www.szah.fora.pl

ahmadeusz - celem istnienia strony jest doskonalenie jakości naszego życia i osobowości. Wersja Testowa.

Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy. -> List 21 Paweł Adamowicz - morderstwo czy mistyfikacja?
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
List 21 Paweł Adamowicz - morderstwo czy mistyfikacja?
PostWysłany: Śro 15:34, 24 Kwi 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





jacek kwaśniewski 20 dzień 3 miesiąc 10 rok EY

Najsz.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, piszę do najszanowniejszego pana 21 list otwarty. Poprzedni 20 list był poświęcony nadzwyczajnym kastom polityków, sędziów, prokuratorów itd. List ten będzie rozwinięciem tematu z listu 19. W 19 liście przedstawiłem hipotezę, że za zabójstwem najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza mogły stać tajne służby wywiadowcze, których przedstawiciele mogą korzystać z wpływów w Kościele Rzymskokatolickim. Uzasadnienie tej tezy można znaleźć w jednym z moich wcześniejszych listów poświęconych tajnym służbom i ich wpływom w kościele.
Istnieje teoretyczna możliwość, że atak na najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza mógł być starannie przygotowanym widowiskiem przygotowanym przez służby specjalne jakiegoś kraju, nie wykluczając Polski. Zamach wyglądał na starannie wykonany i perfekcyjnie przeprowadzony. Być może celem publicznej egzekucji było pozbycie się nieposłusznego polityka i jednoczesne zastraszenie innych uwikłanych w mafijne machlojki polityków. Na zdjęciach zaraz po zamachu najszanowniejszy pan Donald Tusk wyglądał na szczerze przestraszonego i być może zależne od jego możliwości unijne fundusze migiem trafiły na wskazane konto. Ponad wszelką wątpliwość najszanowniejszy pan Paweł Adamowicz podpadł najszanowniejszemu panu Grzegorzowi Schetynie, który publicznie się odgrażał:

„Lider PO Grzegorz Schetyna pytany w TVN24, czy wyobraża sobie, że Paweł Adamowicz będzie kandydatem PO na prezydenta Gdańska powiedział, stanowczo, że nie ma takiej możliwości.
- Już teraz to jest niemożliwe. Uważam, że po prostu wybrał decyzję kandydowania przeciwko Platformie Obywatelskiej i muszą być tego konsekwencje. (...) Decyduje się na kandydowanie samodzielne, podejmuje decyzje bez Platformy i musi za to zapłacić.”

Również ze słów najszanowniejszej pani Elżbiety Bieńkowskiej można wywnioskować, że coś mogła wiedzieć o planowanej egzekucji, chociaż mogła nie zdawać sobie sprawy kto i na kim wyrok wykona:

„Zdaniem Elżbiety Bieńkowskiej, która sama określa się jako "dobra znajoma" Pawła Adamowicza, był to mord polityczny. – Mówiłam moim kolegom w Brukseli, że coś się w Polsce stanie, jakaś straszna rzecz.”

Zamachowiec mógł mieć starannie przygotowany życiorys. Choroba psychiczna, zgłoszenie do policji, że jest groźny i przygotowaną mowę uzasadniającą atak, której celem mogło by być odwrócenie uwagi od prawdziwych organizatorów zabójstwa, których z różnych względów może kryć:

„... przestępca ten na początku przebywał w bardzo ciężkich zakładach karnych w Sztumie i Malborku, po czym nagle znalazł się w Zakładzie Karnym w Gdańsku-Przeróbce. Czyli miejscu, które co do zasady przeznaczone jest dla osób, które nie mają na swoim koncie poważnych przestępstw, a ich resocjalizacja dobrze rokuje.”

Jest też wielce prawdopodobne, że egzekutor nie ma pojęcia, kto tak naprawdę jest zleceniodawcą. Czytałem, że służbom specjalnym zdarza się korzystać z usług pospolitych przestępców, ale przestępcy nie zdają sobie sprawy z kim mają do czynienia.
Inteligentny agent wywiadu nie mówi kryminaliście – nazywam się Abraham Kornhauser – jestem tajnym oficerem Mosadu i planuję zamordować najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza.
Cała akcja mogła zostać starannie zaplanowana i starannie przeprowadzona, a dokonujący egzekucji człowiek mógł nie być świadomy, że jest pionkiem w rękach wytrawnego gracza.
Jeżeli operację przeprowadzały tajne służby to w akcję mogła być zamieszana ochrona widowiska, sanitariusze a nawet lekarze, którzy w tym czasie mogli mieć z góry zaplanowane dyżury. O współudziale ochrony w egzekucji świadczyć się wydaję dostępne filmy:

„Na filmie widać, że po ataku nożownika prezydent Paweł Adamowicz przez długą chwilę siedzi, trzymając się za brzuch. W tym czasie zabójca bezkarnie biega po scenie. Choć samorządowiec jest przytomny, nikt nie udziela mu pomocy ani nie próbuje go osłonić. Co więcej, w 44 sekundzie nagrania na scenę wbiega mężczyzna - prawdopodobnie z ochrony - który z rozpędu przypadkowo uderza Adamowicza w głowę biodrem lub kończyną. Po tym uderzeniu prezydent poprawia okulary. Następnie do Adamowicza podchodzi mężczyzna, z którym prezydent krótko rozmawia, gestykulując przy tym. O tych wszystkich faktach dotąd nie wiedzieliśmy.”

Również reanimacja, którą widziałem w Internecie wyglądała według mnie wyjątkowo podejrzanie. Według doniesień trwała ona kilkanaście minut. Widziałem jak jeden z ratowników pochylony nad przyszłym denatem z pasją uciskał jego klatkę piersiową. Bardzo proszę zapoznamy się z wynikami sekcji zwłok:

„Sekcję zwłok przeprowadzono we wtorek w gdańskim Zakładzie Medycyny Sądowej. W środę gdańska prokuratura otrzymała wstępne pisemne wyniki autopsji.
„Bezpośrednią przyczyną zgonu Pawła Adamowicza był wstrząs krwotoczny "najprawdopodobniej współistniejący z niewydolnością wielonarządową będącą następstwem krwotoku wewnętrznego z uszkodzonych narządów wewnętrznych".”

Ratownikiem nie jestem, ale myślę, że w takim przypadku powinno się tamować rany i jak najszybciej przewieźć rannego do szpitala. Teoretycznie istnieje możliwość, że ratownicy również współdziałali z zamachowcem, a ich rola polegać mogła na tym by dopilnować zejście rannego ze świata żywych. Tak długo uciskać jego klatkę piersiową, aż się wykrwawi do tego stopnia, że już się go nie da uratować. Maksymalnie długo pozorować akcję ratunkową. Nad przeprowadzeniem tej akcji miała by czuwać 'ochrona'.
Teoretycznie istnieje też możliwość, że ratownicy byli zwykłymi łowcami skór i dlatego tak a nie inaczej przeprowadzili akcję ratowniczą. Mogli działać rutynowo, jak to robią tak zwani łowcy skór. Łowcy skór są to pracownicy służb medycznych, którzy robią wszystko by zarobić na dobiciu chorego. Kilka lat temu głośna była sprawa sanitariuszy, którzy dobijali chorych by uzyskać prowizje od zakładów pogrzebowych. Podobnie mogą postępować lekarze, w których ekonomicznym interesie jest nie to by chory wyzdrowiał, ale by jak najdłużej chorował. By leki nie leczyły, ale by chorobę podtrzymywały. Kiedy zaś chory zejdzie to łowcy skór mogą liczyć na premię od zakłady pogrzebowego:

„"Łowcy skór" skazani
Były sanitariusz Andrzej N. został skazany na dożywocie. To kara łączna za zabójstwo 5 pacjentów i sfałszowanie kilkunastu recept. Drugi sanitariusz Karol B. został uznany winnym zabójstwa pacjenta i skazany na karę łączną 25 lat pozbawienia wolności.
Na kary 5 i 6 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Łodzi dwóch b. lekarzy łódzkiego pogotowia oskarżonych o narażenie życia łącznie 14 pacjentów, którzy zmarli.”

Takie rzeczy dzieją się nie tylko w Polsce:

„Były pielęgniarz z Dolnej Saksonii, który jest oskarżony o dokonanie serii zabójstw na pacjentach, przyznał się do pozbawienia życia około 30 osób - powiedział przed sądem w Oldenburgu psychiatra, który jako rzeczoznawca badał oskarżonego.
W latach 2003-2005 oskarżony wstrzykiwał ciężko chorym pacjentom hospitalizowanym w szpitalu w Delmenhorst zawyżoną dawkę środka nasercowego. 60 chorych przeżyło pomimo otrzymania przedawkowanego lekarstwa. 38-mężczyzna odrzuca oskarżenia o podobne traktowanie pacjentów w innych szpitalach oraz w czasie, gdy pracował w pogotowiu ratunkowym - pisze agencja dpa.
Mężczyzna wpadł, gdy koleżanka z pracy przyłapała go na robieniu choremu śmiertelnego zastrzyku.
W akcie oskarżenia jest mowa o pięciu przypadkach - zabójstwie trzech osób i usiłowaniu pozbawienia życia dwóch chorych.
To już drugi proces w tej sprawie. Sąd w Oldenburgu skazał byłego pielęgniarza w 2008 roku za próbę zabicia pacjenta na siedem lat pozbawienia wolności. Już wtedy podejrzewano, że mężczyzna może mieć na sumieniu znacznie więcej ofiar.”

„Uznany onkolog wmawiał ludziom, że mają raka. Dla pieniędzy leczył chemioterapią ponad 500 zdrowych osób!
Uznany onkolog wmawiał ludziom, że mają raka. Dla pieniędzy leczył chemioterapią ponad 500 zdrowych osób!
Lekarz był szanowanym specjalistą i cieszył się ogromnym zaufaniem swoich pacjentów. Wykorzystując to wmawiał im bardzo poważne nowotwory i sugerował kosztowne leczenie.
Jakim potworem trzeba być, żeby robić takie rzeczy?
Doktor Farid Fata nadużył zaufania swoich pacjentów i naraził ich na ogromne niebezpieczeństwo, a część z nich po prostu pozbawił życia.
Fata jest z wykształceniem hematologiem-onkologiem i przez wiele lat pracował w szpitalach i przychodniach w stanie Michigan. Do 2013 roku leczył 533 pacjentów na nowotwory, których nie mieli. Chemioterapia skutecznie osłabiała ich organizm i wielu z nich uśmiercił. A wszystko dla pieniędzy...”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza. Spotkałem się z hipotezą, że całe to wydarzenie to tak zwany teatr dla gojów (goj – nie Izraelita) przygotowany przez mafiozów z Mosadu. Mosad są to tajne służby państwa Izrael, które słyną z mordowania ludzi. Bardzo proszę przypomnijmy sobie sławetne zamordowanie niewinnego kelnera:

„Grupa morderców Mosadu zabiła kelnera lokalnej restauracji, Marokańczyka Ahmeda Boushiki. Po dokonaniu zamachu zamachowcy pozostawili wiele śladów, tak że policja norweska nie miała żadnych kłopotów ze znalezieniem sprawców. ”

Mosad od tamtego czasu mógł lekcje odrobić i przygotować lepsze i trudniejsze do wykrycia procedury zabijania ludzi. Według tezy z jaką się spotkałem celem akcji miało nie być zabicie najszanowniejszego pan Piotra Adamowicza, ale upozorowanie jego morderstwa. W drodze do szpitala ulotnił się w nieznanym kierunku, a na stół operacyjny trafił poraniony w karetce osobnik łudząco podobny do najszanowniejszego pana Piotra Adamowicza. Natomiast żywy najszanowniejszy pan Adamowicz może teraz z rozbawieniem śledzić doniesienia z Polski i cieszyć się, że cała operacja zakończyła się sukcesem, a grupa mafijna może dalej realizować swoje cele, do realizacji których cały ten spektakl został zainscenizowany.
Warto wziąć też pod rozwagę taką hipotezę, że na scenie od początku występował sobowtór, nie zdający sobie sprawy, że za występ przyjdzie mu zapłacić życiem.
Dowodem na to, że takie mistyfikacje się zdarzają jest niedawne przedstawienie odegrane w Kijowie. Światowe media przekazały wielce wiarygodną informację:

„Krytyk Kremla zamordowany w Kijowie.
W Kijowie zabity został rosyjski dziennikarz opozycyjny Arkadij Babczenko – poinformowała ukraińska policja. Strzelano do niego z broni palnej w jego własnym mieszkaniu.
41–letni Rosjanin został zaatakowany, gdy jego żona była w łazience. – Usłyszała strzały, wyszła i zobaczyła męża w kałuży krwi – powiedział rzecznik policji Jarosław Tarkało, cytowany przez gazetę internetową „Ukrainska Prawda”.
Według jego relacji Babczenko zmarł od odniesionych ran w karetce pogotowia, w drodze do szpitala.
We wtorek wieczorem kilkadziesiąt osób złożyło kwiaty i zapaliło znicze na Wielkim Moście Moskworeckim w Moskwie – w miejscu, w którym trzy lata temu został zamordowany lider rosyjskiej opozycji Borys Niemcow.”

Informacja ta wywołała wielkie poruszenie. Najszanowniejszy pan Boris Johnson tak, szef brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych tak skomentował to wydarzenie:

„Szef MSZ Wielkiej Brytanii oburzony morderstwem Arkadija Babczenki
Szef brytyjskiego MSZ Boris Johnson napisał w środę na Twitterze, że jest „oburzony kolejnym morderstwem wyrażającego głośno swoją opinię rosyjskiego dziennikarza” Arkadija Babczenki. Jednocześnie wezwał do ukarania zabójców i obrony wolności słowa.
„Jestem oburzony kolejnym morderstwem wyrażającego głośno swoją opinię rosyjskiego dziennikarza Arkadija Babczenki. Myślami jestem z jego żoną i jego małą córką. Musimy bronić wolności słowa i jest niezbędne, by sprawców (śmierci dziennikarza) pociągnąć do odpowiedzialności”.”

Być może poszło coś nie tak. Być może ktoś niepowołany dowiedział się o mistyfikacji i przedstawienie trzeba było przerwać. Informację zdementowano:

„Służba Bezpieczeństwa Ukrainy: rosyjski dziennikarz Arkadij Babczenko żyje
Zabójstwo rosyjskiego dziennikarza Arkadija Babczenki, do którego miało dojść wczoraj wieczorem w Kijowie, zostało sfingowane. Była to operacja specjalna Służby Bezpieczeństwa Ukrainy - poinformował szef SBU Wasyl Hrycak podczas konferencji prasowej, na której pojawił się sam Babczenko.”

W tego typu mistyfikacje nie muszą koniecznie być zaangażowane służby specjalne. Historia kryminalistyki zna wiele upozorowanych 'śmierci':

„24-latek upozorował własną śmierć. Wykradł zwłoki z cmentarza, włożył do auta i podpalił
Sławomir J. chciał uniknąć więzienia i zarazem wyłudzić 200 tysięcy złotych. W tym celu zamierzał upozorować własną śmierć, a potem wyjechać za granicę”

Jaka jest prawda w przypadku najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza nie wiem.
W podobnych kwestiach gdzie wkrada się wiara, staram się stosować ideę czystej wiary.
Nie oceniać, nie osądzać, brać pod rozwagę każdą, nawet najbardziej absurdalną możliwość.
Myślę, że podobnie do każdej sprawy powinni podchodzić śledczy rozpatrujących każdą sprawę.
A opisywana sprawa wyglądała wyjątkowo podejrzanie.

Wkrótce po zajściu po żonę najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza zostaje wysłany samolot rządowy. Z tego powodu podejrzanym w sprawie stał się również najszanowniejszy pan premier Mateusz Morawiecki. W widowisko zaangażował się również najszanowniejszy pan prezydent ogłaszając wbrew obowiązującemu prawu żałobę narodową. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, kwestia żałoby czy pogrzebu jest kwestią religii. Najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) tak nauczał o pogrzebach:

Mateusza 8:21, 22; Łukasza 9:59, 60
(…) Wtedy inny spośród uczniów rzekł do niego:
„Panie, pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać mego ojca”.
Jezus rzekł do niego:
„Stale chodź za mną, a niech umarli grzebią swych umarłych”. (…) Potem rzekł do drugiego: „Bądź moim naśladowcą”.
Ten powiedział:
„Pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać mego ojca”.
Ale on rzekł do niego:
„Niech umarli grzebią swych umarłych, ty zaś idź i rozgłaszaj królestwo Boże”.

Jeżeli najszanowniejszy pan prezydent jest chrześcijaninem – a zauważyłem, że najszanowniejszy pan prezydent na takiego się kreuje – to powinien najszanowniejszy pan prezydent po godzinach pracy skupić się na głoszeniu królestwa Bożego, a nie mieszać się w grzebanie umarłych.
Tym bardziej najszanowniejszy pan prezydent nie powinien ogłaszać żałoby, która jest przecież kwestią religijną. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, rozdział kościoła i religii od państwa mamy przynajmniej teoretycznie zagwarantowany w Konstytucji w prawie gwarantującym nam wolność sumienia i wyznania:

„1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. (...) 6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych. (…)”

Niestety istnieją durnie, którzy tych prostych słów nie rozumieją lub jeszcze głupsze kanalie, które prawem obowiązującym w Polsce się nie przejmują.
Najszanowniejszy panie prezydencie, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do denata.
Po ogłoszeniu śmierci została przeprowadzona sekcja zwłok.
Zwłok, które najpierw były maltretowane przez ochroniarza, sanitariuszy a potem mogły zostać poranione przez dokonujących operację lekarzy, którzy skalpelami, delikatnymi nacięciami mogli dopomóc zejść denatowi z tego świata. Uważam, że w takim przypadku normalną procedurą powinno być odstawienie zwłok denata do kostnicy, aż do czasu zakończenia czynności procesowych i rozwiania wszelkich wątpliwości.
Teoretycznie istnieje możliwość, że najszanowniejszy pan Paweł Adamowicz umarł nie z powodu ran nożem, ale z powodu nieprawidłowego zachowania sanitariuszy lub błędów czy też świadomych działań lekarzy. Z doniesień medialnych wynika, że najszanowniejszemu panu Pawłowi Adamowiczowi przetoczono krew. Bardzo dużo krwi:

„Po dramatycznych wydarzeniach w Gdańsku: prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi przetoczono 41 jednostek krwi, czyli ok. 18,5 litra krwi.”

To transfuzja mogła być przyczyną zgonu:

„Wstrząs anafilaktyczny jest wynikiem wytworzenia przez organizm biorcy przeciwciał anty IgA. Jest to jedno z poważniejszych wczesnych powikłań po transfuzji, ponieważ wstrząs może mieć bardzo ciężki przebieg i zagrażać życiu pacjenta.”

Mogło się zdarzyć, że wśród przetaczanej krwi mogła się zdarzyć zła krew, która też mogła być przyczyną zgonu:

„Zapadł wyrok w sprawie pielęgniarki z ostrowskiego szpitala, która przetoczyła pacjentowi złą krew. Mężczyzna zmarł, kobieta na pierwszej rozprawie przyznała się do winy i złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze, który uwzględnił sąd.”

Te wszystkie tezy powinny zostać starannie zbadane, a do tego niezbędne są zwłoki denata. Tymczasem według doniesień zostały one pospiesznie spopielone:

„W nocy najbliższa rodzina odprowadziła trumnę z ciałem prezydenta Gdańska do skremowania. Były to ostatnie chwile, gdy żona Magdalena, brat Piotr i kilka osób z najbliższego grona włodarza Gdańska, mogło zobaczyć go po raz ostatni. W domu zostały córki prezydenta Antonina i Teresa.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, zastanawiam się, który prokurator na to zezwolił? Czyżby i on współpracował z bandytami i zadbał o to by starannie spopielić kluczowe w sprawie dowody?

Spopielenie zwłok, które stanowiły kluczowy w sprawie dowód świadczyć mogą o tym, że w układ mafijny zamieszana jest również prokuratura, której zadaniem było zatrzeć ślady. W takim przypadku istnieje możliwość, że w sprawę zamieszany jest najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro sprawujący nadzór nad prokuraturą. Cała ta sytuacja stawia w bardzo złym świetle prokuraturę, za której katastrofalny moim zdaniem stan na dzień dzisiejszy ponosi przede wszystkim najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro. W sejmie najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro wygłosił takie słowa:

„Ziobro, odpowiadając na pytania posłów, mówił, że Stefan W. w wyjaśnieniach, jakie złożył, podał, że po wyjściu z zakładu karnego "poleciał niezwłocznie do Warszawy". - Był pod Pałacem Prezydenckim, był hotelach, gdzie znajdują się kasyna do gry - mówił. - Z jego wyjaśnień wynika również, że rozważał wejście na teren Pałacu Prezydenckiego.”

Celem tej wizyty mogło być wprowadzenie śledztwa na fałszywy trop. Możliwe też było, że zamachowiec udał się do stolicy po szczegółowe instrukcje, które mogły na niego czekać ukryte w ogrodzeniu terenu Pałacu Prezydenckiego. W dzisiejszych czasach powszechnej inwigilacji instrukcje przekazywane na zwykłym papierze, który łatwo spalić są bardzo rozsądne. Tezę tę mógłby potwierdzić monitoring, ale z doniesień medialnych wynika, że został on skasowany:

„Kilka dni temu gdańska prokuratura okręgowa zwróciła się o udostępnienie nagrań z monitoringu okolic Pałacu Prezydenckiego. Chodzi o sprawdzenie jak zachowywał się Stefan W., który tuż po wyjściu z więzienia pojechał do Warszawy i miał próbować dostać się do siedziby prezydenta.
Dzisiaj gdańska prokuratura uzyskała informację, że zapis monitoringu Pałacu Prezydenckiego w Warszawie, z pierwszej połowy grudnia ubiegłego roku, został już skasowany. Jak tłumaczyła w rozmowie z Polsat News Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, nagrania takie są kasowane po miesiącu.”

Zwłoki denata spopielone, monitoring skasowany. Nie zdziwił bym się gdyby obrońca zamachowca obstawał przy tym, że jego klient chciał zabić, ale tylko poranił niegroźnie najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza, a dzieła dokończyli pielęgniarze i lekarze. Zadbano o to by tej tezy nie dało się obalić. Zagadkowy wydaje się też pochówek denata, który dobył się z pominięciem obowiązującego prawa:

„Prochy prezydenta złożono w Bazylice Mariackiej. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę.”

Podobnie było w przypadku denata najszanowniejszego pana Lecha Kaczyńskiego:

"Lech Kaczyński pochowany na Wawelu niezgodnie z prawem"

Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych
Stan prawny aktualny na dzień: 19.05.2018
Dz.U.2017.0.912 t.j. - Ustawa z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych
Art. 12. cmentarze
Sposoby pochowania zwłok
1. Zwłoki mogą być pochowane przez złożenie w grobach ziemnych, w grobach murowanych lub katakumbach i zatopienie w morzu. Szczątki pochodzące ze spopielenia zwłok mogą być przechowywane także w kolumbariach.
2. Przenoszenie lub przewożenie zwłok w otwartych trumnach jest wzbronione.
3. Groby ziemne, groby murowane i kolumbaria przeznaczone na składanie zwłok i szczątków ludzkich mogą znajdować się tylko na cmentarzach.
4. Minister właściwy do spraw budownictwa, planowania i zagospodarowania przestrzennego oraz mieszkalnictwa w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zdrowia może w drodze rozporządzenia określić wyjątki od zasad ustalonych w niniejszym artykule oraz ustalić szczegółowy sposób stosowania przepisów niniejszej ustawy do tych wyjątków.

Warto tutaj dodać, że złamano nie tylko prawo świeckie ale również kościelne prawo kanonicze:

Rozdział V
CMENTARZE
Kan. 1240 -
§ 1. Tam, gdzie to możliwe, Kościół powinien mieć własne cmentarze albo przynajmniej kwatery na cmentarzach świeckich, przeznaczone na grzebanie wiernych zmarłych, należycie pobłogosławione.
§ 2. Jeśli to jest niemożliwe, należy każdorazowo błogosławić poszczególne groby.
Kan. 1241 -
§ 1. Parafie oraz instytuty zakonne mogą mieć własny cmentarz.
§ 2. Również inne osoby prawne albo rodziny mogą posiadać szczególny cmentarz lub grobowiec, który według uznania miejscowego ordynariusza należy pobłogosławić.
Kan. 1242 -
W kościołach nie należy grzebać zmarłych, chyba że chodzi o Biskupa Rzymskiego, kardynałów lub biskupów diecezjalnych, również emerytowanych, którzy powinni być chowani we własnym kościele.

To, że 'święte krowy' chowa się w Polsce z lekceważeniem prawa zarówno świeckiego jak i kościelnego świadczy o upadku moralnym zarówno władz państwowych oraz kościelnych.
W przypadku pogrzebu denata najszanowniejszego pana Lecha Kaczyńskiego zagadkowa była też kwestia trumien:

„Smoleńsk. Kolejna afera - tym razem z trumnami
Okazało się, że już 10 kwietnia przedstawiciele Polskiej Izby Pogrzebowej zaoferowali rządowi bezpłatnie: trumny dla wszystkich ofiar katastrofy, transport zwłok oraz organizację pogrzebów. Nie dostali jednak odpowiedzi. Rząd zlecił za to obsługę pogrzebu prywatnej firmie, która trumny dla wszystkich ofiar zamówiła we Włoszech.”

Niewykluczone, że trumny we Włoszech zostały zakontraktowane jeszcze przed sławetnym lotem.

Bardzo proszę powróćmy myślami do miejsca pochówku prochów denata. Podobnie jak w przypadku pochowania zwłok najszanowniejszego denata Lecha Kaczyńskiego pochówek odbył się z pogwałceniem prawa świeckiego i kościelnego.
Jak widać w Polsce istnieje nadzwyczajna kasta 'świętych krów', które po śmierci mogą być pochowane z pominięciem obowiązującego prawa. Uważam, że osoby odpowiedzialne za to przestępstwo powinny zostać ukarane zarówno przez władze świeckie jak i kościelne, a prochy i zwłoki powinny zostać przeniesione na najbliższy cmentarz miejski na koszt osób, które prawo złamały. Po tych wydarzeniach nie zdziwiła mnie wiadomość, na którą natknąłem się w Internecie:

„"Odwinęłam papier, a tam czaszka". Karton z ludzkimi kośćmi w piwnicy urzędu.
W trakcie porządkowania piwnicy urzędu gminy w Kostomłotach (woj. dolnośląskie) znaleziono karton, a w nim ludzkie kości. Sprawę bada prokuratura.”

Skoro można chować zwłoki w kościołach to czego nie w urzędach?
Nie zdziwił bym się gdyby i ta sprawa została umorzona przez prokuraturę, nad którą kierownictwo sprawuje najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, nie wiadomo czy mężczyzna, który na scenie zaatakował najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza (?) miał powiązania z tajnymi służbami. W Biblii opisano Izraelitę, który podstępnie zamordował króla Moabu. Bardzo proszę zapoznajmy się z tą pouczającą historią:

Sędziów 3:12-26
(...)I synowie Izraela znowu zaczęli czynić to, co złe w oczach Jehowy. Wtedy Jehowa pozwolił Eglonowi, królowi Moabu, wzrosnąć w siłę przeciwko Izraelowi, czynili bowiem to, co złe w oczach Jehowy. Ponadto zebrał przeciw nim synów Ammona i Amaleka. Wówczas wyruszyli i pobili Izraela, i wzięli w posiadanie miasto palm. I synowie Izraela służyli Eglonowi, królowi Moabu, przez osiemnaście lat. I synowie Izraela zaczęli wołać do Jehowy o pomoc. Jehowa wzbudził im więc wybawcę, Ehuda, syna Gery, Beniaminitę, mężczyznę leworęcznego. Po jakimś czasie synowie Izraela przez jego rękę posłali daninę Eglonowi, królowi Moabu. Tymczasem Ehud uczynił sobie miecz o dwóch ostrzach, długi na łokieć. Potem przypasał go pod swą szatą do prawego uda. I przystąpił do złożenia daniny Eglonowi, królowi Moabu. A Eglon był mężczyzną bardzo otyłym. Gdy skończył składać daninę, natychmiast odesłał ludzi — tych, którzy nieśli daninę. Sam zaś zawrócił przy kamieniołomach, które są obok Gilgal, i powiedział: „Mam dla ciebie, królu, poufną wiadomość”. On więc rzekł: „Cicho!” Wtedy wyszli od niego wszyscy, którzy przy nim stali. A Ehud podszedł do niego, gdy on siedział w swej chłodnej komnacie na dachu, którą miał dla siebie. I Ehud powiedział jeszcze: „Mam dla ciebie słowo od Boga”. A on podniósł się ze swego tronu. Wówczas Ehud wsunął lewą rękę i dobył miecza ze swego prawego uda, i zatopił go w jego brzuchu. A za ostrzem weszła też rękojeść, tak iż tłuszcz zamknął się nad ostrzem, bo on nie wyciągnął miecza z jego brzucha, i zaczął wychodzić kał. A Ehud wydostał się przez wietrznik, lecz zamknął za sobą drzwi komnaty na dachu i je zaryglował. Potem wyszedł. I przyszli jego słudzy, i spojrzeli, a oto drzwi komnaty na dachu były zaryglowane. Powiedzieli więc: „Akurat załatwia naturalną potrzebę w chłodnym wewnętrznym pomieszczeniu”. I czekali, aż w końcu poczuli się zawstydzeni, a oto nikt nie otwierał drzwi komnaty na dachu. Wówczas wzięli klucz i je otworzyli, a oto ich pan leżał na ziemi martwy! Ehud zaś uciekł, gdy oni tak zwlekali, i przeszedł obok kamieniołomów, i uciekł do Seiry.

Teoretycznie istnieje możliwość, że kata lub katów najszanowniejszego pana Pawła Adamowicze pobudził sam najszanowniejszy Bóg Jehowa. Na kartach Biblii najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) zapewnił chrześcijan, że nawet włos im z głowy nie spadnie be wiedzy najszanowniejszego Boga Ojca:

Mateusza 10:29-31; 1 Tesaloniczan 2:16
(…) Czy nie sprzedaje się dwóch wróbli za monetę małej wartości? A przecież ani jeden z nich nie spadnie na ziemię bez wiedzy waszego Ojca. Nawet wasze włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: Jesteście warci więcej niż wiele wróbli. (…) w rezultacie stale dopełniają miary swych grzechów. Ale w końcu przyszedł na nich jego srogi gniew.

Być może, najszanowniejszy pan Paweł Adamowicz w życie tyle już nagrzeszył, że Bóg zesłał swego złego ducha na człowieka lub grupę ludzi, po to by wymierzyć karę. W Biblii opisano sposób działania takiego ducha na ludzi:

1 Samuela 18:10, 11
(...)A nazajutrz stało się, że duch Boży zły zaczął oddziaływać na Saula, tak iż zachowywał się on w domu jak prorok, podczas gdy Dawid grał swą ręką melodie, jak to bywało w poprzednich dniach; a w ręce Saula była włócznia. I Saul rzucił włócznią, mówiąc: „Przygwożdżę Dawida do ściany!”, lecz Dawid dwukrotnie się przed nim uchylił.

Bardzo proszę zapoznajmy się z jeszcze jedną historią biblijną, która może rzucić światło na morderstwo (?) najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza. Bohaterem tego opowiadania będzie siepacz, najszanowniejszy pan Joab, dowódca wojsk innego bohatera narodu Izraelskiego, najszanowniejszego pana króla Dawida:

2 Samuela 19:11-13
(...)A król Dawid posłał do kapłanów Cadoka i Abiatara i rzekł: „Przemówcie do starszych Judy i powiedzcie: ‚Dlaczego mielibyście być ostatnimi, jeśli chodzi o sprowadzenie króla z powrotem do jego domu, gdy słowo całego Izraela doszło do króla do jego domu? Wyście moimi braćmi; jesteście moją kością i moim ciałem. Dlaczego więc mielibyście być ostatnimi, jeśli chodzi o sprowadzenie króla z powrotem?’ A do Amasy powiedzcie: ‚Czyż nie jesteś moją kością i moim ciałem? Niech Bóg mi to uczyni i tamto doda do tego, jeśli przed moim obliczem nie będziesz zawsze dowódcą wojska w miejsce Joaba’”.

Najszanowniejszy król Dawid postanowił awansować na miejsce najszanowniejszego pana Joaba, będącego dowódcą jego wojsk, najszanowniejszego pana Amasę. Zobaczmy jak zareagowała najszanowniejszy pan Joab:

2 Samuela 20:8-10
(...)Byli blisko wielkiego kamienia, który jest w Gibeonie, i Amasa wyszedł im na spotkanie. A Joab był przepasany, ubrany w szatę i miał miecz w pochwie, przypasany do biodra. I postąpił naprzód, tak iż ten mu wypadł. I odezwał się Joab do Amasy: „Czy dobrze ci się wiedzie, mój bracie?” Potem Joab prawą ręką chwycił Amasę za brodę, by go pocałować. Amasa zaś nie miał się na baczności przed mieczem, który był w ręce Joaba, toteż on zadał mu nim cios w brzuch i jego jelita wylały się na ziemię; i nie musiał mu tego robić po raz drugi. Ten więc tak poniósł śmierć. (…)

Podobnie w przypadku najszanowniejszego pana Adamowicza śmiertelne zdarzenie mogło być najzwyklejszym porachunkiem siepaczy panoszących się w Gdańsku.
Jest jeszcze inna historia biblijna, która może dopomóc nam rozwikłać sprawę widowiska z Gdańska. Bardzo proszę przypomnijmy sobie postać najszanowniejszego pana Uriasza. O najszanowniejszym panu Uriaszu możemy przeczytać czytając jeden z dwóch różnych rodowodów najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Figuruje w nim jak właściciel żony, która została mamą najszanowniejszego pana Salomona.

Mateusza 1:1, 6
Księga dziejów Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama:
(...)Dawid został ojcem Salomona, urodzonego przez żonę Uriasza;

Myślę, że słowo figuruje właściwie oddaje jego rolę w tym rodowodzie.
Można powiedzieć, że występuję w tym rodowodzie jako martwa dusza, dlatego że w momencie kiedy jego żona rodziła najszanowniejszym pana Salomona, najszanowniejszy pan Uriasz już nie żył podstępnie i bestialsko zamordowany.
Najszanowniejszy pan Uriasz był mocarzem, wiernym żołnierzem najszanowniejszego pana Dawida – wybrańca Bożego, o którym napisano, że uczyni wszystko czego Bóg zapragnie - człowieka, którego znalazł i namaścił na króla państwa Izrael sam najszanowniejszy Bóg:

Psalm 89:20, 21; Dzieje 13:22; 1 Kronik 11:9, 26, 41
(...)Znalazłem Dawida, mego sługę — namaściłem go moim świętym olejkiem — z nim niezachwianie będzie moja ręka, jego też wzmocni moje ramię.
(...)na króla wzbudził im Dawida, o którym złożył świadectwo i rzekł: ‚
Znalazłem Dawida, syna Jessego, męża według mego serca, który uczyni wszystko, czego ja pragnę’. (...)I Dawid stawał się coraz większy, bo Jehowa Zastępów był z nim. (...)A mocarzami wojsk byli: (...)Uriasz Hetyta ...

Najszanowniejszemu panu królowi Dawidowi Bóg obiecał, że jego potomek, który wyjdzie z jego wnętrza zbuduje mu dom – świątynię w mieści Jeruzalem.

2 Samuela 7:11-14
(...)I Jehowa powiedział ci, że Jehowa uczyni dla ciebie dom.
Gdy się dopełnią twoje dni i będziesz musiał spocząć ze swymi praojcami, ja wzbudzę po tobie twojego potomka, który wyjdzie z twego wnętrza; i utwierdzę jego królestwo.
To on zbuduje dom dla mego imienia, ja zaś utwierdzę tron jego królestwa po czas niezmierzony. Ja stanę się dla niego ojcem, a on stanie się dla mnie synem.(...)

Od tego czasu minęło wiele wojen, aż pewnego dnia zginął w walce żołnierz, najszanowniejszy pan Uriasz:

2 Samuela 11:16, 17
(...)Gdy więc Joab pilnował miasta, postawił Uriasza w miejscu, o którym wiedział, że są tam dzielni mężowie. Kiedy mieszkańcy miasta wyszli i zaczęli walczyć z Joabem, wtedy padli niektórzy z ludu, słudzy Dawida, i także Uriasz Hetyta poniósł śmierć.

Nim doszło do tej tragicznej śmierci najszanowniejszy pan król Dawid 'zaprzyjaźnił' się z najszanowniejszym panem Uriaszem. Wezwał go z wyprawy wojennej do siebie.
Wypytywał go o wieści z frontu. Razem też jedli i pili alkohol.
Dużo alkoholu - tak dużo, że najszanowniejszy pan Uriasz upił się:

2 Samuela 11:6-13
(...)Dawid posłał do Joaba, mówiąc:
„Przyślij do mnie Uriasza Hetytę”.
Joab posłał więc Uriasza do Dawida. Gdy Uriasz przybył do niego, Dawid zaczął pytać, jak się wiedzie Joabowi i jak się wiedzie ludowi oraz jak przebiega wojna.
W końcu Dawid rzekł do Uriasza:
„Zejdź do swego domu i obmyj swe stopy”.
I Uriasz wyszedł z domu królewskiego, a za nim — honorowy dar króla.
Ale Uriasz położył się u wejścia do domu królewskiego razem ze wszystkimi innymi sługami swego pana i nie zszedł do swego domu. Powiadomiono więc Dawida:
„Uriasz nie zszedł do swego domu”.
Wówczas Dawid rzekł do Uriasza:
„Czyż nie przybyłeś z podróży? Dlaczego nie zszedłeś do swego domu?”
Uriasz odrzekł Dawidowi:
„Arka oraz Izrael i Juda mieszkają w szałasach, a mój pan, Joab, i słudzy mego pana obozują w szczerym polu, ja zaś miałbym pójść do swego domu, by jeść i pić i by się położyć ze swą żoną? Jako żyjesz ty i jako żyje twoja dusza, nie uczynię tego!”
Wtedy Dawid rzekł do Uriasza:
„Pozostań tu również dzisiaj, a jutro cię odeślę”.
Uriasz zatem pozostał w Jerozolimie tego dnia i następnego dnia. I wezwał go Dawid, by przed jego obliczem jadł i pił.
W ten sposób go upił.
On jednak wyszedł wieczorem, by się położyć na swym posłaniu wraz ze sługami swego pana, lecz nie zszedł do swego domu.

Po tych wydarzeniach król Dawid napisał list do naczelnego dowódcy swoich wojsk, najszanowniejszego pana Joaba i wysłał go poprzez najszanowniejszego pana Uriasza:

2 Samuela 11:14
(...)A rano Dawid napisał list do Joaba i wysłał go przez rękę Uriasza.

Na miejscu okazało się, że najszanowniejszy pan Uriasz nic nie podejrzewając przywiózł wyrok śmierci na samego siebie, który podstępnie został wykonany:

2 Samuela 11:15-17
I tak napisał w tym liście: „Postawcie Uriasza na przedzie, gdzie się toczą najcięższe walki, i wycofajcie się zza niego, i niech zostanie ugodzony i umrze”.
(...)Gdy więc Joab pilnował miasta, postawił Uriasza w miejscu, o którym wiedział, że są tam dzielni mężowie.
Kiedy mieszkańcy miasta wyszli i zaczęli walczyć z Joabem, wtedy padli niektórzy z ludu, słudzy Dawida, i także Uriasz Hetyta poniósł śmierć.

Dlaczego dzielny i wierny królowi mocarz, dzielny żołnierz musiał zginąć?
Było wiele powodów.
Jednym z nich była jego piękna żona, najszanowniejsza pani Batszeba.
Spodobała się ona królowi tak bardzo, że spłodził jej dziecko:

2 Samuela 11:2-5 
(...)A w porze wieczornej Dawid wstał ze swego łóżka i przechadzał się po płaskim dachu domu królewskiego; i z dachu ujrzał kąpiącą się kobietę, a ta kobieta odznaczała się bardzo pięknym wyglądem. Wtedy Dawid posłał i zapytał o tę kobietę, a ktoś powiedział: 
„Czyż to nie Batszeba, córka Eliama, żona Uriasza Hetyty?” 
Potem Dawid wysłał posłańców, żeby ją zabrać. 
Przyszła więc do niego i on się z nią położył, chociaż właśnie uświęcała się z powodu swej nieczystości. 
Później wróciła do swego domu. 
I ta kobieta stała się brzemienna.
Toteż posłała i powiadomiła Dawida, i rzekła: 
„Jestem brzemienna”. (...)

To właśnie dlatego najszanowniejszy król Dawid zaprosił najszanowniejszego pana Uriasza do siebie. Wszystko wskazuje na to, że najszanowniejszy pan Dawid z najszanowniejszą panią Batszebą ułożyli misterny plan, którego celem było doprowadzenie do obcowania płciowego jego nowej kochanki z jej mężem, najszanowniejszym panem Uriaszem.
Jak się domyślamy, celem tego planu było ukrycie zdrady niewiernej żony najszanowniejszej pani Batszeby, która zaszła w ciążę i wmówienie najszanowniejszemu panu Uriaszowi, że to on jest sprawcą tej ciąży.
Wygląda na to, że oboje kochankowie po zaspokojeniu potrzeb erotycznych nie planowali zawarcia małżeństwa.
Pomimo odurzenia alkoholem najszanowniejszego pana Uriasza podstęp jednak się nie udał i dlatego najszanowniejszy pan Uriasz został podstępnie i bestialsko zamordowany, a król Dawid został o tym poinformowany przez posłańca:

2 Samuela 11:18-24
(...)Wówczas Joab posłał, by powiadomić Dawida o wszystkim, co zaszło na wojnie. (...)
I posłaniec rzekł jeszcze do Dawida:
„Tamci mężowie nas przemogli, tak iż wyszli przeciwko nam w pole; lecz my spychaliśmy ich aż do wejścia do bramy.
A strzelcy wciąż strzelali z muru do twoich sług, tak iż niektórzy ze sług króla ponieśli śmierć; również twój sługa Uriasz Hetyta poniósł śmierć”.

Po tym zdarzeniu najszanowniejsza pani Batszeba po tradycyjnym okresie żałoby trafiła do haremu najszanowniejszego króla Dawida jako kolejna żona i urodziła syna, o którym pisze w biblii, że Bóg go miłował:

2 Samuela 11:26, 27; 12:24, 25
A żona Uriasza usłyszała, że Uriasz, jej mąż, poniósł śmierć, zaczęła więc opłakiwać swego właściciela. Gdy przeminął okres żałoby, Dawid od razu posłał i zabrał ją do swego domu, i została jego żoną. (...)I Dawid zaczął pocieszać Batszebę, swoją żonę.
Wszedł też do niej i się z nią położył.
Po jakimś czasie urodziła syna i nadano mu imię Salomon.
A Jehowa go miłował.
Posłał więc za pośrednictwem proroka Natana i nadał mu imię Jedidiasz — ze względu na Jehowę.

Kiedy najszanowniejszy pan Salomon urósł najszanowniejszy król Dawid przekazał mu wiadomość, że ma zbudować dom dla Boga:

1 Kronik 22:7-10
(...)I przemówił Dawid do Salomona, swego syna:
„Jeśli chodzi o mnie, stało się rzeczą bliską memu sercu zbudować dom dla imienia Jehowy, mojego Boga. Lecz doszło do mnie słowo Jehowy, mówiące:
‚Wiele krwi przelałeś i wielkie wojny toczyłeś. Nie zbudujesz domu dla mego imienia, gdyż wiele krwi rozlałeś na ziemi przed moim obliczem. Oto rodzi ci się syn.
Okaże się on mężem spokojnym i zapewnię mu spokój ze strony wszystkich jego okolicznych nieprzyjaciół; imię jego bowiem będzie brzmiało Salomon i za jego dni dam Izraelowi pokój oraz wytchnienie. Właśnie on zbuduje dom dla mego imienia i on stanie się dla mnie synem, a ja dla niego ojcem. (...)

Proszę przypomnijmy sobie to, że informację o tym otrzymał król Dawid na wiele lat przed śmiercią najszanowniejszego pana Uriasza:

2 Samuela 7:11-14
(...)I Jehowa powiedział ci, że Jehowa uczyni dla ciebie dom.
Gdy się dopełnią twoje dni i będziesz musiał spocząć ze swymi praojcami, ja wzbudzę po tobie twojego potomka, który wyjdzie z twego wnętrza; i utwierdzę jego królestwo.
To on zbuduje dom dla mego imienia, ja zaś utwierdzę tron jego królestwa po czas niezmierzony. Ja stanę się dla niego ojcem, a on stanie się dla mnie synem.(...)

Po śmierci najszanowniejszego króla Dawida, jego syn najszanowniejszy pan Salomon wybudował dla Boga dom.

1 Królów 6:1-3
A w czterysta osiemdziesiątym roku po wyjściu synów Izraela z ziemi egipskiej, w czwartym roku, w miesiącu Ziw, to znaczy w miesiącu drugim, po tym, gdy Salomon został królem nad Izraelem, przystąpił do budowy domu dla Jehowy.
A dom, który król Salomon zbudował dla Jehowy, miał sześćdziesiąt łokci długości i dwadzieścia szerokości, i trzydzieści łokci wysokości.
A portyk przed świątynią domu miał dwadzieścia łokci długości, wzdłuż szerokości domu. Jego głębokość wynosiła dziesięć łokci, licząc od domu.

Proszę przeanalizujmy zawarte w Biblii informacje. Na długo przed śmiercią najszanowniejszego pana Uriasza, Bóg podjął decyzję, kto zbuduje mu dom.
Budowniczym tym okazał się król Salomon, syn króla Dawida i najszanowniejszej pani Batszeby, żony najszanowniejszego pana Uriasza. By ten Boży zamiar mógł zostać spełniony musiał zostać zamordowany najszanowniejszy pan Uriasz. Warto tu jeszcze dodać, że według biblii król Salomon jest w linii rodowodowej najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

Mateusza 1:1, 6
Księga dziejów Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama:
(...)Dawid został ojcem Salomona, urodzonego przez żonę Uriasza;

Myślę, że te nasze rozważania dobrze podsumuje werset z Księgi Izajasza:

Izajasza 46:9-11
(...)Przypomnijcie sobie rzeczy pierwsze, dawne, że ja jestem Boski i nie ma innego Boga ani nikogo podobnego do mnie;
Tym, który od początku oznajmia zakończenie i od dawna — to, czego jeszcze nie uczyniono;
Tym, który mówi: ‚Mój zamiar się ostoi i uczynię wszystko, w czym mam upodobanie’;
Tym, który ze wschodu słońca wzywa drapieżnego ptaka, z dalekiej ziemi męża, który spełni mój zamiar. Ja to powiedziałem, ja też to urzeczywistnię. Ja nadałem temu kształt, ja też to uczynię.

Biblijne sprawozdania wskazują na to, że najszanowniejszy Bóg Biblii uknuł intrygę, która doprowadziła do śmierci najszanowniejszego pana Uriasza.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ahmadeusz dnia Czw 13:49, 04 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
List 21 najszanowniejszy pan Paweł Adamowicz - ciąg dalszy.
PostWysłany: Śro 15:35, 24 Kwi 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Bardzo proszę powróćmy myślami do śmierci (?) najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza. Załóżmy całkiem teoretycznie, że to prawdziwy najszanowniejszy pan Paweł Adamowicz został raniony nożem na scenie. Potem przez kilkanaście minut na scenie sanitariusze uciskali mu klatkę piersiową. Potem jeszcze przez wiele godzin rannym człowiekiem zajmowali się lekarze. Przetaczali mu krew. Co więcej robili tego nie wiem. Rezultatem tych zabiegów była śmierć.
Kiedy małżonka najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza wróciła z zagranicznych wojaży do kraju tak wspomina swoje spotkanie z denatem:

„(...) Paweł był w takim białym worku, otworzyłam go... i przytulałam się do niego...całowałam. Otworzyłam ten worek bardziej, żeby dotknąć jego rąk... miał je zabandażowane częściowo. Nie bałam się go. On jeszcze nie był... taki zimny... jeszcze był ciepły... nie mogłam zrozumieć dlaczego.”

Z powyższego opisu można wyciągnąć wniosek, że ponad wszelką wątpliwość najszanowniejszy pan Paweł Adamowicz przeżył atak nożownika, przeżył kilkunastominutowe uciskanie poranionej klatki piersiowej przez podejrzanych ratowników, a dzieła zniszczenia mogli dopełnić lekarze. Podobne przypadki w historii medycyny są znane:

„W Polsce kary za kardynalne błędy medyczne są rzadkością, pacjenci czekają na zadośćuczynienie latami. System sprzyja lekarzom, chorzy stoją pod ścianą.
Ta historia nie miała prawa się zdarzyć. 57-letniemu pacjentowi Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu wycięto zdrową nerkę, a zostawiono chorą z nowotworem. Wewnętrzna kontrola wykazała, że złamano wszelkie procedury. Chirurg z 30-letnim doświadczeniem nie zapoznał się z badaniami, przed operacją nie zrobił dodatkowego USG. Później pacjenta ratowano „na szybko”. Wycięto mu guza z chorej nerki. W efekcie ma tylko pół narządu. Takich bulwersujących przypadków jest więcej. Powodem jest to, że zawodzi cały system kontroli lekarskich błędów. W efekcie pacjenci często czują się zagrożeni.”

„Nastolatka zgłosiła się z objawami przedwczesnego porodu, mimo, że była dopiero w 32 tygodniu ciąży. Poród przebiegł bez zakłóceń. Jednak wcześniak wymagał inkubatora do utrzymania ciepła, a tych w placówce zabrakło.
Lekarze zamiast szukać mu miejsca w innym szpitalu postanowili improwizować i skonstruowali prowizoryczny inkubator z lamp. Niestety oświetlenie okazało się być nazbyt dużej mocy i maluch zaczął płonąć.
Obsługa szpitala zorientowała się zbyt późno. Wtedy poparzone maleństwo starali się przewieźć do innej specjalistycznej kliniki. Niestety maluszek nie przeżył transportu.
„Widziałam jak płonęła jego malutka rączka. Pamiętam przeraźliwy krzyk mojej kruszynki – mówiła lokalnym mediom 15-letnia matka – W szpitalu powiedzieli mi później tylko, że moje dziecko spłonęło.””

Bardzo proszę powróćmy myślami do śmierci najszanowniejszego pana Uriasza.
Zginął on dlatego, że jego żona dopuściła się zdrady.
I w tym przypadku pośrednią przyczyną też mogła być zdrada.
Małżonka denata mogła mieć już upatrzonego absztyfikanta.
Mogła też mieć wielkie wpływy w jakimś mafijnym układzie i mogła je wykorzystać w celu pozbycia się niewygodnego męża.
Istnieje też możliwość, że najszanowniejszy pan Paweł Adamowicz miał kochankę, a zazdrosna małżonka mogła wykorzystać swoje wpływy w mafijnym układzie by wykonać wyrok na niewiernym mężu.
O tym, że małżeństwo najszanowniejszego państwa Adamowiczów mogło być cząstką mafijnego układu świadczyć mogą słowa małżonki wypowiedziane po feralnym zdarzeniu:

„Zdradziła, że jej mąż instruował rodzinę co robić w przypadku, kiedy „przyjadą, aby wyprowadzić go w kajdankach o 6 rano".”

Bardzo proszę powróćmy myślami do Biblii i tam poszukajmy inspiracji w celu znalezienia nowych poszlak. Bardzo proszę przypomnijmy sobie postać najszanowniejszego pana Jehudy (Judy):

Rodzaju 38:1-26
(...)W owym czasie Juda, odszedłszy od swoich braci, rozbił swój namiot w pobliżu pewnego męża, Adullamity, imieniem Chira. I Juda zobaczył tam córkę pewnego Kananejczyka, który miał na imię Szua. Pojął więc ją i z nią współżył. I ona stała się brzemienna. Później urodziła syna, a on nadał mu imię Er. I znowu stała się brzemienna. Po jakimś czasie urodziła syna i nadała mu imię Onan. I jeszcze raz urodziła syna, i nadała mu imię Szela. A gdy tego urodziła, on był właśnie w Achzibie. Po pewnym czasie Juda wziął żonę dla Era, swego pierworodnego, a miała ona na imię Tamar. Lecz Er, pierworodny Judy, okazał się zły w oczach Jehowy; dlatego Jehowa go uśmiercił. Toteż Juda powiedział do Onana: „Współżyj z żoną twego brata i zawrzyj z nią małżeństwo lewirackie, i wzbudź potomstwo swemu bratu”. Ale Onan wiedział, że to potomstwo nie byłoby dla niego; toteż gdy współżył z żoną swego brata, marnował swe nasienie, kierując je na ziemię, żeby nie dać potomstwa swemu bratu. A to, co czynił, było złe w oczach Jehowy; dlatego również jego uśmiercił. Juda rzekł zatem do Tamar, swej synowej: „Mieszkaj jako wdowa w domu swego ojca, aż dorośnie Szela, mój syn”. Bo sobie powiedział: „On też mógłby umrzeć jak jego bracia”. Toteż Tamar poszła i mieszkała w domu swojego ojca. Po wielu dniach umarła córka Szuy, żona Judy; i Juda obchodził żałobę. Potem on i jego towarzysz Chira, Adullamita, udali się do postrzygaczy owiec, do Timny. Wówczas powiedziano Tamar: „Oto twój teść udaje się do Timny, by strzyc swe owce”. Wtedy ona zdjęła z siebie szaty swego wdowieństwa i zasłoniła się szalem, i zakrywszy się zasłoną, usiadła u wejścia do Enaim, które jest przy drodze do Timny. Widziała bowiem, że Szela dorósł, a jeszcze nie dano mu jej za żonę. Kiedy Juda ją zobaczył, od razu uznał ją za nierządnicę, gdyż miała zakrytą twarz. Zaszedł więc do niej z drogi i rzekł: „Pozwól mi, proszę, z tobą współżyć”. Nie wiedział bowiem, że to jego synowa. Jednakże ona rzekła: „Co dasz mi za to, żebyś mógł ze mną współżyć?” Wtedy on powiedział: „Sam ci przyślę koźlę z kóz mego stada”. Lecz ona rzekła: „Czy dasz mi zastaw, aż je przyślesz?” On zaś mówił dalej: „Jaki zastaw mam ci dać?”, na co ona rzekła: „Twój sygnet i sznur, i laskę, która jest w twojej ręce”. Wówczas on jej to dał i współżył z nią, tak iż za jego sprawą stała się brzemienna. Potem wstała i odeszła, i zdjęła z siebie szal, i przywdziała szaty swego wdowieństwa. A Juda przysłał koźlę z kóz przez rękę swego towarzysza Adullamity, żeby odebrać zastaw z ręki owej kobiety, ale on jej nie znalazł. I wypytywał mężczyzn z jej miejscowości, mówiąc: „Gdzie jest ta nierządnica świątynna w Enaim przy drodze?” Lecz oni mówili: „Nigdy nie było tu żadnej nierządnicy świątynnej”. W końcu wrócił do Judy i powiedział: „Nie znalazłem jej, a prócz tego tamtejsi mężczyźni powiedzieli: ‚Nigdy nie było tu żadnej nierządnicy świątynnej’”. Juda więc rzekł: „Niech je sobie weźmie, żebyśmy nie stali się przedmiotem wzgardy. W każdym razie ja posłałem to koźlę, ty zaś jej nie znalazłeś”. Jednakże jakieś trzy miesiące później powiedziano Judzie: „Tamar, twoja synowa, postąpiła jak nierządnica i oto jest brzemienna wskutek swego nierządu”. Wtedy Juda rzekł: „Wyprowadźcie ją i niech zostanie spalona”. Gdy ją wyprowadzano, posłała do swego teścia, mówiąc: „Jestem brzemienna za sprawą mężczyzny, do którego to należy”. I dodała: „Zechciej sprawdzić, do kogo to należy: sygnet i sznur, i laska”. Wówczas Juda obejrzał je i rzekł: „Ona jest bardziej prawa niż ja, gdyż nie dałem jej Szeli, mojemu synowi”. I potem już więcej z nią nie współżył.

W powyższej historii najszanowniejszy pan Jehuda (Juda) skorzystał z usług 'prostytutki', dziewczęcia, które tylko prostytutkę udawało, po to by mieć potomka. W sprawę najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza mogą być zamieszane prawdziwe prostytutki męskie lub żeńskie. Media co jakiś czas donoszą o erotycznych ekscesach polityków sprawujących nad nami władzę:

„Seksafera ze Stefanem Niesiołowskim. Śledczy mają nagrania
Jak ustaliła Wirtualna Polska, Prokuratura Krajowa złoży do Marszałka Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego Stefanowi Niesiołowskiemu. Polityk miał przyjmować korzyści majątkowe w zamian za załatwianie intratnych zleceń w państwowych instytucjach dla trzech biznesmenów. Poseł miał przyjmować łapówki w postaci usług seksualnych. Według śledczych, przez dwa lata - 29 razy.
Informację o uchyleniu immunitetu uzyskaliśmy w źródłach zbliżonych do Prokuratury Krajowej. W tej sprawie śledczy wydadzą dzisiaj komunikat. - Niesiołowski miał załatwiać trzem przedsiębiorcom intratne kontrakty w instytucjach państwowych. W zamian miał otrzymywać m.in. korzyści majątkowe w postaci usług seksualnych opłacanych przez biznesmenów. Agenci CBA dysponują materiałami operacyjnymi, na których występuje poseł Stefan Niesiołowski - mówi nam nasze źródło.
- Takich usług seksualnych, z których skorzystał Niesiołowski, miało być 29. Proceder odbywał sie w mieszkaniu w Łodzi, należącym do biznesmenów. Do spotkań z kobietami dochodziło od stycznia 2013 roku do końca 2015 r. - mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.
W podsłuchanych rozmowach biznesmeni mówią m.in. o "jurnym Stefanie". - Mówią, że zarwał łóżko i że teraz powinien korzystać z kanapy - mówi nam nasz informator. Usługi seksualne miały świadczyć opłacane przez biznesmenów prostytutki i jedna z pracownic łódzkich restauracji.
Bogdan W., Wojciech K. i Krzysztof K. - to oni w zamian za łapówki dla posła mieli otrzymać korzystne kontrakty i decyzje administracyjne w samorządzie łódzkim i innych instytucjach publicznych. Ich mieszkania zostały przeszukane, skonfiskowano również materiały, które będą dowodem w sprawie.
Do zatrzymań doszło w Łodzi i Konstantynowie Łódzkim - poinformował rzecznik CBA Temistokles Brodowski. Teraz trzech biznesmenów trafi do prokuratury krajowej w Łodzi, gdzie usłyszy zarzuty.”

Gdy afera wyszła na jaw najszanowniejszy pan Janusz Korwin Mike zaproponował by powołać w sprawie komisję śledzą:

„"Proponuję w tej sprawie powołać komisję śledczą. Komisja śledcza weźmie te panie, wypróbuje osobiście, wyceni te usługi seksualne i będzie można wiedzieć o ile posła Niesiołowskiego oskarżyć" - mówił Janusz Korwin-Mikke w kontekście seksafery z udziałem byłego posła Platformy Obywatelskiej.”

Gdyby doniesienia te okazały się prawdą, to zgodnie z biblijnym prawem powinno się bezwarunkowo uśmiercić najszanowniejszego pana posła Stefana Niesiołowskiego oraz kobiety, które z nim dopuszczały się cudzołóstwa. Takie jest prawo Boże:

Kapłańska 20:10
(...)‚A mężczyzna, który cudzołoży z żoną innego mężczyzny, cudzołoży z żoną swego bliźniego. Ma być bezwarunkowo uśmiercony — zarówno cudzołożnik, jak i cudzołożnica.

Najszanowniejszy pan Stefan Niesiołowski jest bowiem osobą żonatą:

Stefan Konstanty Niesiołowski – polski polityk, zoolog i nauczyciel akademicki, profesor nauk biologicznych. Działacz opozycji demokratycznej w okresie PRL oraz więzień polityczny. (...) Stefan Niesiołowski jest żonaty z Anną Królikowską-Niesiołowską.

Kto dopuszcza się z nim rozpusty cudzołoży. Bardzo proszę powróćmy myślami do Biblii i tam poszukajmy dalszych inspiracji w celu znalezienia nowych poszlak.
Związek Małżeński najszanowniejszego króla Dawida, był wyjątkowo skomplikowany. Przyrzeczona mu w małżeństwo najszanowniejsza panienka Merab wyszła za najszanowniejszego pana Adriela. Najszanowniejszy król Dawid poślubił jej młodszą siostrę, najszanowniejszą panienkę Michal, która poślubiła też najszanowniejszego pana Paltiego, ale pięciu synów miała z najszanowniejszym panem Adrielem. Z kolei najszanowniejszy pan Dawid poślubił najszanowniejszą panią Abigail, którego męża zabił sam najszanowniejszy Bóg Jehowa. Potem najszanowniejszy pan król Dawid brał sobie kolejne żony:

1 Kronik 14:2-7
(…) I Dawid poznał, że Jehowa umocnił go jako króla nad Izraelem, bo jego władza królewska została wysoko wyniesiona ze względu na jego lud, Izraela. I Dawid brał sobie kolejne żony w Jerozolimie, i zrodził Dawid dalszych synów i córki. A oto imiona dzieci, które mu się urodziły w Jerozolimie: Szammua i Szobab, Natan i Salomon, i Jibchar, i Eliszua, i Elpelet, i Nogah, i Nefeg, i Jafia, i Eliszama, i Beeliada, i Elifelet.

Erotyczne życie chrześcijan bywa tak skomplikowane, że nagromadziłem tak dużo materiałów, że być może napiszę książkę o seksualności chrześcijan.
Co najszanowniejszy pan prezydent myśli o tym pomyśle?

Bardzo proszę powróćmy myślami do najszanowniejszego Króla Dawida. Nie na żony chciałem zwrócić uwagę, ale na homoseksualne skłonności tego Izraelskiego bohatera narodowego. Jego słowa bywają przytaczane przez zwolenników związków homoseksualnych i uważane za najpiękniejszy hymn o miłości. Słowa te wypowiedział najszanowniejszy pan król Dawid po śmierci swego kochanka:

2 Samuela 1:26
(...)Jestem w udręce z powodu ciebie, mój bracie Jonatanie, byłeś mi bardzo miły. Twoja miłość była dla mnie cudowniejsza niż miłość kobiet.

Według tych słów miłość homoseksualna jest lepsza od miłości heteroseksualnej. Bardzo proszę sprawdźmy w biblii co o tej miłości napisano:

1 Samuela 18:3; 1 Samuela 20:30
A Jonatan i Dawid zawarli przymierze — miłował go bowiem jak własną duszę.
(…) Saul zapałał gniewem na Jonatana i rzekł do niego: „Synu buntowniczej służącej, czyż nie wiem, że wybierasz syna Jessego ku swej własnej hańbie i ku hańbie wstydliwych części ciała swej matki?

Warto tutaj dodać, że homoseksualizm jest według Biblii bardzo ciężkim grzechem i homoseksualni czciciele Boga Biblii powinni być zabijani:

Kapłańska 18:22; 20:13
(…) Nie wolno ci położyć się z mężczyzną tak, jak się kładziesz z kobietą. Jest to obrzydliwość.
(…) A gdy jakiś mężczyzna kładzie się z inną osobą płci męskiej, tak jak mężczyzna kładzie się z kobietą, obaj dopuszczają się obrzydliwości. Mają bezwarunkowo być uśmierceni. Spadnie na nich ich własna krew.

Z medialnych doniesień wynika, że również najszanowniejszy pan Paweł Adamowicz angażował się w imprezy propagujące homoseksualizm:

„Prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz zadeklarował podczas sobotniego homomarszu, w którym brał udział, że „tutaj odnalazł cząstkę siebie”.
Adamowicz czuł się podczas marszu, jak ryba w wodzie. Otworzył manifestację, której uczestnicy domagali się legalizacji homomałżeństw oraz tzw. tolerancji, które w języku homoseksualistów oznacza po prostu przyznanie im przywilejów. Przyznał, że ci, którzy krytykują homoseksualistów to „zboczeńcy”.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, myślę, że śledztwo powinno wziąć pod uwagę i środowiska homoseksualne, nie zapominając o lesbijkach, które mogą być przez męską połowę społeczności traktowane pobłażliwiej. Bardzo proszę przypomnijmy sobie postać i słowa najszanowniejszego pana polityka Roberta Węgrzyna:

„W 2011 r. polityk stracił legitymację partyjną po rozmowie przed kamerą TVN24. Odpowiadając na pytanie dotyczące legalizacji związków homoseksualnych, ówczesny poseł PO powiedział: "Z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył".
Po tej wypowiedzi opolski sąd partyjny zdecydował o wykluczeniu go z partii. Decyzję regionalnych władz Platformy podtrzymano później na szczeblu krajowym.
Robert Węgrzyn jest z powrotem w Platformie Obywatelskiej. Polityk poinformował o tym na swoim Facebooku.”

Najszanowniejszy pan Paweł Adamowicz mógł mieć kochanka, a kochanek zazdrosnego, bardzo wpływowego partnera. Małżonka najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza mogła mieć kochankę, a ta kochanka mogła mieć zazdrosną bardzo wpływową partnerkę, lub zazdrosnego bardzo wpływowego partnera. Możliwe są i inne skomplikowane stosunki partnerskie z zoofilią włącznie. Na przykład najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński, znany jest ze swojej miłości do kotów. Zasłynął tym, że na sali sejmowej podczas obrad oglądał pornograficzną publikację z gołymi kotami. Rozumiał bym, gdyby najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński przeglądał Playboya z najszanowniejszą panią Anną Muchą lub z najszanowniejszą panią Edytą Górniak lub z najszanowniejszą panią Dorotą Dodą Rabczewską, lub z najszanowniejszą panią Justyną Żyłą (...) - to było by to normalniejsze, ale etycznie też naganne. Chrześcijanie grzeszą nie tylko czynem czy też słowem, ale również myślą. Najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nauczał:

Mateusza 5:27-30
(...)„Słyszeliście, że powiedziano: ‚Nie wolno ci cudzołożyć’. Ale ja wam mówię, że każdy, kto się wpatruje w kobietę, aby do niej zapałać namiętnością, już popełnił z nią cudzołóstwo w swym sercu. Jeśli więc twoje prawe oko cię gorszy, wyłup je i odrzuć od siebie. Pożyteczniej bowiem jest dla ciebie, żebyś stracił jeden z twych członków, niż żeby całe twoje ciało wrzucono do Gehenny. Także jeśli twoja prawa ręka cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie. Pożyteczniej bowiem jest dla ciebie, żebyś stracił jeden z twych członków, niż żeby całe twoje ciało znalazło się w Gehennie.

Gehenna to jest nazwa Piekła, gdzie po zmartwychwstaniu i sądzie ostatecznym trafiają grzesznicy. Przypomniała mi się pewna Izraelska anegdota:

„Młody Jehudejczyk staje przed rabinem oskarżony o to, że gdzie tylko ujrzy kawałek słoniny, nie może się powstrzymać i musi go ugryźć, a także całuje każdą młodą gojkę, jaka mu wejdzie w drogę.
„Bo ja niestety jestem wariat!" powiada młodzieniec.
Na to rabin:
„Jakbyś ty całował wieprzowinę, a gryzł dziewczyny, wtedy byłbyś wariat. A tak jesteś całkiem w porządku!'

Bardzo proszę powróćmy myślami do najszanowniejszego pana posła Jarosława Kaczyńskiego, który ostentacyjnie przeglądał pornograficzną publikację z gołymi kotami. Pisząc szczerze, nie wiem jakie myśli chodziły najszanowniejszemu panu posłowi na widok gołych kotów, ale z doniesień medialnych wynika, że zoofilia istnieje i nie jest łatwa do wykrycia. Bardzo proszę zapoznajmy się z opracowaniem dotyczącym zoofilii:

„Kochają zwierzęta... za bardzo. Zoofile – cichy margines poza statystykami
Dotychczas można było pomyśleć, że osoby, które preferują seksualną egzotykę gatunkową, są tylko znikomym marginesem ogółu dewiacji seksualnych. Jednak statystyki pokazują, że zjawisko wcale nie jest małe i rośnie w siłę. A niektórzy doszukują się racjonalnych podstaw do uzasadnienia swoich dziwacznych upodobań.
Jak ostatnio pisaliśmy w naTemat tylko w Szwajcarii, kraju zegarków i czekolady, policja odnotowała w 2014 roku 1709 przypadków znęcania się nad zwierzętami, wśród nich skandaliczne incydenty zoofilskie, szczególnie z udziałem koni. Według badań problem dotyczy aż 10 000 osób mających tego typu preferencje stosunku do poprzednich lat rośnie. Jak podkreślają eksperci zjawisko w rzeczywistości jest dużo większe, a podane dane obejmują tylko przypadki wykryte przez władze.
Ciemna liczba
Niestety wykrywanie tego typu przestępstw jest niewielkie, ponieważ często jedynym świadkiem takich czynów jest sam zoofil. Wszystko się dzieje w zaciszu i tam zostaje. –Nie znam sytuacji podczas mojego 10-letniego doświadczenia w pracy na rzecz zwierząt nie pamiętam aby ktokolwiek był skazany za zoofilię – dodaje Cezary Wyszyński. Wtóruje mu były rzecznik policji Mariusz Sokołowski z katedry Bezpieczeństwa Wewnętrznego UW, który zauważa, że wykrywanie tego typu przestępstw jest bardo trudne.
– W statystykach policyjnych bardzo mało jest tego typu przestępstw, ale trzeba brać pod uwagę, że policja wie tylko o niewielkiej liczbie takich przestępstw. Wrzuca do internetu, można takiego sprawcę szybko namierzyć. Ale jak nie ma nagrania i świadków, to nikt nie wie, że do takiego czynu doszło – mówi naTemat Mariusz Sokołowski. (...)
Brak świadków
Zatem policja ma związane ręce i zajmuje się sprawą tylko jeśli jest zeznanie świadka albo dowód nagrania w internecie. – Mamy dużą ciemną liczbę tego zjawiska. Problem jest od wielu lat na podobnym poziomie. Internet zmienił sprawę tylko w tym stopniu, że zwiększył wykrywalność tego przestępstwa o te kilka przypadków – dodaje. Mieliśmy kilka takich spraw i lekarz weterynarii który robi obdukcje takiego zwierzęcia praktycznie nie może ze 100 proc pewnością powiedzie co spowodowało dany uraz zwierzęcia. I w sadzie mamy opinię weterynarza, który mówi to może być to, lub może być to lu tamto. Ściganie przestępstw w stosunku do zwierząt jest ciężkie do udowodnienia. Zoofilia jest tego typu przestępstwem, że poza drastycznymi przypadkami znęcania się nad zwierzęciem, udowodnienie winy oprawcy jest prawie niemożliwe. A ludzie nie chcą zeznawać. Najczęściej świadkami takich procederów są ludzie z najbliższego otoczenia jak sąsiad lub członek rodziny. A zwierzę się samo nie obroni.”

Z doniesień medialnych wynika też, że w Europie są domy publiczne dla zoofilii:

„Niemiecka „Die Welt”, jedna z czołowych gazet niemieckich, opublikowała artykuł o sodomii w Danii i o turystach-zoofilach, którzy przyjeżdżają do „zwierzęcych burdeli” i płacą za seks ze zwierzętami. Burdele umieszczone są w wiejskich nieruchomościach i budynkach gospodarskich z bydłem, na wsi, w gospodarstwach, które specjalizują się w takiej „turystyce”. Właściciel takiego burdelu prowadzi, przykładowo, stajnię z końmi i pobiera od każdego zoofila 1300 koron (około 170 euro) za „usługę”.”

Nie tylko z najszanowniejszym panem posłem Jarosławem Kaczyńskim może być coś w temacie zoofilii nie ten tego. Na przykład dziennikarz, najszanowniejszy pan Maciej Orłoś tak opisuje swoje stosunki z kotem:

„Kiedy kupowaliśmy go pięć lat temu, czułem się niepewnie, bo nigdy wcześniej nie miałem kota. Ale Willy szybko podbił nasze serca. Zawsze jest w centrum wydarzeń. Towarzyszy nam w salonie na kanapie i nawet w sypialni wskakuje do łóżka. Jest po prostu genialny.”

Natomiast przewodniczący Solidarności, najszanowniejszy pan Piotr Duda na oficjalnej konferencji tak się na temat swoich spraw łóżkowych wypowiedział:

„Kacper nie śpi w legowisku, od samego początku śpi z nami w łóżku. Ze mną i żoną - tłumaczył działacz, a dziennikarze buchnęli śmiechem. To są fakty!”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, proszę zwrócić uwagę na fakt, że dziennikarze, którzy usłyszeli o tym, że pies od samego początku śpi z nim i jego żoną w łóżku wybuchnęli śmiechem, ale ja nic wesołego w zoofilii nie widzę. Izraelici mają zoofilów bezwarunkowo uśmiercać. Dodatkowo najszanowniejszy Bóg Biblii ich przeklął:

Wyjścia 22:19, Powtórzonego Prawa 27:21
(...)„Kto się kładzie ze zwierzęciem, bezwarunkowo ma być uśmiercony.
„‚Przeklęty ten, kto się kładzie z jakimkolwiek zwierzęciem’. (A cały lud powie: ‚Amen!’)

W Biblii opisano czasy podobnej rozwiązłości seksualnej w miastach Sodoma i Gomora. Najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) powołał się na Sodomę zapowiadając czasy, w których ma być ujawniony:

Łukasza 17:26-30
(...)A jak działo się za dni Noego, tak też będzie za dni Syna Człowieczego: jedli, pili, mężczyźni się żenili, kobiety wydawano za mąż, aż do owego dnia, gdy Noe wszedł do arki i nadszedł potop, i zgładził ich wszystkich. Podobnie jak działo się za dni Lota: jedli, pili, kupowali, sprzedawali, sadzili, budowali. Ale w dniu, w którym Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i zgładził ich wszystkich. Tak samo będzie w owym dniu, w którym Syn Człowieczy ma być objawiony.

Podobne ostrzeżenie znajdziemy w liście najszanowniejszego pana Jehudy (Judy) i innych apostołów:

Judy 7; 2 Piotra 2:4-6; 3:5-7; 2 Tesaloniczan 1:6-8
(...)Tak też Sodoma i Gomora oraz miasta wokół nich, gdy już w ten sam sposób jak tamci bez umiaru pogrążyły się w rozpuście i poszły za ciałem ku pożyciu sprzecznemu z naturą, stanowią dany nam ostrzegawczy przykład przez to, że ponoszą sądową karę ognia wiecznego.
(…) Bo zgodnie ze swym życzeniem przeoczają fakt, iż od dawna były niebiosa oraz ziemia spoiście wystająca z wody i pośród wody za sprawą Bożego słowa; i przez te rzeczy ówczesny świat uległ zagładzie, gdy został zatopiony wodą. Lecz za sprawą tego samego słowa teraźniejsze niebiosa i ziemia są odłożone dla ognia oraz zachowane na dzień sądu i zagłady ludzi bezbożnych. (…) Doprawdy, jeśli Bóg nie powstrzymał się od ukarania aniołów, którzy zgrzeszyli, lecz przez wtrącenie ich do Tartaru wydał ich czeluściom gęstej ciemności, aby byli zachowani na sąd; i nie powstrzymał się od ukarania starożytnego świata, lecz Noego, głosiciela prawości, ocalił z siedmiorgiem innych, gdy sprowadził potop na świat ludzi bezbożnych; i przez to, że w popiół obrócił miasta Sodomę i Gomorę, potępił je, dając ludziom bezbożnym wzór tego, co ma nadejść;
(...)Bo przecież jest u Boga rzeczą prawą, by tym, którzy was uciskają, odpłacić uciskiem, wam zaś, uciskanym — ulgą wespół z nami podczas objawienia się z nieba Pana Jezusa wraz z jego potężnymi aniołami w ogniu płomienistym, gdy będzie wywierał pomstę na tych, którzy nie znają Boga(...)

Wygląda na to, że Bóg planuje zgładzić ludzkość ogniem. Być może w tym celu podnoszona jest temperatura na ziemi. Żyjemy jednak w czasach, w których większość ludzi Bogiem i jego prawami się nie interesuje. Wpływowy poseł ostentacyjnie na sali sejmowej ogląda pornograficzne wydawnictwo z gołymi kotami. Natomiast lider partii Wolność, najszanowniejszy pan Janusz Korwin-Mikke opublikował zdjęcie z psem w łóżku. Z kolei mecenas, najszanowniejszy pan Robert Nowaczyk pod przysięgą opowiedział taką historię:

„Kuba Rudnicki, odpowiadał mi, że na imprezach na dochodziło do takich pijaństw, że niejaki Mariusz Kamiński był tak pijany, że chodził na czworaka i całował się z psem. To są nielegalne działania. Mówię to pod przysięgą.”

W Europie istnieje też organizacja ZETA walcząca o legalizację zoofilii:

„Niemieccy zoofile wywożą polskie psy. Drastyczne zdjęcia [+18]!
Ta od ponad roku jest zabroniona, jednak zboczeńcy nie poddają się – działają w założonym przed pięcioma laty stowarzyszeniu ZETA i próbują wpłynąć na zmianę prawa. Członkowie ZETA, czyli Zoophiles Engagement für Toleranz und Aufklärung (zoofile zobowiązani do tolerancji i oświecenia) chcieliby, aby seks ze zwierzętami (psy, koty, owce i wiele innych) traktowany był w Niemczech na porządku dziennym.
Miłośnicy zwierzęcych orgii przyjeżdżają do Polski, wykupują czworonogi ze schronisk dla bezdomnych psów i zabierają je ze sobą. Co dalej się z nimi dzieje, tego nie wiadomo. Pewne jest, że w Niemczech nie trzeba psom wszczepiać chipów pod skórę i psy z polskich schronisk nie figurują w żadnej bazie. Przed zboczeńcami nic ich nie chroni i są masowo sprzedawane za cenę 250–300 euro za kundelka na różnego rodzaju portalach ogłoszeniowych. – „Sam mam suczkę kupioną z ogłoszenia lokalnego” – mówi Michael Kiok, prezes związku zoofilskiego ZETA.”

Aktorka i piosenkarka, najszanowniejsza pani Julia Wieniawa niedawno rozstała się ze swoim partnerem. O tym rozstaniu napisano, że z powodów rozbieżności charakterów i celów życiowych. Ponoć partner najszanowniejszej pani Julii Wieniawy chciał stabilności, natomiast najszanowniejsza pani Julia Wieniawa chce się bawić. Więcej światła na tę sprawę rzuciły kolejne doniesienia:

„Wieniawa pokazała zdjęcia. "Nie mogę dłużej ukrywać się z moją nową miłością"
Kilka tygodni temu Julia Wieniawa rozstała się z Antkiem Królikowskim. Na Instagramie aktorka pochwaliła się swoją nową miłością. „Już nie mogę dłużej ukrywać się z moją nową miłością...!”- napisała. Okazało się, że po rozstaniu Wieniawę pociesza... pies. Jej nowy pupil to maltańczyk o imieniu Gustaw. (…) Opublikowała także kilka zdjęć z uroczym czworonogiem. Piesek wywołał wśród internautów spore poruszenie. Wielu z nich zastanawia się, co się stało z jej poprzednim psem, kundelkiem – Klasykiem.
Przypomnijmy, że Wieniawa wspólnie z Królikowskim adoptowali psa ze schroniska i chociaż obydwoje byli do niego bardzo przywiązani, po rozstaniu pies został z Antkiem.”

Wygląda na to, że psy podzieliły związek aktorów. Najszanowniejszy pan Antek Królikowski wybrał życie z najszanowniejszym psem – kundelkiem Klasykiem. Natomiast najszanowniejsza pani Julia Wieniawa wybrała życie z najszanowniejszym psem o imieniu Gustaw. Po tym rozstaniu najszanowniejsza pani Julia Wieniawa zamieściła na Instagramie filmik, na którym, moim zdaniem z gracją podśpiewuje i tańczy w takt piosenki:

„A ja wolę brzydala
Co brzydki jest jak noc
Byle mnie zadowalał
W tym sensie mhm... no...”

Taniec ten przypomniał mi kolejną biblijną postać, której historia może rzucić światło na historię z finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Bohaterem tej historii jest najszanowniejszy pan Jehochanan (Jan) zwany chrzcicielem. Bardzo proszę zapoznajmy się i z tą historią biblijną:

Mateusza 14:1-11
(...)W tymże czasie Herod, władca okręgu, usłyszał wieść o Jezusie i rzekł do swych sług: „To jest Jan Chrzciciel. Został wskrzeszony z martwych i dlatego dokonują się przez niego potężne dzieła”. Herod bowiem pojmał Jana i go związał, i osadził w więzieniu ze względu na Herodiadę, żonę swego brata Filipa. Bo Jan mówił do niego: „Nie wolno ci jej mieć”. Jednakże, chociaż chciał go zabić, bał się tłumu, gdyż mieli go za proroka. Ale gdy obchodzono urodziny Heroda, zatańczyła na nich córka Herodiady i tak bardzo się spodobała Herodowi, że pod przysięgą obiecał jej dać, o cokolwiek poprosi. Wtedy za namową matki powiedziała: „Daj mi tu na półmisku głowę Jana Chrzciciela”. Król wprawdzie się zasmucił, ale ze względu na swe przysięgi i na tych, którzy z nim półleżeli przy posiłku, nakazał, żeby ją dano; i posłał, i kazał ściąć Jana w więzieniu. I przyniesiono jego głowę na półmisku, i dano dziewczęciu, ona zaś zaniosła ją swej matce.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy tego listu, myślę, że nadeszła pora na podsumowanie tego. Śmierć faktyczna lub też swingowana najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza obnażyła przede wszystkim nieudolność lub też celowe działanie prokuratury, która doprowadziła do spopielenia najważniejszego dowodu w sprawie.
Powodów tej bylejakości dostrzegam kilka.
Po pierwsze nieudolność lub też niechęć usprawnienia pracy prokuratorów przez osoby sprawujące nad nią nadzór. Na dzień dzisiejszy osobą najbardziej odpowiedzialną jest najszanowniejszy pan minister Zbigniew Ziobro.
Kolejnym powodem jest złe prawo, które na niedbalstwo pozwala. Prawo, które daje szczególne uprawnienia nadzwyczajnym kastom. Szerzej ten problem opisałem w poprzednim liście.
Za to złe prawo odpowiadają przede wszystkim politycy wybrani w demokratycznych wyborach. Myślę, że znakomicie stan umysłowy rządzących nami polityków reprezentuje wypowiedź byłej przezeski rady ministrów, premierki - najszanowniejszej pani Ewy Kopacz:

„Przypomnę strasznie dawne czasy. Wtedy, kiedy jeszcze były dinozaury, a ludzie nie mieli jeszcze żadnych strzelb, nie mieli broni nowoczesnej, która pozwoliłaby im je zabić.
Wie pani, co robili?
Rzucali kamieniami w tego dinozaura. Wiadomo, że od jednego rzucenia tym kamieniem na pewno dinozaur nie padł. Ale jeśli przez miesiąc, dwa miesiące rzucali tymi kamieniami, to go na tyle osłabili, że mogli go pokonać.”

Uważam, że głupio oczekiwać po wybranych w demokratycznych wyborach ludziach tego, że będą rozwiązywać nasze problemy, dlatego, że wybory nie gwarantują nam wyboru ludzi mądrych. Nawet największy dureń może startować w wyborach i zostać premierem. Posłami, senatorami, radnymi, prezydentami mogą zostać i nierzadko zostają różnej maści kanalie. Kłamcy, złodzieje, zboczeńcy, łapówkarze, przeróżni przestępcy nie liczący się z obowiązującym prawem. Oczywistą sprawą jest, że takim zwyrodnialcom na rękę są nieudolni, dyspozycyjni prokuratorzy, przekupni sędziowie, oraz złe prawo pozwalające uniknąć kary. Najszanowniejszy pan Frederic Bastiat tak opisał mechanizm powstawania złego prawa:

„Gdy grabież staje się sposobem życia grupy ludzi żyjących w społeczeństwie, to stworzą oni dla siebie system prawny, który usprawiedliwi ich działania i kodeks moralny będzie ją gloryfikował.”

Natomiast według doniesień medialnych najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński tak ocenił sytuację prawa w Polsce:

„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką.”

Trudno nie zgodzić się z taką opinią.
Umarzane przez prokuratorów postępowania, ciągnące się aż do przedawnienia sprawy sądowe, wyroki w zawieszeniu.
Wszystko to dzieje się za sprawą złego prawa i tworzących to prawo posłów i senatorów. Oczywiście taka postawa bardzo cieszy piekielnych sadystów, którzy bardzo lubią tępych radnych, głupich posłów, durnych senatorów, nieuczciwych prokuratorów, niesprawiedliwych sędziów, nieudolnych prezydentów męczyć, dręczyć, torturować.
Bez wątpienia największą winę za istniejący stan ponosi rządząca partia i współpracujący z nią najszanowniejszy pan prezydent Andrzej Duda.
Jeżeli chce ona przeprowadzić jakąś ustawę, to potrafi zrobić to błyskawiczne.
Nocne głosowania i bezzwłoczny podpis prezydenta.
Najwyraźniej rządzącej kaście bylejakość prawa, sądów, prokuratorów odpowiada.
Panoszące się bezprawie wpływa bardzo źle na jakość życia w Polsce. Bywa, że odstrasza uczciwych inwestorów a obywateli Polski zmusza do szukania za granicą lepszego miejsca do życia a czasami do przeżycia.
Dowodem na tę bylejakość jest śmierć najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza i działania prokuratury w wyjaśnieniu tej sprawy. Za największy błąd uważam pośpieszną zgodę na pochówek i przede wszystkim spopielenie zwłok. W związku z tym, że w sprawę mogą być zamieszane najwyższe władze państwowe z premierem, prokuratorem generalnym i prezydentem dobrze by było, żeby powstała jawna komisja śledcza do wyjaśnienia tej sprawy.
Powinno się też w trybie pilnym zdyscyplinować cały aparat odpowiedzialny za jakość naszego życia. Ja by coś zmienić coś w tym temacie zdecydowałem się na napisanie tego listu otwartego. Oprócz tego postanowiłem się pomodlić o pomoc do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludziom i innym istotom rozwiązywać doskonale wszelkie problemy, sędziom wydawać najsprawiedliwsze wyroki, prokuratorom przeprowadzać wzorowo sprawy.

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paweł Adamowicz, morderstwo czy mistyfikacja.
PostWysłany: Pią 19:46, 08 Paź 2021
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





21 list otwarty - Paweł Adamowicz - morderstwo czy mistyfikacja? - Aneks.

jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 10 dzień 12 miesiąc 12 rok EY

Najsz Smile Najszanowniejsi Czytelnicy moich listów otwartych, najszanowniejszy panie Andrzeju D., ponad dwa lata temu domniemane morderstwo prezydenta Gdańska podczas akcji żebrania o pieniądze pod nazwą Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zaowocowało wzmożoną dyskusją na temat mowy nienawiści. Temat ten porusza mój 19 list otwarty do Prezydenta zatytułowany - Odpowiedzialność władzy i religii za mowę nienawiści.
O powołanie komisji sprawie tego przestępstwa apelowała opozycja:

„Koalicja Obywatelska będzie domagała się powołania komisji śledczej, która wyjaśniłaby rolę organów państwa, w szczególności prokuratury, w sprawie śledztwa dotyczącego morderstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Dwa lata po jego śmierci akt oskarżenia wciąż nie trafił do sądu. Zdaniem polityków KO, to celowe działanie. O powołanie komisji śledczej, która sprawdzi, czy nie dochodziło do nacisków w sprawie śledztwa dotyczącego zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza apelowali podczas wspólnej konferencji jego brat Piotr Adamowicz, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Borys Budka oraz prezydent Sopotu Jacek Karnowski. - Każdy przyzwoity poseł i każda przyzwoita posłanka powinna jako punktu honoru postawić sobie wyjaśnienie tej sprawy: motywu sprawcy, tego, w jaki sposób działał, ale również tego, dlaczego przez dwa lata prokuratura nie była w stanie przesłać aktu oskarżenia do sądu – mówił Borys Budka.”

Ówczesny wiceminister sprawiedliwości, najszanowniejszy pan Patryk Jaki ponoć powołał specjalny zespół, który miał przedstawić konstruktywne wnioski:

„Patryk Jaki powołał specjalny zespół. Chodzi o śmierć Adamowicza. Patryk Jaki poinformował, że po śmierci Pawła Adamowicza milczał, ale nie próżnował. - Powołałem zespół, który analizuje już to zdarzenie i przedstawi konstruktywne wnioski - zapewnia wiceminister sprawiedliwości.”

Przeszukałem Internet pod kontem tego zapewnienia, ale poza powielonymi przez różne media powyższej wiadomości, że zespół działa nie udało mi się znaleźć żadnej informacji ani na temat kto znalazł się w składzie tego zespołu, ani też nie udało mi się znaleźć w sieci absolutnie żadnych wniosków, nawet niekonstruktywnych, a przecież Wiceminister Sprawiedliwości zapewnił nas, że wnioski będą. Ponoć zespół już pracował. A może pracuje on po dziś dzień i kosi pieniądze i nie spieszno mu kończyć pracę? Najszanowniejszy panie Andrzeju D., wiadomo coś panu na ten temat?
Kto wszedł w skład tego zespołu? Czym się zajmował? Ile zarabiał? Co zespół ustalił?
W równie ślamazarnym tempie działa też prokuratura. Kilka dni temu temat tego domniemanego morderstwa ponownie pojawił się w mediach:

„Podejrzany o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Stefan W. miał ograniczoną poczytalność - orzekli biegli psychiatrzy. Oznacza to, że będzie mógł stanąć przed sądem. Do tragedii doszło w styczniu 2019 roku podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk powiedziała w środę, że śledczy skończyli analizę trzeciej opinii ekspertów w sprawie zdrowia psychicznego Stefana W. podejrzanego o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
- Podejrzany miał ograniczoną poczytalność, co oznacza, że może odpowiadać przed sądem - dodała prokurator Wawryniuk. (…) Decyzję o powołaniu trzeciego zespołu ekspertów, podjęła pod koniec ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która prowadzi śledztwo po zabójstwie prezydenta Gdańska. Wcześniej prokuratura informowała, że dwa zespoły biegłych wydały w sprawie opinie zwierające odmienną ocenę stanu poczytalności podejrzanego w chwili popełnienia zarzuconego mu zabójstwa. Według śledczych, "podjęte przez prokuratora czynności nie doprowadziły do wyjaśnienia i wyeliminowania sprzecznych wniosków". Z tego powodu prokuratura powołała trzeci zespół biegłych.”

Trzeba zwrócić tu uwagę, że zgodnie z chrześcijańską tradycją data roczna podana w powyższej informacji, według zarówno teologów jak i historyków, znawców tematy jest datą błędną, fałszywą, grzeszną i śmiało można zaliczyć ją do chrześcijańskich herezji. Fakt używania tego kalendarza może świadczyć o niedouczeniu lub też wielkiej niegodziwości i przynosi wielki wstyd chrześcijaństwu a także najszanowniejszemu władcy Jehoszua Masziach (Jezusowi Chrystusowi), a także oczernia najszanowniejszego Boga Jehowę. Chrześcijanie świadomi tego, że posługują się trefnym kalendarzem mogą liczyć na pomstę Boga i solidne męki w Piekle:

Hebrajczyków 10:26-31
Bo jeśli rozmyślnie trwamy w grzechu po otrzymaniu dokładnego poznania prawdy, to już nie pozostaje żadna ofiara za grzechy, lecz tylko jakieś straszliwe oczekiwanie sądu oraz ognista zazdrość, która ma strawić przeciwników. Każdy, kto zlekceważył Prawo Mojżeszowe, umiera bez współczucia na podstawie świadectwa dwóch lub trzech. Jak myślicie, o ileż surowsza kara należy się temu, kto podeptał Syna Bożego i za pospolitą uznał wartość krwi przymierza, którą został uświęcony, oraz ze wzgardą znieważył ducha niezasłużonej życzliwości? Znamy bowiem tego, który rzekł: „Pomsta jest moja, ja odpłacę”; i znowu: „Jehowa będzie sądził swój lud”. Straszliwa to rzecz wpaść w ręce Boga żywego.

Szerzej temat grzesznych, kościelnych dat omawia mój 3 list otwarty do Prezydenta zatytułowany - Chrześcijańska rachuba kłamstw i bardzo grzeszne daty.

Bardzo proszę powróćmy myślami do domniemanej śmierci najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza i działań prokuratury. Dlaczego piszę o domniemanej śmierci tłumaczy mój 21 list otwarty do Prezydenta zatytułowany - Paweł Adamowicz - morderstwo czy mistyfikacja?
Po ponad dwóch latach dochodzeni i trzech ekspertyzach prokuratura doprowadziła do tego, że nożownik będzie mógł stanąć przed sądem. Najpierw była jedna ekspertyza, być może nie po myśli prokuratury, potem kolejna być może już pomyślna dla prokuratury. Był jednak problem, bo różne wyniki ekspertyzy budziły wątpliwości i powołano ponownie biegłych i nożownik będzie mógł ponownie stanąć przed sądem. Ciekawe o co zostanie oskarżony. Wszak nie on doprowadził do śmierci denata. Kiedy małżonka najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza wróciła z zagranicznych wojaży do kraju tak wspomina swoje spotkanie z denatem (?!):

„Paweł był w takim białym worku, otworzyłam go... i przytulałam się do niego... całowałam. Otworzyłam ten worek bardziej, żeby dotknąć jego rąk... miał je zabandażowane częściowo.
Nie bałam się go. On jeszcze nie był... taki zimny... jeszcze był ciepły... nie mogłam zrozumieć dlaczego.”

Bardzo ciekawe też są wyniki sekcji zwłok:

„Sekcję zwłok przeprowadzono we wtorek w gdańskim Zakładzie Medycyny Sądowej. W środę gdańska prokuratura otrzymała wstępne pisemne wyniki autopsji. „Bezpośrednią przyczyną zgonu Pawła Adamowicza był wstrząs krwotoczny "najprawdopodobniej współistniejący z niewydolnością wielonarządową będącą następstwem krwotoku wewnętrznego z uszkodzonych narządów wewnętrznych".”

W przypadku wstrząsu krwotocznego są opracowane konkretne procedury działania:

„W przypadku pierwszej pomocy udzielanej pacjentowi, u którego zdiagnozowano wstrząs krwotoczny, jest zatamowanie krwawienia. Jeśli na miejscu zdarzenia możliwe staje się zabezpieczenie izolowanego krwawienia, sytuacja może zostać opanowana poprzez płynoterapię. W przypadku pierwszej pomocy udzielanej pacjentowi, u którego zdiagnozowano wstrząs krwotoczny, jest zatamowanie krwawienia. Jeśli na miejscu zdarzenia możliwe staje się zabezpieczenie izolowanego krwawienia, sytuacja może zostać opanowana poprzez płynoterapię....”

To co obserwowaliśmy na różnych filmach z zdarzenia świadczy o tym, że do powyższych procedur się nie zastosowano. Szczegóły przedstawiłem w liście, do którego piszę aneks.
Bardzo proszę przeanalizujmy działalność biegłych sądowych w oparciu o przypadek najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza. Został on (?) raniony podczas żebrania o pieniądze w Gdańsku. Następnie wiele minut na scenie ratownicy uciskali mu klatkę piersiową.
Potem dostał się w ręce lekarzy i zmarł. Sprawa była o tyle dziwna bo wątpliwości w kwestii działań ratowników opinii publicznej były znane od razu, ale prokuratura badająca sprawę zadbała o to by kluczowy w tej kwestii dowód – zwłoki denata pospiesznie spopielić. Wypadki toczyły się tak szybko jakby były z góry zaplanowane o czym w liście pisałem i nie będę się powtarzał. Jakiś czas temu media obiegła wieść, że wątek dotyczący działalności ratowników został umorzony.
Z wieści wynika, że o decyzji zadecydowała opinia biegłego sądowego:

„Ratowali Adamowicza, byli pod lupą prokuratury. Śledczy wreszcie podjęli decyzję.
Ratownicy medyczni nie zawinili w trakcie ratowania Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska – tak zdecydowała prokuratura po otrzymaniu opinii biegłego. Ten wątek śledztwa został umorzony.”

Tymczasem wcześniej można było się zapoznać z przeciwną opinią innego biegłego sądowego:

„Adamowicz zmarł przez błąd medyczny ratowników?! Biegły sądowy:
Nastąpiło wypompowanie krwi z ciała pacjenta. Jego zdaniem długotrwała reanimacja prezydenta Gdańska w miejscu zdarzenia, czyli na scenie WOŚP, była błędem medycznym.
Zdaniem lekarza, pacjenta należało natychmiast przewieźć do najbliższego szpitala. Wówczas Paweł Adamowicz miałby dużo większe szanse na przeżycie, niemal graniczące z pewnością.
Jak zauważył biegły, reanimacja na scenie, która w jego ocenie trwała aż 40 minut, spowodowała nieodwracalne skutki, m.in. wstrząs hipowolemiczny, którego następstwem jest śmierć mózgu.
Jego zdaniem masowanie serca z raną kłutą po prostu spowodowało wypompowanie krwi z ciała pacjenta. Biegły stwierdził również, że nieprawdą jest, że serce z krwotokiem przestaje pracować i należało w pierwszej kolejności pozszywać rany. W zawodzie pracuje on od 30 lat i jest specjalistą w dziedzinie patomorfologii.”

Najszanowniejszy panie Andrzeju D., jedna sprawa, jeden denat i dwie różne, wzajemnie wykluczające się opinie biegłych sądowych. Jedna została uzasadniona, druga nie.
Przeczytałem wiele artykułów na temat umorzenia wątku ratowników, ale w żadnej nie natrafiłem na rozsądne uzasadnienie biegłego, który zawyrokował, że ratownicy nie popełnili błędu.
Być może niespójność lub niedorzeczność była tak oczywista, że opinia biegłego została utajniona. Czy tak było nie wiem. Ja ratownikiem nie jestem, ale coś niecoś wiem na temat udzielania pomocy ludziom z ranami kłutymi i według mojej wiedzy ranę powinno się tamować i jak najszybciej rannego przewieźć do szpitala. Ratownicy z całą pewnością tak nie postąpili. Tymczasem jak stwierdził jeden z biegłych ratownicy mogli walnie przyczynić się do przedwczesnej śmierci denata. Z ciekawości poszukałem w Internecie wiadomości na temat ran kłutych, czy może nie wprowadzono jakichś nowych procedur pierwszej pomocy: znalazłem:

„Rana kłuta – powstaje w wyniku zadziałania długiego i wąskiego ostrza. Bardzo trudno zrewidować ranę, ze względu na to, że z zewnątrz wygląda na małą rankę. Niestety może sięgać na znaczną głębokość. Rewizję takiej rany i ocenę jej głębokości należy zostawić lekarzowi. Jeśli rana kłuta powstaje w obrębie szyi, klatki piersiowej lub brzucha, bardzo prawdopodobne jest uszkodzenie dużych naczyń tętniczych i powstanie krwotoku wewnętrznego, mogącego zakończyć się zgonem... Rana kłuta – długie i wąskie ostrze może spowodować krwotok wewnętrzny, powstaje w wyniku działania wąskiego ostrza; rana kłuta może nie wyglądać na poważną – ale może być jednocześnie bardzo głęboka i zagrażać życiu... Celem pierwszej pomocy przy ranie jest zatamowanie krwotoku. Najpierw należy ranę zdezynfekować – przemyć utlenioną wodą, a następnie założyć opatrunek z jałowej gazy lub bandażu. Nie należy kłaść na ranę środków typu wata czy lignina, ponieważ mogą się one przyklejać i utrudniać gojenie. Zranioną osobę należy zawieźć do lekarza, by w razie potrzeby podrażniona zmiana została zszyta...”

Bardzo proszę przypomnijmy sobie co lekarze, którzy przeprowadzili sekcję zwłok stwierdzili i jak się powinno ratować ludzi umierających z tej przyczyny:

„Bezpośrednią przyczyną zgonu Pawła Adamowicza był wstrząs krwotoczny "najprawdopodobniej współistniejący z niewydolnością wielonarządową będącą następstwem krwotoku wewnętrznego z uszkodzonych narządów wewnętrznych. (…) W przypadku pierwszej pomocy udzielanej pacjentowi, u którego zdiagnozowano wstrząs krwotoczny, jest zatamowanie krwawienia.
Jeśli na miejscu zdarzenia możliwe staje się zabezpieczenie izolowanego krwawienia, sytuacja może zostać opanowana poprzez płynoterapię. W przypadku pierwszej pomocy udzielanej pacjentowi, u którego zdiagnozowano wstrząs krwotoczny, jest zatamowanie krwawienia. Jeśli na miejscu zdarzenia możliwe staje się zabezpieczenie izolowanego krwawienia, sytuacja może zostać opanowana poprzez płynoterapię....”

Informacje te są zgodne, ale opinie biegłych sądowych już nie. Wygląda na to, że coś bardzo złego w tej materii się dzieje i biegli sądowi wydający sprzeczne opinie powinni trafić pod sąd.
Bardzo proszę zapoznajmy się z jeszcze innymi doniesieniami na temat biegłych sądowych:

„Przykładem skrajnej niekompetencji biegłych jest sprawa byłego prezesa PZU Życie Grzegorza W. Dla potrzeb Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Jadwiga M. wyliczyła, że działalność prezesa PZU Życie skończyła się na 173 mln zł strat. W trakcie procesu przyznała jednak, że pomyliła się o 35 mln na niekorzyść oskarżonego. W swojej opinii zmyśliła nawet kurs dolara.”

„Biegłych przebiegłych hodowano przez lata
Raport NIK w sprawie biegłych sądowych jeży włosy na głowie. Okazuje się, że parają się oni nie tylko łapownictwem, ale i... wyłudzają VAT w ramach zorganizowanych grup przestępczych. Są też pracusie sporządzający po kilkaset opinii rocznie – to biegli przebiegli, którzy mają oczywiście „podwykonawców" (czort wie jakich!), a sami tylko podpisują kwity. Żeby nie było wątpliwości, to oczywiście przestępstwo – fałszowanie opinii... Biegłym może w zasadzie zostać każdy. Prezesi sądów okręgowych wpisują na listy większość tych, którzy się zgłoszą... Nawet gdy biegli zawodzą, z powodzeniem przez lata pracują dalej... Jednak wyraźnie widać, że profesja, traktowana przez lata jako prestiżowa, ulega stopniowej degeneracji. Najlepsi z niej odchodzą. Przychodzą biegli przebiegli, którym bliżej do gangsterki niż sprawiedliwości.”

Sądy w Polsce to koszmar. Źli sędziowie, prokuratorzy, biegli sądowi mogą liczyć na bezkarność. Temat omawiają moje dwa listy do Prezydenta: 62 - Sądy, niegodziwi sędziowie i niesprawiedliwość. 63 list - Stop debilom w prokuraturze i na salach rozpraw.
Najszanowniejszy panie Andrzeju D., zapoznał się pan z tymi listami? Ma najszanowniejszy pan jakieś uwagi? Jeżeli tak, to najserdeczniej zapraszam na Forum (wersja próbna), na którym zamieszczam moje listy otwarte. Być może wystarczy wpisać w wyszukiwarkę frazę – Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy. Proszę spróbować i proszę się nie bać pisać. Będę wdzięczny za wszelkie słowa krytyki. Doskonale zdaję sobie sprawę, że listy mogą zawierać błędy, złe tezy. Szczęśliwy jest człowiek, który może poznać swoje błędy i je naprawić.

Bardzo proszę powróćmy myślami do tematu tego listu, do sprawy domniemanie śmierci najszanowniejszego pana Pawła Adamowicza. Na ławie oskarżonych powinien też zasiąść prokurator, który zezwolił na pospieszne spopielenie zwłok. Powinny one leżeć w kostnicy sądowej aż do czasu rozwiania wszelkich wątpliwości, a tych wątpliwości jest przecież wiele.
Gdyby nie to partactwo ratowników na scenie denat mógłby żyć.
Nie ma też pewności co do tego, czy nie zawinili lekarze, którzy prowadzili akcję ratunkową w szpitalu. Zastanawia mnie czy była ona nagrywana i czy zachowały się nagrania, a jeżeli tak, to czy prokuratorzy wraz z specjalistami od akcji ratunkowych i operacji wnikliwie je przebadali?
Czy przyjrzano się grafikowi pracy lekarzy. Gdyby był on standardowy, taki jak zwykle można by wykluczyć udział lekarzy w domniemanym morderstwie, ale jeżeli w miesiącu poprzedzającym zdarzenie pojawiły się jakieś nietypowe roszady związane z obsadą lekarzy dyżurnych to były by to jakieś poszlaki mogące wskazywać na to, że w akcję zaangażowano i służby medyczne.
Ciekawy jest też wątek upozorowania śmierci. Z tego co się dowiedziałem denatowi mogło na takiej mistyfikacji zależeć. Powstaje pytanie, czy prokuratura zbadała ten wątek i w jaki sposób?
Jedno jest pewne, wielkimi krokami zbliża się trzecia rocznica wydarzenia, które po części rozegrało się na oczach wielu telewidzów i internautów, a to, że sprawa ciągnie się jak bardzo długi makaron świadczy o totalnej degrengoladzie prokuratury. Jednym z głównych winowajców tego partactwa jest prokurator generalny i minister sprawiedliwości w jednej osobie, najserdeczniejszy pan Zbigniew Z., który z tego co zaobserwowałem zajmuje się umarzaniem prokuratorskich śledztw przeciw kryminalistom powiązanym z rządzącym nami reżimem. Prokurator generalny Zbigniew Z. to koszmarnie zły minister. Notable z reżimowych władz łamią prawa a prokuratura czuwa nad ich bezkarnością. Temat rozwija mój 109 list otwarty – Zwyrodniałe ścierwo, miękiszon Zbigniew Ziobro. Wielce mówiące w analizowanej sprawie jest fakt, że główni uczestnicy zdarzenia – nożownik, ochrona imprezy, ratownicy z sceny, ratownicy, którzy przetransportowali poranionego człowieka do szpitala, a także lekarze, pielęgniarki, którzy go ratowali są znani prokuraturze.
Wszyscy oni powinni być w trybie pilnym dokładnie przesłuchani i sprawa powinna trafić do sędziego najdalej po kilku tygodniach, jeżeli były jakieś sprzeczne zeznania, a w ciągu najdalej kilku tygodni głównym zbrodniarzem powinien się zainteresować kat, ale na przeszkodzie oprócz nieudolności prokuratury stoi zawiłe prawo, które nie precyzuje jaki, w jakim przypadku ma wydać wyrok sędzia. Rozpiętość bywa ogromna. W grę może wchodzić wyrok w zawieszeniu (czyli oskarżony może uniknąć kary) po wieloletnie więzienie. W przypadku zbrodni w grę wchodzić powinien wyrok śmierci, ale za sprawą niekonstytucyjnych praw wyroki śmierci nie są wykonywane i zdarza się, że przy współudziale sędziów, biegłych zbrodniarze ponownie popełniają zbrodnie:

„75-letni Edward D. został zamordowany w swoim domu. Jego ciało znalazła sąsiadka.
Podpis lekarza potrafił wydać wyrok śmierci na osobę niewinną – mówi znajoma zamordowanego Edwarda D. Mężczyznę zabił wieloletni pacjent szpitala psychiatrycznego. Nie była to jego pierwsza zbrodnia. Stanisław M. opuścił szpital, bo biegli orzekli, że nie stanowi zagrożenia.
Edwarda D. zastrzelił 31-letni Stanisław M. z Łodzi, były pacjent szpitala psychiatrycznego.”

„Za morderstwo 13-latki trafił do poprawczaka. Na wolności zabił ponownie
Dawid J. po raz pierwszy zaatakował gdy miał zaledwie 14 lat. Brutalnie zgwałcił i zamordował swoją koleżankę ze szkoły. Nie trafił wtedy do więzienia, był zbyt młody żeby za swoje czyny odpowiadać jak dorosły. Po kilku latach w poprawczaku wyszedł na wolność. Niestety, zabił po raz kolejny…”

Osoby, które uwalniają potencjalnych zbrodniarzy powinni ponosił odpowiedzialność za późniejsze ich zbrodnie podobnie jak żyranci kredytów spłacają kredyty, jeżeli pożyczkobiorca tego nie robi.
Obowiązująca Konstytucja dopuszcza wykonywanie wyroków śmierci, a wszelkie ustawy ją znoszące są niekonstytucyjne i bezprawne. Temat rozwija mój 44 list otwarty do Prezydenta - Kara śmierci zgodna z obowiązującą Konstytucją. Konstytucja przynajmniej teoretycznie zapewnia nam wolność sumienia i wyznania, a w wielu religiach kara śmierci jest nie tylko dopuszczalna, ale też nakazana. Bardzo proszę zajrzyjmy do Biblii. W Dekalogu nakazano - Powtórzonego Prawa 5:17 Nie wolno ci mordować. - Za złamanie tego przykazania przewidziano karę śmierci:

Rodzaju 9:6; Wyjścia 21:23-25; Kapłańska 24:17; Liczb 35:31
Kto przelewa krew człowieka, przez człowieka zostanie przelana jego własna krew, bo na obraz Boży uczynił On człowieka. (…) Jeśli nastąpi wypadek śmiertelny, to masz dać duszę za duszę, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, cios za cios.
(…) A jeśli ktoś śmiertelnie ugodzi jakąś duszę ludzką, ma bezwarunkowo zostać uśmiercony. (...)
I nie wolno wam wziąć żadnego okupu za duszę mordercy, który zasługuje na śmierć, gdyż ma on bezwarunkowo zostać uśmiercony.

Wyjątkiem od tej reguły są morderstwa nieumyślne:

Powtórzonego Prawa 4:41, 42
W owym czasie Mojżesz wydzielił trzy miasta po stronie Jordanu ku wschodowi słońca, by mógł tam uciec zabójca, który nieumyślnie zabije swego bliźniego, nie mając go przedtem w nienawiści; i ucieknie do jednego z tych miast, i będzie żył.

W analizowanym przypadku w przypadku nożownika mieliśmy do czynienia z zaplanowanym morderstwem i choćby główną winę w zgonie ponosili ratownicy, którzy na scenie dobijali denata, to i tak powinien nożownik zostać uśmiercony. Jeżeli by się okazało, że wśród medyków byli łowcy skór to i oni powinni ponieść śmierć. Uważam, że takie śledztwa powinny się toczyć otwarcie, chociaż możliwe mogło by być na krótki czas utajanie zeznać by potencjalni wspólnicy nie zacierali śladów, nie mataczyli, ale po intensywnym, możliwie jak najszybszym śledztwie wszelkie zeznania powinny zostać upublicznione na specjalnej sądowej stronie z możliwością pisania komentarzy, uwag, sugestii, które mogły by dopomóc w ustaleniu winy i kary. Musimy jednak pamiętać o tym, że jeżeli brak jest dowodów, to sprawy nie da się rozwiązać i pozostaje nadzieja zapisana w Biblii, że zbrodniarze w Piekle zwanym też jeziorem płonącym ogniem i siarką odpowiedzą za zbrodnie:

„Objawienie 21:8 Ale co do tchórzów i tych bez wiary, i obrzydliwych w swej plugawości, i morderców, i rozpustników, i uprawiających spirytyzm, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców — ich dział będzie w jeziorze płonącym ogniem i siarką.”

Piekło to ewentualna kwestia przyszłości i na razie warto wyciągnąć konstruktywne wnioski i poprawić stan praworządności. Wielce ciekawe też jest do jakich konstruktywnych wniosków doszedł zespół powołany przez najszanowniejszego pana Patryka Jakiego i ile nas to kosztowało.
Może warto powołać zespół, który zajmie się tajemniczymi pracami tego zespołu.
Fakt, że ta stosunkowo prosta sprawa cięgnie się latami bardzo źle świadczy i o prokuraturze i o naszym kraju dlatego zdecydowałem się napisać ten aneks. Oprócz tego zgodnie z swym zwyczajem postanowiłem się pomodlić do najlepszego z najlepszych dobrych Bogów o pomoc.

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł opracować jak najlepsze procedury dotyczące przestępstw i ich osądzania oraz ludzkości w osiągnięciu najlepszości, zbawienia, wolności?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski
Naj. (Najlepszość - najwyższy stopień cech dodatnich, bycie najlepszym, doskonałość, idealność, wzorowość. George Bernard Shaw: Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć, to należy się według nich orientować.)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ahmadeusz dnia Pią 23:02, 08 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
List 21 Paweł Adamowicz - morderstwo czy mistyfikacja?
Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin