www.szah.fora.pl

ahmadeusz - celem istnienia strony jest doskonalenie jakości naszego życia i osobowości. Wersja Testowa.

Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszych Świadków Jehowy. -> Wiara, dogmaty wiary, zbawienie i zatracenie. List otwarty.
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Wiara, dogmaty wiary, zbawienie i zatracenie. List otwarty.
PostWysłany: Śro 17:48, 16 Paź 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 6 dzień 12 miesiąc 10 rok EY

Najsz.

Najszanowniejsi Świadkowie Jehowy, najszanowniejsi członkowie Ciała Kierowniczego, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów niedawno na zebraniu Świadków Jehowy z racji czytania listu do Hebrajczyków, w części zebrania omawiającej 'Skarby ze słowa Bożego' poruszono kwestię wiary. Powiedziano, że wiara ma ogromne znaczenie, ale z różnych, czasami sprzecznych odpowiedzi jakie usłyszałem zrozumiałem, że pojęcie wiary bywa różnie, czasami niewłaściwie rozumiane. Dlatego też zdecydowałem się napisać ten list poświęcony wierze.

Na początku naszych rozważań ustalmy czym jest wiara:

Wiara jest to nasz osobisty stosunek do czegoś czego nie znamy.
Wiara może dotyczyć nieudowodnionej hipotezy, niesprawdzonej informacji, słuszności jakiejś niesprawdzonej idei, prognozy; przypuszczenia próbującego wyjaśnić niezbadane zjawiska.

Podstawowym błędem jest dostrzeganie w słowie wiara tylko skrajnego znaczenia tego słowa – dogmatu wiary. W encyklopedii Państwowego Wydawnictwa Naukowego definicja słowa wiara obraca się wokół pojęcia dogmatu.

Słowo dogmat tak zdefiniowano:

Dogmat - twierdzenie przyjmowane za pewnik, bez dowodzenia, na mocy autorytetu osoby, która je wypowiada.

Słowem bliskoznacznym dla słowa wiara jest słowo aksjomat:

Aksjomat:
1) w znaczeniu tradycyjnym i potocznym - twierdzenie bezspornie prawdziwe, oczywiste, pewnik;
2) w znaczeniu współczesnym - każde naczelne twierdzenie (założenie) systemu dedukcyjnego, przyjmowane w nim bez dowodu (bez uzasadnienia prawdziwości) jako główna i ostateczna przesłanka dowodzenia wszelkich innych twierdzeń tego systemu; dane twierdzenie jest zatem aksjomatem jedynie ze względu na rolę, jaką odgrywa w systemie dedukcyjnym.

Słowo wiara natomiast tak zdefiniowano:

Wiara - przeświadczenie, przekonanie, pewność, że coś jest prawdą, że coś jest słuszne; ufność, że coś się spełni, wierzenie w coś.
Wiara w ideały, w słuszność jakiejś sprawy.
Wiara we własne siły.
Przywracać komuś wiarę w coś.
Stracić wiarę w coś.
Coś budzi, pobudza wiarę w kimś.
Coś zasługuje na wiarę.
Czyjeś słowa tchną wiarą.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko. (Mickiewicz)
«zespół zasad, na których się opiera czyjś pogląd na świat, czyjś program działania, czyjeś postępowanie»

Słowem bliskoznacznym dla słowa wiara, jest słowo nadzieja:

Nadzieja - oczekiwanie spełnienia się czegoś pożądanego; ufność, że się to spełni, urzeczywistni
Głęboka, niepłonna, uzasadniona nadzieja.
Mała, słaba, złudna nadzieja.
Nadzieja zobaczenia, zrobienia czegoś.
Nadzieja zwycięstwa (na zwycięstwo).
Błysk, promyk, iskra itp. nadziei.
Nadzieja (palcem) na wodzie pisana.
Mieć, żywić nadzieję.
Żyć, karmić się nadzieją.
Tracić, stracić nadzieję.

W przykładach użycia słowa nadzieja widać głębię znaczenia słowa wiara.
Nadzieję / wiarę można ją przyrównać do palety kolorów.
Skrajnymi kolorami są dogmaty wiary - kolor czarny i biały.
Dwa skrajne kolory, pomiędzy którymi można znaleźć miliony odcieni różnych barw.

Kolejnym najczęściej spotykanym błędem jest rozumienie niewiary jako przeciwieństwa wiary.
W słowniku języka polskiego Państwowego Wydawnictwa Naukowego tak zdefiniowano to słowo:

Niewiara - brak wiary w coś, brak zaufania; nieuznawanie dogmatów religijnych.

Niewiara jest też dogmatem wiary, dlatego słowo niewiara może wprowadzać w błąd.
Dla przykładu podam dwa różne zdania będące skrajnymi, wzajemnie się wykluczającymi dogmatami / aksjomatami wiary.

1 - Wierzę że Bóg istnieje.
2 - Nie wierzę, że Bóg istnieje.

Mówiąc logiczniej powinniśmy powiedzieć w drugim przypadku Wierzę, że Bóg istnieje.
Dlatego też dla lepszego wzajemnego zrozumienia lepiej zrezygnować, z któregoś słów.
Można te dwa dogmaty wiary przedstawić bazując na słowie wiara:

1 - Wierzę że Bóg istnieje.
2 - Wierzę, że Bóg nie istnieje.

Te same dwa dogmaty możemy zapisać bazując na słowie niewiara.

1 – Nie wierzę w nieistnienie Boga.
2 – Nie wierzę w istnienie Boga.

Tak naprawdę osoby niewierzące, to też osoby wierzące, ale mające inne dogmaty wiary.
Swoje rozumowanie opierają na dogmatach, ale zazwyczaj nazywają je aksjomatami. Najszanowniejszy pan Władmir Ilicz Lenin wierzył, że teoria marksistowska doprowadzi go do prawdy obiektywnej:

„Krocząc drogą teorii marksistowskiej będziemy się zbliżali do prawdy obiektywnej coraz bardziej nigdy jej nie wyczerpując; krocząc zaś wszelką inną drogą nie możemy dojść do niczego, prócz zamętu i fałszu.”

Wierzył też, że droga oparta na logice nie jest łatwa:

„Logika dialektyczna wymaga, abyśmy szli dalej. Aby rzeczywiście znać przedmiot, należy ogarnąć, zbadać wszystkie jego strony, wszystkie związki i „punkty styczne”. Nigdy nie osiągniemy tego w pełni, ale postulat wszechstronności ustrzeże nas od błędów i od skostnienia.”

Wierzył w to, że poznawanie świata nie ma końca:

„Myśl ludzka zagłębia się nieustannie od zjawiska do istoty, od istoty pierwszego, ze się tak wyrazimy, rzędu do istoty drugiego rzędu itd. bez końca.”

Bardzo proszę powróćmy myślami do definicji słowa wiara. W Biblii znajdziemy taką definicję:

Hebrajczyków 11:1
Wiara to całkowita pewność, że to, na co mamy nadzieję, nastąpi, przekonujący dowód, że to, czego nie widać, istnieje.

Definicja ta przedstawia skrajny przejaw wiary, czyli dogmat.
Zawiera ona też błąd logiczny, bo wiara nie jest dowodem.
Bardzo proszę zapoznajmy się z znaczeniem słowa dowód:

dowód
1. okoliczność, rzecz dowodząca czegoś, przemawiająca za czymś, świadcząca o czymś, wskazująca na coś; oznaka czegoś, potwierdzenie, uzasadnienie, świadectwo
Dowód wdzięczności, zaufania, życzliwości.
Dowód niezbity, konkretny, namacalny itp.
Coś stanowi dowód, służy za dowód, jako dowód.
Mieć dowody na coś.
Szukać dowodów przeciwko komuś.
Śledztwo nie dostarczyło żadnych dowodów ich winy.
W świetle niezbitych dowodów przyznali się do winy.
Dać, składać dowód a. dowody czegoś, np. męstwa, przywiązania, wdzięczności okazać męstwo przywiązanie, wdzięczność
a dowód tego, na dowód prawdziwości czegoś w celu udokumentowania czegoś, przekonania kogoś o czymś...
2. dokument urzędowy, pisemne stwierdzenie czegoś
Dowód nadania listu, paczki.
Dowód składowy.
Dowód osobisty dokument stwierdzający tożsamość danej osoby wydawany każdemu obywatelowi po ukończeniu osiemnastu lat
Dowód tożsamości dokument stwierdzający tożsamość danej osoby: paszport, dowód osobisty itp.
3. log. skończony ciąg zdań uzasadniający prawdziwość danego twierdzenia
Dowód apagogiczny a. dowód pośredni, a. dowód nie wprost dowód polegający na tym, że z negacji twierdzenia, które ma się udowodnić, wyprowadza się jej następstwa i okazuje ich fałszywość, co prowadzi do odrzucenia zaprzeczonego twierdzenia, a zatem przyjęcia twierdzenia dowodzonego
4. praw. środek służący do wykazania prawdziwości okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy...

Wiara nie ma nic wspólnego z dowodem i z wiedzą. W Księdze Mormona wchodzącej w skład Biblii Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich tak napisano na temat wiary:

Księga Almy 32:16-19
Błogosławieni są ci, którzy stają się pokorni nie będąc do tego zmuszeni, inaczej mówiąc, błogosławiony jest ten, kto wierzy w słowo Boże i zostaje ochrzczony bez zawziętości serca, nie będąc zmuszony do uznania prawdy czy postawiony wobec faktów, zanim uwierzy.
Wielu mówi: Pokaż nam znak z nieba, a wtedy będziemy mieli pewność i uwierzymy.
Pytam was: Czy to jest wiara? Mówię wam, że to nie jest wiara, albowiem jeśli ktoś wie o czymś na pewno, nie potrzebuje wierzyć, bo wie.
I o ile bardziej przeklęty jest ten, kto zna wolę Boga, a nie wypełnia jej, niż ten, kto tylko wierzy lub ma powód, by wierzyć, lecz popada w grzech.

Wiara nie jest wiedzą, ale naszym osobistym stosunkiem do rzeczy nieznanych.
W liście do Hebrajczyków, w dalszej części przedstawiono jako przykład świadka wiary postać najszanowniejszego pana Abrahama. Bardzo proszę zapoznajmy się z tym przykładem:

Hebrajczyków 11:8
Dzięki wierze Abraham posłuchał wezwania Boga i udał się na miejsce, które miał otrzymać jako dziedzictwo. Wyruszył, choć nie wiedział, dokąd idzie. Dzięki wierze mieszkał w ziemi, którą mu obiecano, jak w obcej ziemi. Mieszkał tam w namiotach razem z Izaakiem i Jakubem, którzy byli dziedzicami tej samej obietnicy co on. Oczekiwał miasta mającego rzeczywiste fundamenty, którego projektantem i budowniczym jest Bóg.

Z informacji tej wynika, że najszanowniejszy pan Abraham oczekiwał miasta mającego rzeczywiste fundamenty, ale do końca życia mieszkał w namiocie. Wiara jego w tym temacie okazała się pisana patykiem na wodzie.

W Biblii napisano, że wiara przychodzi w ślad za tym co się słyszy:

Rzymian 10:16,17
Izajasz mówi przecież:
„Jehowo, kto uwierzył w to, co od nas usłyszał?”.
Tak więc wiara przychodzi w ślad za tym, co się słyszy. A to, co się słyszy, ma związek ze słowem o Chrystusie.

Nasz osobisty stosunek do czegoś kto coś powiedział, lub do tego co przeczytaliśmy jest jedną z najczęściej spotykanych form wiary w przypadku, gdy rzecz ujęta w słowa nie jest nam znana. Wiara dotyczy naszej niewiedzy w danym temacie.
Jedną z zasad, dotyczących wiary, jest wiara we wszystko, niezależnie od tego kto to powiedział, czy też napisał, niezależnie od tego czy zgodne to jest z naszym rozumem, rozsądkiem czy też sprzeczne z nim i z powszechnie przyjętymi poglądami. Zawsze staram się stosować zasadę domniemanej prawdomówności połączonej z zasadą ograniczonego zaufania. Wierzę, ale sprawdzam jak się rzeczy mają.

Bardzo proszę rozpatrzmy ten aspekt wiary na przykładzie myśli zaczerpniętej z Biblii:

Tytusa 1:1,2
Paweł — niewolnik Boga i apostoł Jezusa Chrystusa, mający wiarę, jaką odznaczają się Boży wybrani, oraz dokładnie znający prawdę związaną z oddaniem dla Boga i opartą na nadziei życia wiecznego, obiecanego przed wiekami przez Boga, który nie może kłamać.

W wersecie tym mowa o nadziei życia wiecznego, czyli w powszechnym zrozumieniu życia bez końca. Rzecz w dzisiejszych czasach jak i przyszłych nie do udowodnienia, dlatego myślą tą nie będziemy się zajmować. Skupimy się na myśli o Bogu, który nie może kłamać.
Podobną myśl znajdziemy w Starym Testamencie:

Liczb 23:19
Bóg nie jest człowiekiem, by miał kłamać, ani synem ludzkim, by miał żałować.

Z tej informacji oprócz potwierdzenia, że Bóg nie może kłamać dowiedzieliśmy się też, że Bóg też nie żałuje.

Dokładnie tę samą informację nakazał najszanowniejszy Bóg Jehowa swojemu prorokowi Samuelowi przekazać królowi Saulowi, którego postanowił pozbawić władzy:

1 Samuela 15:28, 29
Wtedy Samuel rzekł do niego:
„Dzisiaj Jehowa oderwał od ciebie władzę królewską w Izraelu i da ją twemu bliźniemu, lepszemu niż ty. A ponadto Wspaniałość Izraela się nie sprzeniewierzy i nie będzie On niczego żałował, nie jest bowiem ziemskim człowiekiem, żeby miał czegoś żałować”.

Osoby znające Biblię wiedzą jednak, że słowa o tym, że Bóg nie żałuje są wierutnym kłamstwem wypowiedzianym z rozkazu Boga, który 'nie może kłamać'. Bardzo proszę sięgnijmy do Biblii i zobaczmy co mówił najszanowniejszy Bóg Jehowa do swego proroka Samuela:

1 Samuela 15:10-12
Wtedy Jehowa przemówił do Samuela:
Żałuję, że uczyniłem Saula królem, bo odwrócił się ode mnie i nie wykonał moich poleceń.
Samuel bardzo się tym dręczył i żarliwie modlił się do Jehowy przez całą noc.

Bardzo proszę zwróćmy uwagę, że najszanowniejszy pan prorok Samuel bardzo się dręczył tym co usłyszał. Mógł bowiem doskonale znać słowa z Biblii, że Bóg nie może kłamać i nie żałuje. Tymczasem na własne uszy usłyszał, że najszanowniejszy Bóg Jehowa żałuje, a na dodatek nakazał mu w tej kwestii okłamać króla Saula. Po tym haniebnym okłamaniu króla Saula w Biblii znajdziemy potwierdzenie, że najszanowniejszy Bóg Jehowa żałuje:

1 Samuela 15:34
Następnie Samuel odszedł do Ramy, a Saul udał się do swojego domu w Gibei. Samuel aż do dnia swej śmierci nie widział się z Saulem. I z powodu Saula pogrążył się w smutku. A Jehowa żałował, że ustanowił Saula królem Izraela.

Natomiast najszanowniejszy pan prorok Samuel pogrążył się w smutku, czyli popadł w depresję.
Podobny los może spotkać naiwnych chrześcijan, którzy wierzyli w słowa najszanowniejszego pana apostoła Pawła, że Bóg nie może kłamać:

Tytusa 1:1,2
Paweł — niewolnik Boga i apostoł Jezusa Chrystusa, mający wiarę, jaką odznaczają się Boży wybrani, oraz dokładnie znający prawdę związaną z oddaniem dla Boga i opartą na nadziei życia wiecznego, obiecanego przed wiekami przez Boga, który nie może kłamać.

Kłamstwa takie można wmawiać tylko ludziom nie znającym bardzo dobrze Biblii i z tego co zauważyłem wśród chrześcijan tacy ludzie mogą stanowić zdecydowaną większość.
Ludzie, którzy wnikliwie znają Biblię, wiedzą, że słowa najszanowniejszego pana apostoła Pawła należy traktować z wyjątkową dozą nieufności, bo to kłamca i człowiek obłudny i nie jest to moje osobiste zdanie, ale informacje zapisane w Biblii. Sam apostoł Paweł być może przyłapany na kłamstwie w liście swym napisał:

Rzymian 3:7
Ale jeśli przez moje kłamstwo jeszcze wyraźniej widać, że Bóg mówi prawdę, i to przynosi Mu chwałę, to dlaczego jestem sądzony jako grzesznik?

Przyznał się też do wielkiej obłudy:

1 Koryntian 9:20-23
Dla Żydów stałem się jak Żyd, żeby pozyskać Żydów. Dla przestrzegających Prawa stałem się jak przestrzegający Prawa — chociaż mu nie podlegam — żeby również ich pozyskać. Dla tych, którzy nie mają Prawa, stałem się jak ten, który nie ma Prawa — choć w oczach Boga nie jestem bez prawa, lecz podlegam prawu Chrystusa — żeby również ich pozyskać. Dla słabych stałem się słaby, żeby pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla najróżniejszych ludzi, żeby w miarę możliwości choć niektórych wybawić. Wszystko to robię ze względu na dobrą nowinę, żeby dzielić się nią z innymi.

Będąc pośród Izraelitów praktykował obrzezanie (okaleczanie penisa):

Dzieje 16:3
Paweł wyraził pragnienie, żeby Tymoteusz mu towarzyszył. Ale ze względu na tamtejszych Żydów najpierw go obrzezał, bo wszyscy wiedzieli, że jego ojciec był Grekiem.

W listach do chrześcijan walczył z obrzezywaniem:

Galatów 5:2 ;1 Koryntian 7:18
Ja, Paweł, mówię wam, że jeśli zostaniecie obrzezani, Chrystus na nic się wam nie przyda. (…) Ktoś został powołany jako obrzezany? Niech się nie wypiera swego obrzezania. Ktoś został powołany jako nieobrzezany? Niech nie poddaje się obrzezaniu.

Jeżeli uwierzymy w kłamstwo wówczas nadzieja zbudowane na kłamstwie mogą przerodzić się w beznadzieję. Jeżeli będziemy propagować taką wiarę zmarnujemy swe życie szerząc kłamstwa, tak jak to robił najszanowniejszy pan apostoł Paweł:

Tytusa 1:1,2
Paweł — niewolnik Boga i apostoł Jezusa Chrystusa, mający wiarę, jaką odznaczają się Boży wybrani, oraz dokładnie znający prawdę związaną z oddaniem dla Boga i opartą na nadziei życia wiecznego, obiecanego przed wiekami przez Boga, który nie może kłamać.

O tym, że Bóg może kłamać dowiedzieliśmy się już z Biblii, ale proszę pamiętać, że jest to wiedza tylko teoretyczna. Wiara idąca w ślad za tym co w Biblii na temat Boga napisano.
Zastanówmy się teraz nad najszanowniejszym władcą Jehoszua Masziach (Jezusem Chrystusem), za którego apostoła najszanowniejszy pan kłamca, apostoł Paweł się uważał. Najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nauczał:

Jana 14:6
Ja jestem drogą, prawdą i życiem.

Słowa te często powtarzają chrześcijanie różnych kościołów, ale wnikliwi badacze Biblii dobrze wiedzą, że najszanowniejszy władca Jehoszu Masziach (Jezus Chrystus) na wielką skalę zwodził tłumy. To też nie jest jakiś mój wymysł, ale informację taką znajdziemy w Biblii:

Mateusza 13:34; Marka 4:34; Łukasza 8:10; Marka 4:10-12
O tym wszystkim Jezus nauczał tłumy za pomocą przykładów. Bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił (...) Bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił, ale swoim uczniom na osobności wszystko wyjaśniał. (...) On im powiedział: „Wam dano zrozumieć święte tajemnice Królestwa Bożego, ale pozostali słyszą tylko przykłady, żeby patrzyli, ale nie widzieli, i żeby słyszeli, ale nie pojęli sensu. (...) Potem ci, którzy z nim pozostali, w tym również Dwunastu, zaczęli go pytać na osobności o te przykłady. Powiedział więc do nich: „Wam wyjawiono świętą tajemnicę Królestwa Bożego, ale inni słyszą tylko przykłady, żeby patrzyli, a jednak nie widzieli, i słyszeli, a jednak nie pojęli sensu, i żeby w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia”.

Przykłady, którymi w nauczaniu tłumów posługiwał się najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) miały na celu to by ludzie słyszeli, ale nie pojęli sensu i by nie dostąpili przebaczenia. Przykłady pomagały zaciemnić nawet proste sprawy. Ich celem było jak największe zamącenie w głowach słuchaczy. Chociaż pisze o tym bardzo jasno w Biblii, współcześni chrześcijanie próbują obraz zaciemniać. Nadawać im inne znaczenie niż według Biblii one mają. Na przykład Świadkowie Jehowy w książce Bądź moim naśladowcą napisali:

„Bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił”
UCZNIOWIE, którzy towarzyszyli Jezusowi w wędrówkach, dostępowali niezwykłego zaszczytu. Mogli się uczyć bezpośrednio od Wielkiego Nauczyciela. Słyszeli na własne uszy, jak objaśnia Słowo Boże i przedstawia wspaniałe prawdy. Ale ponieważ jego cenne wypowiedzi nie były jeszcze utrwalane na piśmie, musieli je przechowywać w umyśle i sercu. Na szczęście Jezus ułatwiał im zapamiętywanie tego, co mówił. W jaki sposób? Przez stosowanie odpowiednich metod nauczania, zwłaszcza przez mistrzowskie posługiwanie się przykładami.
2 Rzeczywiście, dobre przykłady mają to do siebie, że nieprędko się je zapomina. Jak podaje autor pewnej książki, „zamieniają uszy w oczy i tworzą w umysłach słuchaczy obrazy”. A ponieważ obrazy pomagają człowiekowi w myśleniu, przykłady ułatwiają nam zrozumienie rozmaitych pojęć, nawet tych abstrakcyjnych. Omawiane sprawy stają się jasne i w rezultacie bez trudu zapadają w pamięć.
3 Żaden nauczyciel na ziemi nie posługiwał się przykładami równie umiejętnie jak Jezus Chrystus. Żyją one w pamięci ludzi po dziś dzień. Dlaczego Jezus używał ich tak często? Co decydowało o skuteczności tej metody nauczania? I jak my możemy ją sobie przyswoić?
Dlaczego Jezus używał przykładów
4 Biblia wyjaśnia, że Jezus nauczał za pomocą przykładów z dwóch istotnych powodów. Po pierwsze, spełniał w ten sposób proroctwo. W Ewangelii według Mateusza 13:34, 35 czytamy: „Jezus mówił do tłumów w przykładach. Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił — żeby się spełniło, co zostało powiedziane przez proroka, który rzekł: ‚Otworzę swe usta, podając przykłady’”. Wspomnianym prorokiem był jeden z psalmistów, który powyższe słowa wypowiedział pod natchnieniem ducha Bożego setki lat przed narodzinami Jezusa (Psalm 78:2). Skoro Jehowa z tak dużym wyprzedzeniem postanowił, że Mesjasz będzie stosował przykłady, to niewątpliwie bardzo sobie ceni tę metodę nauczania.
*** cf rozdz. 12 s. 120 ak. 7 „Bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił” ***
7 Jako naśladowcy Chrystusa, chcemy się na nim wzorować, a więc również nauczać za pomocą przykładów. Podobnie jak przyprawa podnosi smak potrawy, tak przykłady dodadzą smaku przekazywanym przez nas pouczeniom. Gdy je starannie przemyślimy, możemy ułatwić naszym słuchaczom zrozumienie istotnych prawd. Zbadajmy teraz dokładniej, co między innymi decydowało o skuteczności przykładów Jezusa. Dzięki temu dowiemy się, jak sami moglibyśmy stosować tę cenną metodę nauczania.

Najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę zwróćmy uwagę na fakt, że w powyższej argumentacji pominięto główny cel używania przykładów, czyli to by słuchacze słysząc nie pojmowali sensu i nie dostąpili przebaczenia:

„Słyszą tylko przykłady, żeby patrzyli, a jednak nie widzieli, i słyszeli, a jednak nie pojęli sensu, i żeby w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia.”

Bardzo proszę przeczytajmy jak najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) genialnie zwodził tłumy:

Jana 8:42-45
Jezus im powiedział:
„Gdyby Bóg był waszym Ojcem, kochalibyście mnie, bo ja przyszedłem i jestem tutaj od Boga. Nie przyszedłem z własnej inicjatywy, ale to On mnie posłał. Dlaczego nie rozumiecie tego, co mówię? Dlatego, że nie możecie słuchać moich słów. Waszym ojcem jest Diabeł, a wy chcecie spełniać pragnienia swojego ojca. On od początku był zabójcą i nie stał mocno w prawdzie, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy kłamie, robi to zgodnie z własną naturą, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. Ja natomiast mówię wam prawdę i dlatego mi nie wierzycie.

Kłamcom zdarza się często używać słowo prawda. Najszanowniejszy pan Jack Reacher zauważył:

„Każdy dobry oszust trzyma się tak blisko prawdy, jak to możliwe.”

Wiara w to, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) jest mesjaszem, wybawcom świata, ma swoje biblijne uzasadnienie. Opiera się na wielu wersetach z Starego Testamentu, na których najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) się powoływał:

Izajasza 61:1, 2
Wszechwładny Pan, Jehowa, dał mi swojego ducha, bo Jehowa mnie namaścił, żebym głosił dobrą nowinę potulnym. Posłał mnie, żebym opatrywał mających złamane serce, żebym oznajmiał jeńcom wyzwolenie, a więźniom — że ich oczy zostaną szeroko otwarte, żebym ogłaszał rok dobrej woli Jehowy i dzień zemsty naszego Boga, żebym pocieszał wszystkich pogrążonych w smutku.

Łukasza 4:18-21
„Jehowa dał mi swojego ducha, bo mnie namaścił, żebym głosił dobrą nowinę biednym. Posłał mnie, żebym oznajmiał jeńcom wyzwolenie, a niewidomym odzyskanie wzroku, żebym zdruzgotanym niósł wolność, żebym ogłaszał czas przychylności Jehowy. Potem zwinął zwój, oddał go pomocnikowi i usiadł, a oczy wszystkich w synagodze były w nim utkwione. Wtedy im powiedział: „Dzisiaj spełnił się fragment Pism, który właśnie usłyszeliście”.

Najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę zwróćmy uwagę na słowa z Księgi Izajasza:

„Ich oczy zostaną szeroko otwarte.”

A teraz proszę porównajmy te słowa z tym co na temat nauk najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) w Biblii napisano:

„Słyszą tylko przykłady, żeby patrzyli, a jednak nie widzieli, i słyszeli, a jednak nie pojęli sensu, i żeby w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia.”

Według Biblii najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) miał nadzwyczajne zdolności czytania w ludzkich myślach:

Jana 2:23-25 ; Mateusza 9:4 ; 12:25
A gdy był w Jerozolimie na święcie Paschy, wiele ludzi w niego uwierzyło, widząc cuda, których dokonywał. Ale sam Jezus nie do końca im ufał, bo znał naturę ludzką. Nie potrzebował, żeby ktoś wystawiał mu opinię o człowieku, bo sam wiedział, co było w sercu każdego. (…) Jezus, wiedząc, o czym pomyśleli, zapytał: „Czemu takie niegodziwe myśli kryją się w waszych sercach? (...) Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: „Każde królestwo, które jest wewnętrznie podzielone, popadnie w ruinę. Również każde miasto i każdy dom, które są wewnętrznie podzielone, upadną.

Te nadzwyczajne umiejętności najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) wykorzystywał przede wszystkim do zwodzenia na wielką skalę tłumów podstępnymi przypowieściami oraz do pozyskiwania uczniów, którzy by kontynuowali jego matactwa.
Bardzo proszę sprawdźmy w Biblii jak opisano ten drugi aspekt działalności:

Jana 1:47-49
Kiedy Jezus zobaczył Natanaela idącego w jego stronę, powiedział o nim:
„To naprawdę Izraelita, w którym nie ma fałszu”.
Natanael go spytał:
„Skąd mnie znasz?”.
Jezus odrzekł:
„Widziałem cię pod drzewem figowym, jeszcze zanim cię zawołał Filip”.
Wtedy Natanael oświadczył:
„Rabbi, ty jesteś Synem Bożym, Królem Izraela”.

Jana 4:5-20 ; 39-42
Przyszedł więc do samarytańskiego miasta Sychar, niedaleko pola, które Jakub dał swojemu synowi Józefowi. Znajdowała się tam studnia Jakuba. Jezus, zmęczony wędrówką, usiadł przy tej studni. Było około godziny. Pewna Samarytanka przyszła akurat naczerpać wody. Jezus poprosił ją:
„Daj mi pić”.
(Jego uczniowie poszli wcześniej do miasta kupić coś do jedzenia).
Rzekła mu:
„Jesteś Żydem, a prosisz mnie o coś do picia, chociaż jestem Samarytanką?”.
(Bo Żydzi nie utrzymują żadnych kontaktów z Samarytanami).
Jezus jej odrzekł:
„Gdybyś wiedziała, jaki dar Bóg ma dla ludzi, i znała tego, który do ciebie mówi: ‚Daj mi pić’, poprosiłabyś go, a dałby ci wody żywej”.
Wtedy powiedziała:
„Panie, nie masz nawet czym nabrać wody, a studnia jest głęboka. Skąd więc weźmiesz tę wodę żywą? Czy jesteś większy niż nasz praojciec Jakub, który dał nam tę studnię i który z niej pił — on sam, jego synowie i jego bydło?”.
Jezus rzekł do niej:
„Każdy, kto pije tę wodę, znowu będzie odczuwał pragnienie. Ale kto napije się wody, którą ja mu dam, już nigdy nie będzie odczuwał pragnienia. Bo woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem, które tryska i daje życie wieczne”.
Wtedy ona poprosiła:
„Panie, daj mi tej wody, żebym już nie odczuwała pragnienia i nie musiała tu przychodzić po wodę”.
Powiedział do niej:
„Idź zawołać swojego męża i przyjdź z nim tutaj”.
Kobieta odparła:
„Nie mam męża”.
Jezus rzekł do niej:
„Słusznie powiedziałaś, że nie masz męża. Bo miałaś pięciu mężów, a mężczyzna, z którym jesteś teraz, nie jest twoim mężem. Powiedziałaś więc prawdę”.
Na to ona rzekła:
„Panie, widzę, że jesteś prorokiem. Nasi przodkowie oddawali cześć Bogu na tej górze, natomiast wy mówicie, że to w Jerozolimie należy oddawać Mu cześć”. (...)
Wielu Samarytan z tamtego miasta uwierzyło w Jezusa dzięki słowom kobiety, która zaświadczyła: „Powiedział mi o wszystkim, co zrobiłam”.
Kiedy więc przyszli do niego, poprosili, żeby się u nich zatrzymał. I zatrzymał się tam na dwa dni. W rezultacie o wiele więcej z nich uwierzyło, słysząc to, co on sam mówił. I powiedzieli do kobiety:
„Wierzymy już nie tylko dzięki twoim słowom. Bo sami mogliśmy go usłyszeć i zrozumieliśmy, że ten człowiek naprawdę jest wybawcą świata”.

Najszanowniejsi Świadkowie Jehowy, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do wiary i jej skrajnej odmiany – dogmatyzmu

Do jednego z dogmatów wiary opartego zarówno na Starym jak i Nowym Testamencie jest nadzieja na to, że w dziejach ludzkości pojawi się mesjasz i zapewni ludzkości wspaniałe życie. Starotestamentowi Izraelici ciągle czekają na wybawcę.
Chrześcijanie wierzą, że tym wybawcą jest najszanowniejszy władca Jehoszu Masziach (Jezus Chrystus). Że pojawił się na ziemi, ale umarł i zmartwychwstał, po czym udał się do Nieba, ale powróci na ziemię i zbawi świat już naprawdę. Wiarę tę nazywa się też fideizmem:

Fideizm — (łac. fides = wiara) — ogólnie jest to nazwa poglądu, głoszącego iż wiara jest kryterium i źródłem prawdy. W sensie teologicznym, zwłaszcza katolickim, oznacza wiarę
w prawdziwość Objawienia Bożego na podstawie jednak uprzednio rozumowego przekonania o możliwości, historyczności i faktyczności Objawienia.

Szczególny przypadek tej wiary nazywa się milenaryzmem:

Milenaryzm — (łac. mille = tysiąc) — to nazwa poglądu, głoszonego w początkach chrześcijaństwa, że Jezus Chrystus, kiedy przyjdzie po raz drugi na Ziemię, założy tu tym razem
swoje widzialne królestwo z Jerozolimą jako stolicą, które to królestwo trwać będzie tysiąc lat, po czym nastąpi sąd ostateczny i koniec świata; pogląd ten zwie się też chiliazmem.

Nadzieja na ponowny powrót najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) nazywa się też adwentyzmem. Idea adwentyzmu, czyli powrotu szanownego pana Jezusa na ziemię jest tak stara jak ewangelie. Jest jedną z podstawowych nauk chrześcijaństwa i cyklicznie ciągle się pojawia. Od tysięcy lat chrześcijanie czekają na powrót najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach) Jezusa Chrystusa łudząc się nadzieją, że wróci i odmieni ich życie na lepsze. W encyklopedii napisano jeszcze:

„Poglądy millenarystyczne głosili niektórzy staroż. pisarze chrześc. (Justyn, Ireneusz, Hipolit, Orygenes) i gnostycy; do poglądów tych nawiązywały często zarówno późniejsze ruchy rel.-społ. (waldensi, albigensi, bracia czes.), jak i różne wyznania powstałe w czasach nowoż. (anabaptyści, adwentyści, mormoni, świadkowie Jehowy).”

Milenaryzm ma też drugie, bardziej ogólne znaczenie nie związane z żadną konkretną osobą:

2) W ujęciu socjol.-antropologicznym m. jest cechą wszelkich ruchów rel. głoszących wiarę, że z pomocą sił nadprzyrodzonych w bliskiej przyszłości i jeszcze tu na ziemi nastąpi całkowite zbawienie ludzi.

Ideę pojawienia się mesjasza, zbawcy ludzkości znajdziemy w Księdze Psalmów:

Psalm 110:1, 2
Jehowa powiedział mojemu Panu:
„Zasiadaj po mojej prawej stronie, aż położę twoich wrogów jako podnóżek dla twoich nóg”.
Jehowa z Syjonu rozciągnie berło twojej władzy, mówiąc: „Wyrusz na podbój między swoich wrogów”.

Została ona rozwinięta w Księdze Daniela:

Daniela 7:13,14
Potem w wizjach nocnych ujrzałem, jak z obłokami niebios nadchodzi ktoś podobny do syna człowieczego. Pozwolono mu zbliżyć się do Istniejącego od Dni Pradawnych i przyprowadzono go tuż przed Niego. I dano mu władzę, chwałę oraz królestwo, aby służyły mu wszystkie ludy, narody i grupy językowe. Jego panowanie będzie trwać wiecznie, nigdy nie przeminie, a jego królestwo nie zostanie zniszczone.

Za obiecanego mesjasza uważał się najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus), który swoich uczniów przekonywał, że jeszcze za swojego życia doczekają jego powrotu:

Mateusza 10:16-23 ; 16:24-28 ;
Posyłam was jak owce między wilki, okażcie się więc ostrożni jak węże, a zarazem niewinni jak gołębie. Miejcie się na baczności, bo ludzie będą was wydawać lokalnym sądom i biczować w synagogach. I z mojego powodu będziecie ciągani przed namiestników i królów — na świadectwo im i narodom. Jednak gdy was wydadzą, nie zamartwiajcie się, jak lub co powiecie, bo w danej chwili otrzymacie pomoc — w gruncie rzeczy to nie wy będziecie mówić, ale będzie przez was mówić duch waszego Ojca. I brat wyda na śmierć brata, a ojciec własne dziecko, z kolei dzieci wystąpią przeciw rodzicom i też wydadzą ich na śmierć. Z powodu mojego imienia wszyscy będą was nienawidzić. Ale ten, kto wytrwa do końca, zostanie wybawiony. Gdyby was prześladowali w jednym mieście, uciekajcie do drugiego, bo zapewniam was, że nie zdążycie obejść miast Izraela, zanim przybędzie Syn Człowieczy. (...)
Potem Jezus zwrócił się do uczniów:
„Jeśli ktoś chce pójść za mną, niech się wyrzeknie samego siebie, weźmie swój pal męki i stale mnie naśladuje. Bo kto by chciał uratować swoją duszę, ten ją straci, ale kto by z mojego powodu stracił swoją duszę, ten ją uratuje. Jaki pożytek odniesie człowiek, jeśli pozyska cały świat, ale straci swoją duszę? Albo co człowiek da w zamian za swoją duszę Bo Syn Człowieczy przyjdzie w chwale swego Ojca ze swoimi aniołami, a wtedy odpłaci każdemu według jego postępowania. Zapewniam was, że niektórzy ze stojących tutaj nie zakosztują śmierci, dopóki nie zobaczą Syna Człowieczego przychodzącego w swoim Królestwie”.

Bardzo proszę przypomnijmy sobie zapewnienia najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

„Zapewniam was, że nie zdążycie obejść miast Izraela, zanim przybędzie Syn Człowieczy. (…) Zapewniam was, że niektórzy ze stojących tutaj nie zakosztują śmierci, dopóki nie zobaczą Syna Człowieczego przychodzącego w swoim Królestwie.”

Zapewnienie to okazało się kłamstwem, ale żyjący wówczas uczniowie jeszcze o tym nie wiedzieli. Zmartwychwstały najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) gdy uczniowie pytali go, czy już przywraca królestwo, dyskretnie wycofał się z obietnic:

Dzieje 1:6-11
Kiedy więc zebrali się razem, zapytali Jezusa:
„Panie, czy teraz przywrócisz królestwo Izraelowi?”.
Powiedział im:
„Nie musicie wiedzieć, kiedy coś się wydarzy. Czasy i pory są pod kontrolą Ojca.
Gdy zstąpi na was duch święty, otrzymacie moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie, w całej Judei, Samarii i aż do najdalszego miejsca na ziemi.”
Kiedy to powiedział, zobaczyli, jak unosi się w górę, aż w końcu zakrył go obłok i stracili go z oczu. Gdy jeszcze wpatrywali się w niebo, nagle stanęli obok nich dwaj mężczyźni w białych szatach i rzekli:
„Galilejczycy, czemu stoicie i wpatrujecie się w niebo? Jezus, który był z wami, a został zabrany do nieba, powróci w taki sam sposób, w jaki widzieliście, że odchodzi do nieba”.

Wiedzę o swoim powrocie uznał za niekonieczną i zależną tylko od Boga Ojca:

„Nie musicie wiedzieć, kiedy coś się wydarzy. Czasy i pory są pod kontrolą Ojca.”

W szybki powrót mesjasza wierzył również najszanowniejszy pan apostoł Paweł:

1 Koryntian 15:51, 52 ; 1 Tesaloniczan 4:13-18
Wyjawiam wam świętą tajemnicę:
Nie wszyscy zaśniemy snem śmierci, ale wszyscy będziemy przemienieni, w jednym momencie, w mgnieniu oka, podczas brzmienia ostatniej trąby. Trąba zabrzmi i umarli zostaną wskrzeszeni jako niepodlegający zepsuciu, a my będziemy przemienieni. (…) Ponadto, bracia, nie chcemy, żebyście pozostawali w niewiedzy co do tych, którzy śpią snem śmierci, i się smucili jak pozostali, którzy nie mają nadziei. Bo jeśli wierzymy, że Jezus umarł i znowu powstał, to tak samo wierzymy, że Bóg przywróci do życia tych, którzy zasnęli snem śmierci jako uczniowie Jezusa — żeby mogli być razem z nim. I mówimy wam na podstawie słowa Jehowy, że my, żyjący — którzy pozostaniemy przy życiu aż do obecności Pana — w żaden sposób nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli snem śmierci. Bo sam Pan zstąpi z nieba z trąbą Bożą, wyda głośny nakaz, zawoła archanielskim głosem, i ci, co umarli, będąc w jedności z Chrystusem, powstaną pierwsi. Potem my, którzy będziemy jeszcze żyć, zostaniemy wraz z nimi porwani w obłokach, żeby spotkać się z Panem w powietrzu. I już zawsze będziemy z Panem. Wciąż więc pocieszajcie się nawzajem tymi słowami.

Bardzo proszę przypomnijmy sobie słowa nadziei, dogmat wiary najszanowniejszego pana apostoła Pawła:

„Trąba zabrzmi i umarli zostaną wskrzeszeni jako niepodlegający zepsuciu, a my będziemy przemienieni. (…) Bo sam Pan zstąpi z nieba z trąbą Bożą, wyda głośny nakaz, zawoła archanielskim głosem, i ci, co umarli, będąc w jedności z Chrystusem, powstaną pierwsi. Potem my, którzy będziemy jeszcze żyć, zostaniemy wraz z nimi porwani w obłokach, żeby spotkać się z Panem w powietrzu. I już zawsze będziemy z Panem. Wciąż więc pocieszajcie się nawzajem tymi słowami.”

Pomimo tego zanotowanego w Biblii dobitnego świadectwa do czego może doprowadzić łatwowierność przepoczwarzona w dogmat wiary, na ziemi wciąż się pojawiają ludzie wieszczący albo powrót najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) lub nastanie końca świata na wskutek wojny, katastrofy kosmicznej, ekologicznej lub klimatycznej. Być może w każdym pokoleniu chrześcijan dogmat w powrót najszanowniejszego władcy Jehoszua Maszich (Jezusa Chrystusa) jest wskrzeszany w jakimś zakątku ziemi. Podam jeszcze dwa przykłady z życia:

Kwitomonarchianie (zwolennicy piątego państwa), członkowie fanatycznej sekty angielskiej,
która pragnęła przyspieszyć kolejne przyjście Chrystusa i nastanie jego królestwa na całym świecie. Było ich wielu w armii Cromwella podczas wojny domowej. Głosili, że czterema poprzednimi królestwami, o których mówi Daniel w Starym Testamencie, były babilońskie, perskie, greckie
i rzymskie, natomiast ostatnie, piąte, zaprowadzi sam Chrystus. Kwintomonarchianie przygotowywali jego przyjście, wywołując zamieszki, a nawet powstanie pod kierunkiem
Vennera. Cromwell rozkazał uwięzić wichrzycieli. Po restauracji monarchii Venner znowu usiłował wywołać powstanie. Nie powiodło mu się i wraz z szesnastoma przywódcami poniósł śmierć.

Również współcześni nam Świadkowie Jehowy wierzyli, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) powróci na ziemię. W książce Świadkowie Jehowy — głosiciele Królestwa Bożego można przeczytać:

„Wielkie nadzieje
Szalała pierwsza wojna światowa i wierzono, że przerodzi się ona w ogólnoświatową anarchię, która doprowadzi do zakończenia istniejącego systemu rzeczy. Ale (...) spodziewano się czegoś więcej. Alexander H. Macmillan, (…) wspominał po latach: „Niektórzy z nas poważnie myśleli, że w pierwszym tygodniu października pójdziemy do nieba”. A wracając pamięcią do poranka, w którym Russell ogłosił koniec Czasów Pogan, Macmillan przyznał: „Opanowało nas wielkie podniecenie i wcale bym się nie zdziwił, gdybyśmy wtedy po prostu unieśli się w powietrze i zaczęli wstępować do nieba — ale oczywiście nic takiego się nie zdarzyło”.”


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ahmadeusz dnia Śro 19:31, 16 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wiara, dogmaty wiary, zbawienie i zatracenie. List otwarty.
PostWysłany: Śro 17:49, 16 Paź 2019
ahmadeusz
Administrator
 
Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 2146
Przeczytał: 23 tematy

Ostrzeżeń: 0/7

Płeć: Mężczyzna





Z doświadczenia tego płynie nauka, że czas potrafi obalić nawet największe dogmaty wiary, a nadzieje są płonne gdy wiarę naszą na kłamstwie oprzemy. Pomimo tylu bolesnych lekcji obalających dogmaty chrześcijanie wierzą w to, że trafią do domu najszanowniejszego Boga Ojca:

Jana 14:1-4
Niech wasze serca nie będą zatroskane. Wierzcie w Boga i wierzcie we mnie. W domu mojego Ojca jest wiele mieszkań. Gdyby było inaczej, powiedziałbym wam o tym. Tymczasem idę przygotować wam miejsce. A gdy pójdę i przygotuję wam miejsce, to przyjdę znowu i przyjmę was do siebie, żebyście wy też byli tam, gdzie ja.

Wierzą, że najszanowniejszy władca Jehoszua Maszich (Jezus Chrystus) powróci i świat wybawi.
Że jego aniołowie zbiorą jego wybranych:

Mateusza 24:27-31
Bo jak błyskawica ukazuje się na wschodzie i rozświetla niebo aż po zachód, tak też będzie z obecnością Syna Człowieczego. Gdziekolwiek jest trup, tam zlecą się orły.
„Natychmiast po tych dniach ucisku słońce ściemnieje, księżyc przestanie świecić, gwiazdy będą spadać z nieba, a moce nieba zostaną wstrząśnięte. Wtedy na niebie ukaże się znak Syna Człowieczego, a wszystkie narody z rozpaczy będą bić się w piersi i zobaczą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach nieba z mocą oraz w wielkiej chwale. I pośle on swoich aniołów z potężnym dźwiękiem trąby, i zbiorą jego wybranych z czterech stron świata, od jednego krańca nieba do drugiego.

Bardzo proszę zapoznajmy się z przypowieścią najszanowniejszego władcy Jehoszua Maszich (Jezusa Chrystusa) zawierającego ukryte, tajne znaczenie dotyczącą czasów ostatecznych:

Mateusza 13:24-30
Jezus opowiedział im też inną przypowieść:
„Z Królestwem Niebios jest jak z człowiekiem, który zasiał na swoim polu wyborne ziarno. Kiedy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel i między pszenicę nasiał chwastów, i odszedł. Gdy zboże wykiełkowało i pojawiły się kłosy, ukazały się też chwasty. Wtedy niewolnicy gospodarza podeszli do niego i zapytali:
‚Panie, czy nie zasiałeś na swoim polu wybornego ziarna? Skąd się więc wzięły chwasty?’.
On im odpowiedział:
‚Zasiał je nieprzyjaciel’.
Rzekli do niego:
‚Czy więc chcesz, żebyśmy poszli i je powyrywali?’.
On odparł:
‚Nie, bo z chwastami moglibyście też powyrywać pszenicę. Pozwólcie obu rosnąć razem aż do żniw, a w czasie żniw powiem żniwiarzom:
„Najpierw zbierzcie chwasty i powiążcie je w wiązki na spalenie, a potem idźcie i zbierzcie do mojego spichlerza pszenicę”’”

Mateusza 13:36-43
O tym wszystkim Jezus nauczał tłumy za pomocą przykładów. Bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił, żeby się spełniły słowa przekazane przez proroka:
„Będę mówił, używając przykładów. Oznajmię rzeczy ukryte od samego początku.
Potem Jezus odesłał tłumy i wszedł do pewnego domu. A jego uczniowie podeszli do niego i poprosili: „Wyjaśnij nam przypowieść o chwastach na polu”. On im odrzekł: „Siewcą wybornego ziarna jest Syn Człowieczy, polem jest świat, wybornym ziarnem są synowie Królestwa, chwastami są synowie Niegodziwca, a nieprzyjacielem, który je zasiał, jest Diabeł. Żniwa to zakończenie systemu rzeczy, a żniwiarzami są aniołowie. Dlatego jak zbiera się chwasty i pali w ogniu, tak będzie podczas zakończenia systemu rzeczy, Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z jego Królestwa wszystkich, którzy doprowadzają innych do upadku, oraz tych, którzy postępują niegodziwie, i wrzucą ich do ognistego pieca. Tam będą oni płakać i zgrzytać zębami. Wtedy prawi będą świecić jasno jak słońce w Królestwie swojego Ojca. Kto ma uszy, niech słucha.

Bardzo proszę przypomnijmy sobie słowa zapowiadające powrót mesjasza i zestawmy je z słowami z wytłumaczenia przypowieści:

Mateusza 24:27-31 ; 13:40-43
Bo jak błyskawica ukazuje się na wschodzie i rozświetla niebo aż po zachód, tak też będzie z obecnością Syna Człowieczego. (…) „Natychmiast po tych dniach ucisku słońce ściemnieje, księżyc przestanie świecić, gwiazdy będą spadać z nieba, a moce nieba zostaną wstrząśnięte. Wtedy na niebie ukaże się znak Syna Człowieczego, a wszystkie narody z rozpaczy będą bić się w piersi i zobaczą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach nieba z mocą oraz w wielkiej chwale. I pośle on swoich aniołów z potężnym dźwiękiem trąby, i zbiorą jego wybranych z czterech stron świata, od jednego krańca nieba do drugiego. (…) Dlatego jak zbiera się chwasty i pali w ogniu, tak będzie podczas zakończenia systemu rzeczy, Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z jego Królestwa wszystkich, którzy doprowadzają innych do upadku, oraz tych, którzy postępują niegodziwie, i wrzucą ich do ognistego pieca. Tam będą oni płakać i zgrzytać zębami.

Z wersetów tych możemy wyciągnąć wniosek, że zwiedzeni chrześcijanie są chwastami szerzącymi na ziemi kłamstwa, w ostatnich dniach swojej działalności zostaną zebrani przez aniołów i wrzuceni do Piekła – ognistego pieca, gdzie będą płakać i zgrzytać zębami. Kłamców, przed takim losem ostrzeżono również w Koranie:

Sura 2:24
A jeśli jesteście prawdomówni! a jeśli tego nie uczynicie a wy nigdy tego nie uczynicie - to bójcie się ognia a paliwem jego będą ludzie i kamienie - który został przygotowany dla niewiernych.

Większość dogmatów swojej wiary chrześcijanie opierają na Biblii. Trzeba tu koniecznie dodać, że nie ma czegoś takiego jak jedna Biblia. Chrześcijanie mają różne biblie różniące się spisem treści – (liczbą zawartych w sobie ksiąg) jak również tłumaczeniami sprawiającymi, że różni chrześcijanie mają różne dogmaty wiary. Na dodatek dogmaty te wraz z nowymi tłumaczeniami ulegają zmianie.
Zdarza się, że zmianom tym towarzyszą kłamstwa mające na celu wprowadzenie w błąd potencjalne ofiary chrześcijan. Najszanowniejszy pan Jerzy Jeremiasz Korniak tak przekonywał:

„Święty Kościół Katolicki działa od 2000 lat. Nauczanie Świętego Kościoła Katolickiego jest niezmienne.”

Każdy kto zna nauczanie tego Kościoła, wie, że nauczenie to jest zmienne i zmieniane są nawet fundamentalne dogmaty wiary. Do najbardziej fundamentalnych, najważniejszych nauk chrześcijan różnych, czasami zajadle się zwalczających różnych wyznań jest tak zwana modlitwa wzorcowa Ojcze Nasz podyktowana przez najszanowniejszego władcę Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa).

Do niedawna w większości kościołów brzmiała ona mniej więcej tak:

Mateusza 6:9-13
Macie więc modlić się w ten sposób:
‚Nasz Ojcze w niebiosach, niech będzie uświęcone twoje imię. Niech przyjdzie twoje królestwo. Niech się dzieje twoja wola, jak w niebie, tak i na ziemi. Daj nam dzisiaj naszego chleba na ten dzień; i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczyliśmy winnym wobec nas. I nie wystawiaj nas na pokusę, ale nas wyzwól od niegodziwca’.

Niedawno najszanowniejszy pan papież Franciszek ogłosił zmianę treści tej modlitwy. Zanim zmianę tę ogłoszono, Świadkowie Jehowy już w swoje Biblii w nowym przekładzie na język polski zmiany dokonali:

Mateusza 6:9-13
Macie więc modlić się w ten sposób+:
Nasz Ojcze w niebie, niech będzie uświęcone Twoje imię. Niech przyjdzie Twoje Królestwo. Niech się dzieje Twoja wola, jak w niebie, tak i na ziemi. Daj nam chleba, którego potrzebujemy na ten dzień. Przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczyliśmy winnym wobec nas. I nie dopuść, żebyśmy ulegli pokusie*, ale nas wyzwól od Niegodziwca.

Świadkowie Jehowy zachowali jednak odrobinę przyzwoitości i pozostawili przypis zawierający autentyczną treść ewangelicznego przekazu:

* Dosł. „nie wystawiaj nas na pokusę”.

Zmiana niby niewielka, ale ma ogromne znaczenie dla osób wierzących. Podważa bowiem ona wiarygodność ewangelii i nauk najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa).
Trzeba w tym momencie dodać, że zmiana ta nie jest współczesnym wynalazkiem Świadków Jehowy i najszanowniejszego pana papieża Franciszka. Już wcześniej w drugim wydaniu Katolickiej Biblii Tysiąclecia kilkadziesiąt lat temu modlitwę sfałszowano. Zmiany modlitwy Ojcze Nasz opracował zespół biblistów polskich z inicjatywy Benedyktów Tynieckich. Bardzo proszę sprawdźmy. Biblia Tysiąclecia – wydanie II poprawione.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków oryginalnych.
Opracował zespół biblistów polskich z inicjatywy Benedyktynów Tynieckich.
Wydawnictwo Pallottinum Poznań Warszawa 1971 (?!):

Mateusza 6:9-13
Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje!
Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!

Pod fałszerstwem tym podpisało się wielu dostojników kościelnych. Bardzo proszę zapoznajmy się z nazwiskami tych prowokatorów:

Redaktorzy Książki:
KS Tomasz Bielski SAC
KS Wacław Markowski SAC
Pro Novo Testamento
Nihil Obstat. Poznań dnia 15 lutego 1971 (?!),
KS, DR Marian Wolniewicz – Cenzor.
Imprimatur, Poznań dnia 6 marca 1971 (?!), L.DZ.1340/71
Antoni Baraniak, Arcybiskup Poznański Metropolita, KS. Tadeusz Jabłoński, Kanclerz Kurii Metropolitalnej.

Wygląda na to, że oficjalnie siedząc przy stole Świadkowie Jehowy i Rzymscy Katolicy się kłócą, atakują swoje przekłady, ale potajemnie pod stołem trzymają się zgodnie za ręce i knują nowe kłamstwa, na których nowe pokolenie chrześcijan zbuduje nowe fałszywe dogmaty wiary.
Ludzie łatwowierni zaś przyjmują je za prawdę i wierząc w kłamstwo mogą trafić do Piekła.
Najszanowniejszy pan Lew Tołstoj nauczał:

„Wiara w autorytety powoduje, że błędy autorytetów przyjmowane są za wzorce.”

Bardzo trafne spostrzeżenie, dlatego też wszelkie autorytety powinniśmy traktować z wielką dozą nieufności. W to co nauczają wierzyć czystą wiarą. Wiarą, która nie osądza, nie ocenia, nie wyrokuje, ale bierze pod rozwagę każdą ewentualność. Zakłada, że dana nauka może być w pełni fałszywa, lub w pełni prawdziwa. Bierze też pod rozwagę wszelkie stany pośrednie. Nauka może być po części prawdziwa i po części fałszywa. Najszanowniejszy pan papież Jan Paweł II nauczał:

„Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których ludzki duch unosi się ku kontemplacji prawdy.”

Czysta wiara bierze pod rozwagę każdą ewentualność, a rozum, jeżeli jest możliwość, sprawdza po kolei każdą opcję. Bardzo proszę powróćmy myślami do zanotowanej w Biblii definicji wiary:

Hebrajczyków 11:1
Wiara to całkowita pewność, że to, na co mamy nadzieję, nastąpi, przekonujący dowód, że to, czego nie widać, istnieje.

Definicja ta jest przykładem skrajnej, najszkodliwszej wersji wiary – dogmatu. Temat ten już omówiliśmy. Skupię się teraz na słowach

Wiara to (...) przekonujący dowód, że to, czego nie widać, istnieje.

W liście tym powołałem się na Biblię Tysiąclecia i ją zacytowałem.
Dla czytelnika tego listu są to tylko słowa, w które może uwierzyć lub nie.
Wbrew temu co napisano w Biblii wiara nie jest żadnym dowodem.
Wiara nie jest też wiedzą.
By zdobyć przekonujący dowód w kwestii tego co napisałem trzeba znaleźć ten sam przekład.
To samo wydanie Biblii i się przekonać.
Mając w ręku taką Biblię, będziemy mieli w ręku przekonujący dowód, ale wtedy wiara zniknie. Zostanie zastąpiona wiedzą.
Jest wiele rzeczy, których nie widzimy, ale które są.
Przejrzyste powietrze może być niewidzialne dla naszego oka, ale jak zawieje wiatr, to je poczujemy. Dowodem na istnienie powietrza mogą być wiatraki.
Nasz wzrok jest niedoskonały.
Nie widzimy fal radiowych, pola magnetycznego, różnego promieniowania – niewidzialnych zjawisk, których część potrafi nawet przenikać nasze ciała, ale przy pomocy odpowiednich przyrządów, jesteśmy stanie zdobyć przekonujące dowody na istnienie tych zjawisk.
Przed naszym wzrokiem ukryte są też liczne materialne, ale bardzo drobne rzeczy, w tym również żyjące. Zwykła kropla wody dla naszego wzroku może być niczym więcej jak tylko kroplą wody.
Nawet jak założymy okulary, lub weźmiemy jakąś lupę powiększającą kilka razy, kropla wody chociaż wyraźniejsza i większa, dalej może być tylko i wyłącznie kroplą wody.
Kiedy jednak zaopatrzymy się w mikroskop powiększający setki razy, to nawet w odrobince tej kropli możemy zobaczyć jakieś żyjątko i może się nam wydać ono ogromne. Niewidoczny gołym okiem pantofelek będzie wielkim pantoflem:

„Pantofelek, Paramecium, rodzaj pierwotniaków z typu orzęsków, z gromady Oligohymenophoera; duży (dł. ok. 0,2 mm), o wydłużonym ciele, całkowicie urzęsionym; posiada liczne trichocysty — włókniste struktury, które są wyrzucane w przypadku podrażnienia komórki; otwór gębowy (cytostom) w zagłębieniu zw. perystomem; na krańcach ciała 2 wodniczki tętniące; żyją we wszystkich zbiornikach słodkowodnych i lekko słonawych; popularny materiał laboratoryjny.”

Inna kropla wody, identyczna z wyglądu dla oka nie uzbrojonego w przyrządy może być czystą kroplą nie zawierającą żadnej żywej istoty.

Podobnie jest z wiarą w Boga. Chociaż możemy Boga nie widzieć, nie znaczy, że go nie ma.

Wiara to nie tylko chrześcijaństwo.
Wszystkie znane mi religie, w tym ateizm opierają się na wierze i na obietnicach na możliwość lepszego życia.

Bhagavad Gita 6:24 ; 18:71
Należy oddać się praktyce yogi z niezachwianą determinacją i wiarą, nie zbaczając z tej ścieżki. Należy porzucić wszystkie, bez wyjątku, pragnienia zrodzone z umysłowych spekulacji i z pomocą umysłu kontrolować wszystkie zmysły, pod każdym względem. (…) A ten, kto słucha z wiarą, i bez zazdrości – uwalnia się od następstw grzechów i osiąga pomyślne planety, gdzie zamieszkują pobożne istoty.

W Dhammapadzie, Biblii buddystów zanotowano taką naukę:

Pary 7 i 8
Tak jak burza powala słabe drzewo, tak Mara (Diabeł) pokonuje człowieka żyjącego jedynie w dążeniu do przyjemności, nieopanowanego w swych zmysłach, nieumiarkowanego w jedzeniu, opieszałego i marnotrawnego. Tak jak burza nie jest w stanie powalić skalistej góry, tak Mara (Diabeł) nigdy nie pokona człowieka, który żyje w medytacji nad skalaniami*, który panuje nad swymi zmysłami, jest umiarkowany w jedzeniu i wypełniony wiarą oraz szczerym wysiłkiem.

* Skalania (asubha): przedmioty medytacji skupiające się na wrodzonych odrażających cechach ciała, szczególnie polecane jako przeciwdziałające pożądaniu zmysłowemu.

Jedna z przypowieści ze starożytnych tekstów, opowiada jak najszanowniejszy pan Budda nauczał jednego ze swoich najlepszych mnichów, najszanowniejszego pana Sariputtę:

„Po jednej z lekcji, Budda zapytał mnicha;
„Sariputto, czy wierzysz w to co powiedziałem?”,
Sariputta bez zawahania odpowiedział
„Nie , nie wierze w to ponieważ nie doświadczyłem tego jeszcze”.
Budda odrzekł
„Bardzo dobrze!, bardzo dobrze!”.
To jest właściwy stosunek do przekonań we wszelkich dziedzinach, nauce i religii.
Nie wierzyć, lecz z otwartym umysłem przyjmować wszelkie doświadczenia.
Takie podejście wychodzi naprzeciw dogmatyzmowi i fundamentalizmowi, które występują zarówno w religii jak i w nauce.”

Trzeba tutaj koniecznie dodać, że niewiara też jest dogmatyzmem.
Tłumaczyłem to wcześniej, ale proszę przypomnijmy sobie:

Dla przykładu podam dwa różne zdania będące skrajnymi, wzajemnie się wykluczającymi dogmatami / aksjomatami wiary.

1 - Wierzę że Bóg istnieje.
2 - Nie wierzę, że Bóg istnieje.

Mówiąc logiczniej powinniśmy powiedzieć w drugim przypadku Wierzę, że Bóg istnieje.
Dlatego też dla lepszego wzajemnego zrozumienia lepiej zrezygnować, z któregoś słów.
Można te dwa dogmaty wiary przedstawić bazując na słowie wiara:

1 - Wierzę że Bóg istnieje.
2 - Wierzę, że Bóg nie istnieje.

Te same dwa dogmaty możemy przedstawić bazując na słowie niewiara.

1 – Nie wierzę w nieistnienie Boga.
2 – Nie wierzę w istnienie Boga.

Tak naprawdę osoby niewierzące, to też osoby wierzące, ale mające inne dogmaty wiary.
Swoje rozumowanie opierają na dogmatach, ale zazwyczaj nazywają je aksjomatami.

Bardzo proszę przypomnijmy sobie naukę najszanowniejszego pana Buddy:

„Po jednej z lekcji, Budda zapytał mnicha;
„Sariputto, czy wierzysz w to co powiedziałem?”,
Sariputta bez zawahania odpowiedział
„Nie, nie wierze w to ponieważ nie doświadczyłem tego jeszcze”.
Budda odrzekł
„Bardzo dobrze!, bardzo dobrze!”.
To jest właściwy stosunek do przekonań we wszelkich dziedzinach, nauce i religii.
Nie wierzyć, lecz z otwartym umysłem przyjmować wszelkie doświadczenia.
Takie podejście wychodzi naprzeciw dogmatyzmowi i fundamentalizmowi, które występują zarówno w religii jak i w nauce.”

Nieścisłość mogła wyniknąć z błędu tłumaczenia, bo sama idea wydaje się być słuszna. Najszanowniejszy pan Józef Stalin miał zwyczaj mawiać do poddanych coś mu mówiących:

„Wierzę ci, ale cię sprawdzę.”

Wiara nie jest wiedzą.
Wiara dotyczy naszej niewiedzy w danym temacie.
Jedną z zasad dotyczących wiary, którą stosuję jest wiara we wszystko, niezależnie od tego kto to powiedział, czy też napisał, niezależnie od tego czy zgodne to jest z moim rozumem, rozsądkiem czy też zgodne z powszechnie przyjętymi poglądami.
Zawsze staram się też stosować zasadę domniemanej prawdomówności połączonej z zasadą ograniczonego zaufania. Wierzę, ale sprawdzam jak się rzeczy mają.
Postawa taka wyklucza jakikolwiek dogmatyzm, chroni też przed wiarą w kłamstwa, która może doprowadzić do Piekła. Ostrzeżenie przed taką ewentualnością znajdziemy również w Koranie:

Sura 31:20
Gdy ich znaglają, aby przyjęli wiarę z nieba od Boga zesłana, oni odpowiadają: Trzymamy się wiary ojców naszych; ale czyż zechcą jej trzymać się, kiedy czart będzie ich pędzić w ogień piekielny.

Ślepa, bezmyślna wiara może sprawić, że zaślepiona dogmatami osoba nie dostrzeże potworności, do których pobudza go wiara oparta na kłamstwie i źle. Wiara taka może pochłonąć ludzi wraz z ich marzeniami. Zamiast do wymarzonego raju może doprowadzić do niepożądanego do Piekła. Najszanowniejszy pan prorok Mahomet nauczał:

„Milsza jest mi wiedza niż wiara, w religii zaś najlepsza jest pobożność.”

Myśl tę tak rozwinięto - Trzydziesty Trzeci Hadis Nałałija:

„Wiara jest po to, by rozszerzać dobro, a zwalczać zło. Cały islam składa się z grupy zasad sposobów zwalczania zła, np. poprzez stwarzanie barier niedopuszczających do szerzenia się czy czynienia zła. Przykładem tego jest modlitwa i jej wpływ na psychikę muzułmanina. Głównym środkiem służącym zwalczaniu zła jest nakazywanie dobra i zakazywanie zła. Nakazywanie komuś czynienia dobra jest w islamie ograniczone pewnymi warunkami. Należy przede wszystkim mieć właściwą wiedzę, należytą znajomość zagadnienia, aby móc zapobiegać występującym nieprawidłowościom.

Innym warunkiem jest to, byśmy udaremniając dane zło nie przynosili większego od już istniejącego. Nie należy likwidować zła stosując złe środki lub metody albo za wszelką cenę.

Zło, które należy zwalczać można podzielić na:

1. Zło istniejące w nas samych. Wysłannik Allaha (a.s.) zakazał muzułmanom zazdrościć sobie, nienawidzić się nawzajem, odwracać się od siebie.

2. Zło istniejące we wspólnocie wiernych. W razie zaprzestania okazywania dobra i zakazywania zła gniew boski lub kara będą obejmować nie tylko ludzi czyniących zło, lecz całą wspólnotę. Jednych za popełnienie zła, drugich zaś za dozwolenie i nie zakazywanie czynienia tego zła.”

Są rzeczy, w których możemy i nawet powinniśmy zachować ideę czystej wiary, polegającą na tym, by nie osądzać, nie oceniać, nie wyrokować w kwestiach wiary, ale są rzeczy w których koniecznie musimy się określić.
Mam na myśli zasady postępowania.
Na przykład to, czy będziemy starać się być prawdomówni czy też dołączymy do zwolenników kłamstwa.
Czy będziemy starali się żyć uczciwie, czy też staniemy po stronie złodziei i oszustów.
Czy w życiu będziemy szukać sprawiedliwości, czy też będziemy szerzyć bezprawie.

W tych kwestiach zanotowano w Biblii wyraźne wskazówki:

Jeremiasza 22:3, 4 ; Zachariasza 7:9, 10 ; Malachiasza 3:5
Tak mówi Jehowa: „Działajcie na rzecz sprawiedliwości i prawości. Ratujcie obrabowanego z rąk oszusta. Nie gnębcie cudzoziemców, którzy osiedlili się wśród was, nie krzywdźcie też sierot ani wdów. I nie przelewajcie w tym miejscu niewinnej krwi. Bo jeśli będziecie starannie przestrzegać tego słowa, to przez bramy tego domu będą wjeżdżać na rydwanach i koniach królowie zasiadający na tronie Dawida. Przez te bramy będą wchodzić oni, ich słudzy oraz ich lud”’. (…) ‚Sądźcie sprawiedliwie, zgodnie z prawdą. Okazujcie sobie nawzajem lojalną miłość i miłosierdzie. Nie oszukujcie wdowy, sieroty, cudzoziemca ani biednego. I nie knujcie w sercach nic złego jedni przeciw drugim’. (…) „Przyjdę was osądzić i szybko wystąpię jako świadek przeciw uprawiającym czary i dopuszczającym się cudzołóstwa, przeciw tym, którzy składają fałszywe przysięgi, i tym, którzy oszukują wynajętych pracowników, wdowy i sieroty, jak również przeciw tym, którzy odmawiają pomocy cudzoziemcom.(...)” — mówi Jehowa, Bóg Zastępów.

Codziennie podejmujemy wiele decyzji, które mogą wpłynąć zarówno nasze życie obecne jaki i na ewentualne przyszłe, pośmiertne. Jeżeli będziemy się niezdrowo odżywiać, narkotyzować – na przykład palić papierosy, pić alkohol – możemy poważnie i boleśnie zachorować.
Jeżeli naszym życiem, w tym odżywianiem się zapłacimy za zadawanie bólu, ból może wrócić na nas. Do skrajnych przypadków zadawania bólu należy uzyskiwanie przerośniętych wątróbek gęsi.
Wiele zwierząt, zwłaszcza tych hodowanych na mięso żyje w złych warunkach i zdarza się, że jeszcze bywają bestialsko, boleśnie zabijane. Najszanowniejsza pani Olga Tokarczuk napisała:

„My mamy światopogląd, a zwierzęta światoczucie.”

Natomiast najszanowniejszy pan Thomas Alva Edison przekonywał:

„Brak przemocy prowadzi do najwyższej etyki, która jest celem całej ewolucji. Dopóki nie przestaniemy krzywdzić innych żywych stworzeń, ciągle będziemy dzikusami.”

Według Biblii zło, ból zadany wróci do nas:

Hioba 4:8; Galatów 6:7, 8; Przysłów 17:13 ; 22:8; 2 Koryntian 9:6; Rzymian 2:6-8; Mateusza 16:27; Efezjan 6:8 ; Psalm 62:12
Przekonałem się, że ci, którzy knują zło, oraz ci, którzy sieją nieszczęście, będą zbierać to samo. (…) Nie dajcie się wprowadzić w błąd: Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Co ktoś sieje, to będzie zbierać. Kto sieje z myślą o swoim ciele, ten z powodu ciała zbierze zgubę, ale kto sieje z myślą o duchu, ten dzięki duchowi zbierze życie wieczne. (…) Jeśli ktoś odpłaca złem za dobro, zło nie odstąpi od jego domu. (…) Kto sieje nieprawość, będzie zbierał nieszczęście, a rózga jego furii się skończy. (…) W związku z tym wiedzcie, że kto skąpo sieje, ten będzie skąpo zbierać, a kto obficie sieje, ten będzie obficie zbierać. (…) On odpłaci każdemu stosownie do jego uczynków: tym, którzy przez wytrwałość w czynieniu dobra zabiegają o chwałę, szacunek i niezniszczalność, da życie wieczne, natomiast na przekornych, nieposłusznych prawdzie, a posłusznych nieprawości, wyleje swój wielki gniew. (…) Bo Syn Człowieczy przyjdzie w chwale swego Ojca ze swoimi aniołami, a wtedy odpłaci każdemu według jego postępowania. (…) wiecie, że każdy — czy niewolnik, czy wolny — cokolwiek dobrego by zrobił, otrzyma to od Jehowy z powrotem. (…) Jehowo, okazujesz również lojalną miłość, bo odpłacasz każdemu stosownie do jego uczynków.

Zasada ta zwana prawem karmy znana jest w wielu religia. Czysta wiara jak i rozsądek nakazuje brać pod rozwagę i taką możliwość i uważam, że w swym życiu warto o tym pamiętać podejmując jakąkolwiek decyzję.

Najszanowniejsi Świadkowie Jehowy, najszanowniejsi członkowie Ciała Kierowniczego, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że nadeszła stosowna pora na podsumowanie tego listu i wyciągnięcie wniosków.

Wiara nie jest wiedzą. Wiara to nasza niewiedza i nasz osobisty stosunek do rzeczy nieznanych, niezbadanych, nieudowodnionych. Czysta wiara bierze pod rozwagę wszystko, niezależnie od tego kto to powiedział, czy też napisał, niezależnie od tego czy zgodne to jest z naszym rozumem, rozsądkiem lub też przeczy powszechnie przyjętym poglądam.
Uważam, że najlepiej stosować zasadę domniemanej prawdomówności połączonej z zasadą ograniczonego zaufania. Nawet największym kłamcom zdarza się mówić prawdę i jeżeli w nią nie uwierzymy oskarżymy niewinną osobę o kłamstwo. Stare przysłowie mówi, że złodziej grzeszy tylko raz, osoba okradziona grzeszy każdorazowo, gdy kogoś niewinnego o tę kradzież osądza.
Jeżeli ktoś nam coś mówi, to wierzymy czystą wiarę, nie osądzając, nie oceniając prawdziwości tego co powiedział. Jeżeli sprawa jest tego warta i mamy taką możliwość, to sprawdzamy informację. W związku z tym, że wiara bywa mylnie rozumiana podam uogólniona definicja wiary.

Wiara jest to nasz osobisty stosunek do czegoś czego nie znamy.
Wiara może dotyczyć nieudowodnionej hipotezy, niesprawdzonej informacji, słuszności jakiejś niesprawdzonej idei, prognozy; przypuszczenia próbującego wyjaśnić niezbadane zjawiska.

Wiara nie jest wiedzą i trwa tak długo, jak długo przedmiot naszej wiary nie został zbadany.
Wraz z wiedzą znika wiara.
Udowodniona hipoteza staje się prawem, zasadą, która może mieć praktyczne zastosowanie w życiu.
Potwierdzone informacje stają się faktami.

Czysta wiara jest zgodnie z prawdą (faktem, że wiara nie jest wiedzą) wolna od naszego osądu, czy też oceny przedmiotu, którego dotyczy.
Jeżeli na przykład czysta wiara dotyczy jakiejś informacji, to zakłada ona możliwość, że dana informacja jest prawdziwa lub fałszywa.
Czysta wiara dopuszcza też możliwość, że informacja może być po części prawdziwa lub fałszywa, oczywiście o ile istnieje taka możliwość.

Czysta wiara, może być skażona naszym osobistym osądem, oceną przedmiotu wiary.
Skrajnym przypadkiem skażenia wiary jest dogmat, czyli założenie bez dowodów, że nasza wiara, nasz osąd, ocena, opis czegoś czego nie znamy jest ponad wszelką wątpliwość prawdziwy co nie zmienia jednak faktu, że jaka jest prawda, nie wiemy. Dogmat naszej wiary może być kłamstwem.
Kłamstwo dotyczące wiary nazywamy herezją, a my heretykami.

Częstym błędem dotyczącym wiary jest nazywanie niewiary przeciwieństwem wiary.
Tymczasem niewiara jest przeciwstawnym do przedstawionej tezy dogmatem wiary.
Dla przykładu podam dwa różne zdania będące skrajnymi, wzajemnie się wykluczającymi dogmatami / aksjomatami wiary.
1 - Wierzę że Bóg istnieje.
2 - Nie wierzę, że Bóg istnieje.
Mówiąc logiczniej powinniśmy powiedzieć w drugim przypadku Wierzę, że Bóg istnieje.
Dlatego też dla lepszego wzajemnego zrozumienia lepiej zrezygnować, z któregoś słów.
Można te dwa dogmaty wiary przedstawić bazując na słowie wiara:
1 - Wierzę że Bóg istnieje.
2 - Wierzę, że Bóg nie istnieje.
Te same dwa dogmaty możemy przedstawić bazując na słowie niewiara.
1 – Nie wierzę w nieistnienie Boga.
2 – Nie wierzę w istnienie Boga.

Słuchając różnych ludzi różnych wyznań, w tym i ateistów, zauważyłem, że chociaż rozmawiają oni o wierze, często mylnie lub nawet opacznie ją pojmują. Zdarza się też, że wierzą w kłamstwa nie zdając sobie z tego sprawy. Postawa taka wynika z wiary w autorytety, z ignorancji lub niewiedzy.
Według Nauki i Przymierza, księgi będącej częścią Biblii Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich do zbawienia niezbędna jest przede wszystkim wiedza:

Nauki i Przymierza 131:6
Zbawienie człowieka w niewiedzy jest niemożliwe.

Znajdziemy tam też zachętę, do zdobywania wiedzy:

Nauki i Przymierza 88:118 ; 130:18,19
I jako że nie wszyscy mają wiarę, szukajcie pilnie i uczcie jeden drugiego słów mądrości, szukajcie w najlepszych księgach słów mądrości; szukajcie wiedzy, przez naukę jak i przez wiarę. (...)
Jakąkolwiek zasadę inteligencji osiągniemy w tym życiu, powstanie ona z nami podczas zmartwychwstania. A jeżeli ktoś zyska więcej wiedzy i inteligencji w tym życiu przez pilność i posłuszeństwo niż inny, tym większą będzie miał korzyść w świecie, który nastanie.

Myślę, że zachęta jest bardzo dobrym zakończeniem tego listu.
Oprócz jego napisania postanowiłem się też w intencji Ciała Kierowniczego, Świadków Jehowy oraz za wszelkich innych chrześcijan pomodlić do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej Dobrych Bogów, Boga:

Najsz. Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł Świadkom Jehowy oraz wszelkim innym chrześcijanom uporządkować pojęcie słowa wiara, właściwie je zrozumieć oraz właściwie stosować w życiu oraz poprosić o to by jak najwięcej ludzi uzyskało właściwą wiedzę niezbędną do zbawienia, szczęścia, wolności?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można. Naj.

Oprócz tego postanowiłem się w podobnej intencji pomodlić do najszanowniejszego Boga Jehowy.

Najsz. Najszanowniejszy Boże Jehowo, czy mogę poprosić o to byś dopomógł wszystkim swoim czcicielom oraz innym istotom, na których masz wpływ uporządkować pojęcie słowa wiara, właściwie je zrozumieć oraz właściwie stosować w życiu oraz poprosić o to by jak najwięcej ludzi uzyskało właściwą wiedzę niezbędną do zbawienia, szczęścia, wolności?
Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można. Modlitwę tę zasyłam w imieniu najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa). Naj.

Oprócz napisania tego listy założyłem forum internetowe, na którym zamieszczam też listy pisane do Świadków Jehowy. Powinny być one dostępne na tej stronie:

http://www.poszukiwaczeboga.fora.pl/

Najserdeczniej zachęcam do zajrzenia do powstającego forum (wersja testowa), zapoznania się z moimi listami otwartymi oraz do szczerej i poważnej dyskusji.
Z góry przepraszam za wszelkie niedogodności – na razie nie mam pojęcia jak się takie forum prowadzi. Wdzięczny będę za wszelkie uwagi krytyczne i sugestie oraz za wykazanie błędów logicznych, rzeczowych, ortograficznych, stylistycznych … zawartych w moich listach otwartych. Im większa i uzasadniona będzie krytyka, tym większa będzie moja wdzięczność.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wiara, dogmaty wiary, zbawienie i zatracenie. List otwarty.
Forum www.szah.fora.pl Strona Główna -> Listy otwarte do najszanowniejszych Świadków Jehowy.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin