaszkodzi. (…) A te oto znaki będą towarzyszyć wierzącym: Dzięki użyciu mojego imienia będą wypędzać demony, będą mówić językami i będą rękami brać węże, a jeśli się napiją czegoś śmiercionośnego, wcale im to nie zaszkodzi. Będą wkładać ręce na chorych i ci wyzdrowieją”.

Bardzo proszę zastanówmy się teraz nad chorobami psychicznymi. Według Biblii część z tych chorób to opętania przez złe duchy / demony.
Z Biblii dowiadujemy się też, że wypędzaniem demonów zajmowali się również Staro Testamentowi Izraelici:

Dzieje 19:13-16
(...)Niektórzy zaś z wędrujących Żydów, zajmujących się wypędzaniem demonów, również zaczęli wypowiadać imię Pana Jezusa nad tymi, którzy mieli niegodziwe duchy, mówiąc:
„Uroczyście wam przykazuję przez Jezusa, którego głosi Paweł”.
A czyniło to siedmiu synów niejakiego Scewy, naczelnego kapłana żydowskiego.
Ale niegodziwy duch, odpowiadając, rzekł do nich:
„Znam Jezusa i wiem, kto to Paweł; wy zaś kim jesteście?”
Wtedy skoczył na nich ów człowiek, w którym był niegodziwy duch, i przemógłszy jednego po drugim, pokonał ich, tak iż uciekli z tego domu nadzy i poranieni.

Okazało się jednak, że powoływanie się na imię najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) bez upoważnienia może skończyć się źle.
Ciekawą kwestią jest też to, kto stoi za opętaniami?
W tej kwestii w chrześcijaństwie są dwie szkoły. Jedna stworzona przez chrześcijańskich myślicieli, według której za opętaniami stoi najszanowniejszy pan Szatan – oczywiście za przyzwoleniem najszanowniejszego Boga Jehowy. Taki wniosek można wyciągnąć czytając książkę zatytułowaną Młot na czarownice:

„Malleus Maleficarum (Młot na czarownice) – katolicki traktat na temat czarownictwa, spisany przez dominikańskego inkwizytora Heinricha Kramera, być może we współpracy z innym inkwizytorem Jakobem Sprengerem (obaj byli profesorami teologii). Tekst ten (...) stał się znany jako podręcznik łowców czarownic. Był uważany za jedno z podstawowych kompendiów o czarach, czarownicach i ich związkach z Szatanem.”

Bardzo proszę zapoznajmy się z fragmentem tego teologicznego dzieła:

O lekarstwach, które stosuje się w zależności od płci człowieka.
Kobiet czarownic jest szacunkowo więcej, niż mężczyzn — czarowników. Przez to też więcej jest czarami zarażanych panów. A to z takiej przyczyny, że Pan Bóg pozwala czarownicom zwodzić mężczyzn tak jak to było w czasie popełnienia grzechu pierworodnego.
Wtedy też pierwszym „naczyniem" wykorzystanym przez szatana do tego by zwieść człowieka z drogi boskiej był wąż.
Istnieje 5 sposobów za pomocą których szatan zwodzi przede wszystkim mężczyzn. Opiszemy także sposoby leczenia z szatańskich dolegliwości po to by ten kto został zaczarowany umiał sobie z tym radzić.
l. Szatan dzięki temu, że jest duchem może panować nad stworzeniami cielesnymi. [...] Przez to też szatan może w ciałach kobiecych i męskich coś tak poprzestawiać, by te nic chciały się ze sobą łączyć. Są na to dwa sposoby:
- szatan sprawia, że jedno ciało od drugiego stroni.
- szatan przybrawszy czyjeś ciało wchodzi między kochających się ludzi.
2. Mężczyzna zakochuje się w jednej kobiecie, a na drugą patrzy obojętnie. Szatan czyni to przy pomocy ziół lub innych specyfików.
3. Szatan tak miesza w głowach zakochanych, że jedna strona zmienia zdanie na temat drugiej (np. zakochani nie mogą się poznać).
4. Szatan czarami pozbawia mężczyznę mocy koniecznej mu do poczęcia dzieci.
5. Szatan zagradza drogę nasieniu męskiemu, by to nie mogło zapłodnić kobiety.
Jeśli któryś z mężczyzn nic potrafiłby poradzić sobie z odpowiedzią na pytanie: którym sposobem zostałem zaczarowany?— musi kilka razy przeanalizować powyższe punkty.
Na przykład, kiedy nie chce lub nic może współżyć z żoną musi się zastanowić, czy ma ochotę na inne kobiety. Jeśli tak jest, to wiadomo już, że został opętany drugim sposobem.
A jeśli chciałby to robić z żoną lecz nie może jej poznać, a inne kobiety poznaje, wtedy — to
drugi sposób szatana. Natomiast w przypadku, kiedy żony nic pragnie i ponadto nic może jej rozpoznać, wtedy szatan zaczarował go na dwa sposoby — 2 i 3.
Pod czwarty punkt można byłoby podciągnąć mężczyznę, który pragnąłby ciała swojej żony i nawet dobrze ją poznawał, lecz nie mógłby kochać się z nią ze względu na niemoc w swym przyrodzeniu. Jeśli nie mógłby wypuścić swego nasienia w ciele małżonki wtedy piątym sposobem szatan go oczarował. Wszystkim powyższym sztuczkom szatana podlegają ludzie grzeszni, jak i sprawiedliwi. Zanim podamy sposób na odczarowanie musimy jeszcze podkreślić, że zawsze omawiamy jedynie przypadki zdarzające się w związkach małżeńskich, bo inne — to grzech. Polegając na Piśmie Świętym musimy przyznać, że Bóg bardziej doświadcza poprzez szatana ludzi grzesznych. Chociaż wiemy o utrapieniu Joba, to jednak nie zaliczamy tego przypadku do karania tzw. władzy rodzajnej. Pewni natomiast jesteśmy co do tego, że jeśli małżonkowie mają jakieś problemy, to jedno z nich musiało zgrzeszyć. Jaki to miałby być rodzaj grzechu? Był to z pewnością grzech niewstrzemięźliwości lub bezwstydności. Święty Hieronim zwał cudzołożnikiem każdego męża. który w sposób rozpustny kocha swoją żonę. Kościelne lekarstwo na tę przypadłość jest dwojakie: l) od sędziego kościelnego. 2) od spowiednika.
Jeśli skarga o niemoc małżeńską znajdzie się w sądzie, to na jej rozwiązanie istnieją dwa sposoby. Jeśli taka niemoc jest czasowa, wtedy sąd nie rozrywa małżeństwa. Jeśli natomiast zdarzy się, że mamy do czynienia z niemocą wieczną wówczas dochodzi do rozpadu.
Chyba, że małżonkowie zechcą żyć ze sobą w czystości tak jak święta Maryja i święty Józef, wówczas mają prawo nadal zwać się małżeństwem. [...] Jeśli za sprawą czarownic (i pozwoleniem bożym) z różnych przyczyn małżonkowie nie mogliby ze sobą żyć, wtedy kościół jest zobligowany do tego, by ich upomnieć. Muszą wówczas wyspowiadać się i przeprosić za grzechy, ponadto złożyć obfitą jałmużnę na kościół. Kapłani mają za zadanie odprawić nad nimi egzorcyzmy. Zanim zamkniemy ten temat przypominamy jeszcze o istnieniu pięciu sposobów na uleczenie się mężczyzn z czarów szatańskich. Oto one:
1) pielgrzymka do grobów świętych lub kościołów.
2) spowiedź i skrucha w świętym miejscu.
3) częste używanie znaku Krzyża Świętego i modlitwy.
4) poddawanie się egzorcyzmom (o tym jak one wyglądają będzie nieco później).
5) ostrożne wyrzucenie czarów tak jak w opowieści o hrabim.

Są jednak bibliści, którzy uważają, że za opętaniami stoi najszanowniejszy Bóg Jehowa. Teza ta ma swoje biblijne uzasadnienie.

1 Samuela 18:10 ; 19:9, 10
A nazajutrz stało się, że duch Boży zły zaczął oddziaływać na Saula, tak iż zachowywał się on w domu jak prorok (…) I zły duch Jehowy naszedł Saula, gdy ten siedział w swoim domu z włócznią w ręce, a Dawid grał swą ręką melodie. Wtedy Saul usiłował przygwoździć Dawida włócznią do ściany...

Bardzo proszę przeanalizujmy wnikliwie fragment z Młota na czarownice dotyczący węża:

„A to z takiej przyczyny, że Pan Bóg pozwala czarownicom zwodzić mężczyzn tak jak to było w czasie popełnienia grzechu pierworodnego. Wtedy też pierwszym „naczyniem" wykorzystanym przez szatana do tego by zwieść człowieka z drogi boskiej był wąż.”

Bardzo proszę przeczytajmy jak według Biblii wąż zwiódł ludzi:

Rodzaju 3:1-13
A wąż był najostrożniejszy ze wszystkich dzikich zwierząt polnych, które uczynił Jehowa Bóg. Odezwał się więc do niewiasty: „Czy Bóg rzeczywiście powiedział, iż nie z każdego drzewa ogrodu wolno wam jeść?” Na to niewiasta rzekła do węża: „Z owocu drzew ogrodu jeść możemy. Ale jeśli chodzi o jedzenie z owocu drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: ‚Nie wolno wam z niego jeść ani nie wolno wam się go dotknąć, żebyście nie umarli’”. Wtedy wąż rzekł do niewiasty: „Z całą pewnością nie umrzecie. Gdyż Bóg wie, że w tym samym dniu, w którym z niego zjecie, wasze oczy na pewno się otworzą i na pewno staniecie się podobni do Boga, będziecie znali dobro i zło”. Niewiasta zatem zobaczyła, że drzewo to jest dobre, by mieć z niego pokarm, i że jest czymś upragnionym dla oczu — tak, to drzewo miało ponętny wygląd. Wzięła więc jego owoc i zaczęła jeść. Potem dała też trochę swemu mężowi, gdy był z nią, i on go jadł. Wtedy im obojgu otworzyły się oczy i zaczęli sobie uświadamiać, że są nadzy. Toteż pozszywali liście figowe i sporządzili sobie okrycia bioder. Później usłyszeli głos Jehowy Boga, chodzącego po ogrodzie o wietrznej porze dnia, i mężczyzna oraz jego żona ukryli się przed obliczem Jehowy Boga wśród drzew ogrodu. A Jehowa Bóg wołał na mężczyznę i mówił do niego: „Gdzie jesteś?” W końcu ten rzekł: „Usłyszałem twój głos w ogrodzie, lecz się zląkłem, gdyż byłem nagi i dlatego się ukryłem”. Na to on rzekł: „Kto ci powiedział, że jesteś nagi? Czyżbyś zjadł z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?” A mężczyzna odezwał się: „Niewiasta, którą dałeś, by była ze mną — ona dała mi owoc z drzewa i dlatego jadłem”. Wtedy Jehowa Bóg rzekł do niewiasty: „Cóżeś to uczyniła?” Niewiasta odpowiedziała: „Wąż — ten mnie zwiódł, więc jadłam”.

Po tym wydarzeniu znajdujemy wypowiedziane przez najszanowniejszego Boga Jehowę, które ma wywierać wpływ na całą historię ludzkości aż po dni ostatnie:

Rodzaju 3:14, 15
I Jehowa Bóg przemówił do węża: „Ponieważ to uczyniłeś, jesteś przeklęty wśród wszelkich zwierząt domowych i wśród wszelkich dzikich zwierząt polnych. Na brzuchu będziesz się poruszał i proch będziesz jadł przez wszystkie dni swego życia. I ja wprowadzę nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę i między twoje potomstwo a jej potomstwo. On rozgniecie ci głowę, a ty rozgnieciesz mu piętę”.

Wielu teologów a priori – bez biblijnego uzasadnienia - że potomstwem węża są zwolennicy zła i najszanowniejszego pana Szatana. Potomstwem zaś niewiasty są chrześcijanie, i najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus), który w ostatecznym rozrachunku będzie miał rozgniecioną piętę, ale w zamian rozgniecie głowę najszanowniejszego pana Szatana.

Są jednak teolodzy, którzy a posteriori – analizując biblię - doszli do przeciwnego wniosku.
Punktem wyjściowym ich rozważań jest Psalm, w którym pojawia się pierwszy trop do wyjaśnienia tego prastarego proroctwa:

Psalm 41:9
Również mąż, z którym żyłem w pokoju, któremu ufałem, który jadł mój chleb, podniósł przeciw mnie swą piętę.

Po wielu wiekach te prorocze słowa odniósł do siebie najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus):

Jana 13:18
Nie mówię o was wszystkich; ja znam tych, których wybrałem. Ale to jest w tym celu, żeby się spełniło Pismo: ‚Ten, który spożywał mój chleb, podniósł przeciw mnie swą piętę’.

Z głową zaś chrześcijańskie pisma utożsamiają najszanowniejszego władcę Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

Efezjan 4:15
Ale mówiąc prawdę, przez miłość wzrastajmy we wszystkim ku temu, który jest głową, ku Chrystusowi.

Nie jest to jakiś nowy pogląd, ale idea mająca solidne uzasadnienie w wersetach Nowego Testamentu, z których można wywnioskować, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) był opętany przez demona, jego Ojcem jest Belzebub. Tak uważali nawet jego krewni. Bardzo proszę sięgnijmy do Biblii i sprawdźmy czy piszę prawdę:

Jana 7:20 ;10:20 ; Mateusza 12:24-27 ; Marka 3:20-22
Tłum odpowiedział: „Masz demona. (…) Wielu z nich mówiło: „Ma demona i jest szalony. Czemu go słuchacie?” (…) Słysząc to, faryzeusze powiedzieli: „Ten człowiek nie wypędza demonów inaczej, jak tylko za sprawą Beelzebuba, władcy demonów”. Znając ich myśli, rzekł do nich: „Każde królestwo wewnętrznie podzielone pustoszeje i żadne miasto czy dom wewnętrznie podzielone się nie ostoją. Tak samo jeśli Szatan wypędza Szatana, podzielił się wewnętrznie; jakże więc ostoi się jego królestwo? Ponadto jeśli ja wypędzam demony za sprawą Beelzebuba, to za czyją sprawą wypędzają je wasi synowie? (…) Jeszcze raz zebrał się tłum, tak iż oni nawet nie mogli zjeść posiłku. Ale gdy o tym usłyszeli jego krewni, wyszli, by go pochwycić, bo mówili: „Postradał zmysły”. A uczeni w piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy, mówili: „Ma Beelzebuba i wypędza demony za sprawą władcy demonów”.

Zdania w ocenie osoby najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) są w Biblii podzielone:

Jana 7:12
Jedni mówili: „To dobry człowiek”. Drudzy mówili: „Wcale nie, tylko w błąd wprowadza tłum”.

Od tego co dobre zdecydowanie się dystansował najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus):

Marka 10:17, 18
„Dobry Nauczycielu, co mam czynić, żeby odziedziczyć życie wieczne?” Jezus mu rzekł: „Dlaczego nazywasz mnie dobrym? Nikt nie jest dobry oprócz jednego, Boga.

Pod pozorem litości zwodził on tłumy po to by nie dostąpiły przebaczenia. Pisze o tym otwarcie w ewangeliach, ale rozproszone wiadomości trzeba ustawić w logicznej kolejności:

Mateusza 9:35, 36; Marka 6:34; Mateusza 13:34; Marka 4:34; Łukasza 8:10; Marka 4:10-12
A Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski, nauczając w ich synagogach i głosząc dobrą nowinę o królestwie oraz lecząc wszelką dolegliwość i wszelką niemoc. Widząc tłumy, litował się nad nimi, były bowiem złupione i porzucone niczym owce bez pasterza. (…) A on, wyszedłszy, ujrzał wielki tłum, lecz ulitował się nad nimi, gdyż byli jak owce bez pasterza. I zaczął ich nauczać wielu rzeczy. (…) Wszystko to Jezus mówił do tłumów w przykładach. Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił (…) Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił, ale na osobności wszystko swym uczniom wyjaśniał. (…) On zaś rzekł: „Wam dano zrozumieć święte tajemnice królestwa Bożego, ale dla pozostałych jest to w przykładach, żeby patrząc, patrzyli na próżno, i słuchając, nie pojęli znaczenia. (…) A gdy został sam, ci wokół niego wraz z dwunastoma zaczęli go pytać o te przykłady. I przemówił do nich: „Wam dano świętą tajemnicę królestwa Bożego, ale dla tych na zewnątrz wszystko dzieje się w przykładach, żeby patrząc, patrzyli, a jednak nie widzieli, i słuchając, słyszeli, a jednak nie pojęli sensu ani w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia”.

Z wersetów tych można wyciągnąć wniosek, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) był niegodziwcem okłamującym tłumy w niecnym celu i bardzo pasują do niego jego własne słowa:

Mateusza 12:34, 35
Bo z obfitości serca mówią usta. Dobry człowiek ze swego dobrego skarbu wydobywa rzeczy dobre, natomiast niegodziwy człowiek ze swego niegodziwego skarbu wydobywa rzeczy niegodziwe.

I chociaż najszanowniejszy władce Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) swoich oponentów nazywał synami Diabła, sam nim mógł być:

Jana 8:44
Wy jesteście z waszego ojca, Diabła, i chcecie spełniać pragnienia waszego ojca. Ten był zabójcą, gdy rozpoczął, i nie stał mocno w prawdzie, ponieważ prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, mówi zgodnie z własnym usposobieniem, gdyż jest kłamcą i ojcem kłamstwa.

Nie o tym jest jednak ten list. Temat kłamstw najszanowniejszego Boga Jehowy oraz najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) oraz jego naśladowców omówiłem w 68 liście otwartym zatytułowanym - Best of Mateusz Morawiecki, dzieje grzechu kłamstwa. Bardzo proszę powróćmy myślami do chorób i ich przyczyn. W Biblii opisano historię najszanowniejszego pana Hioba, z której wynika, że nie tylko grzeszników dopadają choroby. Bardzo proszę zapoznajmy się z tą biblijną historią: ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
98 - Wirusy, chrześcijanie i lekarze; co wolno a czego nie?
PostWysłany: Pią 21:46, 15 Maj 2020
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Hioba 1:1-5
Był w ziemi Uc pewien mąż imieniem Hiob; a mąż ten był nienaganny i prostolinijny oraz bojący się Boga i stroniący od zła. I urodziło mu się siedmiu synów i trzy córki. A dobytek jego stanowiło siedem tysięcy owiec i trzy tysiące wielbłądów oraz pięćset par bydła i pięćset oślic, miał także bardzo wiele służby; i mąż ten był najzamożniejszym ze wszystkich mieszkańców Wschodu. A jego synowie chodzili i urządzali ucztę w domu każdego w jego dniu; posyłali też po swoje trzy siostry, które zapraszali, aby z nimi jadły i piły. A gdy u każdego z nich po kolei minął dzień ucztowania, Hiob posyłał i ich uświęcał; i wstawał wczesnym rankiem, i składał ofiary całopalne według liczby ich wszystkich; bo Hiob mówił: „Może zgrzeszyli moi synowie i przeklęli Boga w swym sercu”. Tak Hiob czynił zawsze.

Na tego człowieka zwrócił raz uwagę najszanowniejszy Bóg Jehowa. W rozmowie z swymi synami przedstawił go jako wzór człowieka pobożnego, ale najszanowniejszy pan Szatan zasugerował, że może to być wdzięczność za otrzymywane w zamian błogosławieństwo:

Hioba 1:6-12
I nadszedł dzień, gdy synowie prawdziwego Boga weszli, żeby stanąć przed Jehową, i również Szatan wszedł pośród nich. Wtedy Jehowa rzekł do Szatana: „Skąd przychodzisz?” Wówczas Szatan odpowiedział Jehowie, mówiąc: „Z wędrowania po ziemi i przechadzania się po niej”. A Jehowa rzekł jeszcze do Szatana: „Czy w swym sercu zwróciłeś uwagę na mego sługę Hioba, że nie ma na ziemi nikogo takiego jak on — mąż to nienaganny i prostolinijny, bojący się Boga i stroniący od zła?” Szatan odpowiedział na to Jehowie, mówiąc: „Czyż za nic Hiob boi się Boga? Czy ty sam nie posadziłeś żywopłotu wokół niego i wokół jego domu, i wokół wszystkiego, co ma dookoła? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, a jego dobytek mnoży się na ziemi. Ale dla odmiany wyciągnij, proszę, swą rękę i dotknij wszystkiego, co ma, i zobacz, czy nie będzie cię przeklinał prosto w twarz”. Jehowa rzekł więc do Szatana: „Oto wszystko, co ma, jest w twoim ręku. Tylko przeciw niemu samemu nie wyciągaj ręki!” Toteż Szatan odszedł sprzed osoby Jehowy.

Najszanowniejszy Bóg Jehowa postanowił wypróbować najszanowniejszego pana Hioba, zabijając mu dzieci i zabierając majątek:

Hioba 1:13-22
I nadszedł dzień, gdy jego synowie i córki jedli oraz pili wino w domu ich brata, pierworodnego. A do Hioba przyszedł posłaniec i rzekł: „Bydło właśnie orało, a oślice się pasły obok niego, gdy nagle wtargnęli Sabejczycy i je zabrali, a sług pozabijali ostrzem miecza; a ja uszedłem, tylko ja sam, aby cię powiadomić”. Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: „Ogień Boży spadł z niebios i zapłonął wśród owiec oraz sług, i pochłonął ich; a ja uszedłem, tylko ja sam, aby cię powiadomić”. Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: „Chaldejczycy utworzyli trzy oddziały i napadli na wielbłądy, i zabrali je, sług zaś pozabijali ostrzem miecza; a ja uszedłem, tylko ja sam, aby cię powiadomić”. Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: „Twoi synowie i twoje córki jedli oraz pili wino w domu swego brata, pierworodnego. A oto od strony pustkowia zerwał się silny wiatr i uderzył w cztery węgły domu, tak iż ten upadł na młodych i oni zginęli. A ja uszedłem, tylko ja sam, aby cię powiadomić”. A Hiob wstał i rozdarł swój płaszcz bez rękawów, i ostrzygł głowę, i upadłszy na ziemię, pokłonił się i rzekł: „Nagi wyszedłem z łona mojej matki i nagi tam wrócę. Jehowa dał i Jehowa zabrał. Niech imię Jehowy dalej będzie błogosławione”. W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył ani nie przypisał Bogu nic niestosownego.

Po tej próbie nastąpiła kolejna. Bardzo proszę przeczytajmy dlaczego do tego doszło:

Hioba 2:1-5
Potem nadszedł dzień, gdy synowie prawdziwego Boga weszli, by stanąć przed Jehową, i również Szatan wszedł pośród nich, by stanąć przed Jehową. Wtedy Jehowa rzekł do Szatana: „Skąd to przychodzisz?” Wówczas Szatan odpowiedział Jehowie, mówiąc: „Z wędrowania po ziemi i przechadzania się po niej”. A Jehowa rzekł jeszcze do Szatana: „Czy w swym sercu zwróciłeś uwagę na mego sługę Hioba, że nie ma na ziemi nikogo takiego jak on — mąż nienaganny i prostolinijny, bojący się Boga i stroniący od zła? I jeszcze trzyma się mocno swej nieskazitelności, chociaż ty mnie pobudzasz przeciwko niemu, bym go pochłonął bez powodu”. Lecz Szatan odpowiedział Jehowie, mówiąc: „Skórę za skórę — i wszystko, co człowiek ma, da za swą duszę. Dla odmiany wyciągnij, proszę, swą rękę i dotknij jego kości i jego ciała, i zobacz, czy nie będzie cię przeklinał prosto w twarz”.

Po majątku odebrano najszanowniejszemu panu Hiobowi zdrowie:

Hioba 2:6-10
Jehowa rzekł więc do Szatana: „Oto jest w twoim ręku! Tylko bacz na jego duszę!” Toteż Szatan odszedł sprzed osoby Jehowy i poraził Hioba złośliwym wrzodem od spodu stopy aż po czubek głowy. A on wziął sobie glinianą skorupę, by się nią skrobać; i siedział w popiele. W końcu rzekła doń jego żona: „Czy jeszcze trzymasz się mocno swej nieskazitelności? Przeklnij Boga i umrzyj!” Ale on jej powiedział: „Mówisz tak, jak mówi jedna z nierozumnych kobiet. Czyż mielibyśmy przyjmować od prawdziwego Boga tylko to, co dobre, a nie przyjmować również tego, co złe?” W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył swymi wargami.

Pomimo przykrych słów współmałżonki najszanowniejszy pan Hiob mężnie zniósł i tę próbę, dopiero jego towarzysze wytrącili go z równowagi:

Hioba 2:11-3:3
A trzej towarzysze Hioba usłyszeli o całym tym nieszczęściu, które spadło na niego, i poprzychodzili, każdy ze swego miejsca: Elifaz Temanita, Bildad Szuchita i Cofar Naamita. Zeszli się zatem, tak jak się umówili, by przyjść i mu współczuć, i go pocieszyć. Gdy z daleka podnieśli oczy, nie poznali go. I podnieśli głos, i płakali, i każdy z nich rozdarł swój płaszcz bez rękawów, i ku niebiosom rzucali proch na swe głowy. I siedzieli z nim na ziemi siedem dni i siedem nocy, i żaden nie odezwał się do niego ani słowem, bo widzieli, że boleść ta jest bardzo wielka. Potem Hiob otworzył usta i zaczął złorzeczyć swemu dniowi. Odezwał się Hiob i rzekł:  „Niech przepadnie dzień, w którym się narodziłem, i noc, gdy ktoś powiedział: ‚Poczęty został krzepki mężczyzna!’

Najszanowniejszy pan Hiob zdołał się jednak opanować i próbę zaliczył. Najszanowniejszy Bóg Jehowa dał mu majątek z powrotem z solidną nawiązką. Małżonka zaś urodziła mu nowe dzieci – siedmiu synów i cztery cótki:

Hioba 42:10-17
I Jehowa odwrócił niewolniczy stan Hioba, gdy ten modlił się za swych towarzyszy, i Jehowa zaczął w dwójnasób dodawać wszystko, co niegdyś posiadał Hiob. I przychodzili do niego wszyscy jego bracia i wszystkie jego siostry, i wszyscy, którzy go wcześniej znali, i zaczęli z nim jeść chleb w jego domu i współczuć mu, i pocieszać go z powodu całego nieszczęścia, które spadło na niego z dopuszczenia Jehowy; a każdy dał mu po jednym pieniądzu i każdy po złotym pierścieniu. Jehowa zaś błogosławił potem Hiobowi koniec bardziej niż jego początek, tak iż miał on czternaście tysięcy owiec i sześć tysięcy wielbłądów oraz tysiąc zaprzęgów bydła i tysiąc oślic. Miał też siedmiu synów i trzy córki. I pierwszej dał na imię Jemima, a imię drugiej Kecja, imię zaś trzeciej Keren-Happuch. I w całej owej krainie nie można było znaleźć niewiast tak pięknych, jak córki Hioba, a ich ojciec dał im dziedzictwo pośród ich braci. A potem Hiob żył jeszcze sto czterdzieści lat i ujrzał swych synów oraz swych wnuków — cztery pokolenia. I w końcu umarł Hiob, stary i syty dni.

Bardzo proszę spróbujmy podsumować zdobytą do tej porty wiedzę biblijną dotyczącą chorób i lekarzy. Choroby fizyczne i psychiczne, w tym opętania pochodzą od Boga.
Jeżeli dusza jest moralnie zdrowa zdrowe jest i ciało.
Uzdrowienie człowieka równoznaczne jest z odpuszczeniem grzechów, ale niekoniecznie.
Choroba może być próbą naszej wiary i lojalności wobec Boga - sprawdzianem.
Wierzący, wierni i prawi kapłani chrześcijańscy mają moc uzdrawiania i do nich w razie choroby powinni się zgłaszać ich podopieczni.
Zgodne z tymi ustaleniami wydaje się być stanowisko kościoła Rzymsko Katolickiego:

Sobór Laterański IV
Chorzy niech najpierw troszczą się o duszę, później o ciało
Choroba cielesna nieraz pojawia się w wyniku grzechu, jak mówi Pan do chorego, którego uzdrowił: „Idź, a od tej pory już nie grzesz", „aby ci się coś gorszego nie przydarzyło".
Dlatego dekretem tym postanawiamy i surowo nakazujemy lekarzom ciał, aby w przypadku wezwania do chorych przede wszystkim upominali ich i nakłaniali do przywołania lekarzy dusz, aby zatroszczywszy się najpierw o ich zdrowie duchowe, skuteczniej działał środek leczący ciało. Gdyż z ustaniem przyczyny, znika także skutek.
Przyczyną wydania tego dekretu było między innymi to, że niektórzy leżący na łożu boleści, gdy lekarze doradzają im, by zadbali o zbawienie swoich dusz, popadają w stan desperacji, z czego rodzi się niebezpieczeństwo, że jeszcze szybciej zagrozi im śmierć.
Jeśli jakiś lekarz przekroczyłby naszą konstytucję po jej ogłoszeniu przez zwierzchników lokalnych kościołów, zostaje pozbawiony prawa wstępu do kościoła, dopóki odpowiednio nie zadośćuczyni za swe wykroczenie.
Zresztą, skoro dusza jest o wiele cenniejsza niż ciało, zabraniamy lekarzom pod groźbą anatemy, by któryś z nich doradzał choremu dla zdrowia cielesnego coś, co mogłoby być niebezpieczne dla jego duszy.

Wśród wyznawców różnych kościołów chrześcijańskich zdarzają się uzdrowiciele. Jedni są mniej znani inni bardziej. Do tych bardziej znanych należy najszanowniejszy pan ksiądz John Bashobora. W Polsce zasłynął występem na Stadionie Narodowym.
Występ jego był spektakularnym widowiskiem mocna komentowanym przez chrześcijan:

„Ksiądz John Bashobora leczy podobno z nowotworów, bezpłodności, a nawet wskrzesza zmarłych. Na wygłoszone przez niego rekolekcje na Stadionie Narodowym przyszło prawie 60 tys. ludzi. Ojciec Bashobora prosił, by cudownie uzdrowieni nie przestawali brać lekarstw i udali się, najlepiej za dwa tygodnie, do lekarza, który potwierdzi, że choroba zniknęła.
Ale po poprzednich wizytach afrykańskiego kaznodziei lekarze w całej Polsce skarżyli się na pacjentów, którzy zbyt mocno uwierzyli w nadprzyrodzoną moc Bashobory. (...)
Ostrzej o działaniach księdza Bashobory wypowiada się arcybiskup Tadeusz Pieronek. – Mam do tego typu uzdrowicieli stosunek wysoce sceptyczny. Skoro leczą z AIDS, nowotworów i wskrzeszają umarłych, to może jeszcze gwarantują natychmiastowe wniebowstąpienie? Lepiej by było, gdyby zamiast innych wyleczyli najpierw siebie – twierdzi. Arcybiskup Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, myśli podobnie. – Do rewelacji o cudach tego księdza podchodzę z dużym dystansem – mówi. – Często słyszę narzekania lekarzy, że ludzie po takich spotkaniach przerywają leczenie, a uzdrowienia okazały się rzekome. Miałem konkretny przykład osoby cierpiącej na chorobę somatyczną, która usłyszała zalecenie, by odłożyć leki. Nie tędy droga. Dodaje, że Kościół nigdy nie potwierdzał cudów księdza Bashobory, a raczej zachęcał do dużej ostrożności w ich przyjmowaniu. (…) James Randi, znany amerykański sceptyk i były iluzjonista, specjalizuje się w demaskowaniu rozmaitych mediów i uzdrowicieli.
Jego fundacja oferuje milion dolarów dla każdego, kto udowodni, że dysponuje nadnaturalnymi zdolnościami. – Badałem setki takich przypadków zarówno wśród protestantów, jak i katolików. W ciągu 30 lat ani jeden z nich nie był w stanie przedstawić żadnego solidnie udokumentowanego przypadku autentycznego wyleczenia...”

Warto tu dodać, że ten stadionowy spektakl nie był bezpłatny.
Cena normalnej wejściówki to koszt 40 zł za ulgową trzeba zapłacić 20 zł, ale ulgą są objęte tylko dzieci do 15 roku życia.
Załóżmy że dwie trzecie stanowili osoby dorosłe (40 000) a jedną trzecią (20 000) dzieci objęte ulgą. Z obliczeń wynika, że dorośli zapłacili 1 600 000 zł a dzieci 400 000 zł czyli w sumie dwa miliony złotych.
Nie wiem jaki był koszt wynajęcia stadionu.
Najszanowniejszy pan Waldemar Pawlak były demokratyczny notabl za wynajęcie tego stadionu zapłacił 1 zł. Prasa tak skomentowała to wydarzenie:

„Ile za wynajęcie Narodowego? Wice-Tusk zapłacił...
Sto tysięcy złotych? Pół miliona? Milion? Nic z tych rzeczy. Największą arenę piłkarską w Polsce można wynająć za symboliczną złotówkę. Pod warunkiem, że jest się wicepremierem i ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem
Budowa Stadionu Narodowego w Warszawie pochłonęła 1,9 miliarda złotych. Pieniądze poszły z kieszeni podatników. Obiekt miał szybko na siebie zacząć zarabiać. Będzie jednak oto trudno skoro największy stadion piłkarski w Polsce wynajmowany jest za złotówkę.
Jak podał Super Express na stadionie festyn dla strażaków z Ochotniczych Jednostek Straży Pożarnej zorganizuje ich honorowy prezes, szef PSL i wicepremier Waldemar Pawlak. Koszt wynajęcia obiektu dla jednego z najważniejszych polityków w kraju to symboliczna złotówka. Warto też zauważyć, że festyn na Narodowym dla strażaków Pawlak organizuje na niedługo przed wyborami na prezesa PSL. Czyżby wicepremier walczył o głosy strażackiego elektoratu? Natomiast jeżeli władze administrujące Narodowym chcą żeby koszt obiektu się w ogóle kiedyś zwrócił to albo muszą podnieść koszt wynajmu albo zorganizować 1 915 000 000 festynów dla ludzi Waldemara Pawlaka.”

Za jakiś czas odbył się ponowny spektakl współczesnego uzdrowiciela:

„Na Stadionie Narodowym odbędą się kolejne rekolekcje, które poprowadzi ojciec John Bashobora - uzdrowiciel z Ugandy. Organizatorzy spotkania pt. "Jezus na Stadionie" zapowiadają 60 tysięcy osób, które tego dnia będzie się wspólnie modlić.(...)
Wejściówka na spotkanie Jezus na Stadionie kosztuje 50 zł (ulgowa 25 zł), zapisy tutaj. W dniu spotkania w oznaczonym namiocie będzie możliwość zakupienia pamiątkowych koszulek, kubków i innych gadżetów związanych ze spotkaniem "Jezus na Stadionie".
Załóżmy że dwie trzecie stanowili osoby dorosłe (40 000) a jedną trzecią (20 000) dzieci objęte ulgą. Z obliczeń wynika, że dorośli zapłacili 2 000 000 zł a dzieci 500 000 zł czyli w sumie dwa i pół miliona złotych. Były też inne przychody uzyskane ze sprzedaży pamiątkowych koszulek, kubków i innych gadżetów.”

Tymczasem najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nauczał:

Mateusza 10:8, 9
Leczcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie demony. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie starajcie się o złoto ani srebro, ani miedź do swych trzosów.

Chociaż leczenie na stadionie było wizerunkowo i medialnie spektakularnym widowiskiem, nie przyniosło ono masowych uzdrowień. Z zdanych statystycznych można nawet wywnioskować, że śmiertelność w Polsce wzrosła, a kolejki do lekarzy się wydurzyły.
Szczerze pisząc dziś prawdziwych uzdrowicieli chrześcijan nie widzę, ale świat jest wielki i tacy mogą gdzieś żyć ukryci przed moimi oczyma.
Z Biblii wynika, że choroby fizyczne i psychiczne, w tym opętania pochodzą od Boga. Jeżeli dusza jest moralnie zdrowa to ciału nie grozi śmierć. Jeżeli choruje ciało, może to być znak, że choruje też dusza na wskutek grzesznego postępowania lub grzesznych myśli. Uzdrowienie człowieka równoznaczne jest z odpuszczeniem grzechów. Wierzący, wierni i prawi kapłani chrześcijańscy mają moc uzdrawiania i do nich w razie choroby powinni się zgłaszać ich podopieczni. Choroba może być też sprawdzianem naszej wiary w Boga.
Leczenie powinno być bezpłatne. Zwracanie się do lekarzy może świadczyć o grzesznym życiu i braku wiary. Taka postawa może Bogu się nie spodobać.
Bardzo proszę zapoznajmy się z biblijną historią króla Achazjasza, który pominął Boga w trosce o swoje zdrowie:

2 Królów 1:2-6
(...)Tymczasem Achazjasz wypadł przez okratowanie swej komnaty na dachu, znajdującej się w Samarii, i zachorował. Wyprawił więc posłańców i rzekł im:
„Idźcie, zapytajcie Baal-Zebuba, boga Ekronu, czy wyzdrowieję po tej chorobie”.
Lecz anioł Jehowy rzekł do Eliasza Tiszbity:
„Wstań, wyjdź na spotkanie posłańcom króla Samarii i powiedz im: ‚Czyżby nie było Boga w Izraelu, że idziecie pytać Baal-Zebuba, boga Ekronu? Oto więc, co powiedział Jehowa:
„Z łoża, na które wszedłeś, już nie zejdziesz, gdyż z całą pewnością umrzesz”’”. I
Eliasz odszedł. Kiedy posłańcy wrócili do niego, od razu im rzekł:
„Czemuście wrócili?”
Powiedzieli mu więc:
„Jakiś mąż wyszedł nam na spotkanie i odezwał się do nas:
‚Idźcie, wróćcie do króla, który was posłał, i powiedzcie mu:
„Oto, co rzekł Jehowa:
‚Czyżby nie było Boga w Izraelu, że posyłasz, by pytać Baal-Zebuba, boga Ekronu?
Toteż z łoża, na które wszedłeś, już nie zejdziesz, gdyż z całą pewnością umrzesz’”’”.

Ja osobiście korzystam rzadko korzystam z pomocy lekarskiej.
Zazwyczaj przy objawach typu bóle głowy czy złe samopoczucie stosuję post i modlitwę.
Przepraszam wtenczas za wszystkie grzechy.
Zastanawiam się też czym też mogłem nagrzeszyć i jak się poprawić.
Przypomniało mi się jak kiedyś ogłuchłem na jedno ucho.
Było to w czasie, kiedy jako zainteresowany chodziłem do Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Poprosiłem kapłanów o pomoc i byłem bardzo ciekawy czy wyzdrowieję? Pomimo dobrego nastawienia, nie odzyskałem słuchu.
Mniej więcej po tygodniu udałem się do lekarza ten wysłał mnie do laryngologa, ten z kolei oddał mnie i ucho w rękę pielęgniarki, która ucho wypłukała i słuch mi wrócił.
Być może mam za słabą wiarę, albo byłem za mało zdecydowany.
Może Bogu trzeba rozkazywać, tak jak to zrobiła mała dziewczynka, dzięki której podobno mama zęba odzyskała. Proszę zapoznajmy się z tą współczesną historią:

Świadectwo cudu: Polka nie miała zęba, po modlitwie się pojawił!
Do zdarzenia doszło podczas konferencji chrześcijańskiej w Wiśle. Świadectwo opublikowano na stronie chrześcijańskiej służby Bethel ACTIVATION Ministry na Facebooku.
Kobieta, Polka, mówi w nim, co się stało, gdy pomodliła się za nią jej 8-letnia córka.
- Powiedziałam by położyła ręce na moją szczękę. By pomodliła się, żeby ubytki się wypełniły w imieniu Jezusa Chrystusa.
Kazałam jej to rozkazać - opisuje kobieta.
Dziewczynka miała nakazać -
"Żeby mamusia miała przepiękne zęby w imieniu Jezusa Chrystusa".

Świadek zdarzenia, pan Marcin, opowiedział nam, że kobieta podbiegła do niego i zapytała czy ma ząb w miejscu brakującej "siódemki".

Otrzymaliśmy także opis zdarzenia, która siedziała tuż obok uzdrowionej kobiety. Tak opisała tę sytuację:

"Pani ze wspomnianym zębem siedziała w pobliżu, więc od początku ją zauważyłam.
Podczas modlitw, w których osoby modliły się o siebie nawzajem, o tę panią modliła się jej córka. Po chwili pani wybiegła na scenę bardzo podekscytowana, że dostała nowy ząb. Później ktoś z ekipy usługującej podszedł do niej z telefonem, by nagrać świadectwo i ten nowy ząb, chyba szóstkę, już nie pamiętam czy dolną, czy górną, ale wraz z kolegą podeszliśmy do nich, by również zobaczyć ten ząb.
Był to fakt niezaprzeczalny. Nie widzieliśmy jednak stanu jamy ustnej przed cudem.
Niemniej, pani i jej rodzina sprawiali wrażenie zszokowanych, zaskoczonych i szczęśliwych."

Z kolei świadek, pan Samuel, twierdzi, że ząb, na który wskazywała kobieta, był bielszy od pozostałych. Jak mówi jest przekonany co do autentyczności cudu:

"Fakt, że obok nieci pożółkłych zębów był piękny biały plus reakcja córki, męża i samej pani, która tego doświadczyła oraz świadomość, iż dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, dla mnie wystarczy!"

Konferencja w Wiśle podczas której miało dojść do tego cudu, zostało zorganizowane przez Chrześcijańską Fundację Życie i Misja Henryka i Aliny Wiejów. Głównym mówcą był dla niej Chris Gore - lider służby uzdrawiania w kościele "Bethel" w amerykańskim mieście Redding (Kalifornia).

Redakcja ChnNews.pl nie posiada informacji o medycznej weryfikacji wspomnianego uzdrowienia. Oprócz cudu z udziałem wspomnianej kobiety miało dojść do także do innych uzdrowień, między innymi: kręgosłupa, bólu barku czy zniknięcia plam na oku.
Czy te świadectwa są prawdziwe, tego nie wiem. Nie byłem ich świadkiem, nie badałem ani nie sprawdzałem tych relacji. Znam je tylko z lektury.
Wierzę, że mogły się zdarzyć, ale czy się zdarzyły tego nie wiem. Wiara nie jest wiedzą.

Po latach miałem znowu problemy z uchem. Na jedno przestałem słyszeć. Udałem się od razu do laryngologa, ale były wakacje i nie było żadnego w ośrodku zdrowia. Pomyślałem, że zaryzykuję i sam sobie ucho wypukam. W wannie przystawiłem mocno odkręcony prysznic do ucha i udało się. Teraz profilaktycznie w podobny sposób płuczę uszy i słuch mi się poprawił, ale nikomu tej metody nie polecam. Nie jestem lekarzem i poza tym wiem, że co dobre dla mnie dla kogoś innego może być zabójcze. Chrześcijanom polecam wizytę u kapłanów, oczywiście wierzących wiarą potwierdzoną znakami:

Marka 16:17,18
Takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w moim imieniu demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.

Brak tych znaków może świadczyć o braku wiary w kościołach chrześcijańskich. Myślę, że warto jeszcze raz sięgnąć do Biblii i przypomnieć sobie leczniczą działalność chrześcijan, którzy nie tylko leczyli żywych, ale także i martwych:

Mateusza 8:14, 15
A Jezus, wszedłszy do domu Piotra, ujrzał jego teściową leżącą i gorączkującą. Dotknął więc jej ręki i gorączka ją opuściła, ona zaś wstała i zaczęła mu usługiwać.

Łukasza 22:50, 51
Jeden z nich nawet uderzył niewolnika arcykapłana i odciął mu prawe ucho. Ale Jezus na to rzekł: „Zaniechajcie tego”. A dotknąwszy ucha, uzdrowił go.

Jana 11:38-44
Toteż Jezus, znowu westchnąwszy głęboko, przyszedł do grobowca. Była to właściwie jaskinia, a przed nią leżał kamień. Jezus powiedział: „Zabierzcie ten kamień”. Marta, siostra zmarłego, powiedziała do niego: „Panie, zapewne już cuchnie, bo to czwarty dzień”. Jezus rzekł do niej: „Czy ci nie powiedziałem, że jeśli uwierzysz, to ujrzysz chwałę Bożą?” Zabrali więc kamień. Wtedy Jezus wzniósł oczy ku niebu i rzekł: „Ojcze, dziękuję ci, żeś mnie wysłuchał. Wiedziałem wprawdzie, że zawsze mnie wysłuchujesz, ale powiedziałem to ze względu na tłum stojący wokoło, aby uwierzyli, żeś ty mnie posłał”. A powiedziawszy to, zawołał donośnym głosem: „Łazarzu, wyjdź!” Zmarły wyszedł, mając nogi i ręce obwiązane opaskami, a twarz owiniętą chustą. Jezus powiedział do nich: „Rozwiążcie go i pozwólcie mu iść”.

Łukasza 7:11-15
Wkrótce potem poszedł do miasta zwanego Nain, a z nim szli jego uczniowie oraz wielki tłum. Gdy się zbliżył do bramy miasta, oto wynoszono umarłego, który był jednorodzonym synem swej matki. Ona zaś była wdową. Był też z nią spory tłum z miasta. A gdy Pan ją ujrzał, ulitował się nad nią i rzekł do niej: „Przestań płakać”. Następnie podszedł, dotknął mar i niosący zatrzymali się, a on rzekł: „Młodzieńcze, mówię ci: Wstań!” I umarły usiadł, i począł mówić, on zaś oddał go jego matce.

Dzieje 5:12-15
A przez ręce apostołów działo się wśród ludu wiele znaków i proroczych cudów; i wszyscy jednomyślnie przebywali w kolumnadzie Salomona. Wprawdzie nikt inny nie miał odwagi przyłączyć się do nich, jednakże lud ich chwalił. Ponadto stale przybywało wierzących w Pana — mnóstwo mężczyzn i kobiet; i wynoszono chorych nawet na szerokie ulice, i kładziono ich na małych łożach i noszach, aby na któregoś z nich chociaż padł cień przechodzącego Piotra.

Dzieje 9:32-42
Piotr przechodził przez wszystkie okolice, zaszedł również do świętych, którzy mieszkali w Liddzie. Tam spotkał pewnego człowieka imieniem Eneasz, który od ośmiu lat leżał bez ruchu na noszach, gdyż był sparaliżowany. I Piotr rzekł do niego: „Eneaszu, uzdrawia cię Jezus Chrystus. Wstań i zaściel swe łóżko”. A on natychmiast wstał. I ujrzeli go wszyscy, którzy zamieszkiwali Liddę i równinę Szaron, i nawrócili się do Pana. W Joppie zaś była pewna uczennica imieniem Tabita, co w tłumaczeniu znaczy Dorkas. Obfitowała w dobre uczynki i dary miłosierdzia, które rozdawała. Ale w tych dniach zdarzyło się, że zachorowała i umarła. Toteż obmyto ją i położono w górnej izbie. A ponieważ Lidda była blisko Joppy, uczniowie, usłyszawszy, że Piotr jest w tym mieście, wysłali do niego dwóch mężczyzn, aby go upraszali: „Racz bez wahania przyjść aż do nas”. Wtedy Piotr wstał i poszedł z nimi. A gdy przybył, wprowadzili go do tej górnej izby; i przystąpiły do niego wszystkie wdowy, płacząc i pokazując wiele szat spodnich i szat wierzchnich, które robiła Dorkas, gdy jeszcze z nimi była. Ale Piotr wyprosił wszystkich i upadłszy na kolana, modlił się, a odwróciwszy się do ciała, rzekł: „Tabito, wstań!” Ta otworzyła oczy i ujrzawszy Piotra, usiadła. On podał jej rękę, podniósł ją i zawołał świętych oraz wdowy, i przedstawił ją żywą. Stało się to znane w całej Joppie i wielu uwierzyło w Pana.


Dzieje 19:11, 12
A Bóg dokonywał przez ręce Pawła nadzwyczajnych potężnych dzieł, tak iż nawet chusty i fartuchy przenoszono z jego ciała na niedomagających, a opuszczały ich dolegliwości i wychodziły z nich niegodziwe duchy.

Dzieje 28:3-6
Paweł zebrał wiązkę chrustu i położył ją na ogień, pod wpływem gorąca wypełzła żmija i uczepiła się jego ręki. Kiedy ci obcojęzyczni mieszkańcy ujrzeli jadowite stworzenie wiszące u jego ręki, zaczęli mówić jeden do drugiego: „Ten człowiek na pewno jest mordercą, a chociaż uszedł cało z morza, mściwa sprawiedliwość nie pozwoliła, by dalej żył”. On jednak strząsnął to jadowite stworzenie w ogień i nie doznał żadnej szkody. A oni się spodziewali, że dostanie zapalenia i spuchnie lub nagle padnie martwy. Kiedy odczekali dłuższą chwilę i zobaczyli, że nie stała mu się żadna krzywda, zmienili zdanie i zaczęli mówić, że jest bogiem.

Z Biblii wynika wprost, że jednym ze znaków prawdziwych chrześcijan, powinno być leczenie ludzi chorych. Brak tego znaku świadczyć może o tym, że mamy do czynienia z fałszywymi chrześcijanami udającymi tylko wiarę. Przypomniała mi się Liahona. Było to urządzenie – rodzaj busoli mającej wiele możliwości. Wskazywała ona kierunek drogi Izraelitom opuszczającym Jerozolimę, mającym udać się na emigrację do Amerykański. Liahona oprócz kierunku drogi wskazywała też stan wiary. Bardzo proszę zapoznajmy się z jej opisem:

Pierwsza Księga Nefiego 16:7-10; 25-30 : Księga Almy 37:38-44
I stało się, że ja, Nefi, wziąłem za żonę jedną z córek Ismaela i moi bracia wzięli za żony córki Ismaela, również Zoram ożenił się biorąc za żonę najstarszą córkę Ismaela.
8. W ten sposób mój ojciec wypełnił wszystkie przykazania, które mu dał Bóg. Także ja, Nefi, byłem wielce błogosławiony przez Boga. I stało się, że Bóg przemówił do mego ojca nocą i nakazał mu, aby następnego dnia podjął wędrówkę przez pustynię. I rano, gdy mój ojciec wstał i podszedł do wejścia namiotu, ku swemu ogromnemu zdziwieniu ujrzał na ziemi kulę misternej roboty z wyśmienitego mosiądzu. I w kuli tej umieszczone były dwie strzałki i jedna z nich wskazywała kierunek, w którym mieliśmy podążać na pustyni. (...)
I stało się, że Bóg przemówił do mego ojca i skarcił go z powodu szemrania przeciwko Niemu, aż mój ojciec mocno żałował. I Władca powiedział mu: Spójrz na kulę i przeczytaj, co tam jest napisane. I gdy mój ojciec przeczytał napis na kuli, przeraził się i trząsł niezmiernie, a także moi bracia, synowie Ismaela i nasze żony. I ja, Nefi, zobaczyłem, że strzałki, które były w kuli, działały zależnie od naszej wiary w ich wskazania oraz naszej pilności i uwagi, z jaką ich przestrzegaliśmy. I był na nich także nowy napis, łatwy do odczytania, który pomagał nam zrozumieć drogi Boga. Napis ten ukazywał się i zmieniał od czasu do czasu, zależnie od naszej wiary i pilności w zastosowaniu się do jego wskazań.
I tak widzimy, że małymi środkami Władca Bóg doprowadza do spełnienia ważnych celów.
I stało się, że ja, Nefi, poszedłem na szczyt góry zgodnie ze wskazaniami na kuli. (…)
A teraz, mój synu, mam ci coś do powiedzenia o tym, co nasi ojcowie nazywali kulą, przewodnikiem, a także Liahoną, co oznacza busolę przygotowaną przez Władcę.
Oto żaden człowiek nie jest w stanie zrobić czegoś tak misternego. I busola ta została przygotowana dla naszych ojców, aby wskazywać im kierunek wędrówki przez pustynię.
I służyła im zależnie od ich wiary w Boga; jeśli więc mieli wiarę, że Bóg może spowodować, że wskazówki tej busoli pokażą im kierunek, w jakim mają się udać, tak się działo. Doświadczali więc tego cudu, a także wielu innych dokonywanych mocą Boga dzień w dzień. I jakkolwiek cuda te następowały za pomocą niepozornych środków, miały one wielkie skutki. Ale gdy zaniedbywali swą wiarę i nie przestrzegali przykazań, cuda te ustawały i nie czynili postępu w swej wędrówce. Dlatego błądzili na pustyni, innymi słowy, nie podążali prosto do celu, i cierpieli głód i pragnienie z powodu swych wykroczeń.
Mój synu, pragnę, abyś zrozumiał, że było to także symboliczne. Oto gdy nasi ojcowie nie zważali na busolę - a wszystko to jest doczesne - nie wiodło im się. To samo odnosi się do spraw duchowych, albowiem zważanie na słowa Chrystusa, które wskażą ci prostą drogę ku wiecznemu szczęściu, jest dla ciebie tak samo łatwe, jak łatwe było dla naszych ojców zważanie na busolę wskazującą im prostą drogę ku ziemi obiecanej.

W dzisiejszych czasach nie dysponujemy takim urządzeniem, ale zostaliśmy wyposażeni w mózg, dzięki któremu możemy wiele zrozumieć, pod warunkiem, że będziemy o niego dbali, ciągle go używali, rozmyślali nad swoimi czynami i całym życiem. Jeżeli tego nie będziemy robić wówczas może on zacząć kiepsko funkcjonować a nawet trwale się popsuć. Jeżeli słowa zapisane w Biblii są prawdziwe, to stan naszego zdrowia może świadczyć o naszym duchowym życiu. Choroby mogą świadczyć o tym, że grzesznie postępujemy, grzesznie myślimy, albo może to być próba od Boga. Z Biblii wynika, że w takich sytuacjach powinniśmy się zwracać do najszanowniejszego Boga Jehowy lub do kapłanów przejawiających wiarę. Jeżeli kapłan nie potrafi nas uzdrowić może to świadczyć o tym, że sam choruje duchowo i taki ksiądz raczej może nam zaszkodzić niż pomóc. Oznaką wiary chrześcijańskiej jest bowiem zdolność leczenia:

Marka 16:17,18
Takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w moim imieniu demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.

Chciałbym w tym momencie dodać, że w Polsce, w Opolu żyje człowiek podający się za uzdrowiciela. Przedstawia się jako uzdrowiciel ze Światła pomagający dbać o ciało i duszę.
Nazywa się Romuald Statkiewicz i naucza, że jest kolejnym wcieleniem najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Znany jest też jak Jezus Chrystus z Opola.
Napisał on Wielką Księgę Objawień. Bardzo proszę zapoznajmy się z jej fragmentami:

„Ja przychodzący poseł chcę wam pomóc, wy jednak swoje tak zwane ‘modlitwy’ puszczacie jak bańki mydlane, które szybko tracą formę i się rozpryskują, a w środku są puste, tylko były nadmuchane jak i wasze ziemskie bycie. Nie poznając mnie posła Bożego tracicie szansę bezpowrotną zawrócenia z fałszywej drogi i tak siebie gubicie, wiedziecie martwe bycie pacynki, w której nie ma już żywej ręki, sami sobie ją odgryźliście.
Czyż nie brzmi to wszystko przerażająco i rozpaczliwie, ja Boży poseł spostrzegam was jak szaleńców, którzy goniąc za marnym ziemskim postradali swoje duchowe zmysły, przecież duch odczuwa przez wasze ziemskie ciało, a wy nie widzicie – oślepliście, nie słyszycie – ogłuchliście, nie mówicie Prawdy – obłudnicy, nie odczuwacie Miłości, staliście się wyrzutkami. (…) I gdy przychodzę ja poseł Boży, wy już dostrzec mnie nie potraficie, wasze kościoły i religie długo pracowały, aby pomóc wam wejść do bagna i przetrzymać jak najdłużej. Sami swoim lenistwem duchowym, chętnie na to przystaliście, daliście się tanio sprzedać za kolorowe obrazki, puste tak zwane ‘modlitwy’, czy jakieś koraliki. (...)
Wasz rozum tak zwane ‘modlitwy’ odklepuje, a ciało chore jak wasze myśli i czyny Panu niemiłe.
W życiu brak uczucia, brak odczuwania, czyli człowieczych reakcji naturalnych. Dlatego wszędzie na Ziemi pustka, obojętność, bogacz martwy obok biedaka też martwego, piach i wiatr w oczy, brak ożywczej wody życia, która została przez rozum zamurowana. (…)
Chodzisz za innymi i błędy powielasz, a o prawdziwym nauczycielu informacji nie odbierasz. A gdzie podziały się dane tobie nauki Pana, które uczą logicznego myślenia i jasnego odczuwania?
Po cóż komu wasze tak zwane ‘modły, modlitwy’, czy inne teatralne wasze gesty, one nie prowadzą do krainy radości, sami sobie rozwarliście bramę do ciemności, a właściwej bramy ku Światłu, do tej pory nie znacie i dalej codziennie swoim całym byciem omijacie.
To, po co wam dary, jak wy ze swojego ciała ziemskiego nie korzystacie, czy na Ziemi już nie ma żadnego duchowo żywego człowieka? (…)

W Wielkiej Księdze Objawień znajdziemy też apokaliptyczną wizję przyszłości:

„Chmury burzowe i gradowe nad wami
I wybiją was wielkimi stadami, w których przebywacie w wioskach i miastach, ziemskich skupiskach. I nie pomogą wam wynalazki, urządzenia techniczne, w starciu z żywiołami jesteście na igrzyskach już pokonanymi.
Tak zwane ‘modlitwy’ stare, nieświeże i skostniałe duchowo wam nie pomogą, bo nie mogą, utraciły swoją świeżość w zdolności wysyłania uczuć w słowach, brak im prawdziwej siły tej duchowej do otrzymania pomocy, a nic innego nie zadziała dla waszej pomocy.
Niezbędne narzędzie przestało działać, bo było nieużywane i zardzewiało, oliwy uczuć zabrakło i rdza zaczęła was zjadać.
Robicie głupkowate miny, próbujecie się wysilać i jak księża w obliczu Pana jesteście bezradni. Jesteście nie z tej bajki, w mojej bajce są tylko jasne duchy, one przetrwają i się rozwiną w Królestwie w kierunku doskonałości.
Polegną miliony!
Idzie fala zniszczenia, do was ludzie, w której zginą miliony, w Opolu odejdzie około 100 osób, kolejne fale będą narastały w swoim zasięgu, rozmiarze zniszczeń.
Czy możecie coś zrobić? Już nic! Fal zniszczenia nie zatrzymacie, one pulsacyjnie narastają, będzie całkowita dezorganizacja waszego obecnego funkcjonowania.
Zaczniecie przerażeni wysyłać uczucia w słowach, ale tego już nie potraficie i będą to tylko dotychczasowe rozumowe formy tak zwanej ‘modlitwy’ nie przynoszące Bożej pomocy!”

Być może to co się dziś dzieje jest zapowiedzią nowego, lepszego świata:

2 Piotra 3:10
Jednakże dzień Jehowy nadejdzie jak złodziej i wtedy niebiosa przeminą z sykiem, elementy zaś rozpuszczą się od wielkiego gorąca, a ziemia i dzieła na niej zostaną odkryte.

Stary Świat przeminie i nastanie nowy. Zmiana zaś powinna być gruntowna. Świat, w którym żyjemy wydaje się być przesiąknięty złem od największych stworzeń po najmniejsze żyjątka typu bakterie czy wirusy. Otacza nas bandytyzm, sadyzm, bestialstwo. Łagodnie wyglądająca biedronka, o której śpiewają – biedroneczki są w kropeczki / biedroneczko fruń do nieba przynieś nam kawałek chleba – to krwiożercze bestie bezlitośnie pożerające mniejsze mszyce. Bestialstwo wielu stworzeń podyktowane jest walką o życie. Bardzo proszę wyobraźmy sobie wygłodniałego wilka, który zobaczył pasącą się sarnę i ruszył w jej kierunku. Sarna też wilka zobaczyła i zaczęła uciekać, a wilk za nią. Zaczęły się igrzyska śmierci. Wilk by żyć musi dogonić sarnę i ją zjeść. Sarna by żyć musi biec szybciej bo inaczej zostanie zjedzona. Jeżeli wilk jej nie dogoni może z głodu umrzeć...

W Biblii znajdujemy optymistyczne słowa, według których udręki ludzi i zwierząt przeminą:

Księga Mosjasza 3:5 ; Izajasza 33:24 ; Objawienie 21:1-4
Oto nadchodzi czas, i jest już niedaleko, gdy z mocą Władca Bóg Wszechmogący, który króluje, który był i jest od wieczności po wieczność, zstąpi z niebios między ludzi, przyjmie na siebie śmiertelne ciało i pójdzie między ludzi czyniąc wielkie cuda: uzdrawiając chorych, wskrzeszając umarłych, sprawiając, że chromi będą chodzić, niewidomi widzieć, a głusi słyszeć, i lecząc wszelkie dolegliwości. (…) Żaden mieszkaniec nie powie: „Jestem chory”. Lud mieszkający w tej krainie dostąpi odpuszczenia winy. (…) I ujrzałem nowe niebo i nową ziemię; bo poprzednie niebo i poprzednia ziemia przeminęły i morza już nie ma. Ujrzałem też miasto święte — Nową Jerozolimę, zstępującą z nieba od Boga i przygotowaną jako oblubienica przyozdobiona dla swego małżonka. Wtedy usłyszałem donośny głos od tronu, mówiący: „Oto namiot Boga jest z ludźmi i On będzie przebywać z nimi, a oni będą jego ludami. I będzie z nimi sam Bóg. I otrze z ich oczu wszelką łzę, i śmierci już nie będzie ani żałości, ani krzyku, ani bólu już nie będzie. To, co poprzednie, przeminęło”.

To jest obietnica na przyszłość, ale puki co żyjemy w świecie ułomnym, pełnym chorób i nie widać nadziei na poprawę. Im więcej mamy obowiązkowych szczepień, im bardziej mamy nowoczesny przemysł farmaceutyczny tym więcej nas w Polsce umiera. Według rocznika statystycznego bijemy rekordy śmiertelności od czasów zakończenia 2 Wojny Światowej. Wydłużają się kolejki do lekarzy. W przypadku chrześcijan świadczy to o wielkim kryzysie wiary zarówno szeregowych chrześcijan jak i kapłanów, którzy powinni w cudowny sposób leczyć swoje owce. Za ten stan największą winę ponoszą osoby duchowne ale też państwowa – komunistyczna, nieudolna służba zdrowia. Temat służby zdrowia omówiłem już szerzej w 60 liście otwartym zatytułowanym - Dekomunizacja, kontratak komunistów, służba zdrowia... W tamtym liście zaproponowałem też środki zaradcze, ale trudno oczekiwać by w demokratycznym państwie coś dobrze działało. O wadach demokracji pisałem już wcześniej w 26 liście otwartym zatytułowanym - Ostry seks oraz wady demokratycznej zarazy.
Dodam tylko, że obowiązujący w Polsce ustrój sprzyja temu by najważniejsze państwowe stanowiska były obsadzone ludźmi upośledzonymi umysłowo i nie jest to jakaś próba z mojej strony obrażenia kogokolwiek, ale stwierdzenie faktu. Stwierdzenie mające mocne podstawy udokumentowane decyzjami państwowych urzędników. Szczegóły podałem w 92 liście otwartym zatytułowanym - Stop wariatom u władzy – i w 93 liście otwartym zatytułowanym - Stop debilom w Sejmie i Senacie – i w 94 liście otwartym zatytułowanym - Stop idiotom w samorządach terytorialnych.

Najszanowniejszy panie panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy nadeszła stosowna pora na podsumowanie tego listu otwartego. Poświęcony był on przede wszystkim chrześcijanom i lekarzom. Jeżeli to co napisano w Biblii jest prawdą, to chrześcijanie nie powinni korzystać z usług świeckich lekarzy. Leczyć, uzdrawiać a nawet wskrzeszać z martwych powinni wierni naukom chrześcijańskim kapłani:

Marka 16:17,18
Takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w moim imieniu demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.

Wierni swej wierze chrześcijanie nie muszą obawiać się żadnych wirusów, trucizn, wężów. Nie muszą a nawet nie powinni myć rąk. Temat ten omówiłem w 80 liście otwartym zatytułowanym – Koronawirus, dlaczego chrześcijanie nie powinni myć rąk?
Brak umiejętności uzdrawiania może świadczyć o ruinie duchowej i powinien być sygnałem do gruntownej analizy postępowania chrześcijańskich kościołów. Sprawdzenia, czy obowiązujące procedury i rytuały są zgodne z naukami zapisanymi w ewangeliach.
Osobiście nie poznałem ani jednego kapłana chrześcijańskiego, który potrafił by leczyć choroby, wskrzeszać zmarłych. Co prawda czytałem o takich przypadkach, ale zazwyczaj są to sporadyczne doniesienia, wyjątki potwierdzające smutną rzeczywistość.
W takiej sytuacji zwykli chrześcijanie mogą być zmuszeni do skorzystania z świeckiej służby zdrowia. W wielu dziedzinach lekarze działają w miarę sprawnie. Potrafią złożyć połamane ręce, nogi, potrafią leczyć oczy, przepisać właściwe okulary. Potrafią wyciąć popsute organy i zastąpić je zdrowymi. Trzeba jednak im bardzo na ręce patrzyć, bo potrafią też dla pieniędzy człowieka zdrowego na śmierć zaleczyć. Przy obecnej technologii na całym procesem leczenia mogły by czuwać aplikacje komputerowe, dzięki którym można by szybko i skutecznie usuwać z zawodu złych lekarzy. W Aweście – Biblii czcicieli najszanowniejszego Boga Ahura Mazdy zapisano ciekawe słowa. Bardzo proszę zapoznajmy się z nimi:

Fargard 7:44
Czcigodny Zaratustro! Gdy kilku uzdrowicieli oferuje swoje usługi, mianowicie jeden leczący nożem, jeden leczący ziołami i jeden leczący świętym słowem, najlepszym jest ten, który najlepiej usunie chorobę z ciała wiernego.

W dzisiejszych czasach można szybko i skutecznie wynajdować najlepszych lekarzy przy pomocy właściwych procedur, ale przede wszystkim trzeba dbać o swoje zdrowie. Najszanowniejszy pan Hipokrates nauczał:

Kto chce być silny, zdrowy i młody, niech się miarkuje, ćwiczy ciało, oddycha czystym powietrzem, a swój ból leczy poprzez post a nie leki.

Według Biblii ciało człowieka jest świątynią Bożą:

1 Koryntian 3:16, 17
Czy nie wiecie, że jesteście świątynią Bożą i że mieszka w was duch Boży? Jeżeli ktoś niszczy świątynię Bożą, to zniszczy go Bóg; bo świątynia Boża jest święta, a tą świątynią jesteście wy.

Dlatego też od najmłodszych lat powinno się uczyć dzieci właściwego odżywiania, ćwiczenia ciała oraz ducha, do czego też wszystkich zachęcam. Swoim zwyczajem list ten zakończę modlitwą do najlepszego z najlepszych Bogów:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludziom uporać się z problemem chorób?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
98 - Wirusy, chrześcijanie i lekarze; co wolno a czego nie?
Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin